Recenzja ks. Kazimierza Pierzchały
dotycząca książki Zofii Grochowskiej
– „U źródeł Bożego miłosierdzia”
Książka zawiera orędzia, które według Autorki skierowane są do świata przez naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa w licznych przeżyciach mistycznych. Dotyczą one głównie kultu Bożego miłosierdzia, powrocie do źródeł ewangelicznych; nawołują do częstego uczestnictwa w liturgii Kościoła, przyjmowania Eucharystii, zerwania z grzechem, do postów i częstej spowiedzi, modlitwy za Kościół, dusze w czyśćcu cierpiące, kapłanów i cały lud Boży. Zapowiadają tez nieszczęścia i kataklizmy, jeśli ludzkość się nie nawróci do Boga i nadal będzie tkwić w grzechach i nieprawości.
Orędzia te są jakby kontynuacją kultu Bożego Miłosierdzia zapoczątkowanego przez bł. S. Faustynę.
Orędzia nie zawierają błędów natury teologicznej lub dogmatycznej. Napisane są prostym, komunikatywnym językiem. Teksty wskazują na typ mistyki przeżyciowej. Z uwagi na ortodoksyjność orędzi i ich pobożny charakter nie widzę przeciwskazań przed ich publicznym rozpowszechnianiem. Propagowanie tego typu literatury jest w świetle prawa kościelnego dozwolone na mocy dekretu Kongregacji Doktryny Wiary z 15 listopada 1966 r. podpisanego przez papieża Pawła VI, który zniósł kanony 1399 i 2318, tym samym zezwalając na drukowanie nowych objawień, orędzi, przepowiedni, wizji, ekstaz, cudów oraz innych zjawisk mistycznych bez imprimatur władz kościelnych.
Warszawa, dn. 12-VIII-1999 r.
Ks. mgr Kazimierz Pierzchała
Słowa franciszkanina, O. Józefa Kaźmierczaka OFMConv., po przeczytaniu pism Zofii Grochowskiej
(teksty zamieszczone w dwóch tomach wydanych książek)
O Zofii Grochowskiej (1931-2009) nie mogę wypowiadać się z własnego doświadczenia, bo jej nie znałem. Mogę jedynie powiedzieć co mnie uderza w świadectwach innych, oraz w jej pismach.
Skończyła ona tylko trzy klasy szkoły podstawowej. Po przeczytaniu Starego Testamentu i Dzienniczka S. Faustyny oddała się Miłosierdziu Bożemu i szerzyła tę tajemnicę wśród innych. Od 1986 roku miała przekazy z nieba, którymi służyła między innymi wspólnocie Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego, które powstało dla ratowania grzeszników zwłaszcza przez modlitwę, umartwienie i post. Zofia złożyła także ślub posłuszeństwa na ręce Ojców Jezuitów, co świadczy o pragnieniu podporządkowania się Kościołowi, szukaniu woli Bożej i o pokorze.
Przekazy ukazują Zofię jako osobę zatroskaną o zbawienie ludzi, ufającą bezgranicznie miłosierdziu Bożemu, zaangażowaną w rozwój wspólnoty Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego, a także zatroskaną o poprawny kult Eucharystii.
W tekście są także piękne słowa o Matce Bożej. Tekst zachęca do nawrócenia, czyli walki z grzechem, modlitwy, przyjmowania z szacunkiem Komunii świętej i apostolstwa.
W tekście spisanych przekazów zawiera się także sposób myślenia Zofii. Nie jest wykluczone, że słowa Boże w tekście mieszają się z ludzkim sposobem ich rozumienia. Myślę, że Pan Bóg nie dyktował Zofii słów, ale dał jej wewnętrzne poznanie, które ona według swojego rozumienia spisywała. Np. z koniecznością odrzucenia grzechów i z jej pragnieniem zbawienia innych jest związane podkreślanie dość częste kar Bożych. Oczywiście w Fatimie też były podkreślane kary Boże, ale tutaj pewna częstotliwość jest, tak rozumianym przez Zofię, sposobem przynaglania do nawrócenia. Zresztą żyjemy w czasach szczególnych i dlatego Pan Bóg może częściej podkreślać grożące kary.
Podobnie w kulcie Najświętszego Sakramentu – Zofia rozumie ten poprawny kult w przyjmowaniu Pana Jezusa na klęcząco i nie na rękę. Być może przekaz był taki, że Pan Jezus jest obrażany przez przyjmowanie w pośpiechu, bezmyślnie, bez dziękczynienia, może nawet w stanie grzechu, a Zofia przekaz do większego szacunku dla Jezusa Eucharystycznego wyraziła w ten sposób, że nie na stojąco i nie na rękę, co jest zgodne z duchowością Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusa. Zresztą to jest prawdą, że jeśli to jest możliwe to powinniśmy przyjmować Jezusa na klęcząco.
Gdy chodzi o Matkę Najświętszą to dzisiaj w teologii są różne nurty, zwłaszcza dążenie do ekumenizmu sprawiło, że pewne prawdy maryjne zostały pozostawione na uboczu, co nie oznacza, że zostały odrzucone.
Bardzo mi się podoba, że u Zofii są maryjne prawdy np. o współodkupicielce, pośredniczce, o tym, że Ona jest z nami wraz z Jezusem. Te prawdy są podkreślane i to bez zrobienia jakiegoś błędu. To jest w moim rozumieniu bardzo pozytywny znak mówiący dobrze o tych przekazach.
Zofia, mimo braku wykształcenia, w całości przekazów nie zrobiła błędów teologicznych, co jest moim zdaniem takim podstawowym znakiem, że te przekazy mogą pochodzić od Boga.