Ojciec Albin Sroka (OFMCap) – „to taki drugi o. Pio” – powiedziała mi koleżanka…

Według relacji rycerki Cecylii z Kraśnika

Ojciec Albin Bronisław Sroka – franciszkanin z zakonu o. reformatów, urodzony w 1937 r. w Wólce Pełkińskiej , w 1953 r. wstąpił do zakonu franciszkanów, święcenia kapłańskie otrzymał w 1961r. w 1969 r. uzyskał stopień doktora. W Zakonie przeżył 59 lat,  jako kapłan 51 lat. Przebywał w klasztorach w Wieliczce, Stopnicy, Gdańsku, Brodnicy, Kazimierzu  Dolnym, a od 1979 r. mieszkał w Jarosławiu. Teolog, doktor prawa kanonicznego, duszpasterz, przewodnik duchowy i propagator kultu świętego Ojca Pio.

Aktywnie uczestniczył w życiu kulturalnym Jarosławia. Był Honorowym Członkiem Stowarzyszenia Miłośników Jarosławia. Był autorem wielu artykułów i kilkunastu pozycji naukowych między innymi monografii Radawy oraz Wólki Pełkińskiej. Wysyłał artykuły o tematyce religijnej i historycznej do różnych czasopism , jak np. Gość Niedzielny, Głos Jarosławia, Głos Ojca Pio i innych, łącznie ok. 200. Przygotowywał materiały do koronacji obrazów Matki Bożej w Kazimierzu Dolnym, Pińczowie, Wieliczce, Łukawcu i Wielkich Oczach.  Dzięki Ojcu Albinowi Jarosław zasłynął kultem  Ojca Pio.  Zorganizował  w Jarosławiu  pierwszą grupę modlitewną Ojca Pio i pierwszy w Polsce pomnik Ojca Pio. Założył Jarosławskie Stowarzyszenie Charytatywne im. O. Pio z siedzibą w Radawie, gdzie powstał dom Ojca Pio, jako Dom Ulgi w  Cierpieniu oparty na zdrowym żywieniu. 

O Ojcu Albinie powiedziała mi koleżanka, że jest taki drugi Ojciec Pio. Kiedy wracaliśmy z pielgrzymki przez Jarosław /nie pamiętam kiedy to było/ zajechaliśmy do Sanktuarium Trójcy Świętej w Jarosławiu,  ale nie udało nam się wtedy spotkać, gdyż on dopiero wrócił ze szpitala i nie mógł nas przyjąć. Zdobyłam jednak kontakt i zaczęłam dzwonić do Ojca i umawiać się na ewentualne spotkanie,  które doszło do skutku w 2000 r. w Radawie.

Przed beatyfikacją Ojca PIO, która odbyła się 2 maja 1999r. otrzymaliśmy zaproszenie od Ojca Albina na adorację całodobową do Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski w Kałkowie. Wyznaczono nam dzień 26 kwietnia 1999r. Mieliśmy jechać autokarem na całą dobę, zapisało się dużo chętnych. Rano tego dnia spadł duży śnieg i było niezmiernie zimno, część ludzi zrezygnowała bojąc się zima, ale ponieważ kochaliśmy Ojca Pio i ważna  była dla nas ta beatyfikacja,  znaczna grupa osób pojechała, a w nocy dotarł do nas ksiądz Kazimierz Krakowiak z Popkowic.  Adoracja trwała dzień i noc, podzieliliśmy się na grupy, część się modliła , druga grupa grzała się i odpoczywała w ciepłym pomieszczeniu, które nam wskazano i wytrwaliśmy przez cała dobę na modlitwie chociaż było niezmiernie zimno, a kościół wtedy nie był ogrzewany. Przed kanonizacją  O. Pio w czerwcu 2002 r. też grupa osób od nas modliła się w Kałkowie, a ja przebywałam wtedy w szpitalu w Lublinie i łączyłam się duchowo, choć było mi bardzo przykro, że nie jestem  z nimi.

Pierwsze spotkanie z Ojcem Albinem odbyło się w czerwcu 2000 r. w Radawie u siostry Ojca. Po uzgodnieniu z Ojcem przyjechaliśmy w 9 osób. Było to w Trójcy Świętej w odpust w Sanktuarium w Jarosławiu . Byliśmy wtedy u spowiedzi u Ojca, niektórzy spowiadali się z całego życia. Widziałam Ojca wtedy po raz pierwszy, a odebrałam Go jako takiego kochanego, serdecznego tatę, przedstawiciela Boga Ojca Miłosiernego na ziemi. Po spowiedzi w Radawie pojechaliśmy na Mszę Świętą do Sanktuarium Świętej Trójcy w Jarosławiu. Mamy z tego spotkania zdjęcie z Ojcem Albinem. Trzy osoby z tej dziewiątki już odeszły do wieczności.

Następne spotkanie z Ojcem było w Radawie w Ośrodku Wypoczynkowo-Rehabilitacyjnym w Domu Ojca PIO w czerwcu 2001 r. gdzie byłam na leczeniu dietą owocowo –warzywną. Mieliśmy spotkanie w Ojcem na wieczorze poezji, gdzie ojciec Albin opowiadał o swoim życiu oraz jego zażyłości z Ojcem Pio i przedstawiał swoją poezję. Było to serdeczne spotkanie. Mam z tego spotkania kilka zdjęć i książkę z poezją i podpisem Ojca Albina pt. „Dotykanie Tajemnicy”.

Kolejne udokumentowane zdjęciem spotkanie z Ojcem miało miejsce w dniu 2 czerwca 2002r. na dziedzińcu klasztoru ojców reformatów w Jarosławiu, gdzie byliśmy z pielgrzymką.  Ojciec wtedy odprawiał Mszę Świętą, później nas błogosławił i rozmawiał z nami.

Kilkakrotnie zamawiałam Mszę Świętą u Ojca w swoich intencjach oraz moich znajomych, którzy o to prosili. Mam potwierdzenie z błogosławieństwem i wizerunkiem Ojca Pio z 2003r

Kiedy zaginął mąż mojej znajomej pytałam Ojca o niego, otrzymałam odpowiedź, że znajdzie się. Znaleziono jego ciało po pół roku.

Pamiętam rozmowę z Ojcem w dniu referendum o wejście Polski do Unii Europejskiej i Jego słowa, że Polska do Unii wejdzie, Unia się rozpadnie, ale Polskę zniszczy.

Otrzymałam kilka kartek z życzeniami świątecznymi i błogosławieństwem Ojca. Gdy zamawiałam Mszę Świętą, a Ojciec był bardzo cierpiący, kiedy pytałam o zdrowie odpowiadał nie pytaj, wiedziałam, że nie jest dobrze, ale dodawał nie martw się Mszę Świętą odprawię.

Ostatnie spotkanie z Ojcem miało miejsce w pierwszą sobotę stycznia 2012r. w klasztorze w Jarosławiu, gdzie byliśmy na Mszy Świętej o uzdrowienie odprawianej przez Ojca Józefa Witko. Wcześniej umówiłam się telefonicznie z Ojcem Albinem, że będziemy na Mszy Świętej i do Niego przyjdziemy. Nie pomyślałam, że mnie jako kobiety do klasztoru nie wpuszczą. Kiedy była przerwa między Mszą Świętą, a katechezą Ojca Witko poszłyśmy z koleżanką Basią do zakrystii aby się dowiedzieć gdzie znaleźć Ojca Albina. Wtedy powiedziano nam, że kobiety tu nie wchodzą, nie miałyśmy do niego numeru telefonu, aby zadzwonić. Poszłyśmy prosić o pomoc Ojca Pio „stojącego„  na dziedzińcu klasztoru. Po naszej modlitwie proszącej świętego Ojca Pio podeszłyśmy pod okna klasztoru i wtedy usłyszałyśmy wołanie jakiejś dziewczyny Ojcze otwórz, mam wodę z Krasnobrodu. Na to wołanie okno się otworzyło i w oknie zobaczyliśmy Ojca Albina. Wyszedł za chwilę do nas i przyjął nas w małym pokoiku. Rozmawialiśmy o sprawach naszych prywatnych, ale i o Ojczyźnie i intronizacji Chrystusa Króla. Po tym spotkaniu po rozmowie i błogosławieństwie Ojca na drugi dzień we trzy udałyśmy się do naszego burmistrza na rozmowę o zawierzeniu miasta Kraśnika Chrystusowi Królowi podejmując modlitwę w tej intencji za burmistrza oraz wysyłając za niego intencję na Mszę Świętą wieczystą / inni też modlili się w tej intencji/. Wkrótce w dzień Chrystusa Króla miasto zostało zawierzone Chrystusowi Królowi w parafii Matki Bożej Bolesnej przez tego burmistrza, radnych i wiernych. A ja jeszcze kilkakrotnie rozmawiałam telefonicznie z Ojcem Albinem. Pamiętam Jego spokojny, serdeczny głos, który mówił nic nie mów, nie denerwuj się będzie dobrze.

W rozmowie był zawsze konkretny, rzeczowy, nie przedłużał rozmowy, ale czuło się tę jego bliskość, serdeczność, wyrozumiałość.

O śmierci Ojca Albina powiadomiła mnie koleżanka Jadwiga, która była w tym czasie w Ośrodku w Radawie modliłam się za niego, ale na pogrzeb nie pojechałam.

W 2016 r. otrzymałam informację o tworzącej się Grupie przyjaciół Ojca Albina, na co odpowiedziałam oczywiście pozytywnie. Bardzo się ucieszyłam kiedy dostałam 10 obrazków z modlitwą do odmawiania prywatnego za wstawiennictwem Ojca Albina. Opowiedziałam o Nim znajomym i rozdałam te obrazki, aby inni też się modlili.

Kiedy patrzę na zdjęcie Ojca Albina, Jego pogodną twarz wydaje mi się, że mogę z Nim rozmawiać tak jak rozmawiałam osobiście i prosić Go o wstawiennictwo. Nadmienię jeszcze, że w bieżącym roku w październiku pomyślałam, że nie pamiętam, którego dnia Ojciec Albin odszedł do Nieba, więc poszukałam w komputerze. Znalazłam, że 26 października, a był to właśnie 26 październik, pomyślałam, że to chyba nie przypadek, że właśnie tego dnia przypomniał mi o sobie, wspomniałam go w modlitwie.

Przed świętami Bożego Narodzenia 2023 r. otrzymałam powiadomienie, że są zbierane materiały, które posłużą do starania o beatyfikację Ojca Albina Sroki, że są już pozytywne skutki modlitwy za wstawiennictwem Ojca, z czego bardzo się ucieszyłam. Ojciec Albin  bardzo cierpiał / co stwierdzają ci którzy posiadają jego dokumentacje medyczną /  z wielką pokorą znosił swoje choroby, wielokrotne pobyty w szpitalach, ale jak mógł tak pomagał każdemu, kto się do niego zwrócił, jak pomagał za życia  i służył Panu Bogu i ludziom, tym bardziej może pomagać teraz, gdy jest  w Domu Ojca Niebieskiego i wypraszać potrzebne łaski.

Oto MODLITWA O BEATYFIKACJĘ / do prywatnego odmawiania/

Panie Jezu Boski Kapłanie bądź uwielbiony za dar życia i kapłaństwa Ojca Albina Sroki, który niestrudzenie służył ludziom spragnionym Twojego Miłosierdzia. Proszę Cię Panie, abyś przez wiarę, miłość i cierpienie Ojca Albina raczył udzielić mi łask…,  jeśli jest to zgodne z Twoją Wolą. Amen

3 razy Ojcze Nasz, 3 razy Zdrowaś Maryjo, 3 razy Chwała Ojcu…

DRUGA MODLITWA O BEATYFIKACJĘ

Boże Ojcze Wszechmogący, który obdarzyłeś Ojca Albina podwójnym powołaniem: do kapłaństwa i życia w zakonie św. patriarchy Franciszka. Ty kochający Boże stałeś się w Jego sercu Miłością, która zaowocowała niezwykłą wrażliwością na bóle i strapienia dusz i ciał ludzi, którym tak ofiarnie służył. To Ty o Miłosierny Boże ukryty w słabościach i samotności cierpiących ludzi, wzbudziłeś w umyśle i sercu Ojca Albina ideę powołania do życia nowej rodziny zakonnej, która za wzorem świętych ojców Franciszka i Pio stała się dla potrzebujących, domem ulgi w cierpieniu oraz w tym duchu kształtuje człowieczą wrażliwość. Prosimy Cię, byś zechciał sługę Twego czcigodnego Ojca Albina wynieść do chwały ołtarzy, aby dzięki temu jego chwalebne i pełne zasług życie, mogło stać się inspiracją do odnajdywania Ciebie o najczystszy Boże, ukrytego pośród nędzy tego świata. A nam za przyczyną O. Albina udziel łaski…. O którą Cię z ufnością prosimy. Amen

Przytoczę jeden wiersz Ojca Albina:

O. Grzegorzowi Wiśniowskiemu

Modlitwa o Pokój

Choćby przez to samo,

że istnieją dzieci o czystych sumieniach

i nieskażona jeszcze myślą,

a potrafią już mówić,

i płakać od czasu do czasu,

śmiać się do nas,

i  obejmować rączkami za szyję.

I dlatego, że wypowiadają

– choć niezdarnie jeszcze,

słowa uwielbienia

dla Ciebie – Boże Ojcze

– choćby dlatego.

Daj Światu pokój,

a nade wszystko dlatego,

że są dzieci                      

29.01.1981r.

P.S. Od Redakcji Głosu MR

List o. Albina Sroki do s. Zofii

Droga Zofio, Dzięki ! Twój postęp Rycerzy, to nie ludzki wymysł, bądź spokojna. Niech tylko modlą się. Będą rycerzami naprawdę. Idą dla Kościoła straszne dni ( dla kapłanów ), potrzeba będzie tych autentycznych, którzy ocaleją, nie uciekną i odbudują Kościół. Lęk ogarnia nawet najmocniejszych. Mów to i przygotuj ich. Kościół wycierpi, ale odrodzi się: albo – albo. Dlatego Twoi Rycerze są, potrzebni. Modlitwy, modlitwy, pokuty i dobrego życia – tego potrzeba. Przełom wieków niesie zgrozę dla świata. Trzeba już jawnie przeciwstawić się złu. (…) No i pokora i milczenie i modlitwa. Bogu wszystko polecaj i Jemu zawdzięczaj. Pozdrawiam. Błogosławię. Jarosław, 26.V.1996         O. Albin (OFMCap)