ROK 2000
Dnia 02.01.2000 r.
Córko Moja, Ja, Jezus Chrystus, witam ciebie, Zofio, w tym nowym roku. Tak, dziecię Moje, przyszło wam żyć w tym najtrudniejszym czasie. Ten rok jest rokiem rozrachunku.
Każdy człowiek powinien spojrzeć w swoją duszę i sumienie. Jesteś dzieckiem Bożym. Pytam cię, biedne stworzenie, czy jesteś nim, czy utraciłeś sumienie i stałeś się dzieckiem szatana.
O Moje dziecię, gdy jesteś zniewolony, nie dociera do ciebie światło Boże i czynisz samo zło, i zatracasz swoją duszę. Czy po to ciebie, człowiecze, stworzyłem, żebyś poszedł na potępienie – opamiętaj się. Ja, Bóg, wciąż na ciebie czekam, nie zwlekaj, bo będzie za późno. Gdybyś znał człowiecze, co uczynił grzech i w jaki sposób czciłeś swego Boga – wykluczyłeś Go z życia.
Tyle zniewag otrzymuję od swych dzieci, co dzień jestem na Kalwarii krzyżowany. Co uczyniłem wam, ludu Boży? Ile znajdę wiary w Boga, gdy przyjdę. Zawisła groza nad światem, a człowiek nie dopuszcza do swych myśli, że to grzech zgotował tę wielką karę. To nie przyroda uczyniła, to zniewaga Mojego Majestatu.
Każde kolano ma się zgiąć i godnie oddać cześć i uwielbienie. Moi wrogowie chcą wyrwać Mnie z waszych serc i to im się udaje, bo Moi wierni nie stawiają oporu złu, tylko je przyjmują.
Bóg w Trójcy Jedyny jest waszym ratunkiem. Trzeba zejść z dróg nieprawości, a wrócić na drogę zbawienia, Moja miłość wam przebaczy.
Dnia 12.01.2000 r. Tolkmicko
Córko Moja, Ja widzę wszystko, w jaki sposób człowiek postępuje wobec Boga i bliźniego.
Ja, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, czekam cierpliwie, patrząc, jak grzech dojrzewa.
Chcą zawładnąć Moją posiadłością, nie zważając na Moje słowa, które są w Piśmie Świętym. Tak drogie dziecię wszystko się wypełni, co powiedzieli prorocy. Pismo Święte jest głoszone, ale nie wypełniane. Nie lękajcie się, Moje dzieci, będę zawsze z wami. Strzeżcie swej wiary, słuchajcie słów Boga i je wypełniajcie. Daję wam poznać, jacy macie być wobec swego Stwórcy i Zbawiciela. Drogie dzieci, proszę was, wyciszcie się, niech wami nie miota szatan. Waszym obowiązkiem jest słuchać Mego głosu, bo w tym trudnym czasie, tylko ci będą słyszeć Mój głos, co się wyciszyli, odrzucili sprawy świata, a zwrócili się do Boga. Tak bardzo dużo dobrych ludzi jest zniewolonych, bo zbyt mało zaufali Bogu. Módlcie się, Moje dzieci, wzywajcie Niebo do modlitwy wraz z wami, a gdy widzicie zło, módlcie się, aby nie górowało nad dobrym. Takim modlitwom będę błogosławił. Nie lękajcie się, Moje stworzenie, co będzie następować, niech się ci lękają, co znieważają Mój Majestat i odeszli od wiary, i Boga, a teraz błogosławię wam Jezus, Ojciec Święty, Duch Święty.
Dnia 31.01. – 01.02.2000 r.
Niczego nie pragnę, o nic nie proszę, tylko o miłość do Jezusa i wypełnienia woli Bożej.
Dnia 02.02.2000 r.
Córko Moja, Ja, Matka Niebieska, jestem z tobą wszędzie, gdzie jesteś. Jesteś Moim dzieckiem, Moje macierzyństwo nie pozwoli zapomnieć o tobie. Czuwam nad tobą i kocham ciebie, córko. Oddałaś się Memu macierzyństwu i ufaj Mi, że nigdy ciebie nie opuszczę, bo Ja, Matka Niebieska, kocham swoje dzieci ziemskie, a jak wzywają Mej pomocy i ratunku, serce Moje się raduje, bo Ja, Matka, czekam z wielką miłością na głos swego dziecka. Tak, dzieci Moje, tyle jest niepokoju w waszych sercach, to szatan czyni zamęt i niepokój, a wy mu pomagacie, a nie słyszycie głosu Matki wołającej, która pragnie waszego zbawienia. Czy wy, dzieci, jesteście innej narodowości. Polska ma żyć w miłości i pokoju. Gdzie znajdę pokój Boży wśród ludzi?
Ludu Boży, czyń pokój, a Bóg okaże Miłosierdzie Boże. Czy nie widzicie zła, które opanowuje waszą ojczyznę. Rozdzierają ją na kawałki. Źli ludzie, wykorzystują waszą ułomność.
Bez Boga nie dźwignie się naród Polski. W Miłosierdziu Bożym złóżcie swoje zaufanie, Miłosierdzie Boże to jest ratunek dla Polski. Wróć ludu do silnej wiary, a zło was nie pokona, bo Ja, Matka Boża, będę waszą tarczą i obroną, ale zbudźcie się i spójrzcie w Moje Matczyne Serce, które was kocha i odnajdziecie wiarę w Boga, którą zagubiliście. Niech was, błogosławi Bóg i Ja was błogosławię.
Dnia 05.02.2000 r.
Córko Moja, to Ja, Bóg, powierzyłem ci to dzieło zbawienia. To nic, że ciebie i tego dzieła nie uznają. Idź wytrwale, oparta na tych słowach, które ci przekazałem. Módl się za tych, którzy ci przeszkadzają w wypełnienia Mojej woli. Prawdziwe dzieło zawsze jest prześladowane i niezrozumiane, bo myśli ich nie są myślami Moimi. Bądź córko spokojna – do czasu dam im przewagę, ale i dam im odczuć, że Jestem z wami.
Tobie, córko, powierzyłem to dzieło Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego. Nie w wielkości uczonych dokonuje się plan Boży, ale w tych małych, którzy są otwarci na miłość Boga, przez nich dokonuje się wiele dzieł Bożych.
Córko Moja, zdaj się na swego Boga. Ja znam wszystkie zamysły ludzkie i nic się nie zdarzy bez Mojego dopustu. Wielkość dzieła zbawienia przechodzi przez wielkie przeciwności, które są dla ciebie, abyś się doskonaliła w ich znoszeniu. Ufna w Moje Miłosierdzie, nie patrz, co człowiek powie, ale patrz w Moje Serce, Ono ci wszystko powie. Kochaj Mnie dziecko, a resztę zostaw swemu Bogu. Znam twoją drogę i jako Ojciec kochający, nie zostawię ciebie bez opieki i wsparcia, tylko wytrwaj w tym, co ci przekazałem i czyń, jak czyniłaś do tej pory – żadnej zmiany nie ma. Słowo wypowiedziane raz nie jest zmieniane. Daję ci tyle łask, abyś nimi żyła i przekazywała innym. Trwaj w tym dziele niezmiennie, a teraz błogosławię temu dziełu i tobie.
Dnia 06.02.2000 r.
Droga siostro Faustyno. Dziś potrzebuję twojej pomocy. Wstawiaj się do Jezusa miłosiernego za nami, Małymi Rycerzami Miłosierdzia Bożego, ponieważ ty, siostro, pierwsza przeszłaś tą drogą wielkiego niezrozumienia twego życia z Bogiem. Złożyłaś ofiarę ze swego młodego życia dla Chwały Bożej i spełnienia woli Pana. U ciebie, siostro Faustyno, pragnę szukać wstawiennictwa u Boga. Ty, siostro, znasz moją sytuację, w jakiej rozterce się znalazłam. Chcę być wierna temu dziełu zbawienia. Czyżbym mogła przekreślić wszystko, co Jezus dał mi w tych orędziach. Widzę owoce tej wspólnoty, nie będę się bronić wobec niesłusznych osądów. Bóg widzi – i to mi wystarczy. Pragnę dobra. Tylko może zwolnić mnie Jezus lub śmierć, wtedy kończy się wszelka praca ziemska. Zostanę przy tym dziele zbawienia, wyproś mi u Boga zrozumienie, jak dalej prowadzić to dzieło dla Chwały Bożej i zbawienia bliźnich. Ufam ci, siostro Faustyno. Uczyń coś dla nas, Małych Rycerzy, abyśmy mogli uczestniczyć w twoim wyniesieniu na ołtarze. Jako święta, proś Jezusa za nami, niech udzieli Bóg łaski, być wspólnotą przy Kościele Jezusa Chrystusa.
Siostra Faustyna. Droga siostro Zofio, cieszę się, że szukasz u mnie wstawiennictwa u Boga. Otóż daję ci wskazówki. Bądź spokojna. Jezus prowadzi to dzieło, jak mnie prowadził. Zdaj się całkowicie na Boga.
Bóg, w swoim Miłosierdziu, zaplanował to dzieło i choć trudności w tym dziele odczuwasz, ale nie upadniesz, bo Matka Boża czuwa, jak i my święci. Często przychodzimy do twego domu i modlimy się, bo twój dom Jezus wybrał dla siebie, nim dał ci to poznać. Ja, siostra Faustyna, mówię ci, trwaj w tym dziele zbawienia. Nie patrz na wielkość przeszkód, a patrz na Serce Jezusa, gdzie wytrysnęła Krew i Woda, tam znajdziesz siłę i moc do walki ze złem. Właśnie Bóg postawił przed tobą te przeszkody, abyś zobaczyła, jacy są ludzie – czy pójdą za tobą na spotkanie z przychodzącym Jezusem, czy pójdą przeciw tobie.
Twoją obroną jest Bóg, choć goryczy ci nie zabraknie od najbliższych – ja znam to i będę się za ciebie modlić. Wesprzyj się na ramieniu Jezusa, weź swój krzyż i idź za nim. To, co Bóg przygotował, musisz przejść, bo Jezus przyjął twoją ofiarę. Wszystko, co ci zsyła, przyjmij z miłością i poddaj się wszystkiemu. Wkrótce dowiesz się o wielu sprawach, w których działa Duch Święty, a potem umocnione światłem Bożym oczy twoje ujrzą rzeczywistość i sens twojego życia poświęcając wszystko Bogu.
Dnia 07.02.2000 r., List s. Zofii do brata w Chrystusie
Drogi Bracie, bardzo się ucieszyłam z listu i tym sztandarem o dwóch sercach. Popatrz Bracie, jak Bóg działa, przez swoje stworzenia, które są otwarte na Ducha Świętego. To Duch Święty ich natchnął, bo mógł przez nich działać. Pomyśl bracie, jak On nas łączy, każdemu daje zadanie do wypełnienia Jego woli. Cieszy mnie to ogromnie, że my wierni dwóm Sercom jednoczymy się pod Ich sztandarem. Te dwa Serca nie są do zwyciężenia, ale do zwycięstwa. Otóż siostro i bracie, nieważne, jakiej jesteś narodowości, ale stańmy pod sztandarem dwóch Serc Jezusa i Maryi, a zło nas nie zwycięży. Pośpieszcie siostro i bracie pod ten sztandar, bo to jest nasza obrona.
Wspólnie wszyscy razem, wy, którzy jesteście wierni tym dwóm Sercom, sprowadzicie tych, co się zagubili i odeszli od Jezusa i Maryi.
Drodzy bracia i siostry, rozpowszechniajcie te dwa królewskie Serca, w nich jest schronienie w wielkim ucisku i prześladowaniu.
Niech będzie w naszych sercach i na ustach – Jezu i Maryjo. Ufamy Wam i wielbimy te Serca Boże, które wszystko mogą.
Dnia 11.02.2000 r.
Siostra Faustyna. W imieniu naszego Pana, Jezusa Chrystusa, wraz ze św. Bernadetą, witam ciebie, Zofio, w ten świąteczny poranek. W tym dniu Bóg błogosławi wszystkie modlitwy i chorych. My, święci, też trwamy na modlitwie przed tronem Bożym i prosimy o wasze zdrowie duszy i ciała. Ten dzień jest szczególnie dniem dla chorych – tylko czy chorzy pamiętają o modlitwie błagalnej o zdrowie.
Zofio, ja, siostra Faustyna, jestem ci dana w tym czasie trudnym dla rozwoju tej wspólnoty Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego. Bóg powołał was do tego dzieła zbawienia, aby ludzkość odczuła, że Bóg jest miłosierny i wzywa tych najsłabszych, którzy pragną dobra na tym ziemskim świecie. To nie jest ewangelia pisana, ale ona się wypełnia poprzez czyny tych maluczkich. Jak jest napisane w Piśmie Świętym – Bóg daje mądrość tym maluczkim, bo ją przyjmują i wypełniają, bo mądrość tego świata jest nieczysta i skażona. Przez nią nic dobrego się nie dokona, bo ta mądrość jest oparta na własnym ja, a nie oparta na łasce Bożej.
Tak, Zofio, staraj się wypełniać wolę Bożą i poddawaj wszystko woli Bożej, a Bóg pokieruje całością. Wszystkie przeszkody są do pokonania, tylko trzeba ufać we wszechmoc Boga. Słuchaj Boga, co mówi do ciebie w twoim sercu, bądź otwarta na działanie Boże, a ja, siostra Faustyna, będę ciebie wspierać modlitwą. Nadchodzą ciężkie dni dla ludzi wiary w Boga – kto zaufa Bogu bezgranicznie, niech się nie lęka.
Nie myśl, Zofio, jak to się dokona. Myśl, aby wypełnić to, co ci dano do wypełnienia w dziele zbawienia. Przez wasze modlitwy, ofiary i posty złożone Bogu przez Niepokalane Serce Maryi, ratujecie wiele zagubionych dusz.
To nic, że nie rozumieją was, ale Bóg was rozumie i potrzebuje waszych ofiar, tylko nie bądźcie chwiejni w wierze. Czytajcie Pismo Święte i je wypełniajcie. W dzisiejszym czasie trzeba zdrowej wiary, aby wytrwać w dobrym. Zdrowa wiara w Boga daje siłę i moc zwycięstwa nad złem. Niech Bóg was błogosławi i da wam pokój Boży w waszych sercach.
Dnia 12.02.2000 r.
Drogi, mój Boże. Dziś mam 50 lat mojego małżeństwa. Przeszłam je oparta myślami na swoim ja – takie życie bez nadziei, bez oparcia na wartościach Bożych, a tylko na wartościach życia ziemskiego – takie życie prowadzi donikąd. Był Bóg, ale nie na pierwszym miejscu.
Po tych 50 latach małżeństwa dziękuję Bogu i Matce Najświętszej, że nie zostawili mnie samej sobie, ale stale przypominali mi o moim sumieniu, o tym, że jest Bóg, który kocha i czeka. Pomyśleć tylko, jak On nas kocha, jak zabiega i wcale się nie zniechęca, choć widzi w nas tyle zła i nieprawości, bo widzi w nas swoje dzieci, które zabłądziły. Gdy się spostrzegłam, że Bóg mnie kocha – wówczas pragnęłam zbliżyć się do Boga i prosić, i błagać o przebaczenie. Bóg wzniecił we mnie takie pragnienie, że nie można go opisać, a trzeba przeżyć. Gdy pragniemy wrócić do Boga, Jego Ojcowskie Serce, wspiera nas wszelkimi łaskami, aż dokona w sercu człowieka takiej zmiany, że takie serce – pragnie tylko Boga. Wtedy jest czujne, aby nie zasmucić swego Stwórcy – tak Bóg uczynił w moim życiu – otworzył moje oczy na wszelkie zło, a moje serce otworzył na miłość Boga, w którym odnalazłam sens życia tj. wynagrodzenie Bogu za wszystko, czym Go zasmuciłam i czym zraniłam. Jedno pragnę – zbawienia siebie i bliźnich, ojczyzny ziemskiej oraz by zostać wierną Bogu do końca moich dni. Dziś moje życie jest tylko pielgrzymką. Do życia ziemskiego już mnie nic nie pociąga, ważne jest tylko życie dla Chwały Pana. Oddając wszystko Bogu, nie potrafię już żyć po ziemsku, pragnę żyć dla Boga. Dziękuję Ci Boże, bo byłeś dla mnie miłosierny i pozwoliłeś wrócić do Twego Ojcowskiego Serca i że dałeś mi poznać Twoje Miłosierdzie i Miłość. Nigdy nie zaznałam miłości ziemskiej, ale poznałam miłość Boga do mnie i wszystkich ludzi. Człowiecze – szukaj miłości Boga, a odnajdziesz wszystko.
Od dziś jestem tylko Twoją, Jezu, we wszystkim, niech się stanie Twoja, święta wola – oto jestem.
Córko Moja, Ja, Jezus Chrystus, udzielam Ci błogosławieństwa w tym dniu – dzięki Twojej ofierze. Twoje małżeństwo doczekało jubileuszu. Tak córko, trwaj w służbie Mojej, nadal ciebie posyłam wśród Moich stworzeń, abyś im niosła radość i pocieszenie. Przed tobą stoi zadanie, które trzeba wypełnić do końca. Ofiarę, którąś Mi dziś złożyła, gdy przyszedłem do Twego serca – przyjąłem. Pragniesz oddać Mi wszystko, nic nie zostawiając dla siebie.
Dziecię Moje, widzę twoje zmagania, twój trud. Udzielam ci pragnienie żyć tylko dla swego Boga, dam ci możność życia dla Boga, ale świat ciebie nie zrozumie, bo twoje myśli i serce jest przy Moim Sercu. Jesteś tylko fizycznie na ziemi, ale duch twój rwie się do Ojca Niebieskiego. Już byś chciała być przy Ojcu, ale trzeba jeszcze przejść do końca tą drogą, którą ci przygotowałem. Pamiętaj, córko, że na tej drodze jestem Ja, Jezus Chrystus, wraz z Moją i Twoją Matką. Będziesz odczuwać wielki ból swego serca. Nie szukaj pocieszenia u ludzi – Ja jestem twoim pocieszeniem. Zanurz się w Mojej męce, którą przeszedłem dla ciebie, bądź dziecko ciche, pogodne i cierpliwe, bo wiele będziesz cierpieć dla tego dzieła zbawienia.
Ofiara twoja jest Mi miła i wszystko się wypełni – co przygotowałem dla ludzkości.
Córko, nie lękaj się przeszkód, bo one są potrzebne. Pomyśl przed przeszkodą, że jestem z tobą, a Moja moc cię wesprze. Rycerz Jezusa nie cofa się przed niczym, gotów do walki o każdą duszę.
Dnia 13.02.2000 r.
Ja, siostra Faustyna, pragnę ci przekazać, Zofio, co masz czynić wobec tego dzieła Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego. Wiem, że jeśli zaufasz Jezusowi, wiele przeszkód będziesz pokonywać. Wszystko się mieści w ufności – korzystaj z tych darów Bożych.
Bóg powołał to dzieło zbawienia dla ratowania dusz.
Spójrz, Zofio, na ten świat, który kona pod ciężarem grzechów – czyż Bóg nie upomni się o to, co do niego należy?
Czyż może pozwolić, aby cały świat był zniewolony przez szatana… Tylko Bóg dopuści, aby świat był oczyszczony i został tylko zdrowy owoc. Niech ludzie wracają do prawdziwej wiary w Boga, bo ten Bóg kochający i miłujący człowieka był, jest i będzie. Bóg czeka na zagubionego człowieka, ale do czasu – niech człowiek nie lekceważy orędzi, które są tylko upomnieniem do nawrócenia. Miłosierdzie Boże było, jest i będzie – ale dla tych, co w wielkiej skrusze nawrócą się i wezwą Miłosierdzia Bożego. Nie odkładajcie tego daru miłości, aby nie było za późno, bo nie znacie czasu ani godziny. Oto was prosi siostra Faustyna.
Dnia 01.03.2000 r.
Córko Moja. Jam Jest twoim Panem. W Bogu miej ufność, Bogu zawierzaj wszystkie sprawy, a Ja, Bóg, będę ci wskazywał drogę, którą masz iść. Ludzkość nie chce się opamiętać, dalej trwa w swoim uporze życia bez Boga. Odrzuciliście miłość Boga i Stwórcy.
Oto idzie dzień dla was ludu – spójrzcie na te kataklizmy, ile ludzi ginie bez pojednania z Bogiem.
Ludu Boży, wróć i pojednaj się z Bogiem, bo nie znasz chwili, kiedy odejdziesz do wieczności – czy ona jest przygotowana w niebie, czy czeka ciebie, biedne stworzenie, potępienie. Czas obecny jest tym czasem wielkich kar, które będą występować nagle i trzeba być zawsze pojednanym z Bogiem i być przygotowanym na spotkanie z Bogiem.
O biada tym, co nie usłuchają słów Moich. Ci, co słuchają słów Moich i je wypełniają, i w wielkiej tęsknocie oczekują na swego Stwórcę – oni ujrzą przychodzącego Boga, Jezusa Chrystusa.
A tym niewiernym odstępcom od prawd wiary, Bóg ukaże, czym się chlubili – ukaże wszechmoc Bożą. Mądrzy tego świata prowadzą świat do upadku i wielkich nieszczęść. Popatrzcie, coście zgotowali ludowi Bożemu. Bez Boga nie mogliście nic dobrego uczynić. Zaufaliście swojej mądrości, która jest głupotą. Ja, Jezus Chrystus, powiedziałem, że zabiorę wam mądrość, a dam maluczkim, bo nie korzystaliście z mądrości Bożej.
O zbuntowane narody, za bunt trzeba zapłacić karę, jakiej jeszcze nie było – wyginiecie wszyscy zbuntowani przeciw Bogu.
Jestem Panem nieba, ziemi i pod ziemią. Na Moje słowo wszystko się będzie wypełniać, aż oczyszczę ten świat i zakróluję wśród wszystkich narodów – aby był jeden pasterz i jedna owczarnia, i wszyscy będą jedno w swym Bogu.
Dzieci Moje, trwajcie w oczekiwaniu na przyjście Moje, a teraz was błogosławię, abyście wytrwali w Bogu.
Dnia 02.03.2000 r.
Siostro moja, Zofio, cieszę się, że Bóg pozwolił mi być ci pomocą. Zacznij pracę, którą powierzył ci Jezus. Twoja misja jest dziełem Bożym i nikt nie przeszkodzi, aby plan Boży wobec świata się wypełnił. Powierzył ci Jezus to dzieło i wszystko, co czynisz jest zgodne z wolą Bożą. Nie daj się zwieść nikomu, bo te słowa, co ci przekazuję, są od Boga dla twego umocnienia, abyś nie myślała, że jesteś sama. Ufaj Bożemu Miłosierdziu i wypełniaj, co ci poleci Bóg. Człowiek jest tylko człowiekiem i nie przewyższy Boga swoją mądrością, bo nie zna planu Bożego. Trudno uwierzyć człowiekowi, że Bóg posługuje się taką słabością, bo w słabości dokonuje się moc Boża. Zofio, bądź spokojna – choć nie zaznasz spokoju, a udręki i wszystkie przeszkody staną przed tobą – w Imię Pana naszego, Jezusa Chrystusa, pokonasz je.
Wiedz, Zofio, że ja, Siostra Faustyna, będę zawsze z tobą – bo twoja misja jest i moją, niech Bóg miłosierny błogosławi całą wspólnotę Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego, aby miłość Jezusa miłosiernego wypełniła wasze serce.
Drogi mój Jezu, wciąż rozmyślam dlaczego nie ma świętych, ludzi świeckich, którzy byliby wyniesieni na ołtarze. Czy prawo do świętości mają tylko kapłani, zakonnicy, zakony. Rozmyślam o tym i jeżeli jest to zgodne z Twoją wolą odpowiedz mi Jezu.
Mówi Jezus: – Córko Moja, odpowiem ci i wyjaśnię to pytanie. Dam ci poznać, co jest ważne w oczach Bożych, święty jest ten, za którego Ja daję świadectwo, cuda widzialne – to jest pieczęć Mojego uznania. Pytasz, córko, Mnie – swego Boga o świętość ludzi świeckich. Jest dużo świętych wśród ludzi świeckich, którzy żyli i żyją wśród was. Są to cisi święci, zakryci przed światem, żyją Mną i oddają Mi wielką cześć i chwałę. W nich spoczywam i przez nich działam, i prowadzę ich do świętości. Najważniejsze pragnąć być świętym. Oni podążają do ojczyzny Niebieskiej, bo Ja, Jezus, wraz z Moją Matką czuwam nad nimi. I ty, córko, nie myśl o niczym innym, żyj tylko Bogiem, ufaj, że jesteś Moim dzieckiem. Dzieci Boże nie pragną świata, ale idą za Mną – Jezusem. Choć z trudem podążają, nie ustają iść, bo Ja, Jezus, ich prowadzę. Gdy upadną – podnoszę ich, aby dalej szli Moimi drogami. Te drogi są zroszone Moją Krwią, bo Ja, Jezus, pierwszy szedłem tą drogą i idę nadal do dnia, kiedy przyjdę w swej chwale. Ci, cisi święci, są zakryci przed światem, bo Ja, Jezus, im błogosławię i udzielam łask nadprzyrodzonych.
Dnia 04.03.2000 r.
Gdy wróciłam z Kalisza, zalał mnie smutek i tęsknota za Bogiem. – Jezu mój miłosierny, wskaż mi drogę prawdziwej miłości ku Tobie. To pragnienie Boga przewyższa moje człowieczeństwo, jestem rozdarta. Czuję jakby mój duch wychodził ze mnie – on chce być z Tobą, o słodki Jezu. To ciało umęczone i słabe… Otóż wołam do Ciebie, o słodki Jezu, z głębi mego serca daj poznać Twoją wolę – uczynię wszystko, co mi polecisz, jesteś moim Bogiem. To dziecko słabe wzywa Twej łaski i światła, abym wypełniła Twoją wolę świętą w tym dziele zbawienia.
Jezu, dla Twego Bóstwa uczynię wszystko i choć będę myśleć, że nie podołam – ale gdy będziesz ze mną, nic nie będzie za trudne, ani za ciężkie, bo Ty, słodki Jezu, godny jesteś wszelkiej ofiary. Wpatrzona w Twoje zranione Serce, zagłębiam się w nim i wiem, że mnie kochasz, i pragnę Ci, Jezu, się odwzajemnić, ale potrzebuję Twego ognia, który będzie trawić moje serce z miłości do Ciebie. Jezu, oto dziś oddaję Ci je na własność wraz z moją wolą. Nic nie pragnę dla siebie, a wszystko dla Ciebie, Jezu – o ile jest Twoją wolą, abym się całkowicie oddała Jezuitom i powierzyła im Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego.
Zamykając swoje serce dla świata, pragnę jednego władcy – Ciebie, Boże.
Ty, Jezu, prowadź to dzieło zbawienia, bo ono jest Twoim dziełem, niech moja ofiara będzie całopalna dla Twej Chwały. Umocnij Jezu, mego ducha i prowadź tak, jaka jest wola Twoja.
Oto jestem, zamykam się w świecie pragnień Boga, a ofiara moja niech będzie Ci miła.
Dla wypełnienia tego dzieła zbawienia poddam się Twojej woli i człowieka, według Twoich planów. Jeśli jest Jezu, Twoją wolą, abym była posłuszna ojcom Jezuitom, by otoczyli opieką to dzieło Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego i aby byli odpowiedzialni za całkowity jego rozwój, opierając się na tych przekazach, które mi Jezu przekazałeś – z pokorą serca przyjmę wszystko, choć nie raz z bólem serca, aby reszta Mojego życia była ofiarą całopalną.
Bądź Jezu, moją mocą, aby Twoja Chwała zajaśniała w tej wspólnocie Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego. Oto jestem, niech się stanie Twoja wola. Oto jestem, pragnę służyć człowiekowi poprzez Twoją Miłość i Miłosierdzie, aby łaska uzdrowienia nie była zmarnowana.
Córko Moja, wzruszyło się Moje, miłujące Cię, Serce. Twoja ofiara jest przyjęta.
Wiem dziecko Moje, że pragniesz, aby to dzieło Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego było dobrze prowadzone, nie lękaj się – Jam was, Mali Rycerze, powołał na ratunek świata i dla Mej miłości, choć jesteście słabi, ale potraficie kochać swego Boga. Miłość do Boga ma pierwsze miejsce, bo miłość jest potężną bronią wobec ataku zła. Tam, gdzie jest miłość, tam jest i dobro. Córko Moja, nie lękaj się oddać opiece Jezuitom, oni też odczują Moje światło – jak mają to dzieło prowadzić. Nie pozwolę, ani nie dopuszczę, żeby było zniszczone – nie po to Ja, Bóg, was zrodziłem, aby człowiek mógł je zniszczyć. To nie będzie walka ze słabą istotą.
Córko uczyniłaś wszystko, co mogłaś, a teraz niech uczynią wszystko Ojcowie Jezuici – aby to dzieło, przeznaczone maluczkim nie było zlekceważone, bo Ja, Jezus Chrystus, upomnę się za tych maluczkich.
O gdybyście znali, Moi synowie kapłani, jak Ja ich kocham za ich słabość. W tej słabości działam Ja, Jezus. Ich ofiary, modlitwy i posty powstrzymują świat od wielu kar. Patrzcie na nich z miłością, bo Jezus Chrystus, patrzę na nich z miłością i pragnę w waszych sercach miłości do Mych stworzeń. Tylko w miłości możecie być zjednoczeni.
Przyjmując Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego, macie odpowiedzialność przed swym Bogiem – uczyńcie więc wszystko i nie lękajcie się odpowiedzialności.
Ja, Jezus, oczekuję od was, Synowie, opieki nad tymi maluczkimi – to jest Moja cząstka, którą przeznaczyłem dla siebie. Przez Moje miłosierne Serce, dam ich światu na ratunek. Czuwajcie synowie, kapłani, bądźcie dobrymi pasterzami, to i owczarnia stanie się dobra.
Otoczcie opieką Moją córkę, Zofię, nie ona Mnie wybrała ale Ja, Jezus Chrystus. Gdyście jej nie rozumieli, ona bardzo cierpiała, i Ja z nią cierpiałem, bo dałem jej tę misję do wypełnienia. Pomyślcie o niej, jakie umartwienia miała, ile łez wylała. Dzień i noc wołała o łaskę, bo chciała wypełnić Moją świętą wolę i niczym jej nie zasmucić.
Ja, Jezus, patrzyłem Moimi świętymi oczami, jak cierpiała i byłem przy niej. Wielką ofiarę złożyła w Moim sercu za grzechy świata i proszę was, synowie kapłani – nie lekceważcie słów, które będzie wam przekazywać – bo zaczyna się nowy rozdział tego dzieła zbawienia Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego. Moi synowie pamiętajcie, że byłem, jestem i będę przy waszych spotkaniach – choć przez chwilę pomyśl, że jestem z wami.
Ta podwójna nazwa jest miła Memu Sercu, bo Miłosierdzie Boże jest koroną wszystkich dzieł Boga, a Serce jest źródłem, z którego wytrysnęła Krew i Woda.
Miłosierdzie Boże jest całością. Ja, Jezus Chrystus, błogosławię waszej współpracy w tym dziele zbawienia, aby owoc zbawienia był obfity, a uczynki miłe Bogu.
Dnia 05.03.2000 r.
Córko Moja, nie smuć się, Ja, Jezus Chrystus, znam ich plany wobec Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego. Pozwoliłem na zmianę nazwy na Mali Rycerze Miłosiernego Serca Jezusowego.
Moi synowie byli pewni, że te biedne istoty poddadzą się im, do własnych planów. Planu Bożego nikt nie zmieni. Wystawiłem was, synowie, na próbę, ale zawiedliście Moje serce, i zraniliście – i to bardzo. Te małe stworzenia są pod Moją i waszą opieką. Jesteście, Moi synowie kapłani, górą nad tymi małymi, ale do czasu. Ich miłość do Stwórcy przezwycięży wszystkie przeszkody. Żądacie wiele od tych maluczkich, a Ja, Jezus Chrystus, żądam od was, abyście naśladowali Mnie. Sługa naśladuje swego mistrza. Czy, wy, naprawdę naśladujecie? Gdzie jest niepokój – tam jest i zło. W miłości i pokoju budują się dzieła Boże. Błogosławieństwo Boże niech spłynie na kapłanów, aby pokój zapanował wśród was.
Dnia 09.03.2000 r. Tolkmicko
Siostra Faustyna: Proszę ciebie, Zofio, pisz częściej, bo czas nagli. Wiem, że jesteś zmęczona.
Dobrze czynisz, że modlisz się do wszystkich świętych. Oni Ci pomogą, ich wstawiennictwo u tronu Bożego może wyprosić wszelkie łaski potrzebne dla tej wspólnoty Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego.
Zofio, ten pierwszy rozdział drogi, którą szłaś i tworzyłaś wsparcie dla Kościoła – nie został uznany mimo twego trudu i poświęcenia.
Pan Jezus troszczył się o ciebie i wspierał cię swą mocą, bo tobie powierzył to dzieło zbawienia, kapłani mają tylko wspierać je duchowo. Ten obecny czas jest czasem świeckich, którzy dadzą świadectwo żywej wiary w Boga.
Obecnie nastąpi drugi rozdział, w którym będą się dziać rzeczy, których człowiek bez wiary i bez Boga nie pojmie. Bóg okaże, że to dzieło zbawienia jest od Boga. Nie martw się, Zofio, idź dalej tą drogą, którą prowadzi ciebie Jezus – ufaj Mu.
Wszystko jest przygotowane, co ma się dopełniać w tym dziele Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego. Współczuj tym, co odchodzą z tej wspólnoty dlatego, że nie było im dane, aby brali udział w tym dziele zbawienia. Módl się za nich, bo bardzo miła Bogu jest modlitwa za nieprzyjaciół. Nie lękaj się, być wierna temu dziełu, bo wkrótce ci, co zwątpili, zobaczą, że to jest dzieło Boże. A teraz niech ciebie Bóg błogosławi i całą wspólnotę Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego.
Dnia 10.03.2000 r.
Dziś rozmyślałam o pewnym widzeniu. Od 14 lat widzę perły na niebie, które pędzą każda w swoją stronę. Kiedyś patrząc na nie, mówię Jezu, dajesz mi je oglądać, ale nie wiem, po co. Głosem wewnętrznym kiedyś będziesz mogła je ujrzeć. Upłynie wiele lat.
Coś przynagliło mnie do rozważania i dałam Jezusowi pytanie na piśmie i odpowiedź otrzymałam, którą załączam.
W kościele w dialogu wewnętrznym, zaczęła płynąć pod natchnieniem modlitwa związana z tymi perłami.
Czytałam drogę krzyżową, rozważania siostry Faustyny. Siostra Faustyna: „Dziś widziałam Pana Jezusa ukrzyżowanego. Z rany Serca Jego sypały się drogocenne perły i brylanty. Widziałam jak mnóstwo dusz zbierało te dary, ale była tam dusza, która jest najbliżej Jego Serca, a ta z wielką hojnością zbierała nie tylko dla siebie, ale i dla innych, znając wielkość daru. Rzekł do mnie Zbawiciel: – Oto są skarby łask, które spływają na dusze, lecz nie wszystkie dusze umieją korzystać z hojności Mojej” (Dz.1687)
Dnia 11.03.2000 r.
Droga siostro Faustyno, czy mogę się do ciebie zwrócić z pytaniem?
Tak, pytaj Zofio.
Pragnę wypełnić wolę Bożą i być posłuszna kapłanowi, ale ta siła wewnętrzna nie pozwoliła, aby oddać im całą dokumentację. Proszę, pomóż mi, bo Jezus powierzył mi to dzieło Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego, a oddanie wszystkiego jest, jakbym zrezygnowała z tworzenia tego dzieła zbawienia. Pragnę wszystko uczynić, co jest wolą Bożą – jednego pragnę – wielbić i miłować Boga i bliźniego, nieść im pomoc i pocieszenie. Pomóż mi, siostro Faustyno, wspieraj mnie na mojej drodze, po której będę szła.
O Boże, Ojcze, który jesteś w niebie spójrz na swe dzieci, które wznoszą modły do Twego Ojcowskiego Serca, a wołamy potęgą swojej słabości – bądź naszą siłą i przytul nas do swego Ojcowskiego Serca i nie pozwól, aby złe moce miały do nas dostęp. Jesteśmy twoimi dziećmi. Ufamy Tobie, Boże Ojcze, że wyprowadzisz nas na drogę zbawienia. Niech miłość Twoja, Ojcowska, umacnia nas i strzeże – jako swe dzieci. Kochamy Ciebie, Ojcze – przebacz nam nasze winy, ulecz nasze dusze, abyśmy byli godnymi Twego Ojcostwa. Stwórco nasz i Panie, bądź uwielbiony za wszystko coś uczynił dla swych dzieci.
Ja, siostra Faustyna, odpowiadam ci, Zofio – twoja, misja, jest od Boga. Nikt ci nic nie uczyni bez dopustu Bożego. Staraj się żyć duchem Bożym, a Duch Święty cię oświeci. Wszystkie sprawy złóż w miłosiernym Sercu Jezusa. Ty, Zofio, jesteś tylko narzędziem – Bóg wybrał takie narzędzie, jakie chciał. W rękach Boga narzędzie słabe staje się mocą, bo Bóg napełnia je swoją mocą i takie narzędzie jest pożyteczne dla wypełnienia dzieła Bożego.
Duch Święty bierze taką duszę słabą i kształtuje ją, o ile dusza ludzka da się ukształtować, z rąk Boga wychodzi narzędzie ukształtowane, gotowe do wypełniania dzieła Bożego. Sam Pan Jezus kieruje taką duszą. Siostro Zofio, jak chcesz – zwracaj się do mnie – wspólnie to dzieło będziemy prowadzić.
Dnia 17.03.2000 r.
Córko Moja. Ja, Matka Niebieska, daję ci poznać świat nadprzyrodzony, który otacza okrąg ziemi. Ty, córko, zapisuj, a Ja będę ciebie wprowadzać w tajemniczy świat Boży. Nie lękaj się wejść w niego dobrowolnie. Ukażę ci piękno świata niebieskiego, które przekażesz światu. Człowiek musi pragnąć Boga i żyć dla Boga, aby mógł zobaczyć, co Bóg przygotował dla stworzeń.
Córko, we Mszy Świętej, przez Moje Niepokalane Serce, złóż swoją wolę – uczyń to z miłości do swego Boga i do Mnie, Matki Niebieskiej, a Ja przekażę ją Bogu w Trójcy Jedynemu i poprzez twoją wolę będę mogła działać, bo twoja wola będzie zjednoczona z wolą Bożą. Wypełnij to, córko, dla Chwały Bożej, bo zbliża się dzień triumfu dwóch Serc Jezusa i Maryi. Wszyscy, wierzący w Boga Trójcy Jedynego, mogą złożyć swoją wolę, bo w tym czasie będę was potrzebować. Stanę na czele, przy swych wiernych dzieciach, aby was chronić i prowadzić do zwycięstwa nad złymi mocami.
Dnia 19.03.2000 r.
Ja, siostra Faustyna, proszę ciebie, Zofio, trwaj w tym, co ci Jezus przekazał i wypełniaj. Wkrótce się dowiesz, w jaki sposób Bóg działa. O sprawy Małych Rycerzy nie martw się, Jezus ma swój plan wobec tych maluczkich i posłuży się tymi maluczkimi, bo ten czas jest waszym czasem. Tylko tymi się posłuży, co są silni w wierze w Boga. Rycerz, wierząc w to dzieło zbawienia, nie ma być chwiejny. Bóg pragnie okazać Miłosierdzie Boże dla świata, ale czy świat stara się rozpoznać czas końca czasów. Trzeba w świecie dużo modlitw, postów i ofiar składanych Bogu, prosząc o Miłosierdzie Boże dla całego świata.
Drogie siostry i bracia, nie szczędźcie czasu ani tchu, bo Bóg oczekuje wielkiej przemiany ludzkich serc dla Chwały Bożej. Świat został zniewolony przez szatana. Ci, co wejdą do winnicy Pana i podejmą pracę, będą umocnieni mocą Bożą.
Nie cofaj się, Mały Rycerzu Miłosierdzia Bożego – Bóg ciebie wezwał po imieniu i zostań Mu wierny do końca, o ile kochasz swego Stwórcę i Zbawiciela. Zostaniesz zbawiony, bo byłeś wiernym sługą i wypełniłeś wolę Bożą w miłości. Idą trudne czasy, hartujcie swego ducha poprzez sakramenty święte, modlitwę, ofiary i post, aby nie lękać się zła, a zwalczać je. A teraz niech was Bóg błogosławi.
Dnia 10.04.2000r.
Córko Moja. Wiedz, że jestem twoim Bogiem. Dziś, w dniu twoich urodzin, uroczyście ci przekazuję palmę wytrwałości. Bądź dzielna, Moje małe dziecko. Ujrzysz świat i przekażesz go ludzkości – to świat niebiański, w którym będą żyć Moje stworzenia, te, które pokonają grzech i powrócą do Boga. Ojczyzna niebieska przygotowana jest dla każdej duszy, ale czy wszyscy powrócą do niej.
Dziecko Moje, mów ludowi Mojemu, że przyjście Moje jest bliskie. Zapragnij, Moje stworzenie, Mego Królestwa, a posiądziesz je, bo Bóg stworzył je dla was, Moje dzieci. Świat pogrążył się w wielkiej ciemności, a stworzenie Moje było stworzone do światłości. Zapragnij tego światła Bożego, a Ja, Jezus Chrystus, przyjdę i oświecę ciebie, zagubiona owieczko. Idę przez świat i szukam was, czyżbym miał utracić tak wiele moich dzieci.
Idą dni pełne grozy. Człowiek staje się tak zadufany w sobie, że nie zauważa Boga. Córko, nie lękaj się iść przez świat i mówić o powracającym Bogu, Jezusie Chrystusie. Nie martw się o swoją ojczyznę, ona jest Moja – przeznaczyłem ją dla siebie – jako królestwo zapoczątkowane w narodzie polskim.
Dopuściłem na naród Polski wszelkie zło, abyście doświadczyli życia bez Boga. Ale czas ten jest do pokonania, wszystkiego co zniewala, wszystkiego co niszczy – Ja, Jezus Chrystus, odbuduję i ożywię wiarę, która wyda plony zbawienia dla wielu narodów. Idź córko tą drogą, którąś szła – Ja, Jezus Chrystus, błogosławię ci na dalszą drogę twego życia dla Boga.
16.04.2000.
Słodki Jezu, czy mam jechać gdzieś na święto Miłosierdzia Bożego, czy zostać tu w Tolkmicku i tu przeżyć tą uroczystość, i kanonizację św. Faustyny.
Córko, zostań w domu i trwaj na modlitwie z wiernymi. Tylko ksiądz powinien przekazać ludowi, jakich łask udzielam tym, którzy będą w stanie łaski uświęcającej. W święto Miłosierdzia Bożego i w dniu kanonizacji św. Faustyny, wszystkich, którzy przyjmą Mnie godnie w Komunii Świętej, uwolnię od wszelkich kar i win za grzechy. Upust Miłosierdzia Bożego w tym dniu jest darem Mojego Serca dla ludzkości, bo jest to źródło zbawienia każdej duszy. W tym dniu zanurzam każdą duszę skruszoną w Moim niezgłębionym Miłosierdziu i otwieram Swoje Serce jako źródło wszelkich łask dla zagubionego świata. Córko, wiedz o tym, że w tej parafii św. Jakuba przyszedłem do Ciebie, aby uczynić cię narzędziem trzeciego zakonu Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego.
Dnia 17.04.2000 r. – Tolkmicko – List s. Zofii do o. Józefa
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Drogi ojcze Józefie, w dowód twojej dobroci, okazywanej mi na spotkaniach z ludźmi, wiedz ojcze, że nie jest to wymysł mój, ale dobrego Boga, który posyła mnie do ludzi, abym im niosła radość, pokój i ulgę w cierpieniu. Jestem czasem wystawiona na wielką próbę. Dla mnie jest najważniejszy Bóg, dla Niego mogę znieść największą ofiarę, aby wypełnić Jego wolę. Wiem, że Jezus mnie prowadzi po drodze, którą sam przygotował.
Pragnie, aby świat zrozumiał Jego mękę i miłość. Kto żyje w miłości nie zazna lęku ani trwogi.
Z Bogiem, ojcze Józefie, niech Ci Bóg błogosławi za Twoje dobre serce.
s. Zofia
Dnia 22.04.2000 r.
Drogi Jezu. Dziś jest wielka sobota. Całym sercem trwałam przy Twym grobie, adorując Przenajświętszy Sakrament. Z bólem serca rozważałam Twoją Mękę. Dałeś człowiekowi wszystko, a człowiek, czy spłacił dług Twej miłości? Tak, słodki Jezu, postawiłam na jedno – Twoją Miłość i Twój Krzyż. Trzeba rozważać, po co przyszedłeś na świat i jak człowiek postąpił z Tobą. Ukrzyżował Cię, Jezu, za Twoje dobro, za słowo Boże, które głosiłeś. Wiem, słodki Jezu, przyszedłeś okazać nam, ludziom, swoją miłość, że kochasz każdego człowieka. Czy tylko wtedy byli zdrajcy…? I dziś ich nie brakuje. Wciąż Ciebie krzyżują a Ty, czekasz Jezu, na poprawę i nawrócenie do Twego Bóstwa. Czy zdążą powrócić na drogę zbawienia… ? Od dziś oddaję Ci moje serce na własność. Ono jest Twoje, bo otrzymałam je od Ciebie, Jezu. Otrzymałam moje myśli, pamięć i wolną wolę, całą moją istotę, abym czyniła to, czego pragniesz. Pragnę żyć dla Ciebie, Jezu i podążać do Ciebie ku Ojczyźnie Niebieskiej.
Dnia 23.04.2000 r.
Otóż miłosierny Jezu, Dzień Zmartwychwstania Pańskiego jest dla mnie dniem radości i pokoju. W tym dniu, okazałeś mi pierwszy znak przed paroma laty, i powtórzył się on 25 razy. To jest, Jezu, Twoją tajemnicą. Pragnę Ciebie, Jezu Zmartwychwstały, prosić, o ile jest Twoją wolą, dać mi poznać, choć trochę. Wiem, że te znaki świetlane są od Ciebie Jezu. Po modlitwie te znaki zbliżają się do mnie i wnikają w moją głowę. Dziwne.
Córko Moja, Ja, Jezus Chrystus Zmartwychwstały, dam ci poznać częściowo. Jest to dar od Boga, który w swym Zmartwychwstaniu, udzielił ci łaski potrzebnej twemu człowieczeństwu. W tym dniu ofiarowałaś mi się cała wraz ze swoją nicością. Dałem ci pół korony mego zmartwychwstania i zobaczyłaś ją. Ona była upleciona z kolorów tęczy. Te światła tęczowe napełniają ciebie i wnikają w twoją głowę, i zawsze widzisz światło wokół głowy. Po to ci to dałem, abyś promieniowała światłem Bożym na inne Moje dzieci.
Córko, gdybyś znała moc tych znaków, których udzieliłem tobie. Nie są do zobaczenia dla innych, ukryta tajemnica.
Dnia 24.04.2000 r.
Wyjazd do Ameryki.
Dnia 30.04.2000 r.
W dniu święta Miłosierdzia Bożego ja, siostra Faustyna, zostałam wyniesiona do świętości tak, jak powiedział Jezus Chrystus. Widzisz, Zofio, trzeba uwierzyć i zaufać Jezusowi. Nie lekceważ natchnień Bożych, bo będziesz wypełniać plan Boży. Tu, na tej świętej ziemi, Bóg powołuje do swych planów, kogo chce. Pozwól, aby rozpaliła się miłość do Boga i bliźniego, a miłością Bożą pokonasz swych przeciwników. Bo, gdy z ludzkiego serca płynie czysta miłość Boża, wszystkie przeciwności i przeszkody spalają się.
Walcz Mały Rycerzu o Chwałę Pana, a reszta będzie ci dana. Tylko wytrwaj w służbie Pana.
Dziś Święto Miłosierdzia Bożego, a ty byłaś smutna, bo małej czci doznaje Jezus miłosierny w twojej parafii. Tak wielkie łaski spływają w tym dniu. Podziękuj wszystkim tym, co czynią Miłosierdzie Boże i dotrzymują wierności Bogu. Ci mogą liczyć na Miłosierdzie Boże w godzinie śmierci. Gdy czas Miłosierdzia Bożego minie, a ludzkość nie skorzysta z tych darów Miłosierdzia Bożego, nastąpi oczyszczenie. Co złe i nieprawe, ulegnie zagładzie. Straszny to będzie dzień dla tych, co nie skorzystali z Miłosierdzia Bożego.
Dnia 28.06.2000 r.
Godzina 13.40. Na piętnaście minut przed trzynastą jestem już na lotnisku Okęcie. Nie odczuwam żadnego lęku, zdałam się całkowicie na wolę Bożą.
Skoro Bóg zaplanował siedemnaście lat temu, że będę w Ameryce, wszystko, co było mi dane, wszystko się wypełniło. I to, że jadę do Ameryki – to też z woli Pana Jezusa. A dlaczego Bóg zna, a ja nie. Całkowicie pragnę wypełnić to, co Jezus przygotował dla ratowania wielu dusz, oddając się pod opiekę Boga Ojca, Syna, Ducha Świętego i Matuchny Najświętszej.
Lot jest opóźniony około czterdziestu minut.
Dnia 03.07.2000 r.
W pierwszą sobotę jedziemy do Marmory, gdzie się objawia Matka Boża. To jest w Kanadzie.
Odmawiamy drogę krzyżową dodając: O mój Jezu Niezgłębionego Miłosierdzia Bożego, zbaw te dusze, które miały być potępione” – błagając o Miłosierdzie Boże dla nich.
Godzina 16 wyjazd do miasta Ottawa.
Dnia 05.07.2000 r.
Gdy się położyłam spać – spałam pół godziny. Ja nazywam to snem Bożym. Gdy się obudziłam, prosiłam Pana Jezusa, aby mi pokazał czy naprawdę piekło jest zamknięte w pierwszą sobotę miesiąca.
Gdy się obudziłam, oczy mam zamknięte: Widzę Pana Jezusa na podwyższeniu, niby ołtarz, schodzi niżej, pełno jest postaci, czym bliżej Jezusa, tym szaty jaśniejsze. Tu z tyłu są takie schody, dość wysokie, a tam dalej jest ciemność i te postacie wychodzą z tej ciemności, i wspinają się do góry, gdzie jest Jezus. Tych postaci było dużo.
Dnia 12.07.2000. Siostra Faustyna
Zofio, posłuchaj moich słów, które ci przekażę. Słuchaj słów Bożych i wypełniaj je, bo to jest twoja misja. Wiem, Zofio, że masz trudności, nie lękaj się ich, przezwyciężaj je w pokoju. Ja, siostra Faustyna, też miałam wielkie trudności i niezrozumienie. Wiele wycierpiałam na tym ziemskim świecie, tylko Bóg Jedyny znał wszystko, co przeżywałam. Jemu mówiłam i zawierzałam. Zawierz i ty wszystkie sprawy Bogu, tylko Jezus może, to dzieło zbawienia wyprowadzić na dobrą drogę, bo On jest Stwórcą tego dzieła. Niech cię nie przeraża prześladowanie, ono jest potrzebne, aby zwalczać swe ułomne człowieczeństwo. Bądź czujna w tworzeniu tego dzieła, módl się i polecaj się memu wstawiennictwu. Idą smutne dni dla Polski. My, święci, modlimy się za naród polski, bo jest tak dużo ludzi zniewolonych przez szatana, że ludzie nie potrafią myśleć o Bogu. Mądrość tego świata staje się mądrością ponad wszystko i w tym upadają narody moralnie. Ty, Zofio, pamiętaj i wsłuchuj się w głos Boży, ten dobry Bóg będzie ciebie pocieszał. Wchodzisz w najtrudniejszą drogę swego życia. Ofiara, którą złożysz wraz z Małymi Rycerzami, niech będzie ofiarą miłą Bogu, a poprzez wasze ofiary i pokorne uwielbienie Boga dacie świadectwo czasów ostatecznych. Niech Bóg wam błogosławi, a łaska Pana niech będzie wam dana.
Dnia 25.07.2000.
Witam ciebie, Zofio, cieszę się, że chcesz pisać, bo wiele jest do pisania, bo wkrótce skończą się orędzia i będzie trzeba przekazywać w słowie to, co będziesz słyszała. Wypełniaj wszystkie słowa przekazywane ci. Bóg dał mi możność przekazywania, dlatego, że moja misja, jako świętej, ma się dopełnić poprzez ludzi. Ja, święta Faustyna, lubię mieć kontakt z ludźmi. Pytaj się o wszystko, a ja dam ci poznać wiele tajemnic Bożych, których nie znasz. Będzie ci wiele dane poznać, więc czuwaj i wypełniaj wolę Bożą. Ludzie okażą jaka jest ich wiara w Boga, czas obecny jest wielką próbą dla Polski i świata. Bóg dał człowiekowi rozum, aby rozpoznawał dobro i zło. O ile, człowiek nie będzie korzystał z mądrości Bożej, którą dał Bóg i stał się człowiekiem nierozumnym, zatraci tę mądrość. Mądrość Boża polega na tym, że widzę swego Stwórcę we wszystkim, co mnie otacza. Z mądrości Bożej trzeba korzystać, bo w niej odnajdziesz Boga, a gdy już jej nie ma, szatan odnajdzie ciebie. W mądrości odnajdziecie wszystko, co Bóg chce dać człowiekowi – miłość i prawdę. Niech was błogosławi Bóg w Trójcy Jedynej.
Mali Rycerze jesteście radością Jezusa, tylko bądźcie prawdziwymi Rycerzami.
Dnia 26.07.2000 r, Tolkmicko
O mój Boże, jak Ci dziękować za tak wielki dar posłuszeństwa. Posłuszeństwa pragnie mój duch, jak mogłam nie zauważyć tego daru. I pomyśleć, że Jezus był Bogiem, a był posłuszny, aż do śmierci. Jezus daje nam wzór, jakimi w najtrudniejszych chwilach mamy być, być posłusznym, o tym nie możemy zapomnieć. Boże mój i Panie, składam ci w ofierze to, co od Ciebie otrzymałam – posłuszeństwo. Dojrzałam ten skarb niebiański i pragnę być posłuszna, żyć w posłuszeństwie, i je wypełniać. Boże, Ty mi dałeś tę moc bycia posłuszną, a mój duch poddał się temu i nie stawia żadnego oporu. Ty, słodki Jezu, zrosiłeś mego ducha swą łaską – jaką czuję radość w sercu. Bądź, Jezu, błogosławiony na wieki, a Twoja łaska, niech nigdy mnie nie opuszcza. Będę, Boże, ci wierna i Twej łasce posłuszna.
Kocham Ciebie, Jezu – pragnę wynagradzać i dziękować za wszelkie łaski, które mi udzielasz, i proszę udzielaj tych łask, które są mi potrzebne do zbawienia bliźnich i siebie, dla uzdrowień duszy i ciała i zwycięstwa nad wszelkim złem, które ogarnęło cały świat.
Ja, Jezus Chrystus, przyszedłem ci przekazać, córko Zofio, Moją wolę, abyś trwała w tym dziele zbawienia niezmiennie. Dam, ci, takie natchnienie, które będziesz wypełniać i pisać. Nie czyń nic sama, wchodź ze Mną w dialog i pytaj o wszystko – udzielę ci odpowiedzi na wszystko. Każdy twój krok niech będzie poddany Mojej woli. Staraj się współpracować ze swym Bogiem. Narzędzie Boże ma być posłuszne, ciche i pokorne. Staraj się, aby twój Bóg był radosny. Nawet, gdy będziesz się smucić lub cierpieć rób to w Imię Moje – tym sprawisz mi radość. Dziecko Moje, będę cię uczył, jak żyć dla swego Zbawcy, który własną krwią i śmiercią krzyżową ciebie odkupił. Nie lękaj się zła, a zwyciężysz je Moją mocą.
Idź przez świat i dawaj Moim dzieciom, to, co będziesz otrzymywać – łaski i dary. Skarbiec łask jest przygotowany dla Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego do walki z mocami ciemności. W tej walce będą odnosić zwycięstwo i uwalniać dusze z niewoli grzechu. Staraj się, córko, pisać, bo wkrótce nie będzie orędzi, a tylko słowo na żywo głoszone. Przygotuj się do długich podróży. Przygotowane są łaski dla twojej misji, ale bądź czujna, nie wdawaj się w dialogi z ludźmi, tylko wypełniaj powierzone ci to dzieło zbawienia. Będę ciebie uczył i wprowadzał w czyn. A teraz błogosławię wszystkich Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego.
Dnia 27.07.2000 r.
Po Komunii świętej. Mów Panie, sługa słucha.
Córko, dałem ci poznać, czym jest posłuszeństwo. Mówiłem ci, Ja, Jezus Chrystus, żebyś słuchała Boga, ale nigdy ci nie powiedziałem, żebyś nie słuchała kapłanów. Złożyłaś ofiarę swego posłuszeństwa. Tak, jak Ja byłem posłuszny aż do śmierci krzyżowej i ty staraj się żyć w pokornym posłuszeństwie, a otrzymasz wszystko, co jest z woli Bożej.
Dnia 14.08.2000 r.
Córko Moja, Ja, Jezus Chrystus, przekażę ci orędzie do Narodu Polskiego i dla tych, co są poza granicami. Zwracam się do was, ludu Boży wybrany. Czyż nie przyszedłem do Polski jako Bóg miłosierny i otworzyłem skarbiec łask. Nim sięgniecie po te łaski, trzeba pomyśleć, jaki jesteś, czy godny jesteś tych łask. Łaski będą czerpać ci, co nawrócą się i staną pod krzyżem wpatrzeni w Moje Święte Rany i przebite Moje Święte Serce. Czyż nie dla was to uczyniłem, Moje umiłowane dzieci, i choć zeszliście z Moich dróg zbawienia – wracajcie, bo czas nagli.
O, Polski Narodzie – nie zmarnujcie tych łask przeznaczonych dla was. Obudźcie się, wzbudźcie w sobie miłość do Boga i bliźniego, a dam wam mądrość Bożą, przez którą rozpoznacie, jak żyć dla Boga i nie będziecie chodzić w ciemności. W obecnym czasie wasze umysły i serca są zniewolone. Dajcie przykład, Narodzie Polski, że Mnie kochacie i wypełniacie Moją świętą wolę. Zostawcie mądrości świata dla świata, a korzystajcie z mądrości Bożej. Bądźcie cisi i pokorni. Wsłuchujcie się w głos Boży, który da wam wskazówki, co macie czynić jako dzieci Boże. Zwyciężajcie samych siebie. Żeby tylko Bóg mógł w was działać, złóżcie ofiarę w Moim zranionym Sercu, a Ja przyjmę i pobłogosławię, abyście wytrwali, w tym trudnym czasie, w tej ofierze, jako lud wybrany.
Polsko, o ile się nawrócisz – zło was nie pokona i odniesiecie zwycięstwo.
Ten obecny czas jest dla was. Okażcie się silni wiarą w Boga. Módlcie się za tych zniewolonych przez złe moce. W waszej modlitwie jest wielka moc, bo Ja, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, wam błogosławię i Matka Najświętsza. Aniołowie i święci będą się modlić z wami.
Wracajcie, Narodzie Polski, do krzyża Mojego, a przez niego stanie się cud i wytryśnie Miłosierdzie Boże dla Narodu Polskiego. Nie wahaj się być przyjacielem krzyża. Przez tyle wieków nieśliście krzyż dla zbawienia swego, a teraz, jest czas powrotu do źródła Miłosierdzia Bożego. Ten rok jest przeznaczony dla narodu polskiego i świata całego.
Dnia 17.08.2000r.
Córko Moja, Ja, Jezus Chrystus, proszę ciebie – bądź zawsze ostrożna. Wszystkie sprawy duchowe i cielesne rozważaj ze Mną. Wejdź myślą do swego serca, bo Ja, Jezus, jestem tam zawsze, bo serce ludzkie jest Moim spoczynkiem, a tym bardziej serce otwarte na miłość Boga.
Szatan poprzez ludzi będzie ciebie, Zofio, atakował, ale jak będziesz ufna w Moją Miłość i Miłosierdzie – nie ulękniesz się niczego. Choćby się zdawało, że Mnie nie ma, wesprzyj się, dziecię, na Moim Ramieniu i idźmy razem zbawiać świat. Zło, w ciebie i to zgromadzenie, będzie uderzać z taką siłą, ale Moja Miłość i Miłosierdzie was obroni. Słuchajcie kapłanów, którzy będą was prowadzić – Ja będę im błogosławił, aby to dzieło Mojego miłosiernego Serca zatriumfowało nad sercami zniewolonymi przez zło. Idą dni pełne walki duchowej, do tej walki duchowej dałem wam kapłanów. Oni poprowadzą was, umiłowane dzieci Moje. Burza będzie wielka, ale zwycięstwo dobra nad złem zatriumfuje. Szatan robi wielkie zamieszanie.
Pokonujcie wszystkie przeszkody Koronką do Miłosierdzia Bożego, Różańcem św. – to jest miecz przeciwko złu.
Tulcie się do Mego Ojcowskiego i Niepokalanego Serca waszej Matki. Ona was obroni, przyprowadzi do Mego Serca, gdzie spoczniecie na całą wieczność. Wracajcie dzieci z drogi nieprawości. Jeśli nie usłuchacie Mego, Ojcowskiego głosu, zginiecie. To wezwanie daję światu, a gdy ujrzycie gniew Boży – będzie za późno. Czekam do dnia przeznaczenia.
Dnia 20.08.2000 r.
Ja, święta s. Faustyna, zwracam się do ciebie i wszystkich tych, co będą czytać te orędzia ku opamiętaniu, abyście rozpoznali ten czas Miłosierdzia Bożego.
Bóg wychodzi człowiekowi naprzeciw i woła: wróć, synu i córko; bo Bóg bardzo kocha każdego człowieka i czeka w wielkim smutku na powrót zagubionej owieczki.
Ja, siostra Faustyna, proszę was, uczyńcie, o co was proszę – wracajcie do swego Stwórcy, bo jesteście Jego własnością. On was zrodził na obraz i podobieństwo Swoje. Wniknijcie w boleść Stwórcy, a zobaczycie Jego Miłość i Miłosierdzie. Za tyle zniewag i zapomnienie Bóg nadal was kocha. Jego miłość nie ma początku, ani końca, bo Bóg jest samą miłością. Ta miłość Boska zraniona obojętnością, zniewagą i zapomnieniem może dać światu poznać, że jest zagniewana wobec swych stworzeń. Świat i ludzi Bóg stworzył w miłości i dał człowiekowi miłość do Boga i bliźniego, ale ludzie zatracili tę miłość. Dusza bez Boga jest jak wyschnięta gleba. Bóg czeka na zagubioną ludzkość – wracajcie, bo czasu macie mało, a stół pański oczekuje was. Wracajcie pojednać się z Bogiem, a łaska Pana będzie wam dana.
Dnia 21.08.2000 r.
Córko Moja, widzę, jak się umartwiasz za ten niewdzięczny lud. O ludu Boży, wybierasz tego prezydenta, co nie ma w nim ducha Bożego.
Lud prosty woła o ratunek dla swej ojczyzny. Czyżbym ich nie wysłuchał. Jestem Bogiem miłosiernym i nie odmówię proszącym, których kocham i którzy składając ofiary, i Mnie kochają.
Ja, Jezus Chrystus, upominałem lud wybrany. Ukochałem tak bardzo Naród Polski i cóż, Narodzie wybrany, z czym przychodzicie do swego Stwórcy. Pytam się tych, co odeszli z Moich dróg, a przecież wiedzieliście, że jestem Panem Wszechświata. Nie zaufaliście i będziecie zbierać żniwa waszej nieprawości. Klęski, które ogarnęły Polskę – to wasze dzieło. To chłosta, która będzie spadać na lud, który nie uznaje Boga i nie wierzy, że jest Wszechmocny. Taki lud nie będzie brał udziału w Mej chwale. Bóg wzywa wszystkich i chce przygarnąć do swego Serca. Tyle łask jest przygotowanych dla Polski poprzez Miłosierdzie Boże. Jeśli nie wrócicie do stóp Mego krzyża, do Polski przyjdą inne narody – lud wierzący, a zło zostanie unicestwione. Zostanie tylko dobro i zostanę dla tych, co nie zwątpili w Moją Miłość i Miłosierdzie, i zapanuje Królestwo Boga-Człowieka nad całym światem. Wracajcie dzieci Moje i wierzcie, że Ja wszystko mogę – w jednej sekundzie przemienić świat, który będzie służył dobru, a w jednej sekundzie zniszczyć zło, które panuje nad światem. Zbliża się dzień, w którym dacie świadectwo żywej wiary w Boga, a potem dokona się to, na co zasłużyliście. Dzieci Boże, które idą za Mną, nie lękajcie się, bo Ja, Jezus Chrystus, będę z wami, bo jestem waszym Bogiem, którego miłujecie. Pokój z wami, niech duch pokoju spocznie na was.
Dnia 23.08.2000 r.
Córko Moja. Pisz, bo Ja, Jezus Chrystus, pragnę przekazać dla całego świata to orędzie, żeby świat zaczął oczyszczać się z nieprawości. Tym, co rozpoznają znaki czasu i się nawrócą do Boga – Bóg w swym Miłosierdziu przebaczy i wprowadzi w swoje posiadłości, aby więcej nie grzeszyli. Szatan wprowadził w Boże słowa bluźnierstwa. Bóg-Człowiek dał ci tak piękne słownictwo, a ty, człowiecze, kalasz je słownictwem szatana.
Zastanów się człowiecze – dałem mowę do dobrych celów, a człowiek, co czyni – jakże wielką zniewagę Stwórcy. Zapewniam was dzieci, zło opanowało świat, ale musi ustąpić przychodzącemu w Chwale Jezusowi, Królowi świata. Przeciwników już nie będzie – Matka Najświętsza pokona wszystkie herezje i świat uwolniony będzie z niewoli grzechu i zapanuje pokój Boży.
O słodki Jezu, co z moją ojczyzną Polską. Czy nadal będziemy w niewoli zła, czy ulitujesz się nad tymi maluczkimi, którzy Ciebie, Boże, kochają. Wiem, wielki Boże, że doświadczasz Naród Polski, który pragnie ojczyzny bez Boga. Jeśli mam nadal żyć w takim systemie, zabierz mnie, bo moje serce nie wytrzyma – w Ojczyźnie bez Boga nie chcę żyć. Pragnę ojczyzny wolnej od wszelkiego zła i żyć po Bożemu.
Córko Moja. Wiem, czego pragniesz. Módl się, dziecko, i zachęcaj innych. Jestem Bogiem miłosiernym i zostaw to Mnie, Bogu. Smutny to będzie koniec dla wielu. Rozpanoszył się lud niewierny, ale nie wiedzą, co Bóg przygotował dla nich. Ja, Bóg, czekam, co władcy tego świata przygotują Mojemu ludowi.
Całe życie doświadczam Naród Polski. Zostawcie te wszystkie sprawy czasowi, na przymus nie chcę was uszczęśliwiać.
Dnia 27.08.2000 r.
Córko Moja. Nie dręcz się tym. Posłuszeństwo i pokora są miłe Bogu, a kto występuje przeciw posłuszeństwu i pokorze, czym chce zwalczać zło – tylko tą bronią, posłuszeństwem i pokorą.
Mówiłem ci, córko, że zło, poprzez ludzi, będzie uderzać w to dzieło zbawienia. Nie martw się, córko. Ja znam twoją drogę, po której będziesz szła. Bądź posłuszna kapłanom, a Ja, Jezus, dam im światło Boże, aby to dzieło prowadzili wg Mojej woli. Córko, dałem ci światło, abyś tak postąpiła nie inaczej. Miłe jest Mi twoje postanowienie. Więcej zyskasz, jakbyś to dzieło prowadziła wg własnej myśli. Dałem ci czas wojowania, daję ci czas pokoju. W pokoju i miłości budujcie to dzieło zbawienia, a będę zawsze z wami. Ci, którzy staną przeciw twemu posłuszeństwu, odczują niepokój w sercu, bo pokój w ich sercu będzie zakłócony. Wezwałem was dzieci, abyście mi pomogli tworzyć to dzieło, a nie niszczyć. Opamiętajcie się, bo szatan wykorzysta wasze myśli i użyje je przeciwko wam. Ostrzegam was, Moje stworzenia, bądźcie czujni i nie sądźcie, bo Ja, Bóg, jestem Sędzią sprawiedliwym i znam wasze myśli. Módlcie się i wypraszajcie łaski potrzebne światu a dam wam pokój Boży, moje dzieci.
Dnia 30.08.2000 r.
Tobie, Matko Boża Częstochowska, powierzam to orędzie. Niech Twoja matczyna ręka prowadzi ku zbawieniu całej ludzkości.
Córko Moja, Zofio. Tu, w tym miejscu świętym, Mojej Matki Królowej Polski, daję ci orędzie dla całego świata. Udzielam ci błogosławieństwa i całemu światu, aby lud Boży się opamiętał.
Nawróć się, Moje stworzenie i uczcij Mnie godnie, jako Króla Nieba i Ziemi. Proszę was, dzieci, o jedno, aby Królestwo Boga zapanowało w waszych sercach. Otwórzcie swoje serca dla Mojej miłości – pragnę je napełniać swoją miłością i spalić wszystko, co jest złe. Pragnę oczyścić was i uczynić dziećmi Moimi. Idzie wiele nieszczęść na cały świat. Zwracam się do Narodu Polskiego.W Narodzie Polskim ma się odnowić wiara w Boga w Trójcy Jedynego. Wyznaj człowiecze, że jesteś prochem i upokorz się. Stań do walki duchowej i walcz, jak przystoi człowiekowi wiary. Zwracam się do was, Moi synowie kapłani – od was zależy, jaka będzie wiara w Polsce i na świecie. To jest wam dane – zapalić światło żywej wiary. Bądźcie tą pochodnią oświecającą zagubione dusze. Zbierzcie, te owieczki, które idą za Mną, one wam pomogą. Pasterz bez owiec nic nie uczyni dobrego. Strzeżcie depozytu Mojej wiary, a owieczki otoczcie miłością. Dajcie wskazówki tym, co się zagubili. Jestem Królem i Bogiem, a czy lud Boży czci Mnie zgodnie z Moim Bóstwem. Ten rok – jest rokiem przemiany świata. Tam, gdzie jest największe zło, tam spłynie największa łaska, a gdzie dobro, tam zatriumfują dwa Serca – Najświętsze Serca Jezusa i Maryi. Ten czas jest czasem dla Polski. Obudź się Polsko i spójrz na Mój krzyż i Moje święte Rany, a otrzymasz światło Boże i ujrzysz swoją nieprawość. To orędzie jest ostatnie – wprowadzajcie je w czyn. Gniew Boży potrząśnie światem, a każda dusza poczuje trwogę.
Wy, dzieci Moje, bądźcie spokojne – Jam jest z wami aż do dnia oczyszczenia i całą wieczność – tylko wytrwajcie… Lęk nie pochodzi ode Mnie – Jam jest pokojem. Pokój z wami, dzieci świata. Oczekujcie Pokoju Bożego, a on przyjdzie do waszych serc i całego świata.
Matko Boża, co pragniesz przekazać dla swych dzieci.
Córko Moja. Módlcie się i pomagajcie Mi. Już nic światu nie pomoże, tylko nawrócenie, modlitwa, ofiara i post. Módlcie się, dzieci nieustannie, aby jeszcze uśmierzyć gniew Boży, aby nie wypełniło się, co zawisło nad światem. Moje Matczyne Serce jest tak zbolałe, ale ten czas oczyszczenia już jest. Jeśli serca ludzkie otworzą się na Boga i na Jego miłość – kar może być mniej, będą łagodniejsze. Świat dojrzał w grzechu i trzeba stanąć przed swoja nieprawością.
Co uczynił grzech z ludem Bożym? Jesteście stworzeniem rozumnym i trzeba za wszystko odpowiedzieć przed Bogiem. A teraz niech was błogosławi Bóg i da wam światło Boże, abyście rozpoznali czas nawrócenia i przebaczenia.
Panie Jezu, czy siostra Faustyna będzie miała jeszcze orędzia dla ludzi.
Jezus, Córko, orędzi już nie będzie, tylko odpowiedzi na pytania. Spisuj je dokładnie, bo to będzie słowo Boże i świętych. Jutro pytaj się Mnie, Jezusa miłosiernego.
Gdy kończyłam pisanie orędzi, otrzymałam mocny głos wewnętrzny:
Przekaż światu, żeby Moje Ciało przyjmowali godnie – z wielką czcią i uwielbiali Je, a kapłani niech pozwolą zgiąć kolana przed Moim Majestatem, bo Ja jestem żywy Bóg w tej Komunii. Od tej czci zależy wiara w żywego Boga. Szatan wykorzysta wszystko, aby umniejszyć czci Mojemu Bóstwu.
Dnia 13 września 2000 r.
Rozważania 9 dniowe
Rozważaj, te słowa przez 9 dni, a odnajdziesz siebie. Rozważ, ile upomnień, ile natchnień Bożych daje Bóg człowiekowi. Wiara w Boga jest jedyna, którą przyniósł na ziemię Jezus Chrystus. Jemu trzeba być wiernym do końca.
Podobnie Jezus nie zdradził swej miłości do człowieka. Dał nam wzór miłości do naśladowania. Dał nam Bóg rozum, abyśmy mogli odnaleźć mądrość Bożą i nią żyć dla Chwały Bożej. Niech te rozważania dadzą ci zrozumieć miłość Bożą, tak jak dał zrozumieć mnie.
Niech Bóg będzie błogosławiony za dar rozumu.
Rozważania te rozpoczynam pisać dnia 13 września 2000 roku
Usłyszałam te Słowa
Córko Moja, pisz i wszystko rozważaj, i zatrzymuj dla siebie do czasu przeznaczenia. Wiedz córko, że odkryję ci wielkie rzeczy, które po części przekażesz ludowi. Świat pogrążył się w wielkiej ciemności. Wzywaj lud Boży do modlitwy i pokuty, bo wyrocznia Pana jest przygotowana.
Pierwszy dzień
Bóg przygotował człowiekowi raj na tej ziemi z wielkiej miłości, a człowiek wcale nie dostrzega go, a znieważa dzieło Boga. I tu ludzie poniosą kary za brak dziękczynienia za tak wielki dar życia. Wyczerpał człowiek wszystko, co Bóg mu chciał dać. Świat będzie oczyszczony, aż padniesz ludu na kolana nie z lęku, ale z miłości do swego Boga. Bo tylko to się liczy, Bóg jest samą miłością i pragnie tylko miłości od swych stworzeń. Gdzie nie ma miłości, tam nie ma Boga. Szatan wtedy staje się władcą takiej duszy zniewolonej i czyni przez nią wiele zła, prowadząc ją na potępienie. Człowiek jest stworzeniem rozumnym. Bóg jest naszym Panem, a gdy Pana prosimy o coś, to otrzymujemy, o ile jest to zgodne z Wolą Bożą. Przeciwnicy Moich dziesięć przykazań planują zniewolić świat i oddać go szatanowi. Czas szatana się kończy. Bóg ogarnia swoją wszechmocą cały świat. Słudzy Boży odniosą zwycięstwo dla Chwały swego Boga. Słudzy szatana będą odłączeni od dobra i nie skorzystają z łask Bożych. Pokój Boży przyjdzie do ludu Bożego i pozostanie z nim na zawsze.
Drugi dzień – Córko Moja, będę ciebie uczył jak żyć dla Boga i z Bogiem, i dla wielu.
Bóg umiłował człowieka i żąda miłości, nic nie da człowiekowi takiego szczęścia jak miłość Boża. W miłości Bożej zradza się wszystko co jest miłe Bogu. Na miłość Boga i Stwórcy trzeba odpowiedzieć miłością. Trzeba otworzyć bramy swego serca, aby się zrodziła miłość do Boga i bliźniego. Człowiek ogarnięty miłością Boga zaczyna rozważać i odnajduje skarb zagubiony. Woła do Boga z pustyni swego serca i błaga o przebaczenie. Pragnie odzyskać łaski, które Bóg przeznaczył dla każdego człowieka. Bóg pragnie, aby człowiek szukał Go w swoim sercu i odnajdował w swoim sercu, i oddawał Mu należną cześć. Raj jest przygotowany, ale będzie opustoszały. O ile ludzkość nie odnajdzie miłości Boga, pozostanie w niewoli szatana, zginie na całą wieczność. Ludu, wracaj na drogę zbawienia. Szatan ma krótki czas, a gdy czas jego minie, nie nawróci się człowiek, pójdzie razem z nim do niewoli szatana. Czas obecny jest czasem powrotu do Boga. Bóg woła wszystkie stworzenia — wracajcie do swego Ojca Niebieskiego. Czyż to ciebie człowiecze nie stworzył Bóg, abyś poszedł na wieczne potępienie? Bóg bardzo kocha człowieka. Uwierzcie, że Bóg zabiega na wszystkich drogach naszego życia, abyście byli zbawieni, o ile oddacie Mu swoją wolę, aby się dopełniło wszystko dla zbawienia człowieka. I uwielbienie, i miłość Boża pragnie być kochana. Gdy zapominamy o tej największej miłości Bożej, ranimy Ją. Przecież Bóg jest naszym Ojcem, jaką boleść Mu tu sprawiamy, Bóg stwarza człowieka do wielkich dzieł Bożych, a człowiek odrzuca ten dar Boży i idzie własną drogą. Bóg idzie za nim i woła – wróć, dziecię Moje, bo zginiesz na tej drodze bez Boga. W rozkoszy tego świata odnajdzie ciebie szatan. Niszczysz swoje człowieczeństwo. Szatan tylko czeka na taką chwilę, aby człowiek odszedł od Boga, stara się zająć Jego miejsce. Szatan stwarza różne sytuacje, aby myśl ludzka była zajęta sprawami ziemskimi, aby człowiek był panem samemu sobie, pragnął mieć wiele za wszelką cenę.
Trzeci dzień – Córko Moja, rozważ Moją Mękę. Ona da ci zrozumieć Moją miłość i ofiarę.
Niech wszelka dusza spocznie w Panu i rozważa Mękę Pana, a Bóg da zrozumieć, dlaczego tak wielką złożył ofiarę swego życia, będąc Bogiem. Bóg stworzył człowieka na obraz i podobieństwo swoje w wielkiej miłości i dał mu wolną wolę. Bóg pragnie miłości człowieka, a nie zniewolenia. Gdy człowiek pozwoli się zniewolić przez szatana, miłość do Boga wygasa i on staje się pustynią. Miłość Boża daje nam wszystko, bo sam Pan Jezus dał nam samego siebie za nasze grzechy, żebyśmy byli zbawieni. Trzeba kochać Boga i człowieka, a zrozumiecie ofiarę Jezusa i rozważanie Jego Męki Krzyżowej i Zmartwychwstania. Jezus Zmartwychwstały chce, abyśmy też zmartwychwstali z naszego życia grzesznego i połączyli się z Jezusem Zmartwychwstałym i żyli dla Niego, z Nim i w Nim, a życie wieczne będzie nam dane z Bogiem. Jezus jest naszą Drogą, po której trzeba iść przez życie ziemskie jako pielgrzym. Nie lękaj się, człowiecze, tej drogi. Jezus ciebie powstrzyma, abyś nie upadł. A jak upadniesz, wstawaj szybko, nie zostawaj w grzechu, bo Jezus czeka na ciebie, aby ci przebaczyć i żebyś szedł dalej, ku wyżynom niebieskim. Jezus dał nam zrozumieć, że to jest droga krzyżowa, którą trzeba przejść dla wynagrodzenia Męki Pana Jezusa i swego zbawienia. Miłość Jezusa zwycięży wszystkie przeciwności. Jezus wszystko wiedział, że tak będziecie postępować wobec swego Zbawiciela, wzoru miłości i ofiary .
Rozważanie Męki Pana Jezusa jest wielką mocą przezwyciężania swej słabości. Nie patrz, człowiecze, na swoją mądrość, a patrz na Mękę Pana, Jego Święte Rany, które zadali Mu ludzie. Jezus bierze z miłością krzyż, całuje go, rozkłada na nim swoje Święte Ręce i Nogi, i kona. W wielkiej agonii nie zapomniał o swym stworzeniu. Daje nam swoją Matkę za Matkę. Ale czy, człowiecze, dziękujesz całym sercem i rozważasz, że Bóg – Człowiek składa swoje życie za nasze grzechy. Rozważ, co uczyniłeś z Jego miłością i Bóstwem. Człowiek nie jest w stanie pojąć jak Bóg nas umiłował. Bóg pragnie tylko miłości od człowieka.
Czwarty dzień
Smutny jest koniec Jezusa na krzyżu. Spogląda na wszystkie pokolenia. Widzi, jak ludzie nie doceniają tak wielkiej ofiary, męki krzyżowej Jezusa, Jezus nie patrzy jak postąpimy z Nim. Miłość Boska jest niezmienna do człowieka. Pomyśl, człowiecze, ile ty zadałeś Jezusowi smutku i bólu, bo nie myślałeś o Nim. On nie zapomni o tobie, ani na chwilę. Jezus spogląda w Niebo, do swego Ojca Niebieskiego. Opuszcza ten świat. W wielkim bólu konania prosi Ojca za swych oprawców. Ojcze, Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią. Trzeciego dnia zmartwychwstaje i okazuje moc swego Bóstwa i obiecuje powrót na ziemię w swojej chwale. Już nie będzie władzy nad Jego człowieczeństwem i bóstwem. Przyjdzie rozliczyć wszelkie stworzenie, które nie przyjęło nauki Jezusa i Jego dziesięć przykazań. Czas, ludu Boży, wrócić pod krzyż, wziąć go do swego serca, jaki koniec zgotowałeś dla swej duszy bez krzyża Chrystusa. Te krzyże co stoją przed tobą, człowiecze, każdego dnia, czy warto je przyjąć z miłością dla zbawienia swego? Gdy jesteś młody jesteś mądry i odważny, a gdy jesteś nieudolny i słaby, wtedy szukasz pomocy i opieki, ogarnia ciebie lęk. Kto będzie czekał na ciebie, człowiecze, czy Bóg, czy szatan. Wracajcie do Boga, ufajcie Jezusowi Ukrzyżowanemu. Nie uciekajcie przed żadnym krzyżem, bo człowiek jest przedłużeniem niesienia krzyża przez wszystkie wieki. Jezus pierwszy przyjął krzyż na swe ramiona. Któż z ludzi odważyłby przyjąć krzyż, tak jak Jezus. Człowiek powinien akceptować i dziękować Bogu za każdy krzyż, przyjęty w miłości jako wynagrodzenie Bogu. Taka ofiara ma wartość zbawienia. Ale gdy wpadasz w depresję i bunt przeciw krzyżowi, marnujesz łaski i dźwigasz krzyż sam, człowiecze. A gdy przyjmujesz krzyż swego cierpienia i rozważasz drogę krzyżową Jezusa, to On pomaga człowiekowi i nie dźwigasz go sam. Jezus jest Bogiem Miłosierdzia, kocha swoje stworzenie, zawsze przychodzi z pomocą człowiekowi proszącemu. W krzyżu odnajdziecie wszystko, łaski, które chce nam dać Bóg. Zaufajcie krzyżowi, a krzyż Chrystusa was wyzwoli z niewoli grzechu i da wam zbawienie.
Piąty dzień
Córko pisz o boleści Mojej Najświętszej Matki. Ta dobra Matka nie zastanawiała się, gdy Jej anioł oznajmiał, że będzie Matką i porodzi Syna, któremu nada Imię Jezus. Gdy rozważała – wypowiedziała słowa – przecież męża nie znam. Anioł odpowiedział – Duch Święty spocznie na Tobie. Maryja odpowiedziała – niech się stanie według słowa twego i stało się SŁOWO – BOGIEM. Nie było dla przychodzącego Jezusa miejsca w gospodzie. Święty Józef szukał miejsca dla rodzącej. Dopiero znalazł w opuszczonej grocie. W takim miejscu przyszedł Jezus na świat, Jego oczy ujrzały świat tak ubogi i zachwycił się, Jezus przyszedł na świat w ubóstwie i odszedł ubogi. Skarby Jego niewidzialne, tylko odczuwalne. Człowiek Bożego pokoju może ujrzeć wiele tajemnic Bożych, przez które zdobywa się życie wieczne. Matka Boża stała się źródłem łask, bo samo Jej przeczyste łono przygotował sam Bóg i obdarzył Ją łaską bez grzechu poczętej. Tylko takie łono mogło narodzić Boga-Człowieka, a poczęło się za przyczyną Ducha Świętego. I przyszło na świat Dziecię Boże mocą Ducha Świętego. Miłość Boga przelała się do serca Maryi i stała się jedno ze swym Synem. Co czuł Jezus, czuła i Jego Matka. Wiedziała, że jest Bogiem i że od Boga przychodzi. Troszczyła się o Niego. Otoczyła swoją miłością, myślała, że złoży ofiarę Bogu ze swego Syna dla zbawienia świata. A gdy nadchodziła godzina Jego męki, Serce matczyne stało się jednym konaniem.
Ofiarowała Bogu to co dla Niej było największa miłością i skarbem. Nikt z rodzaju ludzkiego nie będzie Go tak kochał jak Matka Boża. Uczcie się miłości od Niej, jak kochać swego Boga i jak kochać Matkę Niebieską. Jej Serce przeczyste chce was wszystkich przytulić i obdarzyć miłością macierzyńską. Kto się odnajdzie w Jej Niepokalanym Sercu, nie zginie, bo Ona czuwa nad swymi dziećmi. Bolało Ją Serce, gdy szedł Jej Syn drogą krzyżową, kiedy Go sądzono niewinnie, poniewierano w ciemnicy, biczowano, cierniową koronę włożono Mu na Świętą Głowę, a z ran wytrysnęła Krew, która zalewała Mu Oczy. Gdy szedł z ciężarem krzyża, z grzechami całego świata i był krzyżowany. Patrzyła ta kochająca Matka na śmierć Swego Syna. Ona była wszędzie z Nim, bo boleść Jego była i Jej boleścią, bo byli jedno. I stało się odkupienie świata. Świat nie docenia jaką rolę miała i ma Matka Najświętsza. Ludzie świata chcą rozdzielić Matkę od Syna, a Syna od Matki. Kto nie uznaje tych dwóch Serc, nie zna Boga. Niech każdy człowiek rozważy, kim jest Matka Boża i Jej Syn. Kochajcie tę Matkę. Ona was przyprowadzi do swego Syna, bo Matka Boża jest drogą do Jezusa. Kto skorzysta z opieki Jej, ten dojdzie do Boga, bo Matka Boża stara się o wzrost duchowy. Takie dziecko, które ufa swojej Matce Niebieskiej, to dojdzie do Ojczyzny Niebieskiej, aby tam uwielbiać Boga.
Szósty dzień
Powierzam Ci, Ojcze, te rozważania, o ile myśli ludzkie pozwolą mi objąć, a serce mi podpowie jak wielką miłość okazałeś człowiekowi. Stworzyłeś ten świat dla człowieka. Gdzie jest wdzięczność, gdzie jest miłość do Ojca Niebieskiego. Ojcze, Ty nas kochać nie przestaniesz, bo ta mała garstka ludzi kocha Ciebie. Ojcze, lud wierny swemu Stwórcy gromadzi się na modlitwie i wynagradza Twoją Ojcowską miłość za tych, co odeszli od Twego Ojcostwa. Oglądam ten świat zniewolony przez zło. Jak zerwać te kajdany grzechu. Daj Ojcze moc do pokonania naszego przeciwnika i udziel Ojcze Twojej potęgi i mocy, aby dobro i pokój zapanował w ludzkich sercach i w świecie. Daj, Ojcze, ujrzeć Twe dzieło stworzenia świata, człowiekowi zniewolonemu przez szatana, aby ujrzał wszystkie dzieła Twoje i aby spojrzał w przepaść swej nędzy i odnalazł swego Boga, który w swej miłości i mądrości stworzył ten piękny świat dla każdego z nas przez SŁOWO BOŻE. Stało się, to zaistniało dla dobra człowieka. Dziś człowiek stał się „Panem świata”. Najważniejszy jest bożek pieniądza. Pieniądz jest potrzebny, aby móc żyć w świecie ziemskim, ale wieczności nie kupisz za pieniądze. Tylko dobre życie z Bogiem, wszystkie uczynki dobre idą z człowiekiem do wieczności. Złe czyny idą na utratę życia wiecznego. Bóg jest naszym Ojcem i trzeba myślą i sercem być przy Nim, a resztę działania zostawmy Bogu. On pragnie nas wszystkich prowadzić drogą prawdy Bożej, bo Prawda nas wyzwoli z nieprawości i kształtuje przez Ojcostwo Boga nas dzieci Boże, a dzieci Boże myślą o swym Ojcu Niebieskim, aby Go nie zasmucić i dziękują za dar życia, i za wszystko co je otacza. Boże Ojcze, patrz, Ojcze, na ten świat, tyle zła, tyle nieprawości, jak długo będziemy żyć w takim świecie, gdzie człowiek zapragnął władzy nad Twym stworzeniem. Patrzą tylko na swój byt, a innych ludzi wprowadzają w wielką nędzę. Boże, daj tym maluczkim mądrość Twoją, aby mogli pokonać tych, co źle czynią i prowadzą świat do upadku moralnego. Ojcze obroń ten świat przez swoją miłość Ojcowską, przecież świat należy do Ciebie, a Twoja Wszechmoc jest większa od potęgi zła. Jesteś naszym Bogiem do którego wołamy: Ojcze ratuj nas, nie pozwól, aby zginęło tak wiele dusz, które by nie wróciły do Ciebie. Jesteś naszym Ojcem Niebieskim, do Ciebie należeć chcemy, Tobie powierzamy się i Twej opiece.
Siódmy dzień
Pragnijcie spocząć w Duchu Świętym, a serca wasze będą napełnione miłością Ducha Świętego.
Człowiek jest stworzony dla działania Ducha Świętego. Gdy dochodzimy do wiedzy o Duchu Świętym, człowiek zauważa ten promyk światła, idzie za nim i otwiera się na to światło. Duch Święty zaczyna działać delikatnie w duszy. Człowiek zaczyna odczuwać i pragnąć Boga. Duch Święty pomaga człowiekowi, w pragnieniach odnajdywać Boga i zagłębiać się w tajemnicy Bożej, i pragnąć zjednoczenia poprzez światło Ducha Świętego. Człowiek powinien tylko otworzyć się całkowicie na Ducha Świętego, resztę zostawmy Duchowi Świętemu. Człowieka rola to obcowanie z Duchem Świętym, dać Mu wolną wolę, aby mógł działać i urabiać duszę człowieka.
Ducha Świętego trzeba uwielbiać i wynagradzać za tych, którzy nie korzystają z siedmiu darów Ducha Świętego. Ducha Świętego należy kochać i uwielbiać, gdyż daje nam, dary które służą ku zbawieniu człowieka. Duch Święty już tu na ziemi daje się poznać, że jest w nas. Duch Święty działa sam w człowieku, o ile człowiek jest otwarty na Jego działanie. Człowiek odczuwa radość w Jego dziełach. Człowiek dotknięty światłem Ducha Świętego przemienia się w narzędzie Boże. Taką duszę może Duch Święty urabiać i uświęcać.
Człowiek ogarnięty Duchem Świętym, sercem i myślą odchodzi od świata i spoczywa w Nim, i raduje się Jego miłością, radością i pokojem. Spogląda w Niebo i tęskni do Ojczyzny Niebieskiej.
Duch Święty rozradowany w duszy człowieka, bierze ją w posiadanie i zachwyca się w niej jako najpiękniejszy kwiat Nieba.
Co znaczy spocząć w Duchu Świętym?
Oddalić wszystko co jest złe i co przeszkadza w zjednoczeniu. Trzeba pozwolić działać Duchowi Świętemu. Nic nie narzucać. Duch Święty wie do czego jest stworzony człowiek. W takich duszach objawia się Duch Święty, ukazuje swoje dzieła, które oddały Mu się całkowicie. Idźmy przez świat, nieśmy Jego światło dla zagubionej ludzkości.
Ósmy dzień
Stańmy do walki duchowej o Królestwo Niebieskie. Tu na tej świętej ziemi, Jezus pragnie być Królem naszych serc. Jaki tron przygotowałeś w swoim sercu? Czy otoczyłeś je pokojem i miłością, bo tylko to się liczy. Król, Jezus Chrystus, pragnie być Królem naszych serc. Jego Królestwo nie jest widzialne. Tylko nasze życie dla Niego daje świadectwo, że żyjemy Nim i dla Niego. Nic nie szukamy, nic nie pragniemy co jest ze świata, tylko Królestwa Bożego tu na tej ziemi i wołamy: Przyjdź Królu do naszych serc i do naszej ojczyzny Polski, aby zło było pokonane. Królu nasz, pokonaj i oczyść wszelką nieprawość tego świata, aby Twoje Królestwo, Królu, zapanowało nad światem. Abyś był uwielbiony przez wszystkie narody, aby Ci oddano hołd jako Królowi Miłosierdzia Bożego, bo Miłosierdzie Boże jest koroną wszystkich dzieł Boga.
Królu Miłosierdzia Bożego, zanurz w Niezgłębionym Miłosierdziu Twoim całą zbolałą ludzkość, którą odkupiłeś własną Krwią. Niech ta wylana Krew i Woda obmyje cały świat z brudu grzechowego, aby Twe Królestwo zajaśniało jak wschodzące słońce dla ludzkości.
Dziewiąty dzień
O zniewolony świecie, cóżeś uczynił z tym pięknym światem, który stworzył Bóg?
Cóżeś odnalazł, człowiecze, bez Boga i Jego Błogosławieństwa?
O wypaczony narodzie, tyle upomnień, tyle kar i ostrzeżeń, a ty wciąż brniesz w grzechu i nieprawości. Nie potrafisz już stanąć i pomyśleć: czy byłem wierny 10 Przykazaniom Bożym, czy je odrzuciłem. Życie bez Boga jest wielką pustynią, rodzi się tylko zło, tyle nieszczęść, zagrożeń ludzkich. Bóg stworzył świat i stwierdza, że jest dobry. Nie dziękowałeś Bogu, za to co Bóg dał ci ze swej miłości, abyście żyli i dobrze czynili, kochali Boga i człowieka.
Co czynicie ze stworzeniem Bożym?
Zabijacie bezbronne dzieci, starców z powodu braku opieki nad nimi. Zamiast dać głodującemu ludowi jeść, budują broń masowej zagłady. Kto bronią walczy od broni zginie.
Dał wam Bóg rozum i mądrość Bożą, a czy ją rozważacie do czego ona służy? Czy dobrze czynić, czy źle?
Kochajcie Boga i człowieka, a zrozumiecie, bo mądrość Boża wam podpowie, po co przyszedłeś na świat, czy ta mądrość tego świata da ci zbawienie?
Wracajcie do swego Ojca Przedwiecznego, aby nie było za późno.
Dnia 23.12.2000 r.
Najsłodsze dzieciątko Jezus, kocham Cię i uwielbiam, pragnę w tym jubileuszowym 2000-nym roku ofiarować nie zimny żłóbek i ciemną grotę, ale gorące moje serce, w którym byś mógł spocząć. Nie sianko, ale ozdobiony żłóbek najmilszymi Ci ozdobami mego życia. Słodka dziecino pragnę, abyś się narodził w mym sercu i królował jako Król mego serca. Ono jest Twoje, niech ta grota mego serca stanie się przybytkiem. Rozpal moje serce swą dziecięcą miłością, abym nigdy nie zapomniała, po co przyszedłeś na ten świat i jak bardzo umiłowałeś rodzaj ludzki. Słodki Jezu, pragnę zawsze być takim małym dzieckiem i proszę o błogosławieństwo, i potrzebne mi łaski.
ROK 2001
Dnia 01.01.2001 r. – Moja droga życia
Pewnego dnia przemyślałam moje przeszłe życie, które nie dawało mi szczęścia, zło nacierało ze wszystkich stron, nie potrafiłam temu zaradzić, wpadłam w wielką rozpacz.
Wiedziałam, że tylko Matka Boża może mi pomóc. Klęknęłam przed obrazem Matki Bożej Częstochowskiej w wielkiej rozpaczy, ze łzami w oczach, błagałam Matuchnę własnymi słowami, nie wiem jak długo wzywałam pomocy Matki Bożej.
Silna nerwica, skurcze mięśnia sercowego, tarczyca dusiła, zamierały skronie, ta modlitwa błagalna zostanie w mym sercu na zawsze. Ta dobra Matka usłyszała głos wołającego w rozpaczy dziecka.
W ciągu miesiąca zginęły wszelkie objawy nerwicy, czułam się szczęśliwa, że zostałam wysłuchana.
Przyszło takie pragnienie, wynagradzać Matce Bożej, za te łaski. Modliłam się coraz więcej, prosiłam Boga o miłość do modlitwy, co też otrzymałam.
Pierwszą moją książką religijną było Pismo Święte – Stary Testament. Potem Nowy Testament.
Bóg dał mi się poznać i udzielił mi łaski pragnienia Boga, i zobaczyłam, co mnie dzieli od dobrego Boga, pragnienia Boga – bariera grzechowa. Zapragnęłam zdobyć tę twierdzę dla Boga i zbliżyć się do Niego.
Bóg wprowadził mnie w tak wielkie pragnienie, że trudno to wyrazić w słowie – tęsknota za Bogiem, a jednocześnie staje całe moje życie, żeby je naprawić.
Wiele nocy we łzach, z bólem serca wołałam: – Panie będę kołatać do Twego serca, aż mi otworzysz i zdejmiesz tę barierę oschłości modlitwy. Szatan podszeptuje: – Po co tyle się modlisz i tak nic z tego, Bóg ciebie nie słyszy.
Nie, nie – odpowiadałam. A po skończonej modlitwie: – dlatego, że mnie kusisz, będę się jeszcze więcej modlić – i tak czyniłam.
Pewnego dnia mam taki dialog, co będę w życiu robić. To był dialog, ale jakbym wiedziała wszystko. Przyszło do chwili, że zobaczę tunel z nieba, a z tego tunelu wyjdzie Matka Boża i święci. Dla mnie w chwili tej, nie do pojęcia było, a jednak stało się. Trzy lata temu koło Tarnowa widziało nas troje i wszystko się spełnia, co było mi dane poznać wcześniej.
Bóg daje odczucie niemiłego zapachu, po czym wiem, że dusza kona i zaraz odmawiam koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Nieraz w nocy wzywała mnie siostra Faustyna, a rano już wiedziałam, za kogo się mam modlić i zaczęłam odmawiać Koronkę do Miłosierdzia Bożego, co dzień za konających i dusze w czyśćcu cierpiących.
Pragnęłam czynić wiele uczynków dla Chwały Pana. Bóg dawał mi możność czynienia dobra bliźniemu, udzielałam się w kościele i dziękowałam Bogu za wszystkie łaski, że pobudził do miłości Jezusa. Wszystko, co czyniłam, czy cierpiałam, zawsze stawałam myślą na drodze krzyżowej i rozważałam jak Jezus cierpiał, i wszystko stawało się niczym wobec cierpienia Jezusa, a w mym sercu odczuwałam radość i miłość. Mogłam wszystko przyjąć spokojnie. Ofiarować Jezusowi i w tej ofierze odczuwałam moc przezwyciężania wszystkich przeszkód, których nie brakowało od ludzi słabej wiary.
Dla mnie się liczył tylko Jezus, który coraz bardziej stawał mi się bliski.
Jeździłam kilka razy w roku do Krakowa Łagiewnik, kupowałam wiele materiałów o Miłosierdziu Bożym.
Rozdawałam wszędzie, zapragnęłam, aby wszyscy ludzie poznali Miłosierdzie Boże. Spotykałam się często z księdzem Wojciechem Kubackim. Ten kapłan miał dużo ciepłych słów dla mnie, gdy odjeżdżałam byłam tak radosna i szczęśliwa. Kapłan słuchał mnie i też o sobie opowiadał. Zawsze odprawiał Mszę Świętą w święto Miłosierdzia Bożego w naszej intencji.
Gdy odeszła Matka przełożona, a przyszła s. Elżbieta Siepak skończyła się współpraca. Dzięki temu kapłanowi do dziś jest nabożeństwo do Matki Bożej w każdy poniedziałek w Tolkmicku. Kiedy miał przyjść obraz Matki Bożej Częstochowskiej chciałam wszystko czynić dla Matuchny. Wszelkie dekoracje na drogach kościoła. Pracowałam kilkanaście godzin każdego dnia, szykując dekoracje z ludźmi przez 5 tygodni. Przepełniała mnie wielka radość.
Ksiądz Proboszcz przyszedł do mnie, abym witała Matkę Bożą w imieniu Różańca. Zadałam sobie pytanie, jak to się stało, że Matuchno witam Ciebie tu w moim Kościele? W moim głosie było coś takiego, że ludzie odczuwali w swoich sercach, bo to było powitanie z serca do mojej Matki Niebieskiej.
Pojechałam do Częstochowy i Krakowa. W Częstochowie zostałam uzdrowiona z choroby stawów i kręgosłupa, a na początek z białaczki. Drugiego dnia pojechałam do Krakowa. Tam weszłam do kaplicy, a gdy wchodziłam powiedziałam; – Panie Jezu przychodzę z grzechami całego świata. Klęknęłam pod obrazem, zaczęłam odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego, ale nim zaczęłam, mówię, Panie Jezu ja chcę Ci pomagać w uzdrowieniu duszy i ciała.
Zaczęłam modlitwę i tak mnie żal ogarnął, że Jezus jest taki dobry, a ludzie tego nie odbierają i są obojętni.
Strumienie łez popłynęły z mych oczu. Gdy je przetarłam, nie było obrazu, a oblicze Pana Jezusa z całunu. Jego smutne oczy jak strzała przeszyły moje serce – mało nie zemdlałam. Tak się powtórzyło kilka razy. Obraz znikał, a było Oblicze Pana Jezusa. Gdy wróciłam do domu rano – patrzę na obrazy. Spojrzałam gdzie indziej, tylko piękne kolory. Od tego momentu nie widzę ciemności. Gdy zamknę oczy, widzę świat, którego pojąć nie mogę. Wiem, że Bóg daje mi oglądać, bo ma jakiś plan wobec tego zjawiska nadprzyrodzonego. Jeden rok i osiem miesięcy chciałam od tych barw uciec. Zasypiałam w świetle barw i budziłam się w nich – żyjąc w dwóch światach.
Wiele jest wizji, gdybym je opisała uznano by, że mam urojenia. Mam pokój ducha, nic nie pragnę.
Bóg sam zsyła wizje, kiedy chce, przyjmuję w pokoju serca, nic nie przypisuję sobie – wszystko uczynił Bóg, w swoim Miłosierdziu. Uczyła mnie Matka Boża, uczył mnie Jezus, a Duch Święty rzeźbi moją duszę według Jego woli. Uczynił tak wiele, przygotował do większych rzeczy, które są przede mną, które trzeba przejść według woli Bożej. Jestem całkowicie zdana na wolę Bożą. Pragnę wypełniać ją do końca. Tęsknota za Bogiem nie pozwoli ani na chwilę, oderwać myśli od Jezusa, jest On w moim sercu. Daje mi się poznać w moim sercu ciepło lub gorąco w czasie Mszy Świętej po Komunii Świętej i modlitwie. Tylko trzeba być skupionym, aby dosięgnąć Boga.
Czas obecny jest bardzo trudny dla ludzi wiary.
Idę na spotkanie z Bogiem, moim Ojcem Niebieskim.
Kiedy się umartwiam i mam trudności, aby wypełnić wolę Bożą, patrzę na te miłosierne Oczy Mojego umiłowanego Jezusa, które są zalane krwią i współczuję: – Dlaczego, za co, tak uczynili ludzie Temu, który potrafi kochać i przebaczać.
Zadaję sobie pytanie, co byś uczyniła dla tego, który ciebie Zofio kocha? Jezus mnie uczy na miłość odpowiadać miłością, czystą miłością i niezmienną, i potrzeba, żeby ta miłość w sercu człowieka się rozwijała.
Tyle wizji, tyle łask Bóg zsyła, tylko trzeba za nie dziękować. Bóg udzielił mi daru pokoju Bożego i miłości do ludzi.
Na spotkaniach ten duch pokoju udziela się innym, panuje pokój, miłość i radość. Tego ludzie pragną i szukają.
Dnia 07.04.2001 r.
Dziecię Moje, Ja, Duch Święty, wszystko wiem. Przeszłaś wiele dróg i zgadzałaś się z wolą Bożą. Wypełniałaś ją, bo wiedziałaś, że to dopust Boży. Ufaj dziecko, nie lękaj się oszczerstw, znoś je w pokoju, dokąd nie przejdziesz próby zjednoczenia się z Bogiem. Przyjmij wszystko, co na ciebie Bóg ześle, choć będzie ci ciężko, ale trwaj niezmiennie, choć będą ci przypisywać wszystko, co najgorsze i będą ci źle życzyć. Przyjmuj to jak powiew wiatru, który szybko przychodzi i odchodzi. Ci ludzie nie wyrządzą ci krzywdy, a przyjmując wszystko w pokorze zyskasz łaski.
Córko wiedz, że Jezus ma serce, którym potrafi tylko kochać, ale ludzie zamiast miłości zadają Mu smutek. Dzieci, ten czas oczyszczenia trwa, chwiejne drzewo wiatr złamie, bo nie ma korzeni, gdzie drzewo ma mocne korzenie, żaden podmuch go nie naruszy. Tak jest i z wiarą. O ile człowiek trwa w jednym dziele, umacnia się, a Bóg mu błogosławi. Zostaw te sprawy Bogu, Bóg zna ich zamysły i słabości, dopuszcza, by się okazało czym są, a ci, co wytrwają, czym oni będą zna tylko Bóg. Uśpił ich szatan i nie rozpoznają dzieła Bożego.
Ja, Duch Święty, dam was poznać światu, umocnię was Duchem Moim, abyście rozpoznali, że Ja jestem w was. Błogosławię wam teraz i udzielam wam darów, które są wam potrzebne.
Dnia 11.06.2001 r.
Duchu Święty nie wiem co robić, co czynić aby rozwijała się wspólnota Małych Rycerzy. W tobie, Duchu Święty, mam ufność i nadzieję, że dasz Mi odpowiedź i pouczysz mnie co dalej czynić. Oddaję się całkowicie pod Twoje działanie, daj mi poznać Twoją świętą wolę.
Ja, Duch Święty, daję ci odpowiedź: Wiem, że martwisz się o to dzieło zbawienia, zbyt długo Kościół nie akceptował tak wielkiego daru, który dałem Kościołowi. Nie dowierzali Moim orędziom, które pisałaś pod Moim natchnieniem. Wielu odeszło i dziś jest ich trudno zebrać. Ty, córko, uczyniłaś wszystko, wiele cierpiałaś z powodu nieakceptowania tej wspólnoty. Dzieci zaufajcie Mi – Duchowi Świętemu. Ja wszystko wiem i widzę czego ty nie widzisz, ale czujesz i bolejesz. Bądź spokojna, nie zostawię ciebie bez Mojego światła. Zgromadzenie ludzi świeckich ma się tworzyć w prawdzie Bożej, w dzisiejszych czasach tej prawdy brakuje. Wszystkie złe zamysły i tak wyjdą na jaw.
Ja, Duch Święty, czekam na Małych Rycerzy w smutku, gdzie pędzicie, czego szukacie, Boga czy bożków. Jam jest tym, którego szukacie, kto szuka Mnie, Ducha Świętego, ten odnajdzie światło Boże. Opiekunowie prowadźcie to dzieło z miłością i prawdą Bożą, bo prawda zawsze zwycięża. Wsłuchuj się dziecko w Moje natchnienia, módl się i wypraszaj światło Moje dla innych, a Ja, Duch Święty, będę ci błogosławił.
Dnia 15.06.2001 r.
Duchu Święty, kocham Ciebie i uwielbiam, i proszę, o ile jest Twoją wolą, dać mi odpowiedź. Myślą zagłębiam się, dlaczego mnie niewieście dałeś ten charyzmat uzdrawiający ludzi i niesienia im pokoju Bożego. Kapłani mówią, że tylko oni mogą błogosławić ludzi i wodę. Wiesz Duchu Święty, jak jestem słaba i czuję bojaźń Bożą, aby czymś nie zasmucić Boga. Czy mam nadal to czynić i docierać do ludzi, i nieść im pomoc w ich chorobach.
Dziecię Moje, nie wiesz sama, co Bóg przygotował przez tak małe stworzenie, jakim jesteś ty, Zofio. Jesteś przeznaczona do tego dzieła, Ja, Duch Święty, działam w tobie i przez ciebie. Dziecko, to jest dopiero początek tego, co czynisz dla tych ubogich duchem i chorych. Ja, Duch Święty, czynię przez ciebie, jesteś narzędziem ukształtowanym już, dałem ci moc, abyś szła przez życie, niosła ludziom radość i pokój. Pokój Boży, a tego ci nikt nie odbierze. Jesteś naznaczona Moją pieczęcią, w której jest Moja tajemnica. Człowiek tego nie uczynił, ale Ja, Duch Święty, uczyniłem ciebie Moim narzędziem do wypełnienia planów wobec tych uczonych. U Boga nie ma wielkich, ale mali, tylko lud, który stworzył Bóg. Wybrałem ciebie mała istoto, boś otwarła się na Moje działanie. Dałem ci mądrość i nauczyłem ciebie wszystkiego co Boże i dobre. Gdy będą ci zarzucać, abyś tego nie czyniła powiedz: Proszę zabronić działać Duchowi Świętemu.
Tylko Duch Święty może działać tak jak chce, Jemu oddałam moją wolę, nic nie mogę uczynić ze swojej woli. Duch Święty jest Panem mojego jestestwa. W Nim złożyłam całą swoją słabość. Jemu cześć i chwała po wszystkie dni mego życia.
W imię Moje błogosław ludzi i wodę, a Ja, Duch Święty, napełnię ich i ją swoją mocą.
Dnia 16.06.2001 r.
Panie Jezu, martwię się i modlę za tę wspólnotę. Widzę jak wielki zamęt i niepokój jest czyniony poprzez różne wspólnoty. Jedna od drugiej chce być lepsza i ważniejsza. Niszczą się: jedna – drugą.
Jestem spokojna o to dzieło zbawienia, bo całkowicie zaufałam Tobie, Panie Jezu. Jak długo będzie trwał ten zamęt? Pragnę jednego, aby lud Boży uwielbiał Twoje miłosierne Serce.
Co się stanie z tymi, którzy się zadeklarowali, być Twymi małymi rycerzami, a odchodzą od Twego miłosiernego Serca? Ja zostanę wierna Twemu Sercu, tylko błogosław mi i tym, co pozostają Ci wierni.
Córko Moja, szatan naciera ze wszystkich stron na lud Boży. Lud Boży nie rozpoznaje czasu oczyszczenia. Czy rozpozna lud Boży, że trzeba podjąć walkę ze złem, a światło Boże otrzyma, aby nie być narzędziem w ręku szatana.
Dlaczego jest w was taki niepokój? Jak do was mogę mówić skoro nie mam dostępu do waszych serc? O ile nie będzie w was pokoju, nie staniecie się jak dzieci Boże, – zostawię was samych sobie.
Tyle mieliście orędzi, tyle pouczeń i wskazówek dla małych rycerzy Miłosiernego Serca Jezusa. Macie wolną wolę, zostaniecie wierni Memu Sercu lub odejdziecie, jesteście świadomi, czym jest Moje Serce, czym jest ono dla człowieka. Czekam na waszą odpowiedź, dzieci Boże.
Dnia 17.06.2001 r.
Drogi mój Boże, co mam czynić w życiu duchowym, jakie przeznaczenie jest dla mnie? Pragnę jednego, aby wypełnić Twoją wolę. Boże Twoje wskazówki, co dla mnie przeznaczyłeś Boże, pragnę je wypełnić.
Córko Moja, daję ci odpowiedź. Misja, którą ci powierzyłem i przeznaczyłem jest ciężka, bo mało, kto wierzy, że Ja Bóg posługuję się tobą.
Gdyby kapłani chcieli zgłębić wiedzę o Moim działaniu, w takim słabym stworzeniu, to odkryliby rzeczywistą prawdę objawień i tego dzieła zbawienia. Nie martw się, córko, uczynię wszystko, aby Kościół rozpoznał i zaakceptował to dzieło. Mam wiele sposobów, aby dać świadectwo prawdzie.
Idź spokojnie przez życie, ucz się pokory i posłuszeństwa. Tym bardziej Mi się podobasz. Wszystko wypełni się, tylko trwaj w Mojej woli, ona da ci światło zrozumienia. Nie rozmyślaj, co będzie się dziać, a ufaj Mojemu miłosiernemu Sercu, które ciebie kocha.
Dnia 01.07.2001 r.
Boże, w Trójcy Świętej Jedyny, proszę daj mi poznać jaka rola nasza, Małych Rycerzy, w spotkaniu się w dniu dzisiejszym i czy jest to Twoją wolą, że będziemy na spotkaniu.
Drogie dzieci, Ja, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, wysyłam was moi mali ze światłem Moim, abyście go zaniosły dla tych, co się borykają i nie mają orientacji, co Bóg oczekuje od nich, czy zgodnie działają z wolą Moją. Podam Moją dłoń tym, co chcą dobra dla swej ojczyzny. Upadek narodu polskiego jest wielki, ten okres jest czasem, aby się wypełniła wola Boża w narodzie polskim. Nieprawość i zło zostaną poskromione, aby nie czuli się panami tego czasu. Czas obecny jest czasem dla narodu wybranego poprzez Miłosierdzie Boże. O ile uznają Boga Panem całego świata i waszej ojczyzny, zło runie. O ile nie uznają Boga i będą żyli bez Niego, czci Mu nie oddają, sami uczynią się bożkami – gniew Boży jest tuż, tuż. Narodzie polski zwróć się do Miłosierdzia Bożego, odnajdź prawdy wiekuiste i sprawiedliwość wobec narodu. Wy, dzieci Mego Serca, módlcie się, bo wasze modlitwy mają Moje błogosławieństwo. Bądźcie gotowi, bo czas nadszedł, aby niszczyć złe moce poprzez was Mali Rycerze MSJ. Na was są zwrócone Moje oczy, dam wam serca nowe i myśli, abyście byli jedno z Mymi myślami, tylko ich nie zagłuszajcie, bo ten czas jest waszym czasem. Bądźcie jedno, bo My Trzej jesteśmy jedno.
Dnia 09.07.2001 r.
Drogie siostry i bracia, spotykamy się w imię Jezusa miłosiernego i ten Jezus czeka w smutku na swych Małych Rycerzy, których tak umiłował, że wezwał was po imieniu. Spójrzcie w Jego oczy i Serce, czy ten smutek i kochające Serce obudzi was do walki o Jego Chwałę, czy zostaniecie głusi na głos Boży. Szatan wszystko czyni, abyście tu do Sanktuarium nie przyjechali, bo tu jest potęga modlitwy Małych Rycerzy i czcicieli Miłosierdzia Bożego. Wiele jest miejsc świętych, gdzie można jechać. Ale tam można jeździć cały rok, a tu spotykamy się tak rzadko. Ojcowie Jezuici czynią wszystko i starają się o rozwój tej wspólnoty. Wszyscy jesteśmy wezwani do tego dzieła zbawienia, budujemy je razem, bo tego oczekuje od nas Jezus i Kościół. Dlaczego w tym czasie, kiedy trwają rekolekcje macie tyle planów w pracy, wyjazdów w inne miejsca, tyle w was oziębłości, a Bóg czeka ze swymi łaskami, które chce wam okazać przez wasze modlitwy. Dał nam taką prastarą świątynię i tu mamy odnaleźć siebie. Czym możemy być oddając się temu dziełu zbawienia. Ta miłość zraniona na was czeka, kiedy otworzycie swoje serce na miłość Jezusa miłosiernego. Pogoń za sensacją, brak stałości wiary nie przyniesie szczęścia nikomu – miłość stała i wierna swemu Bogu może być ratunkiem dla siebie samego i dla innych. Proszę, stańmy się jednością, walczmy razem, aby niszczyć złe moce, bo atak na ludzi głębokiej wiary jest wielki. Być Małym Rycerzem MSJ to stałość w swym powołaniu, nie bać się podejmować dobrych czynów, pokonywać wszystkie przeszkody w miłości do Jezusa, odrzucić wszelkie zniechęcenia czynienia dobra i zastanowić się czym jest dla nas Jezus miłosierny. Zaufajcie całkowicie Jezusowi, Jego miłości, a będziecie przemienieni w dzieci Boże, aby Jezus mógł przez was działać dla dobra ludzkości. Wiara i pokój niech będą z wami. Umocnieni Duchem Bożym i Jego światłem nieśmy to światło do naszych rodzin i wszystkich ludzi, z którymi się spotkamy. Niech będzie cześć i chwała Bogu Ojcu , Synowi i Duchowi świętemu.
Dnia 15.07.2001 r.
Rozważam, czy mam pisać, w jaki sposób Bóg działa w moim życiu. Słyszę głos wewnętrzny – pisz.
Córko Moja, Ja, Duch Święty, daję ci pomału poznać tajemnicę Mego działania poprzez ciebie. Wiele będziesz czynić, ale nic nie przypisuj sobie. Ja, Duch Święty, będę działał, aż duchowni Kościoła św. rozpoznają Moje działanie czynione przez człowieka, który całkowicie oddał się pod Moje działanie. Córko tyś pragnęła, a Ja, Duch Święty, udzielam ci łaski oświecenia. Wsparta na wierze szłaś ku większemu światłu. Idź dziecię tą drogą, na której jest Bóg, a nie dam ci zbłądzić. Pisz dzieje twego życia, jak Bóg stanął na twej drodze, nie zastanawiałaś się, w pośpiechu poszłaś za tym natchnieniem. Wiele ujrzałaś świata nadprzyrodzonego, duch twój ujrzał świat niebiański, w którym przebywa Bóg. Pomału odtwarzaj już przebyty czas z Bogiem. Ten rozdział się już zakończył.
A ten nowy pisz dzień za dniem, nie zabraknie ci tematu do pisania, bo Ja, Duch Święty, będę twoim natchnieniem, abyś dobrze odebrała dzieje Boże i przekazała światu. Ten czas jest dla maluczkich, w nim Bóg objawi ludowi, że jest Bogiem miłosiernym. A lud niech się stanie ludem Bożym, a będzie zbawiony.
Dnia 17.07.2001 r.
Drogi Ojcze Niebieski, z wielkim bólem patrzę na te kataklizmy, czyżby naród polski zasłużył na tą karę?
Tak córko, naród polski bardzo Mnie zranił. Patrzyłem w ich serca i kochałem, i kocham, i pragnąłem, aby Mnie kochali jako Ojca. Ojcem jestem tylko dla niewielu. Smutne jest Moje Serce ojcowskie. Tam w ojczyźnie Mojego Syna – narodzie wybranym – panuje śmierć i zagłada, a w narodzie polskim zapanowało zło. Dlaczego narodzie polski nie stanąłeś w obronie ojczyzny? Powiedziałem już, o ile nie skończy się to targowisko, Ja sam doświadczę was, abyście odnaleźli drogę do Miłosierdzia Bożego.
Dnia 18.07.2001 r.
Dziś zaczynam nową drogę dla Chwały Boga, błogosław mi i wspomagaj.
Dnia 19.07.2001 r.
Proszę, Ducha Świętego, o wyjaśnienie tych wizji, które opisałam.
Tak córko, wprowadzę ciebie w ten świat nieznany dla człowieka, a jest objawiony małej istocie, która w pokoju go odbiera. Tak, dziecię, kilkanaście lat odbierałaś znaki niebieskie, w które mało, kto wierzy. Ty córko trwaj w pokoju i odbieraj. Duch Święty będzie ci wyjaśniać.
Sen, w którym słyszysz i oglądasz te fale z nieba, to znak, że jesteś przekaźnikiem na tej świętej ziemi. To jest kontakt z Niebem i świętymi.
Krzyż pulsujący światłami kolorowymi oznacza, że Jezus ukrzyżowany daje znać o swej miłości do swoich stworzeń, a gdy wynagradzasz Jego Najświętsze Oblicze za zniewagi, Jezus daje ci poznać, że miła jest ta modlitwa Jezusowi.
Córko, od kilkunastu lat odbierasz te fale i światła, a teraz wprowadzę ciebie, Zofio, w tajemnice tych znaków, które przekażesz spowiednikowi. One mają wielkie znaczenie dla Kościoła i człowieka.
Dnia 20.07.2001 r.
Ten dzień przeżyłam w tęsknocie za Bogiem. Rozważałam wszystkie przeżycia, które dał mi Bóg i zastanawiałam się, dlaczego lud tak rozumny robi tyle błędów, nie kieruje myśli ku Bogu, tylko w tym kierunku, co oddala od Boga.
Kocham swego Stwórcę za to, że pozwolił mi wrócić do siebie. Widzę, jaką nicością jest świat i co zyskamy w życiu – bez Niego – nic. Gdy idziemy przez świat, zatopieni w Bogu, jedna myśl, być dzieckiem Bożym i wypełniać Jego wolę, to jest mój cel.
Dnia 22.07.2001 r.
Dziś jest niedziela. Całym sercem jestem przy Bogu. Nie potrafię przeżyć ani jednej minuty, nie myśląc o Bogu. Bóg mi pozwala, w małej części, wnikać w ten świat nadprzyrodzony, pełen światła, barw i postaci opromienionych światłem.
Zauważyłam tylko, że nie są one jednakowe, wokół tych postaci z dekoracji. Gdy się obudzę są piękne, różnią się pięknością i kiedy w danym dniu na ziemi jest święto jakiegoś świętego, to nawet i w Niebie jest uroczystość tego świętego.
Bóg mi dał zobaczyć, a opisać mogę tylko mało, o gdyby ktoś zobaczył, jak Bóg kocha dzieci pokorne i posłuszne, które żyją natchnionymi sprawami Bożymi i je wypełniają. Takie dusze już tu na ziemi oglądają działanie Boże.
Dnia 23.07.2001 r.
Gdzieś 13.40 godzina. Gdy się obudziłam, po krótkim śnie, tak w oddali widzę zakonnicę i wiele postaci, i dzieci.
Widzenie to było przy zamkniętych oczach. Jeszcze dwa razy widziałam i myślałam, czyja to uroczystość w Niebie, a tu ksiądz na rozpoczęcie Mszy Świętej zapowiada, że dziś jest św. Brygidy. Nawet jak patrzyłam na świece przy ołtarzu, świeciły kolorami biało-niebieskim, żółtym i czerwonym. Miałam szczęście modlić się przy grocie św. Brygidy.
Dnia 24.07.2001 r.
Dziś myślałam, dlaczego z butelki szklanej przez szkło przecieka olej świętego Rafała. Wycierałam kilkakrotnie i znów się pojawił.
Zaczęłam szukać w książce o aniołach. Zaczęłam czytać, pojawiły się światła widzialne, oczy otwarte i zamknięte. Te światła nie są mi obce, ponieważ pierwszy raz ujrzałam je, w pierwszy dzień Wielkanocy o godz. 9.40. Były takie w roku dwutysięcznym, nazywam je koroną. Ona zrobiła się okrągła, myślałam, że się skończyły, te widzenia. Były przez kilka lat, dwadzieścia pięć razy. Teraz znów pojawiły się te światła, ale inny schemat w tych światłach, jakby obraz kwadratowy. Zobaczyłam pół obrazu jakby Miłosierdzia Bożego, tylko w takiej jasności, w tym czasie odmawiam koronkę do Miłosierdzia Bożego, dziękczynną za łaski.
Dziś jeszcze odmówiłam AKT ODDANIA się Duchowi Świętemu i Hymn.
W tym czasie czułam piękny zapach, niech będą Bogu dzięki, że nie pogardził moją nędzą. Jezu Ufam Tobie.
02.08.2001. Mówi Bóg Ojciec
Córko Moja, wiem, że pragniesz wynagrodzić Mojemu Ojcowskiemu Sercu. Wiele razy sprawiałaś Mi radość.
Ja, Bóg, też czekam na miłość swych dzieci ziemskich. Nie martwcie się tylko pragnijcie, a reszty dokonam sam. Pragnienie wasze ma być czyste, co was spotka – ofiarujcie Mi, tym Mi sprawicie radość. Przygotowałem was dzieci, abyście odczuli, że jestem i kocham swoje stworzenia. Te trzy dni będę z wami, bo spotkaliście się w Imię Boga. Chcecie wynagrodzić Mi za wszystkie grzechy świata prosząc o Miłosierdzie Boże dla swej ojczyzny i świata. Dla kochających Mnie dzieci mam niespodziankę, wszystkie wasze modlitwy będę błogosławił i udzielał łask potrzebnych wam i światu.
Dnia 20.08.2001 r.
Boże, mój Boże, co jest powodem, że tyle ludzi ginie, tyle katastrof, kataklizmów, czy to nastąpił czas oczyszczenia?
Córko Moja, Ja, Bóg w Trójcy Jedyny, mówię – czas obecny jest czasem ostrzeżenia dla całej ludzkości. Pragnę okazać człowiekowi, że jestem Panem nieba i ziemi. Na nic się nie zda bogactwo świata, bogactwem jestem Ja – Bóg, który jest Stwórcą wszystkiego, co istnieje i służy człowiekowi. Zapomniał człowiek, że Bóg jest i Jemu trzeba zawdzięczać wszystko, co nas otacza. Świątynie ludzkich serc są pozamykane na działanie Boga, a otwarte na działanie szatana. O ile ludzkość nie zwróci się do Miłosierdzia Bożego i nie zaufa Mnie – Bogu nastąpi wylanie gniewu Bożego. To nie Bóg każe, a człowiek sam sobie wymierza sprawiedliwość.
Grzech dojrzał i sprawiedliwość Boża też. Boli Mnie Serce Ojcowskie, że to, co stworzyłem z miłości, zmuszony jestem zniszczyć przez grzech ludzki. Nie docenił człowiek ofiary Mego Syna, będziecie patrzyli na swoje dzieło grzechowe. Chłosta spadnie na cały świat. O ile człowiek odrodzi się w Bogu i dla Boga nastąpi pokój, a zamysły możnych tego świata staną się ich klęską, bo nie wierzyli w Boga i nie czcili Go.
Dnia 16.12.2001 r. godz. 7.00 rano.
Jestem w kościele – znów się pojawia – znów przychodzę z tym światłem do domu. Zawsze odmawiam koronkę do Miłosierdzia Bożego – ten znak dany mi jest już trzydzieści dwa razy i sprawia radość, i pokój, i dziękuję Bogu za te łaski, które mi daje.
Dnia 18.12.2001 r.
Dziś godz. 15.00 zaczynam odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego znów pojawił się ten znak świetlany. Po skończeniu koronki wnikało w moją głowę. To jest trzydziesty trzeci raz.
ROK 2002
Dnia 06.01.2002 r. – Koszalin
Rano znów był ten znak. Nad ranem musiał być wcześnie, bo gdy się obudziłam, to kolory świetlane wchodziły już w głowę. Dziś cały dzień mam gorączkę. W drodze do domu z kościoła prosiłam, żeby zostały te kolory świetlane, aż odmówię koronkę do Miłosierdzia Bożego. Po odmówieniu koronki nadal był ten znak. Po przygotowaniu kolacji dopiero znikło – powoli wchodząc w moją głowę z prawej strony.
19.02.2002.
Słyszę wewnętrzny głos, pisz. Nie stawiam oporu i piszę.
Duchu Święty, o ile jest Twoją świętą wolą żebym pisała, – oto jestem.
Ja, Duch Święty, pragnę przekazać wielkie ostrzeżenie dla świata, szczególnie dla Polski. Dlaczego człowieku zdradzasz swego Boga? Jezus umiłował naród polski, bo w waszej ojczyźnie jest Królowa Matka Najświętsza, Moja Oblubienica. Powinien być i Król – Król Jezus Chrystus. Kiedy zostanie Królem, a berło spocznie w Jego dłoni, Jezus okaże wszechmoc nad złem. Owieczki Jego będą się radować u Jego stóp i będą brały udział w Królestwie, które Bóg przygotował od zarania świata. Naród polski powinien być silny Bogiem, a wiara mocna jak skała. Skała może się rozsypać, a wasza wiara nie, bo w takich sercach zamieszka Jezus. Ja, Duch Święty, udzielę takiemu stworzeniu światła, aby kroczyło drogą oświeconą. Zbliża się dzień kary dla Polski. Obudź się Polsko, bo Król Jezus stoi u twych bram. Otwórzcie bramy waszych serc, aby Jezus mógł objąć Królestwem swym wasze serca. Jezus Król kocha naród polski, ale i doświadczy was. Nie dotrzymaliście wiary, którą wam przekazali przodkowie, teraz zbieracie plony. Wróćcie do korzeni żywej wiary, a Bóg oszczędzi naród wybrany.
Dnia ??.05.2002 r.
Pierwszy dzień rekolekcji przebiegł spokojnie. Myśli odbiegały do wszystkich. Czasem jeszcze mi przychodzi myśl o małych rycerzach. To w małym wymiarze.
Dnia 02.05.2002 r.
Czuję, że moje serce i myśli przygotowują się do przeżycia rekolekcji. W głębi mego serca wołam: – Boże Mój, Boże. Tyś zapragnął, aby duch mój odnalazł Ciebie, Mój Jezu, w pustyni mego serca. O ile pozwolisz ją odnaleźć, zamknij drzwi mego serca, aby już nic nie weszło, co pochodzi od tego świata. Pragnę przeżyć te rekolekcje z Tobą Boże, pragnę zanurzyć w Twoich Ranach wszystkie nasze problemy i całego świata. Daj mi Jezu siebie, abym niosła Ciebie, Twoją Miłość i Miłosierdzie na krańce świata.
Oddaję się Jezu w Twoje ręce. Mów, działaj, a ja będę słuchać jako Twoje dziecię. Daj mi Jezu przeżyć te 5 dni z Tobą. Niech te Twoje Jezu 5 ran dadzą światło, jak przeżyć te dni według Twojej świętej woli. Działaj Królu mego serca, niech się wypełni wszystko według Twego planu. Jednego pragnę – zbliżyć się do Ciebie Boże i całym sercem ufać Ci. Ucz mnie Jezu wszystkiego, co jest Ci miłe. Kocham Ciebie Boże w Trójcy Świętej Jedyny.
Dnia 05.05.2002 r.
Od tego dnia będę zapisywać znaki, które się tworzą. Od piętnastu lat przychodzą dekoracje – po ludzku to jest niemożliwe, ale tak jest. One nie raz się powtarzają takie same – ale w dniu jakiś świąt są bardzo piękne i kolorowe a tak to tylko kolor jednolity.
Dnia 4 maja – piękny kolor niebieski, a na nim mała biała kuleczka. Ten niebieski kolor i ten biały są tak piękne, że trudno porównać do ziemskich.
5 maja nad ranem zobaczyłam blady róż, a na nim niebieskie kwiaty i listki. Gdy otworzyłam drugi raz oczy – znów taki sam schemat, może trochę inny. Trzeci raz otwieram oczy – żółty, kolor cytrynowy. Czwarty raz był kolor pomarańczowy. Te dwa razy kolory były jednolite.
Dnia 07.05.2002 r. – Kalisz
Dziś zaczynają się REKOLEKCJE IGNACJAŃSKIE.
Sprawdzian mojego „ja” – ile go zostało, aby go pokonać. Pragnę całkowicie oddać się woli Bożej, otworzyć bramę mego serca, aby tylko Bóg w Trójcy Jedyny mógł działać. Nic nie pragnę – pragnę Jedynego Boga, abym Go mogła miłować i być posłuszna Jego woli. Niech miłość Jezusa tak zapanuje w mym sercu, tak jak Jezus tego pragnie od swego stworzenia.
Ojcze niebieski, niech Twoje Ojcowskie Serce wzruszy się nad moją słabością. Przytul mnie do Swego Serca, aby mnie umocnić w tych rekolekcjach i posiąść to, czego mi brakuje do osiągnięcia życia duchowego.
Jezu Chryste, niech Twa łaska spocznie na mym sercu i umocni mnie w miłości do Ciebie, Jezu, bo to jest cel mego życia tu na tym łez padole.
Duchu Święty, ucz mnie, daj zrozumienie natchnienia Twego. Pragnę je wypełniać z miłości ku Tobie, Duchu Święty. Niech Twoje światło rozjaśni mój umysł i serce, abym szła przez życie za Twym światłem i spotkała go na wszystkich drogach. O Duchu Święty, daj mi się lepiej poznać i abym mogła żyć Twą miłością, i miłość nieść innym, którzy się zagubili w swej słabości ludzkiej. Uczyń mnie narzędziem według Twojej woli. Pragnę pozostać Ci wierna za dary i miłość, którą mi dajesz. Niech stanę się narzędziem użytecznym dla Twej Chwały.
Droga moja Mateńko, powierzam Twemu macierzyństwu i opiece te rekolekcje. Bądź ze mną, bo tylko pod opieką swej Matki można je przeżyć owocnie – Twoje dziecko Ciebie prosi.
Aniele Stróżu mój – czuwaj nade mną.
Dnia 07.05.2002 r.
Plan pierwszego dnia rekolekcji
8:00 – śniadanie
8.45 – wprowadzenie w modlitwę Lectio Divina
12.15 – Msza Święta
13.15 – obiad
Po obiedzie – modlitwa osobista, spacer
15.00 – wprowadzenie w modlitwę Lectio Divina – łac.: pobożne, duchowe czytanie, forma modlitwy oparta na pogłębionej lekturze tekstów biblijnych, stanowiąca część tradycji Kościoła Katolickiego.
18.00 – kolacja
19.00 – kontemplacja
20.15 adoracja w ciszy
21.00 Apel Jasnogórski
Postawa na modlitwie, rozmowa z Bogiem – notatki.
Zwracam się do Boga Ojca, aby Bóg Ojciec był ze mną w Mszy Świętej i odczułam bardzo gorąco w sercu całą Mszę Świętą. Pragnienie Boga, głód Boga.
Lectio Divina
– o rozproszeniu w modlitwie, o uporządkowaniu słuchania Słowa Bożego – zdecyduj się na nią wejść. Mamy wykonać uporządkowania Słowa Bożego, aby Bóg mógł do nas mówić i wsłuchiwać się w to, co mówi. Jest to słuchanie osobiste między Bogiem a człowiekiem.
Przed Kolacją: – Lectio, powolna lektura Pisma Świętego – zwraca się uwagę na słowa. Lektura Pisma św. – czytamy: rozdział 7 św. Jana
Meditatio – rozważania
Oratio – czas na modlitwę, osobista modlitwa.
Contemplacja – św. Ignacy – wpatruje się w coś dalej.
Actio – ewangelizować. Moja Niniwa – gdzie ona jest, jak postępować z człowiekiem uciekającym. Dlaczego Jonasz ucieka? Nie chce, aby się Niniwa nawróciła. Jaki obraz noszę w sobie? Zatwardziałość ludzkiego serca? Lepiej mi umrzeć niżeli Niniwa miałaby być nawrócona?
Dnia 11.05.2002 r.
Ojcze, Synu Boży i Duchu Święty, zwracam się z prośbą błagalną, co dalej z Małymi Rycerzami MSJ. Nie widzę rozwoju tego dzieła, pomóż nam Boże i wskaż co dalej mamy czynić. Oddaję się całkowicie pod Twoje Boże prowadzenie.
Córko Moja daję ci wskazówki, które będziesz wypełniać:
1) Nie martw się o dzieło, które Bóg prowadzi, Ja jestem Panem tego dzieła. Są obecnie trudności, ale nie na długo.
2) Zawierzaj wszystkie sprawy wspólnoty Bogu. Mali Rycerze mają wielkie zadanie wobec świata, oni są w Moim Sercu. Posługuję się nimi już teraz, ale gdy w pełni otrzymają Mego ducha, kapłani i lud Boży zobaczą czym byli, a czym kiedy zostali dotknięci łaską Bożą.
3) Światu potrzeba jest dużo modlitwy i nawrócenia, a Małych Rycerzy MSJ Duch Święty napełnia pragnieniem modlitwy. Ona przyniesie wiele dobra dla świata. Ja, Jezus Chrystus, ich powołałem do tego dzieła i błogosławię im.
Drodzy synowie kapłani, zwracam się do was – otoczcie tych maluczkich opieką jako dobrzy pasterze. Wkrótce dam poznać wam i światu, że to są Moi wybrani na czasy ostateczne. Zapanowało zło nad światem ale zbliża się koniec jego panowania. Błogosławię i kładę pieczęć Bożą na tym piśmie.
Dnia 12.05.2002 r.
Drogi Duchu Święty oświeć opiekunów Małych Rycerzy i kapłana spowiednika.
Córko, wiem że są trudności, ale trzeba je przejść w pokoju. Ja, Duch Święty, znam poruszenie każdego serca, każdej myśli, jestem Bogiem wszechwiedzącym. Ty córko czyń co czynisz, korzystaj z Mego światła i darów które ci dałem, nie oszczędzaj się, pracuj jak dobry pracownik, módl się za opiekunów tego dzieła. Bóg nie pozostanie głuchy na prośbę twoją, a
Ja, Bóg Duch Święty, udzielam ci potrzebnych łask. Drodzy Moi synowie kapłani, rozważcie jak macie postąpić z Małymi Rycerzami. Powierzyłem wam ten skarb Mego Serca, nie lekceważcie go, bo i wam będą oni potrzebni. Bądźcie dla nich dobrymi ojcami, a otrzymacie ode Mnie światło.
Błogosławię wam Moi synowie kapłani, abyście umocnieni szli drogą prawdy i miłości. To mówi do was Duch Święty.
Dnia 13.05.2002 r.
Boże, Królu Chwały, proszę Ciebie bardzo, co będzie z naszą ojczyzną. Ty, Boże dałeś nam ten skrawek ziemi, osiedliłeś naród polski, a teraz sprzedają ją jak swoją własność.
Córko, Ja, Bóg w Trójcy Jedyny, widzę co przewrotny lud czyni. Narodu polskiego nikt nie zniszczy, bo Jam go dla siebie wybrał i dla Mej Chwały. Zbyt pewnie się czują, że osiągną wszystko, co zaplanowali. O dzieci narodu polskiego, gdybyście znali ich plany – Ja, Bóg znam je. Gdy będą się radować ze zwycięstwa nad Polską Ja, Bóg, wkroczę i wszystkie ich plany zniweczę. Ja jestem Panem Nieba i ziemi. Bez Boga wszystko to czynili, Bogu nie oddawali czci i z Bogiem walczyli, chcieli być bogami tej ziemi. Jeden jest Bóg, który stworzył wszystko i wszystko podlega Memu prawu.
Źli pracownicy w Mojej winnicy chcą stać się panami Mojej posiadłości, pragną unicestwić Moich pracowników, ale nadchodzi Pan, aby wymierzyć zapłatę dla złych pracowników. Zobaczą czemu służyli, kogo znieważali, komu czci nie oddawali.
Dzieci bądźcie wierni Mojej miłości, módlcie się o tą Bożą miłość. Ona was obroni, tylko wytrwajcie przy Bogu. Stworzyłem was na obraz Mój i Moje podobieństwo, abyście byli Moimi dziećmi, Mnie służyli i brali udział w Mej chwale. To mówi Bóg do narodu polskiego. Tylko Bóg może wam przynieść radość i pokój.
Dnia 18.07.2002 r.
Panie Jezu, proszę Ciebie, jak mamy żyć i jak postępować w tak trudnym czasie? Czy Ciebie, Jezu, już nie czci się na kolanach? Posłuszeństwo kapłanowi, czy trwać w tradycji Kościoła tysiącletniego? Chcą ludzie wypełnić Twoją wolę, Boże, i nie chcą Ciebie Boże zasmucać. Wskaż nam, ludziom wiary, co jest Tobie Jezu miłe i czego oczekujesz od kapłanów i od swych stworzeń – jakiej czci?
Córko Moja, daję ci odpowiedź:
Dnia, 19.07.2002 r.
Nie lękaj się klękać. Ja, Jezus, ci podam Moje ciało przez ręce kapłana. To mów moim dzieciom. O ile kapłan nie poda ci Mego Ciała – klęcz do końca Mszy Świętej na uboczu. Ja, Jezus Chrystus, dam świadectwo dla wielu wiernych, tylko zachowajcie pokój. Niech Moje stworzenie trwa przy moim zranionym sercu. Nie zdążą wrogowie Kościoła zrealizować swego planu. Niszczono w was wiarę, a stworzenie się nie broni, bo nie ma wsparcia. Teraz w tych czasach zacznie się wypełniać plan Boży, do którego nikt nie może wniknąć.
Polsko – umiłowany Mój narodzie – zobacz co uczyniono z waszej ojczyzny? Zwróćcie swoje serca do swego Ojca Niebieskiego. Ten dobry Ojciec zna wasz ból, zna waszą nieprawość.
Ja, Jezus Chrystus, idę wraz z Moją Matką naprzeciw złu. Pokażę, że potrafię kochać, ale i potrafię karać za nieprawość, i odstępstwo od Boga. To wszystko ujrzycie. Szczęśliwi ci, co ufają Bogu.
Dnia 24.07.2002 r.
Dziś ogarnia mnie wielka tęsknota za Bogiem, czuję się taka zagubiona na tym świecie. Duch mój rwie się do Boga, który daje mi odczuć swoją obecność. W każdej minucie wolnej od zajęć trwam na modlitwie. Nie potrafię już żyć po ludzku. Życie takie jest dla mnie ciężarem. Widzę ludzi, jak stoją w jednym miejscu, nie potrafią, nie mają sił ruszyć w drogę ku Ojcu Przedwiecznemu. Gdyby człowiek obudził się i trzeźwo spojrzał na swoje życie, odnalazłby ciemną pustynię. Ludu Boży, z czym odejdziesz do swego Stwórcy, jaki smutek zadajesz Mu, bo żyjesz bez miłości do Boga i bliźniego? Pozbawiłeś się największego skarbu – życia wiecznego z Bogiem.
Dnia 05.09.2002 r.
Po godzinnym śnie – oczy zamknięte. Widzę jakąś postać podobną do Jezusa, w czerwonej szacie. Siedzi jakby na tronie. Ja stoję przy nim – on mnie objął i przytulił. Potem włożył mi na głowę taką koronę. Była bardzo świetlana w odcieniu złota. Ta korona jest symbolem Ducha Świętego.
Dnia 03.10.2002 r. – Warszawa
Córko Moja, Ja, Duch Święty, przekazuję ci orędzie, które zacznie się wypełniać. Usłyszy świat, jak wielkie grzechy popełniał i zapadł wyrok Bożej Sprawiedliwości. Dzieci, które pójdą za głosem Bożym, niech się nie lękają, mów, ale prawdę i nikt was nie może zmusić czynić zło. Dziesięć przykazań Bożych jest waszą drogą do Ojczyzny Niebieskiej. Wynagradzajcie i czcijcie Boga godnie jak przystoi dzieciom Bożym. Stańcie się dziećmi Bożymi, aby osiągnąć Królestwo Boże. Ten czas już jest. U progu przyszłego roku stanie się cud. Obiegnie cały świat, aby ludzkość rozpoznała potęgę Boga wszechmogącego. Wiele serc ludzkich zadrży z przerażenia.
Pytam się Matki Bożej, o te orędzia czytane przez księdza.
Matka Boża: – Córko Moja, nie przyjmuj żadnych orędzi skierowanych do innych ludzi, tylko do ciebie od Mojego Syna. Proszę ciebie, trwaj przy tych orędziach, co ci daje Mój Syn i Ja, Matka Boża.
Mogę ciebie pouczyć. Widzę jak cierpisz wobec nieprawości. Twoje pragnienia są czyste – bądź córko spokojna – przeciwnicy będą twymi przyjaciółmi.
Dnia 07.10.2002.
Boże w Trójcy Świętej Jedyny, z całym sercem zwracam się do Ciebie o światło rozpoznania Twojej woli, o dalszy rozwój Małych Rycerzy MSJ. Do chwili obecnej nie znam swego miejsca w tej wspólnocie, co mam dalej czynić. Czy może moja rola już się skończyła. Pragnę iść tą drogą, którą Mi wskażesz i ksiądz biskup.
Córko Moja, Ja, twój Bóg, daję ci wskazówki. Słuchaj księdza biskupa Józefa, Ja posłużę się nim, aby to dzieło rozkwitło dla Mej Chwały. Wiem córko, że trudno im zaakceptować twoją osobę.
Jam ciebie wybrał do tego dzieła i tylko tobą będę się posługiwał, i udzielę ci wiele łask, aby i kapłani rozpoznali to dzieło. Wiem córko, że się umartwiasz, bo taka jest potrzeba dla twego umocnienia. Córko przyjmij to z bólem serca i słuchaj księdza biskupa, on ci wskaże prawdziwą drogę, którą trzeba przyjąć w wielkiej pokorze serca, a resztę zostaw Bogu.
Dnia 24.10.2002 r.
Boże w Trójcy świętej Jedyny – przyjdź nam z pomocą. Tylko Ty, Boże, możesz dać nam ratunek i zniszczyć zło, które ogarnęło naszą ojczyznę – Polskę. Niech, Twoje Ojcowskie Serce, się wzruszy nad niedolą Twych dzieci.
O, Boże daj nam ojczyznę wolną od zła i nieprawości. Czyż poddałeś nas zagładzie? Przecież nas kochasz i my garstka ludzi Ciebie, Boże, naprawdę kocha. Choć dla tej garstki ludzi ocal Polskę od zniewolenia. Już się cieszą ze swego zwycięstwa.
Boże, przecież Ty wszystko możesz – nie zostawiaj nas w niewoli zła, okaż narodowi polskiemu Miłosierdzie Boże. Święta Faustyno i Patronowie Polscy i Wszyscy Święci – módlcie się za nami.
Od dnia 02-10.11.2002 r. – Kalisz
Rekolekcje. Pragnę je przeżyć z Jezusem miłosiernym nie dla siebie. Wszystkie dni z Jezusem i dla Jezusa. Ofiarę z milczenia złożę w Jego miłosiernym Sercu.
Dnia 02.11.2002 r. – Kalisz
Pierwszy dzień rekolekcji. Całym sercem oddaję się tym ćwiczeniom duchowym. O 17.30 idę do Sanktuarium Serca Jezusa Miłosiernego w Kaliszu. Modlę się.
Po zakończonej modlitwie, uwielbiam Jezusa miłosiernego. Zawierzam Mu rekolekcje, aby był ze mną. Potem proszę Matkę Bożą, aby była ze mną wraz z Jezusem.
Dnia 03.11.2002 r. – Kalisz
Spotkanie z kapłanem – wykład o tęsknocie Boga. Potem indywidualnie, pół godziny rozmowy z kapłanem, od 10.30 do 11.00. Rozmawiałam. Trochę prosiłam o przebaczenie Jezusa i kapłana – to było tak szybko. Po rozmowie z kapłanem, zapomniałam o milczeniu, gdy wychodziłam. Przebacz mi Jezu, utrzymuj mnie w milczeniu, pomóż mi, bo tylko Ty, Jezu, możesz powstrzymać moje pragnienie milczenia – czuję smutek. O Trójco Przenajświętsza wszystko zabierz mi – zostaw tylko tęsknotę i miłość ku Tobie.
Dnia 03.11.2002 r. – Kalisz
O godz. 12.00 Msza Święta. Zamówiłam tę Mszę Świętą w intencji ojczyzny, do Serca Jezusa i Maryi, aby dobro zwyciężyło zło i o tryumf tych Dwóch Serc. W tej Mszy Świętej o. Aleksander Jacyniak mówił kazanie.
Dnia 04.11.2002 r. – Kalisz
Córko Moja. Dam ci poznać dzieje Polski. Widzisz, dziecię, jak jest zniewolona przez ludzi szatana. Oni będą gotowi na wszystko, aby Naród Polski zniewolić. Pamiętaj, córko – wzywaj do modlitwy, bo wasza modlitwa osłabia moc szatana. Ja, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, będę wam błogosławił. Cieszyli się, już zwyciężali, a tu zaczynają się niepokoić, bo moc zła słabnie, a przybiera na mocy dobro – choć Naród Polski zasłużył na chłostę, ale ci mali wojownicy, pod opieką Matki Bożej, będą odnosić zwycięstwo. Dla nich uczynię zadość – za ich wiarę, za ich ofiary, które składają. Jestem Bogiem miłosiernym – pukajcie, Moje dzieci, do Mego Ojcowskiego Serca – Ono jest tak czułe, dla tych co Mnie kochają. Za waszą małą miłość udzielę wam wszelkich łask dla Polski. To nie będzie cud, a walka duchowa, w której Bóg okaże moc w swym stworzeniu, które stworzył dla swej Chwały.
Wiem, dziecię, czego pragniesz. Twoje pragnienia są moimi pragnieniami. Duch Święty daje Ci natchnienia, które trzeba wypełniać w miłości i pokorze. Błogosławię ciebie, córko, i całą wspólnotę Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego.
Dnia 04.11.2002 r. – Kalisz
Cel modlitwy – po co żyjesz? Jaki ma sens życie?
Moje życie ma sens, gdy żyję dla Boga i bliźniego. Kiedy zrozumiałam, że Bóg mnie kocha, że jestem Jego dzieckiem – przede mną stanęła droga, na której jest Bóg i On mnie zaprosił, abym szła z Nim i do Niego, to znaczy do Ojczyzny Niebieskiej i całym sercem zaufała i wypełniała wolę Bożą. Kiedy człowiek nie ma sensu życia niech odnajdzie Boga w sercu – odmieni się życie każdego i odnajdzie sens.
Ćwiczenia duchowe o porządkowaniu przywiązań. Szukam Boga, żeby pełnić wolę Bożą. Trzeba uporządkować przywiązania, prosić Boga o łaski, o wszystkie moje zamiary i czyny, aby mogły służyć Bogu. Nie wystarczy myśleć i skupiać się na sobie, a trzeba medytować o miłości Boga – najważniejsze.
182, 184, ćwiczenia.
Uwalnianie od przywiązań. Pierwszy krok: nawiązanie relacji z Bogiem. Co uczyniłem dla Chrystusa. Osobiste, dotyczące woli Bożej, nawrócenie moralne, nawrócenie emocjonalne.
Dnia 09.11.2002 r. – Kalisz
Miłosierdzie Ojca nie zna granic. Unikanie Sądzenia bliźnich.
Łk 7, 8
Mt 15
Dnia 16.12.2002 r.
Ostatnie wezwanie do człowieka.
Wróć córko i synu, bo czasu macie mało. Drogie dzieci, czy mam poddać zagładzie co stworzyłem. Jakąż boleść Mi zadajecie, że nie potraficie zrozumieć swego Stwórcy i Boga. Jam was zrodził w swej miłości i kocham was, ale jest wyrok Boży, który zawisł nad światem. Tego człowiek nie pojmie, bo wasze umysły są ograniczone. Popadliście Moje dzieci w sidła szatana. Dałem wam rozum abyście rozumieli, czego od was oczekuję. Odchodzicie od swego Boga, nie oglądając się, coście utracili. Wpadliście w niewolę grzechu, staliście się lodowcami, gdzie nie ma Boga. Stawiałem przed wami małe pagórki, abyście wrócili do Mnie, ale wybraliście łatwą drogę zgubną dla swej duszy. Ale teraz postawię przed wami górę Kalwarię, którą trzeba przejść, aby zakosztować Golgoty.
Ja, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, czekam na was umiłowane dzieci na Golgocie. Kto się nie ulęknie przyjąć tej ofiary, będzie zbawiony, tylko nie z lęku, a z miłości do Boga.
Obiecuję wam Ja, Bóg, że będę szedł z wami, będę was podtrzymywał i pomagał abyście doszli, gdzie króluje Bóg. Ci, co odeszli z Moich dróg, nie zwlekając wracajcie!! Z czym przyjdziecie do Boga-Człowieka po tej pielgrzymce ziemskiej? Oj, będzie to rozpacz, gdy powiem: Idź precz. Nie znam ciebie, zapomniałeś o Bogu, ale nie zapomniałem, aby ciebie człowiecze osądzić sprawiedliwie.
Wiara w Boga jest jedna, którą przyniósł na ziemię Jezus Chrystus. Tej wiary trzeba się trzymać, nią żyć. To mówi do was dzieci świata Bóg- Stwórca. Czekam na was ludu zagubiony.
ROK 2003
Dnia 24.01.2003 r.
O, słodki Jezu otwórz swoje Serce dla świata zniewolonego przez zło. Perły, które wylewasz na świat, będę, w całkowitym oddaniu się Tobie, zbierać, aby ratować dusze. Zbieram te perły łask, bo pragnę dobra na świecie a szczególnie dla Polski. A te potężniejsze łaski brylantowe pełne świateł rzuć tam, gdzie najbardziej zapanowała ciemność. Niech to Twoje Jezu światło zwycięża wszelkie ciemności. Przyjdź Jezu, okaż swoją wszechmoc nad złem i zniszcz je przez Twoją zbawczą Mękę i niech się wszystko dokona wedle Twojej woli. Niech miłość płynąca z Twego krzyża zwycięży, niech wszelkie podstępy rozsypią się w gruzy – oto Cię proszą Twoje dzieci.
Dnia 25.01.2003 r.
Boże Mój boleję nad światem, że źli ludzie chcą rozpętać wojnę. My prości ludzie pragniemy pokoju dla siebie i świata. Wołamy o Miłosierdzie Boże dla zwaśnionego świata.
Jezus Chrystus Bóg–człowiek: Córko wołajcie, Bóg was słyszy. Módlcie się, wypraszajcie pokój dla świata. Ręka Bożej sprawiedliwości spocznie podtrzymana waszymi modlitwami. Kocham was małe stworzenia, bo czuję, że wasze serca pragną dobra. Wojny nie będzie w obecnym czasie. Bóg wyda duchową wojnę człowiekowi – nie zbijaj, to nie będziesz zabity. Chęcią zysku i przelewem krwi źli ludzie ściągną na siebie kary, których jeszcze świat nie widział. To wszystko dokona się, o ile człowiek nie opamięta się, rzucę ogień na ziemię, ześlę wichury, ulewne deszcze, aby żaden grzesznik nie mógł powiedzieć, że jest władcą ziemi. Jam ją stworzył dla prawego człowieka.
Dałem czas szatanowi, aby zniszczył Kościół, ten czas się kończy. Słudzy szatana ostrzegam was – nie ma Boga, nie ma zbawienia – ale jest dla was potępienie. Wróć grzeszny człowiecze, aby się nie wypełniło to, co jest przeznaczone za odstępstwo od Boga. Bóg jest Panem Nieba i ziemi, w Bogu miej ufność, a będziesz zbawiony, a świat ocalony.
Dnia 24.02.2003 r. Częstochowa
Matuchno Przenajświętsza daj nam poznać, jak ratować świat zagrożony wojną. Matka Boża: Dzieci Moje Ja, Matka wasza, dałam wam Różaniec. Jest to broń, która ma moc większą niż atomy i ma moc pokonania zła, które będzie chciało zapanować nad światem. Na zagrożenia w obecnym czasie daję wam Różaniec święty. Przez Różaniec przyjdzie zwycięstwo. Zwracam się do was dzieci Moje – stańcie przy Mnie i módlcie się, bo każda Zdrowaśka będzie uderzać w złe moce, które pragną zniszczyć świat. Oto idzie dzień, kiedy Ojciec Przedwieczny wyda wyrok zagłady zła.
Matuchno Przenajświętsza, pomóż nam Swym dzieciom, aby Król Jezus Chrystus został intronizowany w naszych sercach i w naszej Ojczyźnie, gdzie królujesz w Częstochowie. Niech Twój Syn będzie z Tobą i niech Królestwo Wasze ogarnie cały świat. Przyjdź Królu Chwały.
Matka Boża: Dzieci Moje – Królestwo Boże przyjdzie do narodu polskiego. Żadne zło nie przeszkodzi. Mogą nie pozwolić, aby lud wybrał Mego Syna Królem. Najważniejsze jest wasze serce, gdzie jest świątynia Ducha Świętego. Módlcie się wiele i pragnijcie Królestwa Bożego. Ono przyjdzie do Polski i świata.
Królowo nasza, błagamy Ciebie za naszą ojczyznę. Nie pozwól aby niszczono Twoje dzieci. Przychodziłaś na ratunek nam w trudnych chwilach. Uczyń znak krzyża nad naszą ojczyzną i okryj ją swoim płaszczem i broń nas.
Matka Boża: Córko, wasza ojczyzna jest w wielkim niebezpieczeństwie. Tak wiele dzieci narodu polskiego budowało ojczyznę bez Boga, tylko ta garstka ludzi trwała przy swym Bogu. Bóg dopuścił do tej sytuacji, aby naród zrozumiał, że bez Boga nie ma rozwoju i dobra. Źli ludzie rządzą waszym krajem, ale bliski jest ich koniec. Obudź się Polsko, bo Król na was czeka.
Matuchno, Królowo nasza, my, Mali Rycerze błagamy Ciebie – prowadź nas i broń od wszelkich zagrożeń. Wskaż nam drogę, na której jest Jezus Chrystus i bądź z nami jako nasza Matka.
Matka Boża: Córko Moja, Syn was powołał i da wam światło, i kapłanów, abyście zaczęli żyć Bogiem. Niech wasze serca będą wolne od wszystkiego, co nie jest od Boga. Czyńcie dobrze. Wasz czas się zaczął. Ci, co zostali uśpieni niech się obudzą, a tych co nie chcą żyć dla Jezusa i wypełniać Jego woli możesz upomnieć. Możesz ich wykreślić, o ile nie potwierdzą przynależności jako Mali Rycerze MSJ. Pan Jezus ich wybrał, lecz lud Go odrzucił.
Matuchno, czy będzie pokój na świecie, czy przyjdzie zagłada dla całej ludzkości. Lud Boży woła do Ciebie Matko o pomoc, ratuj nas i broń od wojny.
Mówi Matka Boża z wielkim smutkiem: Chcę ci oznajmić, że całe zagrożenie wyszło od ludzi. Pragną wojny – będą ją mieli, tylko nie taką jak myślą. Ojciec Przedwieczny poskromi pychę ludzką i grzech. Módlcie się dzieci o pokój na świecie, a ten dobry i miłosierny Bóg was wysłucha. Plan ludzki będzie pokrzyżowany i zniszczony przez gniew Boży.
Matko Boża Częstochowska prosimy Ciebie o pomoc dla Kościoła św. Niech Duch Święty rozjaśni i oświeci serca kapłańskie. Broń Kościół naszej ojczyzny aby tradycja tysiącletniego Kościoła nie była zniszczona.
Matka Boża: Nad Kościołem w Polsce i świecie są ciemne chmury. Tylko nawrócenie może je rozproszyć. Kościół w świecie był budowany światłem Ducha Świętego, a Duch Święty udzielał darów, aby Kościół wzrastał na fundamentach Jezusa i apostołów. Dziś Kościół upada, wiara wygasa. Zwracam się do kapłanów – jaki Kościół zaczęliście budować, czy staliście się bogami, że zabieracie ludziom wolną wolę, którą dał im Bóg? Zawiodło się Moje matczyne Serce na was, synowie. Syn Mój potrzebuje świętych kapłanów, czy nimi jesteście?
Matko Boża przyjdź i zniszcz wszelkie herezje, i wszystko, co nie uznaje Boga i Ciebie Matko. Niech Twoje macierzyństwo ogarnie te dusze, które już same nie powstaną z grzechu i zatwardziałości serc.
Matka Boża: Tak córko, ludzie bez czci i wiary w Boga będą dotknięci chorobą i depresją, odczują życie bez Boga. Bóg jest Panem, uczyni wszystko, aby ratować te zagubione dusze. Doświadczy ich surowo i oczyści świat od wszelkiego zła. Bóg w Moje ręce złożył cały świat, a Ja, Matka która kocha swoje dzieci ziemskie, które Mnie kochają, oszczędzę, a tych co odeszli z Bożych dróg, poddam oczyszczeniu.
Matko Boża proś Ojca Przedwiecznego o błogosławieństwo. Niech Jego ojcowskie Serce ulituje się nad naszą ojczyzną i światem.
Mówi Matka Boża: Bóg Ojciec córko błogosławi waszej ojczyźnie i całemu światu, ale tylko tym co są Mu wierni i kochają Mnie, i tym, co powrócą z drogi nieprawości. A resztę oddam komu zasłużyli i wypełniali jego plan, na całą wieczność. Mieli rozum, mieli oczy i uszy, i Pismo Święte. Nie odnaleźli Boga, odnalazł ich szatan.
Matko Boża proś Swego Syna o łaski Miłosierdzia, aby lud Boży obudził się, zaczął wielbić Boga i Króla, aby głos ich rozchodził się po całym świecie.
Matka Boża: Królestwo Boże przyjdzie do narodów przez Moje Niepokalane Serce.
Dnia 27.02.2003 r.
O mój Jezu, jaka jest w dalszym ciągu rola Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego? Pragnę pełnić Twoją wolę Panie.
Córko Moja nie smuć się, więcej dam ci niż ci zabiorą. Drogi Boga nie są znane człowiekowi, zdaj się dziecię na swego Boga, On zna wszystkie zamysły człowieka. Człowiek planuje, a Bóg kieruje. Ty dziecko nie myśl, co będziesz czynić i mówić, słuchaj Mego głosu i wypełniaj Go. Moja droga jest i twoją drogą, dopuszczam i doświadczam, i wynagradzam za wypełnianie Mojej woli. Ofiarę twoją, córko, przyjąłem i nie troszcz się o nic. Jam jest twoją drogą i twym zbawieniem. Ufaj i czekaj na swój dzień, który jest tuż, tuż.
Boże Mój, oddaję Ci wszystkie serca całego świata, a szczególnie moją ojczyznę Polskę. Jezu Mój, niech Twoja miłość wytryśnie z Twego Serca do serc ludzkich, niech ten czar Twej miłości spali i oczyści serca ludzkie, szczególnie w narodzie polskim, abyś był naszym Królem i Panem. Tobie Jezu powierzamy naszą ojczyznę Polskę. Króluj i zwyciężaj, bo wszystko co istnieje jest podnóżkiem Twoim. Przytul Jezu zbolałą ludzkość do Swego zranionego Serca i broń nas maluczkich i wszystkich, którzy ufają Tobie. Amen.
Dnia 02.03.2003 r.
O, Duchu Święty jesteś oczekiwany, aby Twoje światło zajaśniało nad światem, a szczególnie nad naszą ojczyzną i Twym Kościołem, którym rządzisz. Przyjdź Duchu Święty, nie zwlekaj.
Córko Moja masz wiele światła. Proście wszyscy o przyjście Moje, wołajcie nieustannie. Jestem Bogiem miłosiernym i słyszę wasz głos rozpaczy o ratunek, bo giniecie w odmętach zła. Zapewniam was Moje stworzenia, że nic się nie dzieje w świecie beze Mnie. Umocnieni Moim Duchem, przetrwacie do chwili przyjścia Mego światła. Gdzie jest światło Ducha Świętego, tam nie ma zła. Moje drogie stworzenia, wy możecie wiele łask wyprosić modląc się i wzywając Ducha Świętego. Ja, Duch Święty, przyjdę i rzucę światło na wszelkie stworzenie, aby ujrzeli zbawienie. Ufajcie, że przyjdę. Amen.
Dnia 03.03.2003 r.
Miałam wizję po raz sto trzeci w Tolkmicku, od godz. 8.20 do 8.47.
Znów pojawił mi się znak w formie świetlistej połowy korony. Pod koniec wizji światło wniknęło w moje ciało, najpierw w serce, potem w głowę. Gdy światło wniknęło w głowę – zwłaszcza z lewej strony – było tego światła więcej niż podczas innych takich wizji. Zapytałam, więc: Duchu Święty czy mogę Ciebie zapytać, co znaczą te światła i ta korona w moim życiu. Proszę o odpowiedź, Duchu Święty.
Otrzymałam odpowiedź Ducha Świętego:
„Córko moja, Ja, Duch Święty, napełniam ciebie tym światłem, abyś to niosła innym, którzy go potrzebują. Bądź spokojna, córko, plan Boży zaczął się. Córko, choć wszystkie światła pogasną, to światło, co Ja ci daję, nigdy nie zgaśnie. Jesteś tym naczyniem, co je przyjmuje. Światło Boże jest niegasnące. Przyjmuj je, dziękuj i rozważaj, dlaczego ten dobry Bóg nawiedza tak małe stworzenie. Nim przyszłaś na świat już byłaś naznaczona planem Bożym. Przyjmuj wszystko, co Ci ześlę w pokorze serca i ufaj, że Bóg ciebie prowadzi.”
Dnia 24.03.2003 r.
Duchu Święty, proszę Ciebie, daj mi poznać dzieje świata, o ile jest to Twoją Bożą wolą.
Córko pisz, bo taka jest potrzeba, aby lud był przygotowany duchowo na ten czas, który ma nastąpić. Wojna, która się rozpoczęła jest dopustem Bożym, aby człowiek nie czuł się mocny, bo ma broń przeciwko ludzkości. Tylko czy zdąży ją użyć? Człowiek jest opętany przez zło, będzie chciał zniszczyć swoich przeciwników, ale Ja, Bóg, mogę wszystko zmienić. Człowiek planuje jak zniszczyć Moje stworzenie. Zapomnieli, że Ja, Bóg, jestem Panem świata i wszystko podlega Mojej wszechmocy. Potrzeba wiele modlitw, aby uśmierzyć gniew Boży. Dzieci Moje wiele możecie uratować i odmienić losy świata. Módlcie się o światło Ducha Świętego dla tych, co zeszli z dróg Moich, aby się nawrócili do Boga, bo mają mało czasu. Szatan tylko czeka na takie dusze, które odeszły od Boga. Powróć duszo grzeszna, a Ja ci przebaczę, Ja opatrzę twoje rany grzechowe, abyś nie był potępiony. Stworzyłem ciebie człowiecze i kocham swoje stworzenie, dałem ci duszę nieśmiertelną, czy kiedyś pomyślałeś o niej jaki los zgotowałeś jej w wieczności. Zastanów się i wróć, bo Bóg Stwórca czeka na ciebie człowiecze.
Dnia 26.03.2003 r. – List s. Zofii do prezydenta, premiera
Drogi Prezydencie, Premierze.
Zdziwi Was ten list. Przedstawię się: jesteśmy cichymi pracownikami w winnicy Pana. Oświadczam Wam, że nie jesteście sami. Wspólnota Małych Rycerzy trwa na modlitwie za Was i cały rząd. Gdy były wybory, ponad sto Mszy Świętych i dużo modlitw. Jesteśmy zachęceni przez niebo do gorącej modlitwy. Nawet sobie nie zdajecie sprawy, jak wielka rzesza ludzi modli się, aby wypełniła się wola Boża w rządzie polskim.
Jesteście wybranym rządem przez Boga, tylko zaufajcie Bogu, choć przeszkód Wam nie zabraknie. Modlimy się do Matki Królowej Polski, aby czuwała nad Wami, aby jej Królestwo było oczyszczone. Jezus miłosierny okazał wam Miłosierdzie w tworzeniu rządu.
Słuchajcie natchnień Ducha Świętego, Jezusa. Co Bóg dał niech tak pozostanie, a Kazimierz Marcinkiewicz premierem ma pozostać. Nie człowiek go wybrał, ale Bóg i lud ma w nim nadzieję.
Wspólnota Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusa.
Zofia Grochowska.
Dnia 18.04.2003 r.
Córko Moja, wiele naród polski wycierpiał, wiele razy doświadczyłem Polskę. Dawałem możność dźwigania się z niewoli obcych przybyszów, ale naród polski nie dostrzega swego niebezpieczeństwa. A tak łatwo powiedzieć: „Ojcze pomóż zrozumieć”. Niech Moje myśli będą twoimi myślami, a zrozumiecie gdzie jest prawda. Córko, mało ludzi w Polsce myśli po bożemu. Polsko opamiętaj się, gdzie pędzicie do życia bez Boga? I tym podpisujecie wyrok sprawiedliwości. Upominam was, ludu Boży, oczekiwany byt stanie się waszą klęską. W Bogu złóżcie całą ufność. Bez Boga budowaliście byt, który wam obiecywano, spójrzcie na zgliszcza swojej ojczyzny, a zrozumiecie coście uczynili zdając się na tych, co nie mają Ducha Bożego. Uczynili z waszej ojczyzny raj dla siebie. Ja, Bóg, dałem narodowi polskiemu ten skrawek ziemi i tylko do Polski on należy, a nie do przybyszów. Obudź się Polsko, Bóg na was czeka pod krzyżem Swego Syna Jezusa Chrystusa. Zapoczątkujcie Jego Królestwo, a Bóg udzieli wam wszelkich łask. Umiłowałem ciebie narodzie, a teraz jesteście na skraju nędzy. I tylko Bóg wam pozostał jako ratunek.
Ja, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, nie odmówię pomocy, którą przygotowałem dla Polski. Człowiek sam nie odbuduje, ale z łaską Bożą może uczynić dużo. Wracaj ludu do Stwórcy swego, aby was nie ogarnęła ciemność. Wy stworzeni jesteście do światłości. Bóg wszystko może uczynić przez słowo, tylko trzeba wierzyć w Jego pomoc.
Dnia 19.04.2003 r.
O, Zmartwychwstały Jezusie Chrystusie, oczekuję z wielką radością dnia Twego Zmartwychwstania.
Kilka lat temu o godzinie 9 rano, po Komunii ukazałeś mi znak, gdy Ciebie Jezu Zmartwychwstały uwielbiałam – kształt małej korony. Pozwoliłeś mi pójść z nią do domu, a ona się powiększała. Była taka mała i pod koniec była sześćdziesiąt cm. Potem wniknęła w moją głowę z prawej strony i do dziś się powtarzają te znaki, już sto dziewięć razy – może więcej, dlatego, że mogłam nie zapisać. Widzę je w oczach zamkniętych i otwartych. Są światłem. Cały czas się powiększa. O słodki Jezu Zmartwychwstały, nie wiem ile lat te znaki się pojawiają, bo nie zapisałam daty. Jutro jest rocznica, dziękuję Ci, Jezu, za ten dar obecności Twego światła. Bądź uwielbiony, Jezusie Chrystusie Zmartwychwstały, za oglądanie przez tak małe stworzenie. Wiem Jezu, że kochasz tych małych, którzy są wierni Tobie, Królu Chwały.
Dnia 20.04.2003 r.
Córko, w tym dniu Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, otrzymałaś znak korony. Symbolizuje to przymierze z Bogiem. Nie lękaj się, odbieraj ten znak w pokoju, on ciebie napełnia światłem Bożym i daje ci zrozumieć wiele spraw, i zrozumieć zło, które cię otacza.
Ja, Bóg Ojciec, daję ci rozpoznanie dobra i zła nad którym bolejesz. Pragnienia masz czyste i miłe Bogu, czekaj na dalsze znaki, po których rozpoznasz, że Bóg jest z tobą. Idą dni wielkiego niepokoju, módlcie się, aby osłabić złe moce. To jest wasze zadanie Mali Rycerze MSJ, czuwajcie i nie zasypiajcie, bo zło krąży wokół was, aby was zniszczyć, ale Bóg czuwa nad wami.
Dnia 28.04.2003 r.
O mój Jezu miłosierny, proszę Ciebie o pomoc rozwiązania sprawy, tego listu, co był dyktowany do Prymasa Polski. Nie chciałabym zrobić jakiegoś zamieszania. Ty, Panie, masz dostęp do niego i może sam zadziałasz.
Ja, Bóg, ci polecam, że ten list ma dotrzeć do niego, a potem będę działał poprzez niego, aby duchowieństwo wiedziało, że posługuję się tymi małymi. Słowa kieruję do ciebie synu, bądź spokojny, nie zwlekaj z tym listem i nie lękaj się, bo plan Boży wypełnia się. Ty, synu, strzeż moje owieczki, opatrz ich rany grzechowe, aby na moje przyjście byli oczyszczeni i przygotowani na spotkanie, ze swym Bogiem. Ich trud i ofiary zaowocują, tylko bądź z nim. Tobie, synu, zawierzamy wszystkich Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego.
Dnia 07.05.2003 r.
Drogi mój Boże, co będzie z Polską i światem. Ojcze pomóż, przebacz, kocham Cię.
Córko zło ogarnęło cały świat, nawet wtargnęli do Mego Kościoła. Ale zapomnieli, że moce piekielne nie zniszczą Mego Kościoła. Oczekuj, córko, na mój gniew, kiedy uderzę w bezbronność, ujrzysz to, co przygotowali ludzie bez Boga na swą zgubę. Dopuściłem do tej sytuacji, aby z wielką mocą uderzyć i ukazać swoją Wszechmoc nad światem. Obiecują dobrobyt bez Boga. Nie będzie go tu, zapewniam. Ja, Bóg, który stworzył świat i wszystko co na nim zaistniało. Nie będzie pokoju, nie będzie dobrobytu bez Boga. Jam jest wszystkim dla ludzkości. Nie wierzcie tym, co kłamią, bo oni są dziećmi kłamcy, to znaczy szatana. Pozostańcie wierni Bogu i ten dobry Bóg, będzie się o was troszczył. Amen.
Dnia 09.05.2003 r.
Drugi sposób modlitwy według ćwiczeń św. Ignacego.
Trzy sposoby modlitwy. Drugi sposób – modlitwa znana na pamięć – kontemplować każde słowo – to ćwiczenie pozwala pogłębić zrozumienie jej treści. Owocnie wykorzystać chwile po zmęczeniu lub zdenerwowaniu. Na czym polega ten prosty sposób? Modlitwą przygotować modlitwę – zanim wejdziemy w modlitwę – uspokoić swego ducha, rozważać: dokąd się udaję, do kogo?
Klimat rekolekcyjny w tych ćwiczeniach duchowych – im bardziej odłączymy się od krewnych, aby żyć w odosobnieniu, a w zewnętrznym spokoju warto się przyjrzeć. Ludzki organizm reaguje na wiele bodźców, te bodźce mogą być różnorodne. Siła pobudzająca bodźców emocjonalnych.
Ćwiczenia: dokąd idę i przed kim stoję?
Do serdecznej modlitwy: – Jaka postawa ciała: siedząc, albo klęcząc z oczyma zamkniętymi lub otwartymi, utkwionymi w jeden punkt, wymówić słowo OJCZE i zatrzymać się na rozważaniu tego słowa. Jak długo będę znajdowała różne znaczenia i różne porównania? Jak długo będę odczuwać smutki i pociechy? Rozważanie do tego słowa i każdego słowa tej modlitwy może być jedna godzina. Do tych rozważań włączam moją pamięć, moją wolę, wyobraźnię – jestem cały zaangażowany tej modlitwie. Jest to szczególny sposób słuchania siebie i co Bóg mówi do mnie. Poszczególne słowa trzeba wypowiadać.
Praktyka: Ojcze nasz. Siedem razy, Ojcze nasz, skoncentrowana na Bogu Ojcu: przyjdź Królestwo Twoje, Bądź wola Twoja, chleba powszedniego daj nam dzisiaj, odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom i nie wódź nas na pokuszenie – nie dozwól, abyśmy ulegli pokusie – i zbaw nas od złego.
Czterdzieści pięć minut. Prośba do Ducha Świętego. Spotkanie z Jezusem i ta modlitwa była czysta. Mój jest tym, którego widziałam – Pana.
Jezu Chryste – zmiłuj się nade mną grzeszną!
Przywołanie i zawierzenie. Na koniec porozmawianie z Jezusem i dziękowanie Duchowi Świętemu. Duch Święty dopasowuje się do człowieka.
Księga Rodzaju. Najgłębsze ego – Ja zna siebie samego. Obecność Ducha Świętego, Ojca, Syna i Ducha Świętego. Otwieram się na tradycje, Kościół, Msze Święte. Oprzeć całe życie na tym Jedynym, we wszystkim o czym rozmyślam.
Medytacja – czym jest kontemplacja?
Co niesie, dla mnie lub moich spraw, medytacja. Ona jest dotykiem samego Boga.
Rozum, wolę, fantazję i zmysły daje mi Pan Bóg, który też tęskni za człowiekiem.
Kontemplacja – szczyt modlitwy, doświadczenie mistyczne. Bóg w takiej formie nam się udziela – w obrazach. Kontemplacja Ewangeliczna – Jezus uzdrawia kogoś. Prosić Ducha Świętego, żeby się we mnie modlił i mnie uzdolnił. Kontemplujemy, żeby tam być, myśleć, że Jezus uzdrawia i żeby mnie uzdrowił. Rozmawiać z Bogiem jak przyjaciel z przyjacielem – kończąc modlitwą. Jeden element rozeznać – jakie zdanie jest dla mnie.
Spoglądam co się działo na modlitwie? Co się działo, jak byłem na tej modlitwie?
Pierwsze rozważanie. Moje życie osobiste. Czy Bóg był obecny? Jakie relacje z Bogiem? Wypisz rzeczy, które służą ci do pracy.
Św. Łukasz 10, 38-42.
Modlitwa św. Ignacego. Rachunek sumienia – badamy świadomość.
Modlitwa, w rachunku sumienia – rozpoznawać Boga.
Dzień się kończy, w którym się wydarzyły różne sprawy? Z czym Bóg przychodził do mnie, jak Go przyjmowałam?
Odnajdywania Boga w dniu, który się kończy i dziękować za to co widzę.
Trzeci krok. Uczucia. Co je wywołuje, skąd one się biorą? Uczucia ani dobre ani złe. Działanie Boga – spokój.
Rozpoznaję u mnie Boga. Moralna ocena mojego sumienia, co mi odpowie. Proszę Boga Miłości – zakończyć modlitwą Ojcze nasz.
Akceptacja siebie – miłość do siebie, co znaczy, kim jestem i co sprawia mi radość ze swych uczuć, i swej osobowości, i samych grzechów nie akceptuję.
Ewangelia Marka 11
Prawo fundamentalne – wybierać to, co jest nam potrzebne. On jest dla mnie i ja dla Niego. Dobrze Boże, że Ty istniejesz. Boże wcielony, co mogę zrobić dla Ciebie? Świat jest dla mnie, ale ja jestem dla Boga.
Św. Łukasz 14, 14-24
13, 22-30
15.00 – sobota
Księga rodzaju 1, 24-27 nr 2-7
Mateusz 22, 15-22
Dzieje Ap. 26,16
Łuk. 15, 11-32
8.00 – śniadanie
8.45 – spotkanie
10.30 – Msza Święta, kaplica
11.30 obiad
20.15 adoracja w kościele
Dnia 15.05.2003 r.
Święta Zofio, patronko moja, wraz z córkami swymi, co chcesz przekazać w dniu naszych imienin – Ty św. Zofio u Tronu Bożego a ja na tym łez padole.
Ja, św. Zofia cieszę się, że zwracasz się do mnie. Jestem twoją patronką i od dziś opiekunką. Będę twoją wiarę umacniać u Tronu Bożego. Siostro Zofio, trwaj w dobrym i broń wiary. Gdy będziesz bezradna wobec natarcia zła, przyzywaj mnie: Św. Zofio wraz z córkami, przybywaj mi z pomocą.
Dziś Bóg udzielił mi tej łaski opieki nad tobą i nad tymi, których spotkasz. Żyj Bogiem, oddawaj mu cześć i uwielbienie, bo Ten dobry Bóg, kocha wszystko stworzenie, które stworzył i boleje, kiedy schodzą z Jego drogi zbawienia.
Droga siostro Zofio, Bóg zjednoczy nas, abyśmy byli jedno dla Chwały Bożej i niech cię Bóg błogosławi.
Dnia 15.05.2003 r.
Duchu Święty, proszę Ciebie udziel mi rad jak żyć i wypełniać Twoją wolę, aby nie przeoczyć żadnego Twego natchnienia.
Ja, Duch Święty, w dniu twoich imienin udzielam ci błogosławieństwa i wszelkich łask potrzebnych do wypełniania woli Mojej. Daję ci Mój pokój i w tym pokoju idź przez świat, i głoś miłość Moją. Pragnę, aby w tych trudnych czasach, rozlać Moją miłość do ludzkich serc, do serc które będą o nią prosić. Daję ci rozpoznać głębię Mojej miłości i udzielam ci Moich darów, które będziesz rozdzielać ludowi Bożemu.
Ja, Duch Święty, użyźnię każdą duszę, która będzie prosić o światło i dary. Nie odmówię proszącym, zapalę w takich duszach światło i miłość Moją, dusza oświecona idzie za tym światłem i żyje Moimi natchnieniami i wypełnia je. Niech każda dusza woła: przyjdź Duchu Święty, a Ja przyjdę, bo jestem spragniony być w duszach ludzkich i przez nie działać. Otwarcie się na działanie Ducha Świętego, to jest zwycięstwo nad złem. Dusza, która posiada Moje światło oślepia złego ducha, zły duch ucieka od takich dusz. Idź córko przez świat i nieś Moje światło, i udzielaj tym, co go nie mają. Błogosławię ci Zofio, idź w pokoju przez życie. Ja jestem zawsze z tobą, nie lękaj się niczego, to jest twój czas.
Dnia 15.05.2003 r.
Duchu Święty, jak postąpić i mówić tym, którzy są przeciwni spoczęciu w Twoim Duchu.
Córko Moja, nie zważaj na tych, którzy się sprzeciwiają Mojemu charyzmatowi. Czyń dalej tak, a kto odrzuca Moje dary, niech z nich nie korzysta. Udzieliłem tego daru tobie Zofio, abyś niosła ulgę ludziom w cierpieniu duchowym i cielesnym, biada tym, co odrzucą Mój dar i nie skorzystają z niego. Udzielam tego charyzmatu, abyście zobaczyli, że was kocham i troszczę się o was, o wasz wzrost duchowy i cielesny. Kto się sprzeciwia darom Bożym, nie korzysta z nich, ten wróci bezowocnie.
Dnia 15.05.2003 r.
Drogi, kochany nasz patronie Polski – św. Andrzeju Bobolo, co chcesz przekazać dla Polski – upomnieć czy ostrzec?
Święty Andrzej Bobola: Widzisz dziecko jaka jest ta Polska. Bóg przygotował wiele łask dla Polski poprzez Miłosierdzie Boże.
Dziś są twoje imieniny Zofio, troszczysz się o ojczyznę i wiarę w Boga, przez to masz dostęp do Niego. Bóg ci udziela światła prawdy, którą głosisz. Dziś otrzymałaś wiele łask, których udzielił ci Bóg.
Daje ci poznać co będzie się dziać w Polsce. Ostatnim ostrzeżeniem będzie sprawdzian wiary w Boga w narodzie polskim. Bóg wymierzy sprawiedliwość dla Polski. Co ma się stać z narodem polskim, tego nikt nie przewidzi. Pisz, w niedzielę dam ci więcej poznać, więcej gniewu Bożego. Zbyt dużo wyrosło kąkolu, trzeba go wyplenić i oczyścić dla przychodzącego Jezusa Chrystusa. Niech ciebie Zofio Bóg błogosławi.
Dnia 15.05.2003 r.
Święta Katarzyno ze Sienny, udziel mi łaski rozmowy z tobą. Niech dobry Bóg pozwoli dać mi dobre pouczenie, które przeszłaś sama. Oparcia szukam w świętych.
Zofio, Ja, św. Katarzyna, pragnę, aby Bóg udzielił ci błogosławieństwa w dniu twych imienin, abyś była umocniona Duchem Bożym do przezwyciężenia wszystkich przeciwności. Ufaj Bogu, proś świętych o pomoc. My wszystko widzimy jak zagrożony jest świat. Będziemy wspierać lud Boży naszą modlitwą przed Tronem Bożym, a dobry Bóg będzie wam błogosławił. Wielkie rzeczy będą się dziać w obecnym czasie. Lud dojrzał do kar jakich jeszcze nie było. Módlcie się przez wstawiennictwo Matki Bożej i wszystkich świętych, aby się połączyło Niebo z ziemią. Czuwaj Zofio, bo zło krąży, mów prawdę, którą daje ci Duch Święty. Choć narażasz się wielu, ale prawda zwycięży. Niech ci Bóg błogosławi.
Dnia 18.05.2003 r.
Drogi patronie Polski, św. Andrzeju Bobolo, daj poznać to, co zagraża Polsce i jak ją ratować. Oto ciebie prosi kochająca ojczyzna.
Ja, św. Andrzej Bobola, daję ci odpowiedź: Trudne czasy są dla Polski. My, święci w Niebie znamy plan złych ludzi wobec narodów, a przeważnie Polski. Tylko przeciwnicy Boga nie znają planu Bożego, on wkrótce będzie się spełniać. Dlaczego lud nie słucha Boga? Bóg wszystko może i nie ma w Nim kłamstwa. Bóg jest samą prawdą, a kto słucha kłamstwa nie ma udziału w prawdzie. Stańcie przy Swym Bogu i nie lękajcie się o wasz byt, lękajcie się grzechu i nieprawości, która może was zgubić. Nie odchodź człowiecze od krzyża Chrystusa, on jest twoją obroną, o ile odszedłeś, wróć, bo Jezus na ciebie czeka. Jest jeszcze czas, ale jest on coraz krótszy. Bóg wszystko może, poza Bogiem nikt. Tylko zaufajcie swojemu Bogu. Bóg doświadcza was, bo wielu w narodzie polskim zeszło z Jego dróg zbawienia.
Wróć narodzie pod Krzyż Chrystusa, a dokona się cud przemiany serc ludzkich, ale potrzeba wiele ofiar i modlitw. Ja, patron Polski, wzywam was o gorącą modlitwę do Boga przez wstawiennictwo świętych. Idzie wielka burza nad Polskę. Czy lud powstrzyma tak wielką nawałnicę, która uderzy w serce Polski? Nie daj się pokonać złu, a Bóg przyjdzie ci z pomocą.
Dnia 18.07.2003 r.
Panie Jezu, proszę Cię jak mamy żyć i postępować w tak trudnym czasie. Czy Ciebie Jezu nie czci się już na kolanach? Czy obowiązuje nas posłuszeństwo kapłanom, czy trwać w tradycji tysiącletniego Kościoła. Ludzie chcą wypełniać Twoją wolę i nie chcą Ciebie Boże zasmucać. Wskaż nam ludziom wiary co jest Tobie Jezu miłe i czego oczekujesz od kapłanów, i od swych stworzeń.
Jezus: Córko nie lękaj się klękać. Ja, Jezus, podam ci Moje Ciało przez ręce kapłana. O ile kapłan nie poda ci Mojego Ciała, klęcz na uboczu do końca Mszy Świętej. Ja, Jezus Chrystus, dam świadectwo dla wielu wiernych, tylko zachowajcie pokój. Niech Moje stworzenie trwa przy Moim zranionym Sercu, nie zdążą wrogowie Kościoła zrealizować swego planu.
Dnia 17.09.2003 r.
Córko Moja, daję ci przynaglenie, abyś pisała. Pragnę powołać Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego do otwartej walki ze złem. To jest ten czas o którym wam mówiłem, a wy jesteście ratunkiem dla tego świata. Tu już nie będzie słabego człowieka, ale będzie uformowany i zahartowany w walce. Daję wam dzieci Mego Serca Ducha Mego. Napełniam was światłem i mocą Mej miłości. Dacie świadectwo, że jesteście MRMSJ. Wielu z was odpadnie z tej walki, bo za mało zaufaliście w Moją wszechmoc. Jestem Panem Nieba i ziemi.
Wybrałem to, co jest słabe i nieudolne, bo Moja moc w słabości się objawia. Ufajcie a nie dociekajcie, hartujcie swego ducha. Wszystko się dopełni wedle Mojej woli. Czekajcie na swój dzień, on jest bliski. Uczcie się pokory, cichości. Kocham was dzieci Moje i nie martwcie się, Ja będę z wami. Niech żadna dusza nie zwątpi w Moją obecność, idą ciężkie dni dla świata. Dałem człowiekowi ziemię poddaną, a lud uczynił ją siedliskiem zła. Wraca Pan – co uczyni z tymi, co zamiast żyta siali kąkol. Za dar życia na tej ziemi zapłacą nieuczciwi dzierżawcy cenę, której już nie będzie można spłacić ani złotem, ani srebrem tylko karą wieczną. Zło osiągnęło szczyt.
Ja, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, doświadczę i oczyszczę z brudu grzechowego szczególnie tych, którzy pragnęli żyć bez Boga. Jedynym ratunkiem dla świata jest Miłosierdzie Boże.
Proszę Ciebie Boże, słyszę głos wewnętrzny, że kończą się moje wyjazdy. Jaka jest rola moja w dalszym działaniu we wspólnocie Małych Rycerzy MSJ.
Córko Moja, misja wyjazdów się kończy. Nie docenił lud znaczenia twej wędrówki i trudu. Stworzenie Moje nie pomyślało, że to Ja, Jezus, ciebie posyłam. Wypełniłaś posłannictwo dobrze, niosłaś ludowi radość, pokój i zdrowie. Godziłaś się ze wszystkim, co cię spotkało od ludzi. Cieszyłaś się wraz ze Mną jak znajdowałaś serca otwarte na Boga. Misja twoja będzie trwać dalej tylko w innym wymiarze. Ufaj swemu Bogu, bo bliskie jest Jego Królestwo. Bądź spokojna o dalszy ciąg misji twojej. Czuwaj na modlitwie, a plan Boży będzie się dopełniać. Strzeż depozytu swej duszy, aby osiągnąć cel przeznaczony przez Boga.
Dnia 20.09 2003 r.
O mój Jezu, jak mam prowadzić te rekolekcje i co do ludzi mówić, bo pragnę, aby Twoja wola się wypełniła i żebym Ci radość przyniosła.
Córko moja, pragnę, żeby wasze serca się otworzyły na Moją Miłość. Módlcie się, a Ja będę wam błogosławił. Udzielę wam wiele łask. Ty, córko, dostaniesz natchnienie jak masz prowadzić. Wszystko uzgadniaj z kapłanem.
Kołobrzeg. Rekolekcje były piękne, wiele modlitw, pokory. Ale źli ludzie, przez donos do biskupa w Koszalinie, napisali o nieprawidłowościach.
Ale takich przeżyć duchowych będzie nam brak. Odwołano nasze rekolekcje – I turnus. Będzie brakować tej potęgi modlitwy i tego charyzmatu, co udzielił mi Bóg. Siostra Zofia
Dzień, 27.09.2003 r.
Zakończyły się rekolekcje – II turnus, 22.09-27.09.2003 r.
Spostrzegłam, że taka forma rekolekcji, w małym gronie, jest bardzo potrzebna. Ludzie zmęczeni, z problemami swego życia, odnajdują pokój i radość, zapominając o swych troskach. Odnajdują Boga i pragną Nim żyć. Gdy przyszedł dzień odjazdu, zdałam sobie sprawę, że muszą wracać do swej codzienności i rozstać się z tym, co przeżywali. Ale radość i pokój ducha zabiorą ze sobą. O. Mieczysław dał nam wiele wyjaśnień. Jak żyć dla Boga, szukać Go, odnajdywać? Dziękuję Bogu za jego dar przekazywania Słowa Bożego. Umocnieni duchowo, opuszczali dom z płaczem i smutkiem. Radowało się moje serce patrząc na nich. Z radością przeżywali te rekolekcje w Kołobrzegu, rozmodleni, rozśpiewani. Opuszczali odnowieni i szczęśliwi.
Dnia 28.09. – 03.10.2003 r., Kołobrzeg – Świadectwo
Rekolekcje Święte Wspólnoty Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusa.
Chociaż nie jestem członkiem tej Wspólnoty, wzięłam udział w tych rekolekcjach z potrzeby Serca.
Dziękuję Bogu, że pozwolił mi w nich uczestniczyć, bo oprócz głębokich przeżyć duchowych, dzięki obecności siostry Zofii, dzięki jej zaangażowaniu w dobór modlitw, w prowadzeniu duchowym całej grupy, w mówieniu nam o Bogu z taką miłością, z takim spokojem, że można było słuchać siostry Zofii z zapartym tchem, a jej pokój, Boży pokój, wlewał się w moje serce.
Poznałam Boga, lepiej Jego wielkie Miłosierdzie. Jego miłość do ludzi. Dzięki postawie siostry Zofii i treściwym katechezom o. Mieczysława. Oprócz przeżyć duchowych i pogłębieniu miłości do Boga, zostałam podczas tych rekolekcji, w czasie błogosławieństwa Bożego przez Serce siostry Zofii, uwolniona od złej energii nabytej od różnych bioterapeutów, u których szukałam pomocy na uzdrowienie z bielactwa.
Mogłam się o tym przekonać, widząc różnicę w moim zachowaniu podczas pierwszego błogosławieństwa siostry Zofii, drugiego, trzeciego, czwartego i ostatniego, które już przyjęłam w całkowitym spokoju ciała i ducha. Bóg zapłać.
Kazimiera z Ostrowa Wielkopolskiego, czcicielka Miłosierdzia Bożego
Dnia 04.11.2003 r. – Tolkmicko
Zaczynam spisywać wizje, jest ich wiele. Ale niektóre dobrze widzę i mogę opisać, a niektórych nie potrafię, ponieważ jest wiele postaci, które się przemieszczają i trudno opisać. Przeważnie jak jest dzień jakiegoś Świętego, to jest wielka uroczystość nieba.
Pomiędzy 4-9 października zobaczyłam wiele postaci jak klęczały z głową do ziemi. Ubranie ich było w kolorze czerwono-niebieskim. W ostatnim rzędzie leżały krzyżem. Wtem z górki schodzi Jezus w biało-czerwonej szacie – zobaczyłam, jaki pokłon oddają te postacie.
Bez daty – w inny dzień zobaczyłam jak postacie w kolorowych ubraniach szły z uniesionymi rękami.
Dnia 22.11.2003 r.
Rozpoczęły się rekolekcje milczenia. Z całą ufnością zawierzyłam je Bogu. Pytam się: Czy pozwolisz, słodki mój Jezu, te siedem dni zamknąć dla świata, a żyć tylko Twą obecnością i słuchać Ciebie, Boże, i tylko do Ciebie mówić i nikt nie będzie znał naszej mowy. Dziś oddaję się Tobie, Boże, bądź ze mną, prowadź mnie jak małe dziecko, które się uczy słuchać tylko swego Boga. Mam tyle Ci do powiedzenia.
Boże, czy starczy mi te siedem dni. Tobie powierzam, abyś mówił mi o swej wielkiej miłości do mnie. Ucz mnie, Boże, jak kochać Ciebie i być Ci posłuszną. I proszę was, aniołowie i wszyscy święci o waszą pomoc o wytrwanie w tym milczeniu dla świata, aby żyć Bogiem i tylko Bogiem.
Dnia 23.11.2003 r.
Opiszę w skrócie historię mojego życia. Gdy byłam na skraju wyczerpania, pomyślałam o Matce Bożej. Tylko Ta, dobra Matka Boga Jezusa i moja. Wtem zaczęłam wołać Jej pomocy własnymi słowami, zalewając się łzami. Matka Boża usłyszała mój głos – wołającego dziecka. Prosiłam o cierpliwość wobec tych, co zadają mi ból. O dziwo, nerwy, niepokój zniknęły. Cały miesiąc był spokój ducha, radość nieogarnięta. Ten pokój Boży trwa do dziś. Dziękuję Matce Bożej, bo moje życie zmieniło się. Pragnę Boga i żyć dla niego. Wszystko, co czynię, czynię dla Chwały Bożej. Idę za głosem Bożym – w Nim odnalazłam sens życia, ufność i nadzieję życia wiecznego z Bogiem. Bóg mi nie skąpi łask i daje mi moc czynienia dobra. Czynów mi nie brakuje. Jeden się kończy już jest następny.
DZIĘKCZYNIENIE.
Dziękuję Ci Boże, gdy byłam daleko od Ciebie, zawołałeś mnie po imieniu i podałeś mi swą świętą dłoń, aby mnie dźwignąć i pociągnąć ku sobie. Dziękuję Ci, Boże, za to, że nie zostawiłeś mnie samą, a udzieliłeś mi łaski, abym powróciła do Ciebie. Ciężki to był powrót. W tym czasie, najważniejszy Ty byłeś Panie, gdy postawiłeś przede mną barierę grzechowi, zapragnęłam zdobyć ją dla Ciebie, Boże, poprzez łzy, modlitwę, pragnienia wołając: o Jezu, nie przestanę kołatać do Twego serca, aż mi zdejmiesz tę barierę dzielącą mnie od Ciebie, Jezu. I w dniu Święta Miłosierdzia Bożego zniknęła bariera.
Dziękuję Ci, Jezu miłosierny, żeś mnie wyprowadził na drogęzbawienia i okazał mi Miłosierdzie, i powołał do tego dzieła Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego.
Dziękuję Ci, Jezu, za pokonywanie wszystkich przeszkód, które stawiasz przede mną.
Dziękuję za ten pokój Boży, za miłość do ludzi i za posłuszeństwo wobec kapłanów. Chcę być najbardziej posłuszna Tobie, Boże. Zabierz mi wszystko, a zostaw mi siebie, ten skarb, który mnie nasyca i umacnia do pełnienia woli Bożej. Resztę życia pragnę przeżyć u stóp Twojego krzyża: za dar życia i za miłość, którą rozlewasz do naszych serc. Oto jestem, Boże, cała twoja – nie ma mojego ja. Jesteś tylko Ty, Boże. Bądź uwielbiony Boże w Trójcy Świętej Jedyny. Tobie cześć i chwała po wszystkie wieki. Amen.
PROŚBA
Proszę, Ciebie Boże, o miłość ku Tobie, bo w miłości Bożej dokonują się wielkie dzieła Boże. Bo miłość jest potęgą, w której wszystko ginie, co złe, a rodzi się dobro.
Jezus mówi: – Nie po to cię stworzyłem, aby Cię utracić, ale zbawić. Trwaj w Miłości Mojej, to jest droga dla Ciebie.
Dzień 23.11.2003 r.
Dziś pierwszy dzień milczenia, słuchania nauki kapłana.
Dziękuję Boże, że pozwoliłeś mi ten dzień przeżyć w milczeniu i być tylko z Tobą. Boże, przepraszam Ciebie i proszę o łaski, jakie są mi potrzebne w tych rekolekcjach, aby w tej ciszy odnaleźć Ciebie, Boże i słuchać tych upragnionych natchnień. Idę spać, ale i w tym spoczynku chcę Ciebie mój Panie adorować. A teraz ofiaruję Ci mój spoczynek i sen. Błogosław mnie Boże.
Dnia 24.11.2003 r.
Dziękuję Bogu za szczęśliwą noc. Do godziny dziesiątej jestem pochłonięta jakimś dziwnym pokojem milczenia. Zakłócony mam czas milczenia, ale bez paru słów nie można sprawy rozwiązać. Wtedy zrozumiałam wartość słowa, które nam dał Bóg. Ale jak wielką łaską są słowa, które trzeba zachować tylko dla Boga i tylko kontakt mieć z nim. Gdy musiałam gdzieś iść myślą, nie mogłam się oderwać od myśli o Bogu i nie wiem, dlaczego.
Godz.12.00 – Msza Święta
W kaplicy ofiarowuję tę Mszę Świętą za tych kapłanów, co odprawiają Mszę Świętą.
Gdy ksiądz udzielał Komunii Świętej, zaczęło mi serce tak bić, że słychać go było. Na koniec udzielił mi ostatniej, na klęcząco, bo wszyscy brali na stojąco. Po przyjęciu odczułam słodycz w sercu. W Komunii ogarnęła mnie wielka gorączka, nie poszłam na obiad, bo czułam tylko sytość i pragnęłam wyjść na powietrze. Gdy spojrzałam na słońce – były tak cudowne kolory. Zobaczyłam wirujące słońce i jakby zbliżało się do mnie. I cieszyłam się. Miałam wielką radość serca, że mogłam przyjąć Pana Jezusa na klęcząco podczas Komunii za tych wszystkich, którzy stali. Bogu dzięki.
Jezus: – Czyń jak czynisz, to, co Ja, Jezus, ciebie nauczyłem. Masz być wierna mojej nauce. Nie patrz na innych, jak czynią, ty czyń tak, jak ci serce wskazuje. Wytrwaj w tej czci, a Ja, Jezus, dam ci poznać więcej, bo Moje Ciało ma wielką moc, dla przyjmujących godnie, ze czcią.
Godz. 19.00
Czułam gorąco w moim sercu podczas spotkania kontemplacyjnego.
Po Mszy Świętej poczułam bardzo gorąco w swoim ciele, a jednocześnie bóle w nogach i w całym ciele drżenie. Jestem o pięćdziesiąt procent słabsza.
Dziękuję Ci Boże, za ten dzień szczęśliwy i proszę o błogosławieństwo na nadchodzącą noc.
Dzień 25.11.2003 r.
O słodki, mój Jezu, proszę o pomoc, bo ręce mi opadają. Ojcowie Jezuici mają pełne ręce roboty. Nie jestem pewna, czy ta opieka, jaka jest obecnie służyć będzie ku rozwojowi. O słodkie Serce Jezusa, Tobie zawierzam. Prowadź taką drogą, jaki jest plan Boży.
Mówi Jezus: – Córko, twoja rola się skończyła. Wiele zabiegałaś, trudziłaś się, chciałaś dobrze i podobało się Bogu za Twe wytrwanie w tym dziele.
Mały Rycerzu Miłosiernego Serca Jezusa przejdziesz do innego etapu tego dzieła. Dam poznać duchowieństwu i ludowi, że twórcą Ja jestem, Jezus miłosierny.
Dam wam ludu Boży pytanie, czy moja miłość i moja śmierć krzyżowa, czy daje wam świadectwo mojej miłości do was. I teraz chcę wam dać ratunek poprzez tych maluczkich. Zaprawdę powiadam ci ludu Boży, że oni odniosą zwycięstwo nad złem. Nie mądrość, nie bogactwo, ale ta małość. Nie martw się, córko, Ja znam wszystkie plany ludzkie, tylko duchowieństwo i lud Boży nie rozpoznaje tego dzieła Bożego. Ty, córko, patrz w Moje miłosierne Serce, ono ciebie umocni, pocieszy i da ci natchnienie do wypełnienia woli Bożej. Czekaj na swój dzień.
Godz. 12.00 – Msza Święta
Ofiarowałam ją za męża, o uzdrowienie duszy i ciała. Przed podniesieniem uczułam ból serca, jakby go coś przeszyło. Po podniesieniu przestało boleć. Po Komunii Świętej ból w żołądku lub wątrobie, po skończonej Mszy Świętej ból znikł.
Kiedyś dzwoniłam do o. Aleksandra, aby odprawił Mszę Świętą za księdza Tadeusza – zmarłego nagle. Powiedział, że może odprawić 29 listopada, bo jest miesiąc. Chciałam zapłacić – powiedział, żeby się do niego nie zwracać, tylko do siostry dzwonić, bo on ma wiele problemów, do siostry trzeba dzwonić. A do siostry trudno się jest dodzwonić – teraz nie wiem, kto się nami opiekuje. Bez kapłana i opiekuna wspólnoty. Pomóż Jezu.