Rok 1998 – Zapiski założycielki Legionu MRMSJ

ROK 1998

Dnia 03.01.1998 r., Niekłań

Jakże radosne jest Moje Serce! Ja, Matka wasza, która jest w Niebie, przyszłam w ten sobotni wieczór, prosić was, nie nakazywać, ale prosić: pomóżcie mi!

Spójrzcie na ten biedny, zagubiony świat. Moje matczyne Serce krwawi. Dzisiaj przyszłam tu do was, do tej ubogiej chatki, zebrałam was, bo wiedziałam, że posłuchacie Moich słów: jak bardzo pragnę zbawić wielu ludzi. Wielu z nich, ponieważ, odeszli od Boga, a szatan ich zupełnie omotał, nie może się zbawić. Czy możecie wyobrazić sobie, jak boleje Moje matczyne Serce? Wy, Moja mała trzódko, schrońcie się pod Mój płaszcz macierzyński i tam szukajcie schronienia. Pozwólcie Mi kierować swoimi sercami, żebym mogła na tej świętej ziemi, wypełnić święta wolę Mojego Boskiego Syna.

Szatan myśli, że Mnie zwyciężył, ale Ja jestem Niewiastą nie do pokonania, bo jestem Zwyciężczynią wszelkiego zła i nieprawości.

Przez te następne dwa lata, kiedy będziecie prześladowani i odrzuceni, będziecie uginać się pod ciężarem krzyża, pamiętajcie, że Mnie i Mojego Boskiego Syna to samo czekało i przyjęliśmy to za was, Moje umiłowane dzieci.

Dzisiaj pragnę, abyście wy wzięli ten krzyż na swoje ramiona. Wielu z waszych rodzin, wasza żona, mąż, wasze dzieci, was prześladuje i wyśmiewa – i to jest wasz krzyż. Musicie wziąć ten krzyż na swoje ramiona i dźwigać go. Mali Rycerze Miłosiernego Serca Jezusowego, dla was jest przygotowana bardzo wąska, ciernista ścieżka, ale jakież będzie wasze zwycięstwo. Jak Jezus swój krzyż, po tej dróżce, macie ciągnąć zasobą, swoje rodziny, swoich najbliższych, aby, gdy przyjdzie Mój Boski Syn, nie byli odrzuceni. Proszę was o ratunek dla wszystkich polskich rodzin, bo się zatraciły. Mało jest rodzin, w których wszyscy mają równego ducha. Proszę was również, módlcie się i składajcie ofiary za Wikariusza, za wszystkich biskupów i kapłanów. Pragniecie, aby wasze kościoły nie były puste, abyście były tam, gdzie czeka Mój Boski Syn. Dzieci Moje, zwróćcie swe serca do Jego Serca i pocieszcie Go.

Moje umiłowane dzieci, Ja tak bardzo was kocham, i więcej dostaję od was boleści niż pociech, ale wszystko musi się wypełnić do końca.

Ci, którzy wytrwają przy Moim Niepokalanym Sercu i Sercu Mojego Boskiego Syna – choć utrudzeni i znękani życiem – będą zwycięzcami. Ja was poprowadzę do Mojego Boskiego Syna i wielka, nieograniczona radość zapanuje w waszych sercach i duszach.

Kto nie doczeka tej chwili, a odda życie w Imię Mojego Boskiego Syna – też będzie zwycięzcą. Dzisiaj szatan z ogromną siłą naciska, szczególnie na Kościół. Proszę was, ratujcie go! Może tak być, że kościoły będą, ale zabraknie kapłanów. Szatan wszystko, wszystko robi, żeby zniszczyć Kościół, i dlatego Mój Boski Syn wzywa was, Moje umiłowane dzieci, abyście wyszły na spotkanie złu. Nie dopuśćcie, aby zło zniszczyło Kościół. Na was, zostały zwrócone Moje matczyne oczy. Wiem, że nie opuścicie Mnie, bo kocham was niezmienną miłością Matki.

Wszystkich was kocham jednakowo, tych upadłych, tych już dobrych i tych doskonałych, którzy powierzyli się Mojemu matczynemu Sercu.

Dzieci Moje, Ja was wszystkich kocham, ale najbardziej kocham tych biednych grzeszników, którzy są zaślepieni, którzy nie rozeznają, w jakim stanie znajduje się ich dusza i jak daleko odeszli od Mojego matczynego Serca.

Wróćcie, wróćcie dzieci, bo Ja, Matka, was wzywam, głosem płaczą­cym. Wróćcie, dzieci, bo pragnę waszego zbawienia. Dziś, w ten sobotni wieczór, chcę wam udzielić błogosławieństwa Mojego Niepokalanego Serca i Mojej miłości. Chcę rozlać tę miłość do waszych serc, niech zapłoną miłością Matki Niebieskiej, a zobaczycie, jak wielkich czynów dokonacie na tej świętej ziemi, bo Ja was będę prowadzić.

Powierzajcie się, Moje dzieci, Duchowi Świętemu, bo Ja jestem Oblubienicą Ducha Świętego, i aby Duch Święty mógł przez was działać, bądźcie i wy Jego oblubieńcami. Duch Święty w tym roku zdziała wiele, ale tylko przez tych, którzy otworzą się na Jego działanie. Moje umiłowa­ne dzieci, przez następne dwa lata wiele będzie ciężkich chwil, ale ze Mną i z Moim Boskim Synem będzie wam lżej. On wam pomoże we wszystkim, tylko potrzebuje waszej ufności. Zaufajcie Mu, tak jak Ja zaufałam, a na pewno będziecie zbawieni.

Dzisiaj rzuciłyście hasło, by pomóc papieżowi i duchowieństwu, a prze­cież to Ja i Mój Boski Syn wezwaliśmy was na pomoc. Wszyscy razem musimy stanąć w obronie Kościoła. Ja będę z Moimi dziećmi, które otoczą Mnie w świątyniach przed Najświętszym Sakramentem i w adoracjach. Uwielbiajcie Przenajświętszy Sakrament – Ciało Mojego Boskiego Syna, które jest tak bardzo znieważane, a na Zachodzie nawet jak żebrak został opuszczony. Nie ma nikogo, kto by się pokłonił, nie ma komu, kto by pochwalił czy przystanął. Wy, dzieci, nie dopuśćcie, aby naród polski to samo uczynił, ponieważ Polska jest ojczyzną Matki Bożej i na tej polskiej ziemi objawił się Mój Boski Syn – macie otwarty wielki skarb.

Ja, Matka Boża Miłosierdzia, trzymam w swoich dłoniach, w swoim Sercu, pełno łask – bierzcie je, Moje kochane dzieci, dla tych zagubio­nych, którzy nie mogą odnaleźć drogi zbawienia. Przyszłam dziś do was i wołam z bolejącym Sercem – pomóżcie Mi, Moje dzieci, bo bez was, nie mogę działać!

Tak Bóg postanowił, że wszystkie cuda, wszystkie łaski będą płynąć przez ludzkie serca, przez te serca wasze mizerne, ale jakże miłe Bogu, z którymi jest tak bardzo zjednoczony. Otwierajcie więc swoje serca, aby mógł Mój Boski Syn i cała Trójca Przenajświętsza w nich zamieszkać. Nie zagradzajcie Mu drogi, otwórzcie się, a przez was będzie działać. Wszelkie łaski będą na was spływać, abyście nie czuli się opuszczeni.

Będziecie odczuwać opiekę Moją, waszej Matki, która jest w Niebie i wszystko widzi, widzi każde uderzenie waszego serca. Gdy biją one dla Mnie i dla Mojego Boskiego Syna, jak rytm w Moim Sercu będą się odbijały. Czasem biją one gorąco, a czasem chwilę pobiją i gasną. Bądźcie żywymi pochodniami, które nie tylko na chwilę, na godzinę, ale na zawsze będą oświetlać duszę. Nie jest konieczna ciągła modlitwa, ale jedność – myśl ma być złączona zawsze z Bogiem. Wtedy macie moc, bo zło nie ma do was dostępu. Szatan wszystko zrobi, aby was zniszczyć. Wy jednak macie wielką moc, kiedy szatan nie ma do was dostępu, bo dałam wam oręż – różaniec święty, a Mój Boski Syn dał wam swoje Najświętsze Ciało – korzystajcie z tych łask, tych darów.

Szczególnie w tych czasach, gdy panuje największe zło, korzystajcie z łask pokory i uniżenia się, bo pokora zwycięża, a uniżacie się dla Mnie i Mojego Boskiego Syna.

Proszę was, dzieci, abyście zostały przy Moim Sercu, nie odchodźcie, nie wyrywajcie się z Mojego Serca, bo każde wasze odejście rani Mnie.

Błagam i proszę Boga Ojca, aby wam wszystkim przebaczył i dziś pobłogosławił.

Cała Trójca i Ja was błogosławimy – pochylcie głowy. W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Niech Duch Miłosierdzia i Duch Matki Bożej Miłosierdzia – Duch waszej Matki, rozpalonej dzisiaj wielką miłością do was, spocznie w waszych sercach, niech zapłoną tą miłością, którą Mój Boski Syn tak bardzo potrzebuje. Oprócz miłości nic od was nie potrzebuje, więc kochajcie Go i wynagradzajcie za wszystkich, którzy Go znieważają.

Czyż nie odbija się w waszych sercach boleść Moja i Mojego Boskiego Syna. Kiedy widzicie zło, cierpcie, dzieci, i nic nie mówcie, składajcie to cierpienie w ofierze całej Trójcy Przenajświętszej, a Bóg będzie z wami. Amen.

Dnia 12.01.1998 r.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.

Ja, Duch Święty, przychodzę dzisiaj do was w swojej mocy i świetle, by was, drogie dzieci, pouczyć i poprowadzić, w jaki sposób macie przyjąć Mnie do swoich serc. Jestem Duchem Świętym niewidocznym, ale jestem w każdym sercu, w każdej duszy człowieka.

Bardzo dużo ludzi nie rozpoznaje Mnie, że jestem, że pragnę, aby się wasze serca otworzyły, bo Ja, jestem Duchem uświęcicielem. Kiedy dusza zechce otworzyć się na Moje działanie, to Ja ją kształtuję, urabiam i jestem w niej cały zatopiony, bo widzę jak z każdym dniem dusza poddana Mi otrzymuje wielkie światło i moc powstania ze swojej nieprawości. Nie lękajcie się, że jesteście obciążeni grzechami, bo gdy do Mnie – Ducha Świętego, zwrócicie się, Ja zaopiekuję się wami. Duszę, którą obejmuję swoja opieką, wyprowadzę z największego upadku. Ten rok jest przeznaczony dla Mnie – Ducha Świętego.

Światło, które przejdzie, przez całą kulę ziemską, jak powiew wiatru. Napełnię ziemię swoim światłem i dotknę nim każdą duszę. Nie wszyscy jednak przyjmą mnie do swoich serc.

Dziś dzieci umiłowane, zwracam się do was – otwórzcie swoje serca na Moje działanie – Ja was uświęcę, Ja was poprowadzę do Chwały Bożej dla zbawienia świata.

Beze Mnie nic nie możecie uczynić, bo Ja jestem tym Uświęcicielem, do którego zawsze powinniście się zwracać. Codziennie powinna płynąć modlitwa do Mnie – nie zapominajcie! Nie zapominajcie o Mnie, że Ja jestem tym, który wszystko stwarza. Co jest w człowieku nieoczyszczone – z najgorszej – mogę uczynić najlepszą duszę.

Dziś, kiedy wielki grzech zapanował na świecie, tak bardzo pragnę zbawić wszystkich ludzi. Nie wszyscy się zbawią, bo zamknęli przede Mną swoje drzwi, swoje serca i dusze.

Dziś przychodzę do was – ostrzegam i wzywam, abyście z radością i poświęceniem dla Chwały Bożej podjęli współpracę ze Mną, a Ja uczynię was świętych.

Kiedy przyjdę w chwale Bożej na tę święta ziemię, wtedy ujrzycie co żeście złego i co dobrego uczynili. Czy potraficie się oddać Duchowi Świętemu? Ja też was kocham i okazuję Miłosierdzie. Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty maja jedno działanie. Ja, Duch Święty pragnę unosić się nad każdą duszą, nad każdym stworzeniem, stworzonym przez Boga. Niech wasze serca płoną wielką modlitwą, wielka miłością do całej Trójcy Przenajświętszej, bo wkrótce będzie wielkie oczyszczenie.

W tym roku będzie największe wylanie Ducha Świętego do ludzkich serc. Spróbujcie otworzyć się na Moje dary, a Ja będę z wami – choć jestem zawsze z wami – pragnę być wielbiony w każdym sercu. Każdą duszę, która będzie płonąć tą miłością, którą Ja, Duch Święty, zapalę, każdym tchnieniem, każdej duszy­, ten ogień Bożej Miłości.

Ja jestem ogniem, który rozpala. Ja jestem ogniem, który utrzymuje się w danej duszy tak długo, jak dusza jest Mi oddana.

Niech ten dzisiejszy dzień będzie dla was wyzwaniem – pójdźcie za Mną, pójdźcie, a przejdziemy przez całą drogę razem i będziemy głosić przyjście Jezusa Chrystusa. Najpierw jednak potrzebujecie Mojego światła, bo bez tego światła nie będziecie mogli przejść bezpiecznie.

Dnia 15.01.1998 r., Tolkmicko

U schyłku tego XX wieku będą się dziać wielkie cuda i prześladowania ludzi głębokiej wiary w Boga. Szatan przez złych ludzi będzie czynił wiele zła. Ludzie słabej wiary, nie modlący się, nie żyjący w miłości Boga, będą przez szatana zniewoleni – aż do obłędu będą pod silną presją szatana.

Bóg jest Wszechmocny – o ile ludzie wzywają Boga, władcę Nieba i ziemi i z ufnością zwrócą się do Niego jako do Stwórcy wszystkiego, co istnieje we wszechświecie, i odeprą wszelkie ataki złego ducha szczerą spowie­dzią, czystą Komunią – godnie przyjętą na kolanach, częste uczestniczenie we Mszy Świętej, różaniec święty, koronki, litanie, drogę krzyżową i silną wolę poprawy. Te wartości pomogą człowiekowi uwolnić się z sideł szatańskich, a Bóg przyjdzie z pomocą.

Młodzież, tego czasu, jest nad wielką przepaścią grzechu. Dotknie ich Bóg cierpieniem. Boga trzeba kochać i czcić, a nie znieważać. Kara jest sroga i bliska. Zapłacze wiele matek nad swymi dziećmi, jak będą ginąć bez pojednania się z Bogiem. Najpierw jeszcze Bóg ześle choroby na młodzież, a umierając w wielkim bólu, będą wzywać Boga.

Dnia 16.01.1998 r.

Córko Moja, obserwujcie przyrodę, jak wielkie zmiany zajdą w atmo­sferze. Niebiosa i ziemia zaczną drżeć, rzeki wyjdą ze swych koryt, a morze zaleje wiele lądów. Nic nie powstrzyma żywiołu, tylko ofiara modlitwy i nawrócenie. Gdy to wszystko zacznie się dziać w świecie, opamiętajcie się, nawróćcie do swego Boga albo wypełni się wszystko.

Kary będą dotykać ludzi i narody stopniowo, z coraz większą siłą. Ludzie wpadną w panikę, ale wielu nadal nie zegnie kolan przed Moim majestatem. Nie będą potrafili okazać skruchy i błagać o Miłosierdzie Boże.

Teraz zwracam się do was, Moje umiłowane dzieci, walczcie o każdą duszę, jak przystoi na wyznawców kochających Jezusa Chrystusa. Będę zawsze z wami, bo dobry pasterz nie opuszcza swych owieczek. Wpatruj­cie się często w Moje miłosierne Serce, z Niego czerpcie siłę i moc do walki z mocami ciemności, a światło zajaśnieje nad całym światem, i już nie będzie ciemności – tylko dobro i miłość.

Dnia 17.01.1998 r., Tolkmicko

Córko pisz do Moich synów kapłanów.

Kochani Moi synowie, w obecnym czasie posługuję się tymi malucz­kimi, których prześladujecie. Upomnę was jeszcze raz, abyście zrozumieli Mój ból. Zapragnęliście naśladować Zachód, gdzie wiele świątyń jest nieczynnych. Gdzie się podziali pasterze i owieczki? Rozproszyli się.

Przyjdzie taki dzień, że odczujecie Bojaźń Bożą i ręka sprawiedliwości zawiśnie nad wami. Tysiąc lat Kościoła w narodzie polskim i cóż czynicie, Moi synowie kapłani, z tym tysiącletnim Kościołem? Chcecie stworzyć nowy Kościół?

Wielu z was widzi, że źle się dzieje, a nikt nie reaguje. Posłuszeństwo was obowiązuje, gdy dobrze się dzieje w Kościele, ale gdy dzieje się źle, dlaczego nie stajecie w obronie Mego majestatu? Grzech dojrzał do kar.

Od nowości w Kościele wróćcie, synowie kapłani, do tradycji tysiącletniego Kościoła.

Już dosyć zburzyliście Moich świątyń. Zapomnieliście, że Ja, Jezus Chrystus, jestem żywym Bogiem w Hostii Świętej, a wy bierzecie Mnie, Boga, do swoich rąk i z taką obojętnością, i bez żadnej czci, podajecie Mnie, Moim stworzeniom.

W jaki sposób chcecie Mnie czcić? Przecież wszelkie kolano ma się zgiąć przed Moim majestatem.

Zawierzyłem wam swoje Ciało, ale i wy odpowiecie za brak Jego czci i miłości.

Tak łatwo przekreślacie tysiącletni Kościół – budowany na fundamen­tach Mojej miłości dla stworzeń, które przychodziły do źródła żywej wiary, bo znały bojaźń Bożą. Dziś mało kapłanów czuje bojaźń Bożą. Zbyt siebie, synowie, cenicie, myśląc, że jesteście nieomylni. Właśnie w tych czasach najbardziej pobłądzicie z powodu swobody i żądzy świata. Każdy kapłan powinien być wzorem dla wszystkich wiernych, a nie zgorszeniem, bo tym niszczycie Mój Kościół.

Odbuduję go z tymi, którzy są Mi wierni i wypełniają moją wolę. Szczególnie w narodzie polskim mają rozkwitać kościoły w świętości, bo Miłosierdzie, które wytrysnęło z Mego Serca, jest źródłem wypraszania łask dla całego Kościoła. Macie wolną wolę: jak postąpicie ze Mną, tak Ja, Jezus Chrystus, postąpię z wami. Trzeba wrócić do prawdziwej miłości: do Boga.

Dnia 18.01.1998 r., Tolkmicko

Córko Moja, pisz o tych krajach, które odrzuciły Boga i poszły swoją drogą w nieznane. Ja, Jezus Chrystus, długo czekałem na ich powrót do Mnie, Stwórcy.

Zbliża się dzień, w którym dam się poznać wszelkiemu stworzeniu, a szczególnie tym krajom, które odeszły z Moich dróg. Kielich gniewu Bożego jest przepełniony i zaczął się przelewać i przyjdzie kara za odstępstwo od Boga i zniewagi przez tyle wieków popełniane. Zapłaczcie narody nad swoim losem, to mówi do was, Jezus Chrystus.

Upominam i ostrzegam, padnij, ludu niewierny, na kolana i błagaj o Miłosierdzie Boże, bo czas jest krótki. Wichury zmiotą wasze pałace, a woda zagrodzi drogi ucieczki. Nie lękajcie się! Ja swoje owieczki znam i tam, gdzie będę czczony, przyjdę im z pomocą, gdy nastąpi wielka groza, jakiej świat nie widział. Ludzie słabej wiary odczują to najbardziej, bo bez Boga żyli. Wróć, człowiecze, na drogę zbawienia. Potrzeba wielkiej, nieustannej modlitwy do Boga w Trójcy Świętej Jedynego, aby oddalić lub zmniejszyć kary. Za tak wielkie odstępstwo od prawdziwej wiary w Boga, będzie następować kara za karą. To dopust Boży. Tego człowiek nie spodziewa się, co Bóg przygotował dla tych, którzy Go miłują, i dla tych, co zwątpili we wszechmoc Bożą, a zaufali samym sobie – tacy poniosą największą karę. Na przyjście Moje świat będzie oczyszczony z wszelkiej nieprawości i zapanuje miłość i dobro. Nawracajcie się i oczyszczajcie swoją duszę z grzechów – godzina oczyszczenia jest bliska.

Dnia 19.01.1998 r., Tolkmicko

Córko pisz! Bóg dał człowiekowi wolną wolę do czynienia dobra, a nie zła. Człowiek w swojej pysze nadużywa wolnej woli, nie zdając sobie sprawy, że Bóg dał ją człowiekowi, bo nie chce zniewolonych stworzeń i pragnie mieć wszystkich ludzi z miłości do Boga. Jeśli człowieku nie korzystacie z wolnej woli, odrzucając ją, to szatan może w niej działać i czynić wiele zła. Szatan, nie może naruszać jedynie wolnej woli, którą dał Bóg człowiekowi jako wielki dar. Jeśli nie korzystacie z tego daru, a tylko znieważacie go, stajecie się niewolnikami szatana.

Ten czas jest dany po to, aby wszelkie stworzenie powróciło do Boga. Czasu macie mało, odrzućcie niewolnictwo szatana, a wracajcie do źródeł Bożej miłości.

Dnia 27.01.1998 r., Poznań

Córko Moja! Daję ci poznać czynności, które będziecie wypełniać. Czas czasów się zbliża. Złożyłem, to dzieło zbawienia w twoim sercu i sercu kapłana.

Przyślę wam wielu dobrych i świętych kapłanów, abyście byli jedno. Dobrzy pasterze zgromadzą Moje owieczki, które adorują Mnie, swego Boga w swym sercu i poszukają te owieczki, które zbłądziły.

Nie zostawię Moich umiłowanych synów samych, bez opieki. Módlcie się za nich, a oni rozpoznają was, że jesteście dziećmi Moimi. Kościół Polski zachwieje się pod naporem zła, ale wasza modlitwa, ofiara i pokuta, ocalą go. Moc Mojej Miłości i Miłosierdzia będzie płynąć z waszych serc do Tronu Bożego, bo Ja w was stworzę miłość Bożą, która będzie dla was osłoną w przeciwnościach. Upominajcie ludzi słabej wiary, aby usłyszeli głos Boga i wrócili do żywej wiary w Boga.

Nie bójcie się upominać ludzi żyjących w grzechu, otoczcie ich miłością i wskażcie im drogę zbawienia. Poruszcie ich sumienia swoją postawą dziecka Bożego, a Ja, Jezus Chrystus, dam im odczuć obecność moją, a dusza ich zapragnie Boga. W tym wielkim hałasie usłyszy głos Mój i zawoła w skrusze swego Boga. Tak będziecie sprowadzać dusze do źródeł Mojego Miłosierdzia. Jestem Bogiem miłosiernym i okażę Miłosierdzie tym, którzy będą wracać na drogę zbawienia.

Pokój i miłość niech zapanuje wśród was, Moi Mali Rycerze Miłosiernego Serca Jezusowego. Darzę was miłością i błogosławię na wszystkie dni waszego życia ziemskiego.

Dnia 31.01.1998 r.

Niechaj będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen.

Ja, Jezus Chrystus, dzisiejszego wieczora przychodzę do was z otwar­tym Sercem, przepełniony bólem i smutkiem. Tak bardzo umiłowałem naród polski, że objawiłem się w nim jako Jezus miłosierny. Ale naród polski zadaje Mi bardzo wielki ból, a szczególnie ci uczeni, którzy zapominają o swoim Bogu. Nigdy nie będzie dobrze w narodzie polskim, dopóki nie będę na pierwszym miejscu. Zbliża się czas czasów, kiedy wszystkie narody zapłaczą nad swoim losem. Gniew Boży wzmaga się.

Dziś, kiedyście zgromadzili się w tej świątyni, która jest tak bardzo prześladowana – błogosławię was i udzielam wszelkich łask. Ostrzegam was jednak – nadchodzi dzień kary. Kara będzie wymierzona wobec wszystkich narodów, a szczególnie tam, gdzie jestem najbardziej zniewa­żany i odrzucony.

W żadnym wieku, Moja Najświętsza Matka i Ja nie byliśmy tak znieważani jak w czasie obecnym. Ludzie igrają z moją miłością, ale przychodzi czas, kiedy położę kres wszystkiemu. Kocham stworzenie, które stworzyłem, ale stało się ono agresywne i nieposłuszne. Nie słucha swego Boga, nie słucha, gdy wołam je w jego sercu.

Dzisiaj przyszedłem do was z bólem Serca, które krwawi na widok tylu potępionych dusz, tylu zniewolonych przez szatana. A przecież dałem wam tak piękną wolną wolę i nie chcę, żadnego człowieka, który jest zniewolony.

Pragnę, aby do źródła Mego Miłosierdzia przyszli ci, co kochają Mnie i pragną być przy Mnie. W narodzie polskim objawiłem Miłosierdzie Boże i dlatego Polska ma wielką odpowiedzialność za wiele, wiele dusz, które giną bezpowrotnie. Nie myślcie, że zapominam o waszych modlitwach i ofiarach. Człowiek zapomniał, że Bóg wszystko może i może dopuścić do tak wielkiej kary, jakiej świat nie widział i nie słyszał. Daję wam jeszcze to źródło, z którego możecie czerpać wszelkie łaski, przez które – modlitwą, gorącą modlitwą, ofiarą i nawróceniem – możecie odsunąć wszelkie kary.

Nawróć się, Moje stworzenie, bo czekam na ciebie, ale tylko do czasu przeznaczenia, bo gdy przyjdzie ten kres – wielu zapłacze nad swym losem.

Nie myślcie, że Moje Serce nie cierpi. Przecież kocham swoje stworzenie i chciałbym, by wielu powróciło do Mnie, aby wiele dusz było zbawionych.

Jam jest Dobrym Pasterzem, ale owieczki wyrywają się spod Mojej opieki i idą na zatracenie. Szczególnie młodzież zagubi się, bo daleko odeszła ode Mnie.

Zwracam się do was, umiłowane dzieci, nieście swoje krzyże ze sobą, ciągnijcie je, jak najdłużej – chociaż idziecie ciernistą i wąską drogą.

Przyszedł czas, kiedy Moje dzieci, muszą podzielić Mój los. Będziecie prześladowani, odrzuceni, wzgardzeni, tak jak i Ja byłem. Cóż wam jednak ludzie zrobić mogą, kiedy Bóg kocha i pragnie was?

Pragnę waszych serc – otwórzcie je. Dziś Ja otworzyłem swoje Serce, ale przyjdzie dzień, kiedy nie będzie już do Niego wejścia. Dziś zapraszam więc was wszystkich tu obecnych, a wy zapraszajcie innych, mówcie im, że Moje Serce jest otwarte dla każdego stworzenia. Nie patrz, człowiecze, że jesteś obciążony grzechami, ale przyjdź ze skruchą i zawołaj swego Ojca, który czeka na ciebie i przebaczy ci. Wróć, stworzenie Moje, bo przecież czasu nie masz za wiele.

Jeszcze raz mówię do narodu polskiego: narodzie, czy nie dałem tobie dosyć mądrości, abyś potrafił rządzić swoim krajem i prowadzić go ku lepszemu? Powiedziałem ci już w wielu orędziach – bez Boga nikt nie doprowadzi swego kraju do dobrobytu i nie chodzi tu o dobrobyt materialny, a duchowy. O duszę ludzką chodzi!

Spójrzcie na Moje Serce, które dziś was wzywa. Moje dzieci, wpatrujcie się często w Moje Serce, a zobaczycie jak ono bije dla was. Krwawi bardzo Moje Serce, bo nadchodzi czas, kiedy będę musiał karać.

Wy, dzieci Moje, nie lękajcie się. Ja swoje owieczki znam, Ja je ochronię i poprowadzę tam, gdzie będzie bezpiecznie.

Moja i wasza Matka będzie czuwać nad wami, bo wy wynagradzacie Jej zranionemu i Niepokalanemu Sercu, które tak wiele dzieci odrzuciło. A Ona przecież jest Matką wszystkich ludzi na całym świecie.

Niewiele od was żądam. Pragnę tylko miłości, modlitwy, nawrócenia pokuty i postu, a tak wiele chcę wam dać – pokój na całym świecie. Jeśli nie usłuchacie Moich wezwań, zaczną się wojny i kataklizmy. Nie będziecie mieli, gdzie się skryć. Dla Moich dzieci, które będą szły za Mną i będą się upokarzały, dla nich jest schronienie przygotowane.

Nie lękajcie się, bo gdy nawet życie oddacie, Ja będę na was czekał w wieczności i przyjmę was z otwartym Sercem, tylko wytrwajcie i nie chwiejcie się.

Wielu was tutaj przychodzi, ale niektórzy zdają się przychodzić po coś wielkiego i odchodzą nieraz z niczym, bo nie rozważali Mojej męki i nie zastanawiają się, dlaczego pozwoliłem się ukrzyżować… Bo kochałem was!

Starajcie się współczuć Mi i rozważać to, że ten dobry Bóg tak wiele uczynił dla ludzkości, a tymczasem wiele narodów odchodzi i zupełnie odeszło ode Mnie. Tylko na obczyźnie jednostki narodu polskiego modlą się i ufają Mi – i nie zawiodą się na Mnie, bo Ja jestem Bogiem wszechmocnym, który wszystko może. Wiele zaś mogę uczynić dla stworzeń, które Mi ufają. Ufajcie, drogie dzieci, jeszcze raz wołam – ufajcie!

Nie myślcie, że coś was dotyka, bo nawet w ostatniej sekundzie mogę stanąć przed waszym nieszczęściem, bo Ja znam swoje owieczki i zawsze przyjdę wam z pomocą.

Przygotujcie się na trudne i ciężkie czasy…, będziecie patrzeć na zło, które będzie się dziać na waszych oczach, a wasze serca będą boleć…

Bądźcie bardzo cierpliwi. Tak łatwo upada ten grzeszny świat i już nie potrafi się dźwignąć. Ale wy wyprosicie jeszcze wiele łask dla tych zbłąkanych dusz.

Wiele jest nieszczęść i morderstw we wszystkich narodach – to czyni grzech, to czyni szatan, który zawładnął ludzkimi sercami i dobrze jest im w niewolnictwie, ale źle było im w Mojej miłości. Dzisiaj daję wam miłość – Moje Serce otwarte – przytulcie się do Niego i postanówcie od dzisiejszego dnia już więcej nie grzeszyć.

Stańcie się Moimi dobrymi rycerzami. Niech Rycerze Miłosiernego Serca Jezusa, których nazwę będziecie nosić, powstaną! Dla nich jest przygotowane dzieło, którego jeszcze nikt nie zna – tylko Bóg. W waszych sercach będzie największa moc – ratunek dla świata, dla dusz, dla duchowieństwa i dusz w czyśćcu cierpiących.

Przygotujcie się na tę walkę. Żądam jednak od was pokory. Pokora to wielka potęga łaski, skorzystajcie z tej łaski pokory, bo jak z niej nie skorzystacie, wtedy szatan ma większy dostęp do was. Bądźcie cichymi pracownikami w Mojej winnicy. Wszystko przygotowałem dla was i poprowadzę was na spotkanie ze Mną… Tylko Mi ufajcie!

A teraz błogosławię was, Moje dzieci, abyście odjechały stąd w pokoju i wielkiej miłości do swego Boga i bliźniego. Oto składam pieczęć błogosławieństwa na waszym czole: w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Niech Duch Miłosierdzia Bożego spocznie na was i uzdrowi was wszystkich na duszy i ciele, niech da wam światło Boże i mądrość Bożą i pokój niech zapanuje w waszych sercach, pokój Boży. Pokój z wami, Moje dzieci, módlcie się dalej, a Ja i Moja Matka będziemy wśród was…

Spójrzcie na Moje Ciało w Przenajświętszym Sakramencie – tam jestem Ja, Bóg żywy i prawdziwy, który zawsze czeka na was. Przybywajcie tu często, nie tylko w święta. Pod płaszczem Mojej Matki i pod ochroną Przenajświętszego Sakramentu – to miejsce jest waszym schronieniem, gdy przyjdą największe nieszczęścia i kataklizmy.

Dnia 15.02.1998 r.

O Prawdo wiekuista, jak dobrze prawdą żyć. O Jezu, jak dobrze, że dałeś mi poznać prawdę i nią żyć. Prawda wyzwala z kłamstwa. Dajesz mi, o słodki Jezu, rozpoznawać kłamstwo i odczuwać je w innym człowieku. O mój Panie, niech Twoja prawda ogarnie mnie całą, abym tylko na fundamentach prawdy budowała swe życie, a nienawidziła kłamstwa. Widzę, jak w miłych i słodkich ludziach jest tyle kłamstwa i dajesz mi to poznawać. Dziękuję Ci, Matuchno Najświętsza, że prawdy nauczyłaś mnie i z tą prawdą idę przez resztę życia.  O jak bardzo cierpię, gdy widzę kłamstwa – najmniejsze kłamstwa, wówczas jest człowiek sługą szatana. Jak można służyć dwom panom? Kłamstwo zabija żywą wiarę w Boga. O moi umiłowani bracia i siostry odrzucajcie wszelkie kłamstwo i oszustwo, a zacznijcie żyć w prawdzie dla Boga. Kłamstwo zawsze będzie dzielić człowieka od Boga. Odrzućmy to, co nam przeszkadza bardziej zbliżyć się do Boga. O gdybyście zakosztowali, jak dobrze żyć w prawdzie. Tyle radości, a choć cię oskarżają – wiesz, że to kłamstwa. Ludzie w obecnym czasie tak chętnie korzystają z kłamstwa, jakby bez niego nie można było żyć – tylko trzeba pomyśleć rozumem, który dał Bóg człowiekowi. Rozum ludzki, zniewolony przez kłamstwo, nie potrafi bez kłamstwa żyć i tym zatraca swoją duszę. A teraz do pracy, do zwalczania kłamstwa w swoim JA, a zacznijcie żyć prawdą, bo jest słodka i miła Bogu. Każde kłamstwo oddala Ciebie, człowiecze, od Boga, a prawda zbliża ciebie do źródła Bożej Miłości. Czy wcześniej czy później, kłamstwo wyjdzie na jaw – PRAWDA ci wyrzuci w twoim sumieniu i oskarży ciebie o nieprawość. O Prawdo Wiekuista, udziel ludzkości swej prawdy i daj im łaskę poznania i życia nią. Niech Twoja, Panie, prawda zakróluje w ludzkich sercach i umysłach. Udziel nam, Jezu, swej prawdy i pozwól odnaleźć ją. Gdy uczynisz zło, mów prawdę – nie lękaj się tego, tylko nią możesz zwyciężyć kłamstwo i unikać złych czynów. Prawdę trzeba kochać, bo w prawdzie odnajdujemy drogę do Boga, bo prawdą jest Bóg. 

Dnia 18.02.1998 r., Tolkmicko

Córko Moja, pisz ostrzeżenie dla całego świata. Wzywam was do powrotu do Boga.

Czyż nie widzicie, co się dzieje w świecie?! Człowiek grzechu ujawnił się w pełni, a zło weszło do kościołów, aby je zniszczyć. Tak, Moje dzieci, spójrzcie na zgliszcze tego świata: opustoszałe kościoły w tak pięknych i bogatych krajach – Bóg im nie jest potrzebny. Ludzie otworzyli swoje serca na piękno zmysłowości tego świata. To piękno, coście tak ukochali, może być tylko waszą zgubą.

Dobro zwalczaliście, a zła pragnęliście, zbudowaliście domy bez fun­damentów wiary w Boga. Przyjdzie woda i zmyje je, wichura zmiecie z powierzchni, przyjdzie ogień i wszystko spali, bo wielu z was myśli, że ten świat stworzyłem dla waszej nieprawości.

O nie, kończy się czas czasów. Zapomnieliście, kto was stworzył i kto was na tej świętej ziemi osadził. Wraca Pan na swe posiadłości i rozliczy każdego z jego czynów. Nie uchroni się nikt, kto żył w nieprawości.

Obdarliście tę świętą ziemię ze wszystkich łask Bożych. Nie korzys­taliście z darów Bożych, ale służyliście złemu duchowi. Zapłaczesz, niewierny ludu, nad swym losem, który sam sobie przygotowałeś. Młodzież obecnych czasów jest tak bardzo dobrowolnie zniewolona przez szatana.

Kwiat młodych ludzi był przeznaczony dla miłości Boga, a stał się trucizną zagubionego świata. Czyniliście zło, a teraz zobaczycie swoje dzieło. Zbliża się dzień, kiedy zadrży ziemia pod waszymi stopami i oczyści świat ze wszystkich brudnych grzechów. Drogie Moje dzieci, ci którzy są wierni i pozostaną nimi, nie lękajcie się – Jam jest waszym Pasterzem, żyłyście na tym łez padole dla Mnie i czekacie Mego przyjścia. Przyjdę jako Król Chwały, zbiorę swoje owieczki i dam wam swoje Królestwo w posiadanie, aby wam już nigdy niczego nie zbrakło. Ja, Jezus Chrystus, będę dla was wszystkim. Mówię do was, wszystkie narody, abyście się opamiętały i zaczęły żyć po Bożemu. Ci, którzy żyją dla Chwały Bożej i wypełniają dziesięć przykazań, niech się nie lękają.

Ja, Bóg, wszystko mogę i w chwili grozy otoczę was swoją Boską mocą. Wszyscy wierni łączcie się w jedno, bo tylko w jedności jest wasza siła i moc zwalczania zła.

Ja, Jezus Chrystus, wezwałem was, Moje dzieci, na te ostatnie czasy, po imieniu. Kochajcie Mój krzyż, nie patrzcie, jaki on jest, bo każdy symbolizuje moją mękę krzyżową. Przyjmijcie każdy krzyż waszego życia, bo on jest waszym zwycięstwem i zbawieniem, a Moje miłosierne Serce będzie waszym schronieniem.

Wynagradzajcie temu Sercu, które jest przepełnione miłością do człowieka, choć człowiek rani to jakże już bolejące Serce.

Poprzez dopust Boży wypełni się kara, aby zatryumfowały dwa Najświętsze Serca Jezusa i Maryi. Zaufajcie Im, a będziecie ocaleni!

Wiele możecie uczynić dobra, aby w całym narodzie odrodziła się silna wiara w Boga. Jeśli odrzucicie te słowa wezwania, będziecie zbierać owoce swej nieprawości – to mówi do was Jezus Chrystus.

Dnia 20.02.1998 r., Tolkmicko

Córko Moja! Ja, Jezus Chrystus, pragnę jeszcze okazać przez Moje miłosierne Serce miłość dla tych, co już zatracili swoją duszę.

Czas Mego Miłosierdzia dla was jest krótki, ale jakże zbawienny, gdy człowiek się nawróci i nie grzeszy więcej. Pójdźcie, Moje biedne, zbłąkane dzieci, do konfesjonału.

Ja, wasz Bóg, będę na was czekał w każdym kapłanie, o ile skorzystacie z tak wielkiej łaski udzielonej wam w tych ostatnich czasach. Czas oczyszczenia się zbliża. Choć wy ranicie Mnie swoim życiem bez Boga, Ja pragnę was zbawić i ochronić przed potępieniem. Jestem samą Miłością, i przebaczę każdemu, bo kocham swoje stworzenie.

Pozwólcie, aby Moje rany się zabliźniły poprzez wasze nawrócenie. Wracajcie do źródła Bożej miłości, bo tylko tu, w źródle Bożego Serca, można odnaleźć zbawienie i przebaczenie.

Żałuj, człowiecze, za swoje grzechy i okaż swojej duszy litość, aby odzyskała promyk Bożego światła i poszła za tym światłem, którego była pozbawiona przez grzech. Obudź się, człowiecze, abyś zaczął współ­pracować z łaską zbawienia. Tak, Moje dzieci, udzielam łaski zmartwych­wstania dla dusz, które są już umarłe dla Boga.

O ile się nawrócicie do Boga, to dzięki tej łasce, dusza zmartwych­wstanie do życia z Bogiem i nie pójdzie na potępienie. Nie lękajcie się, a nawracajcie! Jam jest Bogiem miłosiernym, ale i sprawiedliwym.

Dnia 28.02.1998 r., Tolkmicko [w poprzednich wydaniach było 22.02.]

Córko narodu polskiego, ja, ojciec Pio, widzę z bólem serca, jak staczacie się w dół i wciąż oddalacie się od Boga.

Kiedy opamiętasz się, narodzie wybrany przez Mojego Pana, Jezusa Chrystusa, który w swym wielkim majestacie objawił się jako Bóg miłosierny?

Dlaczego, narodzie polski, nie korzystasz z łask Miłosierdzia Bożego? Czyż zabrakło ci odwagi, aby bronić swojej wiary i nią żyć? Jezus Chrystus przygotował wiele łask wypływających przez naród polski dla całego świata. Ta iskra ma promieniować z Polski na cały świat i z niej rozleją się łaski zbawienia dla innych narodów, a one zapragną błagać o Miłosierdzie Boże dla swych krajów. Opamiętajcie się, bo zasługujecie na wielką karę. Tylko garstka ludzi powstrzymuje gniew Boży.

Wróć, narodzie polski, do żywej wiary, okaż się narodem wybranym i za tak wielkie dary, których nie doceniasz – nie rań swego Stwórcy.

Zbliża się czas dla ciebie, Polsko. Szukasz pomocy u człowieka, a nie prosisz o nią Boga. Chcesz ojczyznę swoją budować o własnych siłach, bez błogosławieństwa Bożego. Przyjdzie i zapyta cię Bóg-Człowiek: coś uczynił dla swojej ojczyzny? I rozliczy ciebie, człowiecze, ze wszystkich dobrych i złych uczynków.

Polsko, jak możesz patrzeć, jak unicestwiają twoją ojczyznę. Ja, ojciec Pio, z bólem serca przekazuję i ostrzegam: nie igrajcie z ogniem, bo czas dla Polski jest bliski.

Bóg okaże Miłosierdzie Boże, bo kocha naród polski i wskrzesi miłość w każdym sercu do życia miłością, prawdą, a kłamstwa już nie będzie. Jeśli jednak zostaniecie w swym uporze i nieładzie – nastąpi kara. Sięgnijcie po mądrość Bożą. Pomyśl, człowiecze, co by uczynił Bóg i co by chciał, żeby człowiek czynił. Poddaj zmysły Bogu, a On tobą, człowiecze, pokieruje – tylko zaufaj, bo dla Boga jest wszystko możliwe.

Dnia 01.03.1998 r., Tolkmicko

Córko Moja, pisz słowa do narodu niemieckiego.

Ja, Jezus Chrystus, pragnę dać obietnicę, że miłość Moja do was nie wygasła. Bardzo was, narodzie, kocham.

Ja oraz Moja i wasza Matka chcemy ratować ten kraj, choć grzechy jego są wielkie, których człowiek nie pojmie. Wzywam was, którzy idziecie drogą zbawienia i jesteście w Moim Sercu – raduje się Moje Serce, że znaleźli się tacy, którzy stanęli w obronie wiary w Boga. Ta wasza garstka ma wielkie zadanie, ratunek waszej ojczyzny.

Wy jesteście cząstką Mojej miłości, dziękuję wam, że pielgrzymujecie do wielu świątyń w waszym kraju i zagranicą. Zawsze, gdy wyjeżdżacie, błogosławię wam. Trzymajcie się tradycji Kościoła, który trwał przez wieki. Ja jestem Bogiem miłosiernym i wynagradzam hojnie tych, którzy są Mi wierni. Pozostańcie nimi do końca. Ja jestem waszym pasterzem i znam swoje owieczki. Idziecie, dzieci, przez życie ziemskie odważnie Moją drogą, głosząc Moje przyjście. Niech wszelka zagubiona dusza wraca do swego Stwórcy, a Ja okażę każdemu skruszonemu Miłość i Miłosierdzie.

Biada tym, którzy nie usłuchają Mego głosu i w swojej zawziętości pozostaną głusi i niemi. Dla takich jest tylko Moja sprawiedliwość: kary, które będą dotykać wszystkie narody. Czy ludzie opamiętają się, że Bóg wszystko może…? Nawracajcie i nie grzeszcie więcej, a udzielę wam łask prze­trwania.

Czy nie dość jestem znieważony?! Z narodu niemieckiego wielu mis­jonarzy poszło głosić słowo Boże do wielu krajów. Gdzie są misjonarze dawnych czasów, którzy nieśli wiarę…? Macie do wyboru i możecie ofiarować swoją ojczyznę Memu miłosiernemu Sercu i Niepokalanemu Sercu Maryi – to jest wasz ratunek. Dzieci Moje, które Mnie kochacie, nie lękajcie się, żyjcie dla Mej Chwały i miejcie udział w Mej chwale do końca. Zło opanowało świat, ale Ja mam upodobanie w tych, którzy dobrze czynią.

Złe czyny są zgubą dusz ludzi. Naśladujcie swego Boga i Matkę Najświętszą, żyjcie prawdą, okazujcie Miłosierdzie potrzebującym. Moje Serce czeka na was, aby was przytulić i pobłogosławić. To jest wasze schronienie, bo gdy owieczki są w niebezpieczeństwie, wtedy Ja jestem waszym schronieniem i kocham was miłością Ojca Niebieskiego. Pozwól­cie Mi żyć w waszych sercach – to jest miejsce, w którym najbardziej lubię przebywać. Błogosławię wam, Moje dzieci, wierne Memu Sercu.

Dnia 03.03.1998 r.

Córko Moja, pisz. Ja, Ojciec Niebieski, chcę wam podziękować za ten akt miłości, wobec Mnie, Ojca niebieskiego. Proszę was, aby ta litania do Ojca niebieskiego rozeszła się po całym świecie.

Jestem Ojcem zapomnianym. Poprzez tę litanię ludzie odczują Moją obecność Ojcowską w ich życiu.

Przyszedłem do ludu w Słowie, przyszedłem w Moim Synu umiłowanym – w Jezusie Chrystusie, ale jeszcze przyjdę w Duchu Świętym. Ludzkość powinna poznać i ukochać swego Ojca niebieskiego, a za sprawą Mojej Miłości do swych stworzeń. Oczekuję w zamian od swych dzieci wielkiej modlitwy, aby mogli pojąć, czym jest Moja miłość ojcowska. Jestem i byłem Ojcem czekającym i pragnącym miłości od swych dzieci w tych ostatnich czasach. Pragnę, Moje dzieci, mieć was w swoim ojcowskim sercu. Jam was zrodził na tym świecie dla Mej Chwały i Mego świata. A teraz wzywam wszystkie narody do zjednoczenia się ze swym Ojcem niebieskim, aby to, co stworzyłem, nie obumarło dla Mego Królestwa. Odnajdźcie w swoich sercach swego Ojca niebieskiego, a Królestwo dam wam w posiadanie. Jam jest waszym Ojcem po wszystkie wieki. Pokój z wami dzieci! Niech miłość i tęsknota się zrodzi w waszych sercach ku Ojcu niebieskiemu.

Dnia 04.05.1998 r., Szwecja

Córko Moja, wysłałem ciebie do tego kraju, gdzie zamieszkują Moje umiłowane dzieci. Pragnę je ratować, ponieważ są otoczone ze wszystkich stron przez moce ciemności i same sobie nie poradzą, aby się dźwignąć do wyżyn Mojej miłości. A teraz, Moje umiłowane dzieci, uczyńcie jeden krok ku swemu Bogu, a Ja wyjdę wam naprzeciw, aby was umocnić i pobłogosławić. Nie lękajcie się swego Stwórcy, tylko zła, które opanowa­ło cały świat i swej nieprawości, którą Mnie ranicie.

Wzywam was, Moje zagubione owieczki, usłyszcie głos wołającego Pasterza, abyście wróciły do Mnie. Czas dla ludzi żywej wiary jest ciężki, ale i dla Mnie, Jezusa, gdy chciałem zbawić ludzkość, nie był lekki. Proszę więc was, umiłowane dzieci, nawracajcie się, bo czasu mało do Mego przyjścia. Rozliczę każde stworzenie według zasług i dobrego lub złego życia. Powiadam wam, za życie wieczne ze swym Bogiem warto złożyć największą ofiarę – nawet ofiarę swego życia. Cóż z tego, że będziesz miał wiele, człowiecze, a o Bogu zapomnisz? W obliczu śmierci staniesz jak żebrak z pustymi rękami.

Dzieci Moje, nie lękajcie się szyderstwa od swych najbliższych i otoczenia. Niech wasza wiara będzie czysta, upokorzona i odrzucona, bo Ja, wasz Bóg potrzebuję waszej ofiary. Znoście ją w wielkiej miłości do swego Stwórcy. W takich duszach mam upodobanie i raduje się Moje Serce, że jesteście. Wytrwajcie, Moje dzieci, bądźcie Mi wierne, a Ja nie poskąpię wam łask do przezwyciężenia wszelkich przeszkód.

Nie zapomi­najcie w ciężkich chwilach o swej Matce Niebieskiej i jej macierzyństwie. Ona ma pieczę nad dziećmi ziemskimi, szczególnie w tych czasach ostatecznych. Błogosławię wszystkim, którzy będą czytać te słowa, abyście je zrozumieli i wzięli do swych serc, że Ja, Jezus Chrystus, was potrzebuję. Pokój z wami!

Dnia 16.05.1998 r., Tolkmicko

Córko Moja, przyjmij wszystkie trudy, jakie będziesz pokonywać dla Mej Chwały i dla zbawienia wielu dusz.

Dzieci Moje, nie lękajcie się złych ludzi. Jeśli się nie nawrócą, gniew Boży dotknie każdego grzesznika. Dzieci Moje, dlaczego tak łatwo poddajecie się złu, czy nie dość was kocham? Jestem cichy i pokorny i pragnę waszego dobra i zbawienia. Jest czas przeznaczony na nawrócenie i na oczyszczenie. Z bólem serca ześlę kary, aby grzeszny człowiek się nie chlubił, czym on jest i co posiada, a zapomniał o jedynym skarbie – o Bogu. Bóg w swym gniewie uderzy w zatwardziałe ludzkie serca, aby nie czuły się panami tego świata. Jam jest Panem i Bogiem, który wszystko stworzył dla człowieka.

Módlcie się, Moje dzieci, nie zaniedbujcie się i bądźcie czujne. Obecność na Mszy Świętej i Moje Ciało będą waszą siłą, bo zły duch będzie uderzał w ludzi głębokiej wiary w Boga i dlatego często korzystajcie z sakramentów świętych. Zbliża się czas wielkich kar, które spowodował grzech i odstęps­two od Boga. Pozostańcie Mi wierne, Moje stworzenia, a moc Moja was obroni. To mówi do was Bóg, Jezus Chrystus.

Dnia 13.06.1998 r.

Słowa s. Zofii: Myśl moja kierowana jest do Miłosiernego Serca Jezusowego. Co chwila wyrywają się z mego sera akty strzeliste. Wzmaga się pragnienie do zbliżenia się jak najbardziej do Miłosiernego Serca Jezusowego. Wiem, słodki Jezu, że w dniu 21 czerwca muszę pozostać w cieniu. W Twoje Serce składam swoją wolę, aby tylko Twoja wola się wypełniła. Choć nie będę mogła mówić, dziś wołam z głębi mego serca: O, Miłosierne Serce Jezusa, jestem Twoją własnością, Twoim małym dzieckiem, prowadź mnie po Twoich ścieżkach! Celem moim jest zdobyć Twoje, Jezu, Serce choć tak zranione przez obojętność ludzi i choć jestem nicością, pragnienie moje jest czyste. Pragnę spłacać dług moich win. Daj mi możność skorzystania ze wszystkich łask dla siebie i bliźniego.

O, Miłosierne Serce Jezusa, spójrz na tych maluczkich, Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego. Oto jesteśmy, aby złożyć Ci hołd jako Królowi naszych serc. One są Twoją własnością. Niech te małe serca, zranione grzechem, spalą się w ogniu Twojej miłości i staną się czystym sercem dla Twojej Chwały.

O, Miłosierne Serce Jezusa, uczyń nas zdolnymi do wypełniania Twojej woli. Niech skarbiec Małych Rycerzy będzie wypełniony ofiarą, modlitwą i pokutą, a moc tych modlitw przez Twoje Miłosierne Serce niech ogarnie cały świat.

  • O, miłosierny Jezu, Ty zapragnąłeś, aby sanktuarium było w tym starym grodzie Kaliszu, aby Twoje miłosierne Serce było tu najbardziej czczone i kochane.
  • My, Mali Rycerze, dochowamy Ci wierności, tylko błogosław nam w tym dniu, aby Twój Duch, o, Miłosierne Serce Jezusa, spoczął na nas i abyśmy byli jedno jako Twoje Ciało Twego Kościoła. Proszę, otwórz nam bramy Kościoła. Jak pozwoliłeś otworzyć swoje Serce dla wszystkich ludzi i wskazałeś źródło swej Miłości i Miłosierdzia, tak to sanktuarium niech będzie dla całej ludzkości źródłem wszelkich łask potrzebnych Kościołowi i całemu światu.
  • Dziękuję Ci, Miłosierne Serce Jezusa, za kapłana. Prowadź go i błogosław mu.
  • O, Miłosierne Serce Jezusa, przytul nas w tym dniu do siebie i nie pozwól nikomu się oddalić.
  • O, Miłosierne Serce Jezusa, zanurz w sobie całą zbolałą ludzkość.
  • O, Miłosierne Serce Jezusa, bądź naszą obroną. Jesteś jedyną naszą nadzieją i ufnością.
  • O, Miłosierne Serce Jezusa, pełne Miłości i Miłosierdzia, w Twoich ramionach pragniemy spocząć jak u kochającego Ojca.

Dnia 13.06.1998 r.

Myśl jest kierowana do Miłosiernego Serca Jezusowego. Co chwila wyrywają się z mego serca akty strzeliste. Pragnienie się wzmaga do zbliżenia się jak najbardziej do Miłosiernego Serca Jezusowego. Wiem, słodki Jezu, że w dniu 21 czerwca muszę pozostać w cieniu. W Twoje Serce składam swoją wolę, aby się tylko Twoja wola wypełniła. Choć nie będę mogła mówić, dziś już wołam z głębi mego serca: o Miłosierne Serce Jezusa, jestem Twoją własnością, Twoim małym dzieckiem. Prowadź mnie po Twoich ścieżkach mego życia. Cel mój jest zdobyć Twoje, Jezu Serce, choć tak zranione przez obojętność ludzi. Choć jestem nicością, ale pragnienie jest czyste. Pragnę spłacać dług moich win. Daj mi możność skorzystania ze wszystkich łask dla siebie i bliźniego.

Dnia 21.06.1998 r.

O, Miłosierne Serce Jezusa, spójrz na tych maluczkich Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego – oto jesteśmy, aby Ci złożyć hołd, jako Królowi naszych serc. One są Twoją własnością. Niech te małe serca zranione grzechem – niech się wypalą w ogniu Twojej miłości i staną się czystymi sercami dla Twej Chwały.

O, Miłosierne Serce Jezusa, uczyń nas zdolnymi do wypełnienia Twej woli. Niech skarbiec Małych Rycerzy będzie wypełniony ofiarą, modlitwą ipokutą, a moc tych modlitw przez Twoje miłosierne Serce niech ogarnie cały świat.

O, Miłosierne Serce Jezusa, Tyś zapragnął, aby Sanktuarium było w tym starym grodzie Kaliszu, aby Twoje miłosierne Serce było tam najbardziej czczone i kochane. My, mali rycerze, dochowamy Ci wierności, tylko błogosław nam w tym dniu, aby Twój Duch,

O, Miłosierne Serce Jezusa, spoczął na nas, abyśmy byli jedno, jako Twoje Ciało Twego Kościoła, ale proszę – otwórz nam bramy Kościoła, jak pozwoliłeś otworzyć swoje Serce dla wszystkich ludzi i wskazałeś źródło swej Miłości, i Miłosierdzia. Tak, to Sanktuarium niech będzie dla całej ludzkości źródłem wszelkich łask potrzebnych Kościołowi i całemu światu.

Dziękuję Ci, Miłosierne Serce Jezusa za kapłana. Prowadź go i błogosław mu. O Miłosierne Serce Jezusa przytul nas w tym dniu do swego miłosiernego Serca i nie pozwól nikomu się oddalić.

O, Miłosierne Serce Jezusa zanurz w swoim Sercu całą zbolałą ludzkość.

O, Miłosierne Serce Jezusa bądź naszą obroną. Jesteś jedyną naszą nadzieją i ufnością, prawdą i życiem.

O, Miłosierne Serce Jezusa pełne Miłości i Miłosierdzia, w Twoich ramionach pragniemy spocząć, jako kochającego Ojca.

Dnia 28.06.1998 r.

Pierwsze orędzie po spotkaniu w Kaliszu.

Córko Moja, Mali Rycerze Miłosiernego Serca Jezusowego – dla was ten dzisiejszy dzień wybrałem, bo pragnę was wszystkich mieć w Moim Sercu.

W tym dniu, w święto Mojego Serca, choć jesteście skalani grzechem, w Imię Moje zapragnęliście łaski oczyszczenia i dałem wam ją. Radowało się Serce Moje, gdy patrzyłem na was z wielką miłością Mego Serca, błogosławiłem was i zlewałem wszystkie łaski potrzebne wam w życiu duchowym.

Drogie umiłowane dzieci, starajcie się żyć Bogiem. Nie rańcie Mego Serca, a wynagradzajcie za tych, co odeszli z Mych dróg. Niech wasze serca będą zjednoczone z Moim Sercem i ofiarujcie Mi je. Bądźcie jako narzędzie w ręku Boga, abym mógł przez nie działać.

Dzieci Moje, nie dociekajcie, co się stanie, ale ufajcie w Miłosierdzie Boże. Wszystko, co będzie się dziać w świecie, jest dopustem Bożym. Grzechy ludzkości dochodzą do granic końcowych. Kary i kataklizmy dają znać o sobie, że gniew Boży się wzmaga, a ludzie nie nawracają się, ale popełniają coraz to większe grzechy.

Drogie dzieci, jesteście radością Mego serca, że jesteście, żeście odnalazły drogę do Mego Serca. Proszę was i wzywam: módlcie się i składajcie ofiary, i pośćcie, bądźcie pokornymi Moimi sługami, dbajcie o szaty waszych dusz, a Ja, Jezus, pomogę wam odzyskać piękno waszych dusz, ale trzeba dużego zaparcia swojego ja. Niech was porywają dobre czyny miłe Bogu, niech wasze dusze śpiewają hymn Najwyższemu i pragną ojczyzny niebieskiej.

Niech ta pielgrzymka ziemska z Bogiem przyniesie wam zbawienie, radość i błogosławieństwo. Dziękujcie Bogu, że dałem wam kapłanów, którzy będą was prowadzić w tych trudnych czasach. Wspierajcie się nawzajem modlitwą i ofiarą, a słowo Boże wam przekazywane niech was umocni. Bądźcie jemu posłuszne i wypełniajcie wszystko, co wam wskażą dla umocnienia waszej wiary.

Dnia 21.07.1998 r., Tolkmicko

Córko Moja, pisz do Mojego ludu. Wzywam was, Moje umiłowane dzieci, do nawrócenia do Boga. Tyle wezwań, tyle ostrzeżeń, tyle kar, a ty, biedny człowiecze, wciąż jesteś zagubiony w nieprawości. Stań i pomyśl, że ten świat stworzyłem dla ciebie, człowiecze, abyś żył w nim.

Zapomniałeś o Stwórcy wszystkiego, co istnieje. Bóg w swej miłości stworzył człowieka i człowiek powinien być miłosierny, kochać Boga i bliźniego.

O, człowiecze, zagubiłeś miłość, prawdę i dobro. Bez tych wartości, które dał ci Bóg, nie odnajdziesz drogi zbawienia. Opamiętajcie się, bo od was zależeć będą wszelkie katastrofy i kataklizmy. To grzech jest sprawcą wszystkich nieszczęść i będzie ich coraz więcej, aż zrozumiesz to, biedny człowiecze… i padniesz na kolana, błagając o przebaczenie. Jestem Bogiem miłosiernym, nie odmówię żadnemu powracającemu łaski przeba­czenia.

Jeśli nie staniecie się dziećmi Bożymi, a staniecie się dziećmi szatana, Ja, Bóg, w swoim gniewie oczyszczę ten świat z wszelkiego zła.

O, dzieci Moje, odrzuciłyście Moją miłość, Moją ofiarę męki krzyżowej.

Szukam was, ale jesteście w takiej ciemności…, dlaczego odeszłyście od światła…? Wracajcie, módlcie się, czyńcie pokutę i posty, a kar będzie mniej.

A teraz zwracam się do was, Moje umiłowane dzieci, spadkobiercy Mojej miłości. Na was są zwrócone Moje oczy, zaufałyście swemu Bogu i proszę was, bądźcie wierne Memu krzyżowi i nie opuszczajcie go, bo przez krzyż i przez Niepokalane Serce Maryi przyjdzie zwycięstwo Mojego miłosiernego Serca. Matka Boża wraz ze św. Michałem Ar­chaniołem będą was prowadzić.

Zła, dzieci Moje, nie lękajcie się, ale miłością, pokorą, dobrem, ofiarą, modlitwą zwalczajcie je, a duch Boży będzie poprzez was działał dla dobra ludzkości.

A teraz błogosławię wam, Moje dzieci: pokój z wami! Niech wasza miłość ku Mnie rozraduje Moje miłosierne Serce, które jest tak opusz­czone i zapomniane.

Dnia 07.08.1998 r., Medjugorie

Córko Moja pisz! To Ja, Matka, wzywam ciebie do pisania.

Widziałaś dzieje tego miejsca świętego, gdzie schodzę, aby udzielić błogosławieństwa całemu światu i przypomnieć, że jestem Matką Wszystkich Narodów. Wiele ludzi kocha Mnie miłością czystą, ale większość kocha Mnie miłością fałszywą i znieważającą – tak jakbym była tylko figurą gipsową.

Dzieci Moje, Ja jestem żywą matką – mam duszę i ciało, i wielką miłość do was. Dzieci, patrzę na was i oczy wypłakuję, a boleje Serce Moje. Za Moją matczyną miłość, otrzymuję tylko niewdzięczność. Dziś jest pamiętny dzień – piątek, naznaczony męką krzyżową Mojego Syna. O ile będziecie obchodzić, rozważać ten dzień wielkiej Chwały Mego Syna, On da wam poznać, jak bardzo was umiłował. Wpatrujcie się w Jego i Moje zranione Serca, a zrozumiecie, że tylko jedna jest droga przez Moje Niepokalane Serce, bo w nim odnajdziecie Jezusa.

Upominam was, a szczególnie naród polski: Miłosierdzie Boże ma wypływać z waszych serc dla całego świata. Kiedy zrodzi się w was pokora? Dlaczego szatan ma tak wielki wpływ na wasze dusze? Pragnę was nauczyć pokory oraz wszystkiego, czego oczekuje od was Mój Boski Syn. Proszę, pozwólcie się prowadzić. Przyprowadziłam was tu do tego miejsca, abyście usłyszeli Mój głos i odczuli Mój ból.

Pomóżcie Mi, Moje dzieci. Na was zwrócone są Moje matczyne oczy. Dziękuję wam, że dałyście świadectwo żywej wiary w Boga.

O, narodzie polski, gdybyś poznał, co Bóg przez Miłosierdzie Boże przygotował dla was…! Na tyle skorzystacie z Miłosierdzia Bożego, na ile Mi zaufacie jako swojej Matce Niebieskiej.

Jestem bolejącą Matką i szukam pomocników dla zbawienia ludzkości Niech wasze ofiary składane będą w miłości do Mego Syna i do Mnie. Nie lękajcie się cierpień i prześladowań. Ja będę z wami aż do zwycięstwa. Módlcie się na różańcu i w każdej Mszy Świętej łączcie swoją ofiarę z ofiarą Jezusa, a Ja dam wam możność do składania ofiar. A teraz błogosławię was wszystkich. Jutro, córko, pisz! Pokój z wami, Moje dzieci.

Dnia 08.08.1998 r., Medjugorie

Córko Moja, czas czasów mija, a ludzkość staje się coraz gorsza i nie myśli o swym zbawieniu. Żyją na tej świętej ziemi jak lodowce, ale i lodowce się roztapiają, a ludzkie serce w swej grzesznej zapalczywości staje się coraz twardsze. Ludzie myślą, że żyjąc złem i nieprawością, czynią dobrze. Jeszcze nigdy człowiek nie był tak usidlony przez szatana jak w obecnym czasie. O, zaślepiony człowieku, z czym porównasz życie wieczne…? Czy z życiem ziemskim…? Życie ziemskie jest tym miejscem, gdzie żyjąc w dobru, prawdzie i miłości Boga i bliźniego, podążasz do ojczyzny niebieskiej, a żyjąc źle, w grzechu i obrazie Boga – na całą wieczność stajesz się niewolnikiem szatana.

Ja, Bóg Przedwieczny, Stworzyciel wszystkiego, co istnieje – przyjdę jako kochający Ojciec rozliczyć całą ludzkość. Uderzę mocno w każde stworzenie, będzie to chłosta zagniewanego Ojca, która spadnie na cały świat.

Dosyć, Moje dzieci, czas czasów się zbliża! Albo będzie nawrócenie, albo kara spadnie na zatwardziałe ludzkie serca. Ja, Bóg Ojciec, jestem Pokojem i pragnę pokoju w was. Pragnę do was mówić i was słuchać, ale trzeba wam otworzyć się na Boga i nic nie pragnąć, tylko wypełnienia woli Bożej. W takich duszach mam upodobanie i w nich przebywam. Stańcie się prawdziwymi kochającymi Mnie dziećmi, a świat w dużej mierze będzie ocalony. Pragnę tylko jednego od swych stworzeń – miłości. Czekam na was. Zostańcie w pokoju, a pokój was wyzwoli ze wszystkiego, co rani Moje bóstwo.

Dnia 11.08.1998 r., Sosnowiec

Córko Moja, bądź spokojna. Ja, Jezus Chrystus, prowadzę to dzieło zbawienia. Jestem źródłem, z którego wytryska Moje Miłosierdzie dla zagubio­nego świata. Czy ludzkość zdoła się zwrócić do Mego Miłosierdzia i skorzysta z wszelkich łask? Nie podźwignie się ludzkość ze swej nędzy grzechowej, jeśli z ufnością nie zwróci się do Miłosierdzia Bożego. Uczyń, ludu, jeden krok do źródła Mego Miłosierdzia, nie lękaj się, Jam jest twym Bogiem i pragnę twego zbawienia, a nie zagłady.

O, gdybyś widział, jak zbolałe jest Moje Serce, gdy patrzę na nędzę waszą i widzę, jak zabrakło wam ufności w Moją ojcowską miłość, że ten Ojciec Niebieski wszystko może. Gdy czujesz się dzieckiem Bożym, nie ranisz swego Ojca, bo kochasz Go. Ale czy ty, człowiecze, naprawdę kochasz swego Boga?

Jam jest Bóg wszystkich pokoleń i wszystko, co was otacza, uczyniłem z miłości do swych stworzeń, o niczym nie zapomniałem, bo wszystko tworzyło się w miłości. Wszystko, co stworzyłem, jest Moją miłością, pragnę szacunku do wszystkiego, co stworzyłem. Nie może dłużej panować zło na tej świętej ziemi. Pragnę nawrócenia i życia dla swego Boga.

O, dzieci zabłąkane na drogach nieprawości, wracajcie, bo czasu macie mało. O, drogie dzieci Mego Serca i Mej Matki, módlcie się za zbolałą ludzkość i składajcie ofiary. Niech wasze serca otworzą się na Moje działanie, aby przez was wypełniła się wola Boża.

O, drogie dzieci, waszą modlitwą i całkowitym zdaniem się na Moją wolę pomagajcie Mi zahamować rozpęd zła. Narzędzie w ręku Boga myśli tylko, by w miłości do swego Stwórcy wypełnić wolę Bożą. Nie myślcie, że jesteście słabi i niezdolni do niczego. Ofiarujcie Mi całą waszą nędzę, a Moja miłość spali ją i oczyści i staniecie się godnymi narzędziami. Zostańcie, dzieci Moje, w pokoju.

Dnia 13.08.1998 r., Tolkmicko

Córko Moja! Ja, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, wzywam całą ludzkość do pokuty za grzechy świata i wasze. Módlcie się i błagajcie o przebacze­nie, wynagradzajcie za wszystkie zniewagi i oziębłość wobec Boga.

Moje ojcowskie Serce zadaje wam pytanie: dlaczego? Czy Moja miłość was zraniła, czy też może wasza Mnie, Boga, rani? Gdy przyjdę powtórnie do swych stworzeń, ile znajdę serc oczekujących na swego Stwórcę? Czekaj­cie na Mnie, Moje dzieci, bo Moja miłość was nie zawiedzie, bo Jam jest samą Miłością. Czekam na synów i córki marnotrawne, bo wciąż was kocham. Serce Moje boleje, gdy przyjmujecie niewolnictwo szatana. Dlaczego nie walczycie o zbawienie swej duszy, a tak łatwo spychacie ją na całą wieczność do otchłani piekielnej? Obudź się, biedne stworzenie, bo przyjdę jak złodziej, aby was rozliczyć z waszej nieprawości. Pokój Boży niech zakróluje w waszych sercach, a przyjdzie do was Królestwo Boże.

Dnia 15.08.1998 r., Tolkmicko

Córko Moja, pisz! Ja, Matka Boga i wasza, pragnę was upomnieć i prosić: nawracajcie się. Niech wasza miłość będzie czysta, a nie obłudna. Mali Rycerze Miłosiernego Serca Jezusowego powinni odznaczać się szczegól­ną miłością Serca Jezusowego i Mnie jako Matki i Królowej Nieba i ziemi.

Moje dzieci, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny powołał was na te czasy ostateczne, kształtujcie więc swoje człowieczeństwo. Pozwólcie Mi jako Matce Niebieskiej, abym pomogła wam w udoskonalaniu się, abyście naprawdę mogli być rycerzami Mojego Boskiego Syna. Rycerz ma wielką odpowiedzialność wobec Boga i bliźniego. Pracując w winnicy swego Pana, powinien pracować dobrze z wielką godnością. Nie powinien się lękać zasadzek nieprzyjaciela, a powinien ufać swemu Bogu.

Bóg wpro­wadza do ludzkich serc pokój i miłość, szatan – niepokój. Czyż nie rozpoznajesz, człowiecze, złego ducha, kiedy ciebie dręczy i niepokoi? Rozpoznaj go i schroń się w Moim Niepokalanym Sercu.

Ono jest otwarte dla was, abyście mogli schronić się przed nie­przyjacielem waszej duszy. Czuwajcie i nie pozwólcie się zwieść. Jesteś­cie Moimi dziećmi, wzywajcie więc opieki Mego macierzyństwa, bo tylko Ja, Matka, mogę was obronić. Pokój z wami, Moje dzieci.

Dnia 16.08.1998 r., Tolkmicko

Córko Moja, nie zniechęcaj się do pisania.

Te orędzia mają być sprawdzone przez Kościół i rozpowszechnione wśród ludu Bożego. Słowa, które piszesz, mają Moje błogosławieństwo i moc przenikania ludzkich serc. W słowach tych jest moc nawrócenia zagubionych dusz.

Moi synowie kapłani, uczyńcie, o co was proszę. Czy nie widzicie, jak bezpowrotnie giną dusze? Pragnę, abyście z miłości do swego Boga podjęli walkę o każdą duszę. Włączcie się do tej walki o każdą duszę.

Jam was powołał do służby przy Moich ołtarzach i dałem wielką władzę, abyście rozgrzeszali i odpuszczali grzechy zagubionej duszy, abyście dla umoc­nienia dusz dawali na pożywienie Moje Ciało i Krew. Moi synowie, spójrzcie na Moje zranione Serce, ono was bardzo kocha. Za każdego z was zostałem ukrzyżowany i Moi uczniowie umierali śmiercią tragiczną, bo Mnie, swego Boga, kochali i gotowi byli uczynić wszystko dla Mej miłości. Czy wasza miłość jest naprawdę godna Stwórcy? W miłości macie żyć dla Boga i bliźniego – to jest wasze zadanie. Po to was powołałem do kapłaństwa, abyście byli Moją Chwałą. Synowie Moi, rozważajcie Moją mękę i boleść Mojej i waszej Matki, a dam wam odczuć Mój ból i smutek. Świat was ogarnia, a wy się nie bronicie, a Ja, Jezus pragnę was mieć całych dla Mej Chwały. Wracajcie do ubóstwa i miłości do Boga. Pokój z wami, synowie!

Dnia 27.08.1998 r., Tolkmicko

Córko Moja, bądź spokojna – we wszystkim przyjdę ci z pomocą, licz na swego Boga, a nie licz na samą siebie. Jesteś ograniczonym stworzeniem, potrafisz myśleć, a Ja, Jezus Chrystus, mogę działać. Ufaj, córko, że znam twoje problemy i w odpowiedniej chwili przyjdę ci z pomocą.

Córko, spójrz na ten świat, co się dzieje! Czy nie pisałaś ostrzeżeń, że uderzę w kraje największego zła?! Nie docenili Mojej władzy nad światem. Jestem Bogiem miłosiernym i czekałem cierpliwie do czasu przeznaczo­nego. I cóż czyni człowiek rozpędzony w swej pysze, bezbożności? Myśli, że jest panem na ziemi. Powiadam wam, obłudnicy, nie minie 2000 rok, a ja, Bóg, okażę wam swoje oblicze: Boga i Ojca zagniewanego. Będę was ścigał swoim gniewem i wszystko obrócę w niwecz, abyś się nie czuł, człowiecze, panem. Jeden jest Pan Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, wy jesteście tylko stworzeni przez Boga, który dał wam rozum, abyście znali swego Stwórcę. Jesteście Moją własnością i uczynię z wami to, na co zasłużyliście.

Dzieci Moje, trwajcie w swym Bogu, a Ja będę w was. Kochajcie i wynagradzajcie za tych, co odeszli z Mych dróg zbawienia. Ufajcie, że jestem waszym Bogiem i dbam o swoje owieczki, że wszystko mogę. Pokój z wami!

Dnia 29.08.1998 r., Tolkmicko

Córko Moja. Czas pomyśleć o sobie i zdać sprawę z odpowiedzialności w tym dziele zbawienia. Upominam ciebie, córko, pisz i nie usprawied­liwiaj się.

Stań do swej pracy z miłości i nie stawiaj spraw ziemskich przed Bożymi. Zasmucasz Mnie. Wiem że jesteś słabą istotą, o ile jednak oddajesz Mi swoją wolę – czyń wszystko według tego, jakie masz natchnienie, bo słowa te potrzebne są dla wszystkich Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego. Stań na granicy swego zadania i wypełniaj je – tym sprawisz Mi radość. Ja, Jezus Chrystus, chcę mówić do ciebie, córko, a ty pisz dla umocnienia Moich stworzeń.

Córko, przygotujcie się na wielkie cierpienie od złych ludzi, którzy są pod władzą szatana. Ale wy, drogie dzieci, które żyjecie w prawdzie – nie bójcie się. Bóg jest samą prawdą i kto żyje w prawdzie jest pod opieką prawdy Bożej. Nie lękaj się, córko, pisać prawdę, która pochodzi od Boga i mów prawdę, nie ukrywaj jej w sercu, a dawaj ją Moim dzieciom, aby znały wszystko, co mówi do nich Bóg. W ciężkich czasach przyszło wam żyć, gdyż rozpętają się wojny, katastrofy, kataklizmy, gdy nikt nie będzie pewny życia. Nastanie krwawy czas i będą ginąć ludzie. Ale nie zegną się ich kolana, bo sami sobie stali się bogami i nie zwracają się do Boga, błagając o Miłosierdzie Boże. Jestem Bogiem miłosiernym, ale i wy, dzieci, stańcie się miłosierne.

Dnia 30.08.1998 r., Tolkmicko

Córko Moja, ucz się pokory i innym ją wskazuj. Kto potrafi być pokorny, ma wielką moc przezwyciężania złego ducha. Szatan boi się pokornych ludzi, bo zawsze jest przez nich pokonany. Dzieci Moje, stańcie się pokornymi, cichymi pracownikami w Mojej winnicy. Ja, Jezus, byłem cichy, pokorny i cierpliwy i choć przez straszną mękę, i śmierć – jednak odniosłem zwycięstwo.

Jeśli kochacie swego Boga, stańcie się podobnymi do Mnie, a Ja zapewniam was o zbawieniu wiecznym. Trzeba walczyć o życie wieczne z Bogiem.

Nie poddawajcie się, ufajcie w Moją moc i obronę, a zwyciężycie.

Dzieci Moje, ogarnijcie mrok tego świata, bo gdy zapadnie ciemność, bardzo wiele dusz nie odnajdzie drogi zbawienia. Bądźcie Mymi światłami na tej świętej ziemi. Zbudźcie się, Moje dzieci, bo czasu macie mało. Zacznijcie żyć dla swego Boga – to mówię do was, Mali Rycerze Miłosiernego Serca Mojego. Świat zagubił się w nieprawości. Dzieci Moje, wybrałem was na ratunek dla tych, którzy zagubili wiarę w Boga, a szatan usidlił ich i już sami sobie poradzić nie mogą. Tylko wasza wiara i miłość do Boga i bliźniego może im pomóc. Módlcie się, składajcie ofiary i pośćcie. Niech ten święty różaniec będzie waszą obroną. Daję wam poznać katastrofy i kataklizmy, daję wam znaki na niebie mówiące o Moim przyjściu.

Moje przyjście jest związane z oczyszczeniem. Bóg-Człowiek w po­wtórnym przyjściu nie może przyjść do tak grzesznych stworzeń. Na­wracajcie się więc.

Ja, Jezus Chrystus, wrócę do oczyszczonego świata, w którym pozostanie tylko dobro i miłość. Ci, którzy wypełniają Moich dziesięć przykazań, niech się nie lękają: Moja wszechmoc was obroni. Tylko ufajcie: Jam jest Bogiem miłosiernym i powracające dzieci przygarnę i przebaczę im, bo kocham was i pragnę waszego zbawienia. Skorzystajcie z tych słów, które kieruję do waszych serc. Czekam na was, zostańcie w Bożym pokoju.

Dnia 31.08.1998 r., Tolkmicko

Córko Moja! Ja, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, jako Bóg i Ojciec wszystkiego stworzenia, zwracam się do ciebie, ludu: co uczyniłeś, aby być dzieckiem Bożym? Pomyśl wstecz, pomyśl o drogach swego życia: jakie one były? Czy dawałeś świadectwo żywej wiary w Boga, czy odszedłeś z Bożych dróg? Zbliża się czas końcowy – z czym odejdziesz z tego świata? Żyłeś bez miłości do Boga i bliźniego: jakie sobie przygotowałeś życie wieczne? Nie myśl, człowiecze, że Serce ojcowskie Mnie nie boli. Straszny ból Mi sprawiacie, odchodząc od swego Ojca Niebieskiego. Kocham największego grzesznika, bo powołałem was do życia, abyście byli ze Mną. Szatan was porywa, zniewala i prowadzi was na zatracenie. Dziś jesteście mocni, mądrzy, ale gdy staniecie przed swym Stwórcą – stanie wam przed oczami wasze życie. Czas się opamiętać. Wracajcie, nawracajcie się, pokutujcie i módlcie się, i przepraszaj­cie Boga za wszelkie nieprawości. Kocham was, drogie zagubione dzieci, i ciągle was szukam, ale czas wielkiego oczyszczenia zbliża się i dlatego wzywam was, abyście w otchłani piekielnej nie zginęły na całą wieczność. Wszystkie kolana zegną się przed Moim majestatem. Drogie dzieci, ci, co klęczą u Moich stóp i wznoszą modły do Mego ojcowskiego Serca: nie lękajcie się, bo wy jesteście Moją radością i uśmierzacie Mój ból i gniew. Dla was przygotowałem wieniec zwycięs­twa – tylko wytrwajcie i ufajcie, że Ojciec Niebieski jest z wami. Kochający ojciec nigdy nie opuszcza swoich dzieci, tylko doświadcza na drogach ziemskiego życia.

Dzieci Boże muszą być zahartowane i gotowe na wszystko, muszą przyjąć to wszystko, co ich spotka, i zgadzać się z wolą Bożą. Na takie dusze zlewam wiele łask. Z Bogiem żyjcie! Bogu ufajcie, a pokój Boży w was zakróluje. Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego posyłam na ratunek dla dusz zagubionych. Oni są Moimi narzędziami na tej świętej ziemi. Z tej małości i nicości uczynię dla świata oręż Mojego miłosiernego Serca. Oni idą pod sztandarem Mojej miłości.

Dnia 01.09.1998 r., Tolkmicko

Córko Moja, dziś wędrujesz do wielu krajów, aby nieść im ulgę w cierpieniu. Mów im, że je kocham, że jestem samą miłością i prawdą.

O, ludu Mój, jestem waszym Bogiem, który wciąż was szuka. Pozwólcie się odnaleźć, zagubione owieczki… Dlaczego tak łatwo rezygnujecie z Mej miłości. Trwajcie w niej, ona jest zroszona Moją krwią. Czyż nie dałem wam wystarczająco świadectw, że was kocham, że jesteście Moim umiłowanym stworzeniem?

Zwracam się do tych, co Mnie kochają i czczą jako swego Boga i Stwórcę: wzywam was do wielkiej pokuty, modlitwy i postu za ten grzeszny świat. Powiedziałem Ja, Jezus Chrystus, że garstka ludzi może wyprosić Miłosierdzie Boże nad światem, aby w pełni nie wypełniła się kara. Dziś świat stanął przed wypełnieniem się kar. Wiele krajów odczuje Moje zagniewanie, ale nie zwróci się ze skruchą i z modlitwą błagalną o przebaczenie. Wzywam więc was, Moje dzieci, módlcie się na różańcu, bądźcie często na Mszy Świętej i łączcie Moją ofiarę z waszą. Taka intencja jest wysłuchana i pobłogosławiona.

Dzieci Moje, bądźcie światłami na tej świętej ziemi. Oświecajcie dusze, które chodzą w ciemności i nie rozpoznają swej nieprawości. One same już nie odnajdą światła Bożego. Szatan zniewolił ich zmysły i przez nie działa, ale człowiek ma zawsze wolną wolę.

Trzeba ufać Bogu i tylko Bogu, a nie światu, na którym panuje zło. Przyjdzie Bóg rozliczyć wszystkie stworzenie i oczyścić tę świętą ziemię i będzie radował się z tymi, którzy w wielkim ucisku i prześladowaniu czekali na swego Boga, którzy nie opuścili Mego krzyża, bo on był i jest ich mocą.

Ja, Jezus Chrystus, zwyciężyłem na krzyżu i wy, dzieci, z krzyżem i przez krzyż odniesiecie zwycięstwo – tylko wytrwajcie. Ja, Jezu Chrystus, obiecuję tym, którzy w wielkiej pokorze nawrócą się do Boga, przebaczenie grzechów i życie wieczne z Bogiem. Trzeba zwrócić się do Mego zastępcy na ziemi i wyspowiadać się, prosząc Boga o szczerą spowiedź, żal za grzechy i dobrze odbytą pokutę. Przyjmujcie Moje Ciało godnie z czystym sercem. Do takich serc przychodzę z radością. Musicie pamiętać, że Ja tam jestem, i adorować Mnie myślą i modlitwą. To mówi do was Jezus Chrystus dla waszego pouczenia i umocnienia. Pokój z wami, dzieci!

Dnia 09.09.1998 r., Goteborg

Córko Moja, kraj, w którym przebywasz, stał się Moją udręką i wielkim smutkiem, dlatego ręka Mojej sprawiedliwości spocznie na nim. Kraje żyjące bez Boga będą pustoszały, bo ta święta ziemia dłużej nie wytrzyma naporu zła. Zacznie drżeć i pękać. Tam, gdzie były góry, będą doliny, a tam, gdzie doliny – góry. Woda wylewać się będzie z koryt i zacznie zalewać obszary ziemi i nowe obszary ziemi wyłonią się z wód. Nic nie zostanie na tym samym miejscu, aż człowiek zrozumie, że tylko jeden jest Bóg i Pan i wszystko jest stworzone przez Boga, który jest niezmienny w swym Miłosierdziu i Sprawiedliwości.

Oto przyjdzie Pan do swych posiadłości i zapyta wszystkich żyjących na ziemi ludzi: czyście ozdobili ją pięknem waszego życia dla Boga? Czy oziębłość waszych serc stała się występkiem złego życia i odejścia od Boga? Jeśli tak, nie możecie dłużej być użytkownikami Mej posiadłości – to mówi do was Jezus Chrystus. Chwasty usunę, aby dobrzy ludzie mogli żyć w miłości i pokoju dla swego Stwórcy. Czas nagli… Boga nikt nie oszuka, bo znam każde stworzenie na wskroś.

Drogie dzieci, nie żałujcie swego trudu dla Boga. Jesteście Moją radością. Raduję się, gdy widzę wasze serca pełne miłości do Mnie. Trzymajcie się drogi zbawienia. Ona jest przygotowana dla tych, co przez życie przejdą pod sztandarem dwóch Serc: Jezusa i Maryi. Pokój niech zakróluje w waszych sercach. Módlcie się gorąco, aby Bóg okazał Miłosierdzie swemu ludowi.

Dnia 28.09.1998 r., Poznań

Córko Moja, Ja, miłosierny Zbawiciel, przychodzę w tych trudnych czasach do ludzkości, aby przez Moje miłosierne Serce okazać Moją Miłość i Miłosierdzie. Ja, Jezus Chrystus, pragnę waszego zbawienia, bo odkupiłem was własną Krwią. To nie Ja, jako człowiek zwyciężyłem, ale Moja miłość. Miłość do Mych stworzeń, która nigdy nie wygaśnie. Jestem miłosiernym Zbawicielem i przychodzę jako Zbawiciel i Odkupiciel rodzaju ludzkiego. Ten czas, czas walki ze złem jest czasem oddzielenia dobra od zła. Kto idzie drogą prawdy, tego prawda Boża wyzwoli, aby mógł osiągnąć życie wieczne z Bogiem. Ale wy, dzieci Moje, które jesteście w Moim Sercu, walczcie, jak przystoi Małym Rycerzom.

Zbiorę was wszystkich, abyście w Mym Sercu były jedno. Wasze życie powinno być oparte o Ewangelię, a to, co wam przekazuję w obecnym czasie jest jej uzupełnieniem. Bądźcie czujne, nie dajcie się zwieść fałszywym prorokom. W Piśmie Świętym macie wszystko.

Ja, wasz Zbawiciel, przez całe wieki mówię do was przez Pismo Święte. Kto je czyta i rozważa, ten odnajdzie sens życia dla Boga. Te słowa, które kieruję do was, Mój ludu, są głosem waszego Zbawcy. Kocham was, uczę i ostrzegam: jeśli jednak wszystko zawiedzie, uczynię to, na co zasłużyliście, ale najpierw przychodzę do was jako miłosierny Zbawiciel. Błogosławię wam, pokój z wami.

Dnia 30.09.1998 r., Tolkmicko

Córko Moja, pisz!

Teraz będę ci mówił o wszystkim, co ma się dziać w świecie. Nie lękaj się pisać prawdy.

Ten kończący się rok naznaczony jest wielkim atakiem zła na cały rodzaj ludzki.

W człowieku musi się odrodzić żywa wiara w Boga i nawrócenie. Mów ludziom, że czas się zbliża. Niech każde stworzenie pomyśli o swej duszy, bo dziś jesteś, ale jutra nikt nie jest pewny. Staraj się, córko, mówić do ludzi w tych orędziach tak, jak Duch Święty ci pozwoli. Od dziś wiele będziesz mówić do mego ludu. Użycz Mi swego jestestwa, a Ja, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, ku zawstydzeniu mądrych tego świata, dam ci mądrość Bożą. Bądź posłuszna kapłanom, których ci dałem, oni też otrzymają światło Boże. Będę nimi kierował, aby to dzieło wydało owoc zbawienia.

Ja, Jezus Chrystus, przygotowałem wszystko, aby to dzieło stało się filarem Kościoła Świętego.

Pisz co dzień, pokój z tobą.

Kochany Jezu, oddaję Ci wszystko, oddaję ci moje ja.

Dnia 02.10.1998 r., Tolkmicko

Córko Moja, mów ludziom, których spotkasz na swej drodze, aby się nawracali do Boga. Ja, Jezus Chrystus, czekam do chwili przeznaczenia. Wtedy okażę swoje zagniewane oblicze. Czy nie dosyć wypatrywałem ciebie, człowiecze, kiedy wrócisz ze swej drogi nieprawości? Spójrz na katastrofy i kataklizmy, w których giną ludzie. Czy to nie twój grzech, człowiecze, dokonuje spustoszenia świata? Obudźcie się, narody, i zacznijcie walczyć z mocami ciemności o zbawienie swej duszy. Nie czyń się, człowiecze, mądrym, a stań się jako dziecko i ufaj jako dziecko, że tylko Bóg może ci przyjść z pomocą.

Kochający ojciec zawsze szuka zagubionego dziecka i woła: wróć, ale ty nie słuchasz…, ale gdy przyjdzie godzina, w której zdasz sobie sprawę, coś utracił, będzie za późno.

Ja, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, spoglądam na ten grzeszny świat i widzę, jak daliście się opanować złym mocom, a przecież zostawiłem wam Moje Przenajświętsze Ciało i Moją obecność w świątyni, dałem wam Moich zastępców – kapłanów. Glob ziemski będzie poruszony Moim gniewem, to nie klęska tak czyni, a grzech. Wracaj, ludu, na drogę zbawienia, a światło Boże zajaśnieje nad ziemią i zapanuje radość i pokój. Błogosławię całej ziemi i wszystkim ludziom, aby łaska nawrócenia okazała się w sercach ludzi. Pokój, wam dzieci, które trwacie na błagalnej i wynagradzającej modlitwie.

Dnia 02.10.1998 r.

Córko Moja, myśli swoje kieruj wprost do Mego Serca i proś o łaski dla całej ludzkości. Mali Rycerze Mojego Miłosiernego Serca, przed wami jest zadanie całkowicie oddać się Bogu i zaufać bezgranicznie. Myślcie tylko tyle o sobie, że jesteście pyłkiem na wietrze, który nic nie może sam uczynić, a tylko Bóg, który cały świat ma w swoich rękach. Tak wielu ludzi nie uznaje Mnie jako władcy Nieba i ziemi. Tak bardzo umiłowałem swoje stworzenie, a ono jest jak zbuntowane anioły. Czy i was, drogie dzieci, mam strącić w przepaść piekielną? Uczynię to, o ile się nie nawrócicie. Czekam długo i ścigam ciebie, grzeszny człowiecze, poprzez twoje sumienie. Otwórzcie swe serce na Boga, a usłyszycie Mój ojcowski głos wzywający was do powrotu do Boga. Czasu macie mało, a grzechów wiele.

Ja, Jezus Chrystus, czekam na was do czasu prze­znaczonego. Pokój Boży niech będzie z wami. Udzielam wam, dzieci, łaski nawrócenia i błogosławię wam.

Dnia 03.10.1998 r., Tolkmicko

Córko Moja, dobrze czynisz, że piszesz. Nie myśl, że wyczerpały się tematy. Ja zawsze, do dnia przeznaczenia, będę wzywał zagubione owieczki do powrotu do Boga. Pragnę okazać Miłosierdzie Boże zagubio­nej ludzkości. Kapłani powinni głosić Miłosierdzie Boże i wprowadzać je w czyn. Gdyby chcieli poznać i zgłębić Miłosierdzie Boże, doznaliby łaski przekazywania. To jest jedyna deska ratunku – skorzystać z czasu Miłosierdzia Bożego. Szczególnie naród polski ma wielkie zadanie: czcić, wielbić i wypraszać Miłosierdzie Boże dla całego świata. Dałem wam pochodnię światła Bożego, abyście nieśli to światło tam, gdzie jest ciemność. O, narodzie polski, jak już powiedziałem, nie szukaj pomocy w innym świecie – nikt ci nie pomoże. Zwróćcie swoje serca do Boga, który was kocha. Jak możecie pozwolić, żeby rozszarpywano waszą ojczyznę niby sępy? Jedynym ratunkiem dla narodu polskiego jest wybrać Jezusa – Królem Miłosierdzia Bożego, a Ja, jako Król narodu polskiego, okażę światu, gdzie jest potęga i moc Stwórcy Wszechświata. Bądź, córko, spokojna, i pisz. Pokój z wami. Błogosławię was, Moje dzieci.

Dnia 11.10.1998 r., Amman-Jordania

Córko Moja! To Ja, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, przygotowałem dla was tę pielgrzymkę po Ziemi Świętej, na której żyłem, nauczałem i czyni­łem cuda, ale lud Mnie nie poznał, a że byłem i jestem Bogiem i przyszed­łem na świat z Tronu Bożego, aby zbawić człowieka, otrzymałem od Ojca Mego w Niebie miłość królewską – tylko Ja ją otrzymałem, Syn Boży, a nikt z synów ziemskich nie otrzymał. Tym Ojciec Niebieski pokazał, jak wielką potęgą jest miłość. Jeśli człowiek jest wierny w swej miłości do Boga i bliźniego, ma wielką moc zwyciężania zła. Nawet życie odda, a nie zdradzi miłości, którą dał Bóg człowiekowi. Szczęśliwy ten człowiek, który posiadł miłość. Trzeba tylko uwierzyć w tę miłość Boga do człowieka, który nawet swoje życie oddał, aby was zbawić. Pokój z wami. Błogosławię wasze wszystkie pragnienia i przeżycia. Przyjechaliście dla Mnie, Jezusa, i Mojej i waszej Matki, dlatego udzielam wam gościny w Mojej ojczyźnie.

Dnia 15.10.1998 r.

Córko Moja, Ja, Bóg Ojciec, pragnę przekazać ludzkości Moje obiet­nice. O ile człowiek, który żył w grzechu, nawróci się i zacznie pragnąć Boga, to Ja, Bóg wyjdę człowiekowi naprzeciw. Zraniony na duszy człowiek, żyjąc w ciemności, ujrzy błysk światła Bożego i da Bóg człowiekowi poznać, nad jaką stoi przepaścią. Umysł oświecony światłem Bożym, zacznie myśleć o swym Stwórcy i o tym, jak bardzo się od Niego oddalił. Taki człowiek odczuje wielką bojaźń Bożą i zapragnie przebłagać Boga za swoją nieprawość. Obiecuję pomóc dźwignąć się każdej duszy z grzechu.

Ja, Bóg Ojciec, wysłucham każdej modlitwy błagalnej i nikogo nie odrzucę. Jestem Bogiem miłosiernym i kocham swoje stworzenia, choć tak upadłe. Dzieci, o ile się nawrócicie i zaczniecie żyć Bogiem, Moje ojcowskie Serce was przytuli i otrze łzy waszej niedoli.

O, zbolała ludzkości, dałem wam wolną wolę, aby wasza miłość nie była zniewolona. Znaliście swego Ojca Niebieskiego, a zapomnieliście o Mnie. Ja o was, umiłowane dzieci, nie zapominam i czuję wielką boleść z powodu utraty choćby jednej duszy, która idzie na potępienie, a idzie ich tysiące.

Zagniewało się Moje ojcowskie oblicze na stworzenie, które zapragnęło żyć bez Boga. Człowiecze, zgotowałeś sobie i innym straszny koniec i ujrzysz go wkrótce, a twoje serce pęknie z przerażenia. Cały wszech­świat dałem człowiekowi, a nie ma pracowników w Mojej winnicy. Zostanie was tylu, u ilu jest wiara w Boga…

Ostrzegam was, wielcy uczeni tego świata, nie na to dałem wam mądrość, abyście niszczyli to, co stworzyłem. Jeśli będziecie myśleć po Bożemu, Ja będę błogosławił waszym planom, jeśli jednak nie pozbędziecie się swojej pychy, którą włada szatan, ukarzę waszą pychę, próżność i zakłamanie. Z Bogiem trzeba budować przyszłość swojej ojczyzny.

Teraz zwracam się do was, Moje umiłowane dzieci. Módlcie się, bądźcie dobrymi i wiernymi Bogu, który was kocha. Wytrwajcie w miłości Bożej i uśmierzajcie Mój gniew, aby kary były mniejsze, a zagubiona w grzechu ludzkość zaczęła nawracać się do Boga.

To mówi w wielkim smutku do was wasz Ojciec Niebieski, bo pragnę okazać Miłosierdzie światu, a nadchodzący rok ofiarowałem ludzkości, by wróciła do Boga. Czekam, ile was, dzieci, powróci…

Dnia 16.10.1998 r.

Córko Moja, idziecie śladami Mego krótkiego życia i życia Mojej Matki, która została i waszą Matką. Kto Ją kocha i uznaje za Matkę, nie wypuszcza z rąk różańca świętego. Tylko przez różaniec święty jesteście zjednoczeni z Jej macierzyństwem.

Matka Boża zawsze prosi o różaniec, bo to jest broń przeciw złu. Módlcie się, Moja czwórko, nieustannie – wasza misja jest Moją tajemnicą. Od was zależy, jak ją przyjmiecie, czy odkryjecie głębię Mego Miłosierdzia i sięgniecie po przeznaczone tajem­nice Boże, które pragnę przez was okazać światu.

Bądźcie wytrwali i odrzućcie wszystko, co pochodzi ze świata, a zagłębicie się w Mym miłosiernym Sercu. To zranione Serce pragnie wylać strumienie łask dla całego świata.

Bądźcie zawsze przy Sercach Moim i Mojej Matki jako Mali Rycerze Miłosiernego Serca Jezusowego, tym złagodzicie Mój smutek i ból.

Ja, Jezus Chrystus, jestem z wami i błogosławię wam, i umacniam, bo przed wami zadanie, które będziecie pokonywać w wielkim trudzie i bólu. Mój ból będzie waszym bólem. Razem będziemy dźwigać ten krzyż, który nałożył nam świat.

Stańcie się pomocnikami Mego krzyża i choćby był nie wiem jak ciężki, przyjmujcie go z miłością. Błogosławię wam, Moje dzieci, bo jeszcze jest do przebycia przed wami droga do Ziemi Świętej. Pokój z wami, nie lękajcie się, bo jestem z wami!

Dnia 16.10.1998 r.

Córko Moja, pisz! Po przybyciu do Ziemi Świętej dam wam poznać misję, w której tu, z Mej woli, przybyliście. Bądźcie posłuszni Mej woli.

Otrzymacie 8 błogosławieństw, a Duch Święty da wam poznać wasze zadanie oraz jaką ofiarę macie złożyć za grzechy świata. Miłość, która się zrodzi w waszych sercach i ogarnie was swym płomieniem, spowoduje, że już was nikt nie powstrzyma od czynów miłych Bogu.

Dnia 05.11.1998 r., Niemcy

Córko Moja, obiecałam ci, że przemówię do was u Mojego syna Wiktora, gdzie przychodzicie się modlić.

Synu Mój, tak bardzo, bardzo cieszy Mnie i raduje się Moje matczyne Serce, że tu jesteście, że tu przychodzicie się modlić … Czasy ostatnie naznaczone są tymi kaplicz­kami, z których będzie płynąć modlitwa do Mojego Boskiego Syna. Pomóżcie Mi, drogie dzieci, nie wahajcie się, idźcie za Mną. Ja nad wami rozłożę swój niebieski płaszcz, przytulę was i ochronię. Idźmy razem, Moje dzieci, na spotkanie z Chrystusem, waszym Bogiem i Moim Synem, który tak bardzo cierpi nad tym biednym, grzesznym światem.

Wy, Moje dzieci, jesteście Moją radością i Moją podporą, z którą będę chciała iść przez wasze życie. Zbliżają się wielkie kary, katastrofy i kataklizmy… Bóg Ojciec jest bardzo zagniewany, już nie wystarczają Moje łzy Moje dzieci (Matka Boża szlocha)…, ale błagam i proszę, aby Bóg uratował świat, a to zależy tylko od ludzkich serc, czy się otworzą na Moje wołanie. Dlatego wołam was i proszę, proszę was… pójdźcie ze Mną razem na spotkanie z Chrystusem. Taki piękny jest raj… przygotowany dla was, Moje dzieci. Spójrzcie na te grzeszne dusze, które już nie słyszą, nie widzą wołania Boga ani Mego wołania nie słyszą – ratujcie je, bo Bóg je kocha. Was wszystkich kocha, ale najbardziej boleje z powodu tych grzesznych dusz, które giną bezpowrotnie.

Ja, Matka wasza, boleję, bo to są wszystko Moje dzieci – te dobre i te złe… wszyscy jesteście Moimi dziećmi.

Nie upłynie ten rok następny, a zobaczycie, co z ziemi pozostanie. Tak wiele będzie zniszczeń, a to wszystko dokonuje grzech… Czyż nie ma rozgniewać się Bóg Ojciec, kiedy wszystko stworzył dla człowieka, a człowiek to niszczy i służy diabłu? Pamiętajcie, Moje dzieci, że dni ostateczne to będzie niszczenie.

Ja jestem pogromczynią i Ja będę walczyć, ale potrzebuję was, Moje dzieci. Bóg stworzył świat i ludzi. Przyszedł do ludzi – nie poznali Go…, ukrzyżowali Go jak zbrodniarza. A teraz przyjdzie w swojej chwale, swojej mocy… Nikt nie będzie mógł Go już znieważać. Ci, co odeszli od Boga i nie nawrócą się, ci będą ukarani najbardziej. Ostrzeżenie dla was, dzieci: żyjcie w Bogu i dla Boga i wypełniajcie tę najświętszą wolę Mojego Boskiego Syna. Tym uradujecie Moje Serce. Błogosławię wam wszystkim, Moje dzieci, waszym rodzinom, i umacniam was, abyście wytrwały. Kiedy będziesz słaby, wzywaj Mnie, swoją Matkę Niebieską, Ja zawsze przy tobie będę. O ludzkości, ludzkości…, gdybyś poznała, jakie było dla was przeznaczenie, a co się dokona… nigdy byście zła nie czynili. Uczyńcie, drogie dzieci, znak krzyża świętego, potrójny. Pokój z wami, dzieci. Módlcie się! Dzisiaj wasze modlitwy zbiorę i zaniosę przed Tron Boży, dzisiaj macie moc wypraszania wielu łask.

Dnia 15.11.1998 r.

Córko Moja Ja, Bóg Ojciec, pragnę przekazać ludzkości Moje obietnice, o ile człowiek się nawróci, który żył w grzechu i zacznie pragnąć Boga. Bóg wyjdzie człowiekowi naprzeciw; zraniony na duszy, żyjąc w ciemności, ujrzy błysk światła Bożego i dam człowiekowi poznać, nad jaką stoi przepaścią. Umysł oświecony światłem Bożym zacznie myśleć o swym Stwórcy, jak bardzo się oddalił i odczuje wielką bojaźń Bożą za swoją nieprawość. Obiecuję pomóc w dźwignięciu się każdej duszy z grzechu. Ja, Bóg Ojciec, wysłucham każdej błagalnej modlitwy – nikogo nie odrzucę. Jestem Bogiem miłosiernym. Kocham swoje stworzenia, – choć tak upadłe – o ile się nawrócicie i zaczniecie żyć Bogiem. Moje Serce ojcowskie was, dzieci przytuli i otrze łzy waszej niedoli.

O zbolała ludzkości, dałem wam wolną wolę, aby wasza miłość nie była zniewolona. Znaliście swego Ojca niebieskiego, a zapomnieliście o Mnie. Ja  o was – umiłowane dzieci – nie zapominam i czuję wielką boleść za utratę, choć jednej duszy, która idzie na potępienie – a idzie ich tysiące. I zagniewało się Moje ojcowskie oblicze na stworzenie, które zapragnęło życia bez Boga. I otóż, zgotowałeś sobie i innym straszny koniec. Ujrzysz go wkrótce – twoje serce człowiecze pęknie z przerażenia. Cały wszechświat poddałem człowiekowi.

Nie ma pracowników w mojej winnicy. Zostanie was tyle, na ile jest wiary w Boga.

Ostrzegam was wielcy uczeni tego świata – nie na to dałem wam mądrość, abyście niszczyli to, co stworzyłem. O ile będziecie myśleć po Bożemu – Bóg będzie błogosławił waszym planom, o ile pozbędziecie się waszej pychy, którą włada szatan. Ukażę waszą pychę i próżność, i zakłamanie. Z Bogiem trzeba budować przyszłość swojej ojczyzny.

Teraz zwracam się do was, Moje umiłowane dzieci – módlcie się! Bądźcie dobrymi i wiernymi Bogu, który was kocha. Wytrwajcie w miłości Bożej. Uśmierzajcie gniew Mój, aby kary były mniejsze, a zagubiona ludzkość w grzechu, zaczęła się nawracać do Boga. To mówi i woła do was Ojciec niebieski w wielkim smutku, bo pragnę okazać Miłosierdzie światu. Ten rok 1999 ofiarowałem ludzkości, jako czas powrotu do Boga. Ile was powróci? Czekam!

Dnia 17.11.1998 r., Tolkmicko

Córko Moja, pisz, nie lękaj się pisać. Ja, Bóg Ojciec Przedwieczny, pragnę w tym nadchodzącym roku wszystkie stworzenia ogarnąć swą miłością ojcowską, pragnę uleczyć wasze zbolałe dusze. O, gdybyś poznał, człowiecze, co czyni grzech z twoją duszą… Grzesząc ogołacacie duszę ze wszystkich łask Bożych i wprowadzacie do otchłani piekielnej. Jednak ciebie, człowiecze, nic nie wzrusza, nawet to, że twoja dusza jest w grzechu.

Jeśli Mi pozwolicie, to jako Bóg Ojciec uczynię wszystko, aby was ratować. Gdy czynicie coś z Mojej woli, to wówczas mam do was dostęp. Jeśli jednak, dzieci Moje, pójdziecie drogą nieprawości, pamiętajcie, że was wzywałem i ostrzegałem, abyście powróciły do żywej wiary w Boga.

Ja, Bóg, wszystko uczyniłem z nicości i wszystko w nicość mogę obrócić, najpierw jednak wołam i ostrzegam. Czy nie dość nadużyli­ście Mojej dobroci? Teraz przyjdę jako Bóg sprawiedliwy. Ci, którzy kochali Mnie i wypełniali dziesięć przykazań, niech się nie lękają, bo Ja wszystko widzę: wasze dobre czyny idą za wami, a złe czyny są waszą zgubą.

Dnia 18.11.1998 r.

Córko Moja, mów ludziom to, co ci przekazuję. Wzywaj ich do nawrócenia, bo wskazówki zegara zbliżają się do czasu przeznaczonego. Gdy ten czas minie, a zegar wybije godzinę, źli ludzie ujrzą swoje dzieło, ale wtedy będzie za późno. Odszedłeś, człowiecze, od Boga na bezdroża grzechu i rozkoszowałeś się nim. Dla szatana wyzbyłeś się swego człowieczeństwa. Zadrży ziemia, zadrżą obłoki, a wzruszony Mym gnie­wem glob okaże grzesznemu ludowi swoją moc nad światem. Nie zaufaliście Mnie, Bogu, że jestem wszechmocny i że was kocham, i że was stworzyłem. Ześlę wiele kar na lud bezbożny, aby nie chlubił się tym, czym jest. Kara za karą będzie dotykać narody. Zbyt znieważany jest Mój majestat. Zapłacicie za wszystkie zniewagi. Znosiłem was przez tyle wieków, bo jestem Bogiem miłosiernym.

Tylko ta garstka ludzi łagodzi Mój gniew i powstrzymuje od karzącej ręki, ale ręka Mego gniewu zawisła nad całym światem. Czy znajdą się ludzie, którzy powstrzymają Mnie od wymierzenia zasłużonej kary? Ludu Mój, wróć do swego Boga. Moje ojcowskie Serce czeka na was.

Dnia 22.11.1998 r.

Córko Mego Boga! Ja, król Dawid, będę ci przekazywał orędzie na te ostateczne czasy. Przyjmij je z otwartym sercem. Dzieje ludzkości są dziełem Boga i człowieka. Bóg okazał człowiekowi, kim jest dla niego. Ludzka mentalność jest ograniczona, ale wolna, i człowiek może czynić dobrze lub źle. Człowiek czyniący dobrze żyje Bogiem i w Bogu pokłada nadzieję i ufność. Człowiek czyniący źle oddala się od Boga, wtedy szatan go porywa i usidla, aby go zniszczyć. Taki człowiek nie ma Bożego wsparcia, bo od Boga oddziela go grzech. Ale Bóg jest miłosierny i powracającemu zawsze okaże Miłosierdzie. Czas obecny jest żniwem szatana, ale ten czas jest krótki. Dobry owoc będzie oddzielony od złego owocu i wyda dobre plany, a zły owoc obumrze i świat będzie oczyszczony i przygotowany na przyjście Jezusa Chrystusa.

Ja, król Dawid, daję ci słowa, które otrzyma­łem od Boga i będę się tobą posługiwał na tej świętej ziemi, abyśmy my, prorocy tamtych i obecnych czasów, przygotowali Królestwo Boże na ziemi dla Jezusa Chrystusa przychodzącego do swego ludu, ludu wier­nego Bogu.

Dnia 23.11.1998 r., Tolkmicko

Córko Moja, zbliża się dzień, w którym odkryję tajemnice Mojego planu wobec Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego. Staniecie wobec zadań, które trzeba podjąć z wielką miłością do swego Boga. Wybrałem was i stworzyłem do planów Bożych. Niech wasze serca dojrzewają i otwierają się na Boga. Ja, Bóg, chcę was mieć dla Mej Chwały i pragnę, abyście mieli w niej udział. Kiedy przyszedłem na świat, ludzie uczynili ze Mną, co chcieli.

Ja, cichy Baranek, będąc Bogiem, milczałem i nie broniłem się. Największym dobrem dla człowieka jest pokora i milczenie – tym można pokonać szatana. Stańcie, Moje dzieci, pod orężem dwóch Serc – Jezusa i Maryi. Pod tym sztandarem jest zwycięstwo nad złem.

Zło opanowało świat i nawet największe umysły są pod władzą szatana. Wam maluczkim daję światło Boże, abyście oświeceni wiedzieli, czego od was oczekuję. Zostańcie w Moim Sercu, trwajcie w nim i wypełniajcie Moją świętą wolę. Błogosławię was i udzielam wam łask potrzebnych w waszym życiu z Bogiem.

Dnia 23.11.1998 r., Tolkmicko

Ja, król Dawid, zwracam się przez ciebie, orędowniczko do ludu Bożego, pisz! Ja, Dawid, też byłem pasterzem i otrzymałem królestwo od Boga. Kiedy Bóg wyznacza człowieka do dzieła Bożego, daje mu mądrość i kieruje nim. Nie lękaj się, Bóg jest z tobą i przyjdzie ci zawsze z pomocą. Bądź odważna i mów prawdę, bo prawda sama się obroni – dlatego trwaj w niej. Nadchodzą dni wielkiej grozy.

Czy Król, Jezus Chrystus, zostanie wybrany przez naród polski? Jesteście narodem królew­skim, a królestwo wasze pochodzi od Boga, a nie od świata. Ja, król Dawid, też jestem waszym królem. Przychodzę, by przygotować królestwo Jezusowi Królowi. Jeśli naród polski odrzuci tę łaskę i nie wybierze Jezusa Królem, Jezus odwróci swoje oblicze od was. Ty, Zofio, ogarnij te małe owieczki i prowadź je do Serca Jezusowego.

Dnia 29.11.1998 r.

Ja, król Dawid, pragnę ci przekazać orędzie dane Mi przez Boga dla ciebie, Zofio. Wypełniaj je dobrze, bo taka jest wola Boga. Bóg w swym Miłosierdziu pragnie podać ludowi swą ojcowską dłoń, aby was ratować. My, prorocy, w ojczyźnie niebieskiej modlimy się za was, ludu Boży, a szczególnie za tych, co są narzędziami w ręku Boga, który jest miłosierny i kocha swoje stworzenie.

Dawno by zesłał kary, z których ludzkość by się nie dźwignęła, ale jest tak cierpliwy i czeka na zagubionego grzesznika i wypatruje go, kiedy powróci. Może wcale nie wróci… Zbliża się czas ostateczny panowania zła. Kto buduje swoje życie wsparty o łaskę Bożą, ten nie zginie. Ale kto buduje swoje życie w nieprawości i kłamstwie, nie ujrzy swego Stwórcy, tylko tego, komu służył. Zastanów się, ludu Boży, wybierz to, co dobre i miłe Bogu.

O, narodzie polski, ja, król Dawid, proszę was: uczyńcie, co możecie, aby Jezus Chrystus został Królem. Jego Królestwo nie jest ze świata, tylko zrodzone jest przez Boga. O, człowiecze, gdybyś poznał, czym ono jest dla narodu polskiego i świata. Już dawno naród polski królowałby wśród narodów i nie byłoby zła, bo w Królestwie Bożym nie może być zła, tylko miłość i dobro. Módlcie się w tej intencji, aby królestwo Boże było wśród was. Modlitwą, ofiarą i postem wyprosicie u Boga Ojca tak upragnionego Króla – Jezusa Chrystusa. Bóg czeka długo, aż człowiek otworzy się na Boga i z miłości wybierze i zapragnie, aby Jezus Chrystus został Królem. Wtedy Król królów obejmie swe Królestwo od dawna zapowiedziane i zakróluje wśród narodu wybranego. Cały świat obejmie swym Królestwem i będzie jeden pasterz wśród wszystkich narodów, wtedy zapanuje miłość i zgoda. To Królestwo jest dla tych, co wytrwają do końca. Pragnijcie wytrwać, a Ja, Jezus Chrystus, wesprę was swoją Boską mocą. Uczyńcie, co wam przekazuję, a ujrzycie Królestwo Boże. Niech was Bóg błogosławi.

Dnia 04.12.1998 r.

Córko Moja, pisz, nie odkładaj pisania z dnia na dzień. Pragnę, aby człowiek zrozumiał, jaki jest nędzny. W swej pysze jest tak mądry, że zapomniał, kto go stworzył i że sam z siebie nic nie może. Bóg, który go stworzył, może wszystko uczynić, może nie dopuścić do katastrofy i kataklizmów lub – aby człowiek zrozumiał, że w Bogu trzeba szukać pomocy i prosić o łaski potrzebne światu – dopuszcza do nich.

O, młodzieży całego świata, zeszłaś z Mych dróg, dlatego upominam i wzywam was: opamiętajcie się! O, kwiecie ziemski, czy Ja, Bóg, mam ściąć ten kwiat, który już nie wydaje woni kwiatów, a tylko obrzydliwy zapach? Takie kwiaty nie wydadzą dobrego nasienia, tylko złe. Zmusiliście Mnie, Boga, przez wasze odstępstwo od Boga, że oddzielę dobre nasiona kwiatów, a złe oddam pod zniszczenie. Dotknie was Mój gniew, nie oszczędzę zatwardziałego grzesznika, ale kiedy się nawrócą, okażę im Miłosierdzie i odczują Moją ojcowską dłoń. Długo czekałem na powrót. Giniecie w wypadkach, dotykają was choroby, ale przed wami jest to najgorsze, bo sami zasłużyliście na chłostę. Macie wolną wolę – wybraliś­cie zło i otrzymacie to, na co zasłużyliście.

Drogie umiłowane dzieci, wy, którzyście nie utracili wiary w Boga – Ja, Jezus Chrystus, wzywam was do wielkiej pokuty, ofiary i postów o wytrwanie przy Bogu dla siebie i całego świata. Trzeba walczyć z mocami ciemności poprzez Msze Święte, Różaniec, Koronki do Miłosierdzia Bożego i inne modlitwy, których macie dużo – to jest wasza broń. W każdej walce będę wam błogosławił, aby zło was nie pokonało.

Dnia 06.12.1998 r.

Ja, król Dawid, jestem ci dany, aby przekazać to, co Bóg pragnie od narodu polskiego i świata. Kończy się czas szatana: ilu ludzi żywej wiary w Boga znajdzie Bóg? W tych czasach na polecenie Boga przychodzimy ja, król Dawid, i wszyscy prorocy dawnych czasów. Kto uwierzy, że jesteś­my? Wielu z was, ludu Boży, wyśmieją i pogardzą wami, ale nie lękajcie się i stawcie czoła największym umysłom świata, bo lud bezbożny nie zrozumie mądrości Bożej. Ufajcie swemu Bogu i nie myślcie, co będziecie mówić w danej chwili. Oświeceni będziecie mądrością Bożą i wszystko dla was będzie łatwe i mądre w mowie.

Ja, król Dawid, też otrzymałem mądrość od Boga i zostałem Królem, dlatego i wy nie martwcie się, że jesteście niczym wobec Boga, ale miejcie serca czyste, aby Bóg mógł wami kierować. Trwajcie na gorącej modlitwie, aby wyprosić łaski nawrócenia ludzi do Boga. Zbliża się czas gniewu Bożego. Uderzy Bóg w zbolałą ludzkość, aby oczyścić ze zła i uleczyć rany waszych dusz, które są bardzo głębokie. Czy zdołasz, biedny człowiecze, uleczyć się przed przyjściem Króla – Jezusa Chrystusa? Leczcie swoje rany grzechowe i proście aniołów i świętych, aby modlili się za was, bo sami już nie zdążycie wyprosić przebaczenia. Szatan tak mocno napiera na naród polski, aby was zniszczyć, ale Bóg ma swój plan dla narodu polskiego i świata. Zadrży całe stworzenie, gdy ujrzy to, co uczynił grzech. Płacz, ludu wierzący, nad grzesznym światem i módl się. Bóg jest miłosierny i wysłucha waszych próśb, tylko proście.

Teraz proszę Boga o błogosławieństwo dla wszystkich ludzi na ziemi.

Dnia 17.12.1998 r.

Ja, król Dawid, proszę ciebie, Zofio, pisz, nie odkładaj pisania, bo czas nagli, aby ludzkości dać poznać, co zgotował sobie człowiek grzechu. Ludu Boży, upominała was Matka Boża, upominał was Jezus Chrystus, a rozrachunku wobec stworzenia dokona Bóg, Ojciec Przedwieczny.

Ja, król Dawid, wzywam was do życia z Bogiem, bo czasu macie mało. Jeszcze raz Bóg Ojciec okaże człowiekowi swą ojcowską miłość wobec dzieci ziemskich, potem, o ile się nie nawrócicie, wszelkie nieszczęście spadnie na cały świat. Nie będzie ostrzeżenia. Co się stanie, to już jest napisane w Piśmie Świętym. Bóg dopuści tę grozę, abyście przeżyli i zobaczyli, co uczynił grzech. Nie będzie nawrócenia, nie będzie przebaczenia dla tych, co trwali w nieprawości. Upadłeś, człowiecze, ale nie chciałeś powstać, a w zasięgu twego serca był Bóg, który wciąż czeka na ciebie, biedne stworzenie, aby ciebie podnieść z twego upadku.

 Ja, król Dawid, przychodzę jako pośrednik i orędownik do ludu wybranego. Tylko jeden jest ratunek dla ludzkości – Miłosierdzie Boże, które objawił Bóg przez polską zakonnicę s. Faustynę, i upomina się, aby został koronowany w Polsce Królem Miłosierdzia Bożego. Jezus miłosierny jest Królem, Jego Królestwo nie jest z tego świata, ale pragnie być Królem dzieci ziemskich. Uczyń to, narodzie polski, nie zwlekaj, bo czas nagli. To wezwanie dla ciebie, Polsko, wypełnij to, o co was proszę, a skorzystacie z łaski Bożego Miłosierdzia dla siebie i całego świata. Tyle otrzymacie, na ile zaufacie Miłosierdziu Bożemu.

Dnia 22.12.1998 r.

Córko Moja, Ja, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, wezwałem ciebie, abyś pisała. Nie lękaj się pisać, bo te słowa daje ci Bóg dla całej ludzkości. Rozpowszechniaj je, bo czasu macie mało. Każde orędzie z Nieba ma wielkie znaczenie dla zbawienia człowieka, bo to Ja, Bóg, wołam do Mych stworzeń. Gdy będziesz czytał te słowa, człowiecze, pomyśl, że to do ciebie mówię. Miłość ojcowska Mnie zmusza, abym was wzywał, bo kocham was, Moje dzieci.

Zgubiłyście się w tym świecie, gdzie tyle zła i nieprawości. Módlcie się, Moje dzieci, o światło Ducha Świętego. Promyk światła Bożego pomoże wam odnaleźć się w Duchu Bożym. Módlcie się, Moje dzieci. W tym nadchodzącym roku dałem wam czas do nawrócenia.

Ja, Bóg, kocham swoje ziemskie dzieci i jeśli się zagubicie, szukam was, a jeśli nie chcecie, abym was odnalazł, karcę, bo nie chcę, abyście na wieki zginęły sprzed Mojego oblicza. Ten rok będzie pełen walki ze złymi mocami, ale kto kocha Ojca Niebieskiego, niech się nie lęka walki o zbawienie dusz.

 Ja, Ojciec Przedwieczny, który stworzyłem ten świat i was, umiłowane dzieci, nigdy nie zostawię was bez opieki Bożej, zawsze jestem z wami, tylko wytrwajcie. Szatan myśli, że już zwyciężył i plany układa. Ja, Bóg, mam swoje plany wobec świata i nikt ich nie zna tylko Ja, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny. Od stworzenia pragnę miłości i czci, ale czy ty, człowiecze, potrafisz kochać Ojca Niebieskiego? Miłość jest ogniem, który spala wszystko, co jest nieprawością.

Dnia 23.12.1998 r.

Tęsknota za Bogiem. Patrząc na dzieje świata, ogarnia mnie tęsknota za Bogiem. Miłość Stwórcy wzmaga się w moim sercu, a dusza rwie się do Ciebie, Boże. Już nic, co jest ze świata, mnie nie zadowoli. Tyle obłudy, kłamstwa, obmowy i osądów… Jak żyć w takim świecie, gdzie jest niewola grzechu?

Boże mój, całe piękno odnalazłam w Tobie, mój Panie. Nie zazna dusza Moja spokoju, aż nie spocznie przy Twym ojcowskim Sercu. Pragnę miłości Twojej, Boże, aby móc kochać Ciebie, mój słodki Boże, odnalazłam jedyny sens życia dla Ciebie, Ojcze. Wlałeś odrobinę miłości w moje spragnione serce, a ja pozwoliłam, aby się rozwijała i umacniała dla mego Stwórcy. Wiem tylko jedno, żeby być Twoim dzieckiem, trzeba żyć jak dziecko. Pragnę nim być, ale błogosław mi, abym wzrastała w Twej Bożej miłości.

Panie uczyń mnie, abym się czuła jako pielgrzym do ojczyzny niebieskiej. Ojcze Przedwieczny tyle na mej drodze stawiasz umartwienia, tyle trudów… Nieraz myślę, że nie poradzę, ale jak pomyślę o Tobie, Boże, wszystko staje się proste, bo dla Ciebie, Ojcze, nie ma rzeczy niemożliwych. Ufam bezgranicznie, że wszystko, co się dzieje, jest dopus­tem Bożym i wszystko przyjmuję z miłością. Pozwól się kochać i zawsze być sercem i myślą przy Twoim ojcowskim Sercu.

Ojcze, tęsknię bardzo za Tobą i nie ustanę w tęsknocie i czynach, aby zdobyć Twoje ojcostwo i spocząć przy Tobie. O, gdybym miała skrzydła i mogła się wznieść ku Tobie, Ojcze, i napawać się Twoim ojcostwem. Pragnę kochać Cię, Boże.

Dnia 25.12.1998 r.

Ja, król Dawid, proszę ciebie, Zofio, pisz często, bo ten czas jest mi przeznaczony, abym przez ciebie ostrzegał ludzi. Pozwól, abym w czasach ostatecznych w pełni mógł wypełnić moje posłannictwo. Współpracuj ze mną, a wielu ludzi zostanie uratowanych. Posłannictwo i słowo dał mi Bóg i raduje się Pan, że mogę brać udział w dziele zbawienia.

Narodzie polski, najważniejsze dla ciebie jest, aby Jezus został Królem Miłosierdzia Bożego. To nie jest wymysł człowieka, ale pragnie tego Jezus Chrystus, aby zostać Królem Miłosierdzia Bożego i okazać światu Miłosierdzie.

Co Bóg chce uczynić dla ludzkości, wie tylko Bóg.

 Ja, król Dawid, będę was wzywał i pouczał, bo to jest moja misja, aby Król królów został wybrany, ukoronowany i uwielbiony przez narody. Wówczas zło będzie pokonane i ludzie ujrzą obrzydliwość swoich występków i upokorzą się przed swym Stwórcą. Zło gnębiło ludzkość przez tyle wieków i nie potrafiliście się bronić, dlatego jesteście niewolnikami zła.

Król, Jezus Chrystus, chce was wyzwolić spod jarzma zła. Macie wolną wolę i możecie wybrać Jezusa Królem lub nie. Królestwo Boże przyjdzie z Nieba, tylko pragnijcie.

Ja, król Dawid, będę wam przekazywał, co macie czynić dla Królestwa Bożego. Proszę, nie lekceważcie tych słów, aby nie było za późno, bo plan Boży nie jest planem człowieka.

Trzeba dużo światła Bożego, aby zrozumieć działanie Boga.