BEZ DATY I WIZJE ZAŁOŻYCIELKI LEGIONU
mBib

BEZ DATY (1)

10 WEZWAŃ DO RODZIN OD ŚW. JÓZEFA

1. Wzywam was – rodziny –  do miłości Bożej. Na miłości Bożej budujcie swoje rodziny.

2. Ja, św. Józef, pragnę być opiekunem waszych rodzin. Zaufajcie mi jak zaufała Matka Najświętsza.

3. W rodzinach nie powinno być alkoholu, narkomani… Rodzina powinna być bez nałogu.

4. W rodzinach zniewolonych nałogowo rodzą się dzieci kalecy i będzie ich coraz więcej, i zostanie okaleczony świat bezrozumny.

5. W małżeństwach we współżyciu powinien być umiar.

6. We współżyciu małżonków powinna być miłość Boga i bliźniego, a potomstwo należy oddać pod opiekę Matki Bożej.

7. Dzieci powinny od kolebki być wychowywane z Bogiem, aż do wieku dojrzałego.

8. Szatan uderza w rodziny, niszczy je. Lękasz się szatana – a nie wzywasz Boga.

9. Gdy nie zaczniecie żyć po Bożemu, rodziny będą skazane na bezdzietność. Nie potraficie wychować potomstwa, to nie będziecie go mieli.

10. Chore rodziny, rozbite – żyją w cudzołóstwie, ciężkim grzechu. Co taka rodzina może dać Bogu prócz smutku i z wielkim bólem będzie Bóg zabierać wam dzieci przedwcześnie, aby ich szatan nie usidlił.          

Św. Józef.

BEZ DATY (2) – Mówi Jan Paweł II

Ojcze Janie Pawle II, pomagaj nam tu na tym łez padole. Ty widzisz wszystko, co się dzieje w Polsce i na świecie. Módl się przed Tronem Bożym, bo tylko z nieba oczekujemy pomocy!

Droga moja Biała Skało, widzę twoje życie pełne pragnień dobra w waszej Ojczyźnie i w świecie. O sobie zapominasz. Czyń tak dalej. Bądź zatroskana o wszystko i za wszystkich. Obiecuję ci pomoc z nieba. O ile masz natchnienie Boże, czyń to i nie szukaj wyjaśnień. Ja będę ci wyjaśniać Twoją niewiedzę. Moje dziecko, trudź się dla Chwały Bożej i zbawienia siebie i innych – to jest twoje zadanie. Bądź pilnym uczniem do wypełnienia zleceń Bożych. Ja, Jan Paweł II, będę czuwał nad tobą, abyś wypełniła wolę Bożą.

BEZ DATY (3) – Mói Duch Święty

Drogi Duchu Święty, oświeć opiekunów tego dzieła Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusa i kapłana spowiednika.

Córko wiem, że są trudności i trzeba je przejść w pokoju. Ja, Duch Święty, znam poruszenia każdego serca, myśli. Jestem Bogiem wszechwiedzącym. Ty, córko, czyń co czynisz. Korzystaj z Mego światła i darów, które ci dałem. Nie oszczędzaj się, pracuj jak dobry pracownik bez najmu. Módl się za swych opiekunów tego dzieła. Bóg nie pozostanie głuchy na prośbę twoją, a Ja, Bóg Duch Święty, dla proszących udzielam łask potrzebnych.

Drodzy Moi synowie kapłani – rozważcie jak macie postąpić z tymi małymi rycerzami. Powierzyłem wam ten skarb Mego serca – nie lekceważcie, bo i wam będą oni potrzebni. Bądźcie dla nich dobrymi ojcami a światło otrzymacie ode Mnie. Błogosławię wam kapłani Moi synowi, abyście umocnieni szli droga prawdy i miłości – to mówi do was Duch Święty.

2 Wizje Siostry Zofii Grochowskiej podyktowane w styczniu 2003 roku.

Wizja 1 A

Kilkanaście lat temu otrzymałam obraz aktualnego stanu mego życia wewnętrznego. Zrozumiałam, że droga do Nieba jest inna. Otrzymałam wielkie pragnienie Boga, pragnienie powrotu i zbliżenia się do Boga. Zadałam pytanie: co będę w życiu robić? Otrzymałam wizje związane z programem życia. Byłam wtedy chora. Cierpiałam na reumatyzm, kręgosłup, stawy, bezwład nóg, w szpitalu stwierdzono początki białaczki. Wyjechałam do Częstochowy, gdzie doznałam uzdrowienia z wielu chorób. Dokumenty zostały złożone w Częstochowie.

Wizja 1 B

Potem udałam się do Krakowa-Łagiewnik. Gdy weszłam do Kaplicy Świętego Józefa wezwałam: „ Jezu, przyszłam z grzechami całego świata, aby Ci pomagać”. Modliłam się przed Obrazem Miłosierdzia Bożego. W pewnym momencie znikł obraz i ujrzałam żywe Oblicze Pana Jezusa z Całunu. Jego Oczy były smutne i cierpiące. Gdy Pan Jezus patrzył na mnie, Jego smutne Oczy przeszyły moje serce. Strasznie zaczęłam płakać. Nieomal zemdlałam. Powtórzyło się to kilka razy. Od tego momentu zniknęła ciemność. Pojawiły się barwy i światło. Zasypiałam w światłach i kolorach. Nie wiedziałam skąd pochodzą, co oznaczają. Były dla mnie wielka niewiadomą. Przerażały mnie i napełniały lękiem.

Moje 3 widzenia z dnia  20.05.2001 r.

Wizja 2 A

Oczy zamknięte, widzę piękne fale róż. On zgrywa te wizje i odsłania. Wszystkiego nie jestem w stanie opisać. To tylko chwilę trwa i znów fale różu i znowu się odkrywa widzenie.

Widzę Boga Ojca, wzniesiony w powietrzu, ręce rozłożone, jakby chciał coś ogarnąć. Widzę Jego przód, a reszta wszystko jest jakby przykryte w tyle poszyciem, jakby leżącym wkoło. W tych wizjach jest pełno kwiatów różowych. Wokół jest dekoracja z kwiatów – są podobne do włoskiej piwonii i róże.

Wizja 2 B

Następna wizja Ducha Świętego w symbolu gołębicy, tylko nie jest biały, ale piękny róż. I dużo więcej widzę, ale w tak krótkim czasie nie jest człowiek w stanie dokładnie opisać.

Wizja 2 C

Znów widzę św. Piotra jak ma uniesione klucze skierowane do Gołębicy w kolorze różowym. Ta Gołębica jest w locie, w dziobie ma gałązkę i skierowana dziobem do św. Piotra.

Dużo było więcej. Ta fala różu, co chwilę, odkrywała mi inną wizję. Było ich około dziesięciu. Ta dekoracja była zawsze – nie zmieniała się.

3 Wizje podczas pielgrzymki do Częstochowy z grupą z Gdańska.

Wizja 3 A

 W Częstochowie, po Komunii Świętej podeszłam pod krzyż, po prawej stronie prosząc Pana Jezusa o błogosławieństwo.

Usłyszałam słowa: „Błogosławię cię wraz ze wszystkimi Moimi Mękami”. Nie rozumiałam, co to oznacza. Od tamtej chwili, od godziny siódmej rano do dwudziestej czwartej, miałam wizje wielu świętych. Widziałam również na niebie dwa krzyże – na białym tle krzyż w kolorze fioletowym, oraz na ciemnym tle krzyż w kolorze białym – świetlanym. Jeden z nich był większy, drugi mniejszy, usytuowany niżej.

Wizja 3 B

Z Częstochowy jechaliśmy do Lichenia. Zamknęłam oczy. W autokarze ujrzałam Matkę Bożą w różowej sukni. Gdy dojechaliśmy do kamienia, gdzie objawiła się Matka Boża poprosiłam Matkę Bożą o błogosławieństwo. Usłyszałam głos – uklęknij. Gdy uklękłam i przeżegnałam się ujrzałam Matkę Bożą z rękami rozłożonymi nad nami. Po błogosławieństwie odeszliśmy od figury Matki Bożej. Spojrzałam na słońce. W słońcu ujrzałam popiersie Pana Jezusa. Po chwil utworzyła się świetlista droga biegnąca od słońca do figury Matki Bożej, zakończona niebieskim krążkiem, oraz do nas pielgrzymów, też zakończona niebieskim krążkiem.

Wizja 3 C

Po powrocie z pielgrzymki do domu ujrzałam pokój wypełniony wieńcami z kwiatów, wśród nich były błyski światła. Ukazały się świetliste kręgi. W nich ujrzałam siedzącą Matkę Bożą trzymającą stojące Dzieciątko Jezus, które było bardzo żywe i ruchliwe. Dzieciątko Jezus brało od Matki Bożej świetliste kule i rzucało je w moim kierunku. Matka Boża ubrana była w białą szatę z niebieskim welonem.

Wizja 5 – Wizja poranna

Gdy miałam zamknięte oczy oczami duszy ujrzałam białą łódź. O burtę oparty stał Święty Piotr. Do łodzi weszły cztery małe postacie w białych szatach. Usłyszałam głos: „To jest łódź Piotrowa, na łodzi Święty Piotr, a mali ludzie to filary Kościoła Świętego”.

Wizja 6 – Wizja „Nowego Jeruzalem”

Ujrzałam wysokie mury, przed nimi wśród zielonych zarośli mały kościółek z wieżyczką. Z bramy wyszła Matka Boża i Pan Jezus w wielkiej światłości. Usłyszałam głos trzykrotnie powtórzony „To jest Nowe Jeruzalem”.

Wizja 7 – Wizja Księgi Pisma Świętego

Widziałam otwartą księgę Pisma Świętego, podzieloną na cztery części.

W pierwszej części był napis 9N7.

W drugiej części, czworo zwierząt ze skrzydłami. Jedno zwierzę fruwało, trzy rozglądały się.

W trzeciej części – szarańcza w kolorze zielonym.

W czwartej części – duże karaluchy z brązowymi skrzydłami.

Wizja 8 – Wizja Pana Jezusa

Ujrzałam biały, świetlisty krąg, w tym kręgu popiersie Pana Jezusa. Był młody, nie miał brody, miał piękne oczy. Patrzył na mnie. Potem odwrócił się, ujrzałam Jego profil. Spoglądał ku Polsce. Usłyszałam głos: to jest Jezus w Nowej Erze.

Wizja 9 – Wizje winorośli, winogron

Wizje winogron miałam wielokrotnie, często w różnych kolorach – fioletowe, granatowe, żółte, zielone. W Tolkmicku przygotowywaliśmy się do czuwania modlitewnego. Rano obudził mnie gwizdek. Ujrzałam pokój – wypełniony winogronami. Pan Jezus przechodził w czerwonej szacie. Usłyszałam głos: „Winnica Pana przygotowana”. Rozumiałam, że modlitwy miały się zacząć.

Wizja 10 – Wizje Gwiazdy Dawida, sześcioramienne

Po obudzeniu w nocy kilkakrotnie miałam wizje gwiazdy Dawida. Gwiazda świeciła w pokoju. Usłyszałam trzykrotnie głos: „to jest gwiazda Dawida”. Uczestniczyłam w salce w uroczystości prymicyjnej. Około godziny 15.15 odczułam ponaglenie, aby wyjść z salki. W drodze do domu ujrzałam niebo zasłane płatkami róż. Padały, w zetknięciu z ziemią rozpływały się. Miałam też wizję ciętych ran. Wizja ta napełniała mnie pokojem. Jednakże w domu doznałam przerażenia.

Wizja 11 – Wizje pisma hebrajskiego

Przez cztery dni miałam wizje pisma hebrajskiego. Pisanego na papirusach. Ze strony prawej ku lewej, było pisane przez dwa dni. Trzeciego dnia było pisane ze strony lewej ku prawej. Czwartego dnia litery zmieniły się w alfabet polski. Widoczne były niebieskie litery na białym tle. Chciałam przeczytać, ale ujrzałam pismo przekreślone literą x. Zrozumiałam, że miałam to zobaczyć, a nie przeczytać.

Wizja 12 – Wizja z udziałem Małych Rycerzy.

Mali Rycerze zgromadzeni wokół dużego leżącego krzyża. Podnoszą krzyż. Ubrani są w czerwone szaty na białych sukniach. Gdy krzyż podnieśli, z krzyża popłynęły nad nimi czerwone fale.

Wizja 13 – Widziane w Sępólnie Krajeńskim.

Widzę leżący duży krzyż. Ze wszystkich stron przybywają Mali Rycerze. Próbują podnieść krzyż i nie mogą tego uczynić. Bardzo to mnie zasmuciło.

Pojechałam do Chojnic. Martwiłam się poprzednią wizją. Gdy byłam sama wpadłam w sen Boży. Po 20 minutach miałam wizję Pana Jezusa i Matki Bożej. Ubrani są w białe szaty, Pan Jezus stanął z boku, a Matka Boża zwróciła się do mnie. Na piersiach Matki Bożej ujrzałam czerwone Serce. Z tego Serca spadł przed Nią duży krzyż. Matka Boża pokazała mi swój krzyż, który niesie. Żaliłam się, że nie rozumiem tych wizji, bardzo płakałam. Wołałam – Matko Boża my Ci pomożemy.

Wizja 14 – Wizja w Łapach

Na spotkaniu w Łapach uczestniczyliśmy w adoracji Przenajświętszego Sakramentu. Po adoracji wróciliśmy do domu, ul. Szkolna 22. Wpadłam w sen. Po 20 minutach, gdy oczy miałam zamknięte, ujrzałam książkę – rejestr Małych Rycerzy. Na tej książce ujrzałam żywego Pana Jezusa miłosiernego.

Z jego Serca wychodziły czerwone promienie.

Wzdłuż promieni spływają czerwone kółka.

Wizja 15 – Wizja duszy ludzkiej

Po adoracji ujrzałam piękny błękit w kole, na tym błękicie postać. Za tym błękitem cztery kręgi świetlane, kolorowe. Zrozumiałam, że to dusza ludzka.

Wizja 16 – Ofiara na Msze Święte Gregoriańskie

Podczas pobytu w Niemczech, otrzymałam większą ofiarę. Bardzo się tym zaniepokoiłam, źle się czułam. Prosiłam Pana Jezusa, żeby zagospodarował te pieniądze. Usłyszałam głos wewnętrzny: zamów Msze Święte Gregoriańskie za dusze, za które nikt nie da na Msze Święte.

Wizja 17 – Po powrocie do Polski, tak uczyniłam. Po 15 dniach odprawiania Mszy Świętych miałam następującą wizję.

Pierwszego dnia widziałam dużo postaci stojących w kole, ubrane w bieli, na ich piersiach widziałam światła. Drugiego dnia ujrzałam – w środku koła stał Pan Jezus z Matką Bożą w bieli. Jedna postać, z której biły promienie złote, świetlane, podbiegła do Pana Jezusa, dotknęła Go i wróciła do koła. Odczułam, że Pan Jezus i Matka Boża wprowadzają duszę do Nieba.

Wizja 18

Mam oczy zamknięte. Widzę tłum ludzi ubranych w bieli, schodzących się z różnych stron. Trzy osoby wyróżniają się z tłumu. Dwie mają czerwone szale, jedna ma niebieski szal. Widzę, biały namiot. Z namiotu wychodzi Pan Jezus, cały w bieli. Jest bardzo wysoki. W kierunku Pana Jezusa idzie tłum ludzi, również w białych szatach. Postać Pana Jezusa góruje nad tłumem.

Wizja 19 – Wizja Boga Ojca

Po krótkim śnie, z zamkniętymi oczami ujrzałam Boga Ojca siedzącego na tronie. Klęczałam przed Nim. Byłam ubrana w szatę niebiesko-seledynową, miałam dziwny czepek na głowie. Bóg Ojciec błogosławił mnie.           

Byłam bardzo szczęśliwa. Gdy zamierzałam odejść, spojrzałam znów na Boga Ojca. Wówczas ujrzałam, że z Jego Łona wyszedł duży Pan Jezus. Gdy patrzyłam na Nich, powiedziałam „Ależ Oni są Jedno”.

Wizja 20 – Wizja Trójcy Świętej

Miałam oczy zamknięte. Ujrzałam Trójcę Przenajświętszą. Przed Panem Jezusem była rozłożona polska flaga narodowa. Flaga przesunęła się obok Boga Ojca, nad Duchem Świętym i wróciła do Pana Jezusa. Pan Jezus uniósł rękę, błogosławił tę flagę. Z Rany Jego Ręki spływała Krew na tę flagę.

Wizja 21  – Wizja Pana Jezusa

Klęczałam w niebieskiej szacie przed Panem Jezusem. Przy Nim stali różni święci. Pan Jezus był w biało-czerwonej szacie. Udzierał kawałki ze swoich szat. Ujrzałam jak zrobił ze swoich szat kawałek flagi biało-czerwonej i położył na moją głowę.

Wizja 22 – Wizja palm

Zobaczyłam małą palmę, potem większą oraz trzecią – bardzo dużą palmę. Pod największą, palmą krzątał się Pan Jezus w czerwonej szacie. Zapytałam: Panie Jezu, co oznacza ta palma?

Pan Jezus odpowiedział (usłyszałam głos wewnętrzny): Tą palmą jest Zgromadzenie Małych Rycerzy. Ta palma zakwitnie i wyda owoce zbawienia.

Wizja 23 – Wizja stajenki betlejemskiej –

Widziałam stajenkę przejrzystą – świetlistą. Na rozświetlonym sianku leżał Pan Jezus. Matka Boża i Święty Józef stali. Widziałam pastuszków i Trzech Królów zbliżających się.

Wizja 24 – Wizja winogron

Po śnie, przy zamkniętych oczach zobaczyłam kiść winogron. Były koloru bordowego z białym środkiem. Ten obraz znikł. Pozostały z całego winogrona tylko trzy grona koloru białego. Usłyszałam głos: „Dopilnuj, aby jak najmniej odpadło gron”.

Wizja 25 – Wizja Ziemi Świętej –

Byłam z pielgrzymką w Ziemi Świętej. Usłyszałam głos wewnętrzny Pana Jezusa: „Ofiaruj mi tę górę Synaj”. Broniłam się, że nie dojdę na górę Synaj. Pan Jezus ponaglał: „Ofiaruj mi tę górę”. Gdy doszłam do schodów, serce mi bardzo mocno biło, więc cofnęłam się. Powiedziałam: – Nie dojdę! Pan Jezus powiedział: Uczyniłaś już to”.

Wizja 26 – Wizja Mojżesza –

Była noc. W barku, gdzie zatrzymaliśmy się odmawialiśmy różaniec. Po dwóch dziesiątkach różańca zasnęłam. Spałam ok. dwadzieścia minut. Gdy się obudziłam – oczy miałam zamknięte – ujrzałam Mojżesza. Był pięknie ubrany. Miał złotą laskę. Pomału unosił się nad schodami. Prowadził mnie tak, że mogłam zobaczyć dokładnie całe schody, wierzchołek góry z małą kapliczką. Choć nie byłam na szczycie, oczami duszy ujrzałam górę.

Wizja 27 – Wizja Mojżesza –

Gdy wchodziłam do pomieszczenia, gdzie jest studnia, przymknęłam oczy. Znów zobaczyłam postać Mojżesza. Gdy rozejrzałam się w pomieszczeniu, zauważyłam witraż w wizerunkiem Mojżesza. Była to identyczna postać Mojżesza, którą poznałam w wizji. Stanęłam w rowku – czułam jakbym stała na falach – zaczęłam się kołysać. Przytrzymałam się filara.

Wizja 28 – Głos Mojżesza

Gdy stanęłam na górze, gdzie Mojżesz zobaczył Ziemię Obiecaną – usłyszałam głos wewnętrzny. Mojżesz mówił: – Gdyby izraelici nie buntowali się, bardzo szybko doszliby do Ziemi Obiecanej. Za bunt Bóg prowadził ich bardzo długo i ginęli.

I dodaje: – Jeśli Naród Polski nie będzie posłuszny woli Bożej, tak samo będzie błądził i nigdy nie dojdzie do tego dobra, które Bóg przygotował.

Wizja 29 – Wizyta Pana Jezusa,

Kilka lat temu modliliśmy się w domu, o godzinie 15.00

Ktoś zadzwonił do drzwi. Wybiegłam z różańcem w ręku – otworzyłam. W drzwiach stał mężczyzna, z długimi, lekko rudymi włosami, broda, o jasnych pięknych oczach. Oblicze podobne do tego z Całun Turyńskiego. Powiedział: „Pokój temu domowi” – akcentując głośniej wyraz „domowi”. Ja powiedziałam: „Męża nie ma w domu. Uśmiechnął się. Pomyślałam: tylko Pan Jezus tak patrzy na człowieka. Zaproszę Go. Silny prąd przeszedł mnie, gdy patrzył. Wpatrzony był w moją postać. Ulękłam się. Automatycznie zamknęłam drzwi. Potem, gdy panie odeszły po skończonej modlitwie, zaczęłam płakać. Było mi bardzo przykro, bo miałam wiele spraw do Pana Jezusa. Spodziewałam się i wiedziałam przedtem, że Pan Jezus przyjdzie niepodziewanie. Pan Jezus powiedział mi wewnętrznie: „Widzisz córko, mówiłaś, że gotowa jesteś za Mnie życie oddać. Ale nie jesteś gotowa, bo się ulękłaś. Lęk nie pochodzi ode mnie. Jam jest pokojem”.

Wizja 30

Widziałam zamkniętymi oczyma Pana Jezusa schodzącego z góry. Trzymał dzieci za ręce. Był cały w wielkiej jasności. Wszedł do prezbiterium w kolorze czerwieni – zostawił przed prezbiterium dzieci. Sam stanął za ołtarzem, otworzył księgę – modlił się. Potem uniósł ręce i z Jego Serca wyszły promienie poza prezbiterium.

Wizja 31

Co czynisz Panie, jeżeli dusza niegodnie przyjmuje Ciebie?

Zobaczyłam Hostię Świętą, a w Hostii Pana Jezusa, który z niej wyszedł.

Wizja 32

Prosiłam Pana Jezusa o poznanie, jak mamy przyjmować Go w Komunii Świętej i jak kapłan ma podawać?

Zobaczyłam kapłana jak podchodził do tabernakulum. Ja klęczałam i przyszedł do mnie, pochylił się nade mną. Uniósł Hostię, która była biało-świetlista, zrobił krzyż i podał mi. Trwałam cały czas w postawie klęczącej.

Wizja 33

Pojechałam na rekolekcje ignacjańskie do Sanktuarium Miłosiernego Serca Jezusowego w Kaliszu. Na początku prosiłam Matkę Bożą, czy będzie mi pomagać? Otwartymi oczyma zobaczyłam małą koronę w kolorach. Korona powiększała się przez piętnaście minut, potem się rozdwoiła. Jeden koniec dotknął do korony Matki Bożej, drugi był przy mnie. Połączenie tych świateł trwało około dziesięciu minut.

Wizja 34

Wieczorem leżałam z zamkniętymi oczyma. Kiedy wnuczka zapaliła światło, ukazała się piękna biel, a na niej czerwona lilia. W nocy znowu otworzyłam oczy i zobaczyłam znowu piękną biel i tę sama czerwoną lilię.

Wizja 35

Będąc w kościele, w czasie Wielkiego Postu, w piątek nad ołtarzem jest duży krzyż. Spod korony cierniowej wypływa dużymi kroplami Krew Jezusa na ołtarz. Na drugi dzień wizja powtórzyła się w mniejszym zakresie.

Wizja 36

W Lesznie rozdawałam znajomym różańce do odmawiania koronki do Najświętszego Dzieciątka Jezusa. Potem zapytałam: Najświętsze Dzieciątko Jezus, będziesz nam pomagało?

W dzień ujrzałam Najświętsze Dzieciątko Jezus w niebieskiej, ozdobnej sukience, z podniesionymi rączkami do góry. Było bardzo radosne.

Wizja 37

Uroczystość Św. Wojciecha – Kraków – Łagiewniki.

Klęczałam przed obrazem Pana Jezusa miłosiernego. Kontemplowałam Jego postać. Po wyjeździe przez cztery dni z rzędu widziałam na niebie ten sam obraz, w dużych, złotych ramach, a w nim żywego Pana Jezusa. Wokół Jego postaci było dużo kolorowych gwiazdeczek. Po czterech dniach ten obraz zniknął.

Wizja 39

Gdy zamykałam oczy – widziałam postać Pana Jezusa pochylonego, jakby w marszu z jakimś ciężarem, a przy Nim była mała świetlana owieczka. Wizja pojawiała się kilka razy w ciągu dnia. Trwało to kilka miesięcy.

Wizja 40

Po zniknięciu powyższej wizji, zobaczyłam anioła klęczącego z mojej prawej strony, tuż przy głowie. Pojawiał się kilka razy dziennie. Postać jego powiększała się i unosiła coraz wyżej. Miał złożone ręce i był w postawie klęczącej. Teraz widzę go w bardzo dużych wymiarach nad swoją głową.

Wizja 41

Miałam bardzo dużo pracy. Obawiałam się, że nie zdążę odmówić swoich codziennych modlitw. Zaprosiłam do modlitwy Matkę Bożą, aniołów, archaniołów, wszystkich świętych i dusze w czyśćcu cierpiące. Cały pokój był wypełniony fioletem, a Matka Boża przemieszczała się z jednego końca pokoju na drugi, otoczona seledynowym światłem. Po skończonym różańcu widzę, że Matka Boża nie odchodzi. Pomyślałam: podziękuję Matce Najświętszej za Jej obecność i pomoc w modlitwie. Odmówiłam koronkę do Niepokalanego Serca Maryi. Wszystko znikło. Cała wizja trwała ok. czterdziestu minut.

Wizja 42

Ujrzałam olbrzymi krzyż na niebie, był bardzo pochylony do ziemi. Usłyszałam słowa: Pomóż mi podnieść ten krzyż.

Wizja 43

Od piętnastu lat oglądam perły krążące po niebie, różnej wielkości. Są w ciągłym ruchu. Między nimi są diamenty. Jest ich mało, gdzieniegdzie większe od pereł. Połyskują różnymi kolorami światła.

Wizja 44

Mając zamknięte oczy, nigdy nie jestem w ciemności. Widzę barwy, fale świetlane, iskrzące światło w kole. Fale przychodzą w różnych kolorach: róż, czerwień, wrzos, niebieski, biały. Te fale są nieprzejrzyste. Jedna fala kryształowo-seledynowa jest przejrzysta. Widzę pod nią małe postacie w bieli. To zjawisko trwa już kilkanaście lat.

Wizja 45

Dnia 5 września 2002 r. przed godziną 15.00 widzę Pana Jezusa siedzącego na tronie w czerwonej szacie. Stoję przy Nim, jako ok. dwunastoletnie dziecko. Pan Jezus objął mnie, przytulił do siebie i włożył na głowę koronę świetlaną w odcieniu złotym.

Wizja 46

Pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych. Jestem na Mszy Świętej o godz. 9.00.

Po Komunii Świętej zawołałam: – Jezusie Chrystusie Zmartwychwstały – oto jestem cała Twoja! Trwałam w postawie uwielbienia Zmartwychwstałego Pana. Gdy otworzyłam oczy ujrzałam bardzo małą koronę w powietrzu. Ponownie zamknęłam oczy – gdy otworzyłam znowu korona powiększyła się.

Wychodząc z kościoła cały czas ją widziałam, jeszcze większą. Była przy mojej głowie, cała drżąca. Towarzyszyła mi w drodze do domu. Cały czas była przy mnie, podczas wszystkich czynności, jakie wykonywałam w domu. Stała się jeszcze większa – od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu cm. Przestała drżeć i zaczęła wnikać bardzo powoli w moją głowę. Ta wizja powtarzała się około stu razy.

/Od red. S. Zofia w osobnym zeszycie odnotowała te wizje – znaki. Było ich zapisanych 240.  S. Zofia próbowała je obrazować rysunkami miały różne schematy, kolory. Znaki pojawiały się w różnych porach dnia i nocy/

Wizja 47

Wigilia – Msza Święta. Widziałam kapłana otoczonego świetlistą kolorową koroną.

Wizja 49

W Nowym Jorku, w czasie Mszy Świętej pojawił się znak świetlany, który biegł od ławek, ponad kapłanem. Był koloru różowo-szafirowego, miał dwadzieścia pięć metrów długości, trudny do określenia, ale przypominał fragment podwójnej korony. Gdy kapłan uniósł Hostię Świętą, te kolory dotknęły Hostii. Potem wszystko wróciło do mnie i wniknęło w moją głowę.

Znaki w kształcie takiej podwójnej korony pojawiały się około stu razy (od red.-odnotowanych przez s. Zofie ogółem – dwieście czterdzieści razy) i pojawiają się do dnia dzisiejszego.

Duch Święty, na prośbę s. Zofii – uchyla rąbka tajemnicy na temat wielokrotnych znaków, jakie odnotowuje autorka tekstu. „Dnia 03.03.2003 r.miałam wizję po raz sto trzeci w Tolkmicku, od godz. 8.20 do 8.47. Znów pojawił mi się znak w formie świetlistej połowy korony. Pod koniec wizji światło wniknęło w moje ciało, najpierw w serce potem  w głowę. Gdy światło wniknęło w głowę zwłaszcza z lewej strony, było tego światła więcej niż podczas innych takich wizji. Zapytałam, więc: Duchu Święty, czy mogę Ciebie zapytać, co znaczą te światła i ta korona w moim życiu. Proszę o odpowiedź, Duchu Święty.

Otrzymałam odpowiedź Ducha Świętego: „Córko moja, Ja, Duch Święty, napełniam ciebie tym światłem, abyś to niosła innym, którzy go potrzebują. Bądź spokojna, córko, plan Boży zaczął się. Córko, choć wszystkie światła pogasną, to światło, co Ja ci daję nigdy nie zgaśnie. Jesteś tym naczyniem, co je przyjmuje.  Światło Boże jest niegasnące. Przyjmuj je, dziękuj i rozważaj, dlaczego ten dobry Bóg nawiedza tak małe stworzenie. Nim przyszłaś na świat, już byłaś naznaczona planem Bożym. Przyjmuj wszystko, co Ci ześlę w pokorze serca i ufaj, że Bóg ciebie prowadzi.

Wizja 50

Kanada. Droga Krzyżowa w pierwszą sobotę miesiąca.

Na początku odczułam wewnętrznie, aby pomiędzy stacjami odmówić modlitwę: „O mój Jezu niezgłębionego Miłosierdzia Bożego – zbaw te dusze, które miały być potępione”.

Przy każdej stacji dodawałam własne rozważania. Zapytałam: czy zbawiliśmy, choć jedną duszę. Zaraz przyszedł Boży sen. Widzę Pana Jezusa na górce, przy Nim były brązowe postacie, a dalej czarne. Z ciemnej otchłani, po wysokich schodach wyłaniały się dusze. To były uratowane dusze, dzięki modlitwie. Było ich dużo.

Wizja 51

Zamkniętymi oczami zobaczyłam dwa olbrzymie krzyże. Sięgały wysoko, tak, że nie widziałam wizerunku Pana Jezusa. Pod jednym z nich byłam ja i św. Jan. Jakaś postać wzięła mnie za rękę i zaprowadziła mnie pod drugi krzyż, gdzie stała oparta o krzyż Matka Boża. Pod krzyżem klęczało kilka postaci małych, pochylonych do ziemi. Pod tym krzyżem zostałam, dołączając do nich.

Wizja 48

Zobaczyłam trzy-stopniowe schody. Pośrodku było przejście, a po obydwu stronach stały święte postacie na najniższym stopniu. Szaty ich były kremowe, natomiast te najwyżej stojące miały szaty białe. Pośrodku majestatycznie przechodził Pan Jezus.

Wizja 52

Siostra zakonna prosiła mnie o modlitwę w intencji dwudziestodwuletniego Andrzeja, który uległ wypadkowi. Był nieprzytomny. Ale gdy weszłam do kościoła, na a wiecznej lampce palącej się przed tabernakulum, ujrzałam czarne krzyże. Odczytałam to, jako znak, że chłopiec umarł. Zaczęłam się modlić sercem bardzo gorąco, własnymi słowami, aby go Pan zostawił, nie zabierał jeszcze rodzicom. Bardzo płakałam. Zaczęłam odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego. Poza prezbiterium zobaczyłam Pana Jezusa i siebie, jako dziewczynkę kilkuletnią. Trzymałam się Jego szaty, wpatrzona w oblicze Pana Jezusa. Był bezradny wobec mojej modlitwy. Zauważyłam, że krzyże na lampkach się zmniejszyły – pozostały tylko lekkie zarysy. Prosiłam, aby zakonnica zobaczyła, co się dzieje z Andrzejem. Za dwa dni dowiedziałam się, że w czasie, gdy się modliłam z grupą modlitewną Andrzej odzyskał przytomność. W poniedziałek przeprowadzono badania i wypisano go do domu.

Wizja 53

Byłam z Krzysiem w Bazylice św. Patryka w Kanadzie. Pomodliłam się przed jego figurą i prosiłam św. Patryka, aby podczas Mszy Świętej podał nam Ciało Chrystusa przez ręce kapłana. Hostia po przyjęciu na język stała się kulką, po czym nacisnęłam językiem i poczułam płyn o wielkiej słodyczy. Krzysio również tej łaski doznał.

Wizja 54

Po piętnastu latach szczególnego działania Ducha Świętego w swoim życiu, odczułam miłość do Ducha Świętego, z którą nie mogłam sobie poradzić. Nawiązałam dialog z Duchem Świętym – gdzie mam umieścić miłość ku Niemu? Czy w gołębicy? Duch Święty odpowiedział: Ja nie jestem gołębicą, Ja Jestem Osobą. Gołębica jest tylko symbolem. Mówię, że nadal nie potrafię ukierunkować tej miłości swojej. Po krótkim śnie widzę, jak różowa fala zakrywa widzenie, odsłania i widzę Boga Ojca. Jest żywy w obłoku i przygarnia coś do siebie. Zobaczyłam Gołębicę różową jak trzyma w dziobie gałązkę oliwną. Na dole stał Św. Piotr z uniesionymi kluczami. Odczytałam to, jako nadzieję dla Kościoła w najbliższej perspektywie.

Wizja 55

Modląc się Koronką do Ducha Świętego zamknęłam oczy. Zobaczyłam Ducha Świętego, jako Osobę. Był w różowej szacie, podobny do Pana Jezusa. Przytulał do piersi Gołębicę. Odczułam, że Duch Święty pragnie, aby człowiek Go kochał, modlił się do Niego. 

Wizja 56

Zapytałam: Jak wygląda Twoje Ciało Panie w Komunii Świętej?

Kiedy kapłan niósł Hostię, zobaczyłam Hostię koloru różowego przechodzącego w czerwień. Potem, gdy ksiądz przełamywał Hostię, na środku po przełamaniu było czarne kółko. Na drugi i trzeci dzień to samo się powtórzyło. Tylko kolory były mniej intensywne.

Wizja 57

Po przebudzeniu się rano, często widzę białą Hostię otwartymi oczyma. Otoczona była wieńcem z biało-czerwonych kwiatów i wstążeczkami. Wszystko było w ruchu, wstążeczki powiewały jakby na wietrze.

Wizja 58

Osiemnaście lat temu Pan Bóg dał mi poznać, co będę czynić w przyszłości. Z perspektywy czasu widzę, że część proroctwa już się wypełniła. Pan Jezus powiedział mi, że ujrzę Matkę Bożą i świętych wychodzących z takiego tunelu biegnącego z nieba na ziemię. Całkowicie to odrzuciłam, nie dając wiary. Kiedy cztery lata temu jechaliśmy do Zakopanego – oprócz mnie były jeszcze dwie osoby – przed Tarnowem zobaczyliśmy taki tunel. Dwie tęcze – jedna przy drugiej. Rozchylił się tunel i wyszła w niego cała w bieli Matka Boża Niepokalana. Była naturalnej wielkości człowieka. Gdy wizja zniknęła, to było po Koronce do Miłosierdzia Bożego. Poprosiłam Pana Jezusa o ten znak jeszcze raz dla umocnienia naszej wiary. Pojawił się znowu tunel, krótszy i bez Matki Bożej i jeszcze raz się pojawił. Wielka radość nas ogarnęła.

Wizja 59

Rzym. Na Mszy Świętej beatyfikacyjnej O. Pio z pielgrzymami z Niemiec. Sama się modliłam. Kiedy ojciec św. pokropił obraz zobaczyłam, że mniejsze i większe perły płyną z nieba. Wystawiłam ręce i prosiłam o. Pio o łaski dla Małych Rycerzy. Zobaczyłam w swoich dłoniach mnóstwo tych pereł. Perły sypały się z nieba.

Wizja 60

Gdy byłam w Krakowie, w kościele pw. św. Jadwigi na zakończenie Mszy Świętej – przed udzieleniem błogosławieństwa – zamknęłam oczy. Ujrzałam zbliżającego się Pana Jezusa w wielkiej jasności. Podszedł do nas i udzielił mnie i mojej przyjaciółce błogosławieństwa znakiem krzyża św. klęczałyśmy a reszta wiernych stała. Zastanawiałam się, dlaczego tylko do nas podszedł Pan Jezus i pobłogosławił nas, a nie udzielił błogosławieństwa innym ludziom, stojącym. Po błogosławieństwie odszedł.

Ze smutkiem pragnę poinformować, że dnia 10.02.2025 r. odeszła do Pana Śp. Wiesława Srarczewska, rycerka z Pleszewa. Przeżyła 72 lata.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica. Mam na imię Barbara i jestem małym rycerzem Miłosiernego Serca Jezusowego

NAJNOWSZE ZDJĘCIA