OGŁOSZENIA – KOMUNIKATY
►15/16 listopada 2024 – IV NOCNE CZUWANIE MODLITEWNE KU CZCI ŚW. ANDRZEJA BOBOLI w SANKTUARIUM św. ANDRZEJA BOBOLI w Warszawie. Informacje szczegółowe zostaną podane po uzgodnieniu terminu z o. Aleksandrem Jacyniakiem SJ
► 23 listopada 2024 r. czwarty kwartalny dzień skupienia w roku 2024r. organizowany przez ośrodek szczecińsko-kamieńskim Legionu MRMSJ prowadzony przez ks. Tomasza Pirszela w Seminarium Duchownym przy ul. Pawła VI 2 w Szczecinie.
►25-27 luty 2025 – Planowane V rekolekcje w Skrzatuszu. Zgodę na poprowadzenie tej uczty duchowej wyraził ks. Dariusz Dąbrowski, ze zgromadzenia św. Filipa Neri. Informacje i zapisy u Marii kom. 664 035 180
►16-18 maja 2025 – Planowane X rekolekcje w Częstochowie. To planowana uczta duchowa w Domu Rekolekcyjnym Misjonarzy Krwi Chrystusa. Informacje szczegółowe i zapisy: Maria kom. 664 035 180
►18 maja 2025, niedziela – XIX Pielgrzymka Zawierzenia Legionu Matce Bożej, Początek Zjazdu – tradycyjnie o 14:00 na Wałach Jasnogórskich. O 16:30 Spotkanie uczestników w kaplicy Różańcowej. Czuwanie z Królową Polski i adoracją Króla Miłosierdzia i Polski w kaplicy Cudownego Obrazu od Apelu Jasnogórskiego do ok 4:00 w poniedziałek, 19.04.2024.
►1–3 sierpnia 2025 – XXVI TRIDUUM ku czci Boga Ojca w Niepokalanowie, w tym VIII rekolekcje, XVII posiedzenie Zarządu i XVIII obrady Zgromadzenia Animatorów. XXVII czuwanie ku czci Boga Ojca (noc z soboty na niedzielę, 02.-03.08.2025) otwarte dla wszystkich rycerzy i kandydatów.
UPOMNIENIE – OSTRZEŻENIE PANA JEZUSA: „CHWIEJNY CZŁOWIEK NIE DOKONA NIC DOBREGO”
Dnia 26.12.2004 r.
O mój Jezu miłosierny, co będzie z Małymi Rycerzami Miłosiernego Serca Jezusa, stają się niestali i brak odpowiedzialności za przynależność do Ciebie Jezu.
Jezus: Córko moja, Ja widzę twoją boleść. Chciałabyś wszystkich przyprowadzić do Mnie. Wiedz, że to jest trudne dotrzeć do człowieka słabej wiary. Tacy ludzie lubią szukać wiatru w polu, tylko nie potrafią go uchwycić.
Wstępując do Wspólnoty MRMSJ nie zdawali sobie sprawy, że to Ja, Jezus miłosierny, ich wyznaczyłem do tego dzieła zbawienia. Szukają innego Boga, sensacji, a Ja, Jezus, powiadam wam – wezwałem was po imieniu, gdybyście zapomnieli, że was wezwałem, Ja zapomnę wasze imię. Ci, którzy są wierni swojemu posłannictwu, niech z wiarą służą Mi i bliźniemu, chwiejny człowiek nie dokona nic dobrego. Zastanówcie się moi mali, wróćcie, albo idźcie swoją drogą, a zobaczycie coście utracili.
Ja, Jezus, czekałem na waszą miłość od was, a co otrzymałem, daję wam do rozwagi.
IV ZJAZD PRZEDSTAWICIELI LEGIONU MRMSJ KU CZCI ŚW. ANDRZEJA BOBOLI „ZACZNIJCIE MNIE CZCIĆ” W WARSZAWIE, 15/16 listopada 2024 pod duchową opieką o. Aleksandra Jacyniaka (SJ), promotora kultu św. Andrzeja Boboli.
Przebieg IV Zjazdu według program IV Zjazdu w intencji Ojczyzny za przyczyną Miłosiernej Królowej Polski i św. Andrzeja Boboli.
Nocne czuwanie w Narodowym Sanktuarium św. Andrzeja Boboli na ul. Rakowieckiej w Warszawie
Przebieg wg programu z uwzględnieniem duchowej relacji jednego z uczestników tego Zjazdu.
I część duchowej relacji: „Wstępne przygotowanie modlitwy i zaproszenia skierowane m.in. do św. Michała Archanioła, Krwi Pana Jezusa, Płomienia Miłości Niep. Serca Maryi, do św. Kapłanów i egzorcystów z Nieba i całego nieba oraz do zbawionych dusz czyśćcowych z ich modlitwami i do aniołów stróży wszystkich ludzi świata. W kościele zgromadziło się oprócz wiernych ogromna ilość dusz. Także nasza założycielka Zofia G. z małymi rycerzami MSJ i asyście aniołów. Przestrzeń do połowy kościoła i połowy PRZESTRZENI ZIEMSKIEJ tj. ok. 15-20 m od ziemi do góry (nieba) wypełniona została jakby męczeńską Krwią Pana Jezusa ZŁĄCZONE Z KRWIĄ Andrzeja Boboli. Nad Polską pojawiła się jasność w postaci parasola przykryty płaszczem Matki Bożej. Wierni napełnieni zostali jasnością.”
Uczta duchowa rozpoczęła się adoracją Króla Miłosierdzia w Najświętszym Sakramencie, po niej Wypominki i Msza św. o 19:00 –Ks. A. Jacyniak sprawował w intencji Legionu: Uwielbienie i podziękowanie Trójcy Świętej za powołanie, misje i wstawiennictwo św. Andrzeja Boboli w intencji Ojczyzny oraz ustanowienie go Głównym Patronem Polski zgodnie z wolą Bożą. Dalej relacja duchowa uczestnika:
II część duchowej relacji: „Po Przyjęciu Komunii św. miłość jaką otrzymałam od Pana Jezusa połączyłam ze wszystkimi duszami potrzebującymi i prosiłam o miłosierdzie Boże dla tych dusz, aby zostały przeprowadzone na właściwe miejsce dla nich przygotowane. Tak ogromna ilość dusz zgromadzonych w kościele sprawiła, że chłód (ziąb) był przenikliwy do szpiku kości…”
Po Mszyw Sanktuarium osobista adoracja przy relikwiach św. Andrzeja Boboli przed ołtarzem w Kościele oraz Litania do św. Andrzeja Bobolipoprowadzona przez o. Aleksandra.
Następnie ok. 20:00 – udaliśmy się do pierwszego i jedynego Muzeum św. Andrzeja Boboli, które powstało z inicjatywy i czynnym udziale o. Aleksandra Jacyniaka, który z należną wiedzą historyczną i umiejętnością przewodnika zaprezentował znajdujące się tam pamiątki i eksponaty upamiętniające życie, męczeństwo, śmierć i kult Patrona Polski i Legionu MRMSJ.
III część duchowej relacji: „Następnie w muzeum św. Andrzeja Boboli zapoznaliśmy się bliżej o życiu i posłudze Bogu i ludziom św. Andrzeja Boboli. Miejsce niezwykle uświęcone…
Planowane o 20:45 wystawienie Najśw. Sakramentu w kościele dolnym zostało opóźnione. W międzyczasie został odśpiewany Apel Jasnogórski, przekazane bieżące informacje organizacyjne. Przed wystawieniem, które było o 21:10 – obecni odśpiewali hymn do Ducha Świętego „O stworzycielu Duchu przyjdź…”
IV część duchowej relacji: „Do dolnego kościoła (miejsca nocnej adoracji i modlitw) przybyło bardzo dużo dusz świętych m.in. św. Jan Pawła II, Bł. Kard. Stefan Wyszyński, św. Maksymilian Maria Kolbe, sł. B. Wenanty Katarzyniec, Bł. Jerzy Popiełuszko, nasi królowie ze Św. Jadwigą, Św. Eliasz, Św. Mojżesz, Św. Józef z Maryją i wiele dusz zaproszonych za oddanie życia w obronie Ojczyzny, za Polskę. Przybyła Zofia Grochowska w asyście aniołów i dusz naszych rycerzy z nieba…”
V część duchowej relacji: „Po odśpiewaniu hymnu do Ducha Świętego nad każdą osobą zawisł świetlisty język Ducha Świętego. Niebo się otworzyło do tronu naszego Tatusia – Boga Ojca… Wypełniony tunel świetlisty był aniołami składającymi hołd Bogu Ojcu… A nasze modlitwy przepływały od nas po promieniach jak po strunach do Tatusia.”
Następnie została odmówiona Litania do Najsłodszego Serca Pana Jezusa utajonego w Najśw. Sakramencie (Pokutnik str. 23) a o. A. Jacyniak przedstawił intencje wiodącą i ofiarowanie adoracji. Rota (śpiew) i dwie części różańca: tajem. światła i bolesne z litanią do Najdroższej Krwi Chrystusa i Drogą Krzyżową z rozważaniami o. Aleksandra wypełniły czas uczty duchowej do północy.
O północy – Msza św. z homilią nawiązującą m.in. do św. Andrzeja i Matki Bożej Ostrobramskiej. Jeśli otrzymamy tekst do wydruku od o. A. Jacyniaka podzielimy się treścią jeszcze w tym 56 numerze Głosie MR. Jeśli nie wówczas na stronie internetowej Legionu MRMSJ.
Int. Mszy św. Uwielbienie i podziękowanie Trójcy Świętej za misje i wstawiennictwo św. Andrzeja Boboli z prośbą o przebudzenie i zjednoczenie Polski i Polaków z wezwaniem do pokuty i nawrócenia narodowego z pomocą duchowieństwa polskiego.
VI część duchowej relacji: „Po czytaniach przed Ewangelią Matka Boża w delikatnej niebieskiej sukni z białym płaszczem podchodziła do rycerza/rycerki i z dłoni przekazywała ziarno. Po zapytaniu się Mamusi: – Co to znaczy? – padła odpowiedź, że dostajemy talenty do posługiwania się nimi. (To są talenty niewykorzystane przez tych, którzy z nich nie korzystali). Mamy wielkie zadanie do wypełnienia w pełnym zjednoczeniu z Trójcą Świętą. Podczas modlitwy Ojcze nasz złożyłam Tatusiowi tę miłość, którą wypełnił duszę ludzką przy stwarzaniu, a za mną Zofia G. z aniołami i rycerzami złożyła ogromną ilość białych róż, kwiatów… To są nasze modlitwy…”
1:00 – Adoracja osobista w ciszy (W tym czasie była możliwość skorzystania z potrzeb osobistych – toalety, posilenia się czy pokrzepienia ciepłą herbatą, kawą…) Grupa rycerzy z Warszawy: Bożenka W. Ela G. i Bożenka T. pod przewodnictwem Marii M. zorganizowała bogaty poczęstunek dla uczestników tej uczty duchowej. Trwające przy tym budujące rozmowy i świadectwa ubogacały obecnych i przyczyniły się do podzielenia nimi także w dalszej części Głosu MR (m.in. na uwagę zasługuje niesamowite „ŚWIADECTWO” Gabrieli Rosiek wydano za zgodą Kurii Biskupiej Warszawsko-Praskiej z dnia 13.09.2024 r.
Ponowne wspólne modlitwy przed Królem Miłosierdzia w Najświętszym Sakramencie rozpoczęto o godz. 2:00 koronką do Ducha Świętego w tym: – Różaniec św. tajemnice Radosne (Rozważania Kochać Jezusa Sercem Maryi, pokutnik str. 55)– Litania do Imienia Jezus (Pokutnik str. 212)
Dalej o 3:00 – Koronka do Bożego Miłosierdzia, Matki Bożej Miłosierdzia (Pokutnik str. 57) Różaniec do 7 Boleści NMP (Pokutnik str. 197)
4:00 – Suplikacje (śpiew. str. 58), Adoracja Krzyża., Różaniec św. tajemnice Bolesne (Rozważania Kochać Jezusa Sercem Maryi, pokutnik str. 59),+ Litania o Męce Pańskiej (Pokutnik str. 170) Te Deum (śpiew. str. 52)
5:00 – Różaniec św. tajemnice Chwalebne (Rozważania Kochać Jezusa Sercem Maryi, pokutnik str. 61). – Litania Loretańska do NMP – śpiew Magnificat, (śpiew. str. 113) i Godzinki o Niepokalanym Poczęciu NMP (śpiew. str. 73)
6:00 – Błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem (o. A.J.)
W czasie tej uczty duchowej towarzyszył na obraz św. Andrzeja Boboli nabyty 2.10.2024 i przywieziony przez rycerzy z Koszalina, który został włączony w ramach peregrynacji w modlitwy Legionu obok innych już towarzyszących obrazów i figur peregrynujących w naszej wspólnocie. (osobna informacja w tym kwartalniku).
Na czuwaniu u Andrzeja Boboli podczas Mszy św. o północy zgłoszenia złożyły dwie kandydatki z archidiecezji warszawskiej: Marzena Z. i Joanna B.
Natomiast deklaracje wstąpienia do Legionu MRMSJ złożyły dwie rycerki z archidiecezji lubelskiej: Marta O. (Dypl. Nr 1692) i Agnieszka Rz. (Dypl. nr 1693) z Kraśnika.
(Poinformował redakcję Andrzej K., wiceprezes Zarządu Legionu MRMSJ ds. personalnych)
Wszystkim obecnym fizycznie ofiarnym rycerzom-pokutnikom z bliska i z daleka m.in.: z Bełchatowa, Jastrzębia Zdroju, Jejkowic-Rybnika, Kielc, Koszalina, Kraśnika, Warszawy i okolic: – Konstancina, – Ursusa, – Ząbek, – Józefosławia, – Piaseczna, Siedlec, Suchedniowa, Nowego Sącza – w sumie 41 osób z o. Aleksandrem Jacyniakiem oraz wszystkimi, którzy trwali w duchowej łączności i wspierali duchowo w organizacji i przebiegu tego kolejnego wydarzenia. Należy też uwzględnić dusze rycerzy z s. Zofią, którzy towarzyszyli nam i wspierali z tej nadprzyrodzonej rzeczywistości z Aniołami i Świętymi. Chwała dobremu Bogu!!!
VII część duchowej relacji: „Mała trzódka wiernych w pełnym zjednoczeniu z Trójcą Świętą, Świętymi…, św. Andrzejem Bobolą – sprawiła ogromne poruszenie dusz i aniołów w całej Polsce. A mamy bardzo dużo wysłanników z nieba do pomocy dla nas, tylko trzeba prosić, wczuwać się w spełnianiu woli Bożej. Odwagi nie lękajcie się! Bóg jest miłością.
Po modlitwach dusze z całej Warszawy otrzymały łaski przejścia na tamtą stronę. Biegły jak po wielkie szczęści do kościoła, gdzie zostały omodlone na czuwaniu…
Bogu niech będą dzięki! Alleluja, Alleluja, Alleluja…”
Bogu, Matce Najświętszej św. Andrzejowi Boboli, Aniołom i Wszystkim Świętym niech będą dzięki za udział w tym IV ZJEŹDZIE KU CZCI ŚW. ANDRZEJA BOBOLI.
Do zobaczenia na kolejnym piątym już, jeśli Pan Bóg pozwoli.
CUDA NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA W MILEJCZYCACH W PARAFII ŚW. STANISŁAWA BISKUPA (DIECEZJA DROHICZYŃSKA)
Cudami słynący obraz Najświętszego Serca Pana Jezusa w Milejczycach jest jednym z najstarszych obrazów NSPJ w Polsce, namalowany pod koniec XVII w. Na te czasy, kiedy ludzie tracą wiarę Pan Jezus daje lekarstwo, aby z ufnością zwrócić się do Serca Jezusowego: „Zleję obfite błogosławieństwo na te domy, w których obraz Mego Boskiego serca będzie zawieszony i czczony” – Pan Jezus do św. Małgorzaty Marii Alacoque.
Koronkę do NSPJ, która znajduje się z drugiej strony obrazka odmawiał św. O. Pio i najwięcej łask przez nią wypraszał. Dotychczas ks. Proboszcz zebrał około 150 świadectw cudownych uzdrowień duchowych i fizycznych – w tym dwóch wskrzeszeń… Są wśród nich m.in. przywrócenie zdrowia rodzicom, którzy nie mogli począć dziecka… teraz cieszą się swoimi pociechami; uzdrowienia z nowotworów… uzdrowienia duchowe i fizyczne… mr Marzena K.
RELACJA KS. PROBOSZCZA
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, na wieki wieków. Amen!
„Jestem Proboszczem w parafii pw. Św. Stanisława Biskupa Męczennika w Milejczycach w diecezji drohiczyńskiej od 6 lat.
Pragnę podzielić się świadectwem z Milejczyc, odnośnie obrazu Najświętszego Serca Pana Jezusa, który mamy w naszym kościele. (ZOBACZ PIERWSZA STRONA OKŁADKI-KOPIA Z OTRZYMANEGO OBRAZKA DOTKNIĘTEGO DO ORYGINALNEGO W KOŚCIELE W MILEJCZYCACH)
Obraz ten, według współczesnych badań konserwatora zabytków z Warszawy – p. Joanny Polarskiej i według wiedzy, którą przekazała nam pani konserwator, pochodzi z końcówki XVII w. Fakt ten czyni go najstarszym obrazem w Polsce i na świecie, spośród wszystkich obrazów Serca Pana Jezusa odkrytych na nowo. Jest też wpis w Drohiczynie w archiwum, który daje też świadectwo odnośnie tego obrazu. Nota mówi, iż obraz ten był słynący łaskami przed zaborem rosyjskim. Widnieje również informacja, że tutaj pielgrzymowali nawet prawosławni. Wówczas jeszcze nie było na tych terenach miejsca świętego dla prawosławia tzw. ’Grabarki’. Milejczyce, słynęły łaskami i dla katolików, jak i dla prawosławnych. Podkreślę, że nadal zamieszkuje tu duża rzesza osób wyznania prawosławnego, nie tylko w Milejczycach, ale także w okolicy.
Obraz Najświętszego Serca Pana Jezusa jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju, (były też próby odszukania kopii, czy praźródła tego obrazu – wizerunku, istnieją bowiem obrazy podobne, ale troszkę się różnią. Ponieważ Pan Jezus jest w pełnej szacie, ma Serce przebite włócznią, to takie przekazy bardziej ludowe i one są XVII–wieczne. Dlatego starszego prawzoru, nie znaleźliśmy, mimo prób poszukiwań przez różnych kapłanów, wyjazdy do Francji, szukania starszego wizerunku, do dzisiaj nic takiego nie ustalono.
Wyjątkowość obrazu, wyróżnia fakt, iż jest on bardzo pięknie namalowany od strony teologicznej. Obraz przedstawia Jezusa, jako Dobrego Pasterza, który trzyma owcę na ramionach. Co ciekawe – jest to owca wrzosówka, czyli owca z terenów nizinnych, można nawet powiedzieć podlaska, nie jest to owca góralska, lecz z terenów nizinnych, która występuje na Podlasiu. Stąd wniosek, że prawdopodobnie obraz ten był namalowany tutaj na miejscu, może nie w Milejczycach, ale na Podlasiu. Kolejny szczegół – Pan Jezus jest w postaci młodego Człowieka, to młodzieniec, który ukazuje Ciało Chwalebne Jezusa. Są także dwie charakterystyczne szaty. Pierwsza to szata pomarańczowa, tak zwany cynobrus, w malarstwie jest to szata namalowana na styl szaty królewskiej. Ułożona tak jakby w stylu szaty królewskiej, czyli na obrazie widzimy jeszcze Jezusa jako Króla. Ponadto Pan Jezus ma jeszcze szatę wierzchnią, koloru ciemno niebieskiego – jest to szata, którą nosili w tamtych czasach najwyżsi arcykapłani.
Podsumowując można powiedzieć, że w tym wizerunku zawartych jest wiele symboli, pierwszy to Dobry Pasterz, drugi to Jezus jako Król i Jezus jako Najwyższy Kapłan i Serce Pana Jezusa, które znajduje się na gołej piersi Zbawiciela, to jest motyw niespotykany. Serce Jezusa zostało namalowane według wskazówek św. Marii Alacoque, dlatego czyni go obrazem najstarszym ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa, według kultu Serca Pana Jezusa, który jest oficjalnie głoszony i czczony w Kościele Powszechnym.
Obraz ten, gdy był kiedyś koronowany, miał dwie korony, korony były srebrne. Następną ciekawostką, niespotykaną – chyba nigdzie indziej – to ukoronowany Jezus. Fakt ten to niby, żadna nowość – choć słyszałem, że większość obrazów koronowanych to głównie obrazy Matki Bożej i ewentualnie świętych. Jezus koronowany to rzadkość. Przypuszczamy, że są takie obrazy, trzeba byłoby to dokładniej sprawdzić.
Największą ciekawostką jest to, że druga korona była założona na owieczce. Owca koronowana to już całkowite novum, niespotykana chyba nigdzie indziej, albo rzadko występujący epizod na obrazach
religijnych. Te dwie korony zaginęły podczas zaboru, jak również wiemy o istnieniu jeszcze dziewięciu znaczących wot. O koronach i o tych wotach dowiadujemy się także z wpisów, które są w archiwum w Drohiczynie.
Skąd natomiast wiadomo o cudowności obrazu Najświętszego Serca Pana Jezusa?
30 listopada 2019 roku obraz ten wrócił z Warszawy po renowacji, razem z ołtarzem, w którym jest umieszczony. W pierwszym tygodniu grudnia ks. archiwista, ks. Zenon Czumaj, przeglądając archiwa znalazł wpis o tym obrazie. Co jest w tym wpisie? Obraz był słynący łaskami przed zaborem rosyjskim. Kiedy w 1866 roku, władze carskie oddały ten kościół pod cerkiew, przyszli księża prawosławni, chcieli ten obraz usunąć, bo w prawosławiu nie czci się Serca Jezusa, po prostu nie ma kultu Serca Jezusa. Ludzie zaczęli bronić wizerunku, powstał spór pomiędzy księżmi, a ludźmi. Pewien mężczyzna, (w archiwalnym wpisie jest jego imię i nazwisko, ale go nie ujawniamy do publicznej informacji), postanowił pomóc tym władzom prawosławnym, kapłanom. Sporządził sukienkę z drzewa lipowego, którą zakrył Serce Jezusa. Niezasłonięte zostały tylko twarz Jezusa, twarz baranka i prawdopodobnie dłonie Zbawiciela. Natychmiast gdy to uczynił, stracił wzrok. Wówczas padł strach na mieszkańców, na kapłanów, dlatego ten obraz zostawili. We wpisie jest dodatkowo informacja, że wielkie nieszczęścia spotkały tego mężczyznę, nie tylko utrata wzroku. Przekaz ludowy głosi, że nieszczęścia przychodziły również na innych ludzi. Mieszkańcy Milejczyc byli tym faktem tak bardzo przejęci, że wypędzili owego twórcę sukienki do obrazu Pana Jezusa. Musiał on uciekać z Milejczyc i zatrzymał się w Wysokim Litewskim, tam przekazał proboszczowi wszystkie te informacje. Ksiądz ten wszystko spisał w jakiejś dodatkowej księdze, w archiwum, a następnie informacja ta trafiła do archiwum w Drohiczynie.
Pojawia się też następny znak od Boga. Poddajemy obraz renowacji, która trwała sporo czasu. Obraz wraca na miejsce z powrotem i w tym momencie ks. Archiwista znajduje po raz pierwszy wpis, jaki widnieje na temat tego obrazu w Drohiczynie. Tak się złożyło, że Archiwista nic nie wiedział wcześniej, że obraz został poddany renowacji.
Wtedy to my jako parafia, ja jako proboszcz podjąłem decyzję, że trzeba się modlić przy tym obrazie. Przez trzy miesiące modliliśmy się różnymi modlitwami, które nam daje Kościół. Szukałem jednak jakiejś specjalnie modlitwy do tego obrazu. Po trzech miesiącach natchnąłem się na modlitwę św. Ojca Pio, który napisał koronkę do Najświętszego Serca Jezusa. Nazwa modlitwy idealnie pasuje do tego obrazu Serca Jezusa. Tę koronkę dołączyliśmy do wizerunku Serca Pana Jezusa. Wydrukowaliśmy obrazki z wizerunkiem Serca Jezusa z naszego kościoła wraz ze wspomnianą koronką. Obrazek ten wędruje w cały świat. Jest on całowany o obraz i ludzie otrzymują także wielkie łaski.
Odnośnie tego jakie dokonują się cuda i łaski, są one przeróżne, najwięcej łask i cudów dokonuje się w odniesieniu do małych dzieci. Pan Jezus jest bardzo łaskawy dla małych dzieci, rzadko kiedy prośby w intencji dzieci są niewysłuchane. Przy różnych chorobach nowotworowych, chorobach serduszka, czy przy stanach krytycznych, np. gdy dziecko jest w inkubatorze, pod respiratorem. Z takich chorób dzieci bardzo często zostają uzdrowione.
Jeden z przykładów uzdrowienia. Dziewczynka ma na imię Blanka, urodziła się w Białymstoku z zapaleniem płuc. Lekarz mocno zdziwiony, bo mama zdrowa, a dziecko ma zapalenie płuc, ale umieścili dziewczynkę do inkubatora, obserwują stan zdrowia dziecka. Po kilku godzinach lekarz przekazuje mamie informację, że niestety Blanka nam odchodzi. Stan chorobowy dzieciątka się pogarsza. Prawdopodobnie nie będą w stanie tego dziecka uratować. Gdy matka dowiedziała się o stanie zdrowia Blanki, przekazała tę informację rodzinie, była zrozpaczona. Jej siostra zadzwoniła do mnie, do parafii i prosiła o modlitwę. Słyszała o tym miejscu od swoich koleżanek. Obiecałem modlić się tamtego dnia o 19.00, był to listopad 2023r. Na modlitwę przyjechało ok. 20 osób, krewni i znajomi. Pół godziny od Mszy św. w intencji dziewczynki, kiedy wszyscy już odjechali i byli w drodze do Białegostoku, otrzymuję telefon, że Blankę wyjęto z inkubatora i już jej nic nie grozi, jest zdrowa. Jak wcześniej orzekli lekarze, stan był bardzo ciężki, stwierdzono, że dziewczynka jest umierająca.
Często cuda dzieją się na zasadzie – akcja i reakcja. Podobny przykład z Olsztyna, zadzwoniła do mnie pani i poprosiła o modlitwę. Po czym przyjechała z Olsztyna w intencji swojej siostry. Była to starsza kobieta, leżała już w śpiączce, pod respiratorem stan był krytyczny. Była zima, luty, tego dnia było dosyć ślisko, ale postanowiła przybyć, wraz ze swoim wnukiem i jeszcze z kimś z rodziny. Po Mszy Św. o godz. 17.00 wyjechali, a w ciągu godziny jest telefon z informacją, że siostra jest już na oddziale rehabilitacyjnym, przeniesiona z OIOM-u i już jej nic nie zagraża. Jest już przytomna, jeszcze nie w pełni zdrowa, ale na normalnym oddziale rehabilitacyjnym.
Dużo cudów jest związanych z poczęciem dzieci, z otrzymaniem daru potomstwa. Takich cudów mam już zgłoszonych ponad 20. Cuda z tym związane są przeróżne. Przyjeżdżają ludzie z różnych zakątków Polski. Przybył również p. doktor Tadeusz Wasilewski, który wyleczył młode małżeństwa, młode pary, metoda naprotechnologii. Gdy lekarz zauważy, że młodzi są bardziej wierzący to małżeńskie pary podsyła do naszego kościoła. Sam zaś mówi, że on jest tylko lekarzem, tylko może naprowadzić, ale i tak Lekarzem głównym i tym, który daje łaskę jest Pan Jezus. Spośród siedmiu par, które do mnie podesłał to już cztery mają swoje potomstwo. Może i wszystkie mają, ale osobiście otrzymałem zwrotną informację od czterech par, że jest dziecko.
Przykład jednego z cudów z poczęciem dziecka, taki wesoły, Pan Jezus ma poczucie humoru i też często za nami kapłanami staje w obronie. Podobnie jak Matka Boska w Kanie Galilejskiej powiedziała: „Zróbcie wszystko co wam powie mój Syn”. Miałem podobną sytuację, historię. Oto przyjechali do mnie znajomi, wraz ze swoim synem i jego żoną. Byłem lekko zdziwiony, to Twoja żona, ale ile lat jesteście po ślubie. On mówi, że już siedem lat. To ja wtedy tak troszkę wypaliłem, może niepotrzebnie, ale teraz z tego mojego niewypału wyniknęło błogosławieństwo. Zapytałem 7 lat po ślubie, a gdzie są wasze dzieci? Oni głowy pospuszczali i powiedzieli: proszę Księdza nie możemy mieć dzieci. Mnie się zrobiło głupio, ale wiele nie myśląc powiedziałem: słuchajcie, nie martwcie się, bo ja wam dzieci załatwię. Oczywiście nastąpił śmiech, rozładowanie atmosfery napięcia. Byłem więc słowny i wypisałem na kartce intencję i czytałem przed obrazem Serca Pana Jezusa prośbę o dar potomstwa dla Przemka i dla Marty. Te kartki czytamy około tygodnia, dwóch, ale w tym przypadku pomyślałam – moi znajomi, trzeba tę intencję dłużej odczytywać, tak czułem w sercu zostaw tę kartkę, kiedy miałem ją odłożyć. Tę kartkę, ale stale przekładałem, przekładałem, bo ciągle słyszałem zostaw tę kartkę. Wszystko to trwało dokładnie trzy miesiące i tydzień czasu. Była niedziela, mama Przemka przyjechała do Milejczyc, uczestniczyła we Mszy Św. Po Mszy Św. przyszła do zakrystii i powiedziała ze łzami w oczach, taka rozradowana: Proszę Księdza jest dziecko. Widzimy więc, że Pan Jezus z poczucia humoru, z tej mojej wpadki, ale z dobrego serca, dał łaskę dziecka dla Przemka i dla Marty. Oliwka już się urodziła, już otrzymała łaskę chrztu świętego.
– Najkrótszy okres oczekiwania na potomstwa, kiedy rodzice modlili się o ten dar trwał 12 miesięcy.
– A taki najdłuższy to trzy lata.
Inne cuda to sprawy nowotworowe. Niektórzy piszą świadectwa, wysyłają je do nas z podpisami rodziców czy dziadków. Jednym z takich świadectw jest świadectwo z Opola. Rok temu w lipcu 2023r. przyjechała pani i poprosiła o modlitwę i modliła się w intencji Martynki, wtedy dziewczynka miała dwa lata, miała guza nowotworowego na mózgu. Odbywały się tutaj modlitwy, prośby. Kiedy Martynka miała mieć operacje 7 września 2023r. to okazało się, że guz całkowicie zniknął i nie było co operować. Babcia napisała świadectwo i dziękowała bardzo serdecznie Sercu Pana Jezusa za wysłuchanie tych próśb. Inny przykład to Hiacynta, która była bardzo chora miała zapalenie opon mózgowych i mnóstwo chorób związanych z mózgiem, stan był bardzo ciężki. Trzy tygodnie leżała w szpitalu i nie było żadnej, ale to żadnej poprawy. Przyjechała mama Hiacynty i powiedziała, że mąż cały czas czuwa nad Hiacyntę. Ona pracuje, bo ktoś musi pracować, bo tak się składa, że lepiej zarabia od męża i cały czas jest w pracy. Prowadzi swoją działalność, a mąż w tym czasie czuwa nad córeczką w szpitalu. Hiacynta 7 lat. Znalazłem dzień na odprawienie Mszy Św. w intencji chorej dziewczynki, była to niedziela godz. 14.00. dzień wolny od pracy. Przyjechała mama z koleżanką modlić się za córeczkę. Msza św. została odprawiona, matka jeszcze nie zdążyłem wrócić do swojej miejscowości, skąd pochodziła, a już jest telefon od męża, który mówi: słuchaj Hiacynta wstała z łóżka i zaczęła chodzić. Lekarz przerażony mówi: dziewczynko ty nie możesz chodzić, ty się połóż. A ta odpowiada, ale ja się dobrze czuję. Jednak na siłę ją położyli. W poniedziałek wykonali dziecku tomograf komputerowy, okazuje się, że wszystko jest w porządku, nie ma nawet śladu żadnej choroby, ani mózgu, ani opon mózgowych. Po prostu dziewczynka była zdrowa. Przyjeżdżali tu rodzice z dziadkami i z Hiacyntą, dziewczynka dziękowała za łaskę zdrowia i życia.
Przyjechała tu też Elżbieta, niedaleko mieszkająca, która dostała od lekarzy można powiedzieć wyrok śmierci. Sama wychowywała na wózku inwalidzkim córkę Monikę, która ma 45 lat. Elżbieta ma 65 lat. Córka jest bardzo chora wymaga stałej opieki. Lekarz powiedział do matki wprost: Proszę szukać opieki dla córki albo domu opieki społecznej, albo przekaż Monikę komuś z rodziny. Elżbieta sama wychowywała i opiekowała się córką, pracuje u sióstr karmelitanek w warsztatach terapii zajęciowej. Lekarz jasno oznajmił Elżbiecie: z twoich wyników badań widać, że jednak umrzesz. Widziałem jak znajomi i przyjaciele dosłownie wnosili ją na rękach do kościoła. Modlono się za Elżbietę o zdrowie, choć stan zdrowia wskazywał na nikłe nadzieje na życie. Ponieważ była osobą bardzo religijną, każdy był spokojny o jej zbawienie. Natomiast gdy chodzi o Monikę był wielki niepokój. Proszę sobie wyobrazić, że po trzech tygodniach, gdy zrobiono badania, okazało się że nie ma raka, ani nie ma ani śladu komórek nowotworowych w jej organizmie. Po cudownym uzdrowieniu, Elżbieta przyjechała, zamówiła Mszę Św. dziękczynną za dar uzdrowienia. Jest przeszczęśliwa i głosi świadectwo uzdrowienia w Milejczycach.
Powiem jeszcze o dwóch cudach. Jeden cud dotyczy kapłana ze Stanów Zjednoczonych z Finnings w wieku 54 lat trafił do hospicjum, tam był umierający, bardzo cierpiał dosłownie jęczał z bólu, dosłownie nie mógł umrzeć. Akurat jedna z pracownic tego hospicjum jest Polka z Kalisza. Pani ta napisała na forach katolickich, prośbę o modlitwę za tego kapłana, bo nie może umrzeć, a bardzo cierpi. Jeden z panów, który przyjeżdżał do nas z sąsiedniej parafii, zeskanował obrazek Najświętszego Serca Pana Jezusa i wysłał go pocztą elektroniczną i poprosił wydrukuj ten obrazek. Wyjaśnił, że to obrazek z cudownego miejsca z Milejczyc. Po dwóch dniach modlitwy koronka do Serca Pana Jezusa z tego naszego obrazka Dobrego Pasterza z Sercem Jezusa na piersi, ten kapłan wstał i wyszedł z hospicjum o własnych siłach. Teraz daje świadectwo i mówi o tym miejscu i mówi, że wie skąd te łaski popłynęły, że zawdzięcza to Najświętszemu Sercu Pana Jezusa z Milejczyc. Mówi, że jeśli Bóg da łaskę to osobiście tutaj przyjedzie i podziękuje za ten cud.
Ostanie świadectwo, może też bardzo istotne i ważne. Mamy też w obecnej dobie dwa cuda wskrzeszenia. Jeden to kobieta w stanie błogosławionym, w ósmym miesiącu ciąży, czuła że z dzieckiem dzieje się coś nie tak, choć sama czuła się bardzo dobrze. Poszła jednak do lekarza. Ten przebadał matkę i stwierdził, że dziecko nie żyje. Ona w szoku, mówi: jak to nie żyje, może jutro przyjdę, może pan doktor się pomylił, może trzeba jeszcze raz sprawdzić. Lekarz jednak potwierdził, niestety dziecko nie żyje. Sam lekarz był przejęty, bo prowadził tę ciążę, powiedział zobacz i pokazuje na tych badaniach, że dziecko jest nieżywe. Ale nie wiedział co ma w tym momencie zrobić, więc powiedział: idź do domu, daj mi dzień dwa muszę się zastanowić, popytam się innych lekarzy, zrobimy konsylium i zdecydujemy, czy wywołujemy sztuczny poród, bo ciąża jest bardzo zaawansowana, czy po prostu robimy cesarskie cięcie. W tym czasie jej mama spotkała koleżankę, której powiedziała o całej tej sytuacji. Koleżanka miała przy sobie obrazek Serca Pana Jezusa z Milejczyc i dała go mamie tej pani w ciąży. Mama modliła się o zdrowy stan psychiczny swojej córki, żeby sobie poradziła z tym wszystkim. Po dwóch dniach modlitwy dziecko ożyło. Później przed porodem były jeszcze duże komplikacje, zagrażające zdrowiu matki i dziecka, poprosili o Mszę Św., która została odprawiona. I dziecko się urodziło, dziewczynka, która otrzymała osiem punktów w dziesięciopunktowej skali stanu zdrowia przy porodzie.
Drugie świadectwo wskrzeszenia. Kobieta 34 lat, wylew krwi do mózgu i niestety śmierć mózgu. Lekarze pytają czy rodzina zgadza się na rozdanie organów tej młodej osoby. Wyrażają zgodę i podpisują stosowny dokument. Po czym dowiadują się o Milejczycach i cudach jakie tutaj się dokonują. Zamawiają Mszę Św. która jest odprawiona o uratowanie tej kobiety. Niedługo po Mszy Św. kobieta ożywa i wraca powoli do zdrowia. Lekarz z pielęgniarkami przybywają osobiście do Milejczyc, by podziękować Panu Jezusowi za ewidentny cud wskrzeszenia.
W ostatnich dniach przyjechał do nas Ksiądz Waldemar z diecezji kaliskiej. Ktoś przekazał kapłanowi o tym miejscu, więc przyjechał pomodlić się. Zatrzymał się trzy dni w okolicy, więc trzykrotnie odprawił tutaj Mszę Św. i w jednej z modlitw, które tutaj przekazywał Panu Jezusowi – był jego parafianin, wrogo nastawiony do Kościoła, wręcz Kościół przeklinał, kapłanów przeklinał. Nie chciał kapłanów znać, widzieć na swoje oczy. Proboszcz był bezradny wobec niego, nie był w stanie nawet odwiedzić go po kolędzie, bo mężczyzna wyganiał księdza. Ale kiedy ks. Waldemar wspomniał o nim i westchnął do Boskiego Serca Pana Jezusa, gdy wrócił do swojej parafii, otrzymał telefon od tego parafianina, który Księdza przepraszał i prosił o pomoc. Ksiądz przybył do tego mężczyzny, udzielił mu sakramentu pokuty, spowiedzi generalnej i sakramentu namaszczenia chorych. Widzimy więc wielkie łaski Boże w odniesieniu do zbawienia. Wielka walka o duszę tego człowieka. Pan Jezus chwycił go jak tę owieczkę i wziął na ramiona poprzez te łaski spowiedzi świętej i namaszczenia chorych. Dlatego są różne cuda nawróceń, wyjścia z nałogu alkoholizmu, wyjścia w różnych problemów, trudności.
Pan Jezus jest bardzo, bardzo łaskawy dlatego serdecznie zapraszamy i życzymy wielu łask Bożych na ten czas pomnożenia wiary, nadziei i miłości oraz przylgnięcia do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Amen.
Źródło – kliknij tu: http://Źródło:https://pch24.pl/przedziwny-obraz-najswietsze-serca-jezusa-w-milejczycach-przemawia-miloscia/
ŚWIADECTWO doświadczenia CUDU UZDROWIENIA mojego męża przez Najświętsze Serce Pana Jezusa
„Przejdź z OIOM-u na kolanach do szpitalnej kaplicy„.
Pan ustrzeże go i zachowa przy życiu.
Wiedziałam już, że Marek będzie żył!
Podziękowanie
Pragnę całym sercem podziękować całej rodzinie, która w tym czasie bardzo mnie wspierała jak i również modliła się o cud uzdrowienia dokonując również niezwykłych i cudownych rzeczy. Dziękuję również tym wszystkim, którzy włączali się w modlitwę: wspólnotą parafialnym, sąsiadom, znajomym, przyjaciołom, kapłanom, zakonom w całej Polsce. Pragnę także podziękować rodzinie Marka, rodzinie Kuczkowiczów, rodzinie Matysiaków za opiekę nad dziećmi. To był niezwykły czas naszej jedności modlitewnej w rodzinie. Walka o życie Marka skutkowała tym, iż każdy podejmował walkę o jego życie stąd każdy w rodzinie ma swoje piękne świadectwo wyryte w sercu.
Niniejsze świadectwo powstało na chwałę – Pana Jezusa Chrystusa jako moje dziękczynienie dla Najświętszego Serca Jezusowego za Cudowne Uzdrowienie mojego męża z ciężkiej choroby oraz dziękczynienie za każdą Łaskę, jaką w tym ciężkim czasie otrzymałam modląc się w Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Starej Miłośnie. Najświętsze Serce Jezusa, proszę, dotykaj każdą osobę, która to świadectwo będzie czytać… Otwieraj Serce tej osoby na Twoją Miłość, przemieniaj to serce na wzór Serca Twego.
Nazywam się Gabriela Rosiek, jestem żoną Marka i mamą Mai (7 lat), Filipa (4 lat) i Tomasza (3 miesiące). Chciałam opowiedzieć o cudzie uzdrowienia, którego doświadczyła nasza rodzina. Historia zaczyna się 22 kwietnia 2018, trzy miesiące po narodzinach Tomka, naszego najmłodszego syna.
Mój mąż Marek przez lata był okazem zdrowia, zdarzały mu się infekcje sezonowe, ale nigdy na nic poważniej nie chorował. W 2018 roku było jednak inaczej. Dlatego też jego choroba była dla nas olbrzymim zaskoczeniem. W zasadzie przez całą zimę czuł się nie najlepiej, jednak lekarze nie potrafili postawić żadnej jednoznacznej diagnozy. Wszystko na początku wyglądało jak zwykle przeziębienie, które tylko ciągnęło się nieprawdopodobnie długo. żaden lekarz nie rozpoznał rozwijającego się już w styczniu zapalenia płuc. Okazało się, że przerodziło się ono w dużo poważniejszą chorobę.
22 kwietnia mąż już praktycznie nie mógł oddychać, opadł całkowicie z sił. Byłam przerażona jego stanem i zdecydowałam się wezwać pogotowie, które jednak odmówiło przyjazdu, twierdząc, że mamy obok nocną pomoc lekarską (NPL) i lekarz stamtąd powinien przyjść i zbadać męża. Zadzwoniłam do szwagra, z prośbą o pomoc.
Zjawił się niemal od razu. Lekarz z NPL stwierdził, że może przyjść, ale za sześć godzin. Mówiliśmy, że Marek nie może oddychać, a lekarz zaproponował, że… osłucha go przez telefon! Byliśmy zdenerwowani całą sytuacją, szwagier ponownie zadzwonił na pogotowie i zagroził, że jeśli nie przyjadą, wezwie policję.
Karetka przyjechała po dwudziestu minutach. Pogotowie zabrało Marka do Międzyleskiego Szpitala Specjalistycznego. Z mężem pojechał jego brat, a ja zostałam w domu z dziećmi, czekałam na wieści.
Lekarz, który przyjmował Marka, stwierdził, że na lewym płucu powstał ropień, który zajął cale płuco. Doktor powiedział, że Marek nie przeżyłby tych sześciu godzin, był tak niewydolny oddechowo. Saturacja, czyli nasycenie krwi tlenem, wciąż spadała, ale lekarz rozłożył bezradnie ręce — szpital nie miał odpowiedniego sprzętu, aby uratować mojego męża. Stan Marka był jednak bardzo poważny i trzeba było jak najszybciej znaleźć szpital, który byłby w stanie zająć się Markiem.
Zaczęliśmy poszukiwania, co nie było wcale takie łatwe. Ostatecznie udało się znaleźć miejsce w Instytucie Chorób Płuc na Płockiej w Warszawie. Cała ta sytuacja była dla nas szokująca, jak już wspomniałam — mąż nigdy nie chorował, był okazem zdrowia. Kiedy został przewieziony z Międzylesia na Płocką, gdy leżał na intensywnej terapii przed pierwszą operacją, poprosiłam księdza Krystiana, naszego opiekuna duchowego, Bożego Kapłana, który jest przyjacielem naszej rodziny, aby przyjechał do Marka i się nad nim pomodlił, udzielając mu namaszczenia chorych.
Kiedy ksiądz Krystian wyszedł z sali męża, zapytałam: „I jak, proszę księdza?„. A ksiądz odparł, że Marek będzie żył, ale całe leczenie będzie bardzo długo trwało.
I tak też było, bo do szpitala mąż trafił w kwietniu, a wyszedł w lipcu, a potem w domu jeszcze przez około rok dochodził do zdrowia. Po tej pierwszej operacji wydawało się, że jesteśmy na dobrej drodze. Przez tydzień mąż odzyskiwał siły, został przeniesiony na normalny oddział, mógł już nawet spacerować. Jednak po mniej więcej półtora tygodniu Marek nagle zaczął gorączkować i kasłać krwią. Wtedy też zostały zlecone natychmiastowe badania.
Całą rodziną byliśmy przerażeni, bo nie wiedzieliśmy, co tak naprawdę się dzieje, ale na pewno wiedzieliśmy, że jest bardzo źle. Wtedy też miałam pierwszy sen.
Przyśnił mi się Pan Jezus w białej szacie i powiedział mi, że o Marka życie toczy się bardzo wielka walka. Zapytałam się: „Jezu, czy on umrze?„. Ale Jezus nie odpowiedział, tylko z uśmiechem na twarzy zaprowadził mnie do łóżka męża i kazał być przy nim cały czas i nie opuszczać go. Po chwili w tym samym śnie zobaczyłam tłum diabłów, które chciały zabić Marka, ale moja modlitwa była jego osłoną. W tym śnie stał za mną, więc nie mogły mu nic zrobić, bo chroniła go moja modlitwa. Modliłam się bardzo mocno, aby go nie zabiły, do pewnego momentu, bo zaczynałam opadać z sił, gdyż demony te były bardzo silne i wiedziałam, że sama nie dam rady go obronić… I wtedy pojawiła się Maryja, która stanęła pośrodku nas, pomiędzy nami a demonami. Stała się naszą tarczą i one już nam nic zrobić nie mogły.
Mąż trafił ponownie na OIOM i przeszedł drugą operację. Po niej jego stan był bardzo ciężki, organizm nie reagował w żaden sposób na wdrożone leczenie. Lekarze stwierdzili, że mąż ma sepsę. Wszystkie narządy były zainfekowane, rokowania były tragiczne. W organizmie męża prawidłowo funkcjonowały tylko mózg i serce. Okazało się, że na nerkach Marka pojawiły się krwiaki.
Przewieziono go na kilka dni do Centralnego Szpitala Klinicznego MON na Szaserów, gdzie przeszedł kolejną operację. Pamiętam, że mąż był wszędzie ponakłuwany, z jego ciała wystawały różne rurki, był dokarmiany dojelitowo i dializowany, ponieważ jego nerki nie chciały działać. Jego stan wciąż się pogarszał, a wysiłki lekarzy nie przynosiły żadnych efektów. Widziałam, jak medycy bardzo chcieli nam pomóc, ale mogli jedynie bezradnie rozkładać ręce.
Przez cały czas choroby męża chodziłam codziennie rano do kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Starej Miłośnie. W tej świątyni znajduje się przepiękny wizerunek Pana Jezusa, który od zawsze przyciągał mnie w niezwykły sposób, dawał mi ukojenie i nadzieję.
Podczas modlitwy przed obrazem miałam poczucie, że jesteśmy tylko ja i Pan Jezus. Wpatrywałam się w ten obraz i gorąco prosiłam Chrystusa: „Panie Jezu, bądźmy tylko Ty i ja, ja i Ty, nie chcę widzieć ludzi, kapłanów, nikogo„. I tak też się stało, miałam poczucie bardzo osobistej więzi z Jezusem, jakby nikogo poza nami nie było w świątyni.
Pewnego razu w trakcie modlitwy zobaczyłam siebie oraz siostrę mojego męża, jak się godzimy i przytulamy. Było to dla mnie zaskakujące, ponieważ do tej pory nasze relacje nie układały się najlepiej. Zrozumiałam, że powinnam do niej pojechać. Tak też uczyniłam.
Przeprosiłam ją za wszystko, co złego jej wyrządziłam, poprosiłam o wybaczenie i również ja jej wybaczyłam wszystkie wyrządzone mi krzywdy. Obie byłyśmy bardzo wzruszone, tak że płakałyśmy z radości. Był to wielki przełom w naszym życiu, nasze nieporozumienia utrudniały dotychczasowe życie wszystkim członkom rodziny. Nasze pojednanie to pierwsza, ale nie ostatnia dobra rzecz, która zdarzyła się dzięki chorobie męża.
Kolejnym razem, gdy znowu byłam w kościele, przepełniały mnie zmartwienia o byt mój i dzieci, bo mąż był jedynym żywicielem rodziny. Rozmyślania o naszej sytuacji materialnej siedziały wówczas we mnie wyjątkowo głęboko. Podczas Mszy świętej przyjęłam Komunię. Wracając do ławki, pierwszy raz w życiu poczułam coś bardzo dziwnego. Ciało Chrystusa smakowało inaczej, opłatek był śliski i inny niż dotychczas. Czułam, jakbym w buzi miała kulę, której nie mogę utrzymać językiem. Nie umiem tego opisać. To było bardzo dziwne uczucie. Przyszła mi do głowy myśl, że może otworzę buzię i zrobię zdjęcia, jednak po chwili naszła mnie kolejna myśl: „Lepiej nie, żeby nie doszło do profanacji Najświętszego Ciała Pana Jezusa„. Poza tym Ciało Pańskie było tak śliskie, że bałam się, że mogłoby się wyśliznąć z moich ust i spaść na ziemię, a tego bym nie przeżyła.
Nie wiem, co takiego wówczas się stało. Ale gdzieś w sercu poczułam, że doświadczyłam Cudownego Przeistoczenia się Ciała Pana Jezusa, a jednocześnie moje niedowierzanie, że Pan Jezus dał mi tak Wielką Łaskę. Jezus naprawdę jest prawdziwie obecny w Eucharystii i Komunii Świętej! Byłam bardzo szczęśliwa, że Jezus dał mi dostąpić takiej Łaski.
Kilka dni później udałam się do kościoła z moją mamą i najmłodszym synkiem. Jak zawsze poprosiłam Jezusa: „Panie Jezu, bądźmy tylko Ty i ja, ja i Ty„, takie słowa osobistej modlitwy do mnie przyszły. I znowu nie widziałam ludzi, nikogo wokół.
W pewnym momencie usłyszałam głos: „Przyjmij Komunię Świętą, przychodząc na kolanach do Ołtarza„. Siedziałam na końcu kościoła, więc pomyślałam: „Panie Jezu, ale jak? Co ci ludzie o mnie pomyślą?„. Bardzo się obawiałam, wstydziłam, ale jednocześnie czułam, że muszę tak zrobić. „Panie Jezu, ja to zrobię, ale proszę, Ty spraw tylko, abym tych ludzi nie widziała„. Poszłam więc do Komunii na kolanach, wpatrzona jedynie w obraz Najświętszego Serca Jezusa. Idąc na kolanach, nie widziałam nikogo.
Gdy po Mszy wychodziłam z kościoła, podeszła do mnie pewna znajoma kobieta i powiedziała: „Jestem z Odnowy w Duchu Świętym. Gdy szłaś do Komunii, dostałam nagle taką myśl, że masz się nie martwić, ta choroba jest bowiem dla was wielką Laską…”. Dziś już rozumiem, co miała na myśli. Kolejna niezwykła sytuacja miała miejsce kilka dni później. W szpitalu był taki specjalny pokoik dla rodzin, w którym się spotykaliśmy z rodziną Marka. Umówiliśmy się na godzinę piętnastą, by odmówić Koronkę do Bożego Miłosierdzia. I wtedy poczułam w sobie myśl:
„Pomódlcie się Psalmem 88″.
„W ciężkim doświadczeniu”
Panie, mój Boże, za dnia wołam, nocą się żalę przed Tobą. Niech dojdzie do Ciebie moja modlitwa, nakłoń swego ucha na moje wołanie! Bo dusza moja jest nasycona nieszczęściami, a życie moje zbliża się do Szeolu. Zaliczają mnie do tych, co schodzą do grobu, stałem się podobny do męża bezsilnego. Moje posłanie jest między zmarłymi, tak jak zabitych, którzy leżą w grobie, o których już nie pamiętasz, którzy wypadli z Twojej ręki.(…)
Zaproponowałam rodzinie, abyśmy właśnie tym psalmem się modlili. Otworzyliśmy książeczki w odpowiednim miejscu. Wszyscy spojrzeli na mnie zdziwieni. „Skąd to wiedziałaś?„. Odparłam: „Po prostu przyszła mi taka myśl„. To był psalm idealny dla nas na tamten moment.
Stan męża wciąż był kiepski, nie było żadnej poprawy, było źle lub w najlepszym wypadku względnie stabilnie, ale bez poprawy. Całą rodziną modliliśmy się o uzdrowienie Marka.
Pewnego razu przyszło mi do głowy, żebyśmy modlili się nowenną pompejańską przez wstawiennictwo dusz czyśćcowych o jego uzdrowienie. We wspólne modlitwy włączali się również znajomi i przyjaciele, wspólnie pościliśmy, ustaliliśmy nawet grafik.
Podczas Mszy Świętej jak zawsze zadawałam pytanie Jezusowi, co mam uczynić, aby mój mąż żył. Tego dnia nic nie przychodziło mi na myśl, co sprawiło, że czułam smutek, bo nie wiedziałam, co mogę zrobić.
Kiedy wychodziłam z kościoła, to w drzwiach usłyszałam głos, jakby ktoś był tuż obok mnie: „Zamów Mszę Świętą za Marka za wszystkie pieniądze, które masz w portfelu„. Zaczęłam zadawać pytania: „Ale jak to? Panie Boże, ja mam ostatnie dziewięćset złotych„…
I tutaj jakby zaczęty przychodzić odpowiedzi: „Najmłodsze dziecko jest na piersi, dzieci starsze jedzą w szkole i przedszkolu, więc zostaje tylko kolacja, w lodówce coś jeszcze mamy do jedzenia, więc na kilka dni wystarczy, a ja sobie poradzę, przecież i tak cały czas poszczę, więc chleb i woda mi wystarczą„. Wtedy to powiedziałam: „Panie Jezu, zrobię to, ale proszę Cię, zadbaj tylko o to, żebyśmy mieli co jeść„.
Wróciłam się do zakrystii i podeszłam do Księdza Proboszcza. Wyjęłam pieniądze, rozpłakałam się i powiedziałam: „Mój mąż umiera i chcę zamówić mszę za te pieniądze, tak aby każdego dnia była odprawiana Msza Święta w intencji jego uzdrowienia„. Ksiądz nie wiedział, że to moje ostatnie pieniądze, rozpisał mi kolejne intencje.
Z kościoła pojechałam do szpitala. Jakże ogromne było moje zdziwienie, kiedy następnego dnia w drodze do szpitala odwiedziłam teściów. Był też tam brat Marka, który dał mi pieniądze, dokładnie tysiąc złotych, mówiąc, że chcieli się trochę dorzucić, bo ja mam dzieci, a dojazdy do szpitala przecież też kosztują. W pierwszej chwili nie chciałam wziąć tych pieniędzy, ale potem przypomniałam sobie, o co prosiłam Pana Jezusa.
To jednak nie koniec zaskakujących sytuacji. Następnego dnia, gdy wróciłam do domu, znalazłam w skrzynce awizo. Nie miałam pojęcia, czego mogło dotyczyć. Poszłam więc na pocztę, by się dowiedzieć. Pani w okienku enigmatycznie powiedziała: „Proszę podejść do okienka obok, to za duża kwota, u mnie nie może jej pani wypłacić„. Gdy podeszłam do drugiego okienka, pani tam pracująca wypłaciła mi sześć tysięcy siedemset złotych. Byłam w szoku, zapytałam: „Skąd te pieniądze?„. Okazało się, że z ZUS-u, zasiłek macierzyński, a dokładniej wyrównanie za kilka miesięcy, o którym kompletnie zapomniałam. Ale Pan Jezus o tym pamiętał i myślę, że chciał sprawdzić, czy Mu całkowicie zaufam — tak to sobie tłumaczyłam. Dni mijały na modlitwie i pobytach w szpitalu. Lekarze nie widzieli szans, rodzina przyjeżdżała, by tak naprawdę już pożegnać się z Markiem, on też sam czuł, że umiera. Wchodząc do szpitala, zadawałam Panu Jezusowi kolejne pytania: „Panie Jezu, co mam zrobić? Dlaczego nic się nie zmienia?„.
Pewnego dnia postanowiłam pójść z dziećmi na Mszę Świętą do Sanktuarium św. Ojca Pio, gdzie miała miejsce peregrynacja obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej i była specjalna modlitwa w intencji osób chorych z namaszczeniem olejami każdego chorego człowieka, który był na tej Mszy Świętej. Z wielką wiarą przyjęłam na mocy Sakramentu Małżeństwa namaszczenie chorych w intencji uzdrowienia Marka. W międzyczasie okazało się, że mój mąż ma koszmary w postaci czarnych kruków, kozła, a także nawiedzenia czarnych postaci, które krążyły wokół jego lóżka szpitalnego, ale tak jakby nie mogły się do niego zbliżyć. Pojechałam więc ze szwagrem do Kodnia do księdza egzorcysty. Tam odbyłam długą rozmowę, opowiadałam o tym, czego doświadcza Marek. Poprosiłam księdza, aby na mocy Sakramentu Małżeństwa pomodlił się nade mną o uwolnienie Marka. To było niezwykłe przeżycie, po którym zyskałam ukojenie i dowiedziałam się, że mąż jest pod opieką Maryi. Dostałam też obraz, który miałam przekazać Markowi. A ja, ilekroć na niego spojrzę, mam pamiętać, że Maryja trzyma Marka w objęciach, i mam nie martwić się, tylko Jej zaufać. Po modlitwie księdza egzorcysty dręczenia Marka ustały.
W tym czasie, kiedy leżał w szpitalu, też bardzo często wyrzekałam się złych duchów na mocy Sakramentu Małżeństwa, który ma wielką siłę. Mówiłam często do siebie: „Jezu, jesteśmy jedno ciało, bo Ty nas połączyłeś świętym węzłem małżeństwa, który jest nierozerwalny i święty”. W tym czasie bardzo mocno czułam naszą więź małżeńską, czułam, jakbym razem z Markiem leżała w łóżku szpitalnym i z nim cierpiała.
Księga Rodzaju 2, 23-24:
Mężczyzna powiedział: «Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta». Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak że stają się jednym ciałem.
Gdy kolejny raz byłam w kościele i znów pytałam Pana Jezusa, co mam zrobić, aby Marek żył, usłyszałam: „Przejdź na kolanach z OIOM-u do szpitalnej kaplicy„. Pomyślałam: „Ale jak to?„. Marek leżał na drugim piętrze, trzeba było zejść na dół po schodach, wyjść na zewnątrz i obejść patio, po czym wejść drugim wejściem na hol główny szpitala, a stamtąd po schodach na trzecie piętro do kaplicy. Czy była inna droga?
Nie wiem, taką trasę zobaczyłam i czułam, że tak powinna wyglądać. Znowu zaczęłam mieć wątpliwości. W szpitalu jest przecież tylu ludzi, co oni o mnie pomyślą. Podzieliłam się tym z rodziną, gdy przyjechałam do szpitala. Powiedzieli mi, że nie, to na pewno nie o to chodzi. Zostawiłam więc ten temat. Następnego dnia znów byłam w kościele i znów pytałam Jezusa o to, co mam czynić. I znowu, tym razem mocniej, usłyszałam:
„Przejdź z OIOM-u na kolanach do szpitalnej kaplicy„.
Ale rodzina ponownie odwiodła mnie od realizacji tego przekazu. Trzeciego dnia w kościele znowu usłyszałam jeszcze bardziej wyraźny głos:
„Przejdź z OIMO-u do szpitalnej kaplicy na kolanach„.
„Ale jak? Panie Jezu, zrobię to, ale niech znakiem dla mnie będzie to, że Marek będzie się gorzej czuł„. Tak właśnie powiedziałam: gorzej. Dlaczego gorzej? Nie wiem, tak mi przyszło do głowy. Może miało mnie to zmotywować? Gdyby było lepiej, nie chciałabym podjąć wysiłku?
Kiedy dotarłam do szpitala, podszedł do nas doktor Ivan Komarov. Powiedział: „Przykro mi, ale stan męża tak się pogorszył, że nie wiemy, czy dożyje jutra, i ta noc jest decydująca. Po ludzku nie możemy już nic zrobić, musicie się kierować do góry„, i uniósł rękę.
Gdy to usłyszałam, nogi same ugięły się pode mną. Wiedziałam, że to znak od Jezusa. Wiedziałam, co mam zrobić. Wtedy też siostra Marka, powiedziała: „Idź na tych kolanach„.
Rozpłakałam się i zaczęłam iść na kolanach z OIMO-u po schodach na dół, modląc się tymi słowami: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nad nami„. Nie wiem skąd, ale czułam, że tak właśnie mam się modlić.
Kiedy zeszłam na sam dół, to zatrzymałam się przy drzwiach wyjściowych i wyjęłam różaniec oraz poprosiłam Pana Jezusa, aby sprawił, żebym nie widziała tych wszystkich ludzi, którzy byli na głównym patio. Zaczęłam iść, odmawiając różaniec, płacz ustał, a ja, wpatrzona w niebo, modliłam się, idąc wśród ludzi, ale ich nie widząc. Jezus sprawił, że byliśmy tylko ja i On. Nie czułam bólu i wydawało mi się, że jestem sama.
Gdy wchodziłam już na główny hol szpitala, podbiegła do mnie jakaś starsza kobieta. Była spłakana i powiedziała mi tak: „Ja się za panią pomodlę„, a ja jej odparłam tylko: „Proszę się nie modlić za mnie, tylko za mojego męża, bo on umiera„. I zaczęłam iść po schodach na trzecie piętro do kaplicy, gdzie była całodzienna adoracja Najświętszego Sakramentu.
Im bliżej kaplicy byłam, tym większy spokój i radość czułam. Na schodach mijało mnie również wielu ludzi, ale ja, dzięki Łasce, ich nie widziałam.
Gdy dotarłam do celu, zobaczyłam Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie oraz siostrę Marka z naszym znajomym, którzy czekali na mnie, modląc się. Doszłam do samego Ołtarza, położyłam się krzyżem i ofiarowałam tę drogę za Marka i jego uzdrowienie. Powiedziałam: „Panie Boże, skoro już przeszłam na tych kolanach, to proszę Cię, daj mi słowo, czy Marek będzie żył„.
I wtedy przyszła do mnie myśl: „Otwórz Pslam 41″.
Wstałam i w pewnej chwili zaczęłam się po prostu śmiać. Mój mąż umierał, a ja nie mogłam opanować radości, śmiechu i poczucia spokoju.
Odnalazłam psalm i przeczytałam:
Psalm 41 „W ciężkiej chorobie„
Szczęśliwy ten, kto myśli o biednym <i o nędzarzu>, w dniu nieszczęścia Pan go ocali. Pan go ustrzeże, zachowa przy życiu, uczyni szczęśliwym na ziemi i nie wyda go wściekłości jego wrogów. Pan go pokrzepi na łożu boleści: podczas choroby poprawi cale jego posłanie. Mówię: „O Panie, zmiłuj się nade mną; uzdrów mnie, bo zgrzeszyłem przeciw Tobie!„. Nieprzyjaciele moi mówią o mnie złośliwie: „Kiedyż on umrze i zginie jego imię?” (…)
Pan ustrzeże go i zachowa przy życiu.
Wiedziałam już, że Marek będzie żył!
Nie było to spektakularne ozdrowienie, ale Marek przeżył noc, której miał nie przeżyć. Małymi kroczkami, stopniowo zaczął zdrowieć!
Dzisiaj jest zdrowym człowiekiem, nawet nerki, które miały nie działać, działają — wróciły do pełni zdrowia; płuco, które miało zwapnieć i być usunięte, funkcjonuje prawidłowo — jest w pełni sprawne, mąż ma tylko blizny po przebytych operacjach. Lekarze nie dawali szans na funkcjonowanie tego płuca, a jednak działa, i to dobrze. Wszystkie narządy wróciły do pełni zdrowia po przebytej sepsie!
O tym, czego doświadczyliśmy, opowiadałam i do dziś opowiadam wszystkim. I do dziś chodzę codziennie rano do kościoła i uczestniczę w Eucharystii, nie ma dnia, żeby nie było mnie w świątyni. Moja szpitalna pielgrzymka sprawiła, że od tamtej pory pielgrzymowanie stało się moim osobistym sposobem na modlitwę i rozmowę z Jezusem. Gdy mam jakikolwiek problem, prośbę, coś, co mnie dręczy, chodzę dookoła kościoła NSPJ na kolanach lub modlę się na cmentarzu za wstawiennictwem dusz czyśćcowych. One również mają moc wypraszania łask.
Taka myśl przyszła mi do głowy podczas jednej Mszy Świętej i od tego czasu to praktykuję. Zawsze byłam osobą wierząca, ale po wszystkich tych zdarzeniach moja wiara umocniła się nie do opisania. Wiem, że doświadczyliśmy Cudu. I wiem też, że największym Cudem jest Eucharystia, w ten Cud wierzę najmocniej. Wiem też, że Pan Jezus przychodzi w ciszy.
Dwa lata po uzdrowieniu Marka podczas Mszy Świętej przyszła mi do głowy myśl: „Podziękujcie, złóżcie wotum dziękczynne za uzdrowienie„.
Zastanawialiśmy się z mężem, jaką formę powinno ono przyjąć. Przychodziły różne myśli, ale wciąż czuliśmy, że to nie to, i odłożyliśmy tę realizację. Dopiero teraz, po pięciu latach, znowu usłyszałam glos w kościele: „Złóżcie wotum dziękczynne„. Zapytałam: „Ale Panie Jezu, jakie?„. Odpowiedź była od razu: „Niech Marek zrobi serce z blachy„. Nie wiem czemu, ale zapytałam: „Ale z jakiej blachy?„. Usłyszałam w odpowiedzi: „Z miedzianej„.
To, co usłyszałam, od razu przekazałam swojemu spowiednikowi, który potwierdził Markowi, iż należy zrobić to serce.
Marek dzisiaj jest zdrowym człowiekiem i powoli kończy serce, do którego będzie przyczepiona tabliczka z wygrawerowanym Psalmem 41.
Od momentu przyjęcia Tarczy NSPJ w moim sercu zrodziło się ogromne pragnienie, aby rozszerzyć kult ofiarowania się Najświętszemu Sercu poprzez przyjęcie tarczy. Podczas jednej z Mszy Świętych zobaczyłam tłum ludzi, jakby pielgrzymów, przybywających do tej parafii, aby oddać swoje serce Jezusowi. Poczułam niezwykłe uczucie Miłości i Łask, jakie otrzymują wszyscy ci, którzy oddadzą się Sercu Jezusowemu. To pragnienie towarzyszyło mi przez kilka miesięcy podczas każdej mszy, aż poprosiłam Pana Jezusa, że jeżeli to pragnienie naprawdę pochodzi od Niego, jeżeli tego ode mnie chce, to niech mi pomoże zarobić na zakup tarcz oraz na druk świadectwa.
Pracuję jako przedstawiciel handlowy. Poprosiłam Pana Jezusa, żeby dał mi tyle zamówień, abym mogła na to wszystko zarobić. Już po dwóch dniach od mojej prośby dostałam telefon z dużej firmy z informacją, iż wygrałam przetarg na sto tysięcy złotych! Doznałam szoku, niedowierzałam, a jednocześnie czułam ogromną nadzieję, bo prowizję z przetargu będę mogła przeznaczyć na realizację mojego pragnienia. Jezus zadbał o wszystko, o każdy szczegół, postawił na mojej drodze ludzi, którzy pomogli mi w przygotowaniu świadectwa — począwszy od cudownej redaktorki, która wysłuchała mojego świadectwa i je spisała, po grafika, który, przygotował tekst do druku, oraz drukarni, która w korzystnej cenie wykona wydruk. Poprosiłam również Pana Jezusa, aby udało mi się dostać do producenta tarcz, gdyż wszędzie, gdzie próbowałam je uzyskać, nie mieli takich ilości. „Jeszcze tego samego dnia po mojej prośbie dotarłam do producenta — firma nazywa się San Gabriele! To również było dla mnie znakiem, że Pan Jezus działa.
Jezus przewidział wszystkie koszty związane z drukiem oraz to, że procent z przetargu nie wystarczy na wszystko. Dlatego posłał do mnie moją znajomą, która zapragnęła przekazać mi dziesięcinę z wygranej rozprawy w sądzie. Była to suma około pięciu tysięcy złotych, która w pełni pokryła koszty zakupu tarcz. A prowizja z przetargu pokryła koszty druku świadectwa. Najświętsze Serce Jezusa, niech się dzieje Twoja wola nie moja!
Dnia 16 czerwca 2023 roku całą rodziną podczas Mszy Świętej w Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa przyjęliśmy Tarczę Najświętszego Serca Pana Jezusa na znak naszej całkowitej przynależności Jego Boskiemu Sercu. „Maryjo, Matko Jezusa, uczyń Serca Nasze według Serca Twego i Serca Jezusowego” — o to każdego dnia proszę.
Tarcza NSPJ swój początek czerpie z objawień św. Małgorzaty Alacoque ponad 300 lat temu. Pan Jezus obiecał szczególne łaski dla tych, którzy czcić będą Najświętsze Serce, a zewnętrznym wyrazem tej czci ma być Tarcza NSPJ. Gdy we Francji szalała dżuma, inna siostra wizytka miała objawienie Jezusa, który obiecał szczególną ochronę podczas epidemii czcicielom Najświętszego Serca. Wtedy do Tarczy dodano inskrypcję „Stój, Serce Jezusa jest ze mną„. Kościół dwukrotnie nadał odpust za noszenie Tarczy a liczne świadectwa wskazują, że czciciele Serca Bożego, którzy z wiarą nosili Tarczę doznawali potężnej ochrony przed chorobami, zarazą i innymi niebezpieczeństwami.
Kontakt dot. zamawiania TARCZY i ŚWIADECTWA, to San Gabriele 782427736
CYTATY ŚWIĘTYCH i BŁOGOSŁAWIONYCH o BOŻEJ MIŁOŚCI TO NIE TYLKO WYRAZ ICH OSOBISTYCH PRZEŻYĆ MISTYCZNYCH, ALE RÓWNIEŻ UNIWERSALNE PRZESŁANIE
[3 z 4]
Odkrywanie głębi Bożej miłości przez pryzmat słów świętych i błogosławionych zachęca do osobistej refleksji nad własnym życiem duchowym. Ich doświadczenia i przemyślenia mogą być inspiracją do pogłębiania relacji z Bogiem oraz do bycia świadkiem Jego miłości w codziennym życiu. Oto jeszcze kilka wybranych cytatów, które mogą posłużyć jako drogowskaz w duchowej podróży:
- Święta Maria Magdalena de’ Pazzi:
►”Miłość, którą Bóg nosi do nas, jest jak ocean; nie możemy zobaczyć jego końca ani brzegu.”
- Święty Antoni Wielki:
► „Tam, gdzie jest miłość, tam zawsze będzie Bóg.”
- Święty Sylwester:
►”Miłość Boga przekracza wszelkie ludzkie pojęcie. Ona nas przyciąga i przemienia.”
- Błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich:
►”Największym darem, jaki możemy ofiarować Bogu, jest nasze serce pełne miłości.”
- Święta Hildegarda z Bingen:
►”Boża miłość jest ogniem, który nie umiera; jest światłem, które nigdy nie gaśnie.”
- Święty Bruno z Kolonii:
►”W kontemplacji Bożej miłości znajdujemy prawdziwy pokój i radość.”
- Święta Gertruda Wielka:
►”Nie ma większej radości niż poznanie i czucie Bożej miłości w naszym sercu.”
- Święty Vincent a Paulo:
► „Bądźmy miłością na ziemi, tak jak Bóg jest miłością w niebie.”
- Święty Paweł od Krzyża:
► „Miłość Boża jest oceanem, w którym im głębiej się zapuszczamy, tym bardziej znajdujemy spokoju.”
- Święty Alfons Maria Liguori:
► „Miłość Boga do nas jest tak wielka, że chce być kochany przez nas jak przyjaciel.”
Te cytaty ukazują, że miłość Boga jest niezgłębioną i bezwarunkową, oferująca pocieszenie, nadzieję i przewodnictwo w życiu każdego człowieka. Święci i błogosławieni, poprzez swoje życie i nauczanie, przypominają nam, że bycie blisko Boga i doświadczanie Jego miłości to źródło prawdziwej radości i pokoju. Zachęcają, byśmy otworzyli nasze serca na tę miłość, pozwolili jej kształtować nasze życie i dzielili się nią z innymi. ►Cdn… ostatni 4 odcinek ukaże się w kolejnym 57 numerze Głosu MR
ŚWIĘTYCH OBCOWANIE[1] Ks. IV rozdz. VII
1. JEZUS: Synu, nikt nie wejdzie do królestwa niebieskiego, Kościoła triumfującego, tylko święty, nieskalany. Nie dostanie się tam nic splamionego. Kto zejdzie z tego świata splamiony, nie mając jednak grzechu śmiertelnego, ten będzie zbawiony, ale przejść musi przez czyściec. W tym ogniu, synu, znajduje się Kościół cierpiący, czyli mnóstwo dusz, które kiedyś walczyły pod moim sztandarem z ciałem, światem i szatanem, ale w ten lub inny sposób ustały w walce i za życia nie naprawiły swoich błędów. Cierpią, synu, i to tym bardziej, im lepiej rzecz pojmują [323] i im goręcej pragną być ze mną w chwale niebieskiej. Mają niezachwianą nadzieję tego szczęścia, dlatego doznają większych cierpień, bo nadzieja, która odwleka swą realizację, dręczy duszę. Chociaż dusza tam chętnie się oczyszcza i nie chce stamtąd wyjść nieoczyszczona, żadnego jednak nie znajduje odpoczynku, lecz nękana zbytnim pragnieniem wykrzykuje: Kiedyż wyjdę, o, kiedyż wyjdę stąd i znajdę się przed obliczem Boga?!
2. Synu, ja miłuję te dusze, gdyż miłowały mnie w życiu swoim i do końca nie opuściły mego sztandaru. Ich imiona zapisane są w księdze życia, a ich zapłata bezpiecznie ukryta jest w Sercu moim. Tymczasem ożywia je łaska mojego Serca, jego moc je podtrzymuje, a miłość pociesza. Tak to przez Serce moje ożywia się Kościół cierpiący, podobnie jak walczący i triumfujący, a wszystkie trzy Kościoły zmierzają do jednego celu, którym jest nieskończony triumf i wieczna chwała Majestatu Bożego. 3. Ponieważ wszystkie trzy Kościoły otrzymują życie z mojego Serca i do niego odnoszą owoc życia, wszystkie dobra są im wspólne w Sercu moim, którego miłość przenika niebo, ziemię i czyściec, daje życie wszystkim członkom dla dobra wszystkich razem i każdego z osobna. Ponieważ dusze w czyśćcu już nie mogą zbierać zasług, ani doznawać pomocy od ludzi, chyba przez modlitwę, miłość Serca mojego znalazła sposób, aby im najlepiej pomóc. Może im być przydzielona Ofiara Eucharystyczna, dzięki której Majestat Boży albo je uwalnia, albo przynajmniej skraca czyli zmniejsza ich kary. A więc Sercu mojemu zawdzięczają owe dusze to, że doznają ulgi i oczyszczają się mocą mojej
[1] Z książki Pierre Jean Aernoudt NAŚLADOWANIE NAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSOWEGO, za zgodą Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z dnia2 marca 1988 roku
Krwi, która im się udziela przez Ofiarę. W ten sposób czyściec opróżnia się, niebo napełnia, pielgrzymi na ziemi otrzymują największą pociechę dotyczącą tych, którzy odeszli z tego świata.
4. Otóż widzisz, synu, jak piękny jest cały Kościół, którego wszystkie części w Sercu moim ciągle świadczą sobie wzajemne usługi. Część walcząca wyróżniona zwycięstwami, do nowych zawsze zdążając, weseli się z weselącymi w niebie i płacze z płaczącymi w czyśćcu. Wszystkie części wzajemnie wymieniają miłość, współczucie, radość i prośby. Synu, ciesz się, że nie jesteś z liczby tych, których nadzieja nie sięga poza grób, aleś spośród [324] tych, którzy w Sercu moim są złączeni, a których nie może rozdzielić ani odległość, ani siła śmierci.
5. Synu, zrozum ducha mojego Serca, a ilekroć uczestniczysz w najświętszej Ofierze, wspomnij wiernych zmarłych. Zwłaszcza kiedy się spełnia święta i czcigodna Ofiara, zbawienną jest myślą i zbożnym dziełem modlitwa za umarłych, aby byli od grzechów uwolnieni. W tym samym duchu, dla ich. ulgi i pociechy, odstąp im odpusty, jakie zyskasz. A kiedy złączysz się ze mną w Komunii św., wtedy najwięcej polecaj Sercu mojemu tych, którzy byli ci drodzy na tym świecie, oraz innych, za których wypada się modlić. Pomyśl, synu, z jaką wdzięcznością i miłością będą starały ci się odpłacić dusze, które swoimi modłami wprowadzisz do niebieskiej szczęśliwości. Ta miłość i dobroć względem dusz w czyśćcu cierpiących jest właściwą cechą uczniów Serca mojego, którzy za moim przykładem przekraczają granice tego świata i wspierają i pocieszają z miłością, kogo tylko mogą.
6. UCZEŃ: O, najsłodszy Jezu, jakże wspaniałe i dobre jest Serce Twoje. Oto znajduję w nim także tych, których w tym życiu utraciłem, łączę się z tymi, których kochałem na tym świecie. Tutaj mam pełne słodyczy obcowanie z nimi, tu mogę znaeźć pociechę dla nich i dla siebie. Z największą wdzięcznością korzystając z tego źródła ofiarowuję przez samo Serce Twoje wszelkie owoce Mszy św. wszędzie odprawianych, dla pociechy dusz zmarłych wiernych. Ponadto ofiarowuję wszystkie dobre uczynki, jakie mam z łaski Twojej, abyś zechciał zmazać wszystkie plamy dusz i raczył przyłączyć te oczyszczone dusze do Kościoła triumfującego. Ofiarowuję Ci również moje modlitwy zwłaszcza za moich zmarłych rodziców, braci, siostry, przyjaciół oraz wszystkich, którzy wyświadczyli mi coś dobrego dla ciała lub duszy. Polecam Ci także szczególnie te dusze, których kary czyśćcowej byłem w jakiś sposób powodem. Osobliwie zaś modlę się za zmarłych, którzy w tym życiu byli oddanymi uczniami Najśw. Serca Twojego. Wreszcie z pokorą modlę się za wszystkich, aby od kar uwolnieni weszli do Twej radości wiecznej i tam u Ciebie pamiętali o mnie.
7. O, Jezu, pocieszycielu wszystkich wiernych i odnowicielu wszystkiego, kiedy jestem z Tobą przed tabernakulum, świat doczesny [325] zdaje mi się znikać, a staje przede mną świat duchowy, tak rozległy i wspaniały, tylu cudami i pociechami napełniony. Tutaj łączę się z Kościołem triumfującym w niebie i cierpiącym w czyśćcu. Tu w Twojej obecności swobodnie i spokojnie obcuję z Aniołami i wszystkimi niebianami. Tu spotykam się z krewnymi i przyjaciółmi mieszkającymi w świecie niewidzialnym. Komu to wszystko zawdzięczam? Czyż nie Sercu Twojemu? Tutaj więc jest miejsce mej miłości, odpoczynku i pokoju, radości i pociechy. O, jak miło tu przebywać, dobry Jezu, źródło wszelkiego dobra. Niech inni idą dokąd chcą, niech się zajmują rzeczami, jakie ich bawią, ja będę tutaj przychodził, o ile wola Twoja pozwoli, tu będę odpoczywał i z Tobą obcował, sercem przy Twoim Sercu, w pełni słodkości.
OD WYDAWCY BELGIJSKIEGO o autorze książki pt.
NAŚLADOWANIE NAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSOWEGO
Ks. Piotrze Jan Aernoudt SJ
Zacny Czytelniku, posłuchaj łaskawie, jak znakomity jest autor dzieła (którego dwa fragmenty prezentujemy w tym Głosie nr 56: powyżej i poniżej , jakie masz przed sobą. Ks. Piotr Jan Aernoudt urodził się 15 maja 1811 roku w Moere, wiosce zachodniej Flandrii w. diecezji Brugge. Jego ojcem był Karol Aernoudt z Ichtegen, a matką Koleta van de Velde z Couckelaere, czyli oboje z wiosek sąsiadujących z sobą, położonych przy tej samej drodze. Dobrzy i ubodzy rodzice odznaczali się pobożnością. Toteż wychowali synka naprawdę po chrześcijańsku. Ten, mając 6 lat, poszedł do wiejskiej szkoły, w której przez 4 lata w porze zimowej niewiele się nauczył, a w lecie pracował na roli. Religii jednak uczył się z wielkim zapałem, a jednocześnie jaśniał taką czystością obyczajów i bystrością umysłu, że mając zaledwie 10 lat, dopuszczony został do Stołu Pańskiego. Snadź do wyższych celów przeznaczył go Bóg w swej dobroci.
Naśladując św. Alojzego, Piotr Jan w wieku 11 lat złożył ślub dozgonnej czystości. Pomny tego ślubu zachował szczerość usposobienia, skromność oblicza i czystość obyczajów. Kiedy zaś podrósł, rodzice posłali go do fabryki płótna” więcej zarobił na domowe wydatki. Lecz Pan Bóg przeznaczył go do wyższych celów, powołał go bowiem do pracy nad duszami. Kiedy -wpadł do ognia, Pan Bóg (cudownie) go ocalił. Kiedy zaś jako 8-letni chłopiec wpadł do wody, zapalił w jego duszy gorące pragnienie kapłaństwa. Ale jakkolwiek wyraźnie odczuwał powołanie do służby ołtarza, a nawet aby jako misjonarz działał wśród [5] niewiernych, to jednak wcale nie zdawał sobie sprawy z tego, jak ukończy potrzebne nauki. Miał już przecież 18 lat, a jeszcze nie posiadał żadnego wykształcenia. O to zatroszczył się już sam Bóg. Nowy proboszcz w Bovekerke, ks. de Bruyne, dowiedziawszy się o jego zamiarach, postanowił sam udzielać łaciny Piotrowi Janowi, a czynił to tym chętniej, że sam jako chłopiec także brał lekcje u pobożnego kapłana pod warunkiem, że przy sposobności pomoże innemu biednemu chłopcu.
Skoro więc Piotr Jan rozpoczął naukę, wkrótce w r. 1830, po zmianie sytuacji politycznej w Belgii, OO. Franciszkanie w Thilet otworzyli gimnazjum z konwiktem. Za niewielką opłatą przyjęli Piotra Jana do konwiktu, ale za to po lekcjach miał pełnić pewne posługi domowe. W wolnych chwilach zajęty był przygotowaniem światła, sprzątaniem stołu itp. posługami, a jeśli mu czasu zostawało, jak najwięcej przebywał przed Najświętszym Sakramentem, albo przed ołtarzem Najświętszej Maryi Panny, czym budował zarówno przełożonych, jak kolegów, zdobywając powszechne uznanie i ogólną sympatię.
Kiedy zaś Ojcowie, korzystając z przyznanej Belgii wolności obywatelskiej, w roku 1834 wysłali chłopców do domu, aby w swoim konwencie wznowić rodzinę franciszkańską, Piotr Jan udał się do Turnholt na studia retoryki. Bez opłaty przyjął go do swojego zakładu p, Denef, a Bóg, który „sprawiedliwego wiedzie drogami prawymi” i wszystkim mile zarządza, przez tę zmianę otworzył Piotrowi Janowi drogę do Towarzystwa Jezusowego w Ameryce Północnej. Albowiem p. Denef, mąż gorliwy w szerzeniu wiary i wielce zasłużony w dziedzinie religijnej, już od r. 1817 zwykł corocznie wysyłać tam kilku misjonarzy, Niemało z nich, i jeszcze innych biednych młodzieńców, własnym kosztem utrzymywał w swoim domu i jako zamożny nauczyciel kształcił ich sam lub z pomocą drugich. Po jego śmierci (13 XI 1844) jedyna jego córka (4- 10 V 1859) postarała się, aby Towarzystwo Jezusowe dalej prowadziło to, co jej ojciec zapoczątkował. Dlatego w Turnholt od wielu lat kwitnie kolegium jezuickie. We wrześniu 1835 r. uradował się Piotr Jan Aernoudt, że przyszła kolej na jego wyjazd. Pożegnał więc rodziców i z ich błogosławieństwem, i 5 kolegami, w Antwerpii wsiadł na okręt. Do Ameryki dobił [6] 16 XI, a już 2 XII tegoż 1835 roku przywdział suknię zakonną jako nowicjusz Towarzystwa Jezusowego.
Piotr Jan z wielką gorliwością odbył dwuletni nowicjat, a potem na studiach filozofii i teologii wybijał się wśród kolegów, a jak rokował nadzieję świętego życia, tak też dokładnie ją spełniał. Do kapłaństwa doszedł w r. 1843. Jako kapłan był dla wszystkich mężem dobrej rady. Jakie zdanie mieli o nim przełożeni, świadczy choćby to, że przez 7 lat był zastępcą mistrza nowicjatu, a następnie bez przerwy ojcem duchownym w domach, w których przebywał. Wykazywał gorliwość w podawaniu „Ćwiczeń” św. Ignacego i w udzielaniu rekolekcji zgromadzeniom zakonnym. W tych i innych czynnościach służby bożej, podobnie jak sam Pan Jezus, z którym był wewnętrznie zjednoczony szczególnym darem modlitwy, „ogień przyszedł rzucić na ziemię” i chciał, aby on się szerzył, Serce Jezusa, miłością ku nam pałające, zapaliło jego serce miłością ku sobie, tak że zawsze przemawiał z obfitością gorącego serca, co wyraźnie przebija z tego dzieła.
Ciężką chorobą złożony i już bliski śmierci uczynił ślub, że jeżeli wyzdrowieje, napiszę książkę takiej właśnie treści, jak niniejsza. Skoro wyzdrowiał, zaraz zabrał się do dzieła, a w r. 1846 napisaną książkę wysłał do Rzymu do aprobaty przełożonego generalnego zakonu, o. Jana Roothaana. Dla wypróbowania swego sługi, a może raczej dla lepszego wykazania jego wypróbowanej cnoty, Pan Bóg dopuścił, że rękopis, zatwierdzony w Rzymie, dziwnym zbiegiem okoliczności przez 14 lat leżał w zapomnieniu. Przyczyny tego stanu rzeczy autor wcale nie znał, ale w swej pokorze i zupełnym poddaniu woli bożej przez cały ten czas z przedziwnym zaparciem się siebie nigdy ani słowa nie powiedział, nikogo o przyczyny nie pytał, w najmniejszym nawet stopniu nie okazywał zdziwienia czy żalu. Czyż, Pobożny Czytelniku, nie nazwiesz tego heroizmem? Oczywiście, i to całkiem słusznie. Tak to o. Aernoudt umiał dotrzymać drugiego ślubu złożonego przed wielu laty, mianowicie aby nigdy dobrowolnie nie popełnić grzechu powszedniego.
Masz więc dostateczne wiadomości o autorze. Nie dziw się jednak, że radzę ci niniejszą książkę przeczytać raz i drugi, przemyśleć ją i przyjąć do wiadomości, że autor nie zaleca w niej [7] niczego w dążeniu do doskonałości, czego by sam wpierw nie wypróbował, aby z dnia na dzień być coraz milszym Bogu. Jaśniejąc tak wielką cnotą, zasnął w Panu 29 czerwca 1865 roku. Chociaż umarł, jeszcze przemawia, nie ustami wprawdzie, w Ziemi Amerykańskiej, ale do wielu narodów swoim wspaniałym dziełem, przetłumaczonym na różne języki (francuski, włoski, hiszpański, niemiecki, holenderski, angielski). Zawsze więc będzie zachęcał tysiące dusz pobożnych, aby poświęcały się Sercu Jezusa, postępowały w cnotach i służyły Panu świętym życiem, a kiedyś w niebie chwaliły Boga na wieki wieków. [8]
OPINIE TYCH, KTÓRZY Z URZĘDU WYPOWIEDZIELI SIĘ O DZIELE
Otrzymałem w swoim czasie rękopis (który ma datę 1846) dzieła pt. „Naśladowanie Najświętszego Serca Jezusowego„, które opracował Wiei. Ojciec. Bardzo mi się podoba treść książki i gorliwość Waszej Wielebności w szerzeniu tak zbawiennego kultu. Mam nadzieję, że dzieło Wiel. Ojca wyda się drukiem dla pożytku wiernych.
Wielebności Waszej sługa w Chrystusie J. ROOTHAAN, przełożony generalny TJ.
ZDANIA CENZORÓW
1. Przeczytałem dzieło pt. „Naśladowanie Najświętszego Serca Jezusowego„. Dzieło to bardzo mi się podoba i wydaje się bardzo stosowne do zapalenia miłości do Najśw. Serca Jezusa w sercach wiernych, dostarcza obfitego materiału do rozmyślania oraz wskazuje drogę wszelkiej cnoty i doskonałości. Sądzę, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby było drukowane, gdyż bynajmniej nie sprzeciwia się wierze ani moralności.
Cenzor I, profesor teologii moralnej
2. Czytałem dzieło pt. „Naśladowanie Najświętszego Serca Jezusowego„. Przede wszystkim podoba mi się treść dzieła, które może przynieść obfity owoc czytelnikowi. Wspaniały jest też sposób, w jaki autor realizuje swój pomysł. Wreszcie styl odznacza się naturalną i ujmującą prostotą. Nie wiem, czego by jeszcze można oczekiwać od takiego dzieła. Nie znalazłem nic takiego, co by obrażało wiarę lub dobre obyczaje.
Cenzor II, profesor teologii dogmatycznej
3. Przeczytałem książkę pt. „Naśladowanie Najświętszego Serca Jezusowego” i uważam ją za bardzo odpowiednią do budzenia pragnienia doskonałości. Potrafi ona czytelnika bezpiecznie prowadzić drogą doskonałości.
Cenzor III. D.D.
4. Niech idzie do druku książka, która prowadzić będzie dusze do świętości.
Cenzor IV
Książka jest do nabycia na
https://michalineum.pl/pl/p/Nasladowanie-Najswietszego-Serca-Jezusowego/179
Kontakt
Wydawnictwo „Michalineum”
Al. Marsz. J. Piłsudskiego 248/252,
05-270 Marki
Tel.: +48 22 781-14-20
wydawnictwo@michalineum.pl
JAK CENIĆ I ZDOBYĆ ŚWIĘTOŚĆ Ks. III rozdz. I
JEZUS: Synu, bądź święty, bo ja jestem święty. Kto pragnie być doskonałym uczniem Serca mojego, stara się zdobyć świętość, jaką ja posiadam: szczerą, rzetelną i solidną. Świętość jest wielkim dobrem, zawierającym wszelkie dobra pożądane na ziemi i zapewniającym szczęście wieczne w niebie. Świętość jest uwieńczeniem cnoty, strażniczką łaski uświęcającej, pokoju wewnętrznego, żywicielką radości serca i nieustannego szczęścia. Jest to prawdziwa mądrość, uczciwa chwała, niewyczerpane bogactwo. Być nawet najmniejszym ze świętych jest bez porównania czymś ważniejszym, aniżeli być największym z całego świata.
Czy na tym świecie może się coś mierzyć ze świętością? Ani wiedza, ani godności, ani sława, ani posiadanie majątku. Są to bowiem tylko rzeczy doczesne, przemijające, jak bańki mydlane, które lśnią unosząc się w powietrzu, ale prędko giną. Świętość zaś jest z nieba rodem i stale lśni jak słońce wobec mieszkańców nieba i chociaż ono samo, słońce, ustanie, ona dalej błyszczeć będzie na wieki.” Niech więc mędrzec nie chełpi się swą mądrością, ani siłacz swoją mocą, ani bogacz swoimi bogactwami, ale tym niech się chlubi, kto się chlubi, że mnie zna i kocha, a z miłości [199] mnie naśladuje i zdąża do świętości. Synu, jeśli teraz tego nie pojmujesz, zrozumiesz — nawet wbrew swej woli — pod koniec życia, kiedy w obliczu śmierci będziesz miał lepsze rozeznanie. Powiedz mi, czego bardziej byś pragnął, gdybyś dzisiaj miał umrzeć: być świętym, czy panującym, a może biskupem? Konający, który cieszy się posiadaniem władzy, wolał: Obym nie był panującym, ale raczej ostatnim między świętymi sługami Boga. Drugi jęczał: Obym był nie żył na świeczniku jako biskup, ale jako ostatni na utrzymaniu sługi oddanego Bogu. Nie potrafisz przecenić świętości, którą ja sam tak wysoko ceniłem, że dla jej umożliwienia i ułatwienia wylałem skarby Serca mojego, dałem obfite środki z największymi bogactwami swoimi, wreszcie uczyniłem wszystko dla uświęcenia wybranych. Do tak wielkiego tedy dobra zdążaj, synu mój, i wielkodusznie usiłuj zostać świętym.
UCZEŃ: Panie, ja mam zostać świętym? Ach, Panie, dotąd zbyt wiele grzeszyłem w życiu swoim. Czyż by to nie było zarozumiałością, gdybym pokusił się o to? Przecież jestem tak ułomny, że nie potrafię uczynić nic godnego świętości.
JEZUS: Od siebie to mówisz, synu, czy też ci inni podpowiedzieli? Jeśli od siebie, mylisz się. Jeżeli słyszałeś od innych, dałeś się oszukać. Jeśli grzeszyłeś w życiu swoim, jest to właściwie nowy powód, aby się uświęcić i w ten sposób naprawić poprzednie życie. Przecież, synu, nie chodzi o to, czym byłeś w przeszłości, ale o to czym teraz być winieneś. Ponieważ pamięć popełnionych grzechów, przeze mnie litościwie odpuszczonych, służyła za bodziec do zmuszania się do świętości, liczne dusze, po grzesznym życiu, w krótszym czasie doszły do wyższego stopnia świętości, aniżeli niejedne dusze, zawsze wierne. A więc grzechy popełnione nie tylko nie są przeszkodą, lecz jeśli zechcesz, mogą być nawet motywem uświęcenia. Następnie, synu, ubieganie się o doskonałe cnoty, pragnienie świętości to nie pycha ani zarozumiałość, ale wielkoduszność i szlachetność, bez których nikt nie może być godnym uczniem Serca mojego. Pytam cię, synu: komu chcesz wierzyć, mnie czy złemu duchowi, który odwrotnie ci radzi? Strzeż się, synu, abyś nie był wyśmiany jako małoduszny i dlatego niezdolny do pragnienia tego, co jest daleko godniejsze każdego dobrego serca. Nabierz otuchy, odrzuć wszelką złość serca, pielęgnuj myśli godne uczucia Serca mojego. Wreszcie jeśli jesteś ułomny, czyż ja nie jestem mocny? Jeżeli nie potrafisz podjąć się umartwionego życia, czy nie możesz kochać? Jeśli nie masz siły działać, czyż nie możesz cierpieć? Przecież głównie miłość i cierpliwość rodzą świętość. Nie nadzwyczajne ani cudowne czyny, ale przeważnie cierpliwa miłość sprawia świętość duszy. Staraj się z miłości do mnie znosić to, co ja sam ci wybiorę i dam do znoszenia, a staniesz się święty. Gdyby rzeczy, które świat nazywa wielkimi, były tak łatwe do zdobycia jak świętość, któż by ich nie zdobył?
3. Stałe pragnienie doskonałości i gorliwe dążenie do świętości słusznie uważane są za samą świętość człowieka w tym życiu. Nie jest doskonały w świętości, kto nie stara się być jeszcze doskonalszy. Człowiek okazuje się tym bardziej smęty, im większej świętości pragnie. Dlatego, synu, doskonała świętość nie jest dziełem jednego dnia, ani tygodnia. Nie sądź więc, że w tak krótkim czasie staniesz się doskonały. Spodziewając się tego, a potem zawiódłszy się w tej nadziei, mógłbyś łatwo upaść na duchu, albo odczuć niebezpieczną pokusą zaniechania świętości. Doskonałość jest owocem łaski bożej i ludzkiej współpracy. Dobroć Serca mojego, pragnącego twojego uświęcenia, o wiele bardziej skłania mnie do udzielenia ci łaski, aniżeli twoja prośba o nią, owszem, daję ci ją z własnej woli, nie czekając, aż poprosisz. Przeto im wierniej będziesz współdziałał z łaską, tym prędzej zdobędziesz świętość.
4. Jeżeli masz stałą i stanowczą wolę uświęcenia siebie, nic ci nie może przeszkodzić, abyś został świętym. Jakkolwiek jesteś wyposażony przez naturę, osiągniesz świętość nie przez dary natury, ale przez współpracę twej woli z łaską. Wrodzone zdolności, ani stan, ani zawód nie mogą ci w tym przeszkodzić, jeżeli wielkodusznie i wiernie będziesz współdziałał z łaską bożą. Właśnie dzięki wierności ogromna, niezliczona rzesza ludzi uświęciła się w stanie zakonnym, a na świecie krocie i tysiące. Wiernością uświęcił się Henryk w obozie wojennym, Kazimierz na dworze królewskim, Elzeary w interesach światowych, Izydor na roli, Agnieszka w mieście, Maria na wsi, Katarzyna w domu ojcowskim, Krystyna na służbie. Świętość nie polega na wpisaniu imienia do katalogu Błogosławionych i Świętych, bo to nie sprawia świętości, tylko ludziom przedstawia Świętego. Jeżeli będziesz święty w niebie, doskonale zgodny z wolą bożą, nie będziesz się troszczył, czy na ziemi imię twoje będzie wpisane do tego katalogu. Nie przeszkodzą ci także pokusy ani trudności. Cokolwiek bowiem piekło będzie mogło ci zgotować, a świat wyrządzić, wszystko, jeśli zechcesz, posłuży do twego uświęcenia.
5. Wprawdzie ten, kto pragnie osiągnąć świętość, musi unikać wszelkich, nawet najmniejszych grzechów, ale niedobrowolne grzechy, pochodzące ze słabości ludzkiej, nie są przeszkodą do doskonałości. Nawet najwięksi święci nie byli zupełnie wolni od tych ułomności, ale póki żyli na ziemi, doznawali słabości natury ludzkiej. A więc nie trać pokoju i równowagi wobec tego, w czym wola nie ma świadomego udziału. Człowiek może być doskonały, chociaż często mimowolnie upada. Za przykładem Świętych zmniejszaj mimowolne swe upadki, a, za popełnione upokarzaj się wobec mnie w spokojnej miłości, a jeszcze będziesz z nich miał duchowy pożytek.
6. Skoro tak się rzecz ma, nie słuchaj nikogo, wielkodusznie trwaj w dążeniu do świętości duszy i nigdy się nie zniechęcaj, Jest ona tak wielką rzeczą, dla mnie tak czcigodną i miłą, że niekiedy jedna dusza dążąca do świętości więcej mi chwały przynosi więcej mi się podoba i większą ma wartość dla Serca mojego, aniżeli tysiące innych, nawet dobrych dusz, które zadowalają się przeciętną cnotą. Wiedz synu, że świętość w pewnym stopniu jest wprost konieczna, aby być dopuszczonym przed oblicze Boskiego Majestatu, gdyż bez świętości nikt nie ujrzy Boga, Jeżeli tej koniecznej świętości nie zdobędziesz w tym życiu, to w przyszłym będziesz musiał oczyścić się w ogniu aż do (zupełnego) uświęcenia, zanim wejdziesz do nieba, do którego tylko świętość ma prawo wstępu. Na swoją pociechę pamiętaj, synu, że jeśli zachowasz dobrą i stanowczą wolę, żeby się naprawdę uświęcić, nie ujrzysz śmierci, zanim nie osiągniesz świętości. Tymczasem nigdy nie myśl, że już zdobyłeś świętość, albo że już jesteś doskonały, ale zawsze postępuj naprzód .i zdążaj do wyznaczonej mety swego wzniosłego powołania. Synu, bądź odważny i zdobywaj się na rzeczy godne ucznia Serca mojego: naśladuj Świętych, znakomitych swoich braci i siostry. Czym ty jesteś, oni tym byli, czym oni są, tym być możesz.
7. UCZEŃ: A więc, Panie Jezu, ja również jako ostatni z wszystkich winienem i mogę zostać świętym. Owszem, muszę, skoro Ty mi każesz, gdyż muszę odpowiedzieć na tyle szczególnych łask i dobrodziejstw mi wyświadczonych; muszę zadośćuczynić w miarę możności za niewypowiedziane długi jakie zaciągnąłem wobec Twego miłosierdzia okazanego mi po tylu grzechach; muszę zatroszczyć się o swoje zbawienie i przygotować się do nieba, a przede wszystkim dlatego, że Ty jesteś najbardziej godny wszelkiej czci i miłości. Mogę zaś, ponieważ dajesz mi obfite środki i skuteczne pomoce, bo niczego innego nie wymagasz, tylko abym starał się ze szczerej woli, a Ty gotów jesteś uzupełnić resztę, gdyż nic mi nie może przeszkodzić, chyba że sam pozwolę, ponieważ wszystko, jeśli tylko zechcę, może mi dopomóc i ułatwić świętość, wreszcie dlatego, że całe dzieło mojego uświęcenia jest dziełem Twojej miłości, która wszystko umożliwia, ułatwia i osładza. Przeto pragnę zostać świętym, nie aby na ziemi być zaliczonym do Świętych, ale aby razem z wybranymi Ciebie wysławiać w niebie, nie tyle z bojaźni kary lub w nadziei nagrody, ile z miłości ku Tobie, najlepszy i najsłodszy Jezu, aby Ciebie miłować i więcej uwielbiać teraz i w wieczności.
Otóż, Panie Jezu, pragnę być świętym i póki będę żył, nie przestanę pragnąć.
Proszę i zaklinam na najświętsze Serce Twoje, wesprzyj moją dobrą wolę.
Jeszcze ECHO Z REKOLEKCJI w Niepokalanowie Pan Jezus mówi przez Ciebie, módl się za kapłanów!
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Dobiega czas zmagania się po rekolekcjach w Niepokalanowie.
Pragnę oddać Chwałę Bogu Ojcu, który zaprosił mnie na ten święty czas.
Otrzymałam ogromne pragnienie uczestnictwa w tych rekolekcjach, ale jednocześnie pojawiły się przeszkody. Pogodzona z trudnościami, odprawiałam rekolekcje 33 dni oddania się Bogu Ojcu i odczytałam jako rekompensatę za nieobecność w Niepokalanowie. Każdą mszę świętą i Komunię świętą składałam w ofierze za ojca rekolekcjonistę i wszystkich uczestników.
W pełnym przekonaniu, że muszę zadowolić się tą ofiarą, zaprosiłam całą rodzinę na imieniny – w święto Matki Bożej Anielskiej. Jednak Boży Plan zawsze jest ponad naszymi planami.
W ostatnim tygodniu otrzymałam informację od zaprzyjaźnionej naszej małej rycerki, z zaproszeniem do podróży na rekolekcje. Chwila refleksji, serce bije podwójnie, trochę trudny wybór. Po krótkiej modlitwie, z radością odpowiadam mojemu TACIE – TAK.
Boże przecież codziennie modlę się o łaskę pełnienia Twojej Woli, teraz dajesz mi szansę. Ponadto pragnę spłacić dług, bo nie zawsze byłeś TATO w moim życiu na pierwszym miejscu, rodzina go zajmowała.
Od Ciebie Ojcze otrzymałam Łaskę nawrócenia, a teraz Łaskę czynienia Twojej Woli.
W jednej z rozmów usłyszałam słowa: ale Bóg cię wystawił na wielką próbę. Właśnie to stwierdzenie przekonało mnie do złożenia świadectwa. Tatusiu Kochany powołałeś mnie do Swojej służby, ale chcesz mnie czystą.
Poprzez ojca Sylwestra otrzymałam zadanie przekazu treści z tego świętego czasu oraz pokazałeś moją grzeszność wobec kapłanów. Wróciłam do domu ze słowami pokora i posłuszeństwo oraz pogarda.
Czułam ciężar mojej grzeszności, dlatego pierwsze kroki skierowałam do konfesjonału u Matki Bożej Leśniowskiej. Z ogromnym żalem wypowiedziały mi się słowa:
Boże przepraszam Cię za każdą myśl, każde słowo i każde zaniedbanie uczynione wobec każdego kapłana w ciągu całego mojego życia. Dodałam – Ojcze to owoc moich rekolekcji.
Po chwili usłyszałam: Pan Jezus mówi przez Ciebie, módl się za kapłanów.
W modlitwie przed ukochaną Mateńką przychodzi na myśl cały nasz Legion. Wszyscy mali rycerze przyjmują z hojnością intencję nowennową za kapłanów jako zadośćuczynienie Bogu Ojcu za grzechy nasze. Jedna z sióstr usłyszała tę intencję w sercu z prośbą o spowiedź świętą.
Pouczeni przez Ojca zmierzamy się z posłuszeństwem wobec Kościoła świętego, z roztropnością.
Otrzymany Biały Szkaplerz, Wielki dar z rekolekcji przypomina, że na naszych piersiach nosimy światło Jezusa Miłosiernego.
Kochany Tatusiu, Dziękuję!
Ale to słowo za małe, aby wyrazić pełnię serca. Kocham Cię Boże Ojcze w Trójcy Świętej Jedyny, jak tylko potrafię. Boże Ojcze bądź uwielbiony w ojcu Sylwestrze, w naszych opiekunach duchowych, br. Wiesławie, który prowadzi nas po ojcowsku i w każdym małym rycerzu!
Bóg zapłać, że jestem z Wami! mr Maria B.
„CO CHCESZ, ABYM CI UCZYNIŁ ?” (Łk.18,41) – Rekolekcje z Ks. Aleksandrem Sewastianowiczem od 3-6 października 2024r. w Bardzie Śląskim.
Były to nasze drugie rekolekcje z ks. Aleksandrem, ale jakże odmienne od roku poprzedniego. Począwszy od rejestracji na rekolekcje było wiele nieporozumień organizacyjnych. Była trudność w relacjach między ludźmi, oraz organizatorami. Sytuacja ta była odzwierciedleniem pierwszej nauki rekolekcyjnej, gdzie ks. Aleksander kładł duży nacisk na relacje rodzinne, małżeńskie i międzyludzkie.
Rozmawiając z Panią Marią (organizatorką rekolekcji) stwierdziłyśmy, że początek tych rekolekcji jest zupełnie inny niż w ubiegłym roku. Kapłan jest bardzo stanowczy i wymagający. W odpowiedzi usłyszałyśmy, że kapłan każdą grupę rozeznaje i w zależności od potrzeb danej grupy głosi naukę, a zatem każda grupa jest inna.
W kolejnych naukach były poruszane sprawy zniewoleń, uzależnień, pornografii, objadania się, grzechów nieczystości itp.
W poprzednim roku, w czasie spowiedzi kapłan zadawał pytanie – jaki masz problem? Na tych rekolekcjach pytanie brzmiało: co chcesz abym ci uczynił? – według słów z Ewangelii św. Łukasza (Łk. 18.35-41).
Dzień spowiedzi wypadł we wspomnienie św. Siostry Faustyny. Sama spowiedź wyglądała też inaczej, gdyż mogłyśmy powiedzieć co chcemy, aby Pan Bóg nam uczynił.
Po zakończonej spowiedzi która przebiegła bardzo szybko i sprawnie, ks. Aleksander na kończącej rekolekcje nauce potwierdził, że pierwszy raz miał tak dobrze przygotowaną grupę, bez wyjątku każda osoba.
Ks. Aleksander powołując się na słowa z Ewangelii św. Łukasza (Łk.17.11-19) Uzdrowienie dziesięciu trędowatych – „Wtedy jeden z nich, widząc, że został uzdrowiony, wrócił, głośno chwaląc Boga. Upadł na twarz do Jego stóp i dziękował Mu. Był to Samarytanin. Jezus zapytał: „ Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? I nie znalazł się nikt, kto by wrócił oddać chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?” A jemu powiedział: „Wstań, idź! Twoja wiara Cię uzdrowiła”. – kładł duży nacisk na dziękczynienie za otrzymane łaski.
Zwrócił też uwagę na słowa z Ewangelii św. Jana (J. 5,1-18) „ Spójrz, jesteś całkiem zdrowy. Nie grzesz już więcej, aby cię nie spotkało coś gorszego.”
Rekolekcjonista kilkakrotnie powracał do tych słów, abyśmy nie wracali do grzesznych przyzwyczajeń.
Ks. Aleksander zwrócił uwagę, że na tych rekolekcjach i w wielu parafiach w których prowadził rekolekcje Pan Jezus czekał na nas, a to my powinniśmy wyjść wcześniej z ławek i klęcząc czekać na Pana Jezusa. Powiedział również, że po przyjęciu Pana Jezusa do serca jesteśmy z Nim jednością, żebyśmy rozmawiali z Panem Jezusem o swoich problemach i prosili Go o rozwiązanie problemów zgodnie z Wolą Bożą.
Żegnając i dziękując ks. Aleksandrowi, organizatorzy podsumowując rekolekcje stwierdzili, że w każdych kolejnych rekolekcjach ks. Aleksander coraz bardziej i mocniej: tchnie, wycina i uwalnia.
Ks. Aleksander na zakończenie rekolekcji każdemu uczestnikowi uścisnął dłoń i udzielił indywidualnego błogosławieństwa.
Tym świadectwem chcemy Boga wielbić i podziękować za łaskę uczestnictwa w tych rekolekcjach i za otrzymane łaski. Pan Bóg przez ks. Aleksandra ukierunkował nas w naszych relacjach małżeńskich i rodzinnych, oraz w naszym dalszym postępowaniu. Wiele spraw się rozjaśniło i dało poczucie pokoju wewnętrznego.
Składamy też ogromne podziękowanie organizatorom: Pani Marii i p. Zdzisławowi za włożony trud i wysiłek, jak również ks. Rafałowi opiekunowi domu rekolekcyjnego.
mr Łucja i mr Alicja
INFORMACJA O DZIAŁANIACH W ZAKRESIE PRZYGOTOWANIA DOKUMENTACJI
W STARANIACH O ZATWIERDZENIE LEGIONU PRZEZ WŁADZE KOŚCIOŁA W POLSCE
25 października w imieniu Zarządu Legionu Małych Rycerzy MSJ na adres meilowy ks. Rafała D. została przekazana zebrana wstępna dokumentacja w celu przedstawienia jej władzom Kościoła w Polsce z prośbą o zatwierdzenia Statutu i aprobatę do publicznej działalności Legionu w Kościele w Polsce.
Zebrana dokumentacja została zgrupowana jako załączniki do pisma przewodniego w trzech wykazach: To dopełnienie sprawozdania PREZESA LEGIONU dokumentów w trzech grupach ZAŁĄCZNIKÓW:
I. DEKRETY Biskupów Kościołów lokalnych z tekstem Statutu jako propozycja do aprobaty przez władze kościelne w Polsce.
II. OPINIE duchowieństwa: Księży proboszczów, opiekunów, asystentów duchowych.
III. SPRAWOZDANIA liderów grup, animatorów, koordynatorów ośrodków diecezjalnych
ZESTAW I. WYKAZ 10 DEKRETÓW Biskupów Kościołów lokalnych z tekstem STATUTU jako propozycja do aprobaty przez władze Kościoła w Polsce.
1. Z-0100 – WYKAZ ośrodków zatwierdzonych
2. Z-0101 – Dekret stabilny, Pelplin 1998
3. Z-0102 – Dekret 3-letni, Szczecin 2015
4. Z-0103 – Dekret 3-letni, Szczecin 2019
5. Z-0104 – Dekret stabilny, Szczecin
6. Z-0105 – Dekret Tarnów 2018
7. Z-0106 – Dekret Tarnów 2022
8. Z-0107 – Dekret Siedlce 2019
9. Z-0108 – Dekret Siedlce 2022
10. Z-0109 – Dekret stabilny, Gdański 2022
11. Z-0110 – Dekret Wrocław 2023
12. Z-011 – STATUT Legionu MRMSJ z 5 załącznikami
13. Z-0112 Ks. dr L. Krzyżak, Historyczne i prawne fundamenty działalności LMRMSJ
14. Z-0113 INFORMACJA O OBECNYM STANIE PRAWNYM
ZESTAW II. OPINIE DUCHOWIEŃSTWA: Księży proboszczów, opiekunów, asystentów duchowych
1. Z-0200 – WYKAZ OPINII DUCHOWIEŃSTWA – spis
2. Z-0201 – Opinia – Wrocław Ks. Andrzej Szyc – ośrodek wrocławski
3. Z-0202 – Opinia – Szczecin ks. Dariusz Skibicki – ośrodek szczeciński
4. Z-0203 – Opinia – Siedlce ks. Sławomir Olopiak – ośrodek siedlecki
5. Z-0204 – Opinia – Łąkta ks. Janusz Czajka – ośrodek tarnowski
6. Z-0205 – OPINIA – ks. Lesław Krzyżak, asystent spotkań ogólnopolskich
7. Z-0206 – Opinia – ks. Rafał Pernal, ośrodek koszaliński
8. Z-0207 – Opinia – Kraśnik ks. Wiesław Szewczuk, ośrodek lubelski
9. Z-0208 – Opinia – ks. Czesław Łącki, ośrodek koszaliński
10. Z-0209 – Opinia – Koszalin 2004 ks. Kazimierz Bednarski, ośrodek koszaliński
11. Z-0210 – Opinia – Szczecinek, Ks. Andrzeja Targosz, ośrodek koszaliński
12. Z-0210a – Opinia – Szczecinek, 2004 ks. Andrzej Targosz, ośrodek koszaliński
13. Z-0211 – Opinia – Łomża ks. Jerzy Abramowicz, ośrodek łomżyński
14. Z-0212 – Opinia – Koszalin Ks. Bogusław Płocharski, ośrodek koszaliński
15. Z-0213 – Opinia – ks. Jacka Skowroński, – ośrodek szczeciński, rekolekcjonista
16. Z-0214 – Opinia – ks. Lesław Krzyżak, asystent spotkań ogólnopolskich
17. Z-0215 – Opinia – ks. Aleksandra Jacyniak, jezuita, opiekun ogólnopolski.
18. Z-0216 – Opinia – Warszawa ks. Krzysztof Ukleja, – ośrodek warszawski
19. Z-0217 – OPINIA – Bochnia ks. Krzysztof Pikul, – ośrodek tarnowski
20. Z-0218 – Opinia – Kalisz Ks. Bronisław Sroka, – ośrodek kaliski, rekolekcjonista
21. Z-0219 – Opinia – Radęcin Ks. Maciej Bagdziński, – ośrodek szczeciński, rekolekcjonista
22. Z-0220 – Opinia – Bochnia 2024 ks. Mark Mierzyński, – ośrodek tarnowski
25. Z-0325 – Opinia – Glinojeck, – ośrodek płocki
26. Info. o. Aleksandra Jacyniaka o Legionie/Wspólnocie MRMSJ pod opieką Ks. Jezuitów
ZESTAW III. SPRAWOZDANIA liderów grup, animatorów, koordynatorów ośrodków diecezjalnych inne
1. Z-0300 – WYKAZ WSZYSTKICH ZAŁĄCZNIKÓW
2. Z-0301 – SPRAWOZDANIE PREZESA ZARZĄDU 2024
3. Z-0302 – Sprawozdanie Gdynia – Pierwoszyno 2024, – ośrodek gdański
4. Z-0303 – Sprawozdanie Gliwice 2024, – ośrodek gliwicki
5. Z-0304 – Sprawozdanie – Jastrzębie Zdr. 2024, – ośrodek katowicki
6. Z-0306 – Sprawozdanie – Łódź 2024, – ośrodek łódzki
7. Z-0307 – Sprawozdanie – Nowy Sącz 2024, – ośrodek tarnowski
8. Z-0308 – Sprawozdanie – Pelplina 2024, – ośrodek pelpliński
9. Z-0309 – Sprawozdanie – Pilica 2024, – ośrodek sosnowiecki
10. Z-0310 – Sprawozdanie – Piotrków Tryb. 2024, – ośrodek Łódzki
11. Z-0311 – Sprawozdanie – Poznań 2024 (2), – ośrodek poznański
12. Z-0312 – Sprawozdanie – Rybnika 2024, – ośrodek katowicki
13. Z-0313 – Sprawozdanie – Siedlce 2024, – ośrodek siedlecki
14. Z-0314 – Sprawozdanie – Szczecin 2024, – ośrodek szczeciński
15. Z-0315 – Sprawozdanie – Warszawa 2024, – ośrodek warszawski
16. Z-0316 – Sprawozdanie – Wrocław 2024, wrocławski
17. Z-0317 – Sprawozdanie – Kraśnik 2024, – ośrodek lubelski
18. Z-0318 – Sprawozdanie – Kielce, – ośrodek kielecki
19. Z-0319 – Sprawozdanie – Niemodlin 2024, – ośrodek opolski
20. Z-0320 – Sprawozdanie – Pleszew 2024, – ośrodek kaliski
21. Z-0321 – Sprawozdanie -Tarnowskie Góry 2024, – ośrodek katowicki
22. Z-0322 – Sprawozdanie – Berlin 2024, – ośrodek berliński
23. Z-0323 – Sprawozdanie – Bełchatów 2024, – ośrodek łódzki
24. Z-0324 – Sprawozdanie ośrodka w arch. Łódzkiej
25. Z-0325 – Sprawozdanie A. Kędzi przyjętych i zmarłych MRMSJ, 2013-24
26. Z-0325 – Sprawozdanie – Glinojeck, – ośrodek płocki
27. Z-0327 – Sprawozdanie – Cieszyn 2024 – ośrodek bielsko-żywiecki
28. Z-0328 – Sprawozdanie – Żyrardów 2024, — ośrodek warszawski
Ponadto jest miejsce jeszcze na dodatkowe załączniki w Grupie IV na INNE DOKUMENTY archiwalne mogące być uzupełnieniem tego co w historii Legionu i treściach powyższych załączników brakowało a może mieć wpływ na wydanie właściwej decyzji.
INFORMACJA o. Aleksandra Jacyniaka o LEGIONIE Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego pod opieką Księży Jezuitów
Wspólnota/Legion Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego (MRMSJ), jako tradycyjna wspólnota modlitewna, w swej duchowości łączy kult Najświętszego Serca Jezusa i Miłosierdzia Bożego. Przez modlitwę i ofiarę pragnie wynagradzać Panu Bogu za wyrządzone zniewagi i grzechy oraz wypraszać łaskę miłosierdzia, zwłaszcza dla zatwardziałych grzeszników i dusz w czyśćcu cierpiących, natomiast przez zgłębianie cnoty ufności pragnie służyć Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie, świadcząc miłosierdzie wobec bliźnich.
Wspólnota ta została założona przez śp. Zofię Grochowską i początkowo, od około 1989 r., działała pod nazwą Legion Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego. Powstała ona oddolnie i rozwijała się w zgodzie z Posynodalną Adhortacją św. Jana Pawła II „Christifideles Laici”: „Wierni mają prawo swobodnego zakładania stowarzyszeń i kierowania nimi dla celów miłości lub pobożności albo dla ożywienia chrześcijańskiego powołania w świecie, a także odbywania zebrań dla wspólnego osiągnięcia tych celów”. By takie stowarzyszenie mogło jednak istnieć formalnie jako katolickie powinno zostać zatwierdzone przez odpowiednią władzę kościelną. Dlatego śp. Zofia Grochowska zwróciła się dnia 19. 06. 1998 r. do Księży Jezuitów przy Sanktuarium Serca Jezusa Miłosiernego w Kaliszu z prośbą o przejęcie opieki nad Wspólnotą. Był to wyraz jej troski o oficjalne, zgodne z prawem kościelnym, istnienie i działanie Małych Rycerzy w Kościele.
Z chwilą otoczenia Małych Rycerzy opieką duchową podjęte zostały prace nad Statutem Wspólnoty: uściślono obowiązki jej członków, dokonano podziału na Ośrodki Rejonowe, opracowano terminarz rekolekcji i czuwań modlitewnych, częściowo zmieniono nazwę Wspólnoty z Legionu Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego na Wspólnotę Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego. W Domu Rekolekcyjnym przy Sanktuarium Serca Jezusa Miłosiernego w Kaliszu wielu członków Wspólnoty, w pierwszych latach opieki nad nią, uczestniczyło w jednym z czterech turnusów rekolekcji, które corocznie proponowano w powiązaniu: ze Świętem Bożego Miłosierdzia, uroczystością Najświętszego Serca Pana Jezusa, czuwaniem ku czci Boga Ojca oraz wspomnieniem Matki Bożej Miłosierdzia.
Starania o zatwierdzenie Wspólnoty prowadzone były od początku sprawowania opieki duchowej przez jezuitów posługujących w Sanktuarium Serca Jezusa Miłosiernego w Kaliszu. Jedno z nich przyniosło zatwierdzenie Statutu i Dekret podpisany przez Biskupa Pelplińskiego Jana Bernarda Szlagę 21 kwietnia 1998 r. Dekret dnia 27. 07. 2011 r. został przekazany Wspólnocie Małych Rycerzy MSJ. Ośrodek Legionu MRMSJ w Pelplinie oficjalnie jako pierwszy otrzymał potwierdzoną aprobatę i pasterskie błogosławieństwo na oficjalną działalność w Kościele Pelplińskim. Tym samym na IV Zgromadzeniu Animatorów 31.VII. 2011r. przyjęło ten Statut jako dokument zatwierdzony przez hierarchę Kościoła Katolickiego w Polsce i stanowiący podstawę działania Wspólnoty.
W zakresie innych działań w tym zakresie doszło do spotkania w listopadzie 2011r. przedstawicieli Małych Rycerzy grupy szczecińskiej z Księdzem Arcybiskupem Szczecińsko-Kamieńskim Andrzejem Dzięgą w obecności opiekuna Wspólnoty ks. prałata Aleksandra Ziejewskiego, proboszcza parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Szczecinie w celu oficjalnej aprobaty Wspólnoty w Kościele lokalnym. Ks. Arcybiskup zlecił księdzu opiekunowi dopracowanie Statutu i przedstawienie go do aprobaty Biskupowi Szczecińsko-Kamieńskiemu.
Inne próby zmierzające do zatwierdzenia Wspólnoty zaowocowały np. zaproszeniem do udziału w obchodach II Diecezjalnego Dnia Katolików Świeckich oraz do udziału w spotkaniu Diecezjalnej Rady Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich Kościoła Koszalińsko–Kołobrzeskiego.
W kolejnych latach pojawiły się nowe oddolne inicjatywy Małych Rycerzy organizowania rekolekcji w Bochni, Kołobrzegu, Pleśnej nad Bałtykiem, Czechowicach-Dziedzicach, Tolkmicku, Cieplicach k/Jeleniej Góry i Niepokalanowie. Oprócz rekolekcji organizowane były ogólnopolskie spotkania modlitewne Wspólnoty w Kaliszu i Częstochowie. W ośrodkach lokalnych były organizowane spotkania i dni skupienia z udziałem jezuitów i Sióstr Jezusa Miłosiernego współpracujących w początkowym okresie rozwoju Sanktuarium Serca Jezusa Miłosiernego w Kaliszu. Istotnym punktem działalności Małych Rycerzy były licznie zamawiane intencje mszalne. Niektóre koła Wspólnoty, np. w Bochni, Gdyni, Koszalinie, Poznaniu, Szczecinie, Warszawie i Żyrardowie zamawiały od 80 do 100 i więcej intencji mszalnych rocznie.
Charakterystyczne dla Małych Rycerzy było liczne uczestnictwo w organizowanych przez poszczególne wspólnoty adoracjach Najświętszego Sakramentu dziennych i nocnych, cyklicznych (comiesięcznych) i okolicznościowych, np. Jerycha Różańcowe, adoracje wynagradzające Najświętszego Sakramentu i Nowenna Adoracyjna. Na uwagę zasługuje przykład organizacji i przebiegu 7-dobowej adoracji przy zaangażowaniu różnych parafii w Koszalinie, z udzielonym pasterskim błogosławieństwem ks. bp Edwarda Dajczaka. Spotkania i zobowiązania modlitewne dotyczyły także takich nabożeństw jak Godzina Bożego Miłosierdzia, Nowenny, Godzinki o Bożym Miłosierdziu, Gorzkie Żale, Nieszpory, Droga Krzyżowa, modlitwy różańcowe, itp.
Znaczącą inicjatywą było codziennie czytanie przez pół godziny Pisma Świętego, połączone z refleksją nad przeczytanym Słowem Bożym. W inicjatywę tę włączyło się ponad 500 członków Wspólnoty. W niektórych miejscach organizowano także wspólne rozważanie tekstów biblijnych. Duchowość członków pogłębiana jest również przez zgłębianie Dzienniczka św. Faustyny.
Ważnym elementem formacyjnym jest opieka duchowa na szczeblu lokalnym – w parafiach. Najczęściej opiekunami kół Małych Rycerzy w parafiach są proboszczowie lub wyznaczeni księża wikariusze. Wyróżniające się grupy lokalne mające opiekunów duchowych to w porządku alfabetycznym: Bełchatów, Bochnia, Gdynia-Pierwoszyno, Gliwice, Głubczyce, Kraśnik, Kalisz-Pleszew, Koszalin, Łąkta, Niemodlin, Łódź, Pelplin, Piotrków Trybunalski, Siedlce, Szczecin, Tarnowskie Góry, Warszawa, Włocławek, Wrocław. Niestety spora liczba grup nie posiadała i nie posiada takiej opieki. Były i są one w swoich parafiach obserwowane lub nie tolerowane z uwagi na brak kościelnej aprobaty ich istnienia.
Pielgrzymki autokarowe i piesze stanowiły istotną formę integracji i formacji duchowej, w której uczestniczyli Mali Rycerze w zależności od kondycji zdrowotnej i finansowej. Z inicjatywy grupy modlitewnej w Koszalinie została zorganizowana dziewięciodniowa Piesza Pielgrzymka ku czci Bożego Miłosierdzia Koszalin-Myślibórz, mająca na celu szerzenie Bożego Miłosierdzia na terenach nie mających tradycji pielgrzymkowych, a także zaangażowanie ludzi młodych w kult Bożego Miłosierdzia.
Elementy zewnętrzne integrujące Wspólnotę na szczeblu krajowym stanowią Znaczek z logo Małych Rycerzy MSJ, „Vademecum”, opracowane przez śp. o. Zdzisława Pałubickiego SJ, wspólny śpiewniczek Małego Rycerza, a także chorągiew Wspólnoty.
Informacje o Wspólnocie i jej inicjatywach były kierowane do Biskupów Kościoła Koszalińsko-Kołobrzeskiego bpa Czesława Domina, bpa Mariana Gołębiewskiego, bpa Kazimierza Nycza podczas wizytacji duszpasterskich w parafii Ducha Świętego w Koszalinie. W nielicznych przypadkach stosowne informacje były kierowane do kurii diecezjalnych i archidiecezjalnych w Kaliszu, Koszalinie, Pelplinie, Szczecinie i Warszawie.
Aby wszelkie działania nie wynikały wyłącznie z czysto ludzkich inicjatyw, zaistniały akty i przyrzeczenia, przez które Mali Rycerze wyrażali swą ufność w Bożą pomoc i opiekę. Aktu zawierzenia Matce Bożej Miłosierdzia i Królowej Polski dokonano na Jasnej Górze. Aktu zawierzenia Bogu Ojcu i poświęcenia Najświętszym Sercom Jezusa i Maryi, oraz aktu intronizacji, czyli uznania Jezusa za Króla we Wspólnocie MR MSJ dokonano w kaliskim Sanktuarium Serca Jezusa Miłosiernego i odnawiano podczas dorocznych spotkań, dostrzegając i doznając idące za tym Boże błogosławieństwo.
W tych zdarzeniach oraz w przedstawionych inicjatywach, działaniach, owocach Wspólnoty dostrzegamy działanie Ducha Świętego.
Na swej stronie internetowej Wspólnota MR MSJ pragnie rzetelnie przekazywać zwięzłe informacje na temat swej działalności, relacji z rekolekcji, dni skupienia, zjazdów modlitewnych, refleksje, świadectwa, sprawozdania i relacje z innych wydarzeń, dotyczących Małych Rycerzy, kandydatów do Wspólnoty i wszystkich zainteresowanych.
W miejsce zmarłej 2. 03. 2009 r. śp. Zofii Grochowskiej, założycielki i pierwszego prezesa Rady Głównej Małych Rycerzy MSJ, dokonano wyboru nowego prezesa zarządu w osobie Wiesława Kaźmierczaka z Koszalina, który pełni tę posługę do dziś, przekazując sprawozdanie w imieniu Zarządu i poddając corocznie siebie i Zarząd ocenie i absolutorium Zgromadzenia Animatorów.
Po skierowaniu mnie w 2006 r. po posłudze w Kaliszu do kolejnych miejsc mego posługiwania (Warszawa, Święta Lipka, Wasilków) kontynuuję, chociaż w dość zawężonej formie zdalną opiekę nad tą Wspólnotą, towarzysząc zwłaszcza prowadzonym przez Wspólnotę całonocnym czuwaniom modlitewnym, które odbywają się w Narodowym Sanktuarium św. Andrzeja Boboli na warszawskim Mokotowie. Wspólnota/Legion Małych Rycerzy pragnie nadal służyć swą modlitwą i czynem Kościołowi w Polsce.
ks. Aleksander Jacyniak SJ
Wasilków, 2. 11. 2024
BESTIA PODOBNA DO PANTERY[1]
Mediolan, 3.06.1989 Pierwsza sobota miesiąca. Wspomnienie Niepokalanego Serca Maryi
a Najmilsi synowie, gromadzicie się dziś w Wieczernikach modlitwy, aby uczcić święto Niepokalanego Serca waszej Niebieskiej Mamy. Wzywam was na całym świecie do poświęcenia się Mojemu Niepokalanemu Sercu. Odpowiedzieliście Mi z synowskim oddaniem i wspaniałomyślnością. Uformowałam Sobie obecnie zastęp złożony z synów, którzy przyjęli Moje zaproszenie i posłuchali Mego głosu.
b Nadszedł czas, w którym Moje Niepokalane Serce powinno zostać otoczone czcią przez cały Kościół i całą ludzkość. W tych czasach odstępstwa, oczyszczenia i wielkiego ucisku Moje Niepokalane Serce jest bowiem jedynym schronieniem i drogą prowadzącą was do Boga zbawienia i pokoju. Moje Niepokalane Serce staje się dziś przede wszystkim znakiem Mego pewnego zwycięstwa w wielkiej walce, toczącej się pomiędzy zwolennikami ogromnego czerwonego Smoka, a uczniami Niewiasty obleczonej w słońce.
c W czasie tej straszliwej walki wyłania się z morza Bestia podobna do pantery, aby pomóc czerwonemu Smokowi.
d Czerwony Smok to ateizm marksistowski, natomiast czarna Bestia to masoneria. Smok ujawnia się w całej swej potędze, natomiast czarna Bestia działa w ukryciu. Chowa się i maskuje w taki sposób, by móc wszędzie wejść. Ma łapy jak u niedźwiedzia i paszczę lwa, to znaczy działa wszędzie przebiegle i poprzez środki społecznego przekazu – przez propagandę. Siedem głów oznacza różne loże masońskie, które działają wszędzie w sposób podstępny i niebezpieczny.
e Ta czarna Bestia ma dziesięć rogów, a na nich – dziesięć diademów oznaczających panowanie i władzę królewską. Masoneria panuje i rządzi na całym świecie za pomocą dziesięciu rogów. W świecie biblijnym róg był używany jako narzędzie wzmacniające, pozwalające lepiej słyszeć czyjś głos, jako potężny środek komunikacji.
f Bóg ogłosił Swą wolę Swojemu ludowi przy pomocy dziesięciu rogów, które pozwoliły poznać Jego Prawo: przy pomocy dziesięciu przykazań. Kto je przyjmuje i zachowuje, ten idzie w życiu drogą Bożej woli, radości i pokoju. Kto czyni wolę Ojca, ten przyjmuje Słowo Jego Syna i ma udział w dokonanym przez Niego Odkupieniu. Jezus udziela duszom życia samego Boga – poprzez łaskę, którą wysłużył nam Ofiarą dokonaną na Kalwarii.
g Łaska Odkupienia udzielana jest za pomocą siedmiu sakramentów. Przez łaskę wszczepiane są w dusze ziarna nadprzyrodzonego życia, którymi są cnoty. Najważniejszymi z nich są trzy cnoty teologalne i cztery kardynalne: wiara, nadzieja i miłość oraz roztropność, męstwo, sprawiedliwość i umiarkowanie. W Boskim słońcu siedmiu Darów Ducha Świętego cnoty te kiełkują, wzrastają, rozwijają się coraz bardziej i prowadzą dusze świetlaną drogą miłości i świętości.
h Działalność czarnej Bestii – to znaczy masonerii – polega na walczeniu w podstępny i uporczywy sposób o to, by uniemożliwić duszom kroczenie drogą wskazaną przez Ojca i Syna, a oświetloną Darami Ducha. Czerwony Smok usiłuje doprowadzić całą ludzkość do obywania się bez Boga, do odrzucenia Go, dlatego rozszerza błąd ateizmu. Celem natomiast masonerii nie jest odrzucanie Boga, lecz bluźnienie Mu. Bestia otwiera usta dla bluźnierstw przeciwko Bogu, by bluźnić Jego Imieniu i Jego przybytkowi, i przeciw wszystkim mieszkańcom Nieba. Największym bluźnierstwem jest odrzucanie kultu należnego tylko Bogu, a oddawanie go stworzeniom i samemu szatanowi. Dlatego też obecnie – w ślad za deprawującym działaniem masonerii – rozszerzają się wszędzie czarne msze i kult szatana. Ponadto masoneria działa wszelkimi sposobami, aby przeszkodzić duszom w osiągnięciu zbawienia. Chce ona uczynić nieskutecznym dzieło Odkupienia dokonane przez Chrystusa.
i Za pośrednictwem dziesięciu przykazań Pan przekazał Swe Prawo, masoneria zaś – mocą swych dziesięciu rogów – szerzy wszędzie prawo pozostające w zupełnej sprzeczności z Prawem Bożym.
j Przeciwstawiając się przykazaniu Pańskiemu: «Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie», masoneria ustanawia fałszywe bożki, przed którymi wielu upada na twarz w adoracji.
k Przeciwstawia się przykazaniu: «Nie będziesz wzywał Imienia Pana nadaremno» – i bluźni Bogu i Jego Chrystusowi. Czyni to bardzo wieloma podstępnymi i diabelskimi sposobami. Wprowadza się nawet Jego Imię w niestosowne nazwy produktów handlowych i realizuje świętokradzkie filmy o Jego życiu i Boskiej Osobie.
l Wbrew przykazaniu: «Pamiętaj, abyś dzień święty święcił», masoneria przekształciła niedzielę w weekend, w dzień sportu, zabaw i rozrywek.
m Przykazaniu: «Czcij ojca swego i matkę swoją», przeciwstawia ona nowy model rodziny, polegający na współżyciu nawet homoseksualistów.
n Na przekór przykazaniu: «Nie zabijaj», masonerii udało się zalegalizować wszędzie aborcję, doprowadzić do przyjęcia eutanazji i sprawić, że prawie zanikł szacunek dla wartości ludzkiego życia.
o Przeciwstawiając się przykazaniu: «Nie popełniaj grzechów nieczystych», usprawiedliwia ona, wychwala i szerzy wszelkie formy nieczystości – usprawiedliwiając nawet akty przeciwne naturze.
p Wbrew przykazaniu: «Nie kradnij», masoneria pracuje nad tym, by coraz bardziej rozszerzały się kradzieże, przemoc, uprowadzenia i rabunek.
q Przeciwstawiając się przykazaniu: «Nie mów fałszywego świadectwa», stara się ona o coraz większe rozprzestrzenianie się i uprawomocnienie oszustwa, kłamstwa i obłudy.
r Na przekór przykazaniu: «Nie pożądaj żony bliźniego swego ani żadnej jego rzeczy», masoneria usiłuje zepsuć do głębi sumienie, oszukując umysł i ludzkie serce.
s I tak popycha się dusze na zepsutą i złą drogę nieposłuszeństwa wobec Prawa Pańskiego. Pogrążają się one w grzechu i uniemożliwia się im przyjęcie daru Łaski i Bożego Życia.
t Siedmiu cnotom teologicznym i kardynalnym – będącym owocem życia w łasce Bożej – masoneria przeciwstawia siedem grzechów głównych, które są owocem ciągłego życia w stanie grzechu. I tak wierze przeciwstawia pychę; nadziei – rozwiązłość; miłości – chciwość; roztropności – gniew; męstwu – lenistwo; sprawiedliwości – zazdrość; umiarkowaniu – łakomstwo.
u Człowiek stający się ofiarą siedmiu grzechów głównych stopniowo jest prowadzony do odrzucenia kultu należnego Bogu, by oddawać cześć fałszywym bożkom, będącym uosobieniem wszystkich tych wad. Na tym polega największe i najstraszniejsze bluźnierstwo. Dlatego właśnie na każdej głowie Bestii wypisane jest imię bluźniercze. Każda loża masońska ma za zadanie doprowadzenie do adorowania innego bożka.
v Pierwsza głowa nosi bluźniercze imię pychy. Wada ta przeciwstawia się cnocie wiary i prowadzi do oddawania czci bożkowi, którym staje się ludzki rozum, wyniosłość, technika i postęp.
w Druga głowa nosi bluźniercze imię rozwiązłości. Przeciwstawia się cnocie nadziei i prowadzi do adorowania bożka seksualności i nieczystości.
x Trzecia głowa nosi bluźniercze imię chciwości. Przeciwstawia się cnocie miłości i szerzy wszędzie kult boga pieniądza.
y Czwarta głowa nosi bluźniercze imię gniewu. Przeciwstawia się cnocie roztropności i prowadzi do oddawania czci bogu niezgody i podziału.
z Piąta głowa nosi bluźniercze imię lenistwa. Przeciwstawia się cnocie męstwa i szerzy kult bożka strachu, opinii publicznej i wyzysku.
A Szósta głowa nosi bluźniercze imię zazdrości. Przeciwstawia się cnocie sprawiedliwości i prowadzi do oddawania czci bożkowi przemocy i wojny.
B Siódma głowa nosi bluźniercze imię braku umiaru w jedzeniu i piciu. Przeciwstawia się cnocie umiarkowania i prowadzi do oddawania czci bożkowi tak wychwalanego hedonizmu, materializmu i przyjemności.
C Loże masońskie mają za zadanie działać przebiegle, aby wszędzie doprowadzić ludzi do pogardzania świętym Prawem Bożym, do otwartej opozycji wobec dziesięciu Przykazań. Dążą one do zniesienia kultu należnego samemu tylko Bogu, żeby oddawać go bogom fałszywym – wychwalanym i adorowanym przez bardzo wielu ludzi. Tymi bogami są: rozum, ciało, pieniądz, niezgoda, władza, przemoc, przyjemność. Dusze wpadają przez to w mroczną niewolę zła, wad i grzechów, a w chwili śmierci i sądu Bożego – w jezioro wiecznego ognia, którym jest Piekło.
D Teraz rozumiecie, dlaczego – w tych czasach straszliwego i przebiegłego ataku czarnej Bestii, to znaczy masonerii – Moje Niepokalane Serce staje się waszym schronieniem i pewną drogą prowadzącą do Boga. W Moim Niepokalanym Sercu powstaje plan taktyki, której wasza Niebieska Mama używa w walce, aby pokonać podstępne oszustwa czarnej Bestii.
E Oto dlaczego formuję wszystkie Moje dzieci do zachowywania dziesięciu przykazań Bożych, do życia dosłownie Ewangelią, do częstego przystępowania do sakramentów – zwłaszcza do sakramentu pokuty i Komunii eucharystycznej. Środki te są niezbędną pomocą, by trwać w łasce Bożej. Pomagam Moim dzieciom, aby mocno ćwiczyły się w cnotach i zawsze kroczyły drogą dobra, miłości, czystości i świętości.
F Posługuję się wami, Moje małe, poświęcone Mi dzieci, w demaskowaniu wszystkich podstępnych zasadzek zastawianych na was przez czarną Bestię. Dzięki wam pragnę ostatecznie udaremnić wielki atak masonerii, skierowany dziś przeciwko Chrystusowi i Jego Kościołowi. W jej największej klęsce ukaże się na końcu w całej swojej wspaniałości.
OBJAWIENIA Matki Bożej w Tre Fontane12.04.1947
Matka Boża po raz pierwszy objawiła się Brunonowi Cornacchioli 12 kwietnia 1947 r. w Tre Fontane, na przedmieściach Rzymu. Cornacchiola otrzymał wówczas dar poznania największych zagrożeń dla Kościoła, a są nimi: grzechy nieczyste, ateizm i islam. ks. Mieczysław Piotrowski TCh
Do dnia swojej śmierci w 2001 r. Cornacchiola otrzymywał od Maryi orędzia oraz proroctwa. W jego zapiskach są zapowiedzi wydarzeń, które się spełniły. Między innymi takie, jak data śmierci papieża Piusa XII i wyboru Pawła VI w 1963 r., wojny Jom Kippur w 1973 r., data porwania i zabicia włoskiego premiera Aldo Moro w 1978 r., zamachu na życie Jana Pawła II w 1981 r., wybuchu reaktora atomowego w Czarnobylu w 1986 r., wybuchu bomby przed bazyliką św. Jana na Lateranie w 1993 r. oraz ataku terrorystycznego na World Trade Center w 2001 r. Są też zapowiedzi innych dramatycznych wydarzeń, które nastąpią, jeżeli ludzie się nie nawrócą.
Bruno Cornacchiola
Bruno urodził się w Rzymie 9 maja 1913 r. w bardzo ubogiej rodzinie. Miał trudne dzieciństwo, często cierpiał wskutek głodu i pijaństwa ojca. Ożenił się w wieku 23 lat. W tym też czasie związał się z działającą w podziemiu włoską partią komunistyczną. Kilka miesięcy po ślubie wyjechał do Hiszpanii, aby w wojnie domowej walczyć po stronie komunistów. Przebywał tam trzy lata i uczestniczył w wielu krwawych bitwach. Zaprzyjaźnił się z niemieckim żołnierzem, który, będąc protestantem, nienawidził Kościoła katolickiego. Bruno chętnie słuchał jego katechez o miłości Jezusa i życiu wiecznym oraz o tym, że spowiedź i Eucharystia są wymysłami księży, a Kościół katolicki jest źródłem wszelkiego zła na świecie oraz synagogą szatana. Mając słabą wiedzę o Kościele katolickim, Bruno szczerze wierzył w to, co słyszał. W jego sercu do tego stopnia została zasiana nienawiść do Kościoła katolickiego, papieża i duchowieństwa, że podczas pobytu w Toledo kupił nóż z mocnym postanowieniem zabicia papieża. Po swoim powrocie do Rzymu w czerwcu 1939 r. Cornacchiola zniszczył i spalił wszystkie krzyże, obrazy oraz religijne przedmioty, które znajdowały się w jego domu. Zaczął wtedy chodzić do Kościoła ewangelickiego, a po kilku latach przeszedł do adwentystów. Przy każdej nadarzającej się okazji okazywał swoją nienawiść do księży i Kościoła katolickiego.
Tre Fontane
W sobotę 12 kwietnia 1947 r. Cornacchiola wybrał się z trójką swoich dzieci do Tre Fontane, w pobliżu dużej groty (około kilometra od klasztoru trapistów, miejsca, w którym został ścięty w 67 r. św. Paweł Apostoł, a 250 lat później – za czasów Dioklecjana – 10 tysięcy żołnierzy rzymskich poniosło męczeńską śmierć za to, że uwierzyli w Chrystusa). Bruno chciał przygotować przemówienie demaskujące katolicką naukę o Matce Bożej. Gdy zabrał się do pisania, jego dzieci: Gianfranco, Isola i Carlo, bawiły się piłką. W pewnym momencie Cornacchiola zauważył, że najmłodszy syn, Gianfranco, klęknął i ze złożonymi rękami mechanicznie zaczął powtarzać słowa: „Piękna Pani, Piękna Pani”. Za chwilę również jego córka Isola oraz syn Carlo tak samo upadli na kolana i z zachwytem powtarzali słowa: „Piękna Pani”.
Zdenerwowany Bruno próbował kolejno podnosić swoje dzieci, ale nie mógł tego dokonać, gdyż były one jak blok skały przytwierdzony do ziemi. Dzieci miały wzrok utkwiony w grotę i nie można było z nimi nawiązać żadnego kontaktu. Bruno zaczął krzyczeć z zaciśniętymi pięściami: „Jest tam ktoś w środku? Wyjdź na zewnątrz!”. Ale w grocie nikogo nie było. Bruno, płacząc, prosił swe dzieci, aby natychmiast powstały. Nie było jednak żadnej odpowiedzi. Cornacchiolę ogarnął paraliżujący lęk. Nagle z głębi serca zaczął błagać Boga o pomoc. Wtedy zobaczył dwie białe ręce, które zbliżały się w kierunku jego twarzy. Palce dotknęły jego oczu i poczuł, że coś zostało z nich zerwane. Bruno padł na kolana i ze złożonymi rękami zaczął gorąco się modlić. Ogarnęła go tak wielka radość, jakiej nigdy w życiu nie doświadczył. Nagle z ciemności groty wyłoniło się małe światło, które powiększało się aż do niesamowitej jasności. Z tego światła wyłoniła się zachwycająco piękna postać Matki Bożej. Maryja była ubrana w białą szatę, wyglądała na osobę w wieku 20-25 lat i miała około 1,65 cm wzrostu. W prawej ręce trzymała książkę, a lewą wskazywała na swoje stopy, obok których leżało czarne sukno, przypominające sutannę, oraz fragmenty zniszczonego krzyża, który Bruno połamał w swoim domu po powrocie z Hiszpanii w 1939 r.
Matka Boża powiedziała, że jest Dziewicą Objawienia, i później przez całą godzinę rozmawiała z Brunonem. Mówiła jak kochająca mama, która z miłością upomina swojego syna. Dzieci Cornacchioli widziały Maryję, ale nie słyszały, co mówiła. Matka Boża wyraziła pragnienie, aby oddawano Jej cześć jako Dziewicy Objawienia, Matce nieuleczalnych. Zganiła Cornacchiolę za to, że Ją prześladował i że przez swoje przyłączenie się do protestantów stał się nieprzyjacielem Boga. Z miłością prosiła go, aby powrócił do Kościoła katolickiego. Obiecała błogosławieństwo i uzdrowienie dla wszystkich, którzy z wiarą przyjdą do groty objawień i posypią się ziemią z tego miejsca. Prosiła o gorliwą, wytrwałą modlitwę za niewierzących.
Kiedy objawienie Maryi dobiegło końca, Bruno razem z dziećmi poszedł do najbliższego kościoła w Tre Fontane. Klęcząc, pokazał swym dzieciom tabernakulum i powiedział: „Pamiętacie, gdy mówiłem wam, że Pana Jezusa nie ma w chlebie eucharystycznym, ale teraz mówię, że Jezus rzeczywiście jest tam obecny”. Wiadomość o objawieniach w Tre Fontane rozeszła się błyskawicznie. Pastor adwentystów i ludzie z jego zboru, a także niektórzy koledzy z partii komunistycznej zaczęli odtąd nienawidzić Cornacchioli i prześladować go.
Orędzia
Podczas pierwszego objawienia Matka Boża powiedziała, że doprowadzi do nawrócenia najbardziej zatwardziałych grzeszników przez cuda, które dokonają się w Tre Fontane. Są bardzo liczne świadectwa cudownych uzdrowień i nawróceń. Niezwykłą zapowiedź otrzymał Cornacchiola podczas objawienia 7 listopada 1979 r. Modlił się wówczas przed grotą i usłyszał, że nawrócenie polega na życiu w pokorze, w całkowitym posłuszeństwie Bogu, w poznawaniu prawdy objawionej i wcielaniu jej w życie, na cierpliwości w czasie prześladowań i upokorzeń, na życiu wiarą i dawaniu dobrego przykładu wszystkim.
Później Maryja powiedziała: „12 kwietnia 1980 r. będzie 33. rocznica mojego przyjścia do groty. Z tej okazji obiecuję wiele potężnych łask dla duszy i dla ciała, dla wszystkich, którzy z wiarą i miłością będą Mnie prosić. Tego dnia uczynię wielkie znaki na słońcu, aby wezwać niewierzących do żywej wiary”.
12 kwietnia 1980 r. przed grotą zebrała się wielka rzesza ludzi. Różaniec przed Eucharystią prowadził Bruno. Podczas Mszy św., po odmówieniu Ojcze nasz, rozpoczął się i przez pół godziny trwał spektakularny cud słońca, podobny do tego, który wydarzył się w Fatimie 13 października 1917 r. Słońce zaczęło wirować, zbliżało się do ziemi, promieniowało różnymi kolorami. Pojawiały się na nim napisy i wizerunki: litera M, krzyż, serce otoczone gwiazdami, monogram Chrystusa – IHS, zjednoczone dłonie, Święta Rodzina, Dziewica Objawienia.
Wszystkie znaki i cuda są szczególnym sposobem, poprzez który Chrystus wzywa do nawrócenia, do odrzucenia grzechów, przyjęcia Jego nieskończonego miłosierdzia i do powrotu do Kościoła katolickiego. Cornacchiola, głosząc katechezy, stawiał pytanie: „Dlaczego mi, protestantowi, Matka Boża objawiła się, prosząc, abym wrócił do świętej Owczarni? Przecież mogła powiedzieć: zostań u adwentystów, tam też osiągniesz zbawienie”. Bruno wyjaśniał, że jedność wszystkich religii powinna się dokonać przez przyjęcie jednego wyznania wiary w jednym Kościele, świętym, katolickim, apostolskim. Jezus mówi: „kto wierzy we Mnie, będzie zbawiony”, a nie: kto wierzy w swoją religię. Jedynym Zbawicielem jest Jezus Chrystus, który naucza, przebacza wszystkie grzechy i daje siebie całego w Eucharystii w Kościele katolickim.
Wszystkie orędzia, które Matka Boża przekazała Cornacchioli w ciągu całego jego życia, zostały przez niego skrupulatnie zapisane w zeszycie. Są one kontynuacją orędzi, które znamy z objawień w Paryżu w 1830 r., w La Salette, Lourdes i Fatimie. W swoich orędziach przekazanych przez Cornacchiolę Matka Boża wyrażała wielki ból z powodu utraty wiary oraz grzechów, które prowadzą ludzi do największego nieszczęścia, jakim jest utrata zbawienia. Z czułością i zatroskaniem matki Maryja prosiła, aby nie trwać w grzechu śmiertelnym, tylko natychmiast pójść do spowiedzi.
Wzywała: „Nie grzeszcie, dzieci moje, nie grzeszcie. Przyjdźcie wszyscy do Serca Jezusa i Serca Jego Matki, a zostaniecie uwolnieni od waszych grzechów i pocieszeni”. Bóg w swoim nieskończonym miłosierdziu przebacza wszystkie grzechy, ale trzeba przyjść do Jezusa i wyznać je w sakramencie pokuty, żałując i postanawiając poprawę. Wtedy Jezus dokona cudu przebaczenia grzechów, wyzwolenia ze strasznej niewoli szatana. Maryja mówiła: „Myślcie o prawdziwym życiu, które oczekuje was w niebie. Stawajcie się świętymi, abyście mogli w chwili śmierci przejść przez ciasne drzwi do życia wiecznego”.
Matka Boża zapewniała, że zawsze jest z nami, aby nas bronić przed atakiem piekielnych mocy. Diabeł robi wszystko, aby ludzie nie wierzyli w jego istnienie, i fałszuje obraz Boga, nazywając zło dobrem. Matka Boża prosiła, aby nie oglądać gorszących spektakli i publikacji, nie otwierać się na działanie złego ducha przez różnego rodzaju praktyki okultystyczne, noszenie amuletów, spirytyzm, korzystanie z usług wróżbitów, magów i różnych uzdrowicieli. Maryja apelowała do kapłanów: „Uczcie ludzi o rzeczach ostatecznych: czym jest śmierć, sąd, piekło i niebo, jaka będzie wieczność. Istnieje piekło, miejsce potępienia dla tych, którzy odrzucili Boże miłosierdzie”.
Mówiła: „Swoim Sercem Matki daję odwagę waszym sercom. Złagodzę karę i uleczę wasze straszne rany […]. Przychodźcie do mojego Syna eucharystycznego i rozgrzewajcie Go waszą miłością. On was oczekuje, aby was nakarmić. Spożywając Go i żyjąc Nim, będziecie mieć życie wieczne. Nie zapominajcie o różańcu, który bardzo pomaga w dojrzewaniu do świętości. Odmawiajcie Zdrowaś, Maryjo z wiarą i miłością. Różaniec jest pomocą Bożą w drodze do zbawienia. Jest on jedną z najcenniejszych rzeczy, które człowiek powinien strzec. Dzięki tej modlitwie umocnisz wiarę i zwyciężysz w walce z siłami diabelskimi. Dużo módlcie się i pokutujcie, taka jest prośba mojego Syna. Nie noście w sobie nienawiści do nikogo, zawsze przebaczajcie, nie odpłacajcie złem za zło. Pokuta, do której Jezus wzywa, to miłowanie bliźniego i dawanie dobrego przykładu […]. Módlcie się, moje dzieci. Modlitwa jest duszą ludzkości, dzięki niej pozwalamy Bogu działać. Zdrowaś Maryjo, które wypowiadacie z wiarą i miłością, są jak złote strzały, które docierają do Serca Jezusa”. Maryja prosiła, aby modlić się o dary Ducha Świętego i pokorę w sercach.
Matka Boża zwracała się z gorącym apelem do księży, aby byli ludźmi głębokiej modlitwy, z odwagą głosili całą Ewangelię i sami ciągle się nawracali. Tylko wtedy nie staną się zgorszeniem dla wiernych i przyczyną ich odejścia od Boga. W swoich orędziach Matka Boża mówiła, że kapłani powinni mieć czyste serca, być prekursorami czystości i uczyć wiernych jej praktykowania.
Źródło: “Miłujcie się” nr 2/2020
P.S. DO POWYŻSZEGO ARTYKUŁU „Tą ziemią grzechu uczynię wielkie cuda dla nawrócenia niedowiarków„.
Tekst nadesłany przez rycerkę Łucję z Nowego Sącza dla przypomnienia o tych Objawieniach, które już były publikowane na łamach Głosu MR nr 36 str. 37-46 art. OSTATNIE APELE z książki „Widzący – tajemnice nieznanych objawień w Tre Fontane (Rzym-Włochy) oraz krótka wzmianka Z MODLITWĄ DO DZIEWICY OBJAWIENIA w Głosie MR nr 54 s. 70, gdzie w artykule Grota trzech objawień – Dziewica Objawienia została podana obietnica Maryi: „Tą ziemią grzechu uczynię wielkie cuda dla nawrócenia niedowiarków„. Tak jak woda z basenu z Lourdes”; ziemia z Groty Trzech Fontann, uświęcona obecnością Maryi, czyni cuda.
Tym razem pragniemy do każdego Głosu MR nr 56 dołączyć ziemię z tego miejsca objawienia, aby mocą tej obietnicy MB i ziemi z tego miejsca objawienia wzmóc wiarę dla niedowiarków i dać nadzieje dla zainteresowanych. Prosimy o ewentualne świadectwa o wszelkich otrzymanych łaskach…
ZŁY DUCH SŁUCHA KODEKSU PRAWA KANONICZNEGO
Ks. Radosław Kubeł, egzorcysta diecezji łomżyńskiej, proboszcz parafii Bożego Ciała w Łomży, pasowany 10 czerwca 2023 w Rumii.
Ty jesteś Piotr Opoka i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. Mt 16, 18
EGZORCYZMOWANIE JEST WYPEŁNIANIEM FUNKCJI PASTERSKIEJ[2]
– Dzisiaj jest świetna Ewangelia dla naszej rozmowy… – zaczynam z entuzjazmem, kiedy siadamy w wygodnych fotelach w jadalni. Pani Basia podaje pachnącą kawę. Nie spodziewam się takiej odpowiedzi:
– Ale ja odprawiałem mszę trydencką. Musisz mi podsunąć, co to jest ? – Aha… Jest scena burzy na Jeziorze Galilejskim. „Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?” (Mt 8, 27). Dla Izraelitów odmęty wód były siedliskiem demonów. Jezus ucisza je jednym gestem. Ksiądz tej mocy namacalnie doświadcza. Zdaje sobie ksiądz sprawę z tego, co Chrystus księdzu dał?
– Kiedyś usłyszałem takie stwierdzenie: Jak to jest, żeby być egzorcystą trzeba mieć dekret biskupa. W dekrecie jest odwołanie się do kanonu 1172, gdzie mowa o tym, że egzorcysta powinien dysponować odpowiednią wiedzą, przygotowaniem, predyspozycjami, powinien prowadzić święte życie i że do tego, by wyganiać demony, trzeba być świętym. Ale do tego, by codziennie konsekrować Najświętszą Eucharystię na ołtarzu, to co? Można już być byle jakim?
– No właśnie…
– W Kościele patrzy się na nas, egzorcystów, jako na ludzi, którzy posiadają jakąś nadzwyczajną moc. Patrząc na egzorcystę od strony walki z demonem, z tej ciemnej strony, można zbudować wizerunek herosa, człowieka, który staje przeciwko całemu piekłu, oczywiście mając Pana Boga za plecami jako źródło tej siły. Ale ja patrzę na posługę egzorcysty od strony pozytywnej. Chciałbym na zewnątrz udzielać tego, co mam wewnątrz. A wewnątrz, do czego dążę i staram się tak żyć, jest zjednoczenie z Panem Jezusem. Wyrzucanie złego ducha jest jedną z posług, które są konsekwencją przyjętych święceń i osobowego zjednoczenia z Chrystusem. I to jest naturalne, bo jeśli żyję z Jezusem, to kiedy spotkam osobę chorą, kogoś, kto przyjdzie porozmawiać, czy z problemem duchowym lub osoby opętane, egzorcyzmowanie jest wypełnianiem funkcji pasterskiej, którą daje Pan Jezus. I wszelka moc wypływa ze zjednoczenia kapłana z Jezusem. Zwróć uwagę, że w historii Kościoła są osoby świeckie, w tym kobiety, które nie były egzorcystami, a demony ustępowały pod wpływem osobistej świętości tych osób. Wszystko zależy, podkreślę raz jeszcze, od stopnia zjednoczenia z Jezusem.
[1] Z książki Ks. Stefano Gobbi DO KAPŁANÓW UMIŁOWANYCH SYNÓW MATKI BOŻEJ nr 405
[2] Wybrane fragmenty, podtytuły, wytłuszczenia, podkreślenia zamieszczone w tym Głosie MR pochodzą od redakcji.
– Biskup, udzielając dekretu, nie wie jednak, jaki jest stopień zjednoczenia kapłana z Jezusem. De facto każdy kapłan na mocy kapłaństwa Chrystusowego powinien mieć moc wypędzania złych duchów. Co zatem diabłu daje ten dekret?
– Wszelka władza pochodzi od Boga, także władza świecka jest kontynuacją linii hierarchicznej. Przez to, że świat jest stworzony, ma zapisany w sobie porządek. A władza jest elementem porządku, który stoi na jego straży. Sprawując egzorcyzmy, wielokrotnie przekonałem się o tym, jak ważna jest władza, jak ważne jest udzielenie jej w sposób formalny, także w zakresie duchowym. Zły duch słucha Kodeksu Prawa Kanonicznego.
– Proszę?
– Miałem taką sytuację: przez przypadek, z rozpędu modląc się nad osobą poza granicami diecezji, wypowiedziałem formułę egzorcyzmu. Gdy wróciłem do swojej diecezji, przy pierwszym sprawowanym egzorcyzmie nad osobą opętaną usłyszałem od złego ducha wyrzut, że nie miałem władzy w tamtym miejscu, a wypowiedziałem egzorcyzm. Włos zjeżył mi się na głowie, bo sobie rzeczywiście uświadomiłem, że to prawda. Natomiast usłyszałem też ryk ducha nieczystego: „Najwyższy wie jednak, że uczyniłeś to nieświadomie, i ten egzorcyzm był skuteczny!„.
– Niesamowite.
– Tak, to było coś niesamowitego. I to pokazuje z jednej strony charakter władzy, że jest hierarchiczna i że jest przekazywana od biskupa do kapłana, a z drugiej strony widać, jak niezgłębione jest miłosierdzie Boże. To miłosierdzie szanuje ustrój Kościoła. Pan Jezus powiedział do Apostołów przecież: „Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20, 23), Czuję, że władza jest udzielona z góry. Ale czuję też odpowiedzialność, bo ja również jestem tym, który mówi: „Idź i zrób„. Postrzegam to jako dar Boży dla utrzymania porządku zarówno w Kościele, jak i w sprawach wychowawczych oraz administracyjnych.
WŁADZA (przełożeństwo) BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM (dla posłusznych podwładnych)
Władza jest błogosławieństwem. Nieraz mówię do młodych księży: „Zazdroszczę wam, że macie nad sobą tylu przełożonych. Bo to oznacza, że ktoś bierze odpowiedzialność za was, za wasze czyny i postępowanie„, Chciałbym mieć kogoś, kto wprost by mi powiedział, jak zachować się w danej sytuacji, jak rozpoznać dany przypadek, choćby przy posłudze egzorcysty. Osoba więc, która ma władzę, niesie też duży ciężar.
– I tu wchodzi kwestia posłuszeństwa. Dziś w Kościele marny z tym problem. Podnoszą się głosy buntu i powątpiewania, czy mamy słuchać tego czy innego biskupa, skoro ten czy tamten ma to czy tamto „za skórą”. I niektórzy dochodzą do absurdalnego pytania: Czy aby Duch Święty mówi przez wszystkich?
– Siostra Faustyna w Dzienniczku, pisała, że zły duch może ubrać się w szatę pokory, ale już nie jest w stanie się ubrać w szatę posłuszeństwa. I to jest najlepsze kryterium trwania z Kościołem i w Kościele. Obecnie jest bardzo dużo ludzi, którzy kwestionują autorytet biskupów, Ojca Świętego, nawet kapłaństwa. Niedawno znalazłem w moim kościele ulotkę, że „w imię posłuszeństwa niszczony jest dzisiaj Kościół, gdyż jego głowa jest zepsuta, doły wprawdzie zdrowe, ale ponieważ ci kapłani na dole są posłuszni zepsutej górze, to trzeba działać po swojemu„. To jest absolutnie zła droga. Kościół przetrwał i trwać będzie właśnie dlatego, że jest zbudowany na autorytecie Piotra. „Ty jesteś Piotr Opoka i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16, 18). I teraz kwestionowanie autorytetu Piotra, jaki by nie był, dyskusyjny czy nawet kontrowersyjny, jest zakwestionowaniem całej naszej hierarchii Kościoła, w oparciu o którą dokonuje się sukcesja apostolska, czyli przekazywanie władzy do sprawowania sakramentów z władzą kapłańską na czele. Jeśli więc zakwestionujemy władzę Piotra i biskupów, wtedy kwestionujemy władzę wszystkich wyświęconych przez nich kapłanów. A zatem nie mamy dostępu do sakramentów. Ponieważ jestem księdzem, który codziennie praktycznie odprawia zarówno Mszę Świętą w rycie trydenckim, jak i Mszę Świętą posoborową, u osób, które są zakochane w dawnej liturgii, widzę sentyment za tym, co było kiedyś. Tylko że zmieniła się ludzkość i Kościół, zmieniła się liturgia. To nie oznacza jednak, że w naszym współczesnym Kościele źle są sprawowane sakramenty. Są osoby skrajnie tradycjonalistyczne, które uważają współczesną Mszę Świętą za nieważną. Jest niespójność, a nawet dwulicowość osób, które krytykują i podważają autorytet biskupów i kapłanów. Jest jedna sukcesja apostolska i musimy w niej trwać. Bardzo ładnie to Pan Jezus powiedział w Ewangelii: „[Ojciec] rodziny ze swego skarbca wydobywa rzeczy i nowe i stare” (Mt 13, 52). Czuję się bardzo zintegrowany, sprawując liturgię zarówno przedsoborową, jak i posoborową, która jest bardziej otwarta na udział wiernych i owocniejsza w sensie docieraniu do umysłu i duszy ludzi, którzy nie mają pogłębienia liturgicznego, Jako kapłani musimy dawać strawę duchową zdolną do przyjęcia przez ludzi. I tak jak zauważył św. Paweł, który miał do czynieniu z ludźmi, którzy dopiero dochodzili do wiary, mamy teraz problem z ewangelizowaniem ochrzczonych, więc jak św. Paweł musimy im dawać miękki pokarm, mleczko wiary, kerygmat, gdyż oni nie są w stanie przyjąć od razu dogmatu, tego pawłowego stałego pokarmu, czyli pełni wiary.
– Zarzucano papieżowi Franciszkowi, że ogranicza liturgię trydencką. Zgodzi się z tym ksiądz?
MSZA TRYDENCKA
– Ja za zezwoleniem odprawiam codziennie. Nie widzę więc problemu. Problem liturgii trydenckiej to jest problem postrzeganiu całości Kościoła jako wspólnoty ludzi wierzących. Dzisiaj w Kościele funkcjonuje ponad dwadzieścia różnych rytów. Jeden z nich nie posiada nawet słów konsekracji, a przeistoczenie następuje w wyniku odmówienia dość długiej modlitwy. Kościół ma wielkie bogactwo liturgiczne i myślę, że nie chodzi tu tylko o samą liturgię trydencką, ale o to, że wokół niej zgromadzili się ludzie kontestujący w ogóle, władzę w Kościele czy biskupów. I jest to nadużycie ze strony tych osób: nie mogą sobie przywłaszczyć tej liturgii. Decyzja papieża mu na celu pozytywny efekt zintegrowania i przypomnienia tym ludziom, że jesteśmy jednością w Kościele. Myślę, że gdyby nie było tego ruchu secesyjnego, tych tendencji u tradycjonalistów, Msza Święta trydencka funkcjonowałaby normalnie na takiej zasadzie jak mocno przebudowana liturgia neokatechumenatu.
– A z tym się nie dyskutuje.
– Tak. Jest to jakiś przejaw żywotności liturgii i mnogości różnych obrządków w Kościele. Głębsza znajomość liturgii Kościoła sprawiła., że człowiek nie podchodzi do tych spraw w sposób maksymalistycznie skrajny. Wielbimy Pana Boga różnymi językami i w różny sposób. Moim ulubionym argumentem tradycjonalistów jest to, że ich msza jest to klasyczny sposób sprawowania Mszy Świętej w Kościele. Klasycznym sposobem jest odniesienie do Uczty Paschalnej i Ostatniej Wieczerzy Pana Jezusa. I jeżeli chcielibyśmy tak odprawiać jak Pan Jezus odprawiał, to powinniśmy sobie wystawić niską ławę, małe sofy, położyć się, opierając na boku i na łokciu, a potem powinniśmy podawać sobie chleb i wino, i mielibyśmy najbardziej klasyczną Eucharystię. Myślę, że wielu tradycjonalistów zatrzęsłoby się, gdyby zobaczyło, jak Pan Jezus odprawiał pierwszą Mszę Świętą…
Źródło: „WOJOWNICY MARYI – RYCERZE APOKALIPSY, HISTORIA I TAJEMNICA,
Joanna Bątkiewicz – Brożek, Esprit, Kraków 2024 str. 455
Książkę można zamówić, tel. 12 267 05 69, 12 26437 09
POSŁUSZEŃSTWO, POSŁUSZNA, POSŁUSZNI, POSŁUSZNY
Inspiracją do zamieszczenia stał się ks. Krzysztof z Kapłańskiego Ruchu Maryjnego, który zadzwonił z prośbą, aby wskazać cytat z Dzienniczka św. Faustyny, gdzie pisze, że posłuszeństwo ma większą wartość w oczach Boga aniżeli długie modlitwy i umartwienia. Jednak nawet w internecie nie można było znaleźć tego akapitu. Z pomocą przyszła KONKORDANCJA do Dzienniczka św. Siostry Faustyny jaką swego czasu została podarowana organizatorowi wczaso-rekolekcji w Kołobrzegu przez jezuitę z Krakowa o. Jerzego Karpińskiego SJ, będącego wielkim orędownikiem kultu Bożego Miłosierdzia. To zdanie, o które prosił ks. Krzysztof to akapit nr 894: „większą chwałę oddajesz Mi przez… akt posłuszeństwa niżeli przez długie modlitwy i umartwienia.”
Czytając poniższe fragmenty dotyczące posłuszeństwa coraz bardziej przekonuję się jak miłe Bogu i pożądane przez Pana Jezusa jest posłuszeństwo wykazane w poniższym zestawieniu – krótkich a jakże ważnych sformułowań. Korzystajmy z tego duchowego bogactwa dla dobra swego i bliźnich.
W tym Głosie MR w kilku miejscach jest mowa o tej cnocie m.in. w powyższym artykule, gdzie wykazuje skutki nieposłuszeństwa. Wiele było poświęconych świadectw i relacji z rekolekcji w Niepokalanowie w poprzednim 55 numerze Głosu MR.
S. Zofia też wielokrotnie pisała w tym temacie m.in. 3.07.1990 r. „Rycerz w rękach Boga musi być narzędziem posłusznym i gotowym na wszystko…” Zresztą sama dała heroiczny wyraz posłuszeństwa dwukrotnie, które zaskutkowało tym, że dzisiaj jeszcze istniejemy jako Legion MRMSJ.
Od jej decyzji zależała nasza przyszłość i obecność w Kościele[1]. Ponadto każdego rycerza bez wyjątku obowiązuje posłuszeństwo wynikające z Regulaminu małego rycerza zawarte już na samym początku. Niech poniższe stwierdzenia zapisane przez naszą Patronkę będą pomocą do rachunku sumienia i wskazówkami do świętości czyli pełnienia woli Ojca. Pamiętajmy, że za nieposłuszeństwo woli Bożej, za jeden bunt został strącony Lucyfer i aniołowie, których pociągnął za sobą. Baczmy byśmy nie upadli… przez nieposłuszeństwo. [red.]
O wielkiej wartości pokory i posłuszeństwa mówił w swoich kazaniach spisanych przez swoich współbraci Ojciec Maksymilian Kolbe. Powiedział on, że Niepokalanów powstał z posłuszeństwa i ostoi się tylko wtedy, gdy będzie posłuszny.
POSŁUSZEŃSTWO[2]
24 W imieniu świętego posłuszeństwa proszę wstać z ziemi.
28 nie żądam twoich umartwień, ale posłuszeństwa.
68 nie odstępowałam ani na chwilę od posłuszeństwa…
77 Przystępowałam tylko z posłuszeństwa spowiednikowi…
77 to ślepe posłuszeństwo było dla mnie jedyną drogą…
93 dążyć… do doskonałości przez trzy śluby zakonne — ubóstwa, czystości i posłuszeństwa,
93 przeciw cnocie jest… pogwałceniem ślubu, bo tu nie ma„, jak w… posłuszeństwie, różnicy…
93 O ślubie posłuszeństwa
93 Ślub posłuszeństwa jest wyższy ponad dwa pierwsze…
93 Do czego obowiązuje ślub posłuszeństwa?
93 przez ślub posłuszeństwa przyrzeka Bogu, że… przełożonym będzie we wszystkim—posłuszny.
93 Ślub posłuszeństwa czyni zakonnika zależnym od przełożonego…
93 przeciw ślubowi grzech ciężki… gdy rozkazowi… na mocy posłuszeństwa… jest nieposłuszny.
93 O cnocie posłuszeństwa
93 Cnota posłuszeństwa sięga wyżej niż ślub, obejmuje reguły, ustawy, nawet rady przełożonych.
93 Czy cnota posłuszeństwa jest konieczną zakonnikowi?
93 Cnota posłuszeństwa jest tak konieczną zakonnikowi…
93 chociażby czynił dobrze przeciw posłuszeństwu, (czyny jego) stają się złymi…
93 Czy można zgrzeszyć ciężko przeciw cnocie posłuszeństwa?
93 Stopnie posłuszeństwa
93 Posłuszeństwo woli, gdy wola skłania rozum…
99 zostałam z niego wyrwana mocą świętego posłuszeństwa.
102 poszła do mistrzyni, która mocą świętego posłuszeństwa rozkazała mi podnieść się z ziemi…
102 Niech się siostra nie martwi niczym, nakazuję siostrze mocą posłuszeństwa…
105 uratowało mnie tylko posłuszeństwo.
105 Moc posłuszeństwa tylko, że siostra tak mężnie przebrnęła.
105 Pan sam mnie wyprowadził z tej męki, ale wierność posłuszeństwu podobała Mu się.
113 Trzecie słowo — to posłuszeństwo.
151 zejść nie mogłam, bo ta siostra nakazała mi pod posłuszeństwem…
257 Jeżeli nadal zachowasz tę prostotę i posłuszeństwo, to nic ci się złego nie stanie.
354 wysiłki… jeżeli nie mają pieczęci posłuszeństwa, nie są miłe Bogu…
362 niech na najdrobniejszej rzeczy będzie pieczęć posłuszeństwa.
365 tylko dla aktu posłuszeństwa zupełnego wobec zastępcy Mojego dałem łaskę tej duszy…
376 powyższe punkty zawarte są w ślubie posłuszeństwa…
381 w jednej medytacji o posłuszeństwie usłyszałam…
506 nadal proszę być taką pełną prostoty i ducha posłuszeństwa — to dobry znak.
523 piszę, to tylko na wyraźny rozkaz świętego posłuszeństwa.
535 Posłuszeństwo. Przyszedłem pełnić wolę Ojca swego.
535 Rozumiem, o Jezu, ducha posłuszeństwa…
567 szanują przełożoną jako samego… Jezusa, jak to już w ślubie o posłuszeństwie wspomniałam…
615 jedno mnie tylko wstrzymuje — to święte posłuszeństwo.
878 chociaż jedna kreska, to już nie wstanę, ponieważ sprzeciwiałoby się to posłuszeństwu.
894 jednak posłuszeństwo przekładam ponad wszystko.
894 większą chwałę oddajesz Mi przez… akt posłuszeństwa niżeli przez długie modlitwy i umartwienia.
894 jak dobrze jest żyć pod posłuszeństwem…
924 poślę za siebie do konających posłuszeństwo…
933 Większą nagrodę otrzymasz za posłuszeństwo…
933 chociażby… rzecz najdrobniejsza, ale ma na sobie pieczęć posłuszeństwa zastępcy Mojego…
939 Kierownik powinien być… ostrożny pod tym względem i doświadczać duszę w posłuszeństwie.
939 Szatan może się okrywać… płaszczem pokory, ale płaszcza posłuszeństwa nie umie… naciągnąć…
961 posłuszeństwo zabrania mi pokut i umartwień wielkich…
961 proszę Cię, Panie, przyjmij te drobiazgi z pieczęcią posłuszeństwa jako rzeczy wielkie.
981 jestem na krzyżu… to jest, że jestem związana ślubem posłuszeństwa…
1006 piszę o sobie, to na wyraźny rozkaz świętego posłuszeństwa.
1023 więcej Mi się podobasz, jeżeli z posłuszeństwa i z miłości ku Mnie jesz pomarańcze…
1112 zdawało mi się, że jestem potępiona, ona mocą posłuszeństwa wyrwała mnie z tej przepaści.
1187 Gdyby siostra pościła, otrzymałabym tę ulgę… wieczorem, ale dla posłuszeństwa…
1187 Wielką ma moc posłuszeństwo.
1267 dałem ci możność ćwiczenia się w uczynkach miłosierdzia… według posłuszeństwa.
1312 podobało Mi się to miłosierdzie twoje w granicach posłuszeństwa…
1355 Ślub — posłuszeństwo
1378 wyczułam moc świętego posłuszeństwa.
1567 błogosławię dlatego, że na tym piśmie jest pieczęć posłuszeństwa przełożonej i spowiednika.
1594 jedna z sióstr, po krótkiej rozmowie o posłuszeństwie odpowiedziała mi: Ach, teraz rozumiem…
1644 rób tyle w całym tym dziele miłosierdzia, na ile ci posłuszeństwo pozwoli…
1650 czynić zawsze to, co jest w twej mocy i na co ci posłuszeństwo pozwała…
1686 [z posłuszeństwem] [w]stępuje moc w duszę i siła do spełnienia czynów.
POSŁUSZNA
105 doświadczenia przeszły u mnie prędko tylko dlatego — że siostra była posłuszna.
113 Bóg najhojniej obsypuje duszę łaskami, ale duszę posłuszną.
196 była[m] posłuszna i czekałam całe pół godziny na przełożoną.
381 dusza posłuszna napełnia się mocą Bożą…
381 kiedy jesteś posłuszna, odbieram ci słabość twoją, a natomiast daję ci moc Moją.
535 anioł, czy człowiek w zastępstwie Boga będzie mi rozkazywał, posłuszna zawsze być muszę.
567 słuchając jej, Bogu samemu jestem posłuszna.
624 przez to wyjeżdżanie odciągnie się ta sprawa, jednak zawsze staram się być posłuszna.
628 Niech siostra będzie posłuszna spowiednikowi…
643 Dobrze, będę się starała być posłuszna.
645 Panie, mnie nic nie wolno, ja muszę być posłuszna spowiednikowi.
646 Jak siostra jest posłuszna i w takim usposobieniu, proszę się niczym nie martwić.
894 spowiednik zgodnie z lekarzem powiedział, aby być posłuszną.
894 niech siostra będzie posłuszna, a Bóg siostrze to wynagrodzi.
895 sprawa ta pozostanie między Mną a nim — ty masz być posłuszna.
979 Bądź posłuszna we wszystkim kierownikowi swemu…
981 poznawać bezpośrednio wolę Boga, a być znowuż doskonale posłuszną woli Boga pośrednio…
1069 ponad wszystko jestem posłuszna spowiednikowi.
1243 trzeba być całkowicie posłuszną arcypasterzowi…
1374 bądź posłuszna, bądź posłuszna spowiednikom.
1732 Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją.
POSŁUSZNI
535 Słuchając przełożonych, Bogu jesteśmy posłuszni…
741 Szatani… z rozkazu Bożego, musieli mi być posłuszni.
POSŁUSZNIEJSZA
354 Pragnę, żeby była posłuszniejsza.
POSŁUSZNY
93 przez ślub posłuszeństwa przyrzeka Bogu, że… przełożonym będzie we wszystkim… posłuszny.
535 Posłuszny byłem rodzicom…
535 posłuszny katom…
535 posłuszny jestem kapłanom.
Kilka fragmentów dot. NIEPOSŁUSZEŃSTWA z DOKUMENTÓW Kościoła z opracowania PRAWO KARNE – Ks. Syryjczyk
PRZESTĘPSTWA PRZECIWKO RELIGII I JEDNOŚCI KOŚCIOŁA
Temat 2 Nieposłuszeństwo wobec władzy kościelnej[3].
Jan Paweł II w Liście Apostolskim ad tuendam fidem z dnia 18 maja 1988 r do kanonu 1371 wprowadził nową ustawę karną (kan. 750 § 2) w której przedmiotem ochrony prawnej są prawdy wiary i zasady moralności uznane przez papieża i biskupów za definitywne i obowiązujące.
W tym miejscu przedstawiony jest tekst tego Listu Apostolskiego – który zainteresowani mogą znaleźć i zapoznać się raczej dla własnej ciekawości na:
https://www.kul.pl/files/1418/materialy_na_zajecia/mikolajczuk/karne_-_na_podstawie_ks._syryjczyk.pdf
[List] Zakończony słowami: Zarządzamy, aby wszystkie postanowienia zawarte w niniejszym Liście Apostolskim, wydanym «motu proprio», miały odtąd moc obowiązującą, i nakazujemy włączyć je do powszechnego prawodawstwa Kościoła katolickiego, odpowiednio do Kodeksu Prawa Kanonicznego i Kodeksu Kanonów Kościołów Wschodnich, tak jak ukazano powyżej, nie bacząc na jakiekolwiek względy przeciwne.
Rzym, u Świętego Piotra, 18 maja 1998 r., w dwudziestym roku naszego Pontyfikatu. Jan Paweł II, pp
[1] Było to w czasie kiedy Kościół zakazał udawania się na miejsce modlitw i objawień w Oławie. Siostra Zofia na piśmie wyraziła swoją uległość wobec decyzji księży jezuitów w Kaliszu, ówczesnych opiekunów wspólnoty. Wielu członków wówczas miało jej za złe podjętą decyzję, ale czas pokazał, że słusznie uczyniła, bo przyniosło to błogosławione owoce – patrząc dzisiaj tylko z perspektywy aprobaty Legionu MRMSJ w Kościołach lokalnych. W innym przypadku Legion byłby rozwiązany i bylibyśmy na marginesie Kościoła albo całkowicie rozproszeni… Może część znalazłaby swoje miejsce w innych wspólnotach kościelnych a część zbuntowanych w istniejących ruchach poza kościelnych…
[2] KONKORDACJA do Dzienniczka św. Siostry Faustyny, Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, Kraków 2001
[3] Kan. 1371.1 1Powinien być sprawiedliwie ukarany:
1° kto poza wypadkiem, o którym w kan. 1364, § 1, głosi naukę potępioną przez Biskupa Rzymskiego lub przez sobór powszechny, bądź z uporem odrzuca naukę, o której w kan 750, § 2 lub w kan. 752, i nie odwołuje tego mimo upomnienia ze strony Stolicy Apostolskiej lub ordynariusza;
2° kto w inny sposób okazuje nieposłuszeństwo Stolicy Apostolskiej, ordynariuszowi lub przełożonemu, którzy zgodnie z prawem coś nakazują lub czegoś zakazują, i po upomnieniu trwa w nieposłuszeństwie.
Kolejne fragment:
(…) Nieposłuszeństwo w sprawach doktrynalnych. Nauczanie doktryny potępionej przez Biskupa Rzymu lub Sobór Powszechny. Polega to na głoszeniu nauki potępionej przez biskupa Rzymu lub przez Święty Sobór powszechny. Należy rozumieć, że doktryna potępiona to zdania, twierdzenia, opinie dotyczące wiary i obyczajów, które są wprost odrzucone przez w/w osoby. Potępienia nie stanowią zwykłe zakazy. Nauczanie doktryny potępionej rozumie się jako rozpowszechnianie publiczne jak i prywatne, pisemne bądź też ustne.
Nieposłuszeństwo wobec zarządzeń władzy kościelnej. Za posłuszeństwem przemawia dobro wspólnoty, bo przełożeni są fundamentem jedności. Nieposłuszeństwo wobec władzy kościelnej jest nieposłuszeństwem Stolicy Apostolskiej (chodzi o Biskupa Rzymu, dykasterie Kurii Rzymskiej). Aby zaistniało przestępstwo nieposłuszeństwa, sprawca musi:
1. nie wykonywać zarządzeń, poleceń
2. wykonanie bez woli przełożonego (…)
Temat 4 Publiczne wzniecanie niechęci lub nienawiści oraz podburzanie do NIEPOSŁUSZEŃSTWA[1]
Są dwa przestępstwa uderzające w Stolicę Apostolską oraz Ordynariusza, co do ich jurysdykcji.
1. Publiczne wzniecanie niechęci do Stolicy Apostolskiej lub ordynariusza
2. nakłanianie wiernych do nieposłuszeństwa wobec Stolicy Apostolskiej lub własnego ordynariusza.
[1] Kan. 1373. Kto publicznie wzbudza niechęć lub nienawiść podwładnych względem Stolicy Apostolskiej lub ordynariusza z powodu jakiegoś aktu władzy lub posługi kościelnej albo prowokuje podwładnych do nieposłuszeństwa wobec nich, winien być ukarany interdyktem lub innymi sprawiedliwymi karami.
Wierni zawsze są zobowiązani do zachowania wspólnoty z Kościołem. Kościół nie wyklucza prawa i obowiązków wiernych do wyjawiania swojego zdania. Wzniecanie niechęci należy rozumieć takie działanie, które może u podwładnych wzbudzić uczucie niechęci do Stolicy Apostolskiej lub ordynariusza. Podburzanie, prowokowanie do nieposłuszeństwa to nakłanianie wiernych do takich zachowań które będą wyrazem sprzeciwu okazanego wobec zarządzeniom Stolicy Apostolskiej lub ordynariusza. Adresatami czynów przestępczych jeżeli chodzi o Stolicę Apostolską zawsze są wierni Kościoła. Natomiast adresatami czynów przestępczych wobec ordynariusza zawsze są jego diecezjanie. Przestępcy zawsze powinni być ukarani interdyktem bądź inną sprawiedliwą karą. Wymierzając karę sędzia musi być przekonany o uporze sprawcy, bo inaczej cenzura będzie nieważna.
Dla zainteresowanych podajemy spis treści tematów tego opracowania:
Spis treści
Przestępstwa przeciwko religii i jedności Kościoła
1. Apostazja od wiary, herezja, schizma 1
2. Zakazane communicatio in sacris 4
3. Oddanie dzieci do chrztu lub na wychowanie w religii niekatolickiej 4
4. Profanacja postaci eucharystycznych 6
5. Krzywoprzysięstwo 7
6. Bluźnierstwo oraz obraza moralności, religii lub Kościoła 8
Przestępstwa przeciwko władzy kościelnej i wolności Kościoła
1. Czynna zniewaga papieża, biskupa, duchownego, zakonnika 9
2. Nieposłuszeństwo wobec władzy kościelnej 10
3. Odwołanie się od decyzji Biskupa rzymskiego do Soboru lub Kolegium 15
4. Publiczne wzniecanie niechęci lub nienawiści oraz podburzanie do nieposłuszeństwa 16
5. Przynależność do stowarzyszeń spiskujących przeciwko Kościołowi 16
6. Naruszenie swobód kościelnych 17
7. Profanacja rzeczy świętych 18
8. Bezprawna alienacja dóbr kościelnych 18
Uzurpacja kościelnych zadań oraz przestępstwa związane z ich wykonywaniem
1. Przestępstwa związane ze sprawowaniem Eucharystii i pokuty 19
2. Fikcyjne udzielanie sakramentów 21
3. Symoniackie udzielanie lub przyjmowanie sakramentów 22
4. Uzurpowanie urzędu kościelnego 22
5. Bezprawne udzielanie święceń 23
6. Niezgodne z prawem sprawowanie zadań kapłańskich lub innych świętych posług 25
7. Bezprawne osiąganie zysku z ofiar mszalnych 25
8. Przekupstwo 26
9. Nakłanianie penitenta do grzechu przeciwko czystości – Solicytacja 27
10. Naruszenie tajemnicy i sekretu spowiedzi oraz zniewaga sakramentu pokuty 28
11. Nadużycia władzy kościelnej lub urzędu kościelnego 29
Przestępstwa fałszu
1. Fałszywe doniesienia 30
2. Fałszowanie prawdy za pomocą dokumentów 32
Przestępstwa przeciwko specjalnym obowiązkom
1. Uprawianie handlu albo przeprowadzanie transakcji przez duchownych lub zakonników 33
2. Naruszanie obowiązków nałożonych karą 34
3. Usiłowanie zawarcia małżeństwa przez duchownego lub zakonnika 34
4. Przestępstwa duchownych przeciwko czystości 35
5. Zaniedbywanie obowiązku rezydencji 37
Przestępstwa przeciwko życiu i wolności człowieka
1. Zabójstwo, pozbawienie wolności oraz uszkodzenie ciała 37
2. Przerywanie ciąży 39
Norma ogólna
1. Istota normy ogólnej 40
2. warunki stosowania 40
CZARNY NIE POŁOŻY SIĘ KRZYŻEM
Jest lipiec 2020 roku. Darek, po pogrzebie mamy, organizuje z Januszem dwudziestoczterogodzinną Mękę Pańską w Radzyminie.
„Dziewczyna spowiadała się trzy godziny”
– Przyszły dwie dziewczyny. Jedna wierząca przyprowadziła drugą. Potem się dowiedziałem, że ta druga dziewczyna od Pierwszej Komunii Świętej nie była ani razu w kościele. Bacznie się jej przyglądałem, wyglądała niepokojąco: czarne spodnie, czarne glany, a przed Najświętszym Sakramentem siedziała przy pomniku Matki Bożej Łaskawej i malowała sobie paznokcie u stóp. „To jest miejsce święte, tu jest Najświętszy Sakrament, Pan Jezus. No nie wolno w ten sposób”, mówię do niej. Mijają trzy godziny rozważań Męki. Nagle jedna przychodzi i mówi: „Pilnie potrzebny jest ksiądz, moja koleżanka chce się, wyspowiadać„. Ja na to: „Jest kolejka do konfesjonału”. A ta, że to pilne. „No to jest szczyt !”, mówię. „Naprawdę trzeba mieć tupet!” A ona mi tłumaczy z pełną powagą dalej: „Moja koleżanka chce się wyspowiadać”. „No to co ci poradzę? Jest jeden ksiądz, zobacz, jaka jest kolejka”. „Pomóż mi, proszę cię”, nalega. Wtedy zrozumiałem, że ona mówi serio. Podszedłem do księdza: „Przepraszam, ale jest jakaś nagła sprawa. Czy mogłaby się ta osoba wcisnąć w tę kolejkę?”. I dziewczyna spowiadała się trzy godziny. Jak odmawialiśmy Godzinę Męki Pańskiej z Apelem jasnogórskim, nie mogliśmy odśpiewać apelu, bo tak głośno chlipała pod krzyżem. Wtedy stanąłem twarzą w twarz z łaską Bożą. To był błyskawiczny proces: od ha, ha, ha i paznokci malowanych przed Najświętszym Sakramentem do momentu, że życie przeleciało jej przed oczami i otworzyła się nowa karta w zeszycie.
W czasie dwudziestoczterogodzinnych rozważań Męki Pańskiej wiele osób doświadcza potężnych łask.
– W Wołominie widziałem kapłanów, którzy płakali. Mówili, że nigdy nie spotkali się tak mocno z bolesnym Chrystusem. Tak umęczonym. I dziś są zupełnie innymi kapłanami. To jest ogromna laska.
Pytam Darka, co daje mężczyźnie wspólnota Wojowników. Odpowiada szczerze.
– W życiu nie sądziłem, że największym problemem faceta jest nie rodzina, praca, żona, ale on sam. Jego męska niska samoocena, myślenie o sobie, iż jest bezwartościowy, bo nie radzi sobie w pracy, upada, ma słabości. Tu przychodzą chłopaki połamane życiowo. W czasie rozmów wychodzą błędy komunikacyjne w domu. Jak się z chłopakami rozmawia tak szczerze, to oni przyznają: „Udawałem, że jestem najlepszy, że wiem wszystko”. Ja mówię: „I właśnie to cię gubiło”. Wielu idzie do psychologów. I co słyszą? „Żyjesz dla siebie, musisz o siebie zadbać. Jeżeli ona ci się nie podoba, to ją zostaw”. To niestety częsty scenariusz. Zawalcz o swoje małżeństwo. Jeżeli już jesteś w związku, to nie ma ciebie, tylko jesteście wy. Jeżeli mężczyźni stracili się przez wódę, uzależnienia, pornografię, dochodzą do tego momentu, kiedy tylko Pan Bóg pomóc może. I jeżeli przychodzą do tej wspólnoty, to nie oczekują kawy i herbaty, tylko rozmowy. Szukają odpowiedzi na pytanie, czy ten gość, który siedzi obok mnie, ma takie same problemy jak ja i czy jeśli wymienimy się swoimi doświadczeniami, on pomoże mnie, a ja jemu.
– Przed żoną się tak nie da? – prowokuję trochę Darka.
– Widzisz, facet to jest taki dziwny „zwierzak”, który się wstydzi, bo on wie najlepiej, jemu nic nie jest potrzebne, on sam sobie ze wszystkim poradzi. Ale jak zaczynasz wchodzić trochę głębiej, to się okazuje, że to jest dziecko, które siedzi na podłodze w pampersie i cmoka dydka. Gdybym wtedy nie upadł, gdyby nie choroba, straciłbym rodzinę albo bym się zapił. Ta przemiana była potrzebna, żebym ratował własną rodzinę. Jest rodzina, to jest i wsparcie. Jeżeli jest wsparcie, to jest siła do działania. Jeżeli jest siła do działania, to jestem tu dziś i możemy o tym rozmawiać. Niestety do końca będzie mi towarzyszyła choroba. Jestem tego świadomy. To jest mój krzyż.
– Nie wyglądasz na przygniecionego, Darek – reaguję. – Co cię trzyma?
– Wstaję rano, żegnam się, rozpoczynam walkę. Rozumiesz? Sięgam po różaniec. Dlaczego? Żeby dzień rozpocząć z Panem Bogiem. czyli wszystkie sprawy oddać Matce Bożej, żeby mnie prowadziła i przykryła mnie swoim płaszczem. Różaniec: to jest moja tarcza. To jest dla mnie dwudziesto-trzydziestominutowe wypięcie się z tego świata. Cokolwiek byś nie robiła, robisz to przez ręce Matki Bożej, ale zawsze trafisz do Jej Syna. Każda dziesiątka to jest Jej Syn. I Najświętszy Sakrament: to moja siła.
„Jeżeli rozważasz godzinę Męki Pańskiej, rozważaj ją również krzyżem”.[1]
Jeżeli adoruję Najświętszy Sakrament, gdziekolwiek jestem, pytam, czy mogę adorować, leżąc krzyżem. To jest tak niesamowity ogrom łask. Raz nie spytałem i na Pruszkowie podszedł ksiądz i kazał mi wstawać. Bo „krzyżem adorują tylko kapłani i to wyłącznie w Wielki Piątek”. Poszedłem do innego kościoła… Jeśli mam świadomość, że jestem grzesznikiem, największym aktem by przeprosić Pana Jezusa za moje grzechy, jest adoracja krzyżem. Przecież Czarny nie położy się tak jak my. On przyjmie każdą pozycję łącznie z mostkiem, ale nie położy się krzyżem. Najniższy poziom uniżenia przed Najświętszym Sakramentem jest tylko w pozycji leżącej. I tutaj Czarny władzy nie ma. Adorując krzyżem, mam wolne myśli. Nie mam pokus. Jestem całkowicie uwolniony od świata zewnętrznego. W pozycji klęczącej się rozglądam, mam pokusy. Nie ma moim zdaniem większego szacunku i większego uwielbienia Najświętszego Sakramentu i tym bardziej my, jako Wojownicy, powinniśmy być tego żywym przykładem. Mówię chłopakom: „Jeżeli rozważasz godzinę Męki Pańskiej, rozważaj ją również krzyżem„.
Źródło: „WOJOWNICY MARYI – RYCERZE APOKALIPSY, HISTORIA I TAJEMNICA,
Joanna Bątkiewicz – Brożek, Esprit, Kraków 2024
Książkę można zamówić, tel. 12 267 05 69, 12 26437 09
[1] Wybrane fragmenty, podtytuły, wytłuszczenia, podkreślenia zamieszczone w tym Głosie MR pochodzą od redakcji.
Wielkie Bóg zapłać wszystkim zamawiającym jak i wszystkim ofiarodawcom Mszy św.
INTENCJE MSZY ŚW. IV KWARTAŁ 2024
6 Mszy św. od Wspólnoty Legionu MRMSJ z Łodzi
3 Msze św. wynagradzające za krzywdy wyrządzone Panu Jezusowi w N.S. od 05, 12 i 19 grudnia 2024 o 18:00 i 3 Msze św. w intencji kapłanów prosząc Matkę Bożą o Ducha czystości, kształtowania serc kapłańskich na wzór Najśw. Serc Jezusa i Maryi oraz o Ducha Bożego w ożywianiu, umocnieniu i niesieniu słowa Prawdy i pokoju, i błogosławieństwa na cały świat mocą Słowa Jezusa Najwyższego Kapłana. 02,12,14 grudnia 2024 o 15:00. od Wspólnoty Legionu MRMSJ z Łodzi.
2x10 Mszy św. od 01.10.10.2024 i od 21-30.10.2024 r. w int. jak niżej.
( w intencjach ofiarowanych przez Legion Małych Rycerzy MSJ z ofiar rycerskich)
♥ W intencjach zanoszonych do Tronu Bożego przez NMP Matkę Miłosierdzia i w intencjach zwycięstwa Maryi w Polsce i we wszystkich narodach i państwach mocą Płomienia Miłości Niepokalanego Serca Maryi, św. Michała Archanioła, św. Anioła Stróża Polski i św. Aniołów wszystkich Polaków i św. Patronów i Aniołów wszystkich ludzi świata. /x3 (21-23.X.)
♥ O pokonanie szatana i zniweczenie wszelkich dzieł, sideł i planów duchów nieczystych we wszystkich sferach życia Polski i Polaków oraz we wszystkich narodach i państwach, mocą Płomienia Miłości Niepokalanego Serca Maryi, , św. Michała Archanioła, Anioła Stróża Polski i Aniołów wszystkich Polaków i aniołów wszystkich ludzi świata. /x3
♥ W intencjach Królowej Pokoju szczególnie o Boży pokój i pojednanie we wszystkich narodach, rodzinach szczególnie w Królestwie Maryi Królowej Korony Polskiej – mocą Płomienia Miłości Niepokalanego Serca Maryi, św. Anioła Pokoju Stróża Polski, św. Faustyny, św. Charbela, św. Jana Pawła II, św. Andrzeja Bobolę i Wszystkich Świętych Narodu Polskiego./x3 (27-29.X.)
♥ O tryumf różańca Niepokalanego Serca Maryi i pojednanie Polski świata i o uwielbienie Boga Trójjedynego w każdej jednej duszy mocą uwielbienia Płomienia Miłości Niepokalanego Serca Maryi, i uwielbienia CHÓRÓW ANIELSKICH i Wszystkich Świętych. /x1 (30.X.)
Intencje św. 10 Mszy od. 18-27.10.2024 w int:
♥ Uwielbienia Boga Ojca przez Niepokalane Serce Maryi Królowej Polski, aby Polska była posłuszna woli Jezusa Króla Miłosierdzia i przyjęła Jego wolę, prawo i władzę mocą wstawienniczą Anioła Stróża Polski, św. Andrzeja Bobolę i wszystkich Świętych Narodu Polskiego.
10 Mszy św. zamówione przez rycerkę Marię S. od 20-30.10.2024
“O przebłaganie Boga Ojca w Trójcy Świętej Jedynego za wszystkie grzechy moje i świata całego.”
Intencje 10 Mszy św. 01-10.10.2024 r.
9 mszy św. w int: Za Polskę, aby była posłuszna woli Jezusa Króla Miłosierdzia i przyjęła Jego prawo i władzę.
Jedna Msza św. Podziękowanie za owoce tych 9-ciu Mszy św. i o potrzebne łaski dla ofiarodawców i rycerzy…
10 Mszy św. od 11.10.2024 do 20.10.2024 w int jak niżej:
O uwolnienie od demonów kłamstwa, nienawiści, zemsty z przestrzeni władzy, polityki, mediów oraz zniweczenie wszelkich zamierzeń i działań bezbożników i szkodników wymierzone w życie Kościoła, państwa i Narodu Polskiego mocą NMP Matki Kościoła i Królowej Polski, św. Andrzeja Boboli i całego Dworu Niebieskiego.
40 Mszy św. w pierwszej dekadzie listopada, od 1-30.11.2024r. 2 kapłanów (2 x 10 Mszy św.):
„Przebłaganie i wynagrodzenie za grzechy ziemskiej pielgrzymki, o miłosierdzie Boże i zbawienie dla konających, błądzących i w czyśćcu cierpiących mocą wstawienniczą św. Michała Archanioła, Aniołów stróżów, św. Patronów i Wszystkich Świętych. /x10
10 mszy św. 11-20 listopada 2024
Podziękowanie i uwielbienie w Bożym zmiłowaniu okazanym duszom wypłacającym się Bożej Sprawiedliwości z prośbą, by ich wstawiennictwo u Króla Miłosierdzia wyjednało potrzebne łaski dla obecnej władzy i wspierających ją oraz w całym Narodzie polskim w opamiętaniu, przebudzeniu i otworzeniu się na wiarę, pokój, zgodę i zjednoczenie we wszelkim dobru wg woli Bożej przez Płomień Miłości Niepokalanego Serca Maryi i Wszystkich Świętych.
10 Mszy św. – III Dekada listopada 21-30.11.2024 w intencji jak niżej:
1. Przez PŁOMIEŃ MIŁOŚCI Niepokalanego Serca Maryi, Królowej Apostołów i Matki Kapłanów o miłosierdzie Boże i potrzebne łaski dla dusz zmarłych duchownych z prośbą o ich wsparcie dla nieposłusznych biskupów, zbuntowanych kapłanów i konsekrowanych żyjących jak prawdziwi poganie oraz o umocnienie, gorliwość i odwagę i potrzebne łaski dla duchowieństwa żyjącego wg Serca Jezusowego ze wsparciem Aniołów, Świętych i Błogosławionych duchownych.
2. Za Polskę, aby była posłuszna woli Jezusa Króla Miłosierdzia i przyjęła Jego prawo i władzę w pilnym uznaniu przedstawicieli władzy świeckiej i kościelnej przez intronizację Jezusa Chrystusa, Króla Miłosierdzia – Królem Polski mocą wstawienniczą Królowej Polski, św. Anioła Stróża Polski, św. Andrzeja Bobolę, św. Jana Pawła II, św. Faustynę i wszystkich Świętych i Błogosławionych Narodu Polskiego.
OD 1-10 PAŹDZIERNIKA 2024
Zamówione przez zarząd z ofiar rycerzy: 10 mszy św. w intencjach ofiarowanych przez Legion Małych Rycerzy MSJ
INT. OD OFIARODAWCÓW MSZY ŚW. ZAMÓWIONE PRZEZ ZARZĄD OD 19-28 WRZEŚNIA 2024
( w intencjach ofiarowanych przez Legion Małych Rycerzy MSJ z ofiar rycerskich)
Intencje odprawiane od czwartku, 19-28.09.2024 ks. Mariusz Z. w Pl
Za Polskę, aby była posłuszna woli Jezusa Króla Miłosierdzia i przyjęła Jego prawo i władzę w pilnym uznaniu przedstawicieli władzy świeckiej i kościelnej przez intronizację Jezusa Chrystusa, Króla Miłosierdzia – Królem Polski mocą wstawienniczą Królowej Polski, św. Anioła Stróża Polski, św. Andrzeja Bobolę, św. Jana Pawła II, św. Faustynę i wszystkich Świętych i Błogosławionych Narodu Polskiego.
12 MSZY ŚW. ZA DUCHOWIEŃSTWO (2 x po 6) przez Płomień Miłości Niepokalanego Serca Maryi – Matki Kapłanów i Królowej Apostołów. INT. OD OFIARODAWCÓW MSZY ŚW. ZAMÓWIONE PRZEZ ZARZĄD OD 17-28.09.2024
Potwierdzam przyjęcie 12 intencji Mszy św. po kolei od 17.09.2024 po 28.09.2024 Z darem modlitwy ks. Stanisław W.
6 MSZY ŚW. *ZA DUCHOWNYCH PEŁNIĄCYCH WOLĘ BOGA OJCA *
►PIERWSZA MSZA ŚW.: Ku czci Pana Jezusa niewinnie uwięzionego i Jego cierpień, przez zasługi Krwi Chrystusa prośba o chrześcijańską odwagę, gorliwość apostolską, wytrwanie i umocnienie w powołaniu: dla pokornych, posłusznych, rozmodlonych, gorliwych, dziewiczych, czystych, mężnych, cierpliwych i świętych duchownych pełniących wolę Ojca przez PŁOMIEŃ MIŁOŚCI Niepokalanego Serca Maryi Królowej Apostołów i Matki Kapłanów ze wsparciem Aniołów, Świętych i Błogosławionych duchownych.
►DRUGA MSZA ŚW.: Ku czci Pana Jezusa niewinnie sądzonego i skazanego przez niesprawiedliwy wyrok, przez zasługi Krwi Chrystusa prośba o chrześcijańską odwagę, gorliwość apostolską, wytrwanie i umocnienie w powołaniu: dla pokornych, posłusznych, rozmodlonych, gorliwych, dziewiczych, czystych, mężnych, cierpliwych i świętych duchownych pełniących wolę Ojca przez PŁOMIEŃ MIŁOŚCI Niepokalanego Serca Maryi Królowej Apostołów i Matki Kapłanów ze wsparciem Aniołów, Świętych i Błogosławionych duchownych.
►TRZECIA MSZA ŚW.: Na uczczenie Pana Jezusa wyszydzonego przez całe Jego życie, a szczególnie w Jego bolesnej Męce i na drzewie Krzyża w swej śmierci przez zasługi Krwi Chrystusa prośba o chrześcijańską odwagę, gorliwość apostolską, wytrwanie i umocnienie w powołaniu: dla pokornych, posłusznych, rozmodlonych, gorliwych, dziewiczych, czystych, mężnych, cierpliwych i świętych duchownych pełniących wolę Ojca przez PŁOMIEŃ MIŁOŚCI Niepokalanego Serca Maryi Królowej Apostołów i Matki Kapłanów ze wsparciem Aniołów, Świętych i Błogosławionych duchownych.
►CZWARTA MSZA ŚW.: Ku czci Pana Jezusa zmarłego okrytego ranami, ogołoconego i konającego na drzewie Krzyża w swej śmierci przez zasługi Krwi Chrystusa prośba o chrześcijańską odwagę, gorliwość apostolską, wytrwanie i umocnienie w powołaniu: dla pokornych, posłusznych, rozmodlonych, gorliwych, dziewiczych, czystych, mężnych, cierpliwych i świętych duchownych pełniących wolę Ojca przez PŁOMIEŃ MIŁOŚCI Niepokalanego Serca Maryi Królowej Apostołów i Matki Kapłanów ze wsparciem Aniołów, Świętych i Błogosławionych duchownych.
►PIĄTA MSZA ŚW.: Ku czci Pana Jezusa zmarłego i Jego pogrzebu przez zasługi Krwi Chrystusa prośba o chrześcijańską odwagę, gorliwość apostolską, wytrwanie i umocnienie w powołaniu: dla pokornych, posłusznych, rozmodlonych, gorliwych, dziewiczych, czystych, mężnych, cierpliwych i świętych duchownych pełniących wolę Ojca przez PŁOMIEŃ MIŁOŚCI Niepokalanego Serca Maryi Królowej Apostołów i Matki Kapłanów ze wsparciem Aniołów, Świętych i Błogosławionych duchownych.
►SZÓSTA MSZA ŚW.: Ku czci zmartwychwstałego i uwielbionego Pana Jezusa podziękowanie i uwielbienie Boga bogatego w miłosierdzie za udzielenie chrześcijańskiej odwagi, apostolskiej gorliwości, wytrwanie i umocnienie w powołaniu: dla pokornych, posłusznych, rozmodlonych, gorliwych, dziewiczych, czystych, mężnych, cierpliwych i świętych duchownych pełniących wolę Ojca przez PŁOMIEŃ MIŁOŚCI Niepokalanego Serca Maryi Królowej Apostołów i Matki Kapłanów ze wsparciem Aniołów, Świętych i Błogosławionych duchownych.
6 MSZY ŚW. ZA DUCHOWIEŃSTWO NIEPOSŁUSZNE WOLI BOGA OJCA
►PIERWSZA MSZA ŚW.: Ku czci Pana Jezusa niewinnie uwięzionego i Jego cierpień, przez zasługi Krwi Chrystusa o miłosierdzie dla nieposłusznych biskupów, zbuntowanych kapłanów i konsekrowanych żyjących jak prawdziwi poganie przez PŁOMIEŃ MIŁOŚCI Niepokalanego Serca Maryi, Królowej Apostołów i Matki Kapłanów ze wsparciem Aniołów, Świętych i Błogosławionych duchownych.
►DRUGA MSZA ŚW.: Ku czci Pana Jezusa niewinnie sądzonego i skazanego przez niesprawiedliwy wyrok, przez zasługi Krwi Chrystusa o miłosierdzie dla nieposłusznych biskupów, zbuntowanych kapłanów i konsekrowanych żyjących jak prawdziwi poganie przez PŁOMIEŃ MIŁOŚCI Niepokalanego Serca Maryi, Królowej Apostołów i Matki Kapłanów ze wsparciem Aniołów, Świętych i Błogosławionych duchownych.
►TRZECIA MSZA ŚW.: Na uczczenie Pana Jezusa wyszydzonego przez całe Jego życie, a szczególnie w Jego bolesnej Męce i na drzewie Krzyża w swej śmierci przez zasługi Krwi Chrystusa o miłosierdzie dla nieposłusznych biskupów, zbuntowanych kapłanów i konsekrowanych żyjących jak prawdziwi poganie przez PŁOMIEŃ MIŁOŚCI Niepokalanego Serca Maryi, Królowej Apostołów i Matki Kapłanów ze wsparciem Aniołów, Świętych i Błogosławionych duchownych.
►CZWARTA MSZA ŚW.: Ku czci Pana Jezusa zmarłego okrytego ranami, ogołoconego i konającego na drzewie Krzyża w swej śmierci przez zasługi Krwi Chrystusa o miłosierdzie dla nieposłusznych biskupów, zbuntowanych kapłanów i konsekrowanych żyjących jak prawdziwi poganie przez PŁOMIEŃ MIŁOŚCI Niepokalanego Serca Maryi, Królowej Apostołów i Matki Kapłanów ze wsparciem Aniołów, Świętych i Błogosławionych duchownych.
►PIĄTA MSZA ŚW.: Ku czci Pana Jezusa zmarłego i Jego pogrzebu przez zasługi Krwi Chrystusa o miłosierdzie dla nieposłusznych biskupów, zbuntowanych kapłanów i konsekrowanych żyjących jak prawdziwi poganie przez PŁOMIEŃ MIŁOŚCI Niepokalanego Serca Maryi, Królowej Apostołów i Matki Kapłanów ze wsparciem Aniołów, Świętych i Błogosławionych duchownych.
►SZÓSTA MSZA ŚW.: Ku czci zmartwychwstałego i uwielbionego Pana Jezusa podziękowanie i uwielbienie Boga bogatego w miłosierdzie za udzielone łaski miłosierdzia w nieposłusznych biskupach, zbuntowanych kapłanach i w konsekrowanych żyjących jak prawdziwi poganie przez PŁOMIEŃ MIŁOŚCI Niepokalanego Serca Maryi, Królowej Apostołów i Matki Kapłanów ze wsparciem Aniołów, Świętych i Błogosławionych duchownych.
INTENCJE ZAMÓWIONE NA 2025 ROK PRZEZ RYCERZY Z JASTRZĘBIA ZDROJU w 2025
W intencjach Małych Rycerzy MSJ – o błogosławieństwo dla rodzin, kapłanów i przełożonych
Terminy: 08.01.2025, 13.02.2025, 11.03.2025, 07.04.2025, 11.06.2025 , 08.07.2025, 07.08.2025, 09.09.2025, 07.10.2025, 07.11.2025, 10.12.2025, wszystkie o godz. 7.00.
Rycerze z Kraśnika zmówili Mszę św. 12.09.2024 o zatwierdzenie Legionu
Podziękowanie Najświętszej Maryi Pannie za łaski prośba o zatwierdzenie wspólnoty Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego w całej Polsce oraz o potrzebne łaski i błogosławieństwo dla wszystkich małych rycerzy, zarządu, i kapłanów opiekunów oraz łaskę Nieba dla zmarłych rycerzy.
10 Mszy św. za dzieci i młodzież, od 19-29.08.2024, ks. Mariusz Zakrzewski.
O miłosierdzie Boże, wiarę i potrzebne łaski dla dzieci i młodzieży szczególnie opuszczone, gorszone, deprawowane i zaniedbane duchowo mocą wstawienniczą NMP, św. Jana Pawła II, św. Stanisława Kostki i wszystkich Świętych Patronów dzieci i młodzieży oraz całego Dworu Niebieskiego.
Msza św. Za dusze z rodzin Małych Rycerzy i za wszystkich zmarłych z Legionu.
(zamówiona przez Małych Rycerzy z Bełchatowa w listopadzie 2024)
Msze św. ofiarowane przez rycerzy Nowego Sącza i okolic zostały zamówione w ramach /nowenny/ od sierpnia do grudnia 2024.
Termin 21- 30 08 2024. W pozostałe m-ce: IX, X, XI 2024 termin ten sam :
- PIERWSZA MSZA ŚW.: Ku czci Pana Jezusa niewinnie uwięzionego i Jego cierpień, przez zasługi Krwi Chrystusa o miłosierdzie dla nieposłusznych biskupów, zbuntowanych kapłanów i konsekrowanych żyjących jak prawdziwi poganie przez PŁOMIEŃ MIŁOŚCI Niepokalanego Serca Maryi, Królowej Apostołów i Matki Kapłanów ze wsparciem Aniołów, Świętych i Błogosławionych duchownych.
- DRUGA MSZA ŚW.: Ku czci Pana Jezusa niewinnie sądzonego i skazanego przez niesprawiedliwy wyrok, przez zasługi Krwi Chrystusa o miłosierdzie dla nieposłusznych biskupów, zbuntowanych kapłanów i konsekrowanych żyjących jak prawdziwi poganie przez PŁOMIEŃ MIŁOŚCI Niepokalanego Serca Maryi, Królowej Apostołów i Matki Kapłanów ze wsparciem Aniołów, Świętych i Błogosławionych duchownych.
- TRZECIA MSZA ŚW.: Na uczczenie Pana Jezusa wyszydzonego przez całe Jego życie, a szczególnie w Jego bolesnej Męce i na drzewie Krzyża w swej śmierci przez zasługi Krwi Chrystusa o miłosierdzie dla nieposłusznych biskupów, zbuntowanych kapłanów i konsekrowanych żyjących jak prawdziwi poganie przez PŁOMIEŃ MIŁOŚCI Niepokalanego Serca Maryi, Królowej Apostołów i Matki Kapłanów ze wsparciem Aniołów, Świętych i Błogosławionych duchownych.
- CZWARTA MSZA ŚW.: Ku czci Pana Jezusa zmarłego okrytego ranami, ogołoconego i konającego na drzewie Krzyża w swej śmierci przez zasługi Krwi Chrystusa prośba o chrześcijańską odwagę, gorliwość apostolską, wytrwanie i umocnienie w powołaniu: dla pokornych, posłusznych, rozmodlonych, gorliwych, dziewiczych, czystych, mężnych, cierpliwych i świętych duchownych pełniących wolę Ojca przez PŁOMIEŃ MIŁOŚCI Niepokalanego Serca Maryi Królowej Apostołów i Matki Kapłanów ze wsparciem Aniołów, Świętych i Błogosławionych duchownych.
- PIĄTA MSZA ŚW.: Ku czci Pana Jezusa zmarłego i Jego pogrzebu przez zasługi Krwi Chrystusa prośba o chrześcijańską odwagę, gorliwość apostolską, wytrwanie i umocnienie w powołaniu: dla pokornych, posłusznych, rozmodlonych, gorliwych, dziewiczych, czystych, mężnych, cierpliwych i świętych duchownych pełniących wolę Ojca przez PŁOMIEŃ MIŁOŚCI Niepokalanego Serca Maryi Królowej Apostołów i Matki Kapłanów ze wsparciem Aniołów, Świętych i Błogosławionych duchownych.
- SZÓSTA MSZA ŚW.: Ku czci zmartwychwstałego i uwielbionego Pana Jezusa przez zasługi Krwi Chrystusa prośba o chrześcijańską odwagę, gorliwość apostolską, wytrwanie i umocnienie w powołaniu: dla pokornych, posłusznych, rozmodlonych, gorliwych, dziewiczych, czystych, mężnych, cierpliwych i świętych duchownych pełniących wolę Ojca przez PŁOMIEŃ MIŁOŚCI Niepokalanego Serca Maryi Królowej Apostołów i Matki Kapłanów ze wsparciem Aniołów, Świętych i Błogosławionych duchownych.
- SIÓDMA MSZA ŚW. Ku czci zasług męki Pana Jezusa przez zasługi Krwi Chrystusa prośba o nowe liczne i święte powołania kapłańskie przez Płomień Miłości Niepokalanego Serca Maryi Królowej Apostołów i Matki Kapłanów ze wsparciem Aniołów Świętych i Błogosławionych duchownych
- ÓSMA MSZA ŚW. Ku czci zasług męki Pana Jezusa przez zasługi Krwi Chrystusa prośba o nowe liczne i święte powołania kapłańskie przez Płomień Miłości Niepokalanego Serca Maryi Królowej Apostołów i Matki Kapłanów ze wsparciem Aniołów Świętych i Błogosławionych duchownych
- DZIEWIĄTA MSZA ŚW. Ku czci zasług męki Pana Jezusa przez zasługi Krwi Chrystusa prośba o nowe liczne i święte powołania kapłańskie przez Płomień Miłości Niepokalanego Serca Maryi Królowej Apostołów i Matki Kapłanów ze wsparciem Aniołów Świętych i Błogosławionych duchownych
- DZIESIĄTA MSZA ŚW. Podziękowanie i uwielbienie Trójcy Św. za wszystkie łaski tych Mszy Św. mocą wstawiennictwa Królowej apostołów ze wsparciem świętych aniołów i błogosławionych duchownych.
W OSTATNIM CZASIE DO WIECZNOŚCI ODESZLI
† 11 września 2024 r., w wieku 89 lat odeszła do Pana Śp. Helena Niczyporuk (ur.1935) mieszkanka Prabut (diec. elbląska). Do Legionu wstąpiła w 01.03.1995r. Otrzymała Dyplomik MR nr 0346 na podstawie ODNOWIONEJ DEKLARACJI wystawiony 16 listopada 2011 r. Należała do koła Legionu MRMSJ w Prabutach. Bardzo aktywna rycerka angażująca się mocno w sprawy Kościoła i Ojczyzny. Pogrzeb odbył się 14.09.2024. WIECZNE ODPOCZYWANIE RACZ IM DAĆ PANIE…
† 13 września 2024r. odszedł do Miłosiernego Pana rycerz z Białegostoku śp. Marek Matuszelański. Taką informację jak niżej przekazała animatorka Wiesława Ś. Do Legionu wstąpił 17.03.2011 r. Otrzymał Dyplomik MR nr 1067 na podstawie ODNOWIONEJ DEKLARACJI wystawiony 08 marca 2012 r.
† W środę, 06.11.2024 w wieku 74 lat odeszła do Pana rycerka śp. Józefa Sendlewska z koła Legionu MRMSJ przy parafii pw. Ducha Świętego w Koszalinie. Od kilku lat kondycja zdrowotna nie pozwalała jej na udział w spotkaniach. Do Legionu wstąpiła 28.01.1995 r. Pogrzeb odbył się w środę, 13.11.2024r. O 10.00 wystawienie w kościele Ducha Świętego, o 10.30 Msza św. i pogrzeb na cmentarzu.
† 17 listopada 2024 zmarła w wieku 79 lat śp. Danuta Żurawska – rycerka ze Szczecina. Do Legionu wstąpiła 26.08.2008 r. Otrzymała Dyplomik MR nr 0183 na podstawie ODNOWIONEJ DEKLARACJI wystawiony 29 września 2011 r.
WIECZNE ODPOCZYWANIE RACZ IM DAĆ PANIE…
A ŚWIATŁOŚĆ WIEKUISTA NIECHAJ IM ŚWIECI NA WIEKI WIEKÓW. AMEN.
PEREGRYNUJĄCE OBRAZY i FIGURY w Legionie MRMSJ
1. Dzieciątko Jezus w żłóbku – jest nadal u rycerzy we Wrocławiu
2. Dzieciątko Praskie – nadal jest u rycerzy ze Szczecina
3. Obraz Matki Bożej Pani Wszystkich Narodów – nadal jest u rycerzy w Głubczycach
4. Koronowany Obraz Króla Miłosierdzia – nadal jest u rycerzy w Pierwoszynie
5. Ikona Boga Ojca – nadal jest u rycerzy w Siedlcach
6. Obraz Króla miłosierdzia i Polski – nadal jest u rycerzy w Warszawie
7. Figura Matki Bożej z Guadelupe – nadal jest u rycerzy z Pelplinie
8. Figura św. Józefa Patrona Kościoła – nadal jest u rycerzy z Kielcach
9. Obraz św. Andrzeja Boboli przyjęli podczas IV Zjazdu w Warszawie rycerze z Rybnika.
PUBLIKACJE DLA RYCERZY i KANDYDATÓW
1. FOLDEREK MAŁEGO RYCERZA.
Prezentujemy zwięzłe opracowanie informatora o Legionie MRMSJ. Zamieszczone są w nim podstawowe informacje o Legionie Małych Rycerzy MSJ dla pierwszych zainteresowanych potencjalnych kandydatów na rycerzy.
Ta dwustostronicowa prezentacja (zob. załącznik) skierowana do potencjalnych kandydatów na rycerzy i wszystkich zainteresowanych oparta na już wydanym Vademecum MR (zob. poz. 2) i archiwalnym informatorze wydanym w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych.
Wiemy, że jest internet… i jest on wykorzystywany,… ale widzimy potrzebę bezpośredniego dotarcia do zainteresowanych z krótką wiedzą o nas, a reszty dokona Pan Jezus, który mówi:
„Nadszedł czas dla Małych Rycerzy… Jak wielu z was potrzebuję na te ostatnie czasy. Nie wyobrażasz sobie jak wielu zostało powołanych na Małych Rycerzy. Ja was powołuję i was już wybrałem. Jesteście Moją własnością. Działajcie w zjednoczeniu a wkrótce to dzieło rozkwitnie i po owocach ludzie poznają, że to dzieło Boże”.
2. VADEMECUM Małego Rycerza
PODRĘCZNIK FORMACYJNY
Drugie wydanie VADEMECUM MAŁEGO RYCERZA to wznowiony i uaktualniony PODRĘCZNIK FORMACYJNY DLA RYCERZY I KANDYDATÓW dostępny u Marii tel. 664 035 180 cena: 8,-
„Musicie znać wszystko na obecne czasy, abyście mogli się udoskonalić i pragnąć stać się Małymi Rycerzami.” / 3.07.1990 r./
3. WZYWAM WAS DO MIŁOŚCI BOGA I BLIŹNIEGO,
Książka S. Zofii G. Kompendium książki „Miłość do Boga i bliźniego”
Pozycja polecana dla wstępujących do Legionu i zainteresowanych. Publikacja została zainspirowana w czasie spotkania przedstawicieli Zarządu Legionu Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego z Abp Andrzejem Dzięgą w Szczecinie, 25 października 2021 r.
Opieka i cenzura teologiczna O. mgr Józef Kaźmierczak OFMConv
Opracowanie materiału O. Józef Kaźmierczak, jako skrót – prezentacja książki s. Zofii Grochowskiej MIŁOŚĆ DO BOGA I BLIŹNIEGO
Do użytku wewnętrznego LEGION MAŁYCH RYCERZY MIŁOSIERNEGO SERCA JEZUSOWEGO 2021, . Format A5, stron 100, cena: 10,-
Zainteresowani tą książką prosimy o kontakt z Marią kom. 664 035 180
4. POKUTNIK – PODRĘCZNIK do ADORACJI Najśw. Sakramentu
– Do użytku wewnętrznego Legionu Małych Rycerzy
Podręcznik modlitewny Legionu Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego jako praktyczna pomoc dla prowadzących i uczestników ADORACJI i SPOTKAŃ POKUTNYCH oraz umożliwienie korzystania z proponowanych tekstów jako wprowadzenie do adoracji wspólnotowej i osobistej w duchowej łączności dla samotnych, chorych małych rycerzy i dusz adorujących, którym kondycja zdrowotna lub obowiązki nie pozwalają na bezpośrednie uczestnictwo.
Do użytku wewnętrznego Legionu MRMSJ 2022.
Format A5 stron 2020
Książeczka jest dostępna dla zainteresowanych – u Marii kom. 664 035 180
Wyd. II uzupełnione o aktualną litanię Narodu Polskiego i Litanię do Anioła Stróża Polski. Na okładce zamiast monstrancji – Dziecię Jezus z Monstrancją.
2. PROROCTWA 10-LETNIEGO SŁAWIKA (WIACZESŁAWA KRASZENINNIKOWA)
To publikacja oparta o fragmenty Z 400 stronicowej książki Lidii Jemielianowej
„BÓG MÓWI DO WYBRAŃCÓW SWOICH”…(ros. – „БОГ ГОВОРИТ ИЗБРАННИКАМ СВОИМ”…)
Wydanie wspomnianej książki błogosławił również cieszący największym autorytetem, szanowany i czczony w całej Rosji Starzec, Archimandryta Kirył (Pawłow), który powiedział: „Błogosławię, drukujcie książkę jak najszybciej… Bardzo polecam jej nabycie wszystkim, kto troszczy się o zbawienie duszy. Ponieważ jest ona pożyteczna, bogata w treści, ważna, aktualna i ciekawa”.
Wybrał i tłumaczył: Andrzej Leszczyński.
Pierwsza część tekstu (36 stron format A5) wydana w 2015 roku
Obecnie po 9 latach jest duże zainteresowanie treściami pierwszej publikacji
– wychodząc naprzeciw zainteresowanym wydawca podjął decyzję II wydania, zamieszczając
II część: Poradnik dla wiernych, w tym rady 10-letniego proroka Sławika
tekstu jeszcze nie publikowanego drukiem w języku polskim.
Książka miała się ukazać w 2015 jako kolejna pozycja związana ze Sławikiem, ale dopiero teraz nadszedł jej czas. Życzymy błogosławionej lektury, korzystając jej z bogactwa.
Wydanie II poszerzone 2024. Zainteresowani tą książką – kom. 664 035 180
MODLITWA za REDAKCJĘ i UŻYTKOWNIKÓW
witryny internetowej Legionu MRMSJ i Głosu MR
Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Przenajświętszą Krew, Serce, zasługi, Oblicze Pana Jezusa i cały skarb Kościoła św. – tyle razy ile sekund w wieczności, oraz ile się liter i pożytecznych słów wypowiedzianych mieści na tej stronie internetowej i Głosie MR, na wyjednanie przez Miłosierne Serce Jezusa, najmilszego Syna Twego, Łaski ostatecznej zbawienia, doskonałej skruchy w godzinę śmierci, przebaczenia wszystkich grzechów i łask potrzebnych oraz błogosławieństwa Bożego dla siebie i tych wszystkich osób, które będą redagować, współpracować zarządzającymi stroną i redakcją Głosu MR, umiejętnie korzystać oraz ubogacać siebie i bliźnich będą zamieszczanymi treściami.
Zaś wszelkie zakusy szatana i innych złych duchów oraz wrogów Boga, Kościoła, Legionu, Głosu Małego Rycerza i witryny internetowej MR – w przekręcaniu, wypaczaniu i nie zrozumieniu i umniejszaniu tych treści oraz wszelkich złych zamierzeń, działań i ataków – zostały przerwane i zniweczone mocą Bożą i za przyczyną Patronów Legionu małych rycerzy i całego Dworu Niebieskiego. Amen.
R E D A K C J A – K O N T A K T Y
Witryna: malirycerze.ple-mail: malirycerze@gmail.comkontakt tel. 668 093 700 |
Asystent REDAKCJI: Ks. dr Lesław Krzyżak
Redakcja: Wiesław Kaźmierczak,
Adres: Urząd Pocztowy Koszalin 9,
Skrytka pocztowa 82, 75-350 Koszalin,
Zamówienia: Maria M., kom. 664 035 180
Informacje personalne Legionu dot. wstąpienia w szeregi Legionu MRMSJ (zgłoszenia, deklaracje, Dyplomiki: wydawanie, wymiana zniszczonych, zagubionych…itd.)
kontakt: Andrzej K.: e-mail: andrzejk1304@gmail.com kom. 790255454
JESZCZE INFORMACJE…Z OSTATNIEJ CHWILI
RELACJA Z DNIA SKUPIENIA w Szczecinie, 23.11.2024
W dniu 23 listopada 2024 r. zorganizowany został kolejny 4-ty w tym roku Dzień Skupienia dla małych rycerzy, kandydatów i zainteresowanych z ośrodka szczecińskiego Legionu MRMSJ. Z gościnności skorzystały 43 osoby, w tym 8 z Choszczna, 2 z Trzcianki i jedna z Lubeki. W sumie w spotkaniu uczestniczyło o 6 osób więcej niż w lipcowej uczcie duchowej.
Do poprowadzenia jednodniowej uczty duchowej został poproszony kolejny 4 raz ks. Tomasz Pirszel, który wyraził zgodę poprowadzenia tych Dni Skupienia w tym A.D.2024 Ks. Tomasz posługiwał również w posłudze sakramentu pokuty i pojednania. Miejscem tej ostatniej w tym roku uczty duchowej było Seminarium Duchowne przy ul. Pawła VI 2 w Szczecinie. Przebieg podobny do poprzednich spotkań…
Głoszone przez księdza Tomasza treści, proste w przekazie, a jednocześnie mające głębokie treści…
Kandydatka, Ewa B. złożyła deklarację na członka rzeczywistego stając się rycerzem Legionu MRMSJ.
Wielkie podziękowanie dobremu Bogu za łaskę, jaką wyświadczył organizatorom, duchownemu za oddaną posługę duszpasterską (w tym za rozmowy duchowe i spowiedź), gospodarzom miejsca za udostępnienie obiektów, uczestnikom, oraz całemu Niebu za duchowe wsparcie, ochronę i opiekę nad przebiegiem tego dnia skupienia. mr Ania A.S.
Więcej: https://malirycerze.pl/fotorelacja-z-dnia-skupienia-w-szczecinie-23-11-2024/
WYMOWNE TRZY ŚWIADECTWA RYCERKI STEFANII
Tak bardzo pragnęłam, by były w Niebie
1. Daję świadectwo jak ogromną ma moc ma modlitwa i wiara mimo naszej ułomności i niedoskonałości duchowej. Po wyjściu za mąż po roku urodziłam córkę …… stan po porodzie, żyje cudownie uzdrowiona ma 2 synów.
Z drugim dzieckiem zaczęły się wielkie problemy, by się urodziło, modliłam się o syna 8 lat. Nim się urodził było kilka poronień wczesnych, jedna ciąża obumarła w 4 miesiącu. Bardzo przeżywałam każde odejście. Tak bardzo pragnęłam, by były w Niebie. Widziałam ich we śnie na zielonej łące bawiące się. Często myślałam o nich. Kilka lat temu było malowanie kościoła, stały rusztowania.
Modliłam się w kościele wbiegło kilkoro dzieci, pobiegli blisko ołtarza, robiły wrażenie że chcą się wspinać po rusztowaniach, poszłam szybko, by ich powstrzymać. Ustawili się plecami wzdłuż ławki w szeregu, przechodzę obok nich jeden z nich mówi „kiedy wreszcie będzie ta Msza Św.”. Był maj i majówki wcześniej. Chcę im to powiedzieć a oni znikli. Nasunęła mi myśl bym dawała za nich na Mszę Św. i tak zrobiłam… Odprawiał ks. prof. Lesław Krzyżak.
Kilka miesięcy temu siedzę w ostatniej ławce, do kościoła wchodzi kilkuletni chłopczyk, pięknie rączki złożone, uklęka grzecznie i nachyla się do przodu, spogląda dyskretnie na mnie i słodko się uśmiecha. Wszedł do ławki, zrobił znak krzyża, klęczy spokojnie i modli się też z uśmiechem, spogląda na mnie. Zaciekawiły mnie jego jasno-niebieskie oczy, jakby płonące. Wyszedł tak samo grzecznie ze złożonymi rączkami i głębokim ukłonem do ołtarza, patrzę za nim jak odchodzi – znikł. Napełnił mnie wielką radością.
„Matko Boża współodkupicielko świata – módl się za nami”
2. Bardzo lubię pomagać duszom czyścowym na różne sposoby. Wyczytałam w książce że bardzo skuteczną i szybką jest następująca modlitwa „Matko Boża współodkupicielko świata – módl się za nami” uwalnia 1000 dusz z czyśćca za każde odmówienie, wątpiłam w tą obietnicę, myślę sobie gdyby choć jedną duszę uwolnić za każde odmówienie to się opłaca, wzięłam różaniec i odmawiałam. Nieraz „obleciałam” kilka razy różaniec. Któregoś razu leżę w łóżku i odmawiam kilka razy w koło i zastanawiam się czy to prawda, że tysiąc dusz zostaje uwolnionych?
Patrzę przede mną otworzyła się ogromna przestrzeń płaska pełna dusz czyśćcowych. Chodziły najczęściej grupowo, pojedynczo lub stały i modliły się spoglądając w górę. Po prawej stronie widzę trzy góry, jedna mała, druga większa a trzecia najwyższa. Za moment pokryła się ta najwyższa duszami czyśćcowymi w ich szarych czy brunatnych ubraniach. Po lewej stronie mojej ręki pojawiła się Matka Boża w białej sukience opasanej w błękitną szarfą długą, stała na podwyższeniu. Zrobiła kulisty ruch rękami od góry w dół, łącząc dwie dłonie poziomo na dole uniosła ku górze w tym momencie dusze już były ubrane w białe sukienki i uniosły się w górę jak biała chmura.
Teraz przy każdej okazji w wolnych chwilach odmawiam tą modlitwę „Matko Boża współodkupicielko świata – módl się za nami.
Wawrzyniec…
3. Lubię wysyłać w listopadzie wypominki. Mojej kuzynce zmarła teściowa pamiętałam jej imię, w krótkim czasie zmarł teść. Chciałam ich umieścić w wypominkach nie pamiętałam imiona teścia. Proszę Anioła Stróża by mi podpowiedział imię to wpiszę do wypominek, słyszę wyraźnie głos: Wawrzyniec. Pobiegłam do męża i mówię mu. Zaraz pojechaliśmy sprawdzić na cmentarz, tak też było na grobie napisane Wawrzyniec. Byliśmy z mężem zaszokowani. Bardzo się ucieszyłam, że byłam wysłuchana.
Chwała Panu!
Z Panem Bogiem
mr Stefania Chudzia
Świadectwa przyszły zaraz po wysłaniu zredagowanego Głosu nr 56 i nie dało się już zamieścić do wersji drukowanej. Jednak świadectwa są na tyle wymowne i wartościowe, że zamieszczamy je teraz tutaj a w przyszłości jeśli Pan Bóg pozwoli w kolejnym 57 numerze Głosu MR.
Redakcja Głosu Małego Rycerza