SYLWETKA S. ZOFII GROCHOWSKIEJ
AUTOBIOGRAFIA S. ZOFII GROCHOWSKIEJ
Ja, Zofia Grochowska z domu Osiak, urodziłam się dnia 10.04.1931 r. w rodzinie rzymskokatolickiej z ojca Władysława i matki Ludwiki. Uczęszczałam do szkoły podstawowej i ukończyłam 3 klasy. Rodzice nie byli piśmiennymi. Za mąż wyszłam w 1950 roku. Urodziłam pięcioro dzieci z czego żyją 3 córki.
W 1986 r. wstąpiłam do trzeciego zakonu Salezjańskich Pomocników Kościoła przy Parafii Rzymskokatolickiej w Tolkmicku i biorę czynny udział w pracy na rzecz naszej parafii. Biorę również czynny udział w grupach modlitewnych do Miłosierdzia Bożego, Kółka Różańcowego i innych. Obecnie jestem na rencie inwalidzkiej.
Pierwszą moją religijną książką, którą przeczytałam było Pismo św. Stary Testament. Po przeczytaniu pisma św. ogarnęła mnie dziwna moc pragnienia wiedzy o Bogu, i zaczęłam kupować dużo książek o tematyce religijnej. Gdy kupiłam książkę “Dzienniczek s. Faustyny” i ją przeczytałam odczułam, że treść zawarta w tej książce jest jakby skierowana do mnie i całym sercem oddałam się Miłosierdziu Bożemu.
Rozpowszechniając cześć do Miłosierdzia Bożego zorganizowałam grupę modlitewną, która do dziś istnieje. W 1986 r. przechodzę wielki kryzys mojego życia, zdawało mi się, że jestem skończona, nerwy odbierały mi radość życia. W tym czasie przypomniało mi się, że w 1953 r. prosiłam Matkę Bożą o pomoc i zostałam wysłuchana. Klękłam więc i zalewając się rzęsistymi łzami zaczęłam błagać Matkę Bożą abym zaznała spokój wewnętrzny i żebym mogła żyć tylko dla Boga. W ciągu miesiąca opuściły mnie nerwy i zaczęła się walka wewnętrzna aby zwalczyć nawyki zła. Czułam obecność Matki Bożej, gdy miałam wypowiedzieć coś złego. Słyszałam wewnętrzny głos: ” nie mów tego”. Ta walka trwała około dwóch lat.
W tym czasie często chodziłam do kościoła, dużo się modliłam i często przyjmowałam Komunię św. i miałam jedno pragnienie. Od 1986 r. mam wewnętrzne przekazy, które piszę i coraz bardziej ogarnia mnie miłość do Jezusa ukrzyżowanego. Nie mam wątpliwości, że to Bóg mnie prowadzi i daje wskazówki, jak żyć dla niego i całkowicie poddaję się jego świętej woli. Już od kilku lat piszę w przekazach o zgromadzeniu Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego, które ma powstać dla ratowania grzeszników. Pragnę z całym poddaniem się woli Bożej wypełniać tę misję. To co opisałam nie jestem w stanie wyrazić piórem ani słowami, trzeba przeżyć duchowo, aby to to zrozumieć.” (ten tekst pochodzi z książki Zofii Grochowskiej „Czas ostatniej szansy” wyd. Apostolstwo Bożego Miłosierdzia – Warszawa, grudzień 1994 r.
„PRAGNĘ DAĆ ŚWIADECTWO MOJEJ CHOROBY.”
W 2006 roku zachorowałam, musiałam anemię więc skierowano mnie do szpitala. W szpitalu stwierdzili, że jest szpiczak mnogi (choroba Kahlera – nowotwór szpiku kostnego)
Przyjęłam dwa razy chemię, po pierwszej znalazłam się w szpitalu, a po drugiej pojechałam do Niemiec i tam na drugi dzień znalazłam się w klinice, gdyż nastąpiło silne zatrucie chemią. Nie liczyli lekarze, że będę żyć. Jak przeżyję trzy dni to będę żyła. W tym trzecim dniu przyjechał kapłan z olejami i Komunią Świętą. Nikt nie wie, kto przysłał kapłana, ten kapłan pięknie się modlił i dał mi Komunię Świętą. Potem objawiła się Matka Boża i było bardzo dużo postaci.
Matka Boża zasłoniła Sobą mnie, a szatani stali i czekali, że zwątpię w Boga. Powiedziałam im nie uda się wam: Moim Panem jest Jezus Chrystus więcej nikt. Byłam prawie martwa, tylko umysł jeszcze pracował, choć nie mówiłam, ale myśli moje były oświecone, a potem mówię do Jezusa, Najmilszy Jezu, nie pozwól abym, tutaj umarła tylko w Polsce kiedy będziesz chciał.
Podróż była wspaniała jakby ktoś ją przygotował, pomału wracam do zdrowia, podarowano mi życie. Składam przez Niepokalane Serce Maryi, Jezusowi niech będą dzięki Bogi w Trójcy Świętej Jedynej. Dziękuję Bogu i ludziom którzy się za mnie modlili i modlą. / Dnia 20.05.2008 r. /
Siostra Zofia
NIECO WIĘCEJ O S. ZOFII GROCHOWSKIEJ
ZAŁOŻYCIELCELegionu Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego
Zofia Grochowska z domu Osiak, urodzona dn. 10.04.1931 w małej wiosce Janochy, w rodzinie rzymsko-katolickiej z ojca Władysława i matki Ludwiki.
Rodzice nie byli piśmienni. Skończyła zaledwie trzy klasy szkoły podstawowej z uwagi na wojnę. Po wojnie w 1947 r. z rodzina opuściła rodzinną wieś udając się na tzw. „zachód”. Za mąż wyszła w 1950 roku. Urodziła pięcioro dzieci z czego wychowała wspólnie z mężem trzy córki, które wyszły za mąż.
Gdy skończyła 56 lat (ok. 1957 r.) otrzymała łaskę wiedzy o tym co będzie robić dla chwały Bożej w co bardzo sama nie wierzyła. Dopiero po wielu latach wszystko się sprawdziło i szła za głosem Bożym. wolę Bożą wypełniała tak, jak tylko potrafiła i nigdy nie myślała, że Bóg uczyni z takiej nędzy swoje narzędzie, ucząc od podstaw tak słabego człowieka.
W 1986 r. wstąpiła do III Zakonu Salezjańskich Pomocników Kościoła przy parafii Rzymsko-Katolickiej pw. św. Jakuba Apostoła w Tolkmicku woj. elbląskie. Brała czynny udział w grupach modlitewnych do Miłosierdzia Bożego, Kółka Różańcowego i innych. A oto co sama napisała o sobie:
“Pierwszą moją religijną książką, którą przeczytałam było Pismo św. – Stary Testament. Po przeczytaniu Pisma św. ogarnęła mnie dziwna moc pragnienia wiedzy o Bogu, i zaczęłam kupować dużo książek o tematyce religijnej. Gdy kupiłam książkę “Dzienniczek s. Faustyny” i ją przeczytałam odczułam, że treść zawarta w tej książce jest jakby skierowana do mnie i całym sercem oddałam się Miłosierdziu Bożemu.
Rozpowszechniając cześć do Miłosierdzia Bożego zorganizowałam grupę modlitewną, która do dziś istnieje. W 1986 r. przechodzę wielki kryzys mojego życia, zdawało mi się, że jestem skończona, nerwy odbierały mi radość życia. W tym czasie przypomniało mi się, że w 1953 r. prosiłam Matkę Bożą o pomoc i zostałam wysłuchana. Klękłam więc i zalewając się rzęsistymi łzami zaczęłam błagać Matkę Bożą abym zaznała spokój wewnętrzny i żebym mogła żyć tylko dla Boga. W ciągu miesiąca opuściły mnie nerwy i zaczęła się walka wewnętrzna aby zwalczyć nawyki zła. Czułam obecność Matki Bożej, gdy miałam wypowiedzieć coś złego. Słyszałam wewnętrzny głos: “nie mów tego”. Ta walka trwała około dwóch lat.
W tym czasie często chodziłam do kościoła, dużo się modliłam i często przyjmowałam komunię św. i miałam jedno pragnienie.
Od 1986 r. mam wewnętrzne przekazy, które piszę i coraz bardziej ogarnia mnie miłość do Jezusa Ukrzyżowanego. Nie mam wątpliwości, że to Bóg mnie prowadzi i daje wskazówki, jak żyć dla niego i całkowicie poddaję się jego świętej woli. Już od kilku lat piszę w przekazach o zgromadzeniu Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego, które ma powstać dla ratowania grzeszników. Dla zbawienia człowieka, Pan Bóg powierzył mi tworzenie Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego. Jest to wspólnota ludzi świeckich.
Moje życie ofiarowałam Bogu, żyję Bogiem i dla Boga. Dla mnie liczy się tylko to aby wypełnić wolę Bożą i pokonując setki kilometrów przekazuję ludziom pokój, miłość, radość wszystko to co sama otrzymuję od Boga. Pragnę z całym poddaniem się woli Bożej wypełniać tę misję. To co opisałam nie jestem w stanie wyrazić piórem ani słowami, trzeba przeżyć duchowo aby to zrozumieć.”
Ponad jedną czwartą swojego życia poświęciła dziełu Małych Rycerzy, jednocząc i umacniając jego członków w powołaniu poprzez słowo, modlitwę i czyn. Od początku zabiegała o oficjalną opiekę Kościoła nad tworzoną wspólnotą. Po wielu różnych próbach i działaniach na spotkaniu z przedstawicielami Kościoła 19 czerwca 1998 s. Zofia przekazała opiekę z wszelką dokumentacją Księżom Jezuitom przy Sanktuarium Serca Jezusa Miłosiernego w Kaliszu. Od tej pory współpracowała także przez kilka lat z Siostrami Jezusa Miłosiernego oddelegowanych do współpracy z Małymi Rycerzami Serca Jezusa Miłosiernego. Swoją wolę współpracy i posłuszeństwa złożyła w pisemnej deklaracji starając się wytrwać w tym postanowieniu do końca swoich dni.
Śp. s. Zofia Grochowska, jako założycielka, pełniła funkcję pierwszego prezesa. Podczas pierwszego spotkania Zarządu, 25.10.2008 (4 m-ce przed swoim odejściem do Boga Ojca) wobec przedstawicieli Wspólnoty wyraziła swoją wolę, co do swojego następcy, wskazując na ówczesnego swojego zastępcę Wiesława Kaźmierczaka. Oficjalnie funkcję prezesa Zarządu Małych Rycerzy zostało powierzone br. Wiesławowi 1.08.2009 w Kaliszu podczas Zgromadzenia Animatorów, które odbyło się w ramach corocznego spotkania modlitewnego tzw. Tiduum ku czci Boga Ojca.
S. Zofia zasnęła w Panu Bogu w poniedziałek, 2 marca 2009 w ostatni dzień zamówionej przez siebie gregorianki (30 Mszy św.) ofiarowanych za kapłanów żyjących w różnych stanach kryzysowych. Ofiara ta staje się wymowna w obliczu ustanowienia przez Ojca świętego Benedykta XVI Roku Kapłańskiego pod patronatem św. Jana Marii Vianey`a proboszcza z Ars (Francja).
Uroczystości pogrzebowe z udziałem przychylnych Księży Salezjanów i ok. 150 wiernych i Małych Rycerzy z całej Polski, odbyły się Kościele św. Jakuba Apostoła w Tolkmicku, świątyni sąsiadującej z mieszkaniem Zofii i Ryszarda Grochowskich. Ciało śp. s. Zofii złożone zostało razem z ciałem męża śp. Ryszarda, pochowanego pół roku wcześniej, na cmentarzu parafialnym w Tolkmicku.
Fragmenty tekstów śp. Zofii Grochowskiej, stanowiące zapis jej wewnętrznych dialogów m.in. z Panem Jezusem i Matką Najświętszą i innymi mieszkańcami NIEBA, zamieszczane na stronie Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego były sprawdzane pod kątem poprawności doktrynalnej przez ŚP. ks. doktora Wojciecha Wójtowicza (Diecezja Koszalińsko-Kołobrzeska), specjalistę z zakresu teologii fundamentalnej i teologii pastoralnej, absolwenta Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego w Rzymie.
Przejrzane teksty orędzi są udostępniane na stronie internetowej LEGIONU.
28.02.1994 – Matka Boża: „Mój Boski Syn wybrał ciebie do tego dzieła, jakim jest Miłosierdzie Boże.”
O P I N I E
Opinia Ks. Proboszcza parafii w Tolkmicku:
„Przeżywam prawdziwą radość, ile razy mogę dobrze mówić, czy pisać o moich duchowych dzieciach, którym z woli Bożej przewodzę do nieba. Pani Zofia Grochowska jest jedną z tych moich parafian, którzy są bardzo zatroskani o sprawy Boże w życiu osobistym, rodzinnym i całej parafii. Panią Zofię znam od 4 lat, od 1989r. to jest od przybycia do Tolkmicka w charakterze proboszcza. Jej osoba szybko zwróciła na moją uwagę swoim rozmodleniem, codzienną Komunią Św. oraz prowadzeniem grupy Miłosierdzia Bożego. Jest wzorową matką i żona, ma 62 lata życia, jej pasją życiową jest pomagać ludziom i szerzyć chwałę Bożą. Umie pogodnie i z poddaniem się woli Bożej znosić wszelkie cierpienia.
Osobiście modlę się, aby łaska Boża nie była w niej daremna.
Tolkmicko, 1993.02.08
Ks. prob. Lucjan Dąbrowski SDB
Opinia Ks. mgr Stanisława Wójcika, proboszcza parafii w Tolkmicku:
PARAFIA RZYMSKOKATOLICKA
Pw. Św. Jakuba apostoła
Ul. Kościelna 2 (tel. 055/316-634)
82-340 TOLKMICKO
Zaświadczam, że Zofia Grochowska, zamieszkała na terenie parafii św. Jakuba Apostoła w Tolkmicku jest wierzącą i praktykującą parafianką. Z gorliwością troszczy się o utrzymanie naszej zabytkowej świątyni. Należy do Grupy Miłosierdzia Bożego – jednej z grup modlitewnych, działających na terenie naszej parafii. Przewodniczy grupie Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Pana Jezusa, którą jest założycielką i organizuje z nimi spotkania modlitewne po całej Polsce, szerząc kult Bożego miłosierdzia. Zadaniem tej GRUPY jest codzienna modlitwa różańcowa, udział w Eucharystii, post o nawrócenie grzeszników, modlitwy w intencji Kościoła, Papieża i duchowieństwa. Zaświadczenie wydaje się celem przedłożenia odpowiednim władzom.
Tolkmicko dn. 2.11.1999
Z wyrazami szacunku – Proboszcz ks. mgr Stanisław Wójcik.
List kapucyna o. Albina Sroki do s. Zofii
Droga Zofio,
Dzięki ! Twój postęp Rycerzy, to nie ludzki wymysł, bądź spokojna. Niech tylko modlą się. Będą rycerzami naprawdę. Idą dla Kościoła straszne dni ( dla kapłanów ), potrzeba będzie tych autentycznych, którzy ocaleją, nie uciekną i odbudują Kościół. Lęk ogarnia nawet najmocniejszych. Mów to i przygotuj ich. Kościół wycierpi, ale odrodzi się: albo – albo. Dlatego Twoi Rycerze są, potrzebni. Modlitwy, modlitwy, pokuty i dobrego życia – tego potrzeba. Przełom wieków niesie zgrozę dla świata. Trzeba już jawnie przeciwstawić się złu. Ja nie przyjadę do Was. Troszeczkę chodzę, ale to nie to, co było. A może da Bóg jeszcze siły. Będą Was wspierać modlitwą. Książeczkę odbiję na, ksero i odeślę. Trochę zaczekaj, bo jestem zajęty i zagoniony. Obrazek św. Michała jest dobry, można go rozpowszechniać. Twoje przemyślenia pisz krótko, treściwie, nie powtarzaj tego, co było wcześniej. Raczej mało, a treściwie. Zobacz, jak robi to Matka Boża w Mediugorie, kilka zdań a zawsze coś nowego i mającego ciężar ( To tak na marginesie. Ocenę pozostaw czasowi, nie spiesz się. Uważać na to co wychodzi drukiem. O imprimatur jednak próbuj stara. Gdy będzie to kr6tkie, treściwe wtedy znajdzie zwolennik6w. No i pokora i milczenie i modlitwa.
Bogu wszystko polecaj i Jemu zawdzięczaj.
Pozdrawiam.
Błogosławię.
O. Albin (OFMCap)
Jarosław, 26.V.1996
Opinia O. Józefa Kaźmierczaka (OFMConv.)
po przeczytaniu pism Zofii Grochowskiej
/teksty zamieszczone w dwóch tomach wydanych książek z za życia autorki/
O Zofii Grochowskiej (1931-2009) nie mogę wypowiadać się z własnego doświadczenia, bo jej nie znałem. Mogę jedynie powiedzieć co mnie uderza w świadectwach innych, oraz w jej pismach.
Skończyła ona tylko trzy klasy szkoły podstawowej. Po przeczytaniu Starego Testamentu i Dzienniczka S. Faustyny oddała się Miłosierdziu Bożemu i szerzyła tę tajemnicę wśród innych. Od 1986 roku miała przekazy z nieba, którymi służyła między innymi wspólnocie Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego, które powstało dla ratowania grzeszników zwłaszcza przez modlitwę, umartwienie i post. Zofia złożyła także ślub posłuszeństwa na ręce Ojców Jezuitów, co świadczy o pragnieniu podporządkowania się Kościołowi, szukaniu woli Bożej i o pokorze.
Przekazy ukazują Zofię jako osobę zatroskaną o zbawienie ludzi, ufającą bezgranicznie miłosierdziu Bożemu, zaangażowaną w rozwój wspólnoty Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego, a także zatroskaną o poprawny kult Eucharystii.
W tekście są także piękne słowa o Matce Bożej. Tekst zachęca do nawrócenia, czyli walki z grzechem, modlitwy, przyjmowania z szacunkiem Komunii świętej i apostolstwa.
W tekście spisanych przekazów zawiera się także sposób myślenia Zofii. Nie jest wykluczone, że słowa Boże w tekście mieszają się z ludzkim sposobem ich rozumienia. Myślę, że Pan Bóg nie dyktował Zofii słów, ale dał jej wewnętrzne poznanie, które ona według swojego rozumienia spisywała. Np. z koniecznością odrzucenia grzechów i z jej pragnieniem zbawienia innych jest
związane podkreślanie dość częste kar Bożych. Oczywiście w Fatimie też były podkreślane kary Boże, ale tutaj pewna częstotliwość jest, tak rozumianym przez Zofię, sposobem przynaglania do nawrócenia. Zresztą żyjemy w czasach szczególnych i dlatego Pan Bóg może częściej podkreślać grożące kary.
Podobnie w kulcie Najświętszego Sakramentu – Zofia rozumie ten poprawny kult w przyjmowaniu Pana Jezusa na klęcząco i nie na rękę. Być może przekaz był taki, że Pan Jezus jest obrażany przez przyjmowanie w pośpiechu, bezmyślnie, bez dziękczynienia, może nawet w stanie grzechu, a Zofia przekaz do większego szacunku dla Jezusa Eucharystycznego wyraziła w ten sposób, że nie na stojąco i nie na rękę, co jest zgodne z duchowością Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusa. Zresztą to jest prawdą, że jeśli to jest możliwe to powinniśmy przyjmować Jezusa na klęcząco.
Gdy chodzi o Matkę Najświętszą to dzisiaj w teologii są różne nurty, zwłaszcza dążenie do ekumenizmu sprawiło, że pewne prawdy maryjne zostały pozostawione na uboczu, co nie oznacza, że zostały odrzucone.
Bardzo mi się podoba, że u Zofii są maryjne prawdy np. o współodkupicielce, pośredniczce, o tym, że Ona jest z nami wraz z Jezusem. Te prawdy są podkreślane i to bez zrobienia jakiegoś błędu. To jest w moim rozumieniu bardzo pozytywny znak mówiący dobrze o tych przekazach.
Zofia, mimo braku wykształcenia, w całości przekazów nie zrobiła błędów teologicznych, co jest moim zdaniem takim podstawowym znakiem, że te przekazy mogą pochodzić od Boga.
Źródło: https://malirycerze.pl/zyciorys-sp-s-zofii-opinie-o-niej/
P.S. od redakcji:
Została wydana książka „Miłość do Boga i bliźniego”. Jest to poprawna redakcja wydanych zapisków s. Zofii w jednotomowej książce z tekstami które jeszcze nie były publikowane. Teksty są opublikowane na stronie Legionu:
W przygotowaniu jest kompendium powyższej książki pt.
„Wzywam was do miłości Boga i bliźniego”:
Publikacja została zainspirowana w Szczecinie, 25 października 2021 r.
Książka ma na celu w zwięzłym skrócie zaprezentować nazwę i misję Legionu Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego w trosce o wynagrodzenie i przebłaganie Boga oraz wypraszanie Bożego Miłosierdzia dla Kościoła, duchowieństwa, ojczyzny, grzeszników w tym dla konających i dusz czyśćcowych. To swoiste kompendium (skrót) książki „Miłość do Boga i bliźniego” s. Zofii Grochowskiej – nowego jednotomowego wydania jej tekstów: wydawanych za życia autorki oraz nowych nie publikowanych dotychczas treści.
Trudem zredagowania zamieszczonych rękopisów zajął się franciszkanin o. Józef Kaźmierczak, który podjął się także pracy podczas redakcji książki „Miłość do Boga i bliźniego” s. Zofii Grochowskiej. Jako Zarząd Legionu MRMSJ jesteśmy niezmiernie wdzięczni za niełatwe wyzwanie jakiego się podjął oraz za mozolną pracę korektorsko-redakcyjną opracowań.
Przy okazji wyrazy wdzięczności dla wszystkich, którzy na przestrzeni całego życia s. Zofii, organizacji Legionu i zaangażowanych w prace wydań książkowych brali udział w promowaniu przekazów i nowego oddolnego ruchu katolickiego, a także tych, którzy ostatnio podjęli się trudu przepisywania rękopisów.
Niech ta skromna publikacja przyczyni się do wstępnej wiedzy o autorce wydanych dotychczas publikacji książkowych a jednocześnie zgłębienie duchowości zgromadzenia pokutno-modlitewnego Legionu MRMSJ i prezentacji tego środowiska Kościoła Chrystusowego powołanego do walki ze złem, przez miłość do Boga i bliźniego.
28.02.1994 – Matka Boża: „Mój Boski Syn wybrał ciebie do tego dzieła, jakim jest Miłosierdzie Boże.”