Głos Małego Rycerza nr 46

TE SŁOWA, NIECH BĘDĄ PRZY KAŻDEJ MODLITWIE

„Boże mój miłosierny. Niech święci Twoi aniołowie, każdym słowem naszej modlitwy, uderzają i niszczą wszelkie zło na tej świętej ziemi, aby zatriumfowało Najmiłosierniejsze Serce Jezusa i Niepokalane Serce Maryi.  Amen”. /Słowa do s. Zofii, 03.09.1993 r./

TERMINY planowanych SPOTKAŃ modlitewno-formacyjnych organizowanych w 2022 r. dla Legionu Małych Rycerzy MSJ

19-21.05.2022 – Planowane VII rekolekcje w Częstochowie. Po 2 latach zawieszonych rekolekcji w Częstochowie – jest planowana uczta duchowa w Domu Rekolekcyjnym Misjonarzy Krwi Chrystusa. Informacje szczegółowe i zapisy u Marii kom. 664 035 180

21 maja 2022 – XVII Pielgrzymka Zawierzenia Legionu Matce Bożej, Jasna Góra. Czuwanie z Królową Polski i adoracją Króla Miłosierdzia i Polski w kaplicy Cudownego Obrazu od Apelu Jasnogórskiego do 4.00 w niedzielę, 22.05.2022. Zapisy u Marii kom. 664 035 180

5–7 sierpnia 2022 – XXIV TRIDUUM ku czci Boga Ojca w Niepokalanowie, w tym VII rekolekcje, XIII posiedzenie Zarządu i XV obrady Zgromadzenia Animatorów.  XXIV czuwanie ku czci Boga Ojca (noc z soboty na niedzielę, 31.07./1.08.2021) otwarte dla wszystkich rycerzy i kandydatów.

Będziemy wdzięczni Niebu, jeśli Pan Bóg pozwoli nam się spotkać

w tych planowanych ucztach duchowych, bo co przyniesie czas – jeden Bóg Ojciec wie!

Ks. Michał Dłutowski:Walka Myśli, List na marzec 2022

W tak wielkiej ilości informacji, jakie do nas docierają, istotne jest zdobycie umiejętności ich oceny. Jest to istotne by panować nad myślami i nie stać się osobą oszukaną i zmanipulowaną przez złych ludzi. Niestety dziś wielu rodaków wpada w rytm tańca chochoła. Poruszają się tak jak im zagrają. Nie możemy być bezwolni oraz sterowani przez inżynierów światowego chaosu.

Pouczającą jest dla nas historia z życia Arystotelesa. Pewnego dnia dobiegł do niego człowiek i z wielką determinacją chciał mu coś powiedzieć. Myśliciel powstrzymał go i powiedział: to, co chcesz mi powiedzieć przesiej przez sito, prawdy, dobra i pożyteczności. Ten człowiek skłonił głowę i odszedł w milczeniu. W tych czasach bombardowania nas informacjami, jakże często stajemy się ich ofiarami. Bardzo często nie bronimy się przed myślami kreowanymi przez osoby, które chcą nas zniszczyć. Jezus kuszony na pustyni na wszystkie pokusy złego, nie dał się sprowokować. Uczmy się od Syna Bożego bycia nieruchomym wobec manipulacji złego. Nie biegnijmy z tłumem, bo bardzo często jest on zwiedziony. Starajmy się mieć własną ocenę wydarzeń zamiast przyjmować gotowce z supermarketu informacyjnego.

By pokonać myśli złego należy wywyższyć Boga. Zły steruje ludźmi przez lęki. Osoba wierząca jest niezależna i wolna, bo podporządkowana miłości Boga i bliźniego. Nie ma w niej strachu, a w jej sercu panuje pokój. Bez intronizacji woli Bożej, jesteśmy potencjalnymi ofiarami systemu zniewolenia i kultu szatana.

Kolejnym krokiem do panowania nad myślami jest kreowanie Bożej przestrzeni życia. Izolacja od zła i wypełnianie dnia dobrymi myślami pochodzącymi od Boga stwarza w nas harmonię. Wysiłek powinien iść w stroną uczenia się przebywania w bliskości Boga. Komunia z Nim wymaga wyrzeczenia się grzechu, ale zarazem wypełnienia duszy Bogiem, Jego Słowem i wewnętrzną modlitwą.

Błogosławiony człowiek, który nie ogląda telewizji i nie korzysta z Internetu, bo Bóg mówi do jego wnętrza. Aby ten stan więzi z Bogiem mógł się rozwijać trzeba umiłować ciszę i wynikające z niej milczenie. Jeśli natomiast jesteśmy tylko biernymi widzami dramatycznych wydarzeń, stają się one dla nas serialem nieszczęść, od którego się uzależniamy. Koncentracja na złu, powoduje jego w nas rozrastanie i najczęściej ucieka nam życie. My natomiast mamy być skupieni na Bogu i naszych zadaniach wynikających z powołania. To będzie nas chronić przed manipulacją. Niech tych kilka wskazań stanie się mądrością na ten miesiąc i czas Wielkiego Postu.

Polecam też w tym świętym czasie adoracje krzyża. Niech one zwiększają w nas miłość do Ukrzyżowanego. Posługujmy się tekstami wielkich mistyczek i również sami trwajmy przed Bogiem w myślach, jakie On nam przekaże. / „Prośba o wsparcie pustelni św. Michała Arch.” zob. na s.46/        Ks. Michał Dłutowski

Ze strony Misja św. Faustyny – Strona Czcicieli Bożego Miłosierdzia, na której ks. Michał zamieszcza, co miesięczne listy dla zainteresowanych.

Źródło: https://swfaustyna.eu/

Wybrane teksty do refleksji z książki Zofii Grochowskiej „Miłość do Boga i bliźniego”

Niech w waszym życiu, jako wspólnocie Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego, będzie jedno hasło – MIŁOŚĆ DO BOGA I BLIŹNIEGO. Źródło: Książka Zofii Grochowskiej „Miłość do Boga i bliźniego”, 15.04.1995 r.

Msza Święta odprawiona w intencji Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego była czymś wielkim, gdyż wielkie łaski spłynęły do waszych serc. W takiej Mszy Świętej wylewają się łaski na wszystkich, którzy są objęci tą Mszą Świętą.  Źródło: Książka Zofii Grochowskiej „Miłość do Boga i bliźniego”, 6.04.1997 r.

Gdy kończyłam pisanie orędzi, otrzymałam mocny głos wewnętrzny: Przekaż światu, żeby Moje Ciało przyjmowali godnie – z wielką czcią i uwielbiali Je, a kapłani niech pozwolą zgiąć kolana przed Moim Majestatem, bo Ja jestem żywy Bóg w tej Komunii. Od tej czci zależy wiara w żywego Boga. Szatan wykorzysta wszystko, aby umniejszyć czci Mojemu Bóstwu. Źródło: Książka Zofii Grochowskiej „Miłość do Boga i bliźniego”, 30.08.2000 r.

Być Małym Rycerzem MSJ to stałość w swym powołaniu, nie bać się podejmować dobrych czynów, pokonywać wszystkie przeszkody w miłości do Jezusa, odrzucić wszelkie zniechęcenia czynienia dobra i zastanowić się, czym jest dla nas Jezus miłosierny. Zaufajcie całkowicie Jezusowi, Jego miłości, a będziecie przemienieni w dzieci Boże, aby Jezus mógł przez was działać dla dobra ludzkości. Wiara i pokój niech będą z wami. Umocnieni Duchem Bożym i Jego światłem nieśmy to światło do naszych rodzin i wszystkich ludzi, z którymi się spotkamy. Niech będzie cześć i chwała Bogu Ojcu, Synowi i Duchowi świętemu. /Źródło: Książka Zofii Grochowskiej „Miłość do Boga i bliźniego”, 01.07.2001 r./

Stajemy do stanu sprzed obostrzeniami sanitarnymi i przyjmujemy Ciało Pańskie na klęcząco i do ust (poza osobami, którym kondycja zdrowotna nie pozwala). Korzystajmy z wody święconej, jeśli brak upominajmy się o nią a także o kadzenie kościołów.

Jezus nie może się dzielić z nikim wolą rycerza, bo rycerz jest cząstką Jego dzieła. Upadły rycerz nie jest już użyteczny. Dam wam miłość do swego Stwórcy i tym będziecie wyróżnieni, że jesteście rycerzami. Biada upadłym rycerzom ! /Źródło: Książka Zofii Grochowskiej „Miłość do Boga i bliźniego”, 04.01.1990 r./

Bez komentarza…

Córko Moja. Mali Rycerze Miłosierdzia Bożego mają wielkie zadanie. Te dzieci otoczę szczególną łaską. Tylko musi u was panować zgoda i miłość, aby te łaski nie były zmarnowane. Za jeden bunt osobę wykluczyć ze zgromadzenia na okres trzech miesięcy. Po próbie samotności może wrócić. Źródło: Książka Zofii Grochowskiej „Miłość do Boga i bliźniego”, 12.06.1990 r.

Raz zastosowane było to wykluczenie w naszej grupie modlitewnej w Koszalinie wobec osoby, która notorycznie swoim głosem wiodącym wprowadzała dysharmonię w modlitwie i śpiewie. Zastosowała się do tego tej decyzji i sama przyszła przypominając o zakończonym wykluczeniu ze spotkań i dóbr duchowych wspólnoty.

Córko Moja! Upominałem, żebyś nie przyjmowała Ciała Pana Jezusa na stojąco, przyjmuj duchowo. Tego żąda mój Syn od ciebie – więcej czci dla Chrystusa! Wszelkie kolano musi się zgiąć przed Jego majestatem, a szczególnie wybrani. Gdybyś nie zawołała „Jezu”, nie mogłabyś przyjąć Komunii świętej. Teraz Ja, Jezus Chrystus, proszę, córko, ciebie – nigdy na stojąco nie przyjmuj Mego Ciała, które daje życie wieczne twojej duszy. Słyszałaś głos wewnętrzny i nie usłuchałaś. Gdyby kapłani wiedzieli, jaki Mi zadają ból i smutek, nigdy nie odważyliby się dawać Mego Ciała na stojąco. Ty, córko, odczułaś to, co się działo w twej duszy, ciało odmówiło posłuszeńs­twa, tylko wypowiedziane: „Jezu”, pozwoliło ci przyjąć Moje Ciało. /Źródło: Książka Zofii Grochowskiej „Miłość do Boga i bliźniego”, 28.06.1990 r./

Stajemy do stanu sprzed obostrzeniami sanitarnymi i przyjmujemy Ciało Pańskie na klęcząco i do ust (poza osobami, którym kondycja zdrowotna nie pozwala). Korzystajmy z wody święconej, jeśli brak upominajmy się o nią a także o kadzenie kościołów

Przysyłam do was w tych ostatnich czasach aniołów. Choć wy ich nie widzicie, oni tu przychodzą w postaciach ludzkich i modlą się z wami. Ja, Jezus Chrystus, mówię do was, że dopóki będziecie się modlić, oni będą jak stróże przy was i będą was podtrzymywać w waszym zmęczeniu, bo Kościół i cała ludzkość potrzebuje tej modlit­wy, która wskrzesza duszę, która oczyszcza zmysły ludzkie, a wy, drogie dzieci, przeznaczone jesteście do tego. Wytrwajcie ! /Źródło: Zofii G. „Miłość do Boga i bliźniego”, 18.10.1997 r.

 (…) Kiedy się modlicie, nie widzicie Nas, ale przychodzi tu wielu, wielu świętych i aniołów i modlą się razem z wami ! Módlcie się, Moje dzieci, do wszystkich świętych, szczególnie litanią do Wszystkich Świętych, bo oni czekają, kiedy się będziecie modlić! (…) Wzywajcie świętego Michała Archanioła, aby z wami był na czele. On przyjdzie… obiecuję, że przyjdzie z wojskami anielskimi i będzie was wspierał ! (…) /Źródło: Książka Zofii Grochowskiej „Miłość do Boga i bliźniego”, 07.10.1995 r./

Módlcie się do ANIOŁA STRÓŻA POLSKI o pokój w ojczyźnie. Źródło: Książka Zofii Grochowskiej „Miłość do Boga i bliźniego”, 09.09.1995r.

Każdy otrzyma jednego anioła, przez którego będzie wspierany siłą i mocą do wypełniania woli Bożej. /Źródło: Książka Zofii Grochowskiej „Miłość do Boga i bliźniego”, 02.07.1990 r./

Córko Moja. Dziś kładę pieczęć Bożą na to dzieło zbawienia – Legion Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego. Zbyt mało ludzi wierzy w Moje objawienia.  Zakosztujcie i uwierzcie, bo was dotknie Pan, abyście się obudzili i uwierzyli. Jezus jest Panem – Panów i wszystko jest Mu poddane, abym nad wszystkimi sprawował władzę, jako Bóg miłosierny i sprawiedliwy. Źródło: Książka Zofii Grochowskiej „Miłość do Boga i bliźniego”, 14.01.1997 r.

Nie cofaj się, Mały Rycerzu Miłosierdzia Bożego – Bóg ciebie wezwał po imieniu i zostań Mu wierny do końca, o ile kochasz swego Stwórcę i Zbawiciela. Zostaniesz zbawiony, bo byłeś wiernym sługą i wypełniłeś wolę Bożą w miłości. Idą trudne czasy, hartujcie swego ducha poprzez sakramenty święte, modlitwę, ofiary i post, aby nie lękać się zła, a zwalczać je. A teraz niech was Bóg błogosławi. /Źródło: Książka Zofii Grochowskiej „Miłość do Boga i bliźniego”, 19.03.2000 r./

POSŁUSZEŃSTWO MA WIELKIE ZNACZENIE

W Regulaminie Małego Rycerza w założeniach ogólnych pierwszy punkt mówi: „Rycerz Miłosierdzia Bożego musi być całkowicie oddany Bogu przez posłuszeństwo i pokorę oraz przez pełnię wiary w Miłosierdzie Boże.”

Siostra Zofia w Święto Miłosierdzia Bożego w Warszawie 6.04.1997 r. zanotowała takie słowa: Staraj się, córko, być posłuszna kapłanowi. Może nieraz coś cię zaboli, ale posłuszeństwo jest ważne. Musisz się uczyć, że posłuszeństwo ma wielkie znaczenie, bo gdybyś się nawet mniej modliła, ale wykonywała wszystko, co jest ci dane z woli Bożej, miałabyś większe jeszcze zasługi.

W tym temacie wiele mamy tekstów zapisanych przez Sekretarkę Bożego Miłosierdzia św. s. Faustynę. Niech zapisane fragmenty na wyraźną prośbę i polecenie Pana Jezusa pomogą nam zweryfikować cnoty cytowane we wstępie: posłuszeństwo i pokorę w naszym życiu duchowym ­– z naszą rzeczywistością.

28 – Pan Jezus: NIE ŻĄDAM TWOICH UMARTWIEŃ, ALE POSŁUSZEŃSTWA

„Wtem ujrzałam Pana Jezusa, który stał w drzwiach z pokoiku i powiedziałam Panu: każesz mi iść prosić o te umartwienia, a Matka Przełożona nie chce mi pozwolić. Wtem Jezus rzekł do mnie: byłem tutaj podczas tej rozmowy z przełożoną i wiem wszystko i nie żądam twoich umartwień, ale posłuszeństwa. Prze to oddajesz mi wielka chwałę, a sobie skarbisz zasługę. (Dz. 28)

Komentarz: Pan Jezus, jako dobry pedagog ma prawo wystawić nas na próbę aranżując różne sytuacje, okoliczności po to by poddać próbie i sprawdzić nasz właściwy wybór, jak to uczynił ze św. Faustyną.

354 – Pan Jezus: PRAGNĘ, ŻEBYŚ BYŁA POSŁUSZNIEJSZA

„Kiedy rozmawiałam z pewną osobą, która miała malować ten obraz, ale dla pewnych przyczyn nie malowała go, usłyszałam podczas rozmowy z nią taki głos w duszy: – Pragnę, żeby była posłuszniejsza. – Zrozumiałam, że wysiłki chociażby były największe, jeżeli nie mają pieczęci posłuszeństwa, nie są miłe Bogu, mówię o duszy zakonnej. O Boże, jak łatwo poznać Twą wolę w zakonie. My, dusze zakonne od rana do nocy mamy jasno wytkniętą wole Bożą, a w chwilach niepewnych mamy Przełożonych, przez których mówi Bóg.” (Dz. 354)

Komentarz: Pisze św. Faustyna o pieczęci posłuszeństwa w zakonie. s. Zofia zapisała dnia 5.07.1990 r.Ci Mali Rycerze Miłosierdzia Bożego będą pod opieką Kościoła Świętego. Z tych rycerzy powstanie Trzeci Zakon.” W świetle tego stwierdzenia mamy postępować w regule III zakonu, do czego zobowiązuje nas pierwszy pkt Regulaminu MR.

362 – Pan Jezus: STRZEŻ SIĘ SAMOWOLI

+ W pewnym dniu w czasie rannego rozmyślania usłyszałam taki głos: – Ja Sam jestem kierownikiem twoim, byłem, jestem i będę, a i żeś prosiła mnie o pomoc widzialną i dałem ci i wybrałem wpierw Sam, aniżeli mnie o to prosiła, bo tego wymaga sprawa Moja. Wiedz o tym, że błędy, jakie popełniasz przeciw niemu, ranią Serce Moje; szczególnie strzeż się samowoli, niech na najdrobniejszej rzeczy będzie pieczęć błogosławieństwa. Przeprosiłem Pana Jezusa za te błędy a sercem upokorzonym i wyniszczonym, takżeprzeprosiłam ojca duchownego i postanowiłam raczej nie czynić nic, aniżeli robić wiele, aźle. (Dz. 362)

Komentarz: Pan Jezus określa jasno, że jest kierownikiem św. Faustyny i dał jej ojca duchownego i wyraźnie strofuje, aby się strzegła samowoli. Strzeżmy się szczególnie w naszych grupach, na spotkaniach modlitewnych biorąc sobie do serca słowa s. Faustyny: „raczej nie czynić nic, aniżeli robić wiele, a źle”.

364-365 ­– Pan Jezus: UDZIELIŁEM ŁASKI TEJ DUSZY, ALE TYLKO DLA AKTU POSŁUSZEŃSTWA

+ W pewnej chwili proszono mnie o modlitwę za pewna duszę. Postanowiłam zaraz odprawić nowennę do Miłosierdzia Pańskiego i do tej nowenny dołączyłam jedno umartwienie, to jest przez czas Mszy św. nosić na obu nogach łańcuszek. Trzy dni już się ćwiczyłam w tym umartwieniu: kiedy poszłam do spowiedzi i powiedziałam ojcu duchownemu, że na domyślne pozwolenie podjęłam takie umartwienie, myślałam, że ojciec duchowny nic nie będzie miał przeciw temu, a jednak usłyszałam rzecz przeciwną, to jest, żebym bez pozwolenia nic sama nie czyniła. O mój Jezu, i znowu samowola, ale nie zniechęcam się swymi upadkami, wiem o tym dobrze, że jestem nędzą. Ze względu na zdrowie nie otrzymałam pozwolenia i zdziwił się ojciec duchowny, jak mogłam bez jego pozwolenia ćwiczyć się w większych umartwieniach. Przeprosiłam za swoją samowolę, a raczej za kierowanie się pozwoleniami domyślnymi i prosiłam o zamianę na inne. Ojciec duchowny zamienił mi na umartwienie wewnętrzne, to jest takie, że przez czas Mszy św., mam rozważać – dlaczego Jezus przyjął chrzest. To rozmyślanie nie było dla umartwieniem, bo przecież myśleć o Bogu to jest rozkosz, a nie umartwienie, ale było w tym umartwienie woli, że czynię nie to, co mnie się podoba, ale to, co mi wskazano i na tym polega umartwienie wewnętrzne. Kiedy odeszłam od konfesjonału i zaczęłam odprawiać pokutę, usłyszałam te słowa: – Udzieliłem łaski tej duszy, o którą Mnie prosiłaś dla niej, ale nie dla umartwienia twego, jakieś sama sobie wybrała, ale tylko dla aktu posłuszeństwa zupełnego wobec zastępcy Mojego dałem łaskę tej duszy, za którą się wstawiałaś do Mnie i dla której żebrałaś miłosierdzia. Wiedz o tym, że kiedy wyniszczasz w sobie tę własną wolę, wtenczas Moja króluje w tobie. – (Dz. 364-5)

Komentarz: Zapamiętajmy naukę płynącą z tego tekstu: żeby bez pozwolenia, uzgodnienia z przełożonymi – nic samemu nie czynić. Druga nauka: Pan Jezus w tym przypadku udziela łaski nie przez umartwienie św. Faustyny, ale dla aktu posłuszeństwa zupełnego wobec zastępcy Pana Jezusa.

369 – PAN JEZUS ZAPEWNIA ŚW. FAUSTYNĘ, JAK WIELKA JEST WARTOŚĆ GODZINNEJ MEDYTACJI O JEGO BOLESNEJ MĘCE

Kiedy przed rekolekcjami ośmiodniowymi udałam się do swego kierownika duszy i prosiłam go o pewne umartwienie na czas rekolekcji, jednak nie otrzymałam pozwolenia na wszystko, o co prosiłam, ale tylko na niektóre. Otrzymałam pozwolenie na jedną godzinę rozmyślania Męki Jezusa i na pewne upokorzenie. Jednak byłam trochę niezadowolona, że nie otrzymałam pozwolenia na wszystko, o co prosiłam. Kiedy wróciłam do domu, weszłam na chwilę do kaplicy, wtem usłyszałam głos w duszy: Jedna godzina rozważania Mojej bolesnej Męki, większą zasługę ma, aniżeli cały rok biczowania się aż do krwi; rozważanie Moich bolesnych Ran jest dla ciebie z wielkim pożytkiem, a Mnie sprawia wielką radość. Dziwi Mnie to, że jeszcze niezupełnie żeś się wyrzekła woli własnej, ale cieszę się niezmiernie, że dokona się ta zmiana w rekolekcjach. (Dz. 369)

Komentarz: Zapamiętajmy bardzo ważne słowa Pana Jezusa: Godzina rozważania Mojej bolesnej Męki, większą zasługę ma, aniżeli cały rok biczowania się aż do krwi; rozważanie Moich bolesnych Ran jest dla ciebie z wielkim pożytkiem, a Mnie sprawia wielka radość.

372 – PAN JEZUS PRZYGOTOWUJE ŚW. FAUSTYNĘ TO ODDANIA JEJ WOLI – WOLI PAŃSKIEJ

Wieczorem, po skończonej nauce, usłyszałam te słowa: – Ja jestem z tobą. W tych rekolekcjach utwierdzę cię w spokoju i męstwie, by nie ustały siły twoje do spełnienia zamiarów Moich. Dlatego w tych rekolekcjach absolutnie przekreślisz wolę własną, a natomiast spełni się w tobie wszystka wola Moja. Wiedz o tym, że to wiele kosztować cię będzie, dlatego napisz na czystej kartce te słowa: Od dziś we mnie nie istnieje wola własna, i przekreśl ją; a na drugiej stronie napisz te słowa: Od dziś pełnię wolę Bożą wszędzie, zawsze, we wszystkim, nie przerażaj się niczym, miłość ci da moc i ułatwi wykonanie. (372)

Komentarz: Idźmy za radą Pana Jezusa przekreślając własną wolę, aby wypełniała się w nas wszystka wola Boża, pomimo kosztów, ofiar. Postanówmy za św. Faustyną: „Od dziś pełnię wolę Bożą wszędzie, zawsze, we wszystkim”.

374 – ŚW. FAUSTYNA PRZEKREŚLA SWOJĄ WOLĘ

+ J.M.J. Wilno 4.II.1935. Od dziś nie istnieje we mnie wola własna. W chwili, kiedy uklękłam, aby przekreślić wole własną, jako mi Pan kazał, usłyszałam głos w duszy taki: Od dziś nie lękaj się sądów Bożych, albowiem sądzona nie będziesz.

J.M.J. Wilno 4/II 1935. Od dziś, pełnię Wolę Bożą, wszędzie, zawsze, we wszystkim. (Dz. 374)

Komentarz: Wniosek z przekazu: Jeśli pełnię wolę Bożą nie mam się lękać, obawiać sądów Bożych.

381 – PAN JEZUS USTAMI KAPŁANA WYJAŚNIA ŚW. FAUSTYNIE SENS POSŁUSZEŃSTWA

Kiedy w jednej medytacji o posłuszeństwie usłyszałam te słowa: – W tej medytacji mówi kapłan wyjątkowo dla ciebie, wiedz o tym, że Ja zapożyczam ust jego. – Starałam się wsłuchiwać z największą uwaga i wszystko stosowałam do serca swego, jak w każdej medytacji. Kiedy kapłan mówił te słowa, że dusza posłuszna napełnia się mocą BożąTak, kiedy jesteś posłuszna, odbieram ci słabość twoją, a natomiast daję ci moc Moją. Dziwi Mnie to bardzo, że dusze nie chcą uczynić tej zamiany ze Mną. Rzekłam do Pana:- Jezu, Ty oświeć duszę moją, bo inaczej to i ja niewiele z tych słów zrozumiem. (Dz. 381)

Komentarz: Niech te słowa posłużą nam do naszej medytacji: Dusza posłuszna napełnia się mocą Bożą – tak, kiedy jesteś posłuszna, odbieram ci słabość twoją, a natomiast daję ci moc Moją.

443-444 – PAN JEZUS WZYWA ŚW. FAUSTYNĘ, ABY ŻYŁA JEGO WOLĄ WEDŁUG 3 STOPNI

W pewnej chwili usłyszałam te słowa: – Pragnę, abyś żyła wola Moja w najtajniejszych głębinach swej duszy. – Zastanawiałam się nad tymi słowami, które mi bardzo przemawiały do serca. W dniu tym była spowiedź Zgromadzenia. Kiedy przystąpiłam do spowiedzi, po oskarżeniu się z grzechów, kapłan ten powtórzył mi te same słowa, które wpierw powiedział mi Pan. Kapłan ten powiedział mi te głębokie słowa, że są trzy stopnie pełnienia woli Bożej: pierwszy jest ten, kiedy dusza pełni wszystko to, co jest na zewnątrz zawarte przez nakazy i ustawy; drugi stopień jest ten, kiedy dusza idzie za natchnieniami wewnętrznymi i pełni je; trzeci stopień jest ten, że dusza zdana na wolę Bożą, pozostawia Bogu swobodę rozporządzania sobą i Bóg czyni z nią, co Jemu się podoba, jest narzędziem uległym w Jego ręku; i powiedział mi ten kapłan, że ja jestem na drugim stopniu tego pełnienia woli Bożej i, że nie mam jeszcze tego trzeciego stopnia pełnienia woli Bożej, a jednak powinnam się starać, aby pełnić te trzeci stopień woli Bożej. Słowa te przeniknęły dusze moja na wskroś; widzę jasno, że Bóg często daje kapłanowi poznanie, co się dzieje w głębi mojej duszy, nie dziwi mnie to wcale, ale dziękuje raczej Bogu, że ma takich wybrańców. (Dz. 443-444)

Komentarz: Niech te trzy stopnie posłużą do częstej refleksji, medytacji i starania się rozeznać, na którym stopniu się znajduję. Są trzy stopnie pełnienia woli Bożej: pierwszy jest ten, kiedy dusza pełni wszystko to, co jest na zewnątrz zawarte przez nakazy i ustawy; drugi stopień jest ten, kiedy dusza idzie za natchnieniami wewnętrznymi i pełni je; trzeci stopień jest ten, że dusza zdana na wole Bożą, pozostawia Bogu swobodę rozporządzania sobą i Bóg czyni z nią, co Jemu się podoba, jest narzędziem uległym w Jego ręku;

535 – PAN JEZUS PRZYPOMINA ŚW. FAUSTYNIE O SWYM POSŁUSZEŃSTWIE

Posłuszeństwo. Przeszedłem pełnić wolę Ojca Swego. Posłuszny byłem rodzicom, posłuszny katom, posłuszny jestem kapłanom. Rozumiem o Jezu, ducha posłuszeństwa i na czym ono polega, nie tylko ono obejmuje wykonanie zewnętrzne, ale dotyka rozumu, woli i sądu. Słuchając przełożonych, Bogu jesteśmy posłuszni; mniejsza o to, czy anioł, czy człowiek w zastępstwie Boga będzie mi rozkazywał, posłuszna zawsze być muszę. Nie będę wiele pisać o ślubach, bo te same przez się są jasne i konkretnie ujęte, tu raczej przystępuje do ogólnego rzucenia myśli na zgromadzenie to. (Dz. 535)

Komentarz: Bardzo dobre przykłady posłuszeństwa Pana Jezusa a jak jest w moim przypadku? Szczególnie w tym: czy posłuszny jestem kapłanom, czy rozumiem ducha posłuszeństwa?

615 – ŚW. FAUSTYNA CIERPI PRZYNAGLANA DO SPEŁNIANIA WOLI PANA JEZUSA

1/3.1936. W dniu tym, w czasie Mszy św. ogarnęła mnie dziwna moc i przynaglenie, abym przystąpiła do wykonania życzeń Bożych, przychodziły mi tak jasne zrozumienia rzeczy tych, które żąda Pan ode mnie, że naprawdę gdybym powiedziała, czyli tłumaczyła się, że czegoś nie rozumiem, w tym, co żąda Pan ode mnie, kłamstwo bym popełniła, bo Pan mi daje poznać wolę Swoją wyraźnie i jasno, i nie mam w rzeczach tych ani cienia wątpliwości. I zrozumiałam, że byłoby największą niewdzięcznością dłużej odkładać sprawę tę, którą Pan chce przeprowadzić na chwałę Swoją i dla pożytku wielkiej liczby dusz, a mnie używa, jako nędznego narzędzia, przez które ma przeprowadzić swoje wieczyste plany miłosierdzia. Naprawdę, co za niewdzięczną by była dusza moja, gdyby dłużej miała się opierać woli Bożej. Nic mnie od tego już nie powstrzyma, ani prześladowanie, ani cierpienie, ani szyderstwa, ani groźby, ani prośby, ani głód, ani chłód, ani pochlebstwa, ani przyjaźnie, ani przeciwności, ani przyjaciele, ani nieprzyjaciele, ani rzeczy te, które przeżywam, ani rzeczy przyszłe, ani nienawiść piekielna – nic mnie nie oderwie od spełnienia woli Bożej. Nie na własnych siłach się opieram, ale na Jego wszechmocy, bo kiedy mi dał łaskę poznania woli Swojej świętej, to też i udzieli mi łaski wykonania. Nie mogę pominąć tego, jak mi stawia opór w tym dążeniu moja własna niższa natura, która występuje ze swoimi wymogami i powstaje nieraz walka w duszy tak wielka, że jak Pan Jezus w Ogrójcu, tak i ja wołam do Boga Ojca Przedwiecznego: „Jeżeli można, niech odejdzie ode mnie ten kielich, ale nie, jako ja chcę, ale jako Ty o Panie, niech się stanie wola Twoja”. Nie jest mi tajne wszystko, co przechodzić będę, ale z całą świadomością rzeczy przyjmuję wszystko, co mi ześlesz, o Panie. Ufam Tobie Boże miłosierny i pragnę okazać pierwsza, okazać tę ufność, której żądasz od dusz. O Prawdo wiekuista, wspomagaj mnie i oświecaj na drogach życia i spraw, aby się we mnie spełniła wola Twoja. Niczego nie pragnę, tylko spełnienia woli Twojej, Boże mój; mniejsza o to, czy będzie mi łatwo, czy też trudno, czuję, że jakaś moc dziwna nagli mnie do czynu, jedno mnie tylko wstrzymuje, to święte posłuszeństwo. O Jezu mój, naglisz mnie, a z drugiej strony podtrzymujesz i wstrzymujesz mnie. O Jezu mój, ale i w tym niech się stanie wola Twoja. W takim stanie trwałam przez parę dni bez przerwy, siły fizyczne zmniejszyły mi się i chociaż nie mówiłam nic o tym nikomu, jednak jak Matka Przełożona zauważyła moje cierpienie i powiedziała, że zauważyłam, że Siostra jest zmieniona i bardzo przybladła; poleciła, żebym chodziła wcześniej na spoczynek i dłużej sypiała, a wieczorem kazała mi przynosić kubek gorącego mleka. Jej troskliwe i prawdziwe matki serce, chciała mi dopomóc, jednak nie mają na cierpienia ducha rzeczy zewnętrzne wpływu i niewiele przynoszą ulgi. W konfesjonale czerpałam siłę i pociechę, że już niedługo będę czekać na to, aby przystąpić do czynu. (Dz. 615)

Komentarz: Św. Faustyna stwierdza dobitnie: Pan mi daje poznać wolę Swoją wyraźnie i jasno a mimo to nie jest jej łatwo, bo z jednej strony Pan Jezus ponagla ja do wykonania życzeń Bożych a z drugiej strony podtrzymuje i wstrzymuje ją. Ratunkiem dla niej jest święte posłuszeństwo. W konfesjonale czerpała siłę i pociechę. Idźmy za jej przykładem w naszych trudnych zadaniach życia.

894 – ŚW. FAUSTYNA PRZKŁADA POSŁUSZEŃSTWO PONAD WSZYSTKO

Dziś lekarz zdecydował, że mam nie chodzić na Mszę św. tylko do Komunii św., gorąco pragnęłam być na Mszy św., jednak spowiednik zgodnie z lekarzem powiedział, aby być posłuszną. Wolą Bożą jest, aby Siostra była zdrowa i nie wolno Siostrze się w niczym umartwiać, niech Siostra będzie posłuszna, a Bóg Siostrze to wynagrodzi. Czułam, że te słowa spowiednika, to są słowa Pana Jezusa i chociaż mi żal było opuszczać Mszy św., gdyż mi Bóg udzielał łaski, że mogłam widzieć małe Dziecię Jezus, ale jednak posłuszeństwo przekładam ponad wszystko.

Pogrążyłam się w modlitwie i odprawiłam pokutę, wtem nagle ujrzałam Pana, który mi rzekł: – Córko Moja, wiedz, że większą chwałę oddajesz Mi przez jeden akt posłuszeństwa, niżeli przez długie modlitwy i umartwienia. O, jak dobrze jest żyć pod posłuszeństwem, żyć w świadomości, że wszystko, co czynię jest miłe Bogu. (Dz. 894)

Komentarz: Pomimo wielkiego pragnienia uczestniczenia we Mszy św. św. Faustyna przedkłada posłuszeństwo ponad wszystko. Pan Jezus umacnia ją słowami: „Wiedz, że większą chwałę oddajesz Mi przez jeden akt posłuszeństwa, niżeli przez długie modlitwy i umartwienia.” Św. Faustyna puentuje to: „O, jak dobrze jest żyć pod posłuszeństwem, żyć w świadomości, że wszystko, co czynię jest miłe Bogu”.

932 – SPOWIEDNIK WYRAŻA ZGODĘ NA PRAKTYKI POKUTNE, KTÓRE ŚW. FAUSTYNA PODJĘŁA W WIELKIM POŚCIE

Przed paru dniami napisałam list do swego kierownika, z prośbą o udzielenie mi pozwolenia na pewne drobne praktyki na czas postu, ponieważ nie miałam pozwolenia od lekarza na przyjazd do miasta, więc musiałam listownie załatwić; jednak dziś środa popielcowa, a ja nie mam odpowiedzi. Rano po Komunii św. zaczęłam prosić Pana Jezusa, aby go natchnął Swym światłem, żeby mi odpisał i poznałam w duszy, że Ojciec nie jest przeciwny tym praktykom, o które go prosiłam, i że udziela mi swego pozwolenia i ze spokojem zaczęłam się ćwiczyć w tych praktykach, o które prosiłam. Tego samego dnia, po południu otrzymałam list od Ojca i że chętnie mi udziela na żądane praktyki swego pozwolenia, ucieszyłam się niezmiernie, że poznanie moje wewnętrzne jest zgodne ze zdaniem Ojca duchownego. (Dz. 932)

Komentarz: Tu mamy przykład modlitwy i rozeznania woli Bożej, że poznanie wewnętrzne św. Faustyny jest zgodne ze zdaniem Ojca duchownego.

981 – DWA LATA DUCHOWYCH CIERPIEŃ BARDZO POMOGŁY ŚW. FAUSTYNIE POSTĄPIĆ W DOSKONAŁOŚCI

Zrozumiałam przez te dwa lata cierpień wewnętrznych, które cierpię poddając się woli Bożej, dla lepszego poznania tej woli Bożej – więcej mnie posunęło w doskonałości, niż poprzednie dziesięć lat. Od dwóch lat jestem na krzyżu, pomiędzy niebem a ziemią, to jest, że jestem związana ślubem posłuszeństwa, słuchać mam Przełożonej, jako samego Boga. A z drugiej strony Bóg daje mi Sam bezpośrednio poznać Swoją wolę i dlatego jest moja męka wewnętrzna tak wielka, której nikt nie pojmie i nie zrozumie, tych cierpień duchowych. Lżejszym mi się wydaje, oddanie życia, niż przeżyć nieraz jedną godzinę w takiej męce. Nie będę nawet o tym wiele pisać, bo to jest nie do opisania, poznawać bezpośrednio wolę Boga, a być znowuż doskonale posłuszną woli Boga pośrednio w zastępstwie przełożonych. – Dzięki Panu, że mi dał kierownika, bo inaczej nie zrobiłabym ani kroku naprzód. (Dz. 981)

Komentarz: Być związanym ślubem posłuszeństwa nie jest prostą i łatwa sprawa, o której przekonuje nas św. Faustyna: Od dwóch lat jestem na krzyżu, pomiędzy niebem a ziemią, to jest, że jestem związana ślubem posłuszeństwa, słuchać mam Przełożonej, jako samego Boga. Poznawać bezpośrednio wolę Boga, a być znowuż doskonale posłuszną woli Boga pośrednio w zastępstwie przełożonych to lżejszym mi się wydaje, oddanie życia, niż przeżyć nieraz jedną godzinę w takiej męce. Widzimy na tym przykładzie jak wiele kosztują takie zaparcia, aby być i żyć w posłuszeństwie.

1023 – DUSZA KOCHAJĄCA BOGA POWINNA ŻYĆ JEGO WOLĄ – POMARAŃCZA

+ Dziś otrzymałam pomarańcze, kiedy odeszła Siostra, pomyślałam sobie: zamiast umartwiać się i pokutować w świętym poście, to mam jeść pomarańczki. Przecież już mi trochę lepiej. Wtem usłyszałam głos w duszy: Córko Moja, więcej mi się podobasz, jeżeli z posłuszeństwa i z miłości ku Mnie jesz pomarańcze, aniżeli byś z własnej woli pościła i umartwiała się. Dusza, która Mnie bardzo kocha musi, powinna żyć wolą Moją. Ja znam serce twoje, że ono się niczym nie zadowoli, jedynie miłością Moją. (Dz. 1023)

Komentarz: Milsze jest Panu Jezusowi posłuszeństwo czynione z miłości niż post i umartwienia, co stwierdza w słowach: „Więcej mi się podobasz, jeżeli z posłuszeństwa i z miłości ku Mnie jesz pomarańcze, aniżeli byś z własnej woli pościła i umartwiała się. Dusza, która Mnie bardzo kocha musi, powinna żyć wolą Moją”.

1185-1186-1187 – ŚW. FAUSTYNA MODLIŁA SIĘ ZA ZMARŁĄ SIOSTRĘ – WIELKĄ MA MOC POSŁUSZEŃSTWO

9.VII.37. Wieczorem przyszła do mnie jedna z Sióstr zmarłych i prosiła mnie o jeden dzień postu i abym ofiarowała dnia tego wszystkie ćwiczenia za nią, odpowiedziałam, że dobrze. Na drugi dzień Zaraz z rana zrobiłam intencję, że wszystko za tę Siostrę. W czasie Mszy św. chwilę przeżywałam jej mękę, odczułam w duszy tak wielki głód za Bogiem, że zdawało mi się, że umieram z pragnienia, aby się połączyć z Nim., Trwało to niedługą chwilę, ale zrozumiałam, czym jest owa tęsknota dusz w czyśćcu. Zaraz po Mszy św. prosiłam Matkę Przełożoną o pozwolenie na post, jednak nie otrzymałam go, dlatego, że jestem chora. Kiedy weszłam do kaplicy, usłyszałam te słowa: – gdyby Siostra pościła, otrzymałabym tę ulgę dopiero wieczorem, ale dla posłuszeństwa, które Siostrze zabroniło pościć, otrzymałam tę ulgę natychmiast. Wielką ma moc posłuszeństwo. – Po tych słowach usłyszałam: Bóg zapłać. ( Dz. 1185-1186-1187).

Komentarz: Wielką ma moc posłuszeństwo, które w tym przypadku skróciło cierpienia czyśćcowe duszy wołającej o jeden dzień postu i wszystkich ćwiczeń za nią. Dusza ta sama powiedziała: gdyby Siostra pościła, otrzymałabym tę ulgę dopiero wieczorem, ale dla posłuszeństwa, które Siostrze zabroniło pościć, otrzymałam tę ulgę natychmiast. – Bóg zapłać.

1378 – PAN JEZUS WZMOCNIŁ ŚW. FAUSTYNĘ W JEJ SŁUŻBIE PRZY FURCIE

Dziś czułam się gorzej i poszłam do Matki Przełożonej z tą intencją, aby poprosić o pozwolenie, bym mogła się położyć. Jednak nim poprosiłam o pozwolenie, aby się położyć, Matka Przełożona mówi mi: Siostro, niech Siostra sobie jakoś sama radzi przy furcie, bo ja zabieram dziewczynkę do kapusty, bo nie ma, kto być przy kapuście. Odpowiedziałam – dobrze i wyszłam z pokoju. Gdy przyszłam do furty uczułam się dziwnie silną i przez cały dzień byłam przy swoim obowiązku i czułam się dobrze, wyczułam moc świętego posłuszeństwa. (Dz. 1378)

Komentarz: Przyjęcie bez buntu, z pokorą i w posłuszeństwie decyzji przełożonej za skutkowało u Faustyny łaską zdrowia i sił do wypełnienia powierzonego jej zadania.

1381– DLACZEGO ŚW. FAUSTYNA POWINNA PRZYJMOWAĆ LEKARSTWO WEDŁUG PRZEPISU LEKARZA

+ Przyszła mi myśl, żeby nie używać lekarstwa po całej łyżeczce, ale po trosze, ponieważ było drogie. W tej samej chwili usłyszałam głos: Córko Moja, nie podoba mi się takie postępowanie, przyjmuj wszystko z wdzięcznością, co ci daję przez przełożonych, a tak lepiej Mi się podobasz. (Dz1381)

Komentarz: Przyjmujmy z ręki dobrego Boga wszystkie dary i umiejmy być wdzięczni Bożej Opatrzności, „Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, zanim jeszcze Go poprosicie”.(Mt 6,8)

1594 – ŚW. FAUSTYNA WYJAŚNIŁA PEWNEJ SIOSTRZE ZANCZENIE POSŁUSZEŃSTWA

Weszła do mnie na chwilę jedna z sióstr, po krótkiej rozmowie o posłuszeństwie odpowiedziała mi: Ach, teraz rozumiem, jak postępowali święci. Dziękuję Siostrze, wielkieświatło wstąpiło mi do duszy, wiele skorzystałam. (Dz. 1594)

Komentarz: Bądźmy dobrymi narzędziami w rękach Króla Miłosierdzia, świadcząc o Jego dobroci wobec bliźnich. Dobrym przykładem budujmy bliźnich stawianych na naszej drodze życia. Św. Piotr pisze na przykład: „w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi, na wzór Świętego, który was powołał, gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty” (1 P 1,15-16).

Pan Jezus podaje wskazówki s. Zofii dotyczące: PRZYRZECZENIA, DEKLARACJI, DYPLOMIKÓW, KSIĘGI REJESTRU Małych Rycerzy

Podczas przygotowań do wydania książki „Miłość do Boga i bliźniego” w 2021 r. z notatkami s. Zofii, które nie były publikowane wcześniej przykuło moją uwagę i zdumienie przekaz Pana Jezusa z dnia 16 maja 1995 r. dot. formalnych wskazówek procedury przyjmowania i ewidencji członków Legionu.

Dnia 16.05.1993 R.

Córko Moja. Zosiu, wybrałem ciebie do tego dzieła. A teraz daję tobie wskazówki potrzebne do wprowadzenie w czyn dla Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego. Najpierw trzeba z pewnymi osobami, z którymi byłaś połączona opracować DEKLARACJĘ. Na dole umieścić napis: Mały Rycerz Miłosierdzia Bożego. Akt ofiarowania się … To wszystko. Potem opracować oryginalne DYPLOMIKI. Docierajcie, gdzie się da. Ty musisz mieć Księgę Rejestru. Trzeba przygotować Przyrzeczenie w okresie późniejszym, gdy już będą wiedzieć, komu ma służyć Rycerz, który jest wyznaczony przez Boga i człowieka. On się obudzi. Tak jak ty to uczyniłaś, on to uczyni. Nawet nie będzie znał reguły, ale zapragnie nim być. Nie wolno nikogo agitować. Bóg wybrał ich i powoła. Należeć mogą wszyscy, nawet biskupi, kapłani, wielcy uczeni. Tylko muszą się stać tymi małymi. Zapomnieć o swoim tytule naukowym. W szeregach Małych Rycerzy wszyscy są równi, tylko są poddani Jednej Woli Bożej. Jesteśmy, jak JEDEN PŁOMIEŃ GOREJĄCYCH SERC, gotowi wypełniać Wolę Bożą, tak mówię Ja, Jezus. Dzieci Moje, czy pragniecie stanąć do walki za złem tego świata? Moi wybrańcy, czas na was! Przyszedł czas, aby Wola Boża wypełniła się w was i dla was i dla świata całego.

Było to dla mnie radosne odkrycie, tym bardziej, że nie wiedząc o tym 10 lat wcześniej ta sprawa nabrała dla mnie priorytetowego znaczenia, kiedy zostało powierzona mi służba w ramach Zarządu Legionu MRMSJ. Właśnie wtedy przy okazji odnowienia deklaracji z natchnienia i z osobistego przekonania podjęta została decyzja, aby na podstawie wypełnionych formularzy deklaracji wydawać dokument potwierdzający członkostwo – DYPLOMIK Małego Rycerza wstępującym w szeregi Legionu rycerza – członka rzeczywistego. W dotychczasowej praktyce jest to czynione po okresie próbnym (postulatu[1] od 3-12 m-cy, w czasie, w którym dojrzewa decyzja o przyjęciu kandydata na członka rzeczywistego wspólnoty) i złożonym przyrzeczeniu.

Z archiwum Legionu wiem o rejestracji rycerzy. Prowadził to sekretariat najpierw w Poznaniu, potem w Kaliszu. Obecnie taka księga rejestru też jest. Ponadto przechowywane są wypełnione formularze zgłoszeń i deklaracji. Na ich podstawie od 2011 r. wydano w sumie1564 DYPLOMIKI a według ostatnich 12 lat wygląda to jak niżej.

2011 – 902 mr

2012 – 221

2013 – 50

2014 – 63

2015 – 59

2016 – 23

2017 – 52

2018 – 62

2019 – 34

2020 – 47

2021 – 26

2022 – 26

Wnioski. W pierwszych 2 latach (2011 i 2021) w zdecydowanej większości wydawane były dyplomiki na podstawie odnowionych deklaracji. Pozostałe lata to raczej nowi członkowie, którzy w zdecydowanej większości przeszli czas próby (zgłoszenia na czas postulatu, okres próby 3-12 m-cy) oraz przyrzeczeniem i wypełnioną deklaracją wstąpili w szeregi Legionu MRMSJ. Na uwagę zasługuje zgłoszenia kandydatów, którzy dotychczas nie potwierdzili swojej deklaracji na rycerza rzeczywistego. A wygląda to jak niżej (wypełniony formularz zgłoszenia) według lat:

2009 – 3 mr

2010 – 2

2011 – 11

2012 – 25

2013 – 27

2014 – 19

2015 – 14

2015 – 16

2016 – 10

2017 – 15

2018 – 13

2019 – 11

2020 – 9

2021 – 5

2022 – 6

Mniejsza ilość zgłoszeń i deklaracji w ostatnich 2 latach to wynik mniejszej ilości rekolekcji, spotkań ogólnopolskich (związanych z obostrzeniami sanitarnymi na covida), na których było najwięcej wstąpień w szeregi Legionu MRMSJ.

Jak widać z przedstawionej wyżej statystyki – uzasadniona jest praktyka dwustopniowego przyjmowania kandydatów na rycerzy. To pierwszy próg formacji, poznanie, przygotowanie i rozeznanie powołania, odpowiedzialność i faktyczne, świadome pragnienie służenia Królowi Miłosierdzia w misji Legionu.

Uwaga: Przypomnienie do tych, którzy nie otrzymali DYPLOMIKA Małego Rycerza.

Od 2011 roku przyjęliśmy praktykę dwustopniowego przyjmowania kandydatów na rycerzy.

I stopień to postulat – czas próby na okres 3-12 miesięcy – obliguje tym, że:

– kandydat składa deklaracje na piśmie /wypełnia formularz deklaracji i składa go w czasie przyrzeczenia na rycerza rzeczywistego/ i uczestniczy w dobrach duchowych Legionu MRMSJ

– albo po tym okresie zostaje zwolniony z wszelkich obowiązków rycerskich również z przywilejów i dóbr duchowych Legionu /z owoców wspólnych, ofiar, modlitw, mszy św. za życia jak i po śmierci./

/ Do wiadomości wierzących z przekazu rycerki – tak dla umocnienia nas żyjących: – Wszyscy dotychczasowi zmarli rycerze – oprócz jeszcze trzech dusz – cieszą się szczęśliwością wieczną nieba. Bogu niech będą dzięki ! /

Jeśli więc ktokolwiek z obecnych kandydatów świadomie i dobrowolnie (zachęcony przykładem innych rycerzy – nie może być agitowany) poznał Statut, Regulamin i zasady życia rycerskiego, zgłębiając Vademecum MR – Podręcznik Legionu MRMSJ (m.in. Regulamin i Statut Legionu MRMSJ) chce przedłużyć swoją aktywność, jako rycerz – proszony jest o wypełnienie formularza deklaracji i złożenia przyrzeczenia we wspólnocie rycerskiej lokalnej lub ogólnopolskiej.

Jeżeli nie ma takiej możliwości można dokonać tego aktu osobiście w obecności Króla Miłosierdzia w Najświętszym Sakramencie lub po przyjętej Komunii św. a formularz deklaracji przesłać na adres Zarządu.

Na podstawie deklaracji złożonej na piśmie rycerz otrzymuje DYPLOMIK Małego Rycerza oraz odznakę rycerską – znaczek z Logo Legionu MRMSJ.

/ Dla naszej motywacji: jedna z rycerek miała dane widzenia jak noszony znaczek z Logo MR przez moc łaski Bożej trzyma w dystansie złego ducha w perspektywie stu metrów – wyrażając to po ludzku. Zapewne chodzi tu o moc imienia Jezus zawarte w akcie „Jezu, ufam Tobie!” zamieszczone na znaczku. /.

Pan Jezus do s. Zofii w przekazie z 5.07.1990 r. potwierdza:

„Muszą być zrobione odznaki, które będziecie nosić z napisem: JEZU, UFAM TOBIE”.

Słowa PRZESTROGI i UPOMNIENIA – Listy s. Zofii

Tym tekstem prosimy o właściwy wybór i zdecydowaną aktywność w misji, do której zostaliśmy wezwani i powołani. Wiemy, że wielu z nas należy do różnych wspólnot – ale czy wstępując do nich konsultowaliśmy to z Panem? Czy to powołanie było wyraźnie rozeznane? Ma to wielkie znaczenie.

Rozważmy na przykładzie św. Faustyny, jakie przechodziła rozterki, walki duchowe w związku z nowym zgromadzeniem. Św. Faustyna miała przekazane, że Bóg żąda, aby powstało zgromadzenie głoszące Miłosierdzie Boga światu i wypraszało je dla świata. (Dz. 436) Sam Pana Jezus jej to powiedział: Pragnę, aby Zgromadzenie takie było. (Dz. 437) Siostra Faustyna początkowo sądziła, że Jezus pragnie, aby opuściła macierzyste Zgromadzenie i założyła klasztor kontemplacyjny. Choć wiedziała już, że to „zgromadzenie” będzie wielkim dziełem w Kościele, które tworzyć będą także zgromadzenia męskie i żeńskie oraz stowarzyszenia osób świeckich, o czym już w kwietniu 1936 roku pisała do ks. Sopoćki, to jednak nadal była przekonana, że jej rola w tym dziele polegać będzie na założeniu klasztoru kontemplacyjnego. Czuła tak wielkie przynaglenia, co do założenia nowej wspólnoty, że postanowiła sama iść do Ojca Świętego, by móc prosić o możliwość wystąpienia ze swojego Zgromadzenia (list z dn. 5. lipca 1936, Kraków). Matka Generalna, która początkowo nie zgadzała się na opuszczenie Zgromadzenia i przestrzegała Siostrę Faustynę przed złudzeniem i pochopnym działaniem, gdy przyjechała na wizytację do Krakowa, 4 maja 1937 roku powiedziała: Do tej pory zawsze siostrę wstrzymywałam, a teraz pozostawiam siostrze swobodę: jak siostra chce – może Zgromadzenie opuścić, a jak siostra chce – może zostać (Dz. 1115). Siostra Faustyna postanowiła odejść i zaraz napisać prośbę do Ojca Świętego o zwolnienie ze ślubów. Ale i tym razem ogarnęła ją tak wielka ciemność, że wróciła do pokoju Matki, by opowiedzieć o swym udręczeniu i walce. To była ostatnia próba opuszczenia Zgromadzenia, ale walka duchowa trwała nadal.

Jak widzimy na tym przykładzie jak ważny jest właściwy wybór. Możemy tyko dywagować, co by było z misją Faustyny i dziełem MIŁOSIERDZIA, gdyby św. Faustyna wystąpiła z tego Zgromadzenia. Co prawda ­– Pan i tak to dokonał, ale przez jej spowiednika – co było w Bożych planachspełniło się.

Jak z powyższego wynika nie można być w dwóch zgromadzeniach, nie da się dobrze wypełniać woli Bożej w kilku wspólnotach. Nie można mieć dwóch żon albo mężów czy prowadzić dwa domy…, bo na wszystko potrzeba czasu, zaangażowania, poświęcenia. Piszący te słowa może zaświadczyć, że kiedy się było młodszym, złaknionym Bożej wiedzy i działań w kilku wspólnotach – jakoś to funkcjonowało po ludzku. Kiedy jednak trzeba było wypełniać różnego rodzaju nabrzmiałe zobowiązania stawał się problem z wypełnieniem i pogodzeniem ich. Obligowało to dyskomfortem duchowym, wyrzutami sumienia, bo nie daje rady lub „działam po łebkach”. A przecież większości z nas mamy pracę, rodziny, działania akcyjne i inne czynności konieczne do spełnienia (a też i kondycja zdrowotna już nie jest ta, co wcześniej). Warto, więc zastanowić się i zrobić sobie rachunek sumienia w tym temacie i poukładać sobie w konsultacji także ze spowiednikami, kierownikami duchowymi, aby było to zgodnie z wolą Bożą, a wtedy w przekonaniu powołania będziemy je wypełniać tak jak trzeba.

Wiemy, że wielu małych rycerzy należy do różnych wspólnot: Rycerstwa Niepokalanej, św. Michała Archanioła, Straży Honorowej, Odnowy, Rycerstwa Chrystusa Króla, Legionu Maryi, Rodzin Różańcowych, Domy Modlitw pod różnymi Patronami i wiele innych do tego dochodzą nie formalne inicjatywy lokalne czy ogólnokrajowe: rekolekcje, spotkania modlitewne, adoracje itp. Jak to wszystko pogodzić w przypadku rekolekcji, spotkań, kiedy terminy się nakładają? Siłą rzeczy wybieramy wówczas z tych inicjatyw te, które nam pasują, odpowiadają są wygodne i komfortowe. Zaniedbujemy wtedy inne inicjatywy, wspólnoty – osłabiamy i zubażamy ich brakiem naszej obecności, aktywności, oddania. Czy tak nie jest? Czy to może podobać się Panu Bogu?

Mamy dzieci, bliskich z rodziny. Każdy cieszy się, kiedy wszyscy jednoczą się w ogniskach rodzinnych, są obecni, uczestniczą w uroczystościach rodzinnych a wystarczy, że kogoś jednego braknie – zauważamy to natychmiast i doznajemy bólu z tego powodu i pytania, dlaczego go nie ma? Co się stało? Czujemy zlekceważenie. Jak ma się czuć żona, kiedy mąż wybiera inną towarzyszkę, czy odwrotnie żona innego mężczyznę? Jak czują to dzieci? Jak się czują rodacy z powodu zdrady swojego żołnierza, polityka działającego przeciw własnemu państwu, narodowi? Jak czują się wierzący w Chrystusa, kiedy są zdradzani, znieważani, pogardzani przez współbraci ochrzczonych? Wiele by można dać przykładów dających nawet w małym stopniu obraz dokonywanych wyborów. 

Więc rozważmy obecny stan naszego położenia i dokonajmy wyboru zgodnego z wolą Bożą i własnym sumieniem, by nie zasmucać, nie ranić, nie żałować błędów w swoich wyborach.

Nikt nie jest zmuszamy do trwania w Legionie, a jak pisze w swoim liście s. Zofia: „ci, którzy są tylko na papierku, niech się wypiszą. Więc jeśli już odpowiedzieliśmy na wezwanie Ducha Świętego to trwajmy zgodnie ze słowami naszego Króla i Pana Jezusa Chrystusa Króla Miłosierdzia (Mt 5,33-37)

„Jezus powiedział do swoich uczniów: Słyszeliście, że powiedziano przodkom: „Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi„. A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie, ani na niebo, bo jest tronem Bożym; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym. Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi.

Także s. Zofia Grochowska, nasza duchowa matka kieruje do nas aktualne treści w swoich listach do nas (zamieszczone na wewnętrznych okładkach „Vademecum MR – Podręcznika MRMSJ”):

LIST s. ZOFII do „LETNICH” Małych Rycerzy

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Drodzy Siostry i Bracia. Płyną dni, miesiące i lata…Tworząc wspólnotę Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego, zastanówmy się, jaką miłością darzymy Tego, który nas wezwał po imieniu na ratunek świata. Jezus patrzy na nas z wielką miłością, bo stworzył nas dla siebie na czasy ostateczne. Czy jesteś tym Rycerzem, który potrafi kochać i wynagradzać, czy jesteś bez uczynku? Mały Rycerzu wejdź w miłość Jezusa Miłosiernego, a odnajdziesz cel swojego życia.

Obudź się Mały Rycerzu do prawdziwej miłości i walki przeciw złym mocom. Nie lękajcie się niczego, bo Jezus jest z wami. Czy możecie pojąć, że Jezus nas kocha miłością bez końca? Uczyńcie wszystko, co możecie dla tej Miłości, która pragnie miłości swych Dzieci. Bądź gorący, kochaj swego Stwórcę, wynagradzaj i myśl, co byś mógł uczynić, aby sprawić radość Jezusowi.

Rozważciei ofiarujcie się Sercu Jezusowemu, aby miłość Chrystusa zatryumfowała w waszych sercach. Oddaj wszystko Jezusowi, a otrzymasz stokrotnie więcej, a jak mało dasz mało otrzymasz – to jest znak.

Drodzy moi przyjaciele, moim pragnieniem [jest], abyście byli mocni wiarą i miłością do Boga i bliźniego. Niech wam Bóg błogosławi. Módlcie się wiele za ten świat pełen zła. Ufajcie, bo zbliża się dzień Pana i dla Pana!     Dnia 22.10.2002 r. 

SŁOWA UPOMNIENIA s. ZOFII do „RYCERZY NA PAPIERKU”

Dziś kieruję do was mali rycerze te słowa, ponieważ czuje ten ciężar, że nie wszyscy starają się być dobrymi rycerzami. Przeraża mnie taka słabość. Nie hartujecie swego ducha, aby godnie wypełniać Wolę Bożą.

Brak jest odpowiedzialności wobec wspólnoty. Rycerz powinien ten jeden dzień w miesiącu ofiarować Bogu i być na spotkaniu ze wspólnotą. Z tym dość jest najwięcej obowiązków.  Wielu niby należy, ale na spotkaniu z grupą ich nie ma – (a każda modlitwa [we wspólnocie-red.] zanoszona do Boga jest łaską) – i tu jesteś rycerzem na papierku – albo idziesz do innych grup i tam [masz] czas. 

Wszyscy budujemy razem silną WSPÓLNOTĘ, aby Bóg nam BŁOGOSŁAWIŁ, a ci, którzy są tylko na papierku, niech się wypiszą.

Gdy będziecie godnie wypełniać obowiązki rycerza to i mnie będzie lżej. Zależy od was – wasze postanowienia dadzą mi radość i zdrowie. Niech was Bóg błogosławi.

Dnia, 27.11.2008 r.

/s. Zofia napisała te słowa na 3 miesiące przed pożegnaniem się z tym światem/

Tak, więc: Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi. (Mt 5,37)

Bogu niech będą dzięki za ofiarnych i gorliwych rycerzy w służbie Króla Miłosierdzia. Niech dobry Bóg będzie nagrodą tak jak stał się nagrodą dla tych naszych braci i sióstr, którzy poprzedzili nas do Królestwa Bożego. /Z rycerzy, którzy nas wyprzedzili do domu Ojca wszyscy już cieszą się oglądaniem oblicza Bożego/. To wielki dar i łaska także dla nas, że mamy dość pokaźnie grono orędowników w niebie. Prośmy ich o potężne wstawiennictwo naszą Matkę i Królową, aby Pan Jezus posłał nam, Ducha Ojca i Ducha Swego – Ducha Świętego na te trudne i burzliwe czasy. Amen.               

mr Wiesław Kaźmierczak

Aktualny stan osobowo-prawny Legionu na dzień 19.03.2022

relacja prezesa Zarządu Legionu Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Przyjdź Duchu Święty, przez potężne wstawiennictwo Niepokalanego Serca Maryi Twojej umiłowanej Oblubienicy. Duchu Święty osłoń nas i spraw, by każde słowo w tym tekście pochodziło od Ciebie i zostało przyjęte ze zrozumieniem przez adresatów, a wszelkie działania zakusy złych duchów nie miały mocy zamętu w przekręcaniu tych treści przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.

Korzystając z dostępnych elektronicznych środków pragnę skorzystać z udostępnionych przez Was kontaktów w tym adresów mailowych (w formularzach zgłoszeń i deklaracji), aby dotrzeć z informacjami w ramach Legionu Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego. Wspólnoty, do której w swoim czasie się zdeklarowaliśmy i wstąpiliśmy w celu realizacji i zobowiązań wynikających ze Statut Legionu MRMSJ jak i REGULAMINU Małego Rycerza.

Pierwszą zwięzłą publikacją – informacją o zgromadzeniu Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego był wydrukowany informator „Legion Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych, w którym był zamieszczony taki tekst:

„Ta nowa społeczność w Kościele zrodziła się, jako forma nowego stowarzyszenia wiernych, w odniesieniu do Praw Kościoła Katolickiego, zawartych w kanonach 2015-2016.

KAN 215 – Wierni mają prawo swobodnego zakładania stowarzyszeń i kierowania nimi dla celów miłości lub pobożności albo dla ożywiania chrześcijańskiego powołania w świecie, a także odbywania zebrań dla wspólnego osiągnięcia tych celów.

KAN 216 – Wszyscy wierni, którzy uczestniczą w misji Kościoła, mają prawo, by przez własne inicjatywy, każdy zgodnie ze swoim stanem i pozycją, popierali lub podtrzymywali apostolską działalność. Żadna jednak inicjatywa nie może sobie przypisywać miana katolickiej, jeśli nie otrzyma zgody kompetentnej władzy kościelnej.

„Zgromadzenie Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego jest przeznaczone na dni ostateczne. Celem Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego jest propagowanie Miłosierdzia Bożego w miłości i bliźniego dla Zwycięstwa Dwóch Najświętszych i Niepokalanych Serc Jezusa i Maryi. Mali Rycerze jednoczą się z Kościołem Walczącym, by przez swoją postawę pełną miłości sprowadzać Miłosierdzie dla wszystkich zagubionych dusz oraz dla konających. Szczególne zasługi dla Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego maja gorliwi chrześcijanie – zelatorzy i zelatorki, którzy rozpowszechniają to dzieło wśród katolików.”

W tej publikacji zawarte były wybrane treści z orędzi s. Zofii, Modlitwa do Niezgłębionego Miłosierdzia Bożego, Przyrzeczenie, Akt Ofiarowania, Regulamin, adresy założycielki i Apostolstwa Miłosierdzia w Warszawie oraz formularz zgłoszenia.

Te informacje zostały także zamieszczone w Modlitewniku Armia Najdroższej Krwi Chrystusa, ale bez zgody s. Zofii[2]. Zgoda była tylko na modlitwę do Niezgłębionego Miłosierdzia Bożego[3] o czym informuje założycielka Legionu w jednym z kwartalników z orędziami wydawanych przez Apostolstwo Miłosierdzia Bożego w Warszawie.

2. Struktura Legionu w ramach ośrodków diecezjalnych

Podczas uaktualniania rejestru Małych Rycerzy a także studium nad Statutem otrzymanym ostatnio od animatorki a zarazem koordynatorki ośrodka Legionu MRMSJ archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej Ani Antosik-Stemplowskiej /zastępcy prezesa zarządu legionu MRMSJ/ otrzymałem ponaglenie, aby w tych niespokojnych, burzliwych czasach jak najszybciej uporządkować, przygotować i powołać takich koordynatorów wspomagających lokalnych animatorów i jednocześnie odciążając Zarząd.

W obowiązującym obecnie statucie siedleckim, /którego bazą był Statut szczecińsko-kamieński/ w rozdziale I, paragraf 5 czytamy:

„Każda grupa modlitewna ma swojego przedstawiciela – animatora, wybranego spośród członków grupy i zatwierdzonego przez Księdza Proboszcza, który reprezentuje ją na zewnątrz.

Reprezentantem ośrodka jest koordynator wybierany spośród animatorów grup modlitewnych ośrodka.”

Dlatego serdeczna prośba do animatorów i do was wszystkich rycerzy o wskazanie i wybranie koordynatora takiej osoby obdarzonej zaufaniem i predyspozycjami do pełnienia takiej funkcji w waszym ośrodku diecezjalnym (w diecezji). Z wieloletnich doświadczeń i współpracy wiemy, że są takie osoby i dobrze wypełniają swoją rolę.

Koordynator to przede wszystkim przedstawiciel Legionu w ośrodka diecezjalnego. Funkcja ta wiąże się z wypracowaniem i przyjęciem zadań oraz pewnych obowiązków w ramach ośrodka diecezjalnego. Zarząd nie jest w stanie ogarnąć wszystkich członków – potrzebuje wsparcia w tej przestrzeni i uporządkowania, większej kreatywności i klarowności dla dobra i działania ośrodków i lokalnych grup modlitewnych. Jest propozycja, by do koordynatorów był podany kontakt /np. na stronie internetowej/ dla rycerzy i zainteresowanych Legionem np. informacja o najbliższym kole Legionu, grupie modlitewnej, wskazanie i podanie kontaktu do animatora itp. Czyli bezpośredni kontakt z innymi animatorami grup lokalnych i innym rycerzami jeszcze niebędących w żadnej grupie w danej diecezji. Także umożliwienie informowania i przyjmowania zainteresowanych kandydatów na rycerzy i wiele innych działań wynikających z warunków lokalnych i skorzystania z działań koordynatorów już działających i mających spore doświadczenie w tym zakresie.

Koordynator to także reprezentant Legionu, rzecznik ośrodka diecezjalnego wobec władz duchownych diecezji.

Dlaczego ośrodek diecezjalny? Bo diecezja jest naturalnym obszarem działania rycerzy w strukturze administracji kościelnej. Wiąże się to także ze wspólnym działaniem Legionu w przestrzeni danej diecezji jak to miało już miejsce np. zatwierdzenie działalności Legionu w czterech już diecezjach, w których stało się to faktem, o czym będzie mowa poniżej.

3. Stan osobowy Legionu i ośrodków diecezjalnych

Kilka danych statystycznych, które rzucają pewien obraz na kondycje Legionu i jego perspektywę.

Z dostępnego archiwum wynika, że w chwilą zatwierdzenia pierwszego Statutu Legionu przez Biskupa Pelplińskiego Jana Bernarda Szlagę 21.04.1998 r. i przejęcia sekretariatu poznańskiego oraz opieki nad Małymi Rycerzami przez Księży Jezuitów 19.06.1998 r. – stan osobowy wynosił 5887 wypełnionych zgłoszeń. We wrześniu 1998 r. było 6035, w grudniu 19986378 a w grudniu 19996491 w tym z zagranicy 361 osób. Były to liczby imponujące, ale czy to nie było tak jak w przypowieści o siewcy?

Po kilku latach ks. Aleksander Jacyniak podał w liście do rycerzy szacunkowy stan wspólnoty na ok 2000 osób. Tu należy się wyjaśnienie. Sitem na dość drastyczny spadek liczby rycerzy było posłuszeństwo złożone na piśmie s. Zofii Grochowskiej złożone na ręce o. Aleksandra Jacyniaka i przedstawicieli sekretariatu kaliskiego. Dzisiaj, z perspektywy czasu była to decyzja najważniejsza –próba-test z punktu widzenia osobistego s. Zofii jak i dalszej egzystencji w Kościele Legionu Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego. / O tym i innych przykładach posłuszeństwa w osobnym ujęciu tego tematu na stronie 3-ej tego kwartalnika./  

Po odejściu s. Zofii do wieczności zaczęto od 2011 roku weryfikacje – spis na podstawie odnawianych deklaracji i wydawania przy tym dyplomików. Odnowienia dokonało blisko 1000 osób, którzy wstąpili na podstawie wypełnionymi formularzami zgłoszeń do 2010 r. Od tego czasu do chwili obecnej po okresie próbnym (postulatu) formalnie pisemnie zadeklarowało się ok 500 rycerzy. W sumie odnowienia i nowych deklaracji złożyło 1562 osób w tym 48 osób z zagranicy; 62 osoby, które odeszły do Pana (+ 174 zmarłych niezweryfikowanych rycerzy, w czasie od 2010 roku). Ponadto 3 osoby zrezygnowały (z członkostwa, z czego jedna powróciła).

ILOŚĆ ZADEKLAROWANYCH RYCERZY[4]

Dane statystyczne według diecezji polskich na dzień 19.03.2022 r.

(mogą wystąpić drobne nieścisłości)

26 – białostocka (Białystok, Korycin)

40 – bielsko-żywiecka (Pogórze, Nowa Wieś, Cieszyn, Andrychów, Bulowice, Porąbka, Pietrzykowice, Oświęcim, Brenna, Jaworzyna, Ustroń, Żywiec, Bielsko-Biała, Nowa Wieś, Węgierska Górka, Radziechowy, Kozy, Kęty)

3 – bydgoska (Bydgoszcz, Wielno)

4 – częstochowska (Częstochowa, Kłobuck)

1 – drohiczyńska (Jabłonna Łącka)

6 – elbląska (Kwidzyń, Malbork, Prabuty)

64 – gdańska w tym śp. 3 osoby (Trybki Wielkie, Wejherowo, Gdańsk, Gdynia, Gdynia/Kosakowo, Jastarnia, Puck, Władysławowo, Rumia, Wejherowo, Dębogórze)

90 – gliwicka w tym śp. 5 osób (Tarnowskie Góry, Gliwice, Zabrze, Bobrowniki Śląskie, Zabrze-Helenka, Pilchowice, WILCZA, Świerklaniec, Bytom, Tarnowskie Góry, Kalety, Miasteczko Śląskie)

28 – gnieźnieńska w tym śp. 1 osoba (Rogowo, Chodzież, Gniezno, Rogoźno, Słupca, Powidz, Dąbrowa Biskupia)

75 – kaliska (Pleszew, Pogorzela, Koźmin Wielkopolski, Jarocin, Dobrzyca, Odolanów, Pleszew, Kobierno, Żelazków, Kalisz, Witaszyce, Ostrów Wielkopolski, Koźmin, Sieroszewice)

36 – katowicka (Jastrzębie Zdrój, Radzionków, Żory, Jastrzębie-Zdrój, Pszów, Rydułtowy, Katowice, Jejkowice, Imielin, Tychy, Radzionków, Rybnik, Bieruń)

30 – kielecka (Zagańsk, Krasocin, Radlin, Chęciny, Kielce)

78 – koszalińsko-kołobrzeska w tym śp. 7 osób (Mirosławiec, Sławno, Trzcianka, Sianów, Wałcz, Sianów, Polanów, Świeszyno, Piła, Szczecinek, Dobrzyca, Słupsk, Kołobrzeg, Koszalin, Darłowo)

33 – krakowska (Kraków, Zakopane, Biały Dunajec, Leśnica, Klikuszowa, Zakopane, Wadowice, Szaflary, Odrowąż Podhalański, Raba Wyżna, Nowa Biała,

43 – legnicka (Podgórzyn, Piechowice, Chojnów, Jelenia Góra, Legnica, Chojnów, Legnica, Jelenia Góra, Chojnów, Raciborowice)

93 – lubelska w tym śp. 11 osób (Dzierzkowice, Wojciechów, Puchaczów, Poniatowa, Łęczna, Kraśnik, Wierzbica, Chełm, Milejów,-Osada, Lublin, Świdnik, Michów)

35 – łomżyńska  (Piotrków Tryb., Śniadowo, Lelis, Ostrołęka, Szulborze Wielkie, Ostróda Maz., Łomża, Zambrów)

65 – łowicka (Kutno, Głowno, Mszczonów, Guzów, Osuchów, Bobrowce, Puszcza Mazowiecka, Wiskitki, Skierniewice, Żyrardów, Nowa Sucha, Kutno)

86 – łódzka (Dalików, Poddębice, Zgierz, Ujazd, Konstantynów Łódzki, Bełchatów, Łódź, Piotrków Trybunalski, Konstantynów Łódzki)

70 – opolska (Głubczyce, Grodków, Strzelce Opolskie Głogówek, Lądek Zdrój, Grobniki, Niemodlin, Kędzierzyn-Koźle, Głuchołazy, Dobrzeń Wielki, Opole)

72 – pelplińska w tym śp. 3 osoby

(Lębork, Tczew, Kamienica Szlachecka, Pelplin, Stężyca, Bytów, Pelplin-Kulice, Starogard Gd., Rudno,

Gniewkowo, Lębork, Starogard Gdański, Gniew, Wielkie Walichnowy, Kulice)

17 – płocka (Skrwilno, Glinojeck, Ciechanów, Baboszewo, Płońsk, Rypin)

49 – poznańska w tym śp. 4 osoby (Oborniki, Krobia, Poznań, Swarzędz, Tarnowo Podgórne, Plewiska, Leszno, Luboń, Stęszew, Szamotuły)

36 – przemyska (Krosno, Przemyśl, Jedlicze, Jarosław, Haczów, Korczyna, Przemyśl, Leżajsk)

20 – radomska w tym śp. 1 osoba (Radom, Skaryszew, Pionki, Wieniawa, Suchedniów, Niekłoń, Kowala)

14 – rzeszowska (Ropczyce, Zaczernie, Sokołów Małopolski, Tarnowiec, Rzeszów, Gorlice, Jasło, Zaczernie)

13 – sandomierska (Godziszów, Batorz, Janów Lubelski, Godziszów, Stalowa Wola, Staszów, Szastarka, Zaklików)

54 – siedlecka (Siedlce, Tuchowicz, Trzebieszów, Kock, Łaskarzew, Janów Podlaski)

4 – sosnowiecka (Pilica, Jaworzno, Pilica/Sławniów)

41 – szczecińsko-kamieńska w tym śp. 2 osoby (Szczecin, Szczecin-Wielgowo, Unistawo, Golczewo, Ińsko, Banie, Starogard, Przybiernów)

25 – świdnicka w tym śp. 1 osoba (Boguszów-Gorce, Wałbrzych, Świebodzice, Świdnica, Kłodzko, Wałbrzych, Lądek Zdrój, Boguszów Gorce, Bardo Śląskie, Kłodzko, Świdnica)

62 – tarnowska w tym śp. 2 osoby (Tarnów, Tarnowskie Góry, Dębica, Bochnia, Nowy Sącz, Żegocina, Nowy Wiśnicz, Pogórska Wola, Kamionka, Szczawnica, Wojnicz, Kłaj, Łęk Tarnowski, Łukowica, Rzezawa, Męcina, Czermin, Łomna, Krynica-Zdrój)

3 – toruńska (Toruń, Grudziądz, Górzno, Rypin)

6 – warmińska (Olsztyn)

34 – warszawska w tym śp. 1 osoba (Warszawa, Piaseczno, Ożarów Mazowiecki)

28 – warszawsko-praska w tym śp. 1 osoba (Jadów, Ząbki, Józefów, Zielonka)

69 – wrocławska (Wrocław, Wołów, Kobierzyce, Wińsko, Nowe Miasteczko, Mirostowice Dolne)

12 – włocławska, (Brześć Kujawski, Włocławek, Kazimierz Biskupi)

13 – zielonogórsko –gorzowska (Nowe Miasteczko, Mirostowice Dolne)

Nie ma odnotowanych rycerzy w dwóch diecezjach: ełckiej i zamojsko-lubaczowskiej.

Rycerze za granicą: 1–Anglia, 2 – Australia, 4 – Austria, 1 – Czechy, 1 – Francja, 2 – Hiszpania, 3 – Kanada, 25 – Niemcy, 1 – Norwegia, 1 – Szwecja, 6 – Ukraina, 3 – USA, 1 – Włochy = 51

To statystyka. Rzeczywistość jest jednak nieco inna… Dostrzegamy to i dlatego jest konieczność aktywować tych, którzy dotychczas trwali na poboczu, bądź nie zostali jeszcze pobudzeni przez Ducha Bożego. Ponad to jasno trzeba powiedzieć, że od apogeum liczby członków Legionu do chwili obecnej minęło 20-25 lat, więc siłą rzeczy zmniejszyła się ilość lat do „setki”.

Odeszło sporo wartościowych rycerzy w tym gorliwych animatorów m.in. Bogumiła Piórkowska z Gdańska, Genowefa Muzyka z Jeleniej Góry, Kędziora z Lublina, Maria Bręk z Poznania, Teresa Krawiec z Jarocina, Teresa Świtała z Poznania, Jadwiga Dźwilewska z Jastrzębia Zdroju, Helena Jedynak z Boguszowa, Jolanta Jaros z Bełchatowa, Genowefa Draim z Pelplina i wielu innych Bożych dusz ludzkich. O taką gorliwość apostolską i chrześcijańską odwagę prośmy dobrego Boga Bogatego w miłosierdzie dla ich następców i wszystkich rycerzy przez moc wstawienniczą świętych patronów, założycielkę s. Zofię i świętych rycerzy, którzy nas poprzedzili do Ojczyzny Niebieskiej.

W dobie burzliwych i dynamicznych zmian w kraju, Kościele i na świecie jest potrzeba pochylenia się nad naszą przyszłością, jako całej wspólnoty. Jako Zarząd otwarci jesteśmy na pomysły, propozycje w tym zakresie? Pod uwagę należy wziąć wiek i kondycje zdrowotną rycerzy. W ostatnich latach dostrzegamy ubytek animatorów a to wiąże się z funkcjonowaniem grupy lub ich upadku, jeśli nie będzie godnego zastępcy czy następcy. To sygnały, które musimy bardzo poważnie wziąć pod uwagę. Wiemy, że Legion jest dziełem Jezusa Miłosiernego i potrzeba szczególnego dialogu, pytania jak radzić sobie z tymi wyzwaniami, które nas dotykają. Prosimy wszystkich rycerzy o wsparcie modlitewne, westchnienie do Ducha Świętego o Jego światło, rady, rozwiązania wreszcie o oddanego temu dziełu duchownego na miarę obecnych potrzeb i oczekiwań Legionu.

Niech ci, którym kondycja zdrowotna nie pozwala na większą aktywność nie zrażają się tym. Wasza ofiara i modlitwy często mają większą moc u dobrego Boga w przebłaganiu Go, wynagrodzenia Mu i wypraszaniu Bożego Miłosierdzia dla żywych i zmarłych. Pomimo fizycznych ograniczeń i zdrowotnych niedomagań jesteście oddanymi rycerzami Króla Miłosierdzia w walce ze złem.

INFORMACJI O OBECNYM STANIE PRAWNYM LEGIONU MRMSJ

Dnia 05.07.1990 r. Córko Moja, ci Mali Rycerze Miłosierdzia Bożego będą pod opieką Kościoła Świętego. Z tych rycerzy powstanie Trzeci Zakon. Jak się zorganizujecie i będziecie gotowi, jako Mali Rycerze, starajcie się o zatwier­dzenie przez Kościół, bo na te ostateczne czasy i Kościół musi mieć wsparcie. Wasze wspólne modlitwy będą miały siłę i moc zwalczyć wszelkie zło przez Miłosierdzie Boże. Mali Rycerze mają wielkie zadanie, aby się wypełniła wola Boża. Przez wasze serca będzie promieniować miłość na cały świat. Moja miłość złączona z waszą ma wielką moc. Widzę was, Mali Rycerze Miłosierdzia Bożego, jak wielkie trudy będziecie pokonywać na rzecz trzeciego zakonu. (…)

Nawiązując do powyższego tekstu nasuwa się komentarz w postaci fragmentów dwóch artykułów zamieszczonych w pierwszym statucie Legionu zredagowanym pod kierunkiem ks. Zdzisława Pałubickiego, (którego sylwetkę przypominamy w tym kwartalniku z racji 3 rocznicy śmierci).

Artykuł 1. Legion Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego jest ruchem duchowym. Legion, bo jest przeciwko legionom Złego ducha (…)

Artykuł 2. Jest to III zakon, który pragnie żyć w duchu wszystkich trzech rodzajów zakonów: kontemplacyjnych, apostolskich, i czynnych (charytatywnych).

Będą powstawać różne wspólnoty, ale szczególną troską i błogosławieństwem obdarzę Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego, aby Miłość i Miłosierdzie ogarnęły cały świat. /07.12.1993 r./

To dzieło i słowa mają Moje błogosławieństwo. Ta wspólnota Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego i ich modlitwy oraz ofiary mają moc zwycięża­nia zła. Ci prości, umiłowane Moje dzieci, w wielkiej miłości powierzyli się swemu Bogu. Oni dadzą świadectwo, że są dziećmi Bożymi. Napeł­nieni Duchem Świętym nie zaznają lęku przed niczym, bo wiedzą, że wszystko, co ich spotka, jest dopustem Boży. /14.12.1993 r./

INFORMACJA O DZIAŁANIACH I OBECNYM STANIE PRAWNYM vw ZAKRESIE ERYGOWANIA w KOŚCIELE

Legionu Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego

DEKRET w DIECEZJI PELPLIŃSKIEJ

  • 28 kwietnia 1998 Bp Jan Bernard Szlaga, podpisał dekret stabilny dla Legionu Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego. Dekret ten został potwierdzony dokumentem z dnia 27 lipca 2011 r przez biskupa pelplińskiego w obecności przedstawicieli ośrodka Legionu w Pelplinie. Zatwierdzony Statut został przyjęty i uchwalony przez Zgromadzenie Animatorów w Kaliszu w 3.08.2011, jako obowiązujący dla całego Legionu.

3 sierpnia 2019 r za obowiązujący dla całego Legionu został przyjęty Statut siedlecki.

DEKRETY w ARCHIDIECEZJI SZCZECIŃSKO-KAMIEŃSKIEJ

  • 21.11.2015 Biskup Szczecińsko-Kamieński Ks. Abp. Andrzej Dzięga podpisał DEKRET dla LEGIONU MRMSJ w ARCHIDIECEZJI SZCZECIŃSKO-KAMIEŃSKIEJ.
  • 5 marca 2019 Biskup Szczecińsko-Kamieński podpisał kolejny DEKRET zatwierdzając Legion MRMSJ na dalsze 3 lataw Kościele lokalnym
  • 4 marca 2022 Biskup Szczecińsko-Kamieński, Abp Andrzej Dzięga podpisał kolejny DEKRET zatwierdzając stabilnie LEGION MRMSJ w ARCHIDIECEZJI SZCZECIŃSKO-KAMIEŃSKIEJ.(Tekst dekretu prezentujemy na przedostatniej stronie okładki tego Głosu MR nr 46)

DEKRETY w DIECEZJI TARNOWSKIEJ

  • 30.10.2018 Biskup Tarnowski, ks. bp Andrzej Jeż zatwierdził na okres 3 lat Legion MRMSJ w diecezji tarnowskiej. Nawiązując do DEKRETU należy uwzględnić trwające działania i modlitwy w tym odpowiedź Nieba na intencję, jaką zanosił dokładnie rok temu ks. Marek właśnie na mszy św. o północy w ramach V Zjazdu Miłosierdzia: „O pomoc i błogosławieństwo Boże w działaniach o aprobatę Legionu w Kościele Tarnowskim i we wszystkich innych Kościołach lokalnych.
  • 4 stycznia 2022 r Biskup Tarnowski, Ks. Bp Andrzej Jeż ponownie zatwierdził na okres 3 lat Legion MRMSJ w Diecezji Tarnowskiej.

DEKRET dla LEGIONU MRMSJ w DIECEZJI SIEDLECKIEJ

  • 23.05.2019 Biskup Siedlecki Kazimierz Gurda podpisał DEKRET zatwierdzający Legion MRMSJ w DIECEZJI SIEDLECKIEJna czas określony – 3 lat. Do chwili obecnej Legion Małych Rycerzy MSJ, jako wspólnota ogólnopolska działa na podstawie uaktualnionego do obecnych czasów tego Statutu uchwałą Zgromadzenia Animatorów z dnia 3 sierpnia 2019 r.

PODZIĘKOWANIA

Biskupom wyżej wymienionych Kościołów lokalnych wyrażamy podziękowanie za zaufanie, pomoc i uzyskany skutek prawny w zatwierdzeniu w/w diecezjach.

Bóg zapłać duchowieństwu (proboszczom, opiekunom, rekolekcjonistom i asystentom Legionu MRMSJ) oraz animatorom i wszystkim przedstawicielom lokalnych grup modlitewnych wyrażamy podziękowanie za cierpliwą modlitwę, zdeterminowane działania i świadectwo służenia Bogu, Kościołowi i wszystkim bliźnim w misji Legionu Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego.

PISMO to przekazujemy zainteresowanym przedstawicielom Legionu Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego, jako pomoc w działaniach erygowania Legionu MRMSJ w swoich Kościołach lokalnych.

Wiesław Kaźmierczak

Prezes Zarządu Legionu MRMSJ

Koszalin, 19.03.2022 r.

 „NAMASZCZONY W ŚWIETLE PROROCTW

Adama Człowieka i Centurii (Zofii Nosko)

Prezentujemy kilka ważnych tekstów dotyczących miejsca wybranego, jakim jest historyczny Wawel w królewskim mieście Krakowie, gdzie w świetle proroctw Adama Człowieka i Centurii (Zofii Nosko) ma być wydarzenie o szczególnym znaczeniu – wybranie i koronacja NAMASZCZONEGO zaś sam Kraków stolicą Króla Miłosierdzia w świetle słów zanotowanych przez s. Zofię Grochowską. Zatem wczytajmy się w te treści i dziękujmy Bogu bogatemu w Miłosierdzie za rzeczy, które nam uczynił, czyni i zamierza czynić.

[174]Adam-Człowiek 30 sierpnia 2011 wizja

Wizja z 30 sierpnia 2011 r opublikowana za wiedzą księży Adama Skwarczyńskiego oraz Stanisława Małkowskiego. (Non nisi parendo vincitur. Zwycięża się tylko posłuszeństwem)

Błogosławię Namaszczonego w Imię Najświętszej Trójcy. Amen. Ks. A. Skwarczyński

„Podczas adoracji Najświętszego Sakramentu stanął koło mnie święty Anioł, który trzymał w ręku jakby świetlisty miecz. Światło tego miecza było takie samo jak światło wychodzące z Hostii w monstrancji. Anioł spojrzał na mnie i powiedział:

Nie lękaj się niczego, człowiecze! Choć za mną!

    Ogarnęło mnie bardzo dziwne uczucie, a przede mną ukazała się świetlista droga. Stanąłem na tej drodze. Po prawej stronie zauważyłem mapę Polski, nad którą jaśniał duży biały krzyż. Promienie tego krzyża ogarniały całą mapę. Mój wzrok skierował się na południe i zauważyłem klasztor w Częstochowie. Nagle znalazłem się w kaplicy Cudownego Obrazu. Nad tabernakulum stał złoty Tron, a na nim siedziała Matka Boża. Miała na głowie złotą koronę, a w prawej ręce trzymała berło. Przed ołtarzem klęczał mężczyzna ubrany na biało, jakby w albie. Miał twarz zasłoniętą rękami. W kaplicy był tłum ludzi, unoszących ręce z różańcami. Tuż za tym mężczyzną klęczał młody biskup, lecz nie wiem, kto to był. W pewnym momencie dwóch wielkich Aniołów podeszło pod tron Matki Bożej i rozłożyło flagę Polski pod Jej stopami, a kolejnych dwóch Aniołów złożyło na niej insygnia królewskie: koronę, berło i jabłko. Wtedy ludzie w kaplicy zaintonowali Apel Jasnogórski.

    Anioł, który stał przez cały czas przy mnie, pociągnął mnie i nagle zauważyłem ciemne chmury, po których biegła czarna pantera. W pysku trzymała coś w rodzaju trąby, jakby rogu. Za nią biegli ludzie, którzy krzyczeli i bluźnili przeciwko Bogu i krzyżowi: ”Nie chcemy Boga, nie potrzebujemy Jego praw, po co nam taki Bóg, który nie pozwala nam zabijać i kraść. Nie chcemy krzyża. Ten znak nas drażni. Trzeba go wyrzucić z publicznych miejsc, aby nikomu nie przypominał o religii. Wolności, wolności, wolności!” Tych krzyczących ludzi było coraz więcej, ale widziałem, że mieli kajdany na rękach. W innym miejscu widziałem ludzi siedzących w wygodnych fotelach i czytających gazety. Teraz słyszałem już tylko ludzi modlących się w kaplicy.

     Anioł dotknął mojego ramienia i nagle zauważyłem katedrę na Wawelu. Znalazłem się w kaplicy koronacyjnej i zauważyłem tego samego mężczyznę, klęczącego przed ołtarzem. Koło niego klęczało 12 innych mężczyzn, trzymających w rękach miecze. Za tymi mężczyznami klęczało dwóch biskupów, lecz twarzy ich nie rozpoznałem. W kaplicy oprócz nich nikogo nie było.

    W pewnym momencie na ołtarzu ukazał się Pan Jezus w czerwonym płaszczu. Miał cierniową koronę na głowie. Wyciągnął ręce, a promienie z Jego rąk spływały na mężczyznę klęczącego przez ołtarzem. Słyszałem, jak Pan Jezus powiedział: „Wstań i podnieś się z prochu. Ja ciebie namaściłem, abyś zaniósł świadectwo Mojego słowa dla tego narodu. Mów w Moim Imieniu i w imieniu Mojej Matki. Bądź sprawiedliwy i odważny. Pod Moją koroną i moim berłem używaj mądrości dla umocnienia Mojego narodu”.

    Teraz zauważyłem, że namaszczony ma na sobie dalmatykę. Cały czas klęczał przed ołtarzem. Mój Anioł pokazał mi Kraków, nad którym wisiały ciemne chmury, lecz przez nie przebijały się promienie słoneczne.

    Anioł uniósł mnie wysoko i zobaczyłem Polskę. Wyglądała jak pole bitwy. Z Zachodu i ze Wschodu szli żołnierze, którzy trzymali w rękach czarne miecze. Przed żołnierzami z Zachodu szła pantera, a przed tymi ze Wschodu leciał czarny orzeł. Kiedy zbliżyli się do siebie, nagle błyskawica przecięła niebo i ukazała się góra, na której był Baranek w złotej koronie. Z za góry wychodzili Aniołowie ze świetlistymi mieczami. Schodzili w dół, a przed nimi podążał świetlisty obłok, który formował się w kształt krzyża. Kiedy świetlisty krzyż zajaśniał pełnym blaskiem, żołnierze uciekli. Jeden z Aniołów przeszedł przez świetlisty krzyż i widziałem, jak położył na ziemi duży złoty pierścień. Teraz znów zauważyłem katedrę na Wawelu. Całe Wzgórze wawelskie było pełne ludzi. Zauważyłem inny orszak, który szedł z północy. Na przedzie szli mężczyźni, którzy nieśli obraz Matki Bożej Częstochowskiej. Zatrzymali się przed Katedrą na Wawelu i zauważyłem „namaszczonego”, jak kłania się przed Obrazem i całuje go.

    Na niebie ukazała się Matka Boża w złotej koronie. Jej świetlisty płaszcz stawał się coraz większy, aż zaczął ogarniać cały orszak i wtedy wszyscy weszli do Katedry. W kaplicy koronacyjnej tuż za Ołtarzem Ojczyzny „Altare Patriae”*  stały dwa Trony. Po prawej stronie zasiadał Pan Jezus bardzo majestatyczny, w królewskim płaszczu, w złotej koronie na głowie. Trzymał w prawej ręce berło, a w lewej jabłko królewskie. Obok Pana Jezusa siedziała na tronie Matka Boża, także w płaszczu królewskim. Miała złotą koronę na głowie, w lewej ręce berło a w prawej różaniec. Tłum zatrzymał się przed ołtarzem i widziałem jak Namaszczony, w towarzystwie 12 mężczyzn oraz kilku biskupów, klęknął przed Tronami. Anioł Stróż Polski podszedł pod Ołtarz i uklęknąwszy przed Tronami, przypomniał słowa wypowiedziane do Rozalii Celakówny:

 „Przez Maryję przyszedł Syn Boży, by zbawić świat, i tu również przez Maryję przyjdzie zbawienie dla Polski przez Intronizację. Gdy się to stanie, wówczas Polska będzie przedmurzem chrześcijaństwa; silna i potężna, o którą rozbiją się wszelkie ataki nieprzyjacielskie”.

    Namaszczony pochylił swoją głowę aż do ziemi i powiedział: „Boże i Królu, przyjmij hołd Twoich poddanych, którzy korzą się przed Twoim Tronem. Pod Twoje stopy składa swoją koronę Orzeł Biały. Królem jesteś i niech Twoje Królestwo rozszerza się dla Chwały Twojego Ojca w całej Rzeczypospolitej. Przebacz nam nasze grzechy i w swojej łaskawości błogosław nam, abyśmy mogli pełnić Wolę Twoją”.

    Pan Jezus pobłogosławił Namaszczonego i powiedział: „Unieś głowę”. Widziałem, jak Pan Jezus mówił coś do niego, lecz teraz nie wolno mi tego napisać.

    Anioł, który był przy mnie cały czas, okrył mnie jakby światłem i znowu znalazłem się w kościele przed wystawionym Najświętszym Sakramentem…

Źródło: http://adam-czlowiek.blogspot.com/2012/04/adam-czowiek-30-sierpnia-2011-wizja.html

Wybrane fragmenty z orędzi przekazanych Zofii Nosko – „Centurii”

126.Młody Mąż wybranego narodu, 23. VIII. 1982

Zapisz: Lud Polan, który w większości dziejów historii stał na rozdrożu i uciskany był przez zaborców, krew przelewał obficie o wolność swoją — w niedługim czasie zazna radości i pokoju. Państwo twoje, podzielone na jawne i utajone, na pokój i zgrzyty, obejmą dobre serca. Zbliża się chwila, że radością zapłonie serce ukoronowanej głowy, syna wybranego spośród narodu Polan. Mąż to jest młody, pełen dobroci, postawy wyniosłej i słusznej. Zna działanie krwawego łupieżcy i mocno boleje w sercu swoim. Wzrok męża tego płonie miłością i łagodnością, zrozumieniem wszystkich i poszanowaniem każdego człowieka. Złota korona królewska założona zostanie na jasnej głowie wielkiego władcy. którego przymioty będą: łagodny, dobry, prawy i wielce szanujący prawa Boże. Będą go nazywały narody królem o Jasnych włosach i jasnym sercu. Wówczas to wszyscy Słowianie pobiegną, popłyną do króla Polski/ prosząc go o opiekę, zaprowadzenie prawdziwego Bożego ładu w ich krajach i domostwach. Nastąpi wieczysta unia — zgoda między narodami. Wikariusz będzie go miał za najlepszego syna. Amen.

144. Modlitwę waszego narodu zanoszą aniołowie przed tron Boga, 28.VI.1983

Znam serca wasze i widziałem waszą wierność Kościołowi Bożemu. Oto dla wierności waszej ustanowię was wielkim i świętym narodem. Dzieci Moje, czyńcie pokutę i nie ustawajcie w modlitwie. Całe Niebo radowało się waszą radością.

Pamiętajcie, tylko Bóg i tylko w Bogu, w Trójcy Przenajświętszej wasz naród ma moc i zwycięstwo. Nikt was nie dźwignie i nikt wam nie przyjdzie z pomocą wyzwolenia ze złych szatańskich mocy, jedynie Bóg Najświętszy Swoją potęgą uczyni was narodem świętym, wielkim, pokój czyniącym i zwycięskim.

Dzieci moje umiłowane, w Sercu Moim, u stóp Krzyża Mojego szukajcie wsparcia, rozwiązania waszych spraw i problemów. Ja, Jezus Chrystus was wszystkich wziąłem sobie za spoidło w budowie Królestwa Bożego. Z waszej ziemi płyną nieustanne modlitwy za cały świat. Aniołowie święci przynoszą w wielkich kadzielnicach wasze modlitwy przed tron Najwyższego, Trójcy Przenajświętszej. Ufajcie sprawiedliwości Bożej i miłości Serca Trójcy Przenajświętszej. Jeszcze mam do was małą cząstkę: wyzbądźcie się egoizmu, serca wasze oczyśćcie i złączcie się w modlitewnym skupieniu z Dziewicą Niepokalaną, która u tronu Trójcy Przenajświętszej wyprasza łaski dla waszego kraju i narodu. Bezpieczeństwo wasze, moc oraz wolność leży w Mojej dłoni, Syna Bożego, Jezusa Chrystusa. Tak, Jestem waszym Władcą, waszym Królem, Ja, Bóg i dam wam rozradowanie wielkie, i dam wam w znaku Moim chlubę i chwałę, wolność i potęgę waszej Ojczyzny. Amen.

146. Koronacja króla Polski, 21.IX.1983

Oczami ducha widziałam Najświętszą Maryję Pannę z Dzieciątkiem Bożym na prawej ręce. Prześliczna nieopisaną pięknością, w postaci takiej jak Niepokalanego poczęcia, w długiej, białej sukni, bez szarfy, w długim bladoniebieskim płaszczu. Na głowie miała biały szal z dość mięsistej materii oraz dwie korony, jedną na drugiej, złote, pokryte drogocennymi kamieniami. Dziecię Boże ubrane było w szatę białą, złotą, na której skrzyły się liczne drogocenne kamienie, rubiny, brylanty, szafiry. Szata cała mieniła się, biła blaskiem. Matka Najświętsza trzymała w dłoni lewej Różaniec święty, lekko uniesiony ku górze, też z brylancików, mieniący się, ze złotym, dużym krzyżykiem. Od szczytu nieba, do samej ziemi, do stóp Matki Przenajświętszej klęczeli Aniołowie Boży. Jest ich bardzo dużo, po jednej i po drugiej stronie. Ubrani są w białe suknie, mają skrząco-białe lśniące złotawym blaskiem skrzydła. Jest to symbol chwały Bożej. Najświętsze Dzieciątko Jezus ma na głowie piękną koronę złotą, wysadzaną drogimi kamieniami. W maleńkich dłoniach też trzyma złotą koronę, na której jest przypięty piękny, duży. Biały Orzeł, zrobiony z białych, nieznanych mi kamyków.

Jeden z Aniołów Bożych, głosem bardzo donośnym, jak huczący wodospad, zawołał: Czas już, przyjdź, byś został namaszczony olejkiem chwały Bożej! Drogą, która wiodła od ziemi ku górze, do Nieba, szedł wysoki, chudy mężczyzna, blondyn z długimi, na ramiona spadającymi włosami. Jest w białej szacie lnianej, przepasany rzemieniem, boso. Ukląkł przed Aniołem Bożym, który wziął koronę z rąk Pana Jezusa i trzymał nad głową tego mężczyzny. Ten wcale nie ucieszył się, że został królem — płacze głośno. Płaczem wstrząsane są chude jego ramiona, szlocha głośno. Matka Najświętsza z kryształowego flakonika leje olejek na jego głowę. Olejek ten spływa strużkami na ziemię. Ziemia wokół jest bardzo sucha, widzę ją spopielałą, spaloną, wkoło ruiny, zgliszcza, kratery ziejące jeszcze ogniem, wszędzie popiół. Tam jednak, gdzie spłynie kropelka świętej oliwy, powstaje życie, zielona trawa, kwiaty, owady, motyle, ptaki.

Następnie widzę, jak dwóch Aniołów, bardzo dużych, bardzo groźnych, rozwinęło wielki sztandar-czysto biały, na nim była umieszczona korona cierniowa, duży krzyż i święta księga, która ma usta i tak mówi:

Czas wypełniony, złamane jest godło złego ducha na wieki, godło, które siało zgorszenie na cały świat – godło, które wydawało walkę Bogu i Jego Świętym. Złamane i strącone na dno piekła na wieki. Raduj się ziemio, bo Święty, który jest Panem wszystkiego. Który był na ziemi dla zbawienia wszelkiej duszy ludzkiej. Którego ukrzyżowano, zabito, a po trzech dniach zmartwychwstał w wiecznej chwale, idzie i przychodzi, by sądzić jednych na wieczne zbawienie i radość, drugich na wieczną utratę szczęścia i dziecięctwa Bożego. W ów to dzień namaści wybranego syna z narodu ugniatanego przez wieki niesprawiedliwością i kłamstwem szatana-diabła, narodu, który mieszka w samym sercu Europy, narodu, którego stolicę deptała brunatna bestia szatana-diabła i zamieniła w zgliszcza. A bestia czerwona szatana-diabła przyklaskiwała i patrzała obojętnie, choć zawsze piła soki narodu tego ugniatanego. Oto przychodzi król i dziedzic z narodu ugniatanego i umęczonego. Przed nim idzie wielka chwała Boża, pełna radości i wolności, niosąc w te dni sercom zgłodniałym Słowa Bożego Świętą Ewangelię, która była zamknięta dla wielu ludów i narodów leżących pod rządami czerwonej bestii szatana-diabła. Czas już oświecić je Słowem Bożym. Niech obejmie światło Boże wszystkie ludy i wszystkie serca dręczone przez złego ducha zakłamaniem walką z Bogiem. Niech złamane zostanie godło złego ducha i wszyscy Aniołowie mówili: amen. Amen, bardzo głośno. Głos ich był jak szum wodospadu, potężny, wstrząsający całą ziemię i z ucisku wielkiego wyłoniły się tysiące, tysiące, tysiące ludu, który szedł do nowego pomazańca Bożego, stawał przed nim i brał światło Boże z rąk jego w postaci palącej się świecy jak księga. Ten widok był bardzo piękny. Każdy klękał i modlił się do Boga jak umiał, wszystkimi językami. Bo też różne rasy ludzi stały przed młodym królem, pochodzącym z narodu uciskanego jarzmem czerwonego szatana-diabła. A naród ten mieszka w sercu Europy, a stolicą Jego jest miasto nieujarzmione, wiecznie żyjące Bogiem i miłością Dziewicy Najświętszej. Amen.

175. Porzucić pijaństwo i zbrodnie

Zapisz i przekaż. W narodzie twoim mam upodobanie, ale musi się dźwignąć z grzechu, z pijaństwa, rozpusty i wszelkiej niewierności Bogu i tak, jak powiedziałem, że wyniosę go i jeszcze raz wyniosę go wysoko. A w czasie, który u Mnie jest zapisany, rządzić nim będzie król i Mój wierny wybraniec, włodarz posłuszny, włodarz roztropny mojego Kościoła. A to ci mówię:

Wszystkie narody popłyną do króla, którego Ja, Jezus Chrystus, Pan Świata, powołam. Wy jesteście narodem wybranym, a to coś znaczy. Dziś nie narzekajcie, noście ciężar, który jest na waszych ramionach. Jeden drugiemu niech pomaga. Szukajcie Mnie w sercach waszych, waszych braci. Mówcie: To dałem Jezusowi ubranie, kromkę chleba, to Jezusowi dałem szklankę mleka. Dzielcie się między sobą, kochajcie się. Pamiętajcie, że jesteście narodem wybranym, módlcie się i czekajcie na ten dzień i godzinę.

Zakazuję wam: Nie przelewajcie niepotrzebnie krwi waszego narodu. Ta święta chwila przyjdzie jak błyskawica, która pojawia się na niebie ze wschodu aż do zachodu. Przyjdę i dźwignę was, a ku wam popłyną dary i hołdy, które Ja ustanawiam na ten czas. Amen. Congregavit nos in unum Christi amor

http://adam-czlowiek.blogspot.com/

12 lutego 2011,  Anioł Stróż Polski: Pisz, Człowiecze.

        (…)  Módlcie się, aby Bóg posłał wam proroka na miarę tego trudnego czasu, aby mądrość i światło umacniały was w prawie i w duchu nauki Chrystusowej. Możecie zapytać, dlaczego Bóg chce posłać wam takiego proroka? Ponieważ w każdej sferze życia, politycznego, społecznego czy chrześcijańskiego, czy nawet w samym Kościele w Polsce, mało, kto dzisiaj odważa się mówić wprost: mówi niewyraźnie, a czyny są dwuznaczne. Wina jednostek przechodzi na całe społeczeństwo i dlatego naród cierpi i stąd powstaje rozkład życia gospodarczego i rodzinnego. Waszemu narodowi jest potrzebny Boży człowiek, który ukaże prawdę i poprowadzi wasz naród pod koroną i berłem Króla królów do zwycięstwa prawdy.

Jego czas jeszcze nie nadszedł, ponieważ nie dokonało się w pełni oczyszczenie narodu. Teraz musi pozostać w ukryciu, aby wrogowie nie zadali mu przedwczesnych cierpień i prześladowań. (…)

Żródło: Książka Adama Człowieka „Anioł Stróż Polski Orędzia dla Polski i Polaków (2009-2014)

Stolicą Królestwa Jezusowego ma być Kraków, 22.07.1999 r.

(…) Stolicą Królestwa Jezusowego ma być Kraków, gdzie się objawił [św.] s. Faustynie jako Jezus Miłosierny i pragnie, aby obraz Miłosierdzia Bożego był koronowany koroną złotą a Miłosierdzie Boże wytryśnie z Jego Królewskiego Serca na cały grzeszny świat i ludzkość odczuje miłość Boga Człowieka, jak umiłował swoje stworzenie. Reszta jest tajemnicą Bożą. (…) Król Dawid do s. Zofia G.

Św. Katerii Tekakwitha:„Rozsławcie mnie w waszym kraju, w Polsce”

Prezentujemy tę Świętą Kanady, Ameryki Północnej i Kościoła Chrystusowego polecaną przez naszą rycerkę Wandę z Kanady. Swego czasu przekazała obraz ze świadectwem interwencji św. Kateri, dot. jej szczególnego wstawiennictwa dla Polski. Przedziwne są zrządzenia Bożej Opatrzności, że daje nam świętą z drugiego krańca świata w sprawach, w których jest szczególną orędowniczką. Skorzystajmy z tej Bożej pomocy jeszcze jednej Świętej, która po ludzku nie ma żadnego związku z naszą Ojczyzną a jednak…

Katarzyna Tekakwitha, zwana także „Genowefą Nowej Francji”, urodziła się na początku kwietnia 1656 r. w osadzie wiejskiej Osserneon (obecnie Auresville w stanie Nowy Jork), należącej do jednego z najbardziej wojowniczych plemion irokeskich. Tekakwitha jest imieniem, które Katarzyna otrzymała od swojego ludu, gdy się urodziła. W języków Mohawków oznacza ono: „ona porządkuje sprawy” albo „ta, która wszystko czyni w należytym ładzie”. Ojciec Katarzyny był naczelnikiem osady, poganinem. Matka pochodziła z plemienia Algonkinów znad Zatoki św. Wawrzyńca i była chrześcijanką. Została porwana przez Irokezów i uratowana od losu branki przez ojca Tekakwithy, któremu później również urodziła syna. Swe praktyki religijne spełniała potajemnie, ale dzieciom opowiadała o Bogu. Gdy Katarzyna miała cztery lata, jej rodzice i brat zachorowali na ospę i zmarli. Po mamie został jej różaniec. Ona, co prawda przeżyła tę chorobę, ale pozostały jej blizny na twarzy i poważnie uszkodzony wzrok. Sierotę adoptowała ciotka Karitha i jej mąż Jowanero, który został wodzem Żółwi. W 1666 r. pięć plemion irokeskich zawarło pokój z Francuzami. Mohawkowie do układów nie przystąpili, dlatego dowódca wojsk kolonialnych, hrabia de Tracy, zorganizował przeciw nim ekspedycję karną. Plemię ukryło się w puszczy.

W roku 1667 misjonarze z zakonu jezuitów – Bruyas, Fremin i Pierron – dotarli do plemienia z misją pokojową. To właśnie dzięki nim Katarzyna zetknęła się po raz pierwszy z chrześcijaństwem i przyjęła jego prawdy z wielkim entuzjazmem. Usiłowano ją wydać za mąż. Dzielnie opierała się tym próbom, a w końcu wyznała, że pragnie przyjąć chrzest.

Kiedy ukończyła 18 lat, poprosiła o to o. Jacquesa de Lamberville, chociaż żyła wśród ludzi wrogo nastawionych do wiary chrześcijańskiej. Mimo protestów opiekunów, przyjęła chrzest w dniu 5 kwietnia 1667 r., biorąc za patronkę Katarzynę ze Sieny. Odtąd nazywano ją Kateri. Indiańska dziewczyna stała się nieustraszoną chrześcijanką, chociaż była obiektem narastającej pogardy i kpin niechrześcijańskiej ludności ze swojej wioski. Szydzono z jej nawrócenia, odmowy pracy w niedziele i niechęci do zawarcia małżeństwa. Ale to nie osłabiło jej wiary. Pewnego dnia młody wojownik postanowił przestraszyć Katarzynę i nakłonić ją do porzucenia nowej wiary. Ozdobiony barwami wojennymi, podniósł maczugę i zamachnął się, tak jakby chciał ją zabić. Dziewczyna myślała, że wkrótce umrze, ale zamknęła oczy i nie poruszyła się z miejsca. Jej odwaga spowodowała, że młody wojownik opuścił maczugę i odszedł.

Katarzyna mieszkała w zajeździe swojego wuja tak długo, jak było to bezpieczne. W październiku 1677 r. została zmuszona do ucieczki do Kahnawake (dziś La-Prairie-de-la-Madelaine) nad rzeką św. Wawrzyńca na południe od Montrealu. Mieszkała tam z Anastazją Tegonhatsihonga, chrześcijanką pochodzenia indiańskiego. W 1677 w Boże Narodzenie przyjęła pierwszą Komunię Świętą, a w uroczystość Zwiastowania Pańskiego w 1679 r. złożyła ślub czystości.

Lubiła strugać drewniane krzyżyki, których wystrugała tysiące, by w ten sposób Jezus stał się bardziej znany wśród Indian. Rozdawała je potem ludziom, wieszała na drzewach, zostawiała przy jeziorach i na polach. Podczas zimowego sezonu łowieckiego, gdy wraz z mieszkańcami wioski znalazła się z dala od niej, zrobiła na drzewie małą, drewnianą kapliczkę z wyrzeźbionym krzyżem i tam spędzała czas na modlitwie, klęcząc na śniegu. Katarzyna kochała różaniec i zawsze nosiła go na szyi. Nazywana była lilią plemienia Mohawków.

Indianie, Francuzi i misjonarze podziwiali jej wyjątkową pobożność. Zajmowała się uczeniem dzieci modlitwy i religii, opieką nad chorymi i starcami, aż do momentu, gdy sama śmiertelnie zachorowała. Zmarła mając zaledwie 24 lata w Kahnawake, 17 kwietnia 1680 r. Była to Wielka Środa. „Jesos konoronkwa”, czyli „Kocham Cię, Jezu” – to były jej ostatnie słowa. Piętnaście minut po jej śmierci – na oczach dwóch jezuitów i tubylców, zgromadzonych w jej pokoju – blizny z jej twarzy zniknęły bez śladu.

Zaczęto modlić się za jej wstawiennictwem tuż po jej śmierci. W 1884 r. w Kahnawake wybudowano pomnik dla uczczenia jej pamięci. 3 stycznia 1943 roku papież Pius XII ogłosił, że córkę wodza Mohawków można nazywać sługą Bożą. Papież św. Jan Paweł II beatyfikował ją 22 czerwca 1980 roku. Papież Benedykt XVI kanonizował Katarzynę na początku Roku Wiary dnia 21 października 2012 r. w Rzymie.Do dziś wielu pielgrzymów odwiedza jej grób w kościele pw. św. Franciszka Ksawerego w Kahnawake (w pobliżu Montrealu w Kanadzie) i oddaje cześć jej relikwiom. Patronuje ekologom, działaczom ochrony środowiska, wygnańcom, ludziom, którzy utracili rodziców, ludziom mieszkającym na obczyźnie i ludziom wyśmiewanym z powodu pobożności. W 2002 r. patronowała także Światowym Dniom Młodzieży odbywającym się w Toronto w Kanadzie.

W ikonografii jest przedstawiana z lilią w ręku – symbolem czystości, z krzyżem, jako wyrazem jej miłości do Chrystusa, i żółwiem, symbolem jej klanu.

LITANIA do św. Kateri Tekakwitha

Kyrie, elejson. Chryste, elejson. Kyrie, elejson.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami. 
Św. Kateri, lilio czystości, módl się za nami.
Św. Kateri, pocieszycielko Serca Pana Jezusa, módl się za nami.
Św. Kateri, jasne światło dla wszystkich Indian, módl się za nami.
Św. Kateri, odwago cierpiących, módl się za nami.
Św. Kateri, miłośniczko Krzyża Pana Jezusa, módl się za nami.
Św. Kateri, kwiatku odwagi dla prześladowanych, módl się za nami.
Św. Kateri, nieulegająca pokusom, módl się za nami.
Św. Kateri, pełna cierpliwości w cierpieniu, módl się za nami.
Św. Kateri, dbająca o zachowanie dziewictwa, mimo prześladowań, módl się za nami.
Św. Kateri, przewodniczko wielu Indian, w drodze do prawdziwej Wiary, poprzez miłość dla Maryi Najświętszej, módl się za nami.
Św. Kateri, która kochałaś Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, módl się za nami.
Św. Kateri, miłośniczko pokuty, módl się za nami.
Św. Kateri, która podróżowałaś wiele mil, aby nauczyć się Wiary, módl się za nami.
Św. Kateri, wytrwała we wszystkich modlitwach, módl się za nami.
Św. Kateri, która kochałaś odmawianie Różańca za wszystkich ludzi, módl się za nami.
Św. Kateri, przykładzie dla twojego narodu, we wszystkich cnotach, módl się za nami.
Św. Kateri, pokorna służebnico chorych, módl się za nami.
Św. Kateri, która przez swoją miłość pokory, obdarzyłaś radością anioły, módl się za nami.
Św. Kateri, której święta śmierć dała siłę wszystkim Indianom do miłowania Pana Jezusa i Maryi Najświętszej, módl się za nami.
Św. Kateri, której przerażona twarz za życia, stała się piękna po śmierci, módl się za nami.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami. 

MÓDLMY SIĘ

O Panie Jezu, który dałeś Indianom błogosławioną Kateri, jako przykład czystości, naucz wszystkich ludzi kochać czystość i pocieszać Twoją Niepokalaną Matkę Maryję poprzez lilię, bł. Kateri Tekakwitha oraz poprzez Twój Święty Krzyż. Amen.

Św. Kateri Tekakwitha, módl się za nami. O, Święta Kateri, pomóż nam ufać, tak jak ty ufałaś. Pomóż nam widzieć Światło nawet w naszych, obecnych trudnościach.  Pomóż nam zrozumieć, że Bóg nie opuścił nas ani nie odszedł od nas. Pomóż nam zrozumieć, pomóż nam uwierzyć,  że Bóg jest z nami. Amen

Jezu, mój Panie, św. Kateri była córką pogańskiego przywódcy Mohawków. Misjonarz- Jezuita nawrócił ją i potem jej krewni  unikali jej. Oni atakowali jej wiarę, byli rozgniewani jej odmową pracy w niedziele i obrażali jej życie modlitewne. To nie powstrzymało jej od wyznawania Wiary. Teraz ona jest patronką ludzi, którzy są wyśmiewani z powodu swojej pobożności. Proszę ją, aby modliła się w potrzebach tych, których prawa są łamane i wstawiała się za mną, kiedy ludzie odrzucają sposób, w jaki wyrażam moją Wiarę czy kiedy wyśmiewają moje sposoby pracy w kierunku świętości. Św. Kateri, módl się za nami. Amen.

«Jestem Tekakwitha i chcę, żeby Polska mnie poznała, ponieważ chcę pomóc waszemu krajowi…».

Do napisania tego artykułu wykorzystaliśmy książkę ojca Eduard’a Lecompte’a S.J., „Une vierge iroquise, Catherine Tekakwitha” (Irokezka dziewica Kateri Tekakwitha) oraz broszurę ks. Lawrence’a G.Lovasika, S.V.D., „Blessed Katheri of the Mohawks” (Błogosławiona Kateri z plemienia Mohawków). 21 października 2012 r. Kateri Tekakwitha, Lilia plemienia Mohawk, zostanie kanonizowana w Rzymie przez papieża Benedykta XVI, 21 października 2012 r.

22 czerwca 1980 roku Jego Świątobliwość papież Jan Paweł II beatyfikował Indiankę z Caughnawaga (obecnie Kahnawake), Kateri Tekakwithę. Jest ona chlubą Kanady, Stanów Zjednoczonych i Francji.

Życie Kateri jest blisko związane z historią bohaterskich i świętych założycieli Kanady, którzy przybyli z Francji, aby ewangelizować pogańskie plemiona indiańskie.

29 września 1642 roku, w uroczystość Świętego Michała Archanioła, jeden z wielkich kanadyjskich męczenników, św. Rene Goupil, Jezuita, stał się pierwszą ofiarą Mohawków, szczepu Kateri, jednego z pięciu plemion Irokezów. 18 października 1646 roku, ojciec Isaac Jogues również poniósł męczeńską śmierć, zabity tomahawkiem przez wojownika Mohawków w Ossernenon (obecnie Auriesville, stan Nowy Jork), w tym samym miejscu, gdzie dziesięć lat później urodziła się Kateri Tekakwitha. Następnego dnia, 19 października, w tym samym miejscu, młody Jean de la Lande również przelał swoją krew za utwierdzenie chrześcijaństwa na kontynencie amerykańskim.

To na tej ziemi, uświęconej krwią męczenników, urodziła się nad brzegami rzeki Mohawk przeczysta lilia, Kateri Tekakwitha. Urodziła się ona w 1656 roku w Ossernenon. Wioska znajdowała się w pobliżu Fort Orange (obecnie Albany, w stanie Nowy Jork).

Jej ojciec był pogańskim Irokezem, a matka chrześcijanką ze szczepu Algonquin, ochrzczoną w Three Rivers w Kanadzie. Oboje zmarli w 1660 roku na ospę, która szalała jak pożar w plemieniu Mohawków w latach 1659-1660. Kateri również zaraziła się chorobą, ale uniknęła śmierci. Ospa jednakże zniekształciła jej twarz i osłabiła wzrok. Jako że nie mogła znosić zbyt dużo światła, zmuszona była pozostawać w domu, w ciemnej chacie, a kiedy musiała wyjść na zewnątrz zawsze zakrywała sobie oczy kocem. Dlatego też nazwano ją Tekakwitha, co znaczy „idąca poruszając coś przez sobą”. To imię mogło być jej nadane z powodu szczególnego sposobu stąpania, spowodowanego jej osłabionym wzrokiem. Miała wtedy cztery latka, osierocona i wciąż nieochrzczona; jej matka chciała ją ochrzcić, ale nie miała okazji tego zrobić, ponieważ w tym okresie Irokezi byli nastawieni wrogo wobec misjonarzy. Jednakże chrześcijańska matka wpoiła swemu dziecku pierwsze chrześcijańskie pojęcia.

To odosobnione życie spędzone w samotności z powodu jej wzroku, szczęśliwie pomogło wzrosnąć wewnętrznemu życiu i poczuciu skromności Tekakwithy.

Po śmierci jej rodziców towarzyszyły jej dwie ciotki i wuj, którzy mieszkali w wiosce. Wszyscy oni byli poganami. Tak, więc Duch Święty stał się jedynym nauczycielem dziewczynki.

„To daje nam szczególny przykład Bożej interwencji w duszach niewiernych”, pisze ojciec Lecompte w swojej książce na temat Tekakwithy. „Pomimo braku nauczania Ewangelii Duch Święty poprzez bezpośrednie objawienie uczynione duszy, oświeca ją w sposób wystarczająco mocny, doprowadzając ją do aktu pełnej wiary w prawdziwego Boga„. Ten akt wiary i miłości ku Bogu daje chrzest pragnienia i oczyszcza duszę z grzechu pierworodnego aż do momentu ochrzczenia. Młoda Tekakwitha w sposób oczywisty otrzymała tę łaskę. „Oczekując na chrzest posiadła dzięki łasce i wrodzonym cnotom moc czynienia nadprzyrodzonych aktów„, dodaje ojciec Lecompte. Można się w tym dopatrywać tajemnicy jej bohaterskiego zachowania w ciągu wielu lat poprzedzających jej chrzest, pośród zepsucia jej otoczenia i pomimo wielkich prześladowań.

Tekakwitha wyrosła. Jest teraz bardzo zręczną, inteligentną i pogodną dziewczyną. Tak, więc, pewnego dnia jej ciotki zdecydowały zaprosić na wieczór młodzieńca, którego wybrały dla niej na męża. Gdy Kateri zobaczyła młodego mężczyznę siadającego obok niej zrozumiała, co to miało znaczyć. Natychmiast wstała i uciekła z domu. Dla jej ciotek była to ogromna zniewaga. Wydarzenie to spowodowało przeciw niej wojnę szyderczych uwag, gróźb i złego traktowania. Nie była już dłużej traktowana, jako członek rodziny, ale jako niewolnica. Wypominano jej nawet jej algonquińską krew.

Nieugięta w sprawach małżeństwa, Tekakwitha pogodziła się z wdziękiem i słodyczą z usługiwaniem jej ciotkom we wszystkim, czego od niej wymagały. W końcu zdobyła je sobie i nie było już więcej mowy o małżeństwie.

W lipcu 1667 francuskie oddziały dowodzone przez Markiza de Tracy pokonały Irokezów. Po podpisaniu traktatu pokojowego Irokezi, w celu zademonstrowania dobrej woli, zwrócili się z prośbą o przysłanie księży, którzy zaczęliby ich ewangelizować. Głoszenie Ewangelii w tym pogańskim kraju było najpewniejszą gwarancją pokojowych traktatów.

Misjonarze przybyli. Nawrócenia mnożyły się. Ktoś trafnie zauważył, że Mohawkowie, którzy jako pierwsi przelali krew misjonarzy, byli również pierwszymi, którzy dostąpili łaski nawrócenia.

W Laprairie misjonarze założyli Misję św. Franciszka Ksawerego dla nawróconych Indian, aby wyprowadzić ich z zepsutego środowiska i pozwolić im żyć według ich wiary w pokoju. Wódz Mohawków, który sam przyjął wiarę chrześcijańską, zdecydował się osiedlić w Laprairie i zabrał ze sobą wielu swoich współplemieńców. Wuj Tekakwithy patrzył na to nieprzychylnym okiem. Fakt ten uniemożliwił kontakt misjonarzy z młodą dziewczyną.

Pewnego dnia, gdy wszyscy pozostali (Indianie) pracowali w polu, coś natchnęło misjonarza, ojca de Lamberville, żeby wejść do chaty Tekakwithy. Była sama. Bardzo długo czekała na tę chwilę. Opowiedziała księdzu wszystko o swoim dzieciństwie, swoich walkach, aby pozostać czystą, o znajomości wiary chrześcijańskiej, którą stopniowo nabywała i w końcu o swoim gorącym pragnieniu chrztu.

Wreszcie nadszedł utęskniony wielki dzień. Ojciec de Lamberville wybrał Niedzielę Wielkanocną, 5 kwietnia 1676 roku na dzień chrztu tej czystej i pięknej duszy. Nadał obrzędom szczególnie uroczysty charakter. Skromna kaplica została udekorowana najbogatszymi futrami i girlandami we wszystkich kolorach. W ceremonii uczestniczył liczny tłum. Ksiądz odprawił ceremonię chrztu z niewysłowioną radością. Miał świadomość, że dawał Kościołowi szlachetną duszę i że przygotowywał jeszcze jedną duszę dla Nieba. Schrystianizował jej imię Kateri na Katerine. Nowa chrześcijanka miała dwadzieścia lat.

Łaska sakramentu chrztu zdziałała cudowne efekty. Neofitka porzuciła wszystkie szaleństwa tego świata na długo przed chrztem. Ojciec de Lamberville uczył jej potem drogi doskonałości. Podążyła tą drogą z całą żarliwością jej miłości do Boga.

Z początku ludzie szczerze ją podziwiali. Ale była to cisza przed burzą. Czystość Kateri w końcu wyprowadziła z równowagi rozwiązłą młodzież z wioski. Wyśmiewali się z niej, zastawiali pułapki na jej czystość, etc. Osoby z jej chaty przyłączyły się do tych szyderstw. Szemrali z tego powodu, że cały swój wolny czas poświęcała na modlitwę, a kiedy wstrzymywała się od pracy w niedziele i dni świąteczne, jak tego domagał się Kościół, pozbawiali jej pożywienia przez cały dzień, mówiąc, że nań nie zasłużyła.

Jej największą pomocą była myśl o Bogu. Różaniec był jej ulubioną bronią. Nigdy nie widziano, żeby nie trzymała w swoich rękach tej błogosławionej broni. W jej chacie chciano ją odwieść od Różańca. Ale ona śmiało odpowiedziała, że wolałaby raczej umrzeć, niż porzucić Różaniec.

Prześladowania wzrosły. Jej wuj posunął się tak daleko, że nasłał młodego Indianina, który miał ją zabić, jeśli nie wyrzeknie się swojej wiary. Młody śmiałek ruszył na nią gwałtownie. Jego twarz wykrzywiła się od wściekłości. Uniósł tomahawk, jakby chciał uderzyć ją w głowę, mówiąc: „— Chrześcijanko, wyrzeknij się swojej wiary, w przeciwnym wypadku uderzę cię„. Bohaterska dziewczyna po prostu skłoniła głowę, czekając na męczeństwo. Młody Indianin zmieszany tak wielką odwagą odwrócił się i uciekł nie popełniając zbrodni. Zgadzając się na śmierć raczej niż wyrzeczenie się wiary, Kateri zdobyła w ten sposób palmę męczeństwa.

Ale wielka próba wciąż na nią czekała. Jej zazdrosna ciotka zniesławiła ją wobec ojca de Lamberville i dała do zrozumienia, że była ona nieczysta. Ta niegodziwa potwarz niezmiernie zraniła tak czystą Kateri. Powiedziała księdzu, że dzięki Bożemu Miłosierdziu nie pamięta, aby splamiła czystość ciała i że nie obawia się z tego powodu nagany w czasie Sądu Ostatecznego. Oto piękne świadectwo, którego nie mielibyśmy bez potwornej kalumnii.

Świeższe powietrze, bogatszy grunt zdawały się być konieczne dla wzrostu tej pięknej duszy. Stopniowo w Kateri dojrzewał pomysł ucieczki do Misji Świętego Franciszka Ksawerego w Laprairie w Kanadzie, nad rzeką św. Wawrzyńca. Misjonarz zaaprobował jej pomysł. Przedsięwzięcie było niebezpieczne, jako że wuj z pewnością by się temu sprzeciwił.

Wkrótce nadarzyła się sposobność ucieczki. Hot Ashes (Gorące Popioły), wódz plemienia Oneida, nawrócony niedawno na chrześcijaństwo i mieszkający w Misji św. Franciszka Ksawerego, położonej 300 mil (486 km) w kierunku północnym, przybył wraz z dwoma innymi świeckimi katechetami 14 lipca 1677 roku do kraju Kateri, aby wypełniać swoją apostolską gorliwość. Ciepłe słowa Gorących Popiołów zdziałały cuda. „Nie miałem rozumu – mówił – żyłem jak zwierzę. Ale oni dali mi poznać prawdziwego Pana Nieba i ziemi i teraz żyję jak człowiek”.

Ciotki Kateri, już uspokojone, nie sprzeciwiały się dłużej jej wyjazdowi. Jej wuj był nieobecny. Dlatego też ucieczka Kateri została zorganizowana na drugi dzień z dwoma towarzyszami Gorących Popiołów.

Nasi podróżnicy przybyli do Misji jesienią 1677 roku. Jakżeż wdzięczna była Kateri Bogu za to, że została wybawiona!

Kateri na ręce ojców złożyła list, który napisał ojciec de Lamberville. Napisał on: „Posyłam wam Kateri Tekakwithę. Będzie mieszkała w Sault. Czy podejmiecie się łaskawie prowadzenia jej? Wkrótce przekonacie się, jaki skarb wam przysłaliśmy. Strzeżcie go dobrze! Niech przynosi korzyść w waszych rękach na chwałę Boga i zbawienie duszy, która z pewnością jest Mu droga„. Swoim świątobliwym życiem Kateri potwierdziła tę pochwałę. Zdobyła sobie podziw wszystkich. Po utrzymaniu swej niewinności przez ponad 20 lat pomiędzy grzesznikami, stała się święta pomiędzy wiernymi.

Katoni nie przystąpiła jeszcze do Pierwszej Komunii Świętej, ale jej serce prowadziło ją w kierunku Tabernakulum. Każdego poranka, nawet w najsroższą zimę, stała przed drzwiami kaplicy, póki nie została otwarta o godzinie czwartej i pozostawała tam, aby się modlić aż do ostatniej Mszy Świętej. Później wracała na wieczorne nabożeństwa i modliła się długo w kaplicy.

Głosem łamiącym się od szlochów i westchnień wyznała księdzu, że uważa się za największego grzesznika na świecie, chociaż była osobą o anielskiej niewinności.

Powiedziano jej, że będzie dopuszczona do Komunii Świętej w najbliższy po jej przyjeździe dzień Bożego Narodzenia. Wreszcie miała zjednoczyć się z Bogiem w swoim sercu. Przygotowywała się do tego wydarzenia ze zwiększonym zapałem.

Uroczystość była wspaniała. Kaplica została przystrojona najbogatszymi ozdobami. Ojciec Bonifacy, jej biograf, pisze: „Wszystko, co możemy powiedzieć to to, że od tego dnia — jej pierwszego Bożego Narodzenia w Kanadzie — wydawała nam się inna, ponieważ była tak pełna Boga i miłości do Niego„. Eucharystia stała się dla Kateri jedynym pragnieniem. Jednakże musiała czekać aż do następnych Świąt Wielkanocnych, aby znów przystąpić do Komunii Świętej, ponieważ jak wszyscy inni Indianie musiała opuścić wioskę i udać się w lasy na zimowe polowania.

Pomimo jej wzorowego życia, Kateri wciąż musiała cierpieć męczarnie okropnych oszczerstw. Jedna z najbardziej prawych kobiet w Misji, która znała Kateri, ale tylko powierzchownie i która nie wiedziała, że w lesie znajduje się kapliczka, gdzie Katoni zwykła była się modlić, przypomniała sobie jej wyjścia do lasu i zaczęła podejrzewać, że Kateri spotyka się potajemnie ze swoim mężem. Kateri poświęciła wiele rzeczy. Tym razem musiała poświęcić swój honor i reputację. I daleka od tego by, mieć coś przeciwko tym, którzy źle o niej mówili, modliła się za nich wszystkich. Po jej śmierci ci, którzy ją zniesławiali gorąco tego żałowali i byli pierwszymi, którzy głosili jej cnoty.

Maria Teresa Tegaiguenta została bliską przyjaciółką Kateri. Jednoczyły się w modlitwie i pokucie i dzieliły się swoimi najskrytszymi myślami. Wybrały się kiedyś, aby zobaczyć się z zakonnicami Małgorzaty Bourgeoys z Kongregacji Notre Dame w Hotel-Dieu w Montrealu, założonej przez Jeanne Mance. Kateri chciała ufundować wspólnotę dla Indian, ale misjonarze odradzili jej wykonania tego planu, jako że była ona wciąż zbyt młodą chrześcijanką.

Dla Indian było rzeczą niepojętą, żeby dziewczyna mogła wyrzec się małżeństwa. Kateri wciąż musiała walczyć w tej sprawie. Wszyscy z jej otoczenia z dobrą Anastazją włącznie, która jako pierwsza powitała ją w Sault, zamierzali wydać ją za mąż. Sami misjonarze wypróbowywali ją, żeby upewnić się czy to natchnienie, aby pozostać dziewicą, pochodziło od Boga. Ojciec Cholenec powiedział jej, aby w ciągu trzech dni przemyślała poważną decyzję o uczynieniu ślubu czystości. Wróciła po dziesięciu minutach i powiedziała: „Więcej czasu nie potrzebuję. To było pragnieniem całego mojego życia. Myślałam nad tym wystarczająco długo; już zdecydowałam, co zrobię; nie mogę dłużej tego odkładać. Poświęciłam się Jezusowi, Synowi Maryi; Jego wybrałam sobie na mego Małżonka i tylko On będzie mnie miał za małżonkę„. Ksiądz został przekonany i pochwalił ją za tę piękną decyzję. Uczyniła ślub czystości w Święto Zwiastowania 1679 roku. To był najpiękniejszy dzień jej życia. Po tej próbie wszyscy oddali jej szacunek z czcią.

Kateri odprawiła najcięższe czyny pokutne. Pewnego dnia zapytała Anastazję, co może sprawić największe cierpienie. Anastazja odpowiedziała: „– Ogień”. Tak, więc wieczorem młoda penitentka opaliła sobie nogi pochodnią i ofiarowała swoje cierpienia Panu. Kiedy dowiedziała się o zastosowaniu „dyscypliny” (rodzaj bicza) i żelaznych opasek, użyła ich, aby zaspokoić swoje pragnienie cierpienia. W dzień Oczyszczenia Matki Boskiej, po Mszy, chodziła boso wokół swojego pola, po śniegu, który sięgał jej do kolan, odmawiając kilkanaście razy Różaniec. Teresa i ona przystępowały do spowiedzi, co sobotę. Przed udaniem się do spowiedzi biczowały jedna drugą dopóki nie zaczęły krwawić.

Kiedy ksiądz dowiedział się o tym, zganił je za te ekscesy i podał regułę na przyszłość, chociaż uznał je za godne przebaczenia, jako że były one nowo nawróconymi chrześcijankami.

Kult czystości zawsze łączy się z wielką miłością do Przeczystej Dziewicy. Gdy tylko dowiedziała się, kim była Błogosławiona Dziewica, Kateri pokochała Ją z całego serca. Często w drodze odmawiała Różaniec. Anioł Pański odmawiała trzy razy dziennie, nawet będąc w polu lub w lesie. Było to zwyczajem Indian mieszkających w Misji. To dobra lekcja dla białych we wszystkich krajach.

Tej umiłowanej duszy Jezusa i Maryi został tylko jeden rok życia. W środku zimy 1680 roku zdrowie Kateri gwałtownie pogorszyło się. Wciąż chodziła do kościoła tak długo, jak tylko mogła. Aż przyszedł moment, gdy nie mogła tego zrobić. Sama w swej chacie rozmawiała z Bogiem. Została powalona chorobą, która pogrążyła ją w potach przewlekłej gorączki i chronicznych bólach żołądka. Dwa miesiące przed Wielkim Tygodniem 1680 r., po prawie rocznych cierpieniach, jej płuca skurczyły się i pojawiły się migrenowe bóle głowy. Nie mogła już dłużej poruszać się bez intensywnego bólu, a w ciągu ostatnich dwóch miesięcy jej życia musiała utrzymywać swoje ciało w tej samej pozycji przez cały dzień i noc. Pomimo swych cierpień zawsze była uśmiechnięta. Najszczęśliwsza była wtedy, gdy najbardziej cierpiała.

We wtorek Wielkiego Tygodnia jej stan zaczął się pogarszać. Przyjęła Święty Wiatyk z wielką żarliwością. Otoczona przez przyjaciół zmarła następnego dnia w środę, 17 kwietnia 1680 roku o godzinie 3:30 po południu i poszła do Nieba, aby celebrować dwie wielkie tajemnice, Eucharystii i Krzyża. Jej dwa wielkie nabożeństwa. Miała zaledwie dwadzieścia cztery lata.

Ojciec Cholenec opisuje jej ostatnie chwile życia: „Jej twarz była zdeformowana już od czwartego roku życia, a jej ułomności i czyny pokutne stan ten jeszcze pogorszyły. Jednak około kwadransa po godzinie trzeciej zaszła tak piękna zmiana, że wykrzyknąłem w zdumieniu„. Jej twarz stała się biała i piękna. Wszyscy Indianie przybiegli, żeby podziwiać umierającą. Jej trumna musiała być otwarta aż do końca pogrzebu, żeby pozwolić tłumowi kontemplować piękno zmarłej. Została pochowana o godzinie trzeciej po południu w Wielki Czwartek.

Kilka dni po swojej śmierci ukazała się w chwale ojcu Chauchetire, jednemu z jej duchowych kierowników, jak również dobrej Anastazji i Marii Teresie, swej nieodłącznej towarzyszce. Jej grób wkrótce stał się sławny.

Ojciec Cholenec napisał w 1715 roku: „Bóg nie zwlekał z uczczeniem pamięci cnotliwej dziewczyny nieskończonością cudownych uzdrowień, które zdarzały się po jej śmierci i które wciąż mają miejsce dzięki jej wstawiennictwu...„. Napisał również, że wszystko, co było używane przez Błogosławioną Kateri, jak jej krucyfiks, koc, talerz i ziemia z jej grobu działało uzdrawiająco. Wyleczyła ona ojca de la Colembiere, Jezuitę, kanonika katedry z Quebec City; kapitana de Luth, który dowodził Fortem Frontenac, a nawet żonę drogiego Hot Ashes, który zorganizował jej ucieczkę. Trzeba by było całej książki, żeby opisać wszystkie uzdrowienia i cuda zdziałane za wstawiennictwem Kateri.

Tak, więc nie bez powodu Jego Świątobliwość papież Jan Paweł II beatyfikował małą, kanadyjską Irokezkę w tym samym czasie, co biskupa de Laval, pierwszego biskupa Kanady i biskupa Katoni oraz Mary de L’Incarnation, która była pierwszą nauczycielką Indian i francuskiej młodzieży w Kanadzie.

Ponad 25 tysięcy osób z Kanady, Stanów Zjednoczonych i Francji przybyło do Rzymu, żeby wziąć udział we wspaniałych ceremoniach beatyfikacyjnych. Ojciec Święty odprawił po łacinie uroczystą Mszę Świętą, z chorałami gregoriańskimi, jak tego wymaga Sobór Watykański II, donosi biuletyn „Kateri”. Na dzień jej święta Papież wyznaczył 17 kwietnia, rocznicę jej śmierci.

W tych przełomowych czasach, w których wszyscy przeciwnicy Kościoła zjednoczyli siły w celu zniszczenia przepięknego dzieła chrystianizacji, dokonanego w Kanadzie przez mężnych misjonarzy, błagamy Cię, o Błogosławiona Kateri, ratuj nasze kraje, ratuj naszą młodzież, ratuj nasze dzieci!

Św. Kateri Tekakwitha: Rozsławcie mnie w waszym kraju, w Polsce

Ojciec Kowalski, który był księdzem parafialnym polskiej parafii w Winnipeg, w prowincji Manitoba (Kanada), przebywając w Polsce w Poznaniu w roku 1948, wysłał list do Ośrodka Kateri w Caughnawaga, w prowincji Quebec (Kanada). Oto wyjątki tego listu:

Parę dni temu, jeden z naszych pisarzy, którego bardzo dobrze znałem jeszcze przed wojną, przyszedł do mojego domu prosząc o informację o Kateri:

«Nigdy nie słyszałem jej imienia przedtem, wyznał, a co dopiero mówić o detalach z jej życia. Pewnej styczniowej lub lutowej nocy 1941 r. byłem w domu z moją żoną i moim 75-letnim teściem.

Sam jeden zasnąłem i spałem jak zabity do 7 rano następnego poranka. Mój anioł snu przeniósł moją duszę do Kanady w okolice Caughnawaga koło Montrealu nad brzeg rzeki Św. Wawrzyńca… To wtedy po raz pierwszy usłyszałem imię „Tekakwitha”…

Potem delikatnym i przyjemnym głosem przemówiła do mnie po polsku:

Jestem Tekakwitha… Bóg nadał mi niebiańską radość bycia u stóp Jego tronu. Wstawiam się za członków mojego plemienia, za Indian, ale także za tych wszystkich, którzy potrzebują Bożej faski. Rozsław mnie w waszym kraju, Polsce, tak, że przed tronem Bożym z waszymi świętymi patronami będę modliła się za ciebie. Pamiętaj o mnie, przechowuj w swoim sercu naszego Zbawiciela Jezusa i Jego Niepokalaną Matkę. Bóg pocieszy ciebie i uratuje twój kraj. Ale nie porzucaj Go, żeby nie zostać unicestwionym…».”

Inne świadectwo

W 1965 r. do Centrum Kateri nadszedł list ze Stanów Zjednoczonych. Oto jego treść:

„Opiszę pewną historię. Pojechałam na wycieczkę do Polski i największym moim marzeniem było zobaczyć obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Mieliśmy w planie Częstochowę na początku naszej wycieczki. Tego właśnie chciałam, ponieważ planowałam oderwać się od mojej grupy i pojechać do Niemiec. Kiedy przybyliśmy do Polski odkryłam, że Częstochowa będzie ostatnim przystankiem na naszej trasie. To oznaczało, że nie będę mogła pojechać do Niemiec. Jak można się domyślać, zaczęło mnie to martwić.

Opuściłam moją grupę i z kuzynką pojechałyśmy do Częstochowy. Po odwiedzeniu sanktuarium zamierzałam powrócić do Warszawy pociągiem późnym wieczorem. Dzięki mojej kuzynce, która dowiedziała się o tym w informacji, mogłyśmy wrócić wcześniej innym, trochę wolniejszym pociągiem.

Pewna kobieta w naszym przedziale zapytała mnie, czy jestem Kanadyjką i czy posiadam obraz Tekakwithy. Jako że moja siostra grała rolę Tekakwithy w ostatniej klasie szkoły średniej, powiedziałam, że mogłabym zdobyć taki obraz dla niej. Po czym sama zapytałam, dlaczego interesuje się Kateri. Wyjaśniła mi, że była profesorem sztuki i religii, i że chciała namalować obraz Tekakwithy, ale nikt nie mógł jej pomóc. Potem zaczęła się modlić do Tekakwithy mówiąc jej, że jeśli chce, żeby obraz ten został namalowany, Kateri musi dostarczyć jej swój portret.

Potem pani profesor opowiedziała mi, że podczas wojny objawiła się we śnie polskiemu pisarzowi indiańska dziewczyna i powiedziała: «Jestem Tekakwitha i chcę, żeby Polska mnie poznała, ponieważ chcę pomóc waszemu krajowi…». Całe to opowiadanie znajduje się w Rzymie.

Gdyby moje plany potoczyły się zgodnie z pierwotnym scenariuszem, nigdy nie spotkałabym tej osoby i być może szukałaby ona wciąż portretu Tekakwithy…”.

Cud na kanonizację

Aby osoba została oficjalnie uznana świętą, musi się wydarzyć cud za jej wstawiennictwem, po jej beatyfikacji. W tym przypadku, cudem uznanym przez Rzym jest uzdrowienie młodego autochtona amerykańskiego (ojciec jest Indianinem z plemienia Lumni), Jake’a Finkbonnera z Ferndale, w stanie Waszyngton.

Jake otarł się o śmierć w przeddzień 6 rocznicy urodzin. Podczas meczu koszykówki, upadł uderzając ustami w przenośną obręcz kosza. Rana została zainfekowana bakterią powodującą nekrozę tkanek bakterią konsumującą ciało. W dziecięcym szpitalu w Seattle walczył o życie. Lekarze nie dawali mu żadnych szans. Oboje rodzice, praktykujący katolicy, wezwali księdza z rezerwatu plemienia Lumni — przyjaciela rodziny — by udzielił chłopcu ostatnich sakramentów. Ksiądz Tim Sauer nie tracił nadziei. Polecił rodzicom modlić się do błogosławionej Kateri Tekakwithy. Do modlitwy przyłączyli się przyjaciele, sąsiedzi, członkowie wspólnoty, także nieznajomi. Po wielu operacjach, podczas których usuwano nekrotyczne tkanki, w 9 dniu pobytu w szpitalu, Jake poczuł się lepiej. To był dzień, w którym na poduszce, koło głowy chłopca położono relikwię błogosławionej Kateri Tekakwithy. Po 8 tygodniach hospitalizacji Jake wrócił do domu.

Jake Finkbonner z ojcem Donem,

z mamą Elsą i dwiema siostrami

zdjęcie górne – Jake w 2005 r.

w dniu 6 rocznicy urodzin

 zdjęcie dolne – w 8 dni od zakażenia bakterią konsumującą ciało

Kanada z Polską

Kateri została ogłoszona „Sługą Bożą” przez Jego Świątobliwość Piusa XII, 3 stycznia 1943 r. I to właśnie polski Papież ogłosił ją „Błogosławioną” w 1980 r., roku trzechsetlecia jej śmierci. Żyła 24 lata na ziemi, od 1656 r. do 1680 r.

Kateri pochowana jest w grobowcu w Kanadzie, pomiędzy Laprairie i Caughnawaga. Kanadyjczycy sprawują opiekę nad jej relikwiami. Ale jej dusza podróżuje aż do Polski, aby uratować ten kraj.

Czy nie widzimy, że Kanada musi połączyć się z Polską w wielkiej walce przeciw siłom zła, które zdominowały dzisiejszy świat?

Kanada z Polską! Awangarda świętej wojny dla ratowania dusz, rodzin i narodów!

Thórćse Tardif

Przedruk z „MICHAEL sierpień wrzesień 2012”

Artykuł udostępniony przez naszą rycerkę Wandę z Calgary, Kanada

Dobrze będzie odmawiać Koronkę do Bożego Miłosierdzia o trzeciej godzinie/rano/

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Po otrzymaniu informacji o półgodzinnej adoracji Krwi i Ran Jezusa Chrystusa z Orędzia Zbawienia Zofii Nosko, zapragnęłam podzielić się moim przeżyciem związanym z tą modlitwą.

Na początku ubiegłego roku obudziłam się ze słowami: „Dobrze będzie odmawiać Koronkę do Bożego Miłosierdzia o trzeciej godzinie”. Poruszona prośbą o modlitwę, natychmiast odpowiedziałam modlitwą w intencji dusz konających / wg mojego rozeznania /.

W niedługim czasie otrzymałam od anioła ziemskiego orędzie Świętego Michała Archanioła z wezwaniem o modlitwę Koronką do Bożego Miłosierdzia o trzeciej godzinie rano dla ratowania dusz.

Z wyjaśnieniem, że w tym czasie ginie ogrom dusz podczas rytuałów satanistycznych, czarnych mszy itp.

Święty Michał dodał jeszcze, że należy prosić Anioła Stróża o pobudkę i zaprosić Go do modlitwy.

Z przekonaniem piszę, jak bardzo Niebu potrzebne jest nasze zjednoczenie się w modlitwie o tej porze. Pewnego razu poszłam późno spać, zostałam obudzona na Koronkę o zwykłej porze, ale niezdolna do przebudzenia, modliłam się w półśnie i zasnęłam. Śniło mi się, że trzymam różaniec w ręce i jedna dziesiątka jest czarna. Zaniepokojona pytam, co się stało z moim różańcem? Po przebudzeniu trzymałam różaniec w obu rękach i wiedziałam: to jest nieodmówiona część Koronki.

Bóg zapłać!                                                                            mr Maria

STATUA Matki Bożej z EGZORCYZMEM DO ZAINTERESOWANYCH FIGURĄ MATKI BOŻEJ z egzorcyzmem NA OŚLEPIENIE SZATANA”

Źródłem powstania tej STATUY z EGZORCYZMEM są słowa MATKI BOŻEJ

z dnia 15 i 17.V.1999 r. skierowane do s. Marceliny opublikowane na:

SŁOWA MATKI BOŻEJ 

(fragment)

Na rychłe zejście w Chwale Jezusa Chrystusa Króla i Pana blask Serca Mojego[5] oślepi Szatana.

Wezwanie: „NA OŚLEPIENIE SZATANA!”

Matka Boża: „Pragnę, aby w każdym domu, w oknie lub na balkonie, albo w przydomowym ogródku stał Mój wizerunek figurki (…) o niewielkich rozmiarach, gdzie Moje Serce jest na wierzchu.

Figurka ta ma być koniecznie poświęcona z wezwaniem: „NA OŚLEPIENIE SZATANA”.

– Dzieci Moje – podajcie tę dobrą nowinę z woli Boga Ojca swoim rodzinom, znajomym i całemu Kościołowi Świętemu w Polsce i zagranicą. Niech bogatsi kupują biedniejszym, biedni — jeszcze bardziej ubogim. (…)

Źródło tekstu: Głos MR nr 40 str. 57 oraz https://malirycerze.pl/figura-matki-bozej-na-oslepienie-szatana/

P.S. Od s. Marceliny: Jeżeli ktoś ma figurę w domu Matki Bożej lub Pana Jezusa z otwartym na wierzchu sercem i pragnie mieć z tym egzorcyzmem niech wykona napis na podstawie figury i da poświęcić dla własnego użytku.

Legion Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego z natchnienia rycerki Arlety wyszedł z inicjatywą naprzeciw woli Boga Ojca i umożliwienia nabycia tej pięknej FIGURY Matki Bożej z egzorcyzmem szerszemu gronu tych, którzy szukają Bożej pomocy i oczekują ratunku wobec coraz większej agresji szatana. Dlatego niech ta poświęcona figura mocą łaski Bożej stanie się nadzieją i ocaleniem dla wszystkich pokładających ufność i wiarę w skuteczną Bożą interwencję i ochronę. Amen.

Wykonania tej STATUY podjęła się profesjonalna firma z bogatym doświadczeniem w tym zakresie :LIWICEREAMIKA

Rzeźba autorska Lidii Kopytkiewiczowej. Cienkościenny odlew wykonany jest z żywicy poliestrowej z wypełniaczem mineralnym, barwionej w masie (sztuczny kamień). Odporna na zmiany temperatury i wilgotności powietrza. (Może stać w zadaszonych kapliczkach.) Materiał ten jest trwały, ale kruchy i nie należy figurki nawiercać, rzucać ani zgniatać gdyż może ulec zniszczeniu.

Zainteresowani figurą – kom. 512 080 099

WSPARCIE NA PUSTELNIĘ św. Michała Archanioła

Ks. Michał Dłutowski to duchowny-pustelnik, który prowadził w styczniu rekolekcje dla Małych Rycerzy w Bąblinie i planowany jest na ucztę duchową do Częstochowy zwraca się o pomoc: 

„Kardynał / Kazimierz Nycz / zaakceptował budowanie, pustelni św. Michała Archanioła na terenie Archidiecezji Warszawskiej.

Jeśli jest możliwość wsparcia to proszę o pomoc w modlitwie o to dzieło i każdą formę pomocy finansowej / może to być też pożyczka, którą z czasem spłacę/. Za każdy akt wsparcia Bóg zapłać, błogosławię i polecam w osobistych modlitwach przed Panem. Jezu, ufam Tobie.      Ks. Michał D.

P.S. Kontakt i Konto tylko dla zainteresowanych: tel. 504785942 (najlepiej SMS-em i powściągliwie)

na dzieło Pustelni Michała Archanioła dla ks. Michała Dłutowskiego

56 1160 2202 0000 0004 6198 4509

Figura św. Andrzeja Boboli

Zainteresowani 10 centymetrową figurą św. Andrzeja Boboli będą mogli nabyć ją w Częstochowie bezpośrednio lub w przesyłce pocztowej. Chętni mogą składać zamówienia u Marii: 664 035 180 / lub u Arlety: 512 080 099 gdyby koś chciał mieć w jednej przesyłce razem z figurką Matki Bożej z egzorcyzmem./

Rycerka z Bełchatowa dzieli się praktyką namaszczania /dozwolonego dla świeckich/

Z natchnienia Ducha Świętego, namaszczam olejem egzorcyzmowanym lub balsamem Miłosierdzia[6] siebie, swoją rodzinę i chorych.

+ W imię Jezusa Chrystusa oczyszczam umysł (zrobić znak krzyża na czubku głowy)

+ Niech cię błogosławi Bóg Ojciec – Syn Boży – Duch Święty i Maryja zawsze dziewica i Józef Święty – [służ Panu]. (zrobić znak krzyża na czole)

+ Oczy by patrzyły jak patrzą oczy Pana Jezusa. (Zrobić znak krzyża na oczach)

+ Effatha otwórz się. /3x/ (zrobić trzykrotnie znak krzyża na jednym uchu, a potem na drugim)

+ Effatha otwórz się. /3x/  Usta, by mówiły na chwałę Pana. (zrobić trzykrotny znak krzyża na ustach)

+ W imię Ojca – Syna – Ducha Świętego. (zrobić trzykrotny znak krzyża na karku)

+ Serce, by biło na chwałę Pana. (zrobić znak krzyża tam gdzie znajduje się serce).

+ Dłonie, by pracowały na chwałę Pana. (zrobić trzykrotnie znak krzyża na obydwóch dłoniach, a czwarty krzyż zrobić od palca wskazującego).

+ W imię Ojca – Syna – Ducha Świętego. (zrobić znak krzyża na łonie)

+ Stopy, by szły w stronę Pana. (zrobić znak krzyża na stopach).

JEŻELI OSOBA MA CHORE MIEJSCE, TO RÓWNIEŻ NAMASZCZAM TRZYKROTNIE ZNAKIEM KRZYŻA I MÓWIĘ:

W IMIĘ OJCA – SYNA – DUCHA ŚWIĘTEGO.

Jeżdżę do chorych od około jednego i pół roku. Modlę się z nimi, namaszczam ich i stawiam bańki, jeśli zachodzi taka potrzeba.

Sama namaszczam siebie i moją rodzinę – od półtora roku właśnie w ten sposób [robię to codziennie].

Od czasu, gdy rozpoczęła się epidemia – rano, gdy się przebudzę, pierwsze, co robię to modlę się słowami tej modlitwy wg orędzia z 29 października 2012 roku i namaszczam się:

ORĘDZIE z 29 października 2012 roku

(od Matki Bożej Róży Mistycznej)

„Moje dzieci trzymajcie się z dala od fałszywego proroka z dala od jego fałszywych doktryn, nie słuchajcie go, ponieważ ma moc przekonywania, jest bystry, on jest prawdziwym wężem i zna wasze słabości.

Opieczętujcie Krwią Mojego Syna wasz umysł, zdolności, myśli, uczucia, pamięć, wolę, świadomość nieświadomość i podświadomość.

Opieczętujcie Krwią Mojego Syna wasze ciała i dusze, i wszystkie przedmioty takie jak: telewizor, radio, system Wi-Fi, telefony, komórki, komputery, każde medium, przez [które to urządzenia] może się przedostać jego głos lub obraz.

Moje dzieci proście o Moją Świętą obronę i kiedy czujecie zbliżające się zagrożenie, wtedy mówcie:

Bądź Pozdrowiona Maryjo Najczystsza bez grzechu Poczęta, Najświętsza Maryjo.

A przyjdę z Michałem i aniołami nieba, aby was ochronić.

Przepowiadam wam to wszystko moje dzieci, ponieważ mój wcielony wróg ma się objawić, jako oczekiwany mesjasz.  Módlcie się na Różańcu.

Wasza Matka Róża Mistyczna. Niech to orędzie pozna cały świat.”

Na koniec oddaję siebie i swoją rodzinę Panu Jezusowi, Maryi i Świętemu Józefowi w Ich Opiekę.

Rycerka Arleta z Bełchatowa

Świadectwo mr Janiny: Jezu wiem, że możesz mnie uleczyć jak chcesz, ale nie moja, lecz Twoja wola…

W pierwszy czwartek marca (3.03.2022 r.) byłam u lekarza /stwierdził zakrzepicę/. Po przyjściu do domu, czytając ulotki od leków, które lekarz zlecił, nagle poczułam silny ból w okolicy prawej piersi, jakby ktoś kłuł mnie czymś ostrym. Ból nasilał się przy każdym oddechu. Musiałam bardzo powoli poruszać się. Nie mogłam zrobić głębokiego oddechu.

Drugiego dnia – pierwszy piątek – idąc do kościoła, wstąpiłam do apteki po leki zamówione poprzedniego dnia. Stamtąd skierowałam się do Kościoła. Z wielkim trudem poruszałam się – nie miałam siły iść, co krok to było gorzej – bolał cały prawy bok, nie mogłam złapać oddechu. W kościele nie zostałam. Wnuk był ze mną i zamówił taksówkę, bo bał się ze mną wracać do domu, że padnę po drodze i sobie nie poradzi. Wnuk zadzwonił na pogotowie. Po badaniu okazało się, że z sercem jest dobrze, a że ból był z prawej strony, bo zbytnio się przejmowałam.

W sobotę przed 17:00 zakończyłam odmawiać różaniec. Pierwsza sobota a ja nie mogę iść do kościoła, bardzo zasmuciłam się z tego powodu. Pomyślałam: położę się i odpocznę. Nagle przyszłam myśl: ten ból tak nagle wystąpił, to pewnie działanie złego ducha. Słyszę w sercu: odmów egzorcyzm! Odmówiłam… Na czole i w miejscu bólu zrobiłam znak krzyża olejem egzorcyzmowanym i wpatrując się w Jezusa na krzyżu mówię: Jezu, wiem, że możesz mnie uleczyć – jak chcesz, ale nie moja, lecz Twoja wola będzie. Poczułam jakby mi siły wróciły. Znowu słyszę – myśl: a teraz weź głęboki oddech i sprawdź, czy cię Jezus uleczył. Ja na to: – Nie będę wystawić Boga mego na próbę. Ubrałam się i poszłam do Kościoła. Idąc nie czułam bólu… W jednym momencie poczułam się silna i zdrowa. Bez problemu i bólu doszłam do kościoła i powróciłam do domu.

Do dziś (niedziela, 27.03.2022 r.) czuję się bardzo dobrze.

Za to dobremu Bogu dziękuję.                                                                             mr Janina z Koszalina

P.S. Korzystałam z egzorcyzmu zamieszczonego w książeczce „Armia Najdroższej Krwi Jezusa Chrystusa” /modlitewnik z kolorową okładką/ str. 34-35,

Modlitwa do św. Michała Archanioła, modlitwa – EGZORCYZM i modlitwa do Ducha Świętego.

Te modlitwy od dawna odmawiam rano i wieczorem.

ŚWIADECTWOPraktyki modlitewne rycerki Bożenki

Moi kochani nadchodzą czasy wielkiego zamieszania i dezorientacji.

My, jako „Mali Rycerze Miłosiernego Serca Jezusowego” musimy trwać w jedności modlitewnej tu na ziemi, jak i z naszymi rycerzami przebywającymi po tamtej stronie Bożej, aby wypełnić w pokorze Wolę Bożą z wielką miłością, otwartym sercem, całym oddaniem siebie, najbliższych i wszystkich, których Bóg Ojciec stworzył, aby miłość Boża zakrólowała w naszych sercach i całym wszechświecie.

Podzielę się swoimi modlitwami, które praktykuję z samego rana.

►Po przebudzeniu wzywam Ducha Świętego, aby przybył – wypalił we mnie to, co nie Boże i napełnił Swoją światłością – wsłuchując się w Jego natchnienia, polecenia.

† Następnie robię znak Krzyża Świętego.

►Wzywam – modląc się – św. Michała Archanioła z moim Aniołem Stróżem prosząc o ochronę na cały dzień.

►Potem zanurzam siebie, najbliższych w Świętej Krwi Jezusa Chrystusa i opieczętowuję nas. Proszę dalej, aby Światłość Ducha Świętego napełniła mnie – nas mocą Bożą.

►Matkę Bożą proszę, aby swoim Płomieniem Miłości chroniła mnie – nas od wszelkiego niebezpieczeństwa.

►Wołam do Pana Jezusa, aby odkupieńczy Krzyż Jego został umieszczony miedzy mną a niebezpiecznymi osobami (pseudo-ludźmi), których coraz więcej pojawia się wśród nas ludzi.

►Przy modlitwach wzywam cały Dwór Niebieski, dusze czyśćcowe, a ich modlitwy dołączam do wszystkich łask w Skarbcu Bożym i Aniołów Stróżów wszystkich ludzi świata do wielbienia Ojca – Boga Trójjedynego przez Serce Maryi, św. Józefa na wszystkich ołtarzach (i w tabernakulach) świata całego.

►Podczas wzywania do modlitwy Dworu Niebieskiego wymieniam patronów, naszych świętych np. św. Mojżesza, św. Eliasza, św. Józefa, Świętych Apostołów, św. Jana Pawła II, bł. Kard. Stefana Wyszyńskiego, bł. Ks. Jerzego Popiełuszkę, i innych orędowników przed tronem Boga – a oni przychodzą i z nami się modlą.

►Aby modlitwy w takim gronie modlitewnym były pomnożone do potęgi nieskończoności – wołam powtarzając „Kocham Ciebie Boże, Kocham… itd., aby słowo kocham wypełniło całą przestrzeń miłością jak i ludzkie serca.

►Używam również Krótkiego błogosławieństwa: „Panie błogosławię Cię w moim sercu i w każdym sercu ludzkim na całym świecie i każdego ktokolwiek o mnie myśli i kogo dzisiaj spotkam. P.S. Pamiętajmy jeszcze o podziękowaniu…

Matka Wszystkich Narodów w przekazach s. Zofii

Prezentujemy poniżej dwa przekazy s. Zofii z 1998 i 1999 r.dot. Matki Wszystkich Narodów czy Pani Wszystkich Narodów jak sama mówi do holenderskiej mistyczki Idy Peerdeman w objawieniach amsterdamskich Pani Wszystkich Narodów. PWN zapowiedziała zatwierdzenie piątego dogmatu, ze wskazaniem daty 31 maja, ale rok był wykropkowany (wiadomy Panu Bogu). Starajmy się w tym burzliwym i niespokojnym czasie odmawiać modlitwę, którą polecała PWN: „Pani Wszystkich Narodów ofiaruje światu prawdziwy pokój”

Odmawiajcie tę modlitwę podczas wszystkich waszych zajęć. (31.12.1951)

Została ona dana po to, by wybłagać dla świata prawdziwego Ducha.” (20.09.1951)

Modlitwa Matki Wszystkich Narodów wskazana na te burzliwe czasy

Panie Jezu Chryste, Synu Ojca,

Ześlij teraz Ducha Twego na ziemię.

Spraw, aby Duch Święty zamieszkał

w sercach wszystkich narodów

i chronił je od upadku, katastrofy i wojny.

Niechaj Pani Wszystkich Narodów,

Święta Dziewica Maryja,

stanie się naszą Orędowniczką. Amen

„Nie jesteś w stanie ocenić, jak wielką będzie to miało wartość. Nie wiesz, co przyniesie przyszłość.” (15.04.1951). Pani Wszystkich Narodów została posłana przez swojego Pana i Stwórcę, „by pod tym tytułem i przez tę modlitwę mogła wybawić świat od wielkiej światowej katastrofy. […] Przez tę modlitwę Pani uratuje świat. Jeszcze raz powtarzam tę obietnicę!” (10.05.1953). Nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wielką moc i znaczenie ma ta modlitwa u Boga.” ( 31.05.1955 ). Wszystkim tym, którzy mnie o to proszą, mogę udzielić i udzielę łaskę zbawienie i pokój.(15.08.1951)

Modlitwa ta publikowana była wielokrotnie m.in.: w Głosie MR  nr 39 (na okładce z obrazkiem PWN) w Głosie MR nr 40 na str. 44 (w ramach nowenny do PWN).

Matka Wszystkich Narodów do s. Zofii: (…) Widziałaś dzieje tego miejsca świętego (Medjugorie), gdzie schodzę, aby udzielić błogosławieństwa całemu światu i przypomnieć, że jestem Matką Wszystkich Narodów. Wiele ludzi kocha Mnie miłością czystą, ale większość kocha Mnie miłością fałszywą i znieważającą – tak jakbym była tylko figurą gipsową.

Dzieci Moje, Ja jestem żywą matką – mam duszę i ciało, i wielką miłość do was. Dzieci, patrzę na was i oczy wypłakuję, a boleje Serce Moje. Za Moją matczyną miłość, otrzymuję tylko niewdzięczność. Dziś jest pamiętny dzień – piątek, naznaczony męką krzyżową Mojego Syna. O ile będziecie obchodzić, rozważać ten dzień wielkiej Chwały Mego Syna, On da wam poznać, jak bardzo was umiłował. Wpatrujcie się w Jego i Moje zranione Serca, a zrozumiecie, że tylko jedna jest droga przez Moje Niepokalane Serce, bo w nim odnajdziecie Jezusa.

Źródło: Książka Zofii Grochowskiej „Miłość do Boga i bliźniego”, 21.07.1998 r.

Córko Moja, Ja, Matka Niebieska, przychodzę do ciebie w swym macierzyństwie, aby przypomnieć ludzkości, że jestem Matką Wszystkich Narodów. Dlaczego odeszła ludzkość od Mego macierzyństwa, dlaczego nie wzywają Mej pomocy? Jam, Matka Bolejąca nad wszelkim stworzeniem, dlaczego nie pozwalacie wypełnić Mi testamentu Mojego Syna? Jestem waszą Matką daną przez Boga i Bóg w Moim macierzyństwie złożył wszelkie łaski dla was, Moje dzieci. Ja ich nie potrzebuję, ale wy tak, upadłe dzieci, w tych tak trudnych czasach, kiedy zło szaleje i chce zniszczyć każdą duszę, aby nie osiągnęła życia wiecznego z Bogiem. Obudźcie się, Moje dzieci, bo zbliża się czas wielkich kar. (…) Jak wielką miłość okazał wam Mój Syn, Jezus Chrystus, dając wam Mnie, za Matkę.

Źródło: Książka Zofii Grochowskiej „Miłość do Boga i bliźniego”, 26.09.1999 r.

3 lata temu, Ojciec Zdzisław Pałubicki SJ odszedł do Domu Pana, promotor kultu Bożego i św. Andrzeja Boboli, zasłużony dla Legionu MRMSJ

15 lutego 2019 roku we wspomnienie bł. ks. Michała Sopoćko i w dniu imienin św. s. Faustyny Kowalskiej odszedł do Pana niestrudzony misjonarz Miłosierdzia Bożego i spowiednik Ojciec Zdzisław Pałubicki. Kapłan, który kochał Boga i ludzi.

Przede wszystkim był narzędziem Bożym w dziele Legionu Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego. Misjonarz zapisany w pamięci rycerza z Koszalina

Pierwsze moje spotkanie z o. Zdzisławem miało miejsce w Warszawie w mieszkaniu p. Tadeusza Krajewskiego (wspomnianego już przez ks. Zdzisława – świeckiego apostoła kultu Bożego Miłosierdzia. Daty nie pamiętam).

Jesienią 1998 nawiązana została korespondencja listowna z ks. Zdzisławem. 5.11.1998 r doszło do bezpośredniego spotkania w parafii wiejskiej w Dobrzycy, (w połowie drogi między Koszalinem a Kołobrzegiem w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej). Otrzymałem wówczas odznakę Małego Rycerza i chustę z emblematem (logo) Małych Rycerzy MSJ i najcenniejsze dla mnie… błogosławieństwo misjonarza.

Ks. Pałubicki doprowadził do opieki nad Legionem i uczestniczył w trzech spotkaniach ekipy odpowiedzialnej za Wspólnotę Małych Rycerzy: I – 19 czerwca, II – 22-23 września III – 26 listopada 1998r.

31 lipca 1999 zostaje przekazana oficjalna informacja zainteresowanym o tym, że Zofia Grochowska zwróciła się dnia 19.06.1998 r. do Sanktuarium Miłosiernego Serca Jezusowego z prośbą o przyjęcie opieki nad Małymi Rycerzami Miłosierdzia Bożego, oraz o tym, że Ks. Biskup Józef Wysocki – biskup pomocniczy Diecezji Elbląskiej – skierował ustną prośbę w spotkaniu z o. Zdzisławem Pałubickim, aby zechciał roztoczyć opiekę nad Wspólnotą Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego. Dzięki działaniom o. Zdzisława, Legion otrzymał również Statut.

Ks. Zdzisław Pałubicki razem z o. Aleksandrem Jacyniakiem i Zgromadzeniem Sióstr Jezusa Miłosiernego (ZSJM) współpracującymi z sekretariatem w Kaliszu redagował i podpisywał listy informacyjne do Małych Rycerzy.

Razem z s. Zofią i siostrami ze ZSJM wizytował ośrodki lokalne Małych Rycerzy. Na zaproszenie przedstawicieli Legionu prowadził lokalne dni skupienia i rekolekcje (i tzw. wczaso-rekolekcje w Kołobrzegu) dla Małych Rycerzy a także rekolekcje parafialne i misje w kulcie Bożego Miłosierdzia. Dzięki takim duchowym ucztom Legion pozyskał wielu nowych członków a nawet całe grupy.

Ks. Zdzisław jest autorem wielu publikacji służących bezpośrednio do praktykowania ich w życiu duchowym np. Miłosierdzie Boże ujawnione w „Pięciu Ranach duchowych Jezusa” oraz teksty modlitw i pieśni miłosierdziowych w modlitewniku Misje Miłosierdzia, 4 Litanie, Vademecum Małego Rycerza i inne.

O. Zdzisława zapamiętałem, jako ciepłego, pełnego humoru misjonarza, ale też utalentowanego „śpiewaka” pieśni religijnych i nie tylko uwiecznionych najpierw na kasetach magnetofonowych a później na płytach CD pn. „Misje Miłosierdzia”.

Osobiście uderzała mnie sprawowana Msza św. uwzględniająca orędownictwo Świętych, ale też zawsze modlitewna pamięć za swoich rodziców. Prowadzone nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego prowadzone z głębią duchową i namaszczeniem.

No i ostatnie spotkanie z o. Pałubickim w Kaliszu (1 sierpnia 2015) do końca pozostanie w mojej pamięci.

Podzielenie się ks. Zdzisława mocnym, osobistym świadectwem odmawiania 9 nowenn tj. 81 dni koronki do Bożego Miłosierdzia w konkretnej intencji… o miłość. Także duchowa wskazówka, aby wszystkie słowa i czyny – nawet najmniejsze – ofiarować krótkim aktem strzelistym: „To z miłości do Ciebie Jezu!” Na zakończenie naszego spotkania w Kaliszu, w pierwszą sobotę sierpnia 2015, o. Zdzisław podsumował „No w końcu odrdzewiliśmy nasze kontakty”

Ale największą radością dla mnie jest codzienne błogosławieństwo w godzinie apelu jasnogórskiego udzielane przez Ojca mnie i Małym Rycerzom oraz wszystkim bliźnim. To wielki dar Bożego Miłosierdzia i Bożej Opatrzności dla mnie osobiście, ale też dla całego Legionu Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego. Amen.

Wiesław Kaźmierczak

P.S. Po autoryzacji powyższego tekstu o. Zdzisław z właściwym sobie humorem skwitował:

„Do kanonizacji to wystarczy.”

W czasie 40 lat podróży misyjnych na terenie Polski i poza jej granicami, przeprowadził ponad 1000 misji o tematyce Najświętszego Serca Jezusowego. Był wspaniałym kaznodzieją i rekolekcjonistą docierającym zarówno do najstarszych jak i do najmłodszych słuchaczy.

Swoją pracą misyjną wniósł ogromny wkład w rozwój kultu Miłosierdzia Bożego i nabożeństwa do Najświętszego Serca Pana Jezusa, spopularyzował sylwetkę św. Andrzeja Boboli.

Był Honorowym Obywatelem Miasta Nakło nad Notecią.

Prosimy o modlitwę w intencji zbawienia Duszy Ojca Zdzisława.

Uroczystości pogrzebowe o. Zdzisława odbyły się w Kaliszu, w Sanktuarium Serca Jezusa Miłosiernego, przy ul. Stawiszyńskiej 2 w czwartek 21 lutego 2019 r.

Więcej w autoprezentacji o. Zdzisława na:

Animatorka z Kraśnika wspomina śp. Ojca Zdzisława Pałubickiego SJ

Dziękuję za przypomnienie o 3-ciej rocznicy śmierci i pogrzebu o. Zdzisława Pałubickiego, zakonnika jezuickiego, kapłana, misjonarza ludowego.

Pamiętam go, wspominam bardzo serdecznie, także w modlitwie, również w wypominkach za małych rycerzy, czy Mszach świętych za zmarłych rycerzy.

Spotykaliśmy go podczas Triduum modlitewnych w Kaliszu poświęconym Bogu Ojcu, kiedy jeździliśmy tam od 1998 r. Pierwsze zdjęcia w kronice małych rycerzy z ojcem Zdzisławem mam właśnie z 1998r. Mam też list od niego wklejony w kronice pisany dla mnie i dla naszej wspólnoty, przysłany ze Szwecji z Goteborg w dniu 18 stycznia 1999 r. gdzie jak pisał przebywał dwa tygodnie wśród Polonii, głosząc Miłosierdzie Boże.  Luty, marzec, kwiecień 1999 r. jak pisał miał lecieć do Australii, tam głosić misje miłosierdzia. List napisany z humorem. „ przywiozę sobie kangura… „Pisał – „jestem misjonarzem krajowym o wymiarach międzynarodowych”. Prosił o modlitwę, aby mógł wypełnić wszystko, czego Pan Miłosierny od niego oczekuje. Myślę, że zdołał wszystko wypełnić.

11 listopada 2000 r. mieliśmy spotkanie naszej kraśnickiej wspólnoty, z grupą puławską w kościele Miłosierdzia Bożego w Puławach. Z Kraśnika był cały autokar uczestników. Wtedy siostra Zofia Grochowska przyjechała tam z ojcem Zdzisławem Pałubickim, który odprawił Mszę Świętą i spotkał się z nami. Niestety nie pamiętam kazania, ale pamiętam humor, który ojciec tam przytoczył o chrapiącym dziadku podczas kazania, którego kaznodzieja uśpił.

Ile razy byliśmy w Kaliszu, a to było zawsze związane ze świętem Boga Ojca, jeśli ojciec Zdzisław był na miejscu, biegliśmy do niego, aby się przywitać, a on nas serdecznie przytulał i błogosławił.

Nie pamiętam, kiedy widziałam go po raz ostatni, a chyba było to w sierpniu 2016 r., kiedy byliśmy na święcie Boga Ojca w Kaliszu. Ojciec Zdzisław odprawiał drogę krzyżową w korytarzu bazyliki / nie wiem jak to miejsce prawidłowo nazwać/ wtedy podeszłam do niego i ucałowałam jego ręce. To było ostatnie spotkanie tu na ziemi.

Wspominam go zawsze bardzo serdecznie, śnił mi się też kiedyś, że odprawiał Mszę świętą z drugim misjonarzem. To była tylko taka migawka. Myślę, że on nas też wspomina z tamtej strony wspierając nas modlitewnie. Pokój Jego duszy.

P.S. Śpiewaliśmy z o. Zdzisławem w kościele w Kaliszu godzinki o Miłosierdziu Bożym, a później w domu z płyty z jego pieśniami. Mam zdjęcie w kronice, kiedy siedzimy w kościele w Kaliszu przed obrazem Miłosierdzia, a ojciec Zdzisław uśmiechnięty przemawia do nas, a jedna z naszych rycerek trzyma znak z napisem Kraśnik.                                                                                                 

Cecylia Dudek

Relacja z X-tej rocznicy koła Legionu MRMSJ w Pelplinie, 22.X.2011 – 21.X.2022

W dniu 21 października 2021 roku grupa obchodziła swoje 10 lecie.

Uczestnicy spotkali się na mszy świętej o godz. 8 rano w Katedrze Pelplińskiej a następnie uczestniczyli w Adoracji Najświętszego Sakramentu w Kościele Bożego Ciała w Pelplinie. Modlili się wspólnie w intencjach Legionu MRMSJ oraz za kościół święty, kapłanów oraz w intencji wynagrodzenia za grzechy ludzkości, o nawrócenie grzeszników, za dzieci nienarodzone i zagrożone aborcją.

Po zakończonych modlitwach grupa udała się na wspólną kawę i tort jubileuszowy. Na załączonych zdjęciach widzimy naszą zmarłą animatorkę Gienię, która trzyma tort oraz drugą naszą zmarłą  rycerkę śp. Helenkę Rojek, która jest na zdjęciu ubrana w białym ubiorze.

Nasze ukochane rycerki odeszły do Domu Ojca.

Wieczny odpoczynek racz im dać Panie….

Zdrowaś Maryjo… Królowo Czyśćca – módl się za nimi.

Helenka w piątek 10 grudnia 2021 roku,

Gienia – animatorka też w piątek 11 lutego 2022 roku.

Pozostajemy w żalu po stracie naszych koleżanek, ale z ufnością, że będą nam pomagać i wstawiać się za nami przed obliczem Boga Najwyższego. 

Szczęść Boże

mr Bożena Karzyńska

List pożegnalny dla rycerki Gieni odczytany na jej pogrzebie

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.

Nasza kochana siostro w Chrystusie i droga naszym sercom Geniu.

Smutny to dzisiaj dzień dla nas wszystkich, którzy Ciebie znaliśmy i kochaliśmy.

Istnieje takie powiedzenie, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale prawdą jest, że są tacy, których jest bardzo trudno zastąpić i Ty, droga siostro, do nich należałaś.

Dużo się natrudziłam, aby uchwycić ogrom tego, co czyniłaś dla bliźniego i Kościoła Świętego. Po analizie tego wszystkiego mogę stwierdzić:

Ty kochałaś ludzi i kochałaś Kościół i gorliwie się o niego i jego sprawy troszczyłaś.

Twoja miłość. którą do niego pałałaś, nie polegała u ciebie na słowach, ale na konkretnych czynach, które spróbuję tu zebranym teraz przedstawić:

Podstawą twojego życia duchowego była Eucharystia.

Byłaś osobą, która uczestniczyła codziennie w ofierze Mszy Świętej i przystępowała regularnie do Sakramentów Świętych.

Zawsze przybywałaś do kościoła na długo przed Mszą Świętą, aby wspólnie z wiernymi zmówić Różaniec Święty i Koronkę do Bożego Miłosierdzia. wstawiając się tymi modlitwami za Kościół Święty, prosiliście o powołania kapłańskie i zakonne oraz świętość kapłanów.

Wiele czasu w ciągu każdego dnia przeznaczałaś na modlitwy, ogarniając nimi swoją rodzinę, parafię i Ojczyznę.

Od 10 lat byłaś sumienną animatorką grupy modlitewnej Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego w Pelplinie, której nadrzędnym zadaniem jest wynagradzanie Jezusowi za zniewagi, świętokradztwa i obojętność, którymi jest on raniony przez współczesnych ludzi oraz przebłaganie za grzechy świata.

2 razy w miesiącu Mali Rycerze z Pelplina modlą się przez 24 godzin w intencji o przebłaganie Boga za grzechy Polski i Polaków.

Kochana Geniu, u ciebie na pierwszym miejscu był zawsze Pan Bóg, bardzo Go kochałaś i pragnęłaś, aby wszyscy Go poznali i pokochali. aby przestrzegali 10 Przykazań Bożych i kroczyli drogą prowadząco do nieba.

O to nieustannie zabiegałaś w swoich modlitwach.

Wiele lat temu założyłaś 3 Jerycha różańcowe, w których modli się aż 72 wiernych.

Przez 3 doby w tygodniu, dniem i nocą, płynie modlitwa za Episkopat Polski, biskupów, kapłanów i osoby konsekrowane, za święte powołania kapłańskie i nawrócenie zatwardziałych grzeszników.

Twoją ulubioną formą modlitewną była modlitwa różańcowa oraz Koronka do Bożego Miłosierdzia.

Od ponad 10 lat odmawiałaś Różaniec Pompejański.

Bardzo kochałaś dzieci i dbałaś o ich rozwój duchowy, organizując dla nich pielgrzymki do Częstochowy. Dla ich ochrony, dla ochrony przyszłości naszego Kościoła Świętego prowadziłaś Różaniec rodziców za dzieci.

Codziennie odmawiałaś Różaniec za dzieci nienarodzone, aby je ratować przed aborcją.

Będąc kilka lat temu w Berlinie, wzięłaś udział w „Marszu dla Życia”.

Byłaś nim wstrząśnięta widząc rzeszę młodych ludzi skandujących przeciw Bogu i opowiadających się za aborcją.

Z wielką radością gromadziłaś dzieci i młodzież na tzw. majówkach zakorzeniając w nich miłość do Matki Bożej.

Sama z wielką miłością przyjmowałaś regularnie w swoim domu Matkę Bożą Trzykroć Przedziwną, U niej wypraszałaś ochronę i łaski dla swojej rodziny.

Byłaś zawsze gotowa służyć modlitwą, wszyscy to o Tobie wiedzieli i dlatego często prosili ciebie o przysługę poprowadzenia modlitw za swoich bliskich zmarłych, przed ich pogrzebem.

Na tym nie kończy się jeszcze wymienianie Twoich zasług droga siostro.

Należy jeszcze podkreślić, że miałaś wielkie nabożeństwo do Najświętszego Sakramentu. Kiedykolwiek wyjeżdżałaś do Pelplina, zawsze wstępowałaś, chociaż na 1godzinę do kościoła, w którym był wystawiony Najświętszy Sakrament, aby podarować w nim Pana Jezusa ukrytego pod postacią Hostii.

Cała tą twoją „Bożą” działalność podpierałaś solidnym postem o chlebie i wodzie i to aż 2 razy w tygodniu! Za to ciebie zawsze podziwiałam.

Na podkreślenie zasługują też Twoje wysiłki w rozpowszechnianiu Nabożeństw Fatimskich w I soboty miesiąca.

Od wielu lat pielgrzymowałaś do pobliskich parafii, aby zachęcać proboszczów do ich odprawiania. Byłaś szczęśliwa, gdy kapłani to przejmowali w swoich parafiach.

Rozpowszechnianie tego Nabożeństwa w świecie było największym pragnieniem św. Jana Pawła II.

Na zakończenie tego listu muszę wspomnieć o twojej wielkiej gorliwości w zamawianiu Mszy Świętych. Nieustannie zachęcałaś „ludzi modlitwy”, aby składali się na Msze Święte w różnych pilnych intencjach, wielka liczba z nich była odprawiana w intencjach wynagradzających.

Byłaś skrupulatną osobą i wszystko udokumentowałaś.

Kochana Geniu,

Niech te słowa, które dzisiaj o Tobie tu wypowiedziałam będą skromnym oddaniem mojej i naszej wdzięczności i hołdu dla ciebie i podziękowaniem za wszelkie dobro, które w twoim życiu czyniłaś.

Byłaś wielkim Bożym darem dla swojej rodziny, parafii, Rycerstwa, Kościoła Świętego i  Ojczyzny.

Takim darem byłaś i dla mnie samej, drogo siostro!

Bogu dziękuje, za to, że postawił mi Ciebie na swojej drodze życiowej.

Dziękuję ci za miłość, której symbolem byłaś dla mnie, a która ujawniała się w Tobie na zewnątrz cierpliwością wobec wszystkich, wyrozumiałością, dobrocią i przebaczeniem.

Dla każdego byłaś serdeczna i nikogo nie wykluczałaś ze swojej życzliwości, kochałaś wszystkich, nawet tych, którzy Ci urągali.

Straciliśmy w Tobie wspaniałego człowieka!

Teraz zyska ciebie niebo.

Życzymy Tobie niekończącej się radości z oglądania Boga twarzą w twarz. Amen. Amen.

Nie zapomnij o nas, droga siostra, módl się za nami nieustannie, teraz masz dużo czasu.

Do zobaczenia w niebie!                        Twoja Danuta i wszyscy, którzy podpisują się pod tymi słowami.

Wielki Garc, 17.02.2022

BIBLIOTECZKA MAŁEGO RYCERZA

1. NOWE WYDANIE KSIĄŻKI S. ZOFII

„MIŁOŚĆ DO BOGA I BLIŹNIEGO” to nowa KSIĄŻKĄ S. Zofii Grochowskiej z wszystkimi tekstami źródłowymi także z tymi niepublikowanymi dotąd.

Są to orędzia Trójcy Świętej, Matki Bożej, Aniołów i Świętych przekazywane siostrze Zofii Grochowskiej oraz widzenia, dygresje i listy autorki w latach1988-2009 r.

Wznowienie tego wydania dokonano decyzją Zarządu Legionu do użytku wewnętrznego Legionu MRMSJ z uzupełnionego opracowania dotychczasowych wydań w celu umożliwienia nabycia tej książki przez Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego, kandydatów na rycerzy oraz wszystkich zainteresowanych duchowym testamentem założycielki Legionu MRMSJ.

Wydawca: MALI RYCERZE MIŁOSIERNEGO SERCA JEZUSOWEGO

Koszalin–Szczecin 2021

Wstępny nakład 100 egz. Koszt 50 zł. Został wyczerpany. Kolejny nakład w zależności od zapotrzebowania. Książki nie ma w dystrybucji księgarskiej, ponieważ jest wydana tylko do użytku wewnętrznego Legionu Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego.

 Zainteresowani tą książką prosimy o kontakt z Marią kom. 664 035 180

Do użytku wewnętrznego Legionu MRMSJ

Możną ją zamówić u Marii kom. 664 035 180.

Książki nie ma w dystrybucji księgarskiej, ponieważ jest wydana tylko do użytku wewnętrznego Legionu Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego.

Zamówienia u Marii kom. 664 035 180.

2. VADEMECUM MR

PODRĘCZNIK formacyjny Legionu MRMSJ

To publikacja do użytku wewnętrznego opracowana, jako informator dla kandydatów i rycerzy a także dla zainteresowanych duchownych w przybliżeniu tego półtora tysięcznego ruchu katolickiego Polsce i poza granicami.

Każdy rycerz powinien mieć ten podręcznik, aby korzystać z niego w celach formacyjnych i umieć zaprezentować wspólnotę, której jest członkiem oraz apostołować i pozyskać nowych kandydatów przekazując stosowną wiedzę zainteresowanym.   

Format A5 (gabaryty Głosu MR).

Jest dostępna dla zainteresowanych – koszt taki sam jak głosu MR.

Książeczka jest dostępna dla zainteresowanych – u Marii kom. 664 035 180.

Peregrynujące OBRAZY i FIGURY w Legionie MRMSJ

► Obraz św. Józefa (wizerunek jak na okładce tyt. Głosu MR nr 41), nadal w Koszalinie w Stowarzyszeniu Dom Miłosierdzia (ośrodek koszalińsko-kołobrzeski).

► Obraz Króla Miłosierdzia i Polski ofiarowany w 2018 r. w Krakowie Legionowi MRMSJ przez Apostolską Grupę Miłosierdzia Bożego na Skałce w Krakowie jest nadal Runowie Pomorskim (ośrodek szczecińsko-kamieński)

►Obraz Pani Wszystkich Narodów, jest nadal w Bełchatowie (ośrodek łódzki).

Ponadto pozostają nadal:

►Figura św. Józefa Patrona Kościoła u rycerzy w Szczecinie (ośrodek szczecińsko-kamieński).

Figura Chrystusa Króla na oślepienie szatana u rycerzy w Szczecinku (ośrodek koszaliński-kołobrzeski).

►Figura Matka Boża z Guadelupe u rycerzy w Pelplinie (ośrodek pelpliński).

MSZE ŚW. OFIAROWANE PRZEZ MAŁYCH RYCERZY

Intencje na 30 mszy św. od 7 marca – 4 kwietnia 2022 roku

9 mszy św. od 7–15.03.2022

O ochronę granic (narodów) Królowej Korony Polskiej od wszelkiego zła, skutkującego przez migrację i zniweczenie wszelkich działań, planów i zasadzek szatana na wszystkich płaszczyznach życia duchowego i doczesnego mocą wstawienniczą Królowej Polski, Św. Michała Archanioła i Aniołów oraz Wszystkich Świętych i świętych dusz czyśćcowych.

Dziesiąta msza św. 16.03.2022

„O Uwielbienie Trójcy Świętej i podziękowanie Panu Bogu za udzielone łaski i owoce tych odprawionych 9 mszy św. za przyczyną Królowej Polski, Św. Michała Archanioła i Aniołów oraz Wszystkich Świętych i świętych dusz czyśćcowych.

9 mszy św. od 17–25.03.2022

2. O przebłaganie Boga Ojca za wszystkie grzechy rządzących i całego Narodu polskiego przez wszystkie pokolenia od początku istnienia narodu i państwa polskiego i miłosierdzie Boże, aby ich skutki przewinień nie miały wpływu na nas i przyszłe pokolenia mocą wstawienniczą wszystkich świętych i błogosławionych Narodu Polskiego.

Dziesiąta msza św. 26.03.2022

„O Uwielbienie Trójcy Świętej i podziękowanie Panu Bogu za udzielone łaski i owoce tych odprawionych 9 mszy św. za przyczyną wszystkich świętych i błogosławionych Narodu Polskiego.

9 mszy św. od 27.03. – 04.04.2022

3. Uwielbienie Boga w Trójcy Świętej Jedynego w Zwycięstwie Maryi, w pokonaniu szatana i tryumfie Jej Niepokalanego Serca w sercach i duszach wszystkich ludzi świata szczególnie w Polsce, Rosji i Ukrainie mocą wstawienniczą Dworu Niebieskiego.

Dziesiąta msza św. 5.04.2022

„O Uwielbienie Trójcy Świętej i podziękowanie Panu Bogu za udzielone łaski i owoce tych odprawionych 9 mszy św. za przyczyną wstawienniczą Dworu Niebieskiego.

Prezes Zarządu Legionu MRMSJ

P.S. Intencje przyjęte przez ks. Stanisława we wschodniej Ukrainie. W rozmowie Ksiądz podziękował wszystkim wspierającym w ten sposób za pomoc finansowo, ale i za modlitwę. Wszystkim ofiarodawcom bardzo dziękuje w tych trudnych dla nich chwilach i błogosławi.

3 x po 10 mszy św. w kwietniu i maju 2022

Intencje na 30 mszy św. w kwietniu 2022 roku

9 mszy świętych 28.03.-06.04.2022 w intencji:

O uwielbienie Trójcy św. w zniweczeniu wszelkich planów, sideł i dzieł szatana i jego sług mocą Ofiary i Krwi Jezusa Chrystusa przez Niepokalane Serca Maryi i Najczystsze Serce św. Józefa za przyczyną św. Michała Archanioła, Jego Zastępów i całego Dworu Niebieskiego.

Jedna msza św. jak niżej:

Uwielbienie i podziękowanie Trójcy św. mocą Ofiary i Krwi Jezusa Chrystusa przez Niepokalane Serce Maryi i Najczystsze Serce św. Józefa za przyczyną św. Michała Archanioła, Jego Zastępów i całego Dworu Niebieskiego za zniweczenie wszelkich planów, sideł i dzieł szatana i jego sług.

9 mszy świętych 1-27.04.04.2022 w intencji:

O szczególne błogosławieństwo dla Polski w łączności ze wszystkimi łaskami pomnożonymi do entej potęgi, które uzyskała Matka Boża od chwili poczęcia w jedności z Bogiem Ojcem-Bogiem Trójjedynym.

Jedna msza św. jak niżej:

Podziękowanie i uwielbienie Trójcy św. za zniweczenie wszelkich planów, sideł i dzieł szatana i jego sług.

9 mszy św. 28.04.07.05.2022  w intencji:

O miłosierdzie, o odwagę chrześcijańską i gorliwość apostolską, o wiarę, osłonę i umocnienie Ducha św. dla żyjących w kryzysie wiary biskupów, kapłanów, zakonników, misjonarzy i wiernych Kościoła Chrystusowego szczególnie chwiejnych i zdradzających Kościół i Boga za przyczyną Matki Kościoła, Królowej Apostołów, Matki Kapłanów i Wspomożenia Wiernych oraz całego Dworu Niebieskiego.

Jedna msza św. jak niżej:

O uwielbienie Trójcy św. i podziękowanie Panu Bogu za udzielone łaski i owoce tych odprawionych 9 mszy św. za przyczyną Matki Kościoła, Królowej Apostołów, Matki Kapłanów i wspomożenia wiernych oraz całego Dworu Niebieskiego.

Rycerka z Torunia informuje:

18 czerwca (sobota) o godz. 12.00 w Sanktuarium Matki Bożej Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i Świętego Jana Pawła II w Toruniu zostanie odprawiona Msza Święta w intencji Legionu Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego. Serdecznie zapraszam /do udziału bezpośredniego i duchowego/.

Teresa z Torunia”

10 MSZY Św. do Miłosierdzia Bożego przyjęte przez ks. Stanisława na Ukrainie od 16-25 kwietnia 2022

Wielka Sobota, 16.04.2022

1. Msza św. w int. Bądź uwielbiony Królu Miłosierdzia, Polski i wszystkich Narodów w opamiętaniu i nawróceniu Rosji, Żydów i masonów i innych narodów oraz we wszystkich wrogach Boga, Kościoła i Polski, w tym w zatwardziałych grzesznikach szczególnie w duszach kapłanów i zakonników.

Zmartwychwstanie Pańskie, 17.04.2022

2. Msza św. w int. Bądź uwielbiony Królu Miłosierdzia, Polski i wszystkich Narodów w opamiętaniu i nawróceniu Rosji, Żydów i masonów i innych narodów oraz we wszystkich wrogach Boga, Kościoła i Polski, w tym w zatwardziałych grzesznikach …szczególnie w duszach ofiarnych, pobożnych i wiernych Chrystusowi.

Poniedziałek Wielkanocny, 18.04.2022

3. Msza św. w int. Bądź uwielbiony … /dalej jak w pierwszej intencji mszy/ …szczególnie w duszach pogan i nie znających Chrystusa.  

Wtorek, 19.04.2022

4. Msza św. w int. Bądź uwielbiony … /dalej jak w pierwszej intencji mszy/ …szczególniew duszach schizmatyków, heretyków i odszczepieńców.

Środa, 20.04.2022

5. Msza św. w int. Bądź uwielbiony … /dalej jak w pierwszej intencji mszy/ …szczególnie w duszach cichych, pokornych i duszach małych dzieci.

Czwartek, 21.04.2022

6. Msza św. w int. Bądź uwielbiony … /dalej jak w pierwszej intencji mszy/ …szczególnie w duszach, które czczą i wysławiają miłosierdzie Boże w tym Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego.

II Piątek, 22.04.2022

7. Msza św. w int. Bądź uwielbiony … /dalej jak w pierwszej intencji mszy/ …a szczególnie o miłosierdzie Boże i wieczny pokój dla dusz,które są w więzieniu czyśćcowym.

Sobota, 23.04.2022

8. Msza św. w int. Bądź uwielbiony … /dalej jak w pierwszej intencji mszy/ …szczególnie w duszach oziębłych. 

Niedziela Miłosierdzia, 24.04.2022

9. Msza św. w int. Bądź uwielbiony … /dalej jak w pierwszej intencji mszy/ … szczególnie w duszach grzeszników.

Poniedziałek, 25.04.2022

10. Msza św. w int. Bądź uwielbiony Królu Miłosierdzia, Polski i wszystkich Narodów w owocach tych 9 ofiarowanych mszy św. i we wszystkich skarbach Bożego Miłosierdzia w tym w ofiarach, pokutach i modlitwach wszystkich ludzi świata oraz całego Dworu Niebieskiego

10 mszy św. w trosce o Ojczyznę

9 Mszy św. 9-18.05.2022 r. w intencji: – Za Polskę, aby była posłuszna woli Jezusa Chrystusa Króla Miłosierdzia i przyjęła Jego władzę.

1 msza św. – Uwielbienie i podziękowanie Panu Bogu za owoce tych odprawionych 9 mszy św. za przyczyną Królowej Polski oraz całego Dworu Niebieskiego

Nowenna pompejańska od 15.03. – 07.05.2022 r.

Kochani, ostatnie zdarzenia na świecie świadczą o tym, że nie możemy spocząć na laurach po zakończeniu odmawiania nowenny pompejańskiej 14.03.2022 r. (inicjatywa rycerzy ze Szczecina – red.)

Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy włączyli się do tej akcji. Świat jednak potrzebuje więcej naszych ofiar podejmowanych z miłości do Pana Jezusa, dlatego po zakończeniu nowenny pompejańskiej, proszę Was o kolejny akt miłości w ratowaniu świata i podjęcie od 15.03.2022 do 10.04.2022 części błagalne, a od 11.04.2022 do 07.05.2022 części dziękczynne kolejnej nowenny na podaną intencję:

O nawrócenie Władymira Putina i Rosji, o dokonanie według woli Bożej poświęcenia Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi oraz o powstrzymanie osób i ich działań zmierzających do wybuchu III-ej wojny światowej. Wołajmy razem z całym Bożym stworzeniem Wielbiąc Boga w dziełach Jego Miłosierdzia. Amen.”

Na ten czas trudu i okazywania miłości i miłosierdzia, błogosławię Was Macierzyńskim Błogosławieństwem Maryi w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Amen.                                          

mr Ania ze Szczecina

W OSTATNIM CZASIE DO WIECZNOŚCI ODESZŁO 5 RYCERZY

Śp. Antonina Piotrowska ur. 1929 r. z Bulowic (ośrodek bielsko-żywiecki)odeszła do Pana w sobotę, 22 stycznia 2022 r. Do Legionu wstąpiła 23 lutego 1998 r. Dyplomik MR nr 0259  wg odnowionej deklaracji wydany dnia 16.11.2011 r.

Śp. Genowefa Draim – z Wielkiego Garca (ośrodek pelpliński).Odeszła do domu Ojca 11 lutego 2022 roku w wieku 70 lat. Do Legionu wstąpiła 5 marca 2011 r. Dyplomik MR nr 0047  wg deklaracji wydany dnia 17.09.2011 r. podczas rekolekcji w Koszalinie. 27 lipca 2011 delegacja Małych Rycerzy z diecezji pelplińskiej, której przewodziła animatorka Gienia – otrzymała z rąk Biskupa Pelplińskiego ks. bpa Jana Bernarda Szlagi potwierdzoną aprobatę i pasterskie błogosławieństwo na oficjalną opiekę grup modlitewnych Kościoła lokalnego i działalność w KOŚCIELE PELPLIŃSKIM. Dekret ten służył, jako obowiązujący w całej wspólnocie do 2020 r. do uchwalenia przez Zgromadzenie Animatorów Statutu siedleckiego.

Śp. Genowefa Draim animatorka grupy modlitewnej MRMSJ z diecezji pelplińskiej. Niestrudzona w modlitwach, ofiarach, postach, inicjatywach dla Boga i Matki Najświętszej. Osoba głębokiej wiary, miłości do Trójcy Przenajświętszej i Maryi. Dużo trudziła się dla Jezusa i Maryi zachęcając też do odprawiania nabożeństwa pięciu sobót miesiąca wynagradzających za obelgi i bluźnierstwa przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi. Pamiętała o modlitwach za kapłanów, grzeszników, zmarłych i dzieci nienarodzone oraz wszelkie inicjatywy MRMSJ.       mr Bożena z Gniewa                              

W 2021 r. odeszły do wieczności 2 rycerki z ośrodka łódzkiego.

Śp. Irena Pawlak z Konstantynowa Łódzkiego przeżyła 85 lat. W szeregi Legionu wstąpiła 31.08.2000 r. Dyplomik MR nr 0346 wg odnowionej deklaracji wydany dnia 16.11.2011 r.

Śp. Leokadia Skrońska z Łodzi przeżyła 91 lat. Do legionu MRMB wstąpiła 01.06.1995 r. Otrzymała Dyplomik MR nr 0353 wg odnowionej deklaracji wydany dnia 16.11.2011 r.                    mr Janina Wójcik

Śp. Bogumił Sojecki najstarszy mieszkaniec Pucka i najstarszy rycerz w Legionie przeżył prawie 103 lata (ur. 4.01.1918 r. zm. 14.12.2020 r.) z ośrodka gdańskiego. Do Legionu MRMB wstąpił 27.04.1993 r. Otrzymał Dyplomik MR nr 1218 wg odnowionej deklaracji wydany dnia 15.05.2014 r.                 mr Anna z Pucka

Wieczny odpoczynek racz im dać Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci.

Przez Miłosierdzie Boże nich odpoczywają w Pokoju wiecznym. Amen. /3x/

INFORMACJE KOMUNIKOWANIA SIĘ w LEGIONIE

Grono, do których kierowane są informacje w Legionie to blisko 300 adresów e-mailowych z ponad 1500 zarejestrowanych rycerzy. Do pozostałych te treści są przekazane przez mających skrzynki e-mail lub docierają w redagowanym kwartalniku Głos Małego Rycerza. Wszystkie archiwalne kwartalniki są publikowane w wersji internetowej na stroni Legionu: https://malirycerze.pl/

Po uaktualnieniu bazy adresów e-mail część adresatów po raz pierwszy otrzymała informacje z adresu mailowego Legionu MRMSJ: malirycerze@gmail.com przeznaczonego do kontaktów Zarządu, redakcji, administratora strony internetowej z rycerzami i zainteresowanymi Legionem jak i w kierunku odwrotnym. Ten adres służy tylko i wyłącznie do spraw Legionu. Do innych celów udostępniam osobisty adres e-mail: wiesiek.kazmierczak@gmail.com

Dla zainteresowanych inną formą kontaktu to np. WhatsApp czy Telegram. Na numerze 668093700 jest stworzona grupa pod nazwą Legion MRMSJ tylko do szybkiego przekazu informacji akcyjnych: banerów, plakatów, inicjatyw, wołanie o wsparcie duchowe, świadectwa itp. w ramach informacji dot. wspólnoty i rycerzy.

Na numerze 508753794 WhatsApp`a jest grupa Mali Rycerze MSJ – ogólnodostępna dla rycerzy i zainteresowanych mogących komunikować się i bezpośrednio zamieszczać informacje ważne, budujące, inicjatywy i prośby osobiste, świadectwa.

Ponadto dla rycerzy i kandydatów oraz sympatyków i zainteresowanych

– jest strona Legionu MRMSJ na Facebooku https://www.facebook.com/Rycerz1960

– jak również grupa https://www.facebook.com/groups/malirycerze

– oraz kontakty przez Messengera

To tyle, co do kontaktów i bezpośrednich w Legionie. Poniżej stałe kontakty z redakcją i Zarządem

Witryna: malirycerze.pl e-mail: malirycerze@gmail.com

R E D A K C J A K O N T A K T Y

Asystent REDAKCJI: ks. dr Lesław Krzyżak

Redakcja: Wiesław Kaźmierczak, Urząd Pocztowy Koszalin 9,

Skrytka pocztowa 82, 75-350 Koszalin, kom. 668 093 700 

Zamówienia…Maria Mrózek, kom. 664 035 180

MODLITWA za ADMINISTR., REDAKCJĘ i UŻYTKOWNIKÓW

WITRYNY INTERNETOWEJ LEGIONU MRMSJ i Głosu MR

Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Przenajświętszą Krew, Serce, zasługi, Oblicze Pana Jezusa i cały skarb Kościoła św. – tyle razy ile sekund w wieczności, oraz ile się liter i pożytecznych słów wypowiedzianych mieści na tej stronie internetowej i Głosie MR, na wyjednanie przez Miłosierne Serce Jezusa, najmilszego Syna Twego, Łaski ostatecznej zbawienia, doskonałej skruchy w godzinę śmierci, przebaczenia wszystkich grzechów i łask potrzebnych oraz błogosławieństwa Bożego dla siebie i tych wszystkich osób, które będą redagować, współpracować zarządzającymi stroną i redakcją Głosu MR, umiejętnie korzystać oraz ubogacać siebie i bliźnich będą zamieszczanymi treściami. Zaś wszelkie zakusy szatana i innych złych duchów oraz wrogów Boga, Kościoła, Legionu, Głosu MR i tej witryny – w przekręcaniu, wypaczaniu i nie zrozumieniu tych treści oraz wszelkich złych zamierzeń, działań i ataków – zostały przerwane i zniweczone mocą Bożą i za przyczyną całego Dworu Niebieskiego. Amen

 


[1] Okres postulatu na okres 1 roku był praktykowany w formularzach zgłoszeń za życia s. Zofii na okres 1 roku po czym automatycznie członek stawał się rycerzem. Od 2011 roku została wprowadzony dwustopniowa praktyka przyjmowania z uwagi na głębsze uświadomienie kandydata, wytrwanie w postanowieniach regulaminu oraz rozeznania czy to jest ta wspólnota, do której został powołany(a) przez Pana. Bo „wielu jest wezwanych, ale mało wybranych.” mówi nam Pan Jezus w Ewangelii św. Mateusza 22,14. Z wcześniejszych wstąpień do legionu często były to słomiane zapały, które w krótkim czasie spalały się i gasły. Widać to na analizie archiwalnych rejestrach gdzie z wielotysięcznego Legionu zostało 15% góra 20% tych prawdziwych, wytrwałych w tym Bożym dziele.

[2] Oświadczenie s. Zofii Grochowskiej (1995) opublikowane w kwartalniku CZAS OSTATNIEJ SZANSY / zeszyt nr 2 / dot. zamieszczonych tekstów  w książeczce „Armii Najdroższej Krwi Jezusa Chrystusa”

W związku z zamieszczeniem informacji i tekstu niektórych orędzi przekazanych mi przez Pana Jezusa w książce pt.: „Armia Najdroższej Krwi Jezusa Chrystusa” /wyd. IV poszerzone/, autor Rudolf Szaffer /brak wydawcy/ oświadczam, że wyraziłam tylko zgodę na umieszczenie w tej książce modlitwy* przekazanej mi przez Pana Jezusa. Pozostałe informacje w tej książce zostały tam umieszczone bez mojej wiedzy i zgody. Równocześnie proszę o nieskładanie do mnie zamówień na to wydawnictwo. Natomiast po wszelkie inne dodatkowe informacje o orędziach i teksty samych orędzi proszę zgłaszać się tylko i wyłącznie do Apostolstwa Miłosierdzia Bożego w Warszawie.”

[3] Ks. Marian Polak, redaktor naczelny katolickiego czasopisma „Któż jak Bóg” nr 1/1994 we wstępie do orędzi zatytułowanych „Nawracajcie się i wierzcie Ewangelii”pisze: Jedna z czcicielek Miłosierdzia Bożego i św. Michała Archanioła, dzieli się słowami Pana Jezusa, które słyszy w swoim sercu”. W numerze 4/1994 „Któż jak Bóg” na str. 23 redakcja zamieściła modlitwę do Chrystusa Miłosiernego Zofii Grochowskiej. Pan Jezus podyktował tę modlitwę p. Zofii dnia 7.08.1991 r. mówiąc: „Ta modlitwa powinna być odmawiana za wszystkich grzeszników całego świata. W tej modlitwie jest błogosławieństwo Moje i Moc Modlitwy na ostatnie czasy.”

[4] Według rejestru od 2011 roku na podstawie odnowionych deklaracji i nowych na podstawie których zostały wydane DYPLOMIKI – osobisty dokument Małego Rycerza.

[5] Matki Bożej

[6] Balsam polecany i rozprowadzany w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowskich Łagiewnikach