MIŁOŚĆ DO BOGA I BLIŹNIEGO 1995-1997
ROK 1995
Dnia 01.01.1995 r.
Córko Moja! Pomóż Mi otworzyć serca ludzkie, które zamknęły się przede Mną. Ja, Jezus Chrystus, pragnę zamieszkać w każdym sercu, a utrata każdego serca sprawia Mi smutek. Córko Moja, ten rok jest wielki walką dobra ze złem, wiele będzie katastrof, kataklizmów. Zło okaże swoje największe okrucieństwo. Ludzie muszą zobaczyć, komu służyli.
Pragnę powrotu dzieci marnotrawnych do domu Ojca w niebie, ale potrzebuję was, dzieci, i wielkiej modlitwy w zjednoczeniu, to jest ratunek dla świata.
Polska jest Moim umiłowanym narodem i największą walkę ze złem podejmie naród polski.
Ja, Jezus miłosierny, będę błogosławił tym, co podjęli tę walkę dla Chwały Bożej i ratunek dla dusz zagubionych. Matka Moja i wasza schodzi na ziemię tam, gdzie jest modlitwa, i z wami się modli i błogosławi, abyście wytrwali w składaniu ofiar.
Drogie dzieci, nie lękajcie się niczego! Ci, co są poświęceni Bogu, są darem Bożym. Uczyniłem to, bo kocham was Moi mali wybrańcy. I wy kochajcie swego Boga, bo tylko miłość i silna wiara zwycięży. Złóżcie Mi wszystkie pragnienia ratowania świata od zagłady, a uśmierzycie Mój gniew. Jesteście Moimi dziećmi i gdy modlicie się, nie mogę wam odmówić darów, o które prosicie.
Ufajcie Miłosierdziu Bożemu i przez Miłosierdzie Boże składajcie ofiary, a ono będzie promieniować na cały świat. Serca ludzkie zostaną uwolnione od nieprawości, a miłość zakróluje w waszych sercach do Boga i bliźniego. Ale wielu zginie bezpowrotnie, bo nie kochali Boga, walczyli z Nim i znieważali Mnie. Skończy się ich herezja, a nastąpi ład i porządek dla tych, co wytrwali w wierze i miłości do Boga. Wzywam wszystkie dzieci, czas do Mojego przyjścia jest krótki, ale gdy przyjdę, świat będzie oczyszczony z nieprawości. Pomyśl, biedny człowiecze, jaki jest stan twej duszy, nie myśl o długim życiu, ale przygotuj się do odejścia do wieczności.
Dnia 07.01.1995 r., Tolkmicko – Mówi Matka Boża
Dzieci Moje. Oczy już wypłakałam: błagam o Miłosierdzie Boże dla Was, bo was ukochałam i z krzyża Mego Boskiego Syna was odebrałam. Dzieci, dlaczego tak grzeszycie, czy inaczej żyć nie umiecie, czy dlatego, że was miłuję i Miłosierdzie wam okazuję? A gdy spojrzę na Mego Boskiego Syna – jest smutny, jaka to przyczyna?
Są dzieci, które Mnie kochają i Memu Serce zbolałemu wynagradzają, i dlatego do ich serc łaski spływają, a oni rozdają je innym. Ja, Matka, pukam do waszych serc, zaglądam, a gdy znajdę serce otwarte, łaski spływają, bo je otrzymałam, aby wam dzieci rozdawać.
Dnia 07.01.1995 r., Tolkmicko – Mówi Matka Boża
Królowo Miłosierdzia Bożego, Tyś nam Matką się stała, gdyś pod krzyżem Syna stała, byś nam Miłosierdzie okazywała. Wciąż jesteś troskliwa i swych dzieci przyzywasz, wskazówki im dajesz i ich upominasz. W grzechy nie wpadajcie, abym was nie utraciła, bo boleść Matki serce przeszywa.
Dzieci moje, oczy już wypłakałam, o Miłosierdzie Boże dla was błagałam, bo was ukochałam i z krzyża Mego Boskiego Syna was odebrałam.
Dzieci, dlaczego tak grzeszycie, inaczej żyć nie umiecie, dlatego, że was miłuję i Miłosierdzie wam okazuję. Jaka boleść Matkę przeszywa, gdy dziecko Matki Miłości nie wzywa, pędzi wprost w sidła szatana i już jest pokonane i jest zadowolone, bo przez szatana zniewolone. A gdy spojrzę na Mego boskiego Syna jest smutny, czyja to przyczyna.
Są dzieci, które Mnie kochają i Moje Serce obolałe wynagradzają i dlatego do ich serc łaski spływają i innym je rozdają. Ja, Matka pukająca, do waszych serc zaglądam, gdy znajdę serce otwarte, łaski spływają, bo je otrzymałam, abym wam chętnie rozdawała.
Dnia 08.01.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja! Ja, Twój Bóg i Pan, przyjmuję twoje wszystkie ofiary i pragnienia. Twoje pragnienia się zjednoczone z Moimi, aby świat się nawrócił i całkowicie zaufał swojemu Bogu – wówczas przez Moje Miłosierdzie będą spływać wielkie łaski na cały świat. Kraj, który zaufa Memu Miłosierdziu i Mej Matce, nie zostanie dotknięty przez żadną katastrofę lub kataklizm, bo kto Bogu zaufał i zda się na Jego pieczę, tego Bóg ochroni, bo wasz Bóg jest Wszechmocny.
Z miłości dla was wszystko uczyniłem i pragnę, żeby Moje dzieci żyły w miłości dla Mnie, bo tylko miłość do Mnie, Jezusa Chrystusa i do bliźniego może rozwiązać wszystkie problemy świata.
W miłości Bożej budujcie swoje ziemskie życie. To jest ta skała, której zło nie zwycięży. O, gdybyś poznał, człowiecze, co przez miłość do swojego Stwórcy możesz osiągnąć! Raj jest już tu na ziemi, bo miłość do Boga jest już tu, a dzięki pomocy aniołów stróżów prowadzi do większej doskonałości. Te dusze i serca są Moim skarbem, w które mogę przelewać wszystkie łaski, płynące na świat, takich serc i dusz jest mało. Starajcie się, dzieci Moje, o swoją duszę i serce, żeby już w tym ziemskim życiu należały do Mnie. Nie wahaj się zbliżyć do Mnie, człowiecze, a nawet gdy jesteś grzechami obciążony – rzuć się w Moje ramiona, które widzisz rozciągnięte na krzyżu i w ranę boku. To dla ciebie uczyniłem.
Zanurz się w największej głębinie niezgłębionego Miłosierdzia Bożego i trwaj w nim, bo to jest klucz do nieba.
Mówię wam, dzieci Moje, idźcie i nie grzeszcie więcej, walczcie ze złem. Dałem ci, człowiecze, nową szatę, abyś ją zdobył dla Chwały Bożej i zbawienia siebie i bliźniego. Teraz błogosławię ciebie i wszystkie dzieci: w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
Dnia 09.01.1995 r. – Ropczyce
Dochodziłam do kościoła do Przemienienia Pańskiego w Ropczycach, usłyszałam głos wewnętrzny w tej świątyni.
Otrzymasz moc błogosławieństwa przez Miłosierdzie Boże, kiedy będziesz szła spać. Błogosław w Imię Jezusa miłosiernego na cztery strony świata, a Miłosierdzie będzie się rozlewać na wszystkie zlodowaciałe serca. Tym będziesz mi pomagać ratować grzeszników.
Gdy przyjęłam Komunię Świętą – tęsknota i łączność z Jezusem Eucharystycznym. Zaczęłam składać ofiarę Jezusowi ze swojej nędzy i prosząc o miłość do Jezusa, czułam ją. Zaczęła mnie ogarniać Jego miłość. Złożyłam całą moja ofiarę w Jego zranionym Sercu. Łzy miłości popłynęły z moich oczu.
Mówi Jezus: – Córko Moja, wzruszyłaś mnie i łza z Mych oczu spłynęła do twego serca. Pamiętaj o niej, bo Ja, Jezus, złożyłem na ołtarzu twego serca. Modlitwa twego serca ma wielką moc, bo na ołtarzu twego serca jest perła, która oświecać będzie twoje serce, jak cały świat przez to błogosławieństwo i modlitwy całej wspólnoty rodzinnej Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego. Twoja ofiara z twej nędzy podobała mi się i błogosławię cię, moje małe narzędzie.
Proszę Księdza, zwracam się z prośbą o sprawdzenie tego orędzia i potwierdzenie, że jest zgodne z teologią Kościoła. Czy mogę błogosławić, takie mam wewnętrzne pragnienie, zgodę i stwierdzenie kapłana.
Dnia 13.01.1995 r., Sosnowiec
Córko Moja, pisz: krzyk Mojej miłości rozlega się po całym świecie, a mało kto go słyszy. Moje zranione Serce jest bramą do nieba i mieszkaniem dla całej ludzkości w tych ostatnich czasach. Jestem bardzo znieważany i kielich goryczy jest wypełniony do ostateczności. Dlaczego Mnie nie bronicie? Czyż zabrakło wam odwagi bronić Mnie przed zniewagą? Moi przeciwnicy starają się wam wyrwać z serca miłość do Boga. Jest mało gorących serc, a tak wiele zlodowaciałych, które napawają Mnie wielkim smutkiem.
Czym zawiniłem, czy tym, że kocham was i ogarniam was swoją miłością? Moja miłość się upomina o wzajemną miłość. Ja wciąż czekam, opamiętaj się, człowiecze, bo to Ja stworzyłem człowieka i wszechświat, ale Moje stworzenie zostało zniewolone przez grzech i złe moce.
To wszystko, co stworzyłem z wielkiej miłości, ulegnie zagładzie. Narodzie polski u was się objawiłem, jako Jezus miłosierny i spragniony jestem miłości. Dajcie Mi jeść i pić, grzejcie Mnie swoją miłością. O, narodzie wybrany, nawet nie wiesz, co Bóg przygotował przez swoje Miłosierdzie. Nie zmarnujcie łask, które od wieków były przeznaczone, a Miłosierdzie Boże będzie promieniować na cały świat.
Córko, pisz: jestem zmęczony, pragnę i szukam spoczynku i czci w narodzie polskim. Moje umiłowane dzieci stańcie w obronie Kościoła, bo Ja tam jestem w tabernakulum jako więzień miłości i pragnę być więźniem w waszych sercach. Pozwólcie się uwięzić w Moim Sercu. Ja na was czekam, opuszczony, i żebrzę o miłość.
W tych ostatnich czasach jestem tak hojny, bo jedynym ratunkiem dla upadłych dusz jest oddać się miłości Bożej i wynagradzać za zniewagi całego świata.
Dnia 18.01.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja! Wołam przez wiele dzieci wybranych o nawrócenie się do Boga. Błagajcie o Miłosierdzie Boże dla całego świata. Czyż nie obiecałem ratunku, o ile się zwrócicie do Miłosierdzia Bożego z wielką skruchą, prosząc o przebaczenie?
Kary i grzech dojrzały do ostateczności. Módl się za tych, co giną nie pojednawszy się z Bogiem, bo ciebie też to czeka. Gniew Mój się wzmaga, każdy zakątek ziemi dotknie zasłużona kara. Dosyć przemocy, fałszu, obłudy i morderstw – podpisaliście wyrok na wielkie oczyszczenie swoich grzechów. Dzierżawiliście świat przez tyle wieków, nie spłaciliście długów dobrym przykładem życia z Bogiem. Odeszliście ode Mnie przez tyle wieków.
Ja was szukałem – wiele swych owieczek oddałem na rzeź, a teraz zbiorę Moje owieczki, które idą za swym Pasterzem, a ci, którzy pójdą, wielbiąc swego Boga, oddadzą się całkowicie pod działanie Boże.
Ja, Jezus Chrystus, posłużę się nimi dla ratowania świata, przyodzieję ich w swoje szaty i moc Bożą, aby wytrwali w tej walce ze złem. Moje drogie dzieci narodu polskiego, oczy Moje są zwrócone na was z otwartym Sercem, jestem z wami.
Dźwigajcie się i stawajcie do walki, Mali Rycerze Miłosierdzia Bożego, nie lękajcie się niczego! Narzędzie Boże nie może być lękliwe. Zdajcie się wyłącznie na swego Stwórcę, niech Ja przez was działam.
Tam, gdzie jest działanie Boże, tam i jest zwycięstwo nad złem. Szczęśliwy ten człowiek, który zdany jest na wolę swego Boga, bo nie on sam, ale Ja, Jezus Chrystus, żyję w nim i działam, i nie znajduję żadnego oporu. Takie dusze i serca błogosławię i napełniam Bożą miłością, aby przez resztę życia szły w miłości, składając ofiary, a reszta dokona się ręką Bożą,która błogosławi: w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Miłosierdzie Boże niech ogarnie cały świat, a Królestwo Boże i pokój Boży zakróluje w odnowie świata.
Dnia 19.01.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja! Zbliża się dzień sprawiedliwości. Ten rok jest przestrogą do opamiętania się. Powiedziałem Mojej córce Faustynie: nie zazna ludzkość spokoju. Moja sprawiedliwość będzie ich ścigać do dnia przeznaczenia. O ile i to ich nie nawróci, wypełni się wszystko, co jest powiedziane przez proroków. Kara zawisła nad światem, nie budujcie sobie wygodnych gniazd, a zadbajcie o swoje zbawienie. Bardzo cierpi Moja i wasza Matka, Moje dzieci marnotrawne. Jakaż jest obojętność wasza wobec Boga! Szukam ludzkich serc, które Mnie kochają. Patrz, człowiecze, co będzie się dziać w tym roku.
Każde nieszczęście jest twoim dziełem. Twoja człowiecza nieprawość doprowadziła do tylu nieszczęść. Dzieci Mego Serca, trwajcie i nie oddalajcie się ode Mnie.
Wynagradzajcie za grzechy całego świata, módlcie się, bo czas oczyszczenia z nieprawości jest krótki, tak jak Moje przyjście jest bliskie.
Co uczyniłeś, człowiecze, aby spotkać swego Boga, Jezusa?
O, biada w dniu przyjścia Mojego tym, którzy znieważali Mój Boży majestat, a służyli złu. Błogosławię wszystkim, którzy się nawrócili i całym sercem wielbią Boga, i wynagradzali za swoje grzechy i całego świata. Jestem tak miłosierny… Tego świat nie pojął, człowiek nawet nie jest zdolny pojąć, jak bardzo jest kochany, i odrzucił tę miłość, która mogła dać światu radość życia z Bogiem i zbawienie. Wróćcie, Ja na was czekam do czasu przeznaczenia.
Dnia 30.01.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja. Tak bardzo jestem smutny, że kara będzie dotykać cały świat. Człowiek budował, upiększał swoje życie bez Boga. Cały wszechświat stworzyłem i to, co jest beze Mnie budowane, nie może istnieć, bo nie było tego w Bożych planach.
Wykorzystałeś, człowiecze, swoją mądrość do zdobycia dobrobytu i służenia złu. Uczeni nie pojmą spraw Bożych, wiedza wprowadziła ich w pychę. Odrzucili plan Boży, stając się panami tego świata. To, co zbudowali, ulegnie zniszczeniu. Bóg stworzył cały wszechświat, a człowiek nie uznał, że jest to dobre i Boże.
Gdy aniołowie się zbuntowali, zostali strąceni do piekła, i to samo czeka człowieka, bo nie służy Bogu, tylko mamonie, która jest drogą zatracenia.
Zabijacie niewinnych ludzi, ale przyjdzie taki dzień gniewu Bożego, że zadrży ziemia, a ci, którzy w grzechu żyją, a nie nawrócą się, wypędzeni będą z Moich posiadłości jak Adam i Ewa z raju.
Stworzyłem raj na ziemi dla człowieka, całe wieki czekałem, ale nadchodzi czas dla maluczkich, których krzywdziliście przez całe wieki, im błogosławić będę, choć ubodzy byli i Mnie nie widzieli, ale kochali. Wierni byli Memu Bóstwu, oni wszystkie dobra Boże posiądą i w Mojej chwale udział brać będą, bo miłością Moją nie gardzili, ale o nią prosili i jej szukali, i do Mego Serca pukali, i za cały świat zadośćuczynili. W takie serca przelewam wiele łask. Miłosierdziem i Miłością je ogarniam i bronić będę jako własności swojej.
Dnia 23.02.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja, widzisz, w jaki sposób działam, gdy ufasz całkowicie swemu Bogu. Gdyby ludzie zaufali Bogu, czyżbym ich karał? Zwracam się z prośbą do młodzieży i ostrzegam przed lekkomyślnością. Atak zła szczególnie będzie skierowany na młodzież. Nie potrafisz żyć po Bożemu, upadłe młode kwiecie. Sekty was porywają, ogłupiają was, a wy, tak mądrzy, nie potraficie rozpoznać swej zguby.
O ile się nie opamiętacie i nie wrócicie na drogę zbawienia, i nie zaczniecie błagać Boga o przebaczenie, ugną się wasze kolana pod ciężarem chorób, które sprowadzicie na siebie przez swoją nieprawość. Oj, wielkie to będzie dla was upomnienie.
Nie oddajecie czci Bogu ani swoim rodzicom, wygasła w was miłość, a wstąpiła nienawiść i zło. Patrzę na waszych rodziców żyjących w rozpaczy, jak tracą was i wylewają gorzkie łzy. Czy łzy rodziców i rozpacz nie wołają o ratunek?
Drogie dzieci, gaśniecie w oczach Bożych, a gdy zapadnie mrok w waszej duszy, co ciebie czeka, kwiecie ziemski? Sprzedajecie swoje dusze złu – czy macie do tego prawo? Przecież Ja, Bóg, powołałem ciebie, człowiecze, do życia, a łono twej matki wydało ciebie na świat.
Czy po to przyszedłeś na świat, aby iść na potępienie? Czy wiesz, że Bóg ciebie kocha i kochają cię twoi rodzice? A szatan ciebie nienawidzi?!
Usłysz to wezwanie, obudź się, aby nie było za późno. Nadchodzi czas zatrzymania waszego biegu ku przepaści. Uczynię to z miłości do was, biedne, zagubione dzieci, aby was ratować. Trzeba wiele modlitw i ofiar.
Módlcie się, drogie Moje dzieci umiłowane, świat was nie poznał, tak jak Mnie, Jezusa Chrystusa. Wytrwajcie na tej drodze zbawienia. Ja jestem wraz z Moją i waszą Matką z wami. Nie lękajcie się zła, a zwyciężajcie go, bo Ja, Jezus Chrystus, wam błogosławię.
Dnia 28.02.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja, wkrótce wiele ofiar będziesz czyniła na ratunek świata. Składaj wszystkie utrudzenia za nawrócenie grzeszników, a będzie ich wiele. Tak, jak ci powiedziałem, pójdziesz na krańce świata – zostawisz swój dom rodzinny – będziesz głosić przyjście Moje.
Ja, Jezus Chrystus, pragnę zbawienia wszystkich ludzi. Będziesz wołać głosem Bożym o nawrócenie się do Boga. Trzeba z całą ufnością zwrócić się o pomoc do Matki Bożej, w Jej macierzyństwie narodzić się trzeba dla Boga. Tak jak Ja, Jezus, przyszedłem na świat przez Jej macierzyństwo, tak człowiek się musi narodzić, aby ta Matka spod krzyża swego Syna wzięła i objęła ciebie swoim macierzyństwem i troską. Ta Matka pełna Miłości i Miłosierdzia nigdy ciebie nie zawiedzie. Ona jest wierna swemu macierzyństwu. Wskazuje wam drogę, którą macie wrócić.
Ale gdy nadejdzie dzień rozliczenia się ze swojej nieprawości, czy grzeszny świat obroni ciebie, człowiecze? Nie, nie znajdziesz nikogo, kto by ci pomógł, zostaniesz sam bez Boga w wielkiej rozpaczy. Żyłeś i nie myślałeś o życiu wiecznym z Bogiem, a podążałeś do otchłani piekielnej. Biada tobie, człowiecze rozumny!
Wracajcie z drogi nieprawości. Błagajcie o Miłosierdzie Boże dla siebie i całego świata. A wy, dzieci Boże, nie ustawajcie w modlitwach. Gdy widzę wasz najmniejszy gest waszych westchnień, waszych pragnień – dajecie Mi tyle radości.
Ci, którzy pozwolili Mi działać w swoich sercach, już nie potrafią żyć światem, ale żyją Bogiem. Nie oni, ale Ja, Jezus, stwarzam w nich pragnienie wypełniania woli Bożej. W Bogu złożyli całą swoją nędzę i są szczęśliwi, bo Ja, Jezus, jestem z nimi, a gdzie jest miłość do Boga i bliźniego, tam jest radość życia.
Dnia 01.03.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja, pisz często! Dziś daję wam Moje stworzenia, wskazówki i ostrzeżenia dla waszego zbawienia. Ja, Jezus pragnę, abyście się obudzili i skorzystali z czasu Miłosierdzia Bożego. Ten czas jest krótki. Jak długo, człowiecze, każesz Mi czekać? Czyż nie jesteś przeze Mnie stworzony i odkupiony? Giniesz i tracisz światło Boże! Co będzie, kiedy je utracisz? Wciąż Mnie krzyżujesz, a Matce Bożej zadajesz miecz boleści. Czyż Moja miłość i miłość Mojej i twojej Matki nie dała ci poznać: czyż nie złożyłem świadectwa Mojej miłości na krzyżu, czy już wygasło w tobie sumienie, że nie rozważasz Mojej męki?
To dla ciebie i każdego, kto będzie to czytał: rozważ, wróć pod Mój krzyż i rozważaj Moją miłość do ciebie, biedny, zagubiony człowiecze. O ile to uczynisz – Ja, Jezus Chrystus, obiecuję, że gdy okażesz skruchę, nie odejdziesz bez Mojego błogosławieństwa i łaski nawrócenia.
Nie pędź tak szybko, a rozważaj powoli Mój każdy krok na Mojej drodze krzyżowej, a dam ci poznać, jak masz żyć, aby się zbawić. Zrób choć jeden krok w stronę krzyża, odwróć się od nieprawości tego grzesznego świata i nie idź za podszeptem szatana, bo ta droga jest niebezpieczna i krótka. Proszę opamiętaj się, kocham was wszystkich, Moje dzieci.
Dlaczego się odłączasz od Mojej miłości, dlaczego jej nie chcesz? Wolisz nienawiść, zło, którego dokonuje przez ciebie szatan? Czyś pomyślał, że jesteś narzędziem w jego rękach? Niszczysz siebie i innych. Biada wam, gdy pozostaniecie na tej drodze do piekła.
Jestem Bogiem miłosiernym. Wróć, a Ja ci przebaczę, czekam do czasu przeznaczenia; gdy minie ten czas, czeka tylko kara. Twoja wielkość stanie się tak nikła i w jednej chwili poznasz swoje grzeszne życie i zrozumiesz, że to grzechy całej ludzkości uczyniły to, że gniew Boży da tobie odczuć, że Bóg jest Królem i Panem Nieba i ziemi.
I wypełni się wola Boża, bo nie wypełnialiście jej i nie żyliście, aby ją wypełniać. Oto ostrzeżenie dla całej ludzkości.
O ile usłyszycie to ostrzeżenie i zaczniecie się nawracać, wiele kar i win przebaczę wam przez Moją Miłość i Miłosierdzie Boże, które jest ratunkiem na ostatnie czasy.
Dnia 06.03.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja, jestem zawsze z tobą. Nie lękaj się, a krocz odważnie. Niech byle jaki podmuch nie chwieje tobą. Narzędzie ukształtowane przez Boga idzie odważnie, nie lęka się, ale całym oddaniem się Bogu wypełnia wolę Bożą.
Córko Moja, wiele będziesz wędrować, wiele goryczy zaznasz od złych ludzi, ale Ja ci dam moc przezwyciężania. Ufaj Mi całkowicie, to dzieło zbawienia ma wielkie zadanie wobec grzesznego świata.
Ludzie odeszli od krzyża. Przechodząc nawet nie spojrzą, bo ogarnia ich lęk. Gdy niosłem krzyż na swoich ramionach, padałem pod ciężarem grzechów ludzkich, bardzo cierpiałem za każdego z was. Gdy lękasz się krzyża, człowiecze, lękasz się i Mnie, Jezusa Ukrzyżowanego, a Ja tak pragnę waszego współczucia i pamięci o Mojej męce.
Drogie Moje stworzenia, nie lękajcie się miłości Bożej. Cóż zdobędziecie, gdy będziecie od niej uciekali? Zgubicie się i nie odnajdziecie drogi zbawienia.
Nie dość, że od Mego krzyża uciekacie, go również znieważacie. Krzyż Mój jest największą potęgą zbawienia. Wróćcie do Mego krzyża, Oddajcie mu cześć i uwielbienie. Za brak czci dla Mojego krzyża otrzymacie krzyż, który będziecie sami dźwigać, to krzyż kary, która dotknie świat. Nikt nie będzie mógł wam pomóc i ulżyć w cierpieniu, tylko Ja, Jezus Chrystus. Przez tyle wieków czekałem i nie znalazłem w świecie nawrócenia.
Chwila obecna jest jak dojrzały owoc, trzeba zebrać to, co dobre, a złe owoce odrzucić, bo świat obecny nie wyda dobrego owocu, a dojrzał do kary, która się zbliża.
Wiele powstaje wspólnot, ale wiele jest takich, które nie pochodzą od Boga. Ta wspólnota Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego jest Moim dziełem i nikt go nie zdoła zatrzymać, bo Ja, Jezus miłosierny, daję ratunek całemu światu. O ile ludzkość nie skorzysta z czasu Miłosierdzia Bożego danego dla świata – nastąpi kara.
Dzieci światłości, nie ustawajcie w składaniu ofiar, módlcie się za kapłanów, żeby i oni włączyli się w to dzieło zbawienia. Ukochajcie Mój krzyż; on da wam moc poznania wielu tajemnic Bożych, aby was świat poznał, choć tak mali jesteście dla świata, ale potęgą w ręku Boga.
Moi Mali Rycerze, Moi miłośnicy Mego krzyża, choć czeka was ciężka praca, ze Mną dojdziecie do największych wyżyn ojczyzny niebieskiej. Tam czeka was nagroda i spoczynek po wielkim trudzie.
Dnia 07.03.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja, pisz! Będziesz miała te orędzia często, bo wiele chcę wam przekazać. Czas wołania do ludzkości o nawrócenie się jest czasem ostatecznym.
Jak wielki smutek Mi zadajecie i boleść, że muszę karać. Zwracam się do mężów porzuconych żon i dzieci, zdeptaliście związek małżeński i sakramenty święte, a weszliście na drogę zatracenia, użyjecie świata, ale wieczności szczęśliwej możecie nie oglądać. Mężowie porzuceni przez żony, oddajcie Mi swoją samotność. Ja wam pomogę. Módlcie się o łaski potrzebne wam w życiu duchowym i doczesnym, abyście i wy nie zbłądzili. Tak wiele jest porzuconych żon i dzieci. Biedne matki borykają się z problemem, jak wychować dzieci. A ojcowie? Gdzie wasza miłość?
O wy, zlodowaciałe serca, coście uczynili z rodzin swoich? Łzy waszych żon i dzieci wołają o pomoc. Powiadam wam, Ja, Jezus Chrystus, ich nigdy nie opuszczę, choć żyją w ubóstwie, ale Mnie kochają, bo zaufały Memu Miłosierdziu. Drogie Moje córki porzucone przez swych mężów, oto jestem, przychodzę upomnieć się o was, pójdźcie za Mną.
Ja, Jezus Chrystus, was nie zawiodę, okażę wam wielką swoją miłość i wynagrodzę wasze łzy. Gdy byłyście w rozpaczy, Ja byłem z wami i pozostanę. Dziękuję tym, które szukały ukojenia u stóp Mego krzyża. Dałem wam moc przetrwania i godzenia się z losem.
Dnia 20.03.1995 r. o godz. 2.20.
Córko Moja, mów wszystkim zagubionym duszom, niech się nie lękają! Wzywam was, Magdaleny, po imieniu, pójdźcie za Mną, za swym Zbawicielem. Nie lękajcie się Mojego krzyża, pójdźcie za nim tak jak św. Magdalena. Ona pragnęła wrócić do Boga, zrozumiała swój wielki grzech i wy, drogie Moje stworzenia, wróćcie na drogę zbawienia.
To nic, że umrzesz, człowiecze, dla świata, ale zapragniesz żyć dla Boga. Wszystko w czym żyłeś, jest niczym, a wielką łaską jest żyć dla Boga. Nie patrz na ludzi, ale pragnij tylko, abym był z tobą, a Ja ci wystarczę. Ukoję twój smutek i ból. Kiedy ciebie wszyscy opuszczą, Ja pozostanę z tobą. Przytul się do Mego zranionego Serca, ono jest dla ciebie. Czemu się lękasz wejść do niego? Ja pragnę zamieszkać w twoim sercu, bo Ja, Jezus, jestem Tym, który przebacza skruszonym sercom, odpuszczam grzechy i raduję się, że te serca, które były tak daleko od swego Zbawiciela, teraz biją dla Mnie. Kocham takie serca, które ulegają Moim wezwaniom do nawrócenia. Ja, Jezus Chrystus, wiem, że jesteś słaby.
Przyślę Szymona, który ci pomoże w trudnej chwili, gdy będzie ci ciężko. Pomyśl, że i Ja też potrzebowałem pomocy na swojej drodze krzyżowej i Szymon Mi pomógł.
Dzieci Moje, będzie wam ciężko i będziecie prześladowane. Módlcie się za swych prześladowców, oni się też zagubili. Wielu dam wam pomocników, aby was ratować.
Mali Rycerze Miłosierdzia Bożego są szafarzami Mojej Miłości i Miłosierdzia. U nich szukajcie pomocy. Oni mogą wam wyprosić wiele łask dla waszego zbawienia.
To Ja, Jezus, stworzyłem w nich pragnienie zwalczania zła i chęć pomagania w odnalezieniu drogi zbawienia, na której jestem Ja – Jezus Chrystus. Moje drogie zagubione owieczki, pozwólcie się odnaleźć, nie uciekajcie, a przygotujcie się na Moje przyjście.
Błogosławię tym, którzy przygotowują się i oczekują Mojego przyjścia.
Ja, Jezus, pragnę, aby wszyscy ludzie byli przygotowani na Moje przyjście, uwielbiajcie i oczekujcie na swego Boga, a Królestwo przyjdzie do was. W odnowie świata żyć będziecie ze Mną w Moim Królestwie. Biada tym, co nie pragną życia w Królestwie Bożym i nie oczekują go.
Dnia 02.04.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja! Czas przemija, a ludzie wciąż myślą, że czasu jest wiele i zwlekają z pojednaniem się z Bogiem. Jaką krzywdę wyrządzisz człowiecze, swej duszy, pomyśl i zastanów się! Ja, Jezus, nie straszę ciebie. Strach ogarnie ciebie, biedne stworzenie, gdy ujrzysz gniew Boży. Jak długo mam czekać na nawrócenie? Jak długo będziesz narzędziem szatana? Wróć, synu, córko marnotrawna do swego Stwórcy! Nigdy nie osiągniesz życia wiecznego bez Boga.
Stoisz na rozdrożu. Są dwie drogi. Wybierz jedną z nich. Pierwsza prowadzi do Nieba, druga do piekła, na wieczne potępienie. Pomyślcie, drogie dzieci, jak bardzo cierpiałem, aby was zbawić – całe Moje Ciało było jedną raną, krew płynęła obficie, przybito Mnie do krzyża i trzy godziny konałem. Czy to wszystko ma być zmarnowane?
Moja Najświętsza Ofiara, to źródło Miłości i Miłosierdzia, przez tyle wieków była znieważana.
Moja miłość wciąż was kocha. Szukasz miłości i współczucia, człowiecze, a przecież Ja na ciebie czekam. Ale do czasu przeznaczenia.
Drogie Moje umiłowane dzieci, pomóżcie temu upadłemu światu powstać.
Stworzyłem was, Mali Rycerze Miłosierdzia Bożego, na te czasy ostateczne. Będzie to wielkie zmaganie dobra ze złem. Wiele wycierpicie, ale zwycięstwo nadejdzie – Niepokalane Serce Mojej i waszej Matki zwycięży.
Tylko proszę, trzymajcie się krzyża świętego. Módlcie się wiele za kapłanów, abyście znaleźli dobrych pasterzy. Bądźcie poddani Mojej woli i otwórzcie serca dla Boga, aby tajemnica Boża okazała się poprzez was a lud Boży zrozumiał, gdzie szukać zbawienia. Na krzyżu dokonało się dzieło zbawienia, kiedy otwarto Moje Serce pełne Miłości i Miłosierdzia dla całego świata.
Dnia 04.04.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja! W obecnym czasie ludzie zaczynają czuć lęk przed karą, ale wmawiają sobie, że to tylko ludzki strach.
Czasu macie mało! Co się z wami stanie? Kocham was i boleść jest wielka z utraty tylu dusz. Matka Najświętsza wylewa łzy! Zobaczcie, jak wielka jest boleść tej dobrej Matki. Zobacz w jej łzach, jak bardzo ciebie kocha i wzywa ciebie, biedne stworzenie, bo Ona wie, co ciebie czeka. Spójrz w swoje wnętrze, czy twoje życie daje świadectwo życia dla Boga? Nie pędź tak szybko, bo upadniesz i nie powstaniesz. Każdy krok twego życia musi być przemyślany. Dla kogo poświęciłeś swoje życie: dla Boga i z Bogiem – czy szatanowi je oddałeś? Pamiętaj, że mieć wiele, to nie znaczy być szczęśliwym, bo szczęściem i życiem wiecznym jest Bóg. Miłość Moja zwyciężyła!
Dlaczego nie korzystacie z Mej miłości, tylko z nienawiści, niesprawiedliwości i krzywdy, którą wszczepił szatan. Masz rozum, człowiecze, a nie potrafisz rozpoznać, jak szatan ciebie usidla. Zmarnowaliście tyle skarbów zbawienia, a czas rozliczenia zbliża się szybkim krokiem. Zbrodnia, która się dokonuje w świecie, woła o pomstę do nieba.
Drogie Moje dzieci, umiłowane Moje światła ziemskie, jest was mało. Moja miłość jest w was i ona zwycięży. Tylko wytrwajcie, nie osądzajcie nikogo, ale jednoczcie się, okazujcie sobie nawzajem miłość i pomagajcie sobie, i módlcie się za ten grzeszny świat.
Mali Rycerze Miłosierdzia Bożego, bądźcie gotowi na wszystko. Ja będę z wami, i całe Niebo, bo czas panowania szatana się kończy. Ten czas będzie dla was bardzo trudny. Wspólnoty duże mają większą moc odparcia złych mocy. Jesteście Moim narzędziem, by wola Boża dokonała się na ziemi przez człowieka. Moja Miłość i Miłosierdzie osiągnie największe zwycięstwo nad złem w zagubionych duszach, ale potrzebuję was, Moje dzieci. Oto jestem zawsze z wami do Mego przyjścia.
Dnia 10.04.1995 r. – Osobisty dialog.
1. Panie Jezu pragnę, abyś mnie napełnił swoją miłością i abym mogła Ciebie tak kochać, aby zapomnieć o sobie.
Córko Moja, daję ci tyle miłości, ile zdolna jesteś odebrać, proś a otrzymasz.
2. Drogi mój Jezu, Miłości moja, proszę Ciebie o pasterza dobrego i świętego kapłana, aby jego opieka przyniosła owoce zbawienia dla całej ludzkości.
Córko Moja, kapłana otrzymasz. Trudy pochodzą z niezrozumienia tego dzieła. Szukają błędów, a nie szukają miłości Mojej, Miłosierdzia w tym dziele.
3. O słodki Jezu, naucz nas kochać krzyż i iść z nim przez resztę życia.
Córko Moja, nie martw się. Ja was przygotowałem i wyznaczyłem, abyście przyjęli mój krzyż z miłością, który wam ześlę i z nim przeszli wszystkie próby.
4. Panie Jezu, co mamy czynić, aby ratować dusze ginące i świat od zagłady.
Módlcie się i stańcie się cichymi i pokornymi sługami, a resztę dokonam.
5. O Boże w Trójcy jedyny, jakie ofiary mamy składać za całe duchowieństwo, aby wzrastali w świętości i radość Ci przynosili.
Dnia 10.04.1995 r., godz. 20:35 – Tolkmicko
Córko Moja. Twoje pragnienia w krótce się spełni. Kapłan, który jest przeznaczony dla tego zgromadzenia – w krótce.
Dnia 13.04.1995 r.
Córko Moja, czemu się martwisz? Powiedziałem ci, że Ja idę przed tobą. Wszystko, co się dzieje w dziele zbawienia, jest dane przez Boga dla ludzkości. Idź i wypełniaj wolę Bożą. Twój trud nie pójdzie na marne, a wyda wielkie owoce zbawienia dla wielu dusz zgubionych. Słuchaj głosu Bożego i pisz często.
Pragnę, abyś wiele dusz wprowadziła wraz z całą wspólnotą Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego do Mego Serca. Ci mali, których przeznaczyłem na ostatnie czasy – oni znają Mój smutek i boleść, które odbijają się w ich sercach. Oni wynagradzają zniewagi, które zadaje Mi grzeszny świat. Oni powstrzymują gniew Ojca Przedwiecznego, bo dawno by się wypełniła kara za grzechy. Widzę, Moje umiłowane dzieci, waszą boleść, którą zadają wam najbliżsi. Wytrwajcie, ofiarujcie to Mojej miłości, tak jak Ja to uczyniłem dla was, by was zbawić.
Wszystko przyjąłem w pokorze, prześladowaniu i opuszczeniu. Pragnąłem jednego, aby miłość była wywyższona ponad wszystkie cierpienia, które zadali Mi ludzie. Kochałem was całą swoją miłością, a Moje ukrzyżowanie zostawiłem jako pieczęć. A dziś oczekuję od was, drogie Moje stworzenia, abyście oddały wszystko dla miłości Bożej.
Drogie dzieci, miłość prawdziwą trzeba zdobywać w wielkiej pokorze i cierpieniu, aby wzrastała w sercu człowieka do Boga i bliźniego. Miłość zdobyta w wielkim trudzie ma wielką moc, bo w sercu człowieka jest miłość Jezusa. Ta miłość wyda owoce dla całej ludzkości. Kto żyje miłością Jezusa, jednego pragnie – doskonałości Bożej i wypełnienia woli Bożej.
Dnia 15.04.1995 r.
Córko Moja, idź i głoś przyjście Moje, i nie ustawaj w głoszeniu. Wszystko, co będziesz głosić, Ja, Jezus Chrystus, będę mówił przez twoje usta. Wielu rozpozna Moje słowa, a wielu odrzuci lub zlekceważy.
Człowiek rozumny powinien rozpoznać, że taka maluczka potrafi mówić słowa Boże. Beze Mnie nic byś nie potrafiła mówić. W dzisiejszych czasach wysyłam tych maluczkich ze słowem Bożym. Wiele dzieje się cudów wśród tych małych stworzeń.
Kiedy świat zrozumie i zacznie żyć tym, co mówię przez wybranych do ludzkości?
Nie lękajcie się, Moi wybrańcy, mówcie wszystko, co widzicie i słyszycie, choć będziecie prześladowani i nazwani kłamcami i psychicznie chorymi, że macie przywidzenia, że to wszystko pochodzi od szatana. Jednak wytrwajcie, Moje umiłowane stworzenia.
Zwróćcie się do macierzyństwa Mojej i waszej Matki. Tam złóżcie swoje dziecięctwo, abyście się mogli narodzić w macierzyństwie Matki Bożej dla Boga. Ona, tak kochająca Matka, nie zostawi was bez opieki, otoczy was swym macierzyństwem, abyście wzrastali w łaskach Bożych dla Chwały Bożej i dla zbawienia świata.
Niech w waszym życiu, jako wspólnocie Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego, będzie jedno hasło – MIŁOŚĆ DO BOGA I BLIŹNIEGO.
Drogie dzieci, trwajcie w tym dziele zbawienia, a tym sprawicie Mi radość. Wszelkie przeszkody są dopustem Bożym. Hartujcie swego ducha do wszelkich przeszkód. Rycerz Miłosierdzia Bożego powinien być w ciągłej walce ze złem. Nie ulegajcie wszelkim podszeptom. Niech Bóg będzie waszym Królem i Panem. Niezachwiana wasza wiara da wam zwycięstwo po wielkim trudzie.
Dnia 17. 04.1995 r.
Dziwne ponaglenie – pisać o moich przeżyciach i widzeniach, nie rozumiem, ale zacznę z pomocą Bożą. Może napiszę, choć w małym skrócie. Od dwóch dni dialogi, wyłącznie na temat, aby to pisać, choć nie wiem, po co. Z drugiej strony, żeby teologowie badali, czy to jest od Boga, czy od zła. Ja nie potrzebuję wiedzieć. Wiem, kim byłam, a czym jestem. Przemianę we mnie dokonał Bóg, bo tylko Bóg może dokonać cudu przemiany. O ile wybrał jakąś wielką nędzę do jakiegoś dzieła Bożego, prowadzi człowieka, oczyszcza i kształtuje według swojej woli. O ile człowiek się otworzy na Boże działanie i nie stawia zapory. Jest bardzo ważne, gdy człowiek odczuje lęk Boży, pragnienie w wielkiej skrusze i żalu, aby przebłagać za wszystkie swe przewinienia. Bóg jest samą Miłością i Miłosierdziem. Przebacza i troszczy się o człowieka, aby wzrastał w doskonałości. Gdy to się działo w moim życiu, czułam, że jestem skończona. Zaczęłam tak pragnąć Boga. Myśli moje były tylko o Bogu. Tak jakbym tej sieci połączenia nie mogła zerwać, ale pragnęłam jeszcze większego zjednoczenia z Bogiem. Bóg nie daje od razu przemiany. Trzeba wytrwać we wszystkim, co ześle, trzeba przyjąć z miłości do Jezusa ukrzyżowanego. Wszystko, co tyczyło mnie – jaki ból.
Dnia 21.04.1995 r., Sosnowiec
Córko Moja, jedziesz do miejsca Moich objawień, do Sekretarki Miłosierdzia Bożego. Przez nią dałem poznać światu i Kościołowi, jak wielką łaską jest to święto Miłosierdzia Bożego. Wiele dałem obietnic związanych z tym świętem. Cała ludzkość powinna się przygotować na przeżycie tego dnia w dziewięciodniowej nowennie do Miłosierdzia Bożego. Jest to jedyny ratunek dla świata i dusz zagubionych. W tym dniu każdy grzesznik może otrzymać przebaczenie i wrócić na drogę zbawienia.
Wiele jest kościołów, gdzie nie odprawia się Nowenny do Miłosierdzia Bożego. Synowie Moich ołtarzy, czyż i dla was jej nie dałem, dlaczego nie korzystacie z tych łask? Przecież w tych czasach potrzebujecie Miłosierdzia Bożego najwięcej, bo atak zła będzie jeszcze większy. Gdzie się ukryjecie, kto was obroni, jak nie Miłosierdzie Boże? Drodzy synowie kapłani, mało mówicie o Miłosierdziu Bożym i o Moich łaskach.
Wierzycie, że jest Miłosierdzie Boże, ale go nie głosicie. Trzeba się będzie rozliczyć, ile dusz zabłąkanych nie przygotowałeś, nie wprowadziłeś w łaski przeznaczone w tym święcie Miłosierdzia Bożego. Błogosławię tym kapłanom, którzy głoszą o Miłosierdziu Bożym i łaskach przeznaczonych dla dusz grzesznych. O, gdybyście poznali, ile dusz ratujecie w tym dniu, a ile dusz pozbawiacie tych łask Bożych?!
Córko Moja, wiem, że wiele modlitw płynie do Miłosierdzia Bożego przez tych Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego dla całego świata. Trwajcie, Moi mali wybrańcy, na modlitwie! Wszystkie wasze modlitwy błogosławię. Módlcie się nieustannie, bo kara za grzechy popełnione wypełnia się. Wasze modlitwy uśmierzają gniew Boży i łagodzicie rozmiar kar za grzechy świata. W Moim niezgłębionym Miłosierdziu Bożym poprzez modlitwę zanurzajcie cały grzeszny świat, aby zagubieni wrócili na drogę zbawienia.
A teraz błogosławię wam, maluczkim i całemu światu, aby Miłosierdzie Boże zakrólowało na całym świecie: w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
Dnia 25.04.1995 r.
Córko Moja, czas obecny jest czasem urzeczywistnienia wszystkich proroctw i czasów ostatecznych. Ja, Jezus Chrystus, przyszedłem na świat w tym dniu, aby człowieka zbawić przez Moje cierpienia i śmierć krzyżową. Ten dzień Moich urodzin ma być czczony przed lud Boży. Światło Boże, Bożej Dzieciny zajaśniało nad światem i każdego 25 dnia miesiąca zanoście modły do stajenki betlejemskiej, gdzie narodziłem się jako Bóg-Człowiek. W tym dniu błogosławię wszystkim modlącym się. Raduje się Moje Serce, że pamiętacie o Mnie. W tym dniu udzielę wiele łask zagubionej ludzkości, w wielu sercach się narodzi Moja miłość.
Czas obecny jest czasem narodzin w ludzkich sercach miłości do Boga i bliźniego. Sercom, które się otworzą i będą pamiętać o Dzieciątku Jezus, udzielę łaski nawrócenia.
Dnia 28.04.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja, spójrz na Mój krzyż i popatrz na Moje święte rany. Czy Moje cierpienie, Moje ukrzyżowanie nie wzrusza cię? Pomyśl, Moje dziecko, jak wielki smutek zadają Mi ludzie, bojąc się krzyża. Krzyż trzeba kochać i czcić Moje święte rany, Moje konanie i agonię.
Kiedy cierpiałem, myślałem o całym stworzeniu, żeby was zbawić i zapomniałem o sobie. Jedno pragnienie miałem: żeby wypełnić wolę Ojca, który jest w Niebie i was tam zaprowadzić.
I nadal tego pragnę i wołam was, abyście jeszcze raz wrócili pod Mój krzyż i zaufali mu. W krzyżu możecie się odrodzić i pójść drogą zbawienia.
Obserwujcie, co grzech i zło będzie dokonywać w świecie. Wiele będzie zniszczeń, katastrof, wiele zniszczonych umysłów, aż człowiek zacznie myśleć o Bogu i Jego sprawiedliwości. Czasy są ostateczne i moc zła się wzmoże, aby wiele zniszczyć ludzkich dusz.
Kto zaufa Miłosierdziu Bożemu, Mojemu krzyżowi i Moim świętym ranom, ten niech się niczego nie boi, bo stoi przed nim krzyż, a szatan krzyża się boi.
Dzieci Moje, módlcie się wiele za kapłanów i za cały grzeszny świat, aby dokonał się cud przemiany w ludzkich sercach. Bóg daje człowiekowi rozum, daje obietnice. Człowiek wybiera dobro lub zło. Jeśli człowiek pozwoli złu opanować świat, Bóg wymierzy sprawiedliwość.
Tylko w Bogu trzeba mieć ufność, żyć miłością Bożą, wypełniać przykazania Boże, a zło utraci swoją siłę. O ile żyjesz Bogiem, zło nie ma dostępu do twej duszy i umysłu. Czas nagli. Wołam Ja, Jezus Chrystus: wróćcie na drogę zbawienia! Błogosławię całemu światu.
Dnia 30.04.1995 r. – Tolkmicko, godz. 22.15
Córko Moja, jesteś wszędzie, gdzie ciebie wzywają. Twoja praca i ofiara, dla Chwały Bożej, która jest trudna. Wypełniłem twój czas, tak jak prosiłaś, wszystko oddałaś Bogu i bliźnim. Córko, nie lękaj się tego trudu, bo nie jesteś sama. Ja, Jezus, jestem zawsze z tobą i nie martw się, co będzie. Pragnij jednego, aby dobro i miłość zakrólowały w ludzkich sercach. Jesteś tą pochodnią, a Duch Święty utrzymuje ją w swoim świetle i wszystkich, którzy przyłączyli się do tej pochodni i tego zgromadzenia Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego. Córko, martwisz się, że nie masz kapłana, który by całym sercem zajął się wami, współpracował dla Chwały Bożej i ratunku dla dusz zagubionych, i rozwoju tego dzieła zbawienia.
Ja, Jezus Chrystus, jestem tym, który stworzył i zapalił te dusze, Mi wierne, do tego dzieła, aby ci maluczcy mieli współudział w Mojej Chwale, gdy przyjdę powtórnie, aby objawić światu, że wszystko się dokonało, zwycięstwo dobra nad złem.
Dzieci całego świata, wzywam was do nawrócenia się. Padnijcie na kolana, módlcie się i pokutujcie. Pojednajcie się z Bogiem. Innego Boga nie ma, który by was wybawił. Tylko Ja, Jezus Chrystus, tylko moja Krew, moje Święte Rany i boleść mojej Najświętszej Matki może przyjść wam z pomocą. Nie odwlekajcie, bo nie znasz czasu twojego odejścia.
Dnia 20.05.1995 r., Cieszyn
Córko Moja! Bardzo boleję nad światem, że został tak przez szatana zniewolony, jakby nie było innej drogi. Ludu Mój, przecież Ja, Jezus Chrystus, jestem jedyną drogą zbawienia ku wieczności.
Życie ziemskie jest jedynie pielgrzymką, która się szybko kończy i trzeba stanąć przed swym Zbawicielem. Z czym przyjdziesz, człowiecze, jeśli żyjesz w nieprawości, ochoczo służysz szatanowi i zapominasz o Bogu? Jam jest wierny swemu Bóstwu i miłości, która jest niezmienna.
Każdy człowiek, gdy pragnie miłości Bożej, otrzymuje ją i pragnie więcej. Ale miłość Boża pragnie wzajemności i czci, w której człowiek wzrasta w doskonałości.
Otóż drogie dzieci, zegar w tych czasach ostatecznych bije szybciej, bo czas na opamiętanie ludzkości jest krótki. Co stanie się z wami, gdy zegar się zatrzyma, bo czas wyznaczony minął i zasłużona kara zacznie się dopełniać? Wasze domy zaczną się rozsypywać w pył i trwoga ogarnie ciebie, biedny człowiecze. Wzywałem, prosiłem, abyś żył po Bożemu i w każdej sytuacji z ufnością wzywał Boga.
Czyż nie jestem samą Miłością, czyż nie przyszedłem na świat jako człowiek, aby dać świadectwo, że pozostanę z człowiekiem i w człowieku? Bo taka była wola Mego Ojca w Niebie, abym was odkupił własną krwią. Przyjąłem w wielkiej miłości tę ofiarę zbawienia. Wszystko, co będzie się dziać w świecie, zależy od życia człowieka. Wszystko można wyprosić. Jam jest Bóg miłosierny. Jestem czuły jak matka, gdy dzieci proszą o coś dobrego zgodnie z wolą Bożą.
Dzieci tego świata, jedynym schronieniem jest Moja i wasza Matka. Ona może was obronić i wyprowadzić z drogi zatracenia. Czyż nie dałem wam Jej pod krzyżem? Wróćcie pod krzyż i do macierzyństwa Matki Najświętszej. Ta Matka jest wierna swemu posłannictwu, Jej macierzyństwo ma wielką moc w obronie swych dzieci ziemskich. Uciekajcie się do Niej, aby nie było za późno.
Szczególną opieką Matka Najświętsza i św. Michał Archanioł otoczą powstające zgromadzenie Małych Rycerzy Miłosierdzia. Oni są przeznaczeni na te czasy ostateczne, aby nieść ratunek dla świata. Daję im Moje Miłosierdzie, aby ludzie rozpoznali czas Miłosierdzia Bożego.
Wróćcie, a nastąpi zbawienie świata, ale wróćcie jako dzieci marnotrawne do swego Boga, który na was czeka. O, jaką wielką radość Mi sprawicie, gdy powrócicie z drogi nieprawości. Przebaczę wam, bo was kocham. Tylko wasze nawrócenie może rozjaśnić Moje smutne Oblicze. Ja, Jezus Chrystus, wzywam i czekam na każdego człowieka.
Dnia 08.06.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja! Wiem, że jest ci ciężko. Każdy dzień przynosi ci wiele umartwień i trudu, ale proszę, nie ustawaj w wypełnianiu woli Bożej. Dziękuj Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu za dary i światło, które otrzymujesz. Nie lękaj się nieść miłość i radość. Ludzie w tych czasach bardzo potrzebują prawdy, która ich wyzwala z kłamstwa i obłudy.
Duch prawdy zatryumfuje nad kłamstwem. Uczcie się ode Mnie, jak żyć dla Boga. Bądźcie Moimi uczniami – cisi i pokornego serca. Przez pokorę zwycięża się zło.
Dziś w tych czasach potrzebuję wiele takich dzieci jako Moje narzędzia. Ja, Jezus Chrystus, jestem z wami i będę w każdy czas, o ile będziecie Mnie wzywać jak swego Zbawiciela i Obrońcę.
Nie czyńcie nigdy nic sami bez Boga. Wasza słabość nie jest w stanie się obronić przed atakiem zła. Bądźcie czujni, idźcie zwalczać zło, ale tylko z Bogiem.
Pozwólcie, Moje umiłowane dzieci ziemskie, żyć w waszych sercach, waszymi sercami oddychać i zwyciężać wasze słabości i poprzez was otaczające zło.
Mali Rycerze Miłosierdzia Bożego przez Moje Miłosierdzie i miłość okażcie miłość tym zagubionym w nieprawości, a Ja, Jezus, wam pobłogosławię.
Zobaczcie, Moi maluczcy, jak zły duch niszczy świat i ludzkie istnienia. Szatan myśli, że ma władzę nad światem i jest panem. Tylko wasza modlitwa, wasza ofiara Mszy Świętej może zniszczyć plan szatana. Nie zwlekajcie, Moje dzieci, w takiej dużej wspólnocie możecie uczynić wiele dobra na świecie.
Wybrałem was i wysyłam na ratunek duszom ginącym i duszom w czyśćcu cierpiącym.
Drogie Moje stworzenia, adorujcie Mnie i wynagradzajcie Moją Miłość i Miłosierdzie za ten grzeszny świat. Wiele kar dopuszczam i czekam. O, ludu Mój, co czynisz ze swoim życiem? Opamiętaj się, wróć do świątyni, tam odnajdziesz swego Boga, który czeka na ciebie. Nie lękaj się zbliżyć do Mego zastępcy. Ja ciebie wysłucham i przebaczę.
Wasze nawrócenie może uśmierzyć gniew Boży. Nie czekajcie, że macie czas, czasu jest bardzo mało. Raduje się Moje serce, gdy się nawracacie. A gdy idziecie na potępienie, wielki ból Mi zadajecie. Czy po to was powołałem do życia, aby was utracić?
Kocham was wszystkich! Nie wyrywajcie się z Mego Serca. Dlaczego zadajecie Mi rany? Że chcę was zbawić i dać wam Królestwo Mego Ojca w Niebie. Pomyślcie i obejrzyjcie się za siebie, jaką drogą idziecie, i pomyślcie o swojej biednej duszy, która widzi, co dla niej przygotowujesz, człowiecze. Życie ziemskie szybko mija i stajesz na progu wieczności.
Dnia 17.06.1995 r. Warszawa
Córko Moja! Widzisz, w jaki sposób działam i powołuję Moich wybranych na ratunek dla grzesznej ludzkości. Wiele Moich dzieci zgłosi się z krańca świata i zapragną włączyć się do walki ze złem.
Gdy Ja, Jezus Chrystus, powołuję swoje narzędzie i wlewam do serc ludzkich swoją miłość, narzędzie takie jest mocne Bogiem i wszelkie zło zostaje pokonane.
Dusza taka jak kwiat się rozwija, jest wypełniona miłością Bożą, bo Moja miłość zrasza taką duszę Bożym tchnieniem i już żyje tylko Bogiem. Karmi się Ciałem i Krwią Moją. Taka dusza zdolna jest wypełnić wolę Bożą, bo taka dusza gorejąca miłością Boga spala wszystko, co złe i co zasmuca Boga, i jest zdana tylko na wolę Bożą. Spala się i płonie światłem Bożym.
Taka dusza pragnie jednego – zbawić siebie i innych zagubionych w grzechu. Pracuje dla Chwały Bożej i pragnie kochać swego Boga i aby kochali go wszyscy ludzie. Cierpi, ale jest szczęśliwa, bo w jej sercu przebywa Jezus. Tak, Moje dzieci umiłowane, potrzebuję wielu takich serc, abym mógł Ja, Jezus Chrystus, przez was działać w zbawieniu świata.
Kocham te zagubione dzieci. Czyż i za nich nie byłem ukrzyżowany? Módlcie się, Moje małe stworzenia, za nich, bo to jest przeznaczone dla was w tych ostatnich czasach. Bo czasu mało, a świat coraz bardziej się pogrąża w grzechu.
Nie lękajcie się, Moje umiłowane dzieci, gdy z Mego powodu dotknie was ból lub zniewaga. Ja dam wam radość i spokój, ale przyjmijcie to z pokorą i miłością dla swego Boga. O, gdybyście znali Moją radość, jak bardzo kocham takie dusze.
O, gdyby wszyscy ludzie kochali Boga, korzystaliby ze wszystkich tajemnic Bożych Trójcy Przenajświętszej. O, gdyby ludzie się całkowicie oddali woli Bożej. Bóg odkryłby tajemnice Boże i łaski spływałyby na cały świat.
Przez tyle wieków nie pragnął człowiek żyć dla Boga, bardziej służył szatanowi niż Bogu. W tym czasie dokonuje się oczyszczenie i przemiana ludzkich serc. Po wyznaczonym czasie, kto skorzystał z czasu powrotu do Boga, będzie mu przebaczone. Biada tym, którzy pozostaną głusi i niemi na wezwanie Boże. Nastąpi oczyszczenie świata z grzechów. Karę, która nastąpi, ludzie sami sobie wymierzyli poprzez grzeszne życie.
Wracajcie na drogę zbawienia, włączajcie się do tej wspólnoty Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego. Jest wielką łaską być jednym z nich.
Dnia 23.06.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja, oto Ja, twój Bóg, dam tobie poznać ludzi, którzy będą ci pomagać. Wielu już znasz. Oby to dzieło zbawienia rozpoznali ludzie, a szczególnie ci, którzy są powołani i naznaczeni.
Nie zwlekajcie, Moje dzieci, czas w którym żyjecie, jest czasem dopełnienia się kar.
Matka Najświętsza wzywa was, wszystkie dzieci, abyście powróciły do Jej macierzyństwa i wraz z Nią błagały o powrót do Boga. Odrzućcie wszelką nieprawość i zacznijcie żyć Bogiem. Odchodzicie tak bezmyślnie od Boga, nawet się nie zastanowicie, dokąd idziecie. Szatan wykorzysta waszą obecność i oziębłość wobec Boga – zniszczy was.
Wzywam was z bólem serca, Ja, wasz Bóg, do powrotu na drogę zbawienia. Dlaczego zdradzacie swego Zbawiciela? Kto pragnie Mojej miłości, która może się zrodzić w sercu każdego człowieka? Opuszczacie Moją miłość… Czy rozpoznacie dobro i miłość, z której nie korzystaliście?
Taki człowiek, do którego nie może dotrzeć słowo Boże, jest jak głaz. Czy pragniecie pozostać tymi głazami? Obudźcie się, bo czasu mało.
Nie wmawiajcie sobie, że Ja, Jezus Chrystus, was straszę. Większy ogarnąłby was strach, gdybyście zobaczyli, co czyni wasz grzech i co was czeka.
Myślicie, że Bóg stworzył ten świat, aby panowało na nim zło?
Czas oczyszczenia się zbliża i nadchodzi koniec panowania nieprawości. Ten ostateczny czas jest okresem Miłosierdzia Bożego.
Wzywam naród polski, aby się otworzył na działanie Boże, aby Miłosierdzie Boże promieniowało na cały świat.
Czy odpowiecie na Moje wezwanie w tych czasach? Czy jako wyróżniony naród skorzystacie z czasu Miłosierdzia Bożego i pójdziecie za wezwaniem Bożym?
Przeznaczeniem narodu polskiego jest stanąć w obronie dobra, prawdy i miłości Boga i bliźniego.
Ratunkiem dla świata jest Miłosierdzie Boże – innej drogi zbawiennej nie ma.
Mali Rycerze Miłosierdzia Bożego są szczególnie powołani do tego dzieła zbawienia. Ja, Jezus Chrystus, poprowadzę i obronię ich na tej drodze zbawienia. Walczcie o każdą duszę poprzez ofiarę Mszy Świętej, dobre uczynki, modlitwę i post. Umiłowanie dzieci, Mali Rycerze są dziełem Bożym; takie serca błogosławię, bo serca ich otwarte są na działanie Boże.
Dnia 28.06.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja, Kres czasu jest bliski i bliski jest koniec panowania szatana i czasu na opamiętanie się, by nie grzeszyć więcej. Módlcie się mocni w wierze i miłości do Boga, aby te serca zniewolone przez złe moce ujrzały światło Boże i poszły za tym światem, i aby oświeceni mogli wniknąć w swoją nędzę i nieprawość, jaką czynili, i otworzyli swoje serca na łaski Boże, aby Bóg mógł działać w ich sercach.
Dzieci Moje, otwórzcie swoje serca! Nie zamykajcie ich przed swym Bogiem, abym mógł zapalić wasze serca do miłowania Boga i bliźniego. Pozwólcie w tych ostatnich czasach na oczyszczenie waszych serc z grzechu. Nie odwlekajcie! Stańcie się Magdalenami i z pomocą Bożą powstańcie z upadku. Ja, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, nie pozwolę wam więcej upaść. Ja, Jezus, jestem dla wszystkich ludzi drogą do wieczności. Na drogę zbawienia wprowadza dzieci ziemskie Matka Najświętsza. Kto szuka innej pomocy, może jej nie znaleźć. Pomóc może tylko Matka Boża przez swe macierzyństwo i miłość do dzieci ziemskich i troskę o każdego człowieka. Nie uciekajcie od Jej macierzyństwa, bo możecie się zagubić, a z Matką Najświętszą możecie odnaleźć drogę zbawienia i życia wiecznego z Bogiem.
Drogie dzieci, w tych czasach bardzo potrzebujecie Miłosierdzia Bożego, aby się zbawić. Daję wam Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego, oni potrafią modlić się, kochać i czynić ofiary na ratunek dla całego świata, w nich znajduję pomocników Mego krzyża.
Dnia 01.07.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja, wiedz, te trudy, które ponosisz dla zbawienia wielu dusz, są Bogu miłe. Staraj się wsłuchiwać w Mój głos i nie zagłuszaj go, bo wiele będzie pouczeń i ostrzeżeń.
Niech dzieci Moje nie lękają się prześladowań i upokorzeń. Sługa powinien naśladować Pana. Bóg bardzo kocha cichych i pokornych. O ile pragniecie pomagać swemu Bogu w zbawieniu świata, stańcie się jak małe dzieci, których Bóg wysłuchuje i udziela wszelkich łask.
Dziś świat stanął u progu samozagłady. Tylko te dzieci niewinne, które przyoblekły szaty dzieci Bożych mogą przez swoje zjednoczenie się z Bogiem uśmierzyć gniew Boży. Dzieci Moje, Ja, Jezus Chrystus, pukam do waszych serc – wracajcie! Najwięksi grzesznicy mają prawo do Mego Miłosierdzia i miłości. Nie zwlekajcie, wracajcie na drogę zbawienia!
Pytam ciebie, zagubiony człowiecze, czy pragniesz, żeby ten świat istniał, czy twój grzech ma go zniszczyć? Bóg stworzył ten świat dla człowieka, a człowiek miał żyć na nim jako dziecko Boże. Pomyślcie dzieci nieprawości, jak długo będziecie trwać w grzechu?
Ten czas jest czasem waszego nawrócenia. W Miłosierdziu Bożym szukajcie ratunku dla swej duszy. O, gdybyś chciał się zanurzyć myślami w swoim grzesznym życiu – ujrzałbyś przepaść, która ciebie pochłonie na wieki, i zobaczyłbyś, jak bardzo ranisz Tego, który ciebie tak bardzo kocha.
Dnia 02.07.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja, w ten piękny poranek niedzielny wiele mógłbym przynieść radości dla wielu dusz i serc, ale w obecnych czasach ludzie zapominają, że ten dzień jest przeznaczony dla Boga.
Człowiek, gdy jest obecny na Mszy Świętej i gdy łączy się z Moją ofiarą – składając ofiary błagalne i dziękczynne, wtedy Ja, Jezus, łączę te ofiary ze swoją i błogosławię wszystkich, którzy ufają, że Ja, Jezus Chrystus, jestem obecny w każdej Mszy Świętej.
Dzieci Moje, przyjmijcie Moje Ciało – dla was zostałem na ziemi w tabernakulum jako więzień miłości.
Korzystajcie z tych darów często, bo to jest obrona dla każdej duszy, do której szatan wtedy nie ma dostępu. Dusze o czystych sercach, które przyjmują Moje Najświętsze Ciało, mają moc odparcia ataków zła. Nie ty, biedny człowiecze, jesteś mocny, ale Ja w tobie. Tylko proszę: nie zapominajcie, że jestem w was i bądźcie zjednoczeni ze Mną.
O ile będziecie o Mnie myśleli, wasza miłość będzie wzrastać i będziecie wiedzieć, jak kochać Boga i wynagradzać za zniewagi swoje i całego świata.
Ufajcie i upokarzajcie się dla Imienia Mego. Godne jest to Imię, które Bóg wybrał ku wielkiej czci. Imiona – Jezus i Maryja – szczególną czcią mają otoczyć Rycerze Miłosierdzia Bożego, a ich usta z ufnością wypowiadać: Jezu, ufam Tobie!
Dnia 11.07.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja, widzę jak bardzo pragniesz pomagać swemu Bogu w ratowaniu zabłąkanych dusz. Przyszedłem na świat, aby zbawić całą ludzkość. Kochałem i kocham wszystkich bez wyjątku. Moja Krew była przelana za wszystkie grzechy świata.
Ja, Jezus, byłem ukrzyżowany i umęczony za wszystkie pokolenia. Tak, Moje dzieci, które grzeszycie i znieważacie Boga, czy myślicie, że możecie czynić źle i żadnej kary nie będzie, bo Jezus wziął grzechy na siebie? O, jak bardzo się mylicie. Grzechy wszystkich epok Mnie krzyżują i wciąż jestem na Golgocie. Opamiętaj się, grzeszny człowiecze!
Jestem Sędzią sprawiedliwym. Za dobre wynagradzam, a za złe karzę. O ile jesteś Moim naśladowcą, staję przy tobie w godzinie twej śmierci jako obrońca, bo dawałeś świadectwo dziecka Bożego i należysz do Mojej owczarni. A ty, biedny, zagubiony człowiecze, co uczyniłeś w swoim życiu, żeby otrzymać życie wieczne z Bogiem? Nie licz tylko na Moje Miłosierdzie, ale i na swoje życie, aby skorzystać z Bożego Miłosierdzia.
Módlcie się, Moje umiłowane dzieci, bo i modlitwa zaczyna przygasać. Wielu ludzi odeszło od modlitwy różańcowej. Matka Moja i wasza zawsze modli się różańcem i wy módlcie się wraz z Nią, bo w różańcu jest wielka moc.
Szatan nienawidzi różańca i boi się go. Dlatego proszę was, módlcie się, bo gdy się nie modlicie, zły duch ma w was łatwą zdobycz.
W obecnych czasach na całym świecie wystąpi choroba depresyjna. Nie lęk, tylko potęga modlitwy i ofiar składanych Bogu mogą odsunąć tę chorobę.
Wielu się zagubi w tej chorobie. Wzywam was do nawrócenia, pokuty i modlitwy, dopóki wasz umysł jeszcze rozpoznaje dobro i zło.
Jest wielu prześladowców różańca świętego, wmawiają oni sobie i innym, że jest to klepanie bez sensu. A Ja, Jezus Chrystus, powiadam wam, gdy tylko bierzesz różaniec święty do rąk, już Matka Boża i wasza modli się z wami. Łączcie się z Nią na częstej modlitwie różańcowej, aby ratować świat, idąc naprzeciw tym najbardziej zagrożonym w grzechu.
Odmawiajcie często Koronkę do Miłosierdzia Bożego, aby uśmierzyć gniew Boży, ażeby dusze zagubione odnalazły drogę do źródeł Miłosierdzia Bożego.
Dnia 11.07.1995 r. – Refleksja–modlitwa osobista s. Zofii
Ogarnął mnie wielki smutek. Błagam Ciebie, mój Jezu, o siłę i moc kroczenia tą drogą zbawienia, bo zaczęły się ataki.
Cóż czynimy złego, że z taką zajadłością atakują nas, nazywając sektą? Wiem, że nie mnie atakują, ale Ciebie, mój Zbawicielu, i tu moja rozpacz: jak bardzo ich wszystkich kochasz, a tak mało Tobie, Panie, ufają?! Nie ja Ciebie, Panie, wybrałam, ale Ty, Jezu, mnie. Złożyłam Ci całkowitą ofiarę. Doświadczaj, jak chcesz, ale pozwól kochać Ciebie do ostatniego tchnienia mego życia jako ofiarę za grzechy świata i moje. Tyś moim Bogiem i Zbawicielem moim.
O ile będę narzędziem nieużytecznym, zabierz lub daj światło Boże, abym wypełniła wolę Bożą. Broń mnie, o słodki Jezu, i prowadź po tej drodze ciernistej, aby moc Miłosierdzia Bożego zatryumfowała nad grzesznym światem. Idę za Tobą, Panie, w nieznane, ale z Tobą choćby góry stanęły przede mną, wspinać się będę, bo Ty, Jezu, idziesz przede mną, bo jestem Twym dzieckiem. Proszę, pozostań ze mną, a nic Mi nie będzie ani trudne, ani ciężkie, bo miłość, którą Mi dajesz, zwycięży.
Dnia 12.07.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja, odpowiadam ci na twoją miłość. Moja miłość woła do wszystkich serc ludzkich. Za miłość czystą do Mnie wynagradzam hojniej, niż dusza potrzebuje. Zatapiam ją w Mej miłości i napełniam. Radość Moja jest wielka, gdy ludzkie serca otwierają się na Bożą miłość. Takie serca są światłem ziemi, a dusze pochodnią. Szatan takich dusz się boi. Choć je atakuje, ale przegrywa. Odpornością na wszelkie ataki zła jest Moja miłość i Ciało Moje.
Dzieci Moje ostatnich czasów, wy którzy czujecie miłość Bożą, nie dajcie się zwieść szatanowi i jego sługom. Wytrwajcie, bo trwa czas walki ze złymi mocami. Moi synowie kapłani, pilnujcie Moich owieczek. Serce Mnie boli z powodu każdej utraconej owieczki. Bądźcie dobrymi i świętymi pasterzami. Nie odchodźcie z Mojej owczarni, bo te małe bezbronne owieczki mogą wam wyprosić zbawienie wieczne – nie lekceważcie ich! Nimi się właśnie posługuję na ratunek Kościoła i świata. Nie wchodźcie w życie świata, bo świat was zgubi. Wielu z was, synowie-kapłani, upada. Gdzie wasza mądrość? Czyż wam jej nie dałem, abyście stanęli u Moich ołtarzy? Ja wam dałem mądrość, a za wszystkie złe czyny trzeba odpowiadać. Nie usprawiedliwiaj się sam. Jam jest sprawiedliwy i znam każdego z was. Pasterzu obecnych czasów, wróć i bądź świętym tak, jak Ja jestem Święty.
Dla was przeznaczyłem, wam powierzyłem Moje Ciało i lud Boży. Szatan niszczy was, a wy, Moi synowie kapłani, nie umiecie się bronić przed atakami zła. Miłość Boga i bliźniego ma moc zwycięstwa nad złem.
Smutno Mi jest, że muszę wam to przypominać. Wracajcie na drogę świętości, bo czasu mało.
Dnia 12.07.1995 r., Tolkmicko – Refleksja osobista
Rozważa: Panie Jezu, Twoją miłość: łagodna, cierpliwa, niezmienna – kochasz i przebaczasz. Gdy dotknie jakiejś duszy, zapala ją, oczyszcza i napełnia swoją odwieczną miłością. Choć ludzie zadają Ci ból obojętnością, Tyś jest Bogiem, który czeka, kiedy ludzkie serce odpowie na Twoją miłość. Choć od człowieka nic nie potrzebujesz wciąż zabiegasz o jego zbawienie.
Dlaczego, o słodki Jezu, ludzie tak zobojętnieli na dobroć Bożą i miłość, którą chcesz dać każdemu człowiekowi. Tylko w miłości Jezusa Ukrzyżowanego dokonuje się wieczne zbawienie i przemiana ludzkich serc. Czuję, Panie Jezu, jak jesteś hojny w dawaniu daru miłości. O Jezu, jakże pragnę wynagradzać Twojej miłości za te zlodowaciałe serca. Pragnę ogarnąć je Twoją miłością, aby i one zakosztowały, jak jesteś dobry, i wróciły do Ciebie. O, duszo moja, spalaj się, kochaj swego Zbawiciela. O, mój Jezu, jak jestem szczęśliwa w chwili, w której ogarniasz mnie swoją miłością i wypełniasz mój umysł mądrością Bożą.
Wiem, kim jesteś, Boże, i czego pragniesz od mej słabości. Dajesz Mi sposobność żyć dla Ciebie, Boże. Dusza moja rwie się do Ciebie. Pociesz ją, Panie, przecież oddałam Ci wszystko dla miłości Twojej i jako ofiarę za grzechy świata, choć pyłem jestem ziemskim.
Dnia 15.07.1995 r., Tolkmicko – Po Komunii Świętej
Córko Moja, z bólem serca dopuszczam tę katastrofę na Polskę za grzechy, których się ludzie dopuszczają. W polskim narodzie ma być pokój, a nie zamęt i zło, które nawet weszło do Kościoła.
Synowie, kapłani Mego Serca, ostrzegam was – dlaczego nie bronicie Mego Kościoła, pozwalacie niszczyć go już teraz od wewnątrz. Pomagacie szatanowi wyrzucić Mnie z Mego Kościoła. Złe moce go nie zwyciężą. Ja, Jezus Chrystus, zbudowałem ten Kościół dla swej Chwały i zbawienia świata, a słudzy nieużyteczni nie mogą być Moimi synami, szczególnie kapłani, do których mam największe prawo poprzez śluby kapłańskie. Brońcie Mojego Kościoła i wiernych oraz dziesięciu przykazań.
Dzieci Moje wybrane wypraszają wiele łask u Miłosierdzia Bożego. Nie prześladujcie ich, bo to Ja je posyłam. Dlaczego odrzucacie je. Tak jest napisane w Piśmie Świętym: w czasach ostatecznych będę działać przez tych, którzy przejdą próbę ognia, ale i nie wyrzekną się Imienia Jezus. Oni otrzymają mądrość Bożą i będę przez nich głosił Ewangelię, aby uczeni byli zawstydzeni, że nie potrafili rozpoznać czasów ostatecznych i swoją mądrością służyć tym maluczkim. Oni się trudzą dla Bożej Chwały i piją kielich goryczy, nalany przez ludzi słabej wiary. Ci, których odrzucacie, są Moimi wybranymi. Daję wam tyle upomnień, ale wy, Moje stworzenia, czynicie ten sam błąd, patrzycie po ludzku a nie po Bożemu.
Trzeba miłości do wszystkich dzieł, które czynicie; zauważcie, że wasze umysły nie są połączone z Bożym. Pomyślcie, kapłani, naukowcy, czym jest mądrość bez Bożej łaski? Niczym, co by przyniosło duchową korzyść duszy.
Módlcie się, Moje dzieci, wypraszajcie wiele łask dla tych, co się nie modlą i nie wzywają Bożej pomocy, bo Ja, Jezus Chrystus, też ich kocham. Moja niewinna krew była i za nich przelana.
Dnia 04.08.1995 r. Szwecja
Córko, pisz o boleści Mojej doznawanej od ludu, który żył w biedzie i znoju. Dziś stali się dumni, że wiele mają, i o nic się do Boga nie zwracają. Wiedzą, na czym się wzbogacili, ale nie wiedzą, czym będą płacili. Gniew Boży nadchodzi, bo w nieprawości żyją i nieprawość rozszerzają i niewinną młodzież demoralizują.
Ludu Mój, przecież ciebie stworzyłem i na tych skałach osiedliłem, byś Boga kochał i Jemu hołd oddawał. Wracajcie z nieprawości swojej do Boga swojego i proście o ratunek Miłosierdzia Bożego, bo gdy gniew Boży przyjdzie, skały będą pękały i w proch będą się rozsypywały. Nastanie wielka groza, którą zobaczycie.
Bóg okaże wszechmoc swoją, abyście się zawstydzili, żeście żyli bez Boga, nieprawością karmili swe dzieci i nie troszczyli się o ich dusze. W szpony szatańskie oddajecie je i za to poniesiecie karę. Dam wam ostrzeżenie, abyście się opamiętali i do Boga powracali. W Bogu jest ratunek. W Nim szukajcie tego, coście utracili, abyście więcej nie błądzili i z sideł szatańskich się uwolnili. Abyście się ludem Bożym stali i Bogu zaufali.
Dnia 08.08.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja, daję ci słowa, skierowane do narodu polskiego. Mijają wieki, a lud Mój wybrany nie potrafi żyć dla Boga. Gdy trochę się poderwie, znów słabnie, bo brak mu wiary w Moją Miłość i Miłosierdzie.
W waszej ojczyźnie się objawiłem i wam poleciłem. W wasze ręce i serca oddałem moc modlitwy na ostatnie czasy. To jest koronka do Miłosierdzia Bożego.
O, gdybyście znali jej moc i chcieli z niej korzystać na ratunek świata grzesznego. Ta modlitwa jest upustem Moich wszelkich łask. Gdy się modlicie gorącym sercem, macie władzę nad Moim Sercem zranionym. Za całą ludzkość módlcie się, a promienie Mej miłości będą ogarniać cały świat.
Drogie, umiłowane dzieci narodu polskiego, tyle mieliście zaborów, tyle nieszczęść, a gdy otrzymaliście wolność, nie potraficie rządzić narodem. Tylko z Bożą pomocą dźwigniecie kraj z upadku.
Tyle łask przeznaczyłem dla was, Ja, Jezus Chrystus. Kiedy po nie sięgniecie, aby się wypełniła wola Boża w narodzie polskim? Czyż nie jestem Bogiem miłosiernym?
Mogę więcej wam przebaczyć, niż byście prosili, choć wielką nieprawość czynicie, wielkiej zniewagi doznaję za miłość, którą was darzę.
Czekam cierpliwie, aż zrozumiecie Mnie, Jezusa Ukrzyżowanego, że jest czas powrotu z drogi nieprawości na drogę zbawienia. Czasu macie mało. Pragnę zbawić was wszystkich. Choć rozum macie, ale przeważnie dla świata. A kiedy użyjesz, biedny człowiecze, mądrości Bożej? Czy tylko ci mali mają korzystać z mądrości Bożej? Oni wiedzą, że Bóg w Trójcy Świętej Jedyny jest dla nich wszystkim. Takie umysły przenika mądrość Boża i idą za głosem Bożym i Ja, Jezus, ich nie zawiodę. Nawracajcie się i zacznijcie żyć po Bożemu. Czy nie widzicie, jak zło się pleni? Zostańcie Moim narodem Bożym, niezależnym od żadnego narodu, a łaski Boże spłyną na Polskę i zamieszkam w waszych sercach, a serca kamienne usunę. Do Moich źródeł łask ma prawo każdy człowiek, o ile będzie prosił z wielką ufnością. Otrzyma łaskę, o ile będzie to zgodne zwolą Bożą. Wracaj narodzie polski, do swego Boga i Pana.
Dnia 10.08.1995 r., Kętrzyn
Córko Moja, w obecnych czasach wiele będzie znaków Bożych. Nie lękajcie się ich głosić ludziom słabej wiary, którzy są tak leniwi, że nie użyją swego umysłu, aby to światło Boże rozważyć.
Ono jest dla wszystkich ludzi, tylko muszą oni zapragnąć zagłębić się w działanie Boże, i zrozumieć, co jest przeznaczeniem dla każdego człowieka.
Nawróćcie się i zakosztujcie łask Bożych, a zrozumiecie, kim jest Bóg dla człowieka, jak bardzo się troszczy, aby człowiek poznał Boga i żył dla Boga.
O, Moje umiłowane dzieci, dlaczego nie chcecie zrozumieć Mojej miłości i nie korzystacie z niej? Jak wielką złożyłem ofiarę z siebie, aby ta miłość Boga-Człowieka dała świadectwo, że jest źródłem wielu łask i jak wielkie cuda się dokonują i przemiany ludzkich serc, które ogarnia miłość Boża i stają się sercami Bożymi, przez które mogę działać i rozlewać miłość na cały świat.
Bożej miłości nikt nie zgłębi. Tylko zakosztuj jej, człowiecze, a gdy zakosztujesz, zapragniesz więcej. Miłość powinna wzrastać jak roślina, miłości nie można więzić ani hamować. Trzeba pozwolić jej rozkwitnąć jako owoc Boży. Pragnę zbawienia waszych serc, drogie dzieci, i waszej miłości. Czekam, kiedy odpowiecie na apel – oto jesteśmy, do Ciebie, Jezu, należeć chcemy i Twoją miłością żyć i w niej wzrastać dla uwielbienia Chwały Bożej.
Dnia 13.08.1995 r., Ostrołęka
Córko Moja, nie lękaj się! Bóg zna ciebie i prowadzi, aby wypełniła się wola Boża. To, co jest przeznaczone dla dusz zagubionych, stanie się. Dzieci Moje, ratujcie te biedne dusze, które wołają o ratunek, bo widzą, jak oddalają się od swego Boga i rozpacz ich jest wielka. Giniecie biedne stworzenia, a nic nie czynicie, aby pomóc własnej duszy zbliżyć się do Boga
Dlaczego ją wyrywacie ze światłości, a wprowadzacie ją w ciemność, gdzie bardzo cierpi. Zobaczycie to wszystko w wieczności. Dusza ludzka błaga i woła, abyście ją prowadzili do światłości Jezusa Chrystusa i życia wiecznego z Nim. Żyjcie w prawdzie, a prawda was obroni przed złymi czynami. Pomyśl, człowiecze, co czynisz. Każda katastrofa, każdy kataklizm jest twoim dziełem i będą one nawiedzać wszystkie narody, aż zegnie się wszelkie kolano przed Moim majestatem i wszyscy z całą ufnością oddadzą się Bogu. Nawracajcie się, aby powstrzymać Boży gniew, bo wielu ludzi ginie bez pojednania się z Bogiem.
Wzywam was, narodzie polski, aby Moja przelana Krew, nie była daremna! Okazałem wam tak wielką Miłość i Miłosierdzie i Moc Miłosierdzia Bożego ma płynąć z waszego narodu na cały świat. Jesteście narodem wybranym – trzeba korzystać z tych darów i łask.
O, Moje dzieci umiłowanego narodu polskiego, wybrałem was wśród wszystkich narodów. Czy pozwolicie Mi żyć wśród was jako wasz Król i Pan, czy wybierzecie sobie innego króla i pana, w którym jest samo zło i nieprawość?!
Ten czas ostateczny jest czasem zła, ale dobro i miłość zwycięży. Kto wytrwa w dobru i miłości Boga i bliźniego, ten jest zwycięzcą w walce dla Chwały Bożej, a nagrodą jestem Ja, Jezus Chrystus.
Dnia 23.08.1995 r., Warszawa
Córko Moja, staraj się zagłębiać w życie z Bogiem. Stworzenie, które ofiaruje się Bogu, Bóg bardzo kocha i dopuszcza do wszelkich utrapień i cierpień. Czym dusza więcej zanurza się w Bogu, tym więcej cierpi, oczyszcza się i udoskonala.
To jest łaska Miłosierdzia Bożego dla każdej duszy. Czy pomyślałeś, że gdy cierpisz – Ja z tobą cierpię, człowiecze, bo jestem w twojej duszy, a gdy grzeszysz i jesteś dumny ze swych czynów, czyś pomyślał o Mnie, jak bardzo cierpię z powodu tych grzechów?
Umiłowałem rodzaj ludzki. Mało współczucia doznaję od ludzi. Gdybyście choć pomyśleli, z jaką miłością patrzę na was, jak pragnę waszego westchnienia do Mej miłości. Coraz bardziej kielich goryczy przepełniony. Piję go prawie dwa tysiące lat. Nie odsunąłem go od siebie, aby świat istniał, ale nadeszły czasy ostateczne i ten kielich przepełniony goryczą i grzechem będziecie pić wy, drogie dzieci. Z bólem serca opuszczam kielich pełen kar z Moich świętych rąk. Wzywam wszystkich ludzi do nawrócenia się do Boga. Pokutujcie i czyńcie ofiary miłe Bogu, bo nadchodzi czas oczyszczenia. Pragnę okazać wam Miłosierdzie w tych ostatecznych czasach. Człowiecze, wiem że czujesz się silny, mądry, ale przed karą jesteś tylko pyłem.
Wróć do swego Boga, i choć jesteś obciążony grzechami, korzystaj z Moich świętych ran, one są dla każdego. Proś Ojca Przedwiecznego przez Moje święte rany, a da ci moc nawrócenia się i abyś nie grzeszył więcej. Wróćcie do świątyni, gdzie czekam na każdego człowieka. Wy, którzy w głodzie żyjecie bez Boga, ja was nakarmię, napoję własną Krwią, przytulę do Mego zranionego Serca, abyście więcej nie grzeszyli, a żyli w prawdzie.
Klęski, katastrofy, wojny bratobójcze są ostrzeżeniem. Czy jesteście w stanie opamiętać się? Tworzycie arsenały broni, a nie wiecie, jak z nich skorzystacie. Broń szatana będzie użyta przeciw tym, co wierzyli w jego moc i zwycięstwo. Jam jest Zwycięzcą wszelkich potęg na ziemi i pod ziemią.
Umiłowane Moje siostry i bracia, starajcie się podobać Bogu, a nie ludziom. Zwracam się do was: kiedy usłyszycie głos Jezusa, który patrzy na wasze upadki i czeka…,
Nie pozwólcie Mi czekać, odpowiedzcie na wezwanie. Idźcie za Mną jak św. Magdalena. Oddajcie Mi wszystko: swoje ja, swoją wolę, abym mógł żyć w waszych sercach, a staniecie się takimi, jakimi stworzył was Bóg. Nie upiększajcie swego ciała ani nie ozdabiajcie.
Dbajcie o swoją duszę. Niech zrodzi się w was tęsknota za ojczyzną w Niebie. Wznieście się ponad pragnienia ziemskie, a zobaczycie, jak wielki skarb posiadacie w Moim sercu – miłość Boga i bliźniego. Taką drogą idziesz, człowiecze, do wieczności na spotkanie z Bogiem. Moje umiłowane dzieci, ufajcie Mi, Jezusowi, bezgranicznie, zwróćcie wasze serca do Mej Miłości i Miłosierdzia. Przygotujcie się na Moje przyjście. Hartujcie swego ducha, oczyszczajcie się w duchu pokuty, abym był wam nagrodą.
Drogie dzieci, wynagradzajcie Mi, Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu za cały grzeszny świat.
Dnia 09.09.1995 r., Medjugorie
Matka Boża:Córko Moja, oto Ja, Matka Pokoju. Raduje się Moje Serce, że z tak daleka przybywacie, aby nawiedzić Moje miejsce objawień. Wiele łask otrzymacie, ale módlcie się za ten upadły świat na różańcu świętym i żyjcie w prawdzie. Prawdy trzeba bronić i dawać świadectwo prawdzie. Kłamstwo jest tak wszczepione w życie człowieka, że nie może się on obejść bez niego, w ten sposób człowiek służy szatanowi i tym szatan się chlubi.
Pan Jezus:Dzieci Moje daję wam tyle ostrzeżeń, a wy wciąż akceptujecie zło i mówicie, że was straszę piekłem.
Ja, Jezus Chrystus, nie wprowadzam strachu. Ja jestem pokojem i radością. Módlcie się za cały grzeszny świat, bo bliski jest koniec panowania zła.
Módlcie się do ANIOŁA STRÓŻA POLSKI o pokój w ojczyźnie.
Dnia 09.09.1995 r., Medjugorie
Droga Matko, Maryjo, Matko Pokoju, przyszłam do Ciebie, do tego wzgórza, gdzie objawiłaś się i bardzo Cię proszę o pokój na świecie, pokój w Jugosławii. Polecam wszystkich Tobie i opiece Miłosierdzia Bożego, polecam Ci siebie, oddaję się w Twoje ręce, Matko Boża.
Dziś przyszłam do Ciebie, aby Ci powiedzieć, że Cię kocham i pragnę być Twym dzieckiem. Obejmij mnie swym macierzyństwem, żebym mogła żyć dla Ciebie i wypełniać świętą wolę tak, jak chce Bóg. Naucz mnie kochać swego Boskiego Syna i wszystko, co jest Mi potrzebne do wzrostu duchowego. Chcę Ci pomagać, chcę być narzędziem użytecznym i dzieckiem Twoim. Naucz mnie, Matko, tego, czego chcesz mnie nauczyć, powiedz Mi dzisiaj, powiedz mi…
Ja, Matka Boża, wezwałam was tutaj, drogie dzieci, abyście nawiedziły to miejsce Moich objawień. Tu dokonuje się przemiana ludzkich serc. Ogarniam was, przytulam i kocham miłością macierzyńską.
O, dzieci Moje, gdybyście wiedziały, jak bardzo się cieszę, że przybywacie do tego miejsca objawień! Jedyne w świecie miejsce, w którym dokonuje się taka przemiana ludzkich serc. Wielu przyjeżdża tylko z ciekawości, ale Ja ich nie zostawiam. Wypraszam dla nich łaskę nawrócenia, aby przeszli myślami przez życie i zrozumieli, co uczynili ze swoim życiem. Dzisiaj świat jest pogrążony w grzechu. Wojny bratobójcze ranią Moje Niepokalane Serce, wiele Moich dzieci rani Mnie, nie zastanawiając się nawet, co czynią. Ja błagam Boga Ojca o przebaczenie dla nich, o łaskę nawrócenia. Płaczę krwawymi łzami i wołam was, dzieci Moje. Gdzie pędzicie, dlaczego odchodzicie ode Mnie? Patrzcie, jak wysoko nad wami rozłożyłam swój płaszcz. Uczyńcie coś dla Mego Serca, pocieszcie Mnie i przyjdźcie Mi z pomocą.
Bóg związany jest z człowiekiem i człowiek współpracujący z Bogiem i ze Mną otrzymuje wielką łaskę – może wybłagać nawrócenie innych. Chcę mieć w swoim macierzyństwie bardzo dużo dzieci, które by Mnie wspierały, którym mogłabym przelewać łaski wyproszone u Boga. Czekam na waszą odpowiedź, kiedy powiecie „Matko, oto jesteśmy, jesteśmy tu przy Tobie, tulimy się do Twego Serca”. Ja czekam na tę chwilę.
Módlcie się w pokoju. Ja jestem pokojem. Ja niosę na świat pokój, aby pokój zapanował w ludzkich sercach. Błagam o przemianę ludzkich serc. Pragnę, aby wszyscy kochali Mego Boskiego Syna, waszego Boga, który dla was przyszedł na ten świat. Czy zrozumiecie, że On przyszedł, aby was zbawić, aby wam pomagać, ażeby wam błogosławić.
Dzisiaj świat jest w chwili upadku, a człowiek rozpędzony nie wie, w jak wielkie wpada sidła. Szatan czeka na ten moment, czeka i wie, że na swojej drodze napotka słabego człowieka. Macie schronienie pod Moim płaszczem, w Moim Niepokalanym Sercu, tylko chciejcie się Mi oddać, bo kara się zbliża i czas przyjścia Chrystusa Pana i Boga waszego jest bardzo blisko. Oczyszczajcie swoje serca, przemieniajcie swoje myśli, przemieniajcie wszystko, przecież Jezus Chrystus dał wam wskazówkę: bądźcie cisi i pokorni tak, jak ja jestem.
Wasza pokora, wasza cichość, wasza miłość może wzruszyć Boga, który nie wykona tego, co jest przeznaczone. Macie w ręku wszystko – modlitwa, pokuta i ofiara może uśmierzyć gniew Boży – uciekajcie się do tego. Wzywam was i proszę, nie zapominajcie modlić się, modlić się na różańcu. Zawsze modlę się za was, drogie dzieci, abyście były silne Bogiem, żebyście mogły nieść radość i miłość innym.
Poświęćcie się Mi swoim życiem i swoim pragnieniem. Proszę was o ratunek dla świata, o modlitwę za zbawienie dla wszystkich dusz zagubionych. Serce Moje boleje i płacze krwawymi łzami za tymi, którzy giną bez pojednania z Bogiem.
Proszę was, módlcie się o pokój w Jugosławii, pokój na całym świecie, przez Moje macierzyństwo, przez Matkę Pokoju, która będzie cię pytać, gdzie, człowiecze, wiara twoja? Teraz proszą was – wracajcie na drogi pokoju i na drogę zbawienia. Zbliża się wiele kar dla wielu państw, dla całego świata. Nawiedzą one nawet Polskę, o ile Polacy się nie opamiętają i nie pójdą za Moim Boskim Synem. Serce Moje boleje, gdyż wiem, co was spotka. Dlatego proszę was, byście chociaż wynagradzali za grzechy, aby Bóg zmniejszył kary, które są przeznaczone. Dlaczego popieracie zło, które opanowało tak wiele ludzkich serc. Ratujcie je przez modlitwę, która może zmienić wszystko.
Ja jestem pogromczynią wszelkiego zła na całym świecie, a szczególnie w Polsce, bo Ja jestem Królową Polski. A kiedy wybierzecie Mojego Syna, waszego Boga, Królem waszej ojczyzny i powierzycie Mu waszą ojczyznę, to stanie się cud – przemiana ludzkich serc, które będą otwarte na Boga.
Potrzebne są wasze modlitwy, ale z miłości do Boga i bliźniego, bo pokora i miłość zwyciężą wszystko.
Teraz otrzymacie błogosławieństwo. Nie lękajcie się iść na tę górę krzyża, bo ja wysyłam wielu aniołów, aby was strzegli i będę szła pod tę górę razem z wami.
Dnia 10.09.1995 r., Medjugorie
Ja, Matka wasza, przychodzę dziś do was, z wami się pomodlić i powiedzieć wam wszystkim, że was kocham, kocham miłością macierzyńską, miłością, której wam świat nie da.
Ja daję wam tę miłość, ogarniam was i zanurzam w swoim Niepokalanym Sercu.
O, drogie dzieci, gdy jechałyście – ja czuwałam, bo pragnęłam, abyście szczęśliwie dojechały i dalej nie martwcie się, bo Moje matczyne Serce, Mój płaszcz zawsze jest nad wami. Błogosławię wam, żebyście szczęśliwie dojechały, zawiozły radość i pokój do swojej ojczyzny.
Dziś wskazuję wam drogę, drogę światłości, na której stanęłyście. Ale pamiętajcie, dzieci, z tej drogi nie schodźcie, bo zaginiecie. Zło w tych czasach tak szaleje, że szatan gotów was wszystkich wyrwać z Mojego Niepokalanego Serca.
Ale proszę was jako bolejąca Matka, płacząca krwawymi łzami. Wypłakuję dla was ratunek, żeby Bóg jeszcze poczekał, aby was ochronić, żebyście jeszcze zdążyły się nawrócić i pociągnąć innych. Zobaczcie, Moje dzieci umiłowane, jak wielu wśród was jest złych ludzi – wielu wam chce zaszkodzić, wielu z was szydzi. Pamiętajcie, że najpierw ze Mnie szydzili, bo to Ja was wzywam i powołuję, żebyście Mi służyli i szli na ratunek dla świata. Dziś będę was błogosławiła mocą Ducha Świętego. Duch Święty dzisiaj was umocni.
Ja, jako Oblubienica Ducha Świętego, będę błagać o Jego błogosławieństwo, o Jego moc i światło, aby was napełnił. Jeśli Duch Święty napełni was, staniecie się inni. Jeszcze raz idźcie na górę Tabor, tam będzie przemiana waszych serc. Ja będę z wami. Cały czas jestem z wami, wszystkim błogosławię i raduje się Moje Serce.
Pomyślcie, Moje łono wydało na świat Boga Zbawiciela, i wy powinniście się dla Boga narodzić jako małe dzieciątka w Moim macierzyńskim łonie. To dar dla Boga przez waszą ofiarę – narodzić się w łonie Matki Bożej, to znaczy już należeć do Boga[1]. Tylko nie zagradzajcie Mi drogi, kiedy będę się chciała wami opiekować, kierować, abyście uwielbili Mojego Boskiego Syna. Chcę uczyć was uwielbienia Boga, pokory i cichości.
Dnia 12.09.1995 r., Medjugorie
Siostra Zofia: Matuchno Przenajświętsza, prosimy Cię, abyś pobłogosławiła nas, naszą ojczyznę, pragniemy abyśmy mogli pojechać z Twoim błogosławieństwem. Oddaję się w Twoje ręce, Matko Boża, o ile chcesz powiedzieć do nas kilka słów…
Matka Boża: Córki Moje, dzisiaj sprowadziłam was tutaj, abyście powiedziały Mi, że kochacie Mnie, że będziecie Mi służyć jako Moje służebnice.
Wybrałam was spośród tej pielgrzymki. Wszystkich kocham, ale wam chciałam przekazać to błogosławieństwo dla narodu polskiego. Naród polski jest wybrany, ale jest w nim wiele zła, wiele nieprawości.
Módlcie się dzieci, bo dla was, dla narodu polskiego, przeznaczona jest wielka łaska. Miłosierdzie Boże, które jest koroną wszystkich dzieł Boga, objawiło się w waszej ojczyźnie i dziś naród polski jest na oczach całego świata i Moje oczy matczyne są zwrócone na wasz kraj.
Mój Boski Syn z wielką miłością spogląda i pragnie w pełni wylania Miłosierdzia Bożego.
Przyjmijcie ten dar, otwórzcie swoje serce, żebyście nie upadły.
Ja kocham was i pragnę, aby te dary i łaski, które płyną przez Moje Niepokalane Serce Maryi z Miłosierdzia Bożego, były skuteczne i były wielką pomocą dla was, bo beze Mnie wasze modlitwy są niczym. Ja muszę je błogosławić, Ja muszę je oczyszczać.
Gdybyście znali swoje modlitwy, przestraszylibyście się, widząc, jak są ubogie. Kierujcie je do Mojego Niepokalanego Serca. Co przejdzie przez Moje Niepokalane Serce, jest czyste i miłe Bogu. Zaufajcie Mojemu Niepokalanemu Sercu.
Dziękuję wam, Moje drogie córki, żeście tu przybyły, że możecie dzisiaj w duchu usłyszeć Mój głos. Przyjechałyście po to, abyście były przemienione, przemienione przez Moje Niepokalane Serce.
Ja będę z wami, będę was błogosławić, będę was tulić do swojego Serca, będę się opiekować wami. Kochajcie, wynagradzajcie miłość Mojego Boskiego Syna, bo gdy zabraknie miłości wśród narodu polskiego, oczy Moje i Mojego Syna odwrócą się od was. Zaufajcie Mi jako Królowej Polski i pozwólcie, aby Jezus Chrystus został waszym Królem i Panem.
Dnia 20.09.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja! Zaufaj Mi i we wszystkim pragnij jednego – kochać Boga miłością dziecka Bożego. Trzeba się poddać wszystkim przeciwnościom i upokorzeniom, aby wzrastać w doskonałości, przyjmując to wszystko w cichości i pokorze. Jest dany czas ludzkości na przemianę ich serc, ale ludzie nie zdają sobie sprawy z czasu ostatecznego. Kary następują, a nawróceń nie ma. O, gdyby ludzie wiedzieli, jaką boleść Mi zadają!
Kary się zbliżają i jeszcze wiele ich będzie do czasu przeznaczonego, a potem nastąpi wielki wstrząs globem. Tak bardzo umiłowałem człowieka – wszystko stworzyłem dla bytu człowieka, by czynił sobie ziemię poddaną.
A ludzie uczynili z tej świętej ziemi siedlisko zła. Wielkiej zniewagi doznaję za to, co stworzyłem dla człowieka. Przygotujcie się, a zobaczycie, komu służyliście.
Dla Boga nie ma czasu, ale przyjdzie taka chwila, że będziecie chcieli wszystko oddać, aby ujrzeć Jezusa przychodzącego w chwale.
Drogie dzieci, które idziecie Moimi śladami, ta droga prowadzi do zbawienia. Mały Rycerzu Miłosierdzia Bożego, nie lękaj się walki ze złem. Bóg i Matka Najświętsza dali ci broń nie do zdobycia przez złe moce – różaniec święty. Bóg będzie zawsze z tobą, bo pragniesz dobra dla całego świata.
Dnia 21.09.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja, daję ci ostrzeżenie dla Polski. Dzieci Moje narodu polskiego, wystawione jesteście na wielką próbę wobec planów Bożych. Ja, Jezus miłosierny, wychodzę wam naprzeciw z otwartym Sercem. Czy skorzystacie z łask Bożego Miłosierdzia?
Jestem dawcą wszystkiego, co świat otacza i wszystko mogę. Czy naród polski zaufa Miłosierdziu Mojemu i nie pójdzie własną drogą bez Boga?
Drogie zagubione dzieci, słuszna kara wam się należy za wasze nieprawości; nawet nie starałyście się poddać woli Bożej, ale poddałyście się szybko szatanowi i zostałyście jego sługami. Wszystko, co dobre, niszczyłyście i do coraz to okropniejszych czynów byłyście zdolne.
Skierujcie swoje serca do Miłosierdzia Bożego, a Bóg w Trójcy Jedyny pobłogosławi was i zmieni oblicze waszej ojczyzny. O ile nie usłuchacie Mego wezwania, nie będzie pokoju w narodzie polskim. Czyżbym na próżno objawił się w narodzie polskim? Jako Jezus Chrystus pragnę was wszystkich jako naród wybrany dla Mej Chwały.
Ja, Jezus, okażę wam miłość, jeśli wy, dzieci, z miłością oddacie Mi uwielbienie.
Dnia 29.09.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja, pisz jak najczęściej.
Trzeba pisać, aby człowiek, wiedział, że Bóg pragnie zbawienia wszystkich ludzi i każdego człowieka kocha. Od człowieka tylko zależy, czy odpowie na Bożą miłość. W miłości trzeba szukać zjednoczenia się z Bogiem. Daję ludziom tyle wskazówek i wezwań do nawrócenia i do modlitwy.
Tym, którzy usłuchają Moich wezwań i pójdą za Mną, udzielę błogosławieństwa na dalsze dni życia duchowego i doczesnego. Ten czas jest dla stworzenia Mojego czasem nawrócenia.
W tych ostatnich czasach zło wielką siłą napiera na ludzi. Ludzie się załamują, wpadają w choroby, depresję. A przecież macie Mnie, Jezusa, w każdym kościele. Dlaczego nie przychodzicie do Mnie, gdy jesteście w ucisku i już wam nikt nie pomoże?
Jam was odkupił własną Krwią i jesteście Moimi dziećmi. Nie lękaj się, człowiecze, że byłeś daleko ode Mnie. Wróć, a Ja zapomnę ci żeś zbłądził, bo Ja wciąż na ciebie czekam, duszo zagubiona.
Wracajcie Moje zagubione owieczki, bo czasu macie mało. Nie chcę was utracić. Utrata każdej duszy jest wielką boleścią Mojego zranionego Serca. To dla was, umiłowane dzieci, pozwoliłem Je otworzyć. To jest brama, gdzie można się skryć przed atakami zła. Czyś, człowiecze, pomyślał, że Bóg dał ci tyle możliwości, aby ci okazać Miłosierdzie Boże?
Skorzystajcie z czasu Miłosierdzia Bożego i otwórzcie się na jego działanie, a moc Najwyższego napełni was i obroni. Dobrym zwyciężaj zło, człowiecze, i ufaj bezgranicznie Mej miłości.
Dnia 09.10.1995 r.
Wszystkie orędzia otrzymywane przed wystawionym Najświętszym Sakramentem.
Dnia 25.10.1995 r., Koło
Córko Moja, pisz częściej, bo widzisz, ile zła jest na świecie. Słowa, które piszesz są Moimi słowami i mają moc ogarnięcia ludzkiego serca miłością Moją, Jezusa. W niej człowiek otrzymuje światło Boże i zaczyna rozmyślać o Bogu i wstępuje w niego bojaźń Boża i zaczyna myśleć, co uczynił dobrego, a co złego.
Widzisz, córko, działam w różny sposób, aby ratować biedne stworzenia, które już nie rozeznają, dokąd idą. Nawet nie pomyślą, że w tej drodze mogą się zagubić. Ludzie zapomnieli, że Ja, Jezus Chrystus, jestem w świątyni bardzo opuszczony i znieważany. Czyż nie dla Moich stworzeń zostałem więźniem, abyście przychodzili do tego skarbca miłości i Mnie opuszczonego pocieszali za tych, co odeszli od Mej miłości i bez pomocy innych ludzi nie powrócą już na drogę zbawienia.
Drogie dzieci, które znacie Mnie i kochacie, módlcie się za nich.
Wasze modlitwy pocieszają Mnie, bo smutek Mój jest wielki.
O, biedne stworzenia, gdybyście poznały, co Bóg dla was przygotował od zarania świata, wasze życie stałoby się inne, bo byście tęskniły do ojczyzny niebieskiej i starały się żyć po Bożemu, aby zasłużyć na tak wielki dar uczyniony przez Boga dla ludzkości.
W dzisiejszym czasie, gdyby nastąpiła kara, mało ludzi doszłoby do ojczyzny wiecznej. Ale wkrótce to nastąpi, bo grzech wszedł na najwyższe szczyty.
Miałeś, człowiecze, wolną wolę. Ja, Bóg, jej nie naruszyłem, ale ty, człowiecze, poddałeś swoją wolę szatanowi, wyrwałeś siebie z Mego Serca. Opamiętaj się, wróć na łono Mej miłości, a Ja ci pomogę, abyś był zbawiony, bo kocham cię miłością, której ci świat nie da.
Ja, Jezus Chrystus, jestem miłością, pokojem i radością. Dlaczego pozbawiasz się tych łask, a wchodzisz w złość, nienawiść i rozpacz? Wtedy twoje życie staje się życiem złym i niegodnym dzieci Bożych. Jam ciebie stworzył i jesteś Moją własnością. Wróć do swego Boga. Ja czekam na wszystkie zagubione dzieci.
Dnia 28.10.1995 r., Licheń
Córko Moja, wasze modlitwy podobają Mi się i uśmierzają gniew Boży. Nie lękajcie się przeszkód i trudu z miłości do swego Boga. O, gdybyście wiedziały, jakich łask doznajecie, gdy się modlicie w tak dużej wspólnocie! W dzisiejszych czasach moc modlitwy ma wielkie znaczenie w zwalczaniu zła.
Kto wstąpi na tę drogę zbawienia, niech nie odchodzi. Dzięki potędze modlitwy zostaniecie uratowani. Wielu się nawróci, ale czas przynagla do opamiętania się – nawrócić się, to znaczy podjąć walkę z samym sobą.
Trzeba, bo taka jest droga do zbawienia. Gdy przyjdzie czas rozliczenia się ze swego życia przed Bogiem, w twojej ostatniej chwili, człowiecze, będzie ci dane, aby spojrzeć we własną przeszłość.
Mali Rycerze Miłosierdzia Bożego, przygotujcie się na wszystko, co was spotka. To wszystko będzie wam potrzebne do walki ze złem. To Moja Miłość i Miłosierdzie ogarnia was i przygotowuje do ratowania zagubionej ludzkości.
Nic Mi nie przeszkodzi posłużyć się wami, skoro z miłości i dobrowolnie służycie Bogu i bliźniemu. Tylko miłość zwycięża wszelkie przeszkody.
Ja, Matka Boża, jestem z wami, jestem waszą Matką, a skoro uciekacie się pod Mój płaszcz macierzyński, jakżebym was nie broniła i nie prowadziła do Mego Boskiego Syna. Mój Syn was powołał do tego dzieła zbawienia, tylko pozwólcie Mi kształtować was i posługiwać się wami. Otwórzcie się, Moje umiłowane dzieci, abym was mogła ogarniać Moją macierzyńską miłością i być z wami, bo świat jest już nie dla was. W Moim Niepokalanym Sercu zakotwiczcie się, a reszty dokona Duch Święty.
Dnia 07.11.1995 r., Borås, Szwecja
Wielki smutek zadał Mi naród polski. Jedni Mnie ukrzyżowali, choć byli narodem wybranym…. Naród polski został tak bardzo umiłowany przez Moje zranione Serce.
Pragnąłem okazać narodowi polskiemu Miłosierdzie, objawiając się tej maluczkiej zakonnicy, siostrze Faustynie, która to swoim oddaniem się Mej miłości wyprosiła wiele łask dla Polski, a teraz, gdy najbardziej naród znękany jest wszelką nieprawością i odchodzi ode Mnie, Jezusa, naród wybiera innego pana – szatana.
Już nic was nie wzruszy opętani, zostawię was samych w waszym bycie ziemskim, cieszcie się ze swoim królem kłamstwa. Wypędziłeś Mnie, Boga, ze swego serca, człowiecze, sponiewierałeś swoją wiarę i gdy składałeś swój podpis – zwątpiłeś w istnienie Boga. Zadałeś Mi wielką boleść, gniew Boży poruszyłeś, nie wiesz czy skorzystasz z wartości, które wybrałeś. Jam jest Panem wszechświata i wystawiłem ciebie na próbę: dla kogo przyszedłeś na świat i do kogo należysz?
Za wierność Bogu wynagradzam hojnie. Kocham wszystkie stworzenia, ale wytrwajcie na tej drodze zbawienia, nie lękajcie się, Moje wierne dzieci, wynagradzajcie Mi i kochajcie, a Ja was umocnię w niesieniu krzyża codziennego życia.
Ten czas, gdy przyjdę, jest już bliski. Przyjdę do tych, co oczekują w wielkim cierpieniu na swego Boga i nie zawiodą się.
Jam Bóg Sprawiedliwy, za dobre wynagrodzę, a za złe ukarzę. Niech wasza wiara, nadzieja i miłość umocni się w waszych sercach.
Narodzie polski, czujesz się mądry i nie potrzebujesz Boga, a Ja, Jezus, do ciebie mówię: to, co dla was mądre, stanie się głupie, a głupie dla świata stanie się mądrością Bożą dla tych, którzy Bogu zaufali, i pozostanę z nimi i staną się Moją owczarnią ci, którzy wytrwali przy Bogu do końca – a Ja, Jezus, będę dla nich nagrodą.
Ofiarowałem wam wielką miłość, abyście w niej żyli i Miłosierdzie Boże wypraszali dla całego świata. Większość narodu polskiego rozdarła Moje święte rany i znów Mnie krzyżujecie. Cóż uczyniłem wam złego, że tak Mnie, Jezusa, nienawidzicie?
Rany Moje krwawią, ból zadał Mi lud wybrany: o, zlodowaciałe serca, co chcecie zbudować na tym grzesznym świecie bez Boga? Przyspieszyliście oczyszczenie dla swych dzieci i was samych. Matka Najświętsza płacze krwawymi łzami. Otrzyjcie łzy Mojej i waszej Matce wy, umiłowane dzieci Moje, wynagradzajcie i pocieszajcie Ją. Ona was tak bardzo kocha i troszczy się o was, bo jest waszą Matką. Drogie dzieci pozostańcie przy macierzyństwie tej dobrej Matki, która potrafi was bronić, bo ma moc Bożą niszczenia zła. Proszę was, drogie dzieci, nie oddalajcie się od Mej miłości i od Niepokalanego Serca waszej Matki, bo zginiecie. Ten ostatni czas dla szatana się kończy, nie dajcie się usidlić szatanowi, bo straszny koniec was czeka.
Dnia 08.11.1995 r., Borås, Szwecja
Córko Moja, przychodzę do was, dzieci, aby wam powiedzieć, jak wielki smutek sprawił Mi naród polski. Wy znacie Moją boleść i bolejecie razem ze Mną.
Wiem, czego, córko, pragniesz, co byś chciała uczynić, ale czynisz to, co chce Bóg. I dalej tak czyń w swoim życiu. Zapomnij o sobie, a myśl, jak wynagrodzić Bogu w Trójcy Jedynemu i jak pomóc bliźniemu na drodze zbawienia.
W Polsce dzieje się bardzo źle, Moje dziecko. Patrzę na tych opętanych, na tych zniewolonych, a przecież każdy Polak wie, że się w Polsce objawiłem, że mają tak wielkie prawo do Mojego Miłosierdzia. Gdyby chcieli skorzystać, już dawno Polska byłaby wolna od zła i przemocy.
Ale sami wybierają i sami na siebie wkładają jarzmo. Tak im dobrze być w tym jarzmie, a tak źle im być przy Moim Sercu. Zobacz, córko, co uczynili z Mojej miłości, co z Mojej ofiary, kiedy szedłem na krzyż. Wiedziałem, że tak postąpią ze Mną, ale Jam jest wierny Mojej miłości. Kto zwróci się do Mojej miłości, nigdy nie zostanie pominięty, bo miłość Moja jest wszędzie.
Moja miłość ogarnia cały, grzeszny świat i każdy może się do niej zwrócić i otrzymać potrzebne mu łaski. Ale jak mało ludzi zwraca się do Mej miłości, do Mego Miłosierdzia, a czas płynie i wkrótce przyjdę rozliczyć cały, grzeszny świat. Oj, biada wam, dzieci, w tym czasie, gdy przyjdę.
Macie czas tak krótki, nawracajcie się, módlcie się, pokutujcie i pośćcie, abyście mogły zbawić siebie i innych. Wasze serca są świątynią Boga. Coście uczynili z tej świątyni?
Jak pełno jest szatanów, którzy tylko szydzą. Każda dusza, która oddala się ode Mnie jest zniewolona złem.
Dzieci Moje umiłowane, wzywam was, wróćcie na drogę zbawienia, wróćcie pod Mój krzyż. Oddałem was Mojej Matce, kiedy mówiłem do świętego Jana: Oto Matka Twoja – wy dzisiaj jesteście Jej synami i córkami. Czy nie wiecie, gdzie macie uciekać? Do Jej Niepokalanego Serca. Dlaczego pozwalasz się szatanowi usidlić, człowiecze? Mój krzyż trzeba nosić w sercu i w ręku, żeby szatan was nie zmylił – krzyż was obroni. (…)
Tak bardzo Ci jest spieszno i pilno iść na potępienie, człowiecze? Wyrzekasz się Boga i ojczyzny niebieskiej. Pozwól duszy żyć, usłysz jej głos i wróć do Boga. Człowiek zniewolony zabija tę biedną duszę, która tak bardzo pragnie Boga, wyrywa ją z serca i oddaje szatanowi na posługę.
Och, gdy pomyślę, że całą wieczność spędzisz w otchłani piekielnej… Serce Moje krwawi za was wszystkich. Dałem wam wolną wolę, ale ta wola miała być zjednoczona z Moją wolą. Dlaczego nie chcesz poddać się, człowiecze, woli Bożej, gdzie jest samo dobro, światło, miłość i pokora – wszystko jest we Mnie.
Ja jestem Drogą, Ja jestem Zbawieniem, Ja jestem Światłością Świata. Jam stworzył ten świat i was na tym świecie umieściłem, abyście żyli dla Mnie. A dzisiaj żyjecie dla szatana, który się rozpanoszył. Ale Ja, Jezus Chrystus, powiadam wam, że potęga zła zginie. Tak jak powstała, tak zbliża się jej koniec. Będzie strącona z tych wyżyn, na które się wspięła – do otchłani piekielnej, tam gdzie jej miejsce. Zapanuje sama dobroć, miłość, zgoda, braterstwo i radość wielka dla tych dusz, które znajdą się przed Obliczem Moim.
Tych maluczkich więc posyłam na te ostatnie czasy, aby was ratowali. Są wzgardzeni, wyśmiani, niezrozumiani, ale oni idą pomimo prześladowań, idą dalej, trzymając w ręku i sercu Mój święty krzyż, bo wiedzą, że z nim można wszystko zwyciężyć. Ja zwyciężyłem przez krzyż śmierć i szatana.
Patrzę na was tak wielu oddalonych ode Mnie. Kara dotknie naród polski dla opamiętania się, że Ja jestem Panem Nieba i ziemi. Jam wybrał waszą ojczyznę, naród polski jako naród wybrany.
W tym dniu dzisiejszym, Córko Moja, wiem, że Mnie kochasz i pragniesz dobra, ale staraj się jeszcze bardziej wnikać w tajemnice Boże, Moją mękę i Mój smutek.
Dnia 12.11.1995 r., Szwecja – S. Zofia w trosce o dzieło Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego
Zwracam się do was, siostry i bracia, o wniknięcie w to dzieło z wielką rozwagą. Bóg wam daje łaskę zbawienia, a u ludzi tyle wątpliwości, tyle zastrzeżeń wobec tego dzieła Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego. Rozważcie to w Duchu Bożym, jakie wartości, jakie łaski daje wam dobry Bóg:
- czy ten regulamin nie jest dość jasny,
- na jakiej wartości jest oparty,
- czego się boisz, człowiecze, od czego uciekasz: od Mszy Świętej, od częstej spowiedzi i Komunii świętej godnie przyjętej, od różańca świętego, od koronek, postów i dawania świadectwa na co dzień, że jesteście dziećmi Bożymi,
- i wiele innych modlitw nieobjętych regulaminem, a zanoszonych z miłości do Boga jako wynagrodzenie za wszystkie grzechy i zniewagi całego świata.
Najmilsza Bogu jest modlitwa za nawrócenie grzeszników, za kapłanów i dusze w czyśćcu cierpiące oraz Msza Święta w godzinie Miłosierdzia Bożego i konania Pana Jezusa, którą sam Jezus miłosierny nam podaje. Zastanówmy się, jaką drogą pójdziemy bez tych wartości Bożych, weźmy swój krzyż codziennego naszego życia, idźmy z nim za Chrystusem tak, jak nam powiedział i prośmy o macierzyństwo Matki Bożej. Ona nam wskaże najprawdziwszą drogę do Boga. Zaufajmy temu, co prowadzi do zbawienia i stańmy się dziećmi Bożymi. Wypełniajmy wolę Bożą, aby się dokonało zbawienie świata i przemiana ludzkich serc.
Choć będzie atak na to dzieło zbawienia, nikt go nie zniszczy, tylko ludzie słabej wiary ulegną zwątpieniu. Nasza wiara musi być mocna i stała. Co by się stało, niech Jezus i Maryja pozostaną w naszych sercach, niech nasza miłość zatrzyma Ich w naszych sercach, a zostaniemy napełnieni miłością Bożą, bo miłość przezwycięży wszystkie trudności.
Dnia 30.11.1995 r., Hamburg
Córko Moja, polecam ci pisać często, bo zegar wkrótce wybije godzinę ostateczną: co czynisz, człowiecze, aby ta godzina była dla was zbawienna i radosna: czy nie staniesz się jak żebrak ogołocony z czci i wiary w Boga? Oto Bóg-Człowiek wyciąga ręce do synów marnotrawnych i córek, aby wrócili do swego Boga.
Jestem Bogiem miłosiernym, potrafię wam przebaczyć, czas powrotu jest waszym zbawieniem lub zatraceniem. Człowiek bez miłości nie potrafi żyć po Bożemu.
W obecnych czasach miłość w sercu człowieka wygasła, a zapanował szatan, który nie zna miłości ani pokory tylko złość i nienawiść i chce, człowiecze, abyś kochał grzeszny świat, który wciska ci wszelkie pragnienia, wtedy widzisz tylko świat materialny, a zapominasz o Bogu, o bliźnim.
Opanuj się, biedne stworzenie, nie pędź za wartościami tego świata, bo zginiesz i nie odnajdziesz drogi do Boga.
Tyle wezwań, a ty chcesz jaśnieć na tej ziemi, twoja jasność jest bez światła Bożego. Wróć do świątyni, do Mego zastępcy, który ciebie rozgrzeszy i nie grzesz więcej. Ja na was wciąż czekam i wołam: wróćcie, bo czas czasów się zbliża. Wiele kar otrzyma świat, aż upadnie u Mojego podnóżka i opamięta się, i zacznie żyć po Bożemu.
Dzieci Moje umiłowane, nie lękajcie się, Ja jestem wśród was, kochajcie swego Boga! Jedyną Moją radością jest, gdy widzę was u stóp Mojego krzyża.
Gdybyście wiedziały, z jaką miłością patrzę na was: jesteście jak róże niebiańskie, z których płynie woń miłości, tymi, którzy ukoili Mój smutek. Trzeba kochać, aby być kochanym, bo w miłości dokonuje się cud przemiany ludzkich serc.
Dnia 16.12.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja, nie martw się o to, co cię spotkało, bądź cicha i spokojna, znoś wszystko w cierpliwości, tym odniesiesz większe zwycięstwo. Jam jest twym obrońcą, doświadczam swoje sługi i wynagradzam tym, którzy naśladują Mnie, Jezusa. Twoja gorycz przemieni się w słodycz, módl się, dziecko, za swych prześladowców, więcej uczynisz dla tych zagubionych dusz, niż byś się usprawiedliwiała. Wesprzyj się o Mój krzyż, czerp z niego siłę i moc przezwyciężania ataków zła, bo będzie ich wiele. Nie martw się, córko, przyjdę ci z pomocą w odpowiedniej chwili.
Wiem, ile możesz wytrzymać naporu zła. Takie są drogi i trzeba je przeżyć w ciągłej walce, aby zbawiać – potrzebne są ofiary. To orędzie jest do wszystkich dzieci, które weszły na tę drogę zbawienia.
Bądźcie ufni w Moje Miłosierdzie i Miłość – one was wyzwolą z ucisku i zła, tylko wytrwajcie do końca, bo koniec dla walecznych Rycerzy Miłosierdzia Bożego i innych, którzy pójdą za głosem Bożym, będzie dniem radosnym: bo bieg ukończyliście, wytrwaliście przy swym Bogu, wiary świętej ustrzegliście, a nagrodą jestem Ja, Jezus Chrystus. Zapanuje wtedy miłość, prawda i dobro, a wszelka nieprawość zginie.
Dnia 19.12.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja, obserwuj, co się będzie dziać na świecie. Oto człowiek, którego stworzyłem, powiada, że i bez Boga dobrze mu idzie, układa mu się zawsze po jego myśli.
Tak, biedne stworzenie, za to dobro życia ziemskiego trzeba płacić życiem wiecznym. Czy bez Boga możesz żyć? Bóg czeka na ciebie. Kiedy się obudzisz i spojrzysz w swoją duszę? Czy te dobra ziemskie, przemijające zapewnią ci zbawienie wieczne?
Nie licz na Miłosierdzie Boże, jeśli przez całe życie nie chciałeś się zbliżyć do Miłosierdzia Bożego, bo by ci to zakłóciło spokój twego sumienia.
Oto Ja, Jezus Chrystus, wzywam was do nawrócenia się do Boga. Bóg jest bogaty w Miłosierdzie Boże, nie poskąpi nawróconemu swych łask. Zbliża się czas rozliczenia z waszej nieprawości.
Ufajcie Mojemu Miłosierdziu, w nim jest ratunek dla każdej duszy.
Drogie dzieci, nie straszę was, ale pragnę was ostrzec i zbawić. Wielka trwoga przyjdzie na tych, co żyli bez Boga i znieważali Moją miłość gorejącą do całej ludzkości. W niewielu sercach znajduję wzajemną miłość do swego Boga, bo Ci, którzy kochają, często rozważają Moją mękę krzyżową i wiedzą, jaką ofiarę złożyłem na krzyżu za wszystkich ludzi. Przyszedłem na świat, jako Dziecię Boże w ubogiej stajence, odszedłem jeszcze uboższy, bo odarty z szaty i ukrzyżowany pomiędzy łotrami.
Pomyślcie, Bóg-Człowiek, który ma w swych dłoniach cały świat, pozwolił ogołocić się ze wszystkiego, aby człowieka zbawić. Pozwolił otworzyć swoje Serce, aby ta brama do Nieba była dostępna dla każdego człowieka.
A teraz zadam wam, drogie dzieci, pytanie:
– Jak teraz się obchodzicie ze Mną?
– Czy nadal Mnie krzyżujecie?
– Czy nadal Mnie znieważacie?
Uczyń coś dobrego, człowiecze, dla swego Boga i dla bliźniego, aby się zbawić. Pragnę od was, stworzenia, tylko miłości. Uczcie się miłości do Bogai bliźniego. Gniew Boży się zbliża – co wtedy powiesz, czy zawołasz, człowiecze, czy pozostaniesz głuchy i niemy? Szatan skorzysta z twojej bezmyślności. Czas nagli, wracajcie na drogę zbawienia.
Dnia 29.12.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja, kocham wszystkie Moje dzieci, które idą za Moim krzyżem, umiłowali go i pragną być mu wierne do końca. Nie martwcie się, Moi mali pracownicy, Ja was nie zostawię samych, ale ofiara jest potrzebna, o ile pragniecie Mi pomagać w zbawieniu dusz, które tak bardzo kocham. Ta ciągła walka dobra ze złem będzie trwać aż do Mojego przyjścia.
Ja, Jezus Chrystus, ukażę wam owoce waszej walki, wasze modlitwy są jak błyskawice uderzające w nieprzyjaciela waszych dusz i dlatego coraz większy atak na was.
Przyjmujcie często Moje święte Ciało, tylko godnie, i módlcie się, nie patrzcie na ludzi, co mówią, starajcie się podobać Bogu i wynagradzać za zniewagi całego świata.
Błogosławieni cisi i pokorni w służbie Pana, bądźcie wzorem dla innych, wsparcia szukajcie u swego Boga, bo świat wam nie da dobrej rady i zgubicie się.
Jam jest prawdą, drogą i życiem wiecznym i ci, którzy Mi zaufali, dostąpią Miłosierdzia Bożego.
Drogie dzieci, jednoczcie się w modlitwie, miłujcie się nawzajem i wypraszajcie łaski potrzebne dla was i całego świata, Bóg jest miłosierny i widzi wasze ofiary, żadna nie pójdzie na marne. Wasze cierpienia, modlitwy, udręki i prześladowania składajcie w Niepokalanym Sercu Maryi. Ta dobra Matka ubogaci je swoją modlitwą, wysłucha i pocieszy, bo jest waszą Matką i troszczy się o wasze zbawienie, ale pomóżcie Jej.
Dnia 31.12.1995 r., Tolkmicko
Córko Moja, oto minął pełen rok niepokojów i przemocy. Wojny rozszerzają się, ginie wielu niewinnych ludzi, wielu niepojednanych z Bogiem umiera lub ginie tragicznie – módlcie się za nich. Wiele jest katastrof i powodzi, a człowiek myśli, że to przypadek? Nie ma przypadków! Dopust Boży dokonuje tego, aż ludzie się nawrócą i zaczną pokutować.
Czym większy dopust grzechów ludzi, tym większe będą kary, aż stworzenia zrozumieją, że Bóg jest Władcą wszechświata – zwrócą się do Mojego Miłosierdzia, upokorzą się, dadzą świadectwo nawrócenia. Czasu mało na taką wielkość grzechów i odstępstw od Bożych przykazań. Bóg musi być uwielbiony na ziemi jako Stwórca i Odkupiciel rodzaju ludzkiego.
Jestem Bogiem miłosiernym, ale pragnę waszej miłości i pragnę wlać miłość do waszych serc. Gdy się jednak zbliżam, widzę zaporę i chłód, który Mnie odtrąca.
Błogosławione serca, które są otwarte na miłość Bożą. Raduje się Moje Serce, że mogę udzielić łaski Mej miłości. Rozważaj, Moje stworzenie, Moją miłość, a wiele ci dam poznać. Zakotwicz się w Mej miłości i korzystaj z łask, które ci Bóg będzie udzielać.
Kto Moją miłość pozna i pragnie w Niej żyć, dostąpi Bożego oświecenia.
Drogie dzieci Mej miłości, proszę was – módlcie się, by wiele łask spłynęło na ten grzeszny świat, by wielu się nawróciło.
W tym nadchodzącym roku czeka was jeszcze bardziej wzmożona walka ze złem, ale Ja, Jezus Chrystus, was posyłam, aby dobro zapanowało na świecie. Złóżcie swoją ofiarę z siebie, abym mógł działać poprzez was na tej świętej ziemi i żeby wola Boża spełniła się jak jest przewidziane – przez tych maluczkich.
Drogie dzieci, strzeżcie się świata i ludzi, którzy służą złu. Ufajcie w moc Miłosierdzia Bożego, a wasze modlitwy niech płyną nieustannie.
[1] Narodzić się w łonie Maryi to znaczy wejść we wpływ Jej Ducha, a jest to Duch Święty. Matka Boża jest Oblubienicą Ducha Świętego i On w Niej mieszka.
ROK 1996
Dnia 01.01.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, ten nadchodzący rok ma wielkie znaczenie. Zaczną się dziać cuda dla ludzi niepojęte, po tych cudach poznacie, że Ja, Jezus Chrystus, przychodzę w swoim Miłosierdziu. Daję czas rozpoznania Mego przyjścia, daję czas stworzeniom, aby się nawróciły do Boga. Miejcie oczy i uszy otwarte na działanie Boże i rozważajcie, co będzie się dziać w tym grzesznym świecie. Niech wasze zatwardziałe serca otworzą się na miłość Bożą.
Pragnę was zbawić, ale potrzebuję waszej woli, aby was przemienić. Nie trwajcie w swym uporze, stańcie się jak dzieci, idźcie za swym Bogiem Ojcem i Matką, która jest w Niebie – tam szukajcie ratunku. Nadchodzą dla was, umiłowane dzieci, ciężkie chwile. Bądźcie silne Bogiem i niech wasza wiara w Boga w Trójcy Jedynego da świadectwo, że Mnie miłujecie.
Ufajcie w moc Bożą, abyście wytrwali do końca. Kto nawet życie straci dla Mego Imienia, będzie żył wiecznie. Bądźcie, Moje dzieci, światłością tej ziemi, strzeżcie światła swej duszy, niech ten żar Bożej miłości płonie w was, aby oświecać dusze zagubione, bo świat jest okryty wielkim mrokiem. Aby zwyciężyć ciemność, potrzebuję dusz świetlanych.
Dnia 18.01.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, najbliższe lata są jedynym ostrzeżeniem dla zatwardziałych serc, które nie chcą wierzyć w istnienie Boga. Bóg będzie dopuszczał wielkie kary za nieprawości. Największe kary otrzymają narody, które znieważą Mój majestat.
Całe wieki doznaję zniewagi od stworzeń. Czas obecny jest czasem gniewu Bożego. Serca ludzkie stały się pustyniami, w których już się nic nie zrodzi, bo brak w nich rosy Bożej, która by je zraszała. Boleść Moja, Boga-Człowieka jest wielka, bo widzę te biedne dusze, które giną. Opamiętaj się, biedny człowiecze, dokąd jeszcze ciebie wzywam, bo gdy przestanę wzywać do powrotu na drogę zbawienia, znajdziesz się na drodze potępienia na całą wieczność.
Zmarnowaliście Moją ofiarę krzyża i nie chcieliście z niej korzystać, ale większą boleścią Moją było, gdy widziałem was idących na zatracenie niż to, że cierpiałem fizycznie. Największą boleścią byłaby utrata choćby jednej duszy.
Pomyślcie, czy to nie jest miłość doskonała i niezmienna? Potrafi kochać, cierpieć i przebaczać.
Drogie dzieci Mego Serca, nie bójcie się niczego, oddajcie się Opatrzności Bożej i we wszystkim ufajcie Bogu. Czas nadszedł, by wywyższyć maluczkich, na których spoczął duch mądrości, aby chwalili, uwielbiali Boga i w miłości wypełniali wolę Bożą. Wytrwajcie w Bożym pokoju do końca.
Wasz Stworzyciel i Odkupiciel – Jezus Chrystus.
Dnia 31.01.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, pragnę zbawienia każdego człowieka, ale ludzkość powinna wrócić do Mojej drogi krzyżowej, iść śladami Mojej męki i w wielkiej miłości ją rozważać, dlaczego złożyłem tak wielką ofiarę miłości. Ja, Jezus Chrystus, jestem wciąż na tej drodze, na której dokonuje się zbawienie świata. Wy, którzy spożywacie Moje Ciało i Krew, pomyślcie, z jaką miłością przyjmujecie Moje Ciało i jak długo pozwolicie Mi pozostać w waszych sercach.
Droga krzyżowa powinna wam przypominać, że nabyłem was własną Krwią, choć nie jesteście zdolni pojąć Mojej miłości.
Jak bardzo umiłowałem rodzaj ludzki, pojmie tylko ten, kto często rozważa Moją drogę krzyżową, zanurza się w Moich ranach i cierpi – ten otrzyma łaskę wniknięcia w Moją mękę i miłość. Dla was, umiłowane stworzenia, pozwoliłem otworzyć swoje Serce, abyście miały dostęp do swego Boga i ufność, że was kocham takimi, jacy jesteście.
Świat was ogarnął swoim pragnieniem i stałem się zapomniany, miłość wygasła, serca stały się zimne.
Dobry łotr ujrzał Zbawiciela na krzyżu i prosił: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego Królestwa”. Uznał Mnie, przybitego gwoździami do drzewa krzyża Syna Bożego i w wielkiej skrusze prosił o przebaczenie.
Czy dzisiejsza ludzkość prosi o przebaczenie?
Jak wielu ludzi żyje bez Boga i bez skruchy. Gdy Mnie skazano na śmierć, przyjąłem ją bez słowa. Gdy włożono krzyż na Moje ramiona, wziąłem i wasze grzechy. Gdy padałem pod ciężarem krzyża, padałem także pod ciężarem waszych grzechów, Moja miłość do was wzrastała. Gdy spotkałem Moją zrozpaczoną Matkę, Moje Serce mówiło Jej: „kocham ich”. Gdy ja, Bóg-Człowiek, opadłem z sił, Szymon z Cyreny, choć był przymuszony, pomógł Mi.
Kiedy człowiek bez przymusu, z miłości wynagrodzi Mi i pomoże w zbawieniu świata? Czy będzie miał odwagę Weroniki okazać współczucie i wyznać wiarę w swego Boga? Czy pomoże powstać upadającej ludzkości, która już sama nie powstanie? Czy pomyśli o zbawieniu swych dzieci i bliźnich, czy pozwoli im iść na zatracenie? Czy będzie pragnął powstać ze swych upadków i pójść za Mną? Czy pozwoli się ogołocić ze wszystkiego dla Imienia Jezusa? Czy śmierć Moja na krzyżu wzruszy was? Czy Moje trzygodzinne konanie i okazanie wam Miłosierdzia Bożego nie daje wam ratunku, abyście powrócili na drogę zbawienia? Czy nie wystarczy wam Moja śmierć złożona w ofierze i to, że zmartwychwstałem, abyście i wy, drogie stworzenia, powstały z grzechu i żyły w prawdzie i miłości? Drogie dzieci, wraz z Moją i waszą Matką, rozważajcie i przejdźcie Moją drogę krzyżową, a odnajdziecie sens życia dla Boga.
Dnia 08.02.1996 r., Warszawa
Prosimy Cię o, dobry Jezu, o ile jesteś przy nas, co chcesz nam powiedzieć?
O Umiłowany, o moja Miłości ukrzyżowana. Tulimy się do Twego zranionego Serca i wołamy: Jezu!… Miłosierdzia dla świata grzesznego!
Ja, Jezus Chrystus, jestem przy was i w was. Przyszedłem tutaj, patrząc na wasze łzy i z Moich oczu popłynęły łzy, że znalazły się takie Moje dzieci, które opłakują grzeszny świat i zmywają przewinienia innych. Cieszyłem się i zbierałem wasze łzy, które jak perły świeciły i radość Mi sprawiłyście. Kochane Moje dzieciątka, oto składam w wasze serca miłość do bliźniego, abyście kochały ten grzeszny świat i nie pozwoliły, aby tak wiele osób poszło na potępienie. Kocham wszystkie dzieci, choć Mi sprawiają przykrość. Oto, Córko Moja, przekaż światu, że czas obecny napełni ziemię wielką grozą. Gniew Boży – Boga Ojca jest wielki, ale te dzieci, które oddały Mi się całkowicie, one złagodzą katastrofy, które mają nastąpić. Wiele dusz, które już może były potępione, wyrwą z rąk szatana. Dziś jest czas, w którym największe zło zapanowało nad światem. Wielka jest zniewaga Mojego majestatu. Mój majestat wszechmocny jest obrażany i dotknie kara wszystkich wszędzie tam, gdzie jestem znieważany. Czas płynie, wiele dzieci wzywam, ale nie słyszą, są głuche i nieme.
Dzieci Moje, starajcie się odbierać Mój głos wewnętrzny w waszych sercach, zwróćcie myśli do swoich serc, a otrzymacie światło, jak macie żyć dla Mnie. Ja, Jezus Chrystus, jestem bardzo smutny, bardzo cierpiący, choć nie cierpię fizycznie, ale smutek Mój jest wielki za tak wielki grzech, który istnieje na tym świecie.
Młodzież ginie bezpowrotnie, zabieram ją przedwcześnie, bo zginęłaby i nie wróciłaby do Mnie. W tym roku wiele młodzieży odejdzie z tego świata, dlatego że zaufała złu, a odrzucała Moją miłość, Moje Miłosierdzie. Moje ojcowskie Serce jest znów zranione. O, dzieci Moje, wracajcie, módlcie się za tę młodzież, która już nie potrafi modlić się ani żyć dobrze. Wszędzie, gdzie tylko spojrzę, tam czynią zło. Mała jest garstka młodzieży, która czyni dobrze i pamięta o Mnie – zapomniany jestem wśród młodego pokolenia. Starsze pokolenie niech ratuje tę biedną, zagubioną młodzież.
Teraz do was, córki, mówię: kocham was miłością, która nie jest miłością ludzką, ale Bożą i zanurzam was w swojej miłości, abyście wytrwały na tej drodze zbawienia. Przyjdą takie chwile, w których będziecie prześladowane, odrzucane, ale miłość nigdy nie powinna w waszych sercach wygasnąć, bo taka jest wola, taki jest dopust Boży.
Panie Jezu, chciałam spytać Ciebie, co spotka w przyszłości naród polski, co jest dla nas przeznaczone, co możemy uratować?
Jezus Chrystus: Córko Moja, naród polski zadał Mi wiele przykrości i naród polski również dozna kar.
Kiedyś łaski wypraszała siostra Faustyna, a dzisiaj wy wypraszacie.
Moje dzieci, jesteście tą pochodnią, tym światłem na ziemi i możecie wyprosić wiele łask. Bóg Ojciec, kiedy się modlicie, nie może karać. Potrzebuje wiele serc takich, które będą się modlić i będą żyć Bogiem. W takie serca wlewa Matka Najświętsza swoją miłość, razem z nimi modli się i wyprasza przebłaganie Ojca Przedwiecznego. Zwracajcie się często do Matki Bożej, do Oblubienicy Ducha Świętego. Niech przez Niego Matka Boża wraz z wami prosi o łaskę, o światło Ducha Świętego, o mądrość Bożą i o wszystko, co jest wam potrzebne na tej świętej ziemi. Teraz, dzieci kochane, uklęknijcie, pobłogosławię was dzisiaj. Pobłogosławię was potrójnym błogosławieństwem, abyście były umocnione: w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Niech Duch Boży was umocni i da wam siłę, moc i mądrość Bożą kroczenia drogą zbawienia.
Dnia 12.02.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, wiem, że jesteś zmęczona, ale trzeba pisać, bo czasu jest mało, a kar coraz więcej. Wielu ludzi ginie, a wielcy uczeni tego świata nie zadają sobie pytania: dlaczego Bóg daje się poznać w karach, że jest Królem i Panem tego świata?
Gdy byłem łagodny, cierpliwy i przebaczający nieprawość ludzi, to świat odrzucił, co dobre i miłe Bogu, i pogrążył się w strasznym grzechu. Ileż mogę czekać na nawrócenie się grzesznej ludzkości? Zbyt wielkiej zniewagi doznaję od stworzeń. Tylko miłość Moja Mnie powstrzymuje, aby jeszcze dać wam czas i wzywać przez wiele wybranych dzieci do nawrócenia. Świat ich nic poznał, ale Ja, Jezus Chrystus, posyłam tych maluczkich, aby ostrzegli ludzkość, co ma nastąpić. Niech popatrzą na wszystkie nieszczęścia, które się dokonują – to czyni grzech. Świat zostanie oczyszczony z wszelkiej nieprawości, czy kto chce, czy nie – Boży plan będzie się wypełniać.
Nie znajdzie ludzkość pokoju, aż zegnie się każde kolano i odda hołd i uwielbienie swemu Bogu. Wówczas zapanuje pokój, miłość i zgoda. W tych ostatnich czasach jedynym ratunkiem jest Miłosierdzie Boże! Bóg powołuje tych, co nie utracili wiary w Boga, aby otworzyli swoje serca na działanie Boże. Przez te miłujące Mnie serca udzielę wiele łask dla zagubionej ludzkości.
Mali Rycerze Miłosierdzia Bożego mają wielkie zadanie w czasach ostatecznych. Starajcie się jak najszybciej połączyć z Kościołem, aby niebyło za późno. Trzeba pukać, a otworzy się Kościół na to zgromadzenie, które pragnie dać ratunek upadającej ludzkości, żeby powróciła na drogę zbawienia.
Dnia 13.02.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, pisz do Moich dzieci umiłowanych: niech żyją miłością Bożą! Kto miłością żyje, będzie zbawiony. Gdy ukochałem swoje stworzenia, nie myślałem, jak postąpią z Moją miłością.
Przez tyle wieków byłem odrzucany przez wielu. Czekałem cierpliwie, aż się dokona to, co jest przepowiedziane: gdzie nie ma miłości w narodach i jednostkach, tam jest nienawiść i zło, które niszczy i zniewala człowieka. Zbliża się czas, gdy pozostaną tylko miłość, dobro i prawda. Wielu zapragnie żyć dla Boga i choć grzechy wasze są wielkie, nie bójcie się zbliżać do Mnie.
Jam przez miłość zwyciężył śmierć i szatana, teraz również zwycięstwo przyjdzie przez miłość – otwarte serca na działanie Boże napełnię miłością Bożą. Ci mali będą dawać świadectwo Mojej miłości, że kocham wszystkich ludzi, ale nie wszyscy przyjęli Moją miłość i odrzucili ją. Jestem samą Miłością i świat powinien promieniować samym dobrem. Taki świat stworzę dla tych, co wierni są Mojej miłości i wytrwają do końca. Będę im błogosławił i będę im Pasterzem, a oni Moimi owieczkami. Ukoję ich ból, wynagrodzę ich trudy i będą wypoczywać w wielkiej radości i wielbić Pana, że dobry jest Bóg i miłosierny, i Chwała Bogu naszemu w Niebie i na ziemi.
Dnia 22.02.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, pisz, nie lękaj się pisania i nie odkładaj. Wiele będzie ostrzeżeń i upomnień. Ludzie powinni przyjąć do swoich serc, że Bóg w swoim Miłosierdziu daje jeszcze ratunek dla zagubionej ludzkości. Jedynym gwarantem dla całej ludzkości jest nawrócenie się do Boga i błaganie o przebaczenie za swoją nieprawość.
Jak wielką odpowiedzialność mają rodzice za swoje dzieci, jeśli nie nauczyli ich kochać Boga. Zatraciliście ich sens życia i nie mają oparcia, na którym by mogły wzrastać w dobrym. Matko i ojcze, coście uczynili ze swym potomstwem?
Zmarnowaliście i zniekształcili ten piękny kwiat młodości. Jaki przykład daliście, rodzice, dorastającym dzieciom?
Tak, Moje umiłowane, zagubione dzieci, życie bez Boga nie ma żadnej wartości. Świat ogarnia ciemność. Co znajdziesz w takim świecie? Dusza żyjąca Bogiem, ona jest światłem ziemi. Jak bardzo potrzeba jest światu takich świateł, aby zagubiona ludzkość odnalazła drogę do Boga. Upominam i wołam – nawracajcie się!
Miłosierdzie Boże jest ratunkiem dla świata. Otwórzcie się na nie, a światło waszych dusz zajaśnieje. Kto zapragnie się nawrócić – przyjdę mu wraz z Moją i waszą Matką z pomocą. Dzieci Mego świętego krzyża, adorujcie go w swoich sercach, rozważajcie Moją mękę i naśladujcie Moją miłość. Ona was umocni na tej drodze zbawienia. Pomyślcie, Moje umiłowane stworzenia, jaką ofiarę złożyłem, aby was zbawić. Choć wiedziałem, jacy będziecie, kochałem was, kocham, a szczególnie naród polski. Przyszedłem do was jako Jezus miłosierny pełen łask.
Pragnę ogarnąć całą Polskę swoją miłością, ale czy mogę? Tak wielu ludzi pozamykało swoje serca; czy takie serca są zdolne przyjąć łaski przeznaczone dla Polski? Nic nie uczynisz, narodzie polski, bez Boga: daję wam czas opamiętania się.
Dnia 23.03.1996 r., Warszawa
Matko Boża, Niepokalana Maryjo, zebraliśmy się dzisiaj tutaj, aby prosić Ciebie w tym ośrodku Miłosierdzia Bożego, żebyś mogła nam przekazać słowa na dalszą drogę życia i jak mamy służyć Twojemu Boskiemu Synowi w tak trudnych czasach.
Matka Boża: Pokój z wami, dzieci, i miłość, która płynie z Mojego macierzyńskiego Serca. Dzieci Moje, jestem dzisiaj wśród was i pragnę wam przekazać: ukrywajcie się pod Moim Niepokalanym Sercem, gdzie jest miejsce dla was, a płaszcz Mój będzie was bezpiecznie utrzymywał na tej drodze zbawienia. Pragnę wam przekazać, że powołał was Mój Boski Syn i dzisiaj, kiedy świat jest tak bardzo zagrożony, Ja wciąż jestem z wami i proszę was, pomóżcie Mi dźwigać tych upadłych, tych którzy odeszli od Mojego Boskiego Syna i ode Mnie.
Świat jest na skraju przepaści, a Moje matczyne Serce boleje i krwawią Moje święte oczy, płaczę wiele. Pomagacie Mi, gdy wasza szczera modlitwa płynie do Mojego Niepokalanego Serca.
Wybrał was Mój Boski Syn i postawił na tej drodze, ale jest to droga ciężka, ciernista, którą musicie przejść, o ile jest taka wola Boża, o ile poddacie się woli Bożej i przyjmiecie tę trudną drogę, ponieważ macie wolną wolę. Ale Ja, Matka Boża, Matka wasza, proszę was o to, bo krzyż jest tak obciążony grzechami, że może wkrótce spaść na ziemię i glob ziemski się zatrzęsie. Ale jesteście jeszcze, wy, na ratunek, na te ostatnie czasy, dla tych wszystkich zagubionych dzieci, choć nie wszystkie uratujecie, ale wiele z nich i tu wzywajcie na pomoc Matkę, która pragnie, by zbawiony był każdy człowiek.
Powołuję was, dzieci, taka jest wola Boża. Wszystkie dzieła Boże dokonują się przez człowieka, Bóg może uczynić wszystko, ale z człowiekiem dokonuje wszelkich cudów; łaska Boża spływa przez niego.
Miłosierdzie Boże jest otwarte na oścież dla was, abyście czerpały te skarby, które są dzisiaj udostępnione dla wszystkich ludzi na całym świecie. Syn Mój pozwolił otworzyć swoje Serce. To jest brama, to jest skarbiec Miłosierdzia Bożego, tylko pragnijcie czerpać z niego. A jest przygotowane dla narodu polskiego, ponieważ objawił się Mój Boski Syn w waszym kraju. Jesteście narodem wybranym i na was ciąży odpowiedzialność za ratunek świata.
Gdy odejdziecie od Miłosierdzia Bożego i nie zaczerpniecie tych wszystkich łask, które są dla was przeznaczone, pamiętajcie, że z Polski ma promieniować Miłosierdzie Boże na cały świat i dlatego upominam was i przypominam.
Ja, Matka, wiem, ile z was pójdzie za Moim Boskim Synem i wołajcie do tych Magdalen, aby się nawracały. One otrzymują łaskę największą, tak jak święta Magdalena, żeby nawróciły się i poszły za Chrystusem. Tak jak nikt dotąd. One będą miały za co przebłagać i przepraszać Go. Powinniście się wszyscy znaleźć u stóp Mojego Boskiego Syna za tak wielką Miłość i Miłosierdzie, jakie wam okazuje. Przecież człowiek, gdyby wiedział, jak bardzo kocha was Mój Boski Syn i jak wiele łask wam przeznaczył, wiele poświęciłby, aby te łaski spłynęły na cały świat.
Dam wam dzisiaj błogosławieństwo Matki waszej Niepokalanej na dalszą waszą drogę życia z Bogiem i w Bogu, abyście wytrwali, ale pamiętajcie, Moje Niepokalane Serce jest dla was.
Mój płaszcz, który będzie was osłaniał, jest dla was, tylko bądźcie wierni Mojemu Boskiemu Synowi.
Wynagradzajcie za wszystkie zniewagi i grzechy całego świata, a Miłość i Miłosierdzie Boże będzie wylane i zwycięstwo będzie nad złem i to bardzo wielkie. Nawet nie możecie pojąć, jak wielką łaską jest szerzenie Miłosierdzia Bożego.
Oto, dzieci Moje, niech błogosławieństwo Niepokalanego Mojego Serca spłynie na was, na dalszą drogę waszego życia. Tulę was do swojego Niepokalanego Serca i raduje się dzisiaj Moje Serce, że mogę być z wami teraz.
W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
Dnia 30.03.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, pisz, bo czasu jest mało do nawrócenia. Tak wielkiego odkupienia dokonałem dla człowieka i dokonuję nadal, aby był zbawiony. Pomagajcie Mi, drogie dzieci Mego Serca, dźwigać krzyż, bo ciężar grzechu jest tak wielki, że glob ziemski nie wytrzyma. Drogie dzieci, nie lękajcie się składać modlitwy i ofiary na ratunek dla świata. Wzywam was do wielkiej pokory i znoszenia wszystkiego, co was spotka dla Imienia Mego.
Ja, Jezus, jestem samą Miłością i wy, Moi maluczcy, bądźcie samą miłością, bo gdzie jest miłość, tam jest światło Boże.
Drogie dzieci, dlaczego w was tyle niepokoju, czyż wam już nie mówiłem, że niepokój nie pochodzi ode Mnie. Dlaczego ulegacie złemu duchowi, który jest niepokojem, on pragnie was zniszczyć, unicestwić wasze dusze i jak tylko zbliża się do was, drogie dzieci, już jest niepokój w waszych sercach. Czy mogę przez was działać, jak nie potraficie stawić czoła złemu duchowi?
Myślcie zawsze o Mnie, o swym Bogu, o Matce Najświętszej, a zło odejdzie i zostanie pokonane i choć będzie was atakować wszelkimi pokusami, to kto ucieka się do Mego Miłosierdzia, przez jego moc zostanie zwycięzcą.
Módlcie się wiele tak, jak nas nauczył Kościół, nie ulegajcie pokusie, walczcie odważnie – Jam jest z wami – i nie ulegajcie zwątpieniu, że nie widzę waszych zmagań. Wytrwajcie! Tego od was oczekuję, bo miłość Moja i wasza jest wielką potęgą w zwalczaniu zła, ale tylko miłość czysta, bezinteresowna potrafi dokonać wiele. Te słowa kieruję do was, maluczkich, niech miłość przysłoni wam życie ziemskie.
Rozważajcie Moją mękę i uwielbiajcie Mój krzyż, Moje zranione Serce, z którego wypłynęły krew i woda. Błagajcie o Miłosierdzie Boże dla świata grzesznego, a nie poskąpię tym, którzy o Miłosierdzie Boże proszą – otrzymają więcej, niż proszą. Pokój z wami, dzieci Mej miłości.
Dnia 02.04.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, Ja, Matka Boża i wasza, chcę dziś przekazać wam Moją boleść, bo do was wszystkich, dzieci, się zwracam, bo wszyscy jesteście stworzeni przez Boga i wielką miłością darzy was Stwórca świata. Gdy patrzę jednak, co czynicie z tą miłością – doznaję wielkiego smutku. Bóg wszystko czyni dla człowieka w miłości, bo kocha i przebacza, o ile człowiek będzie chciał wrócić na drogę zbawienia, ale czasu jest mało.
Wróć, synu i córko! Ja, Matka, wołam was: dzieci, wracajcie z drogi zatracenia. Pomyślcie, dzieci, że przed każdym z was jestem z wyciągniętymi rękoma pełnymi łask.
Dlaczego, grzeszny człowiecze, nie korzystasz z nich? Szukam i wypłakuję oczy, aby ciebie odnaleźć, abyś nie błądził i nie grzeszył. Ale są jeszcze dzieci, które ufają Mi i powierzają się Mojemu macierzyństwu i Mojej opiece. Takich nigdy nie opuszczę, choć droga takich dusz Mi oddanych jest ciężka. One pragną pomagać Mi w zbawieniu wielu dusz i w dźwiganiu krzyża Mojego Boskiego Syna. Syn Mój wybrał tych maluczkich i nimi się posłuży w czasie ostatecznym. Ludzie nawet nie wyobrażają sobie, co Bóg przez swoje Miłosierdzie przygotował dla zagubionej ludzkości. Pokój tobie, córko, pisz częściej.
Dnia 05.04.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, patrzyłaś i bolałaś wraz ze Mną, jaka jest obojętność ludzi wobec Boga.
Pismo Święte i Kościół mówią od wieków, że w Przenajświętszym Sakramencie Ołtarza jestem żywy i patrzę na jałmużnę westchnień ludzkich. Ludzie przechodzą, jak by Mnie nie było, a Ja, Jezus, spoglądam, czy czyjeś serce zabije, przechodząc tak blisko Mej ofiary w ciemnicy. Tak, córko, ludzkie umysły są uśpione i nie potrafią myśleć po Bożemu.
Obudźcie się, Moje stworzenia, bo czasu mało. Na co czekacie, czy aż opanują was złe moce? Czyż nie wykupiłem was własną Krwią, czy ten okup był daremny? Pomyślcie, Moje dzieci, czy naprawdę wierzycie w Boga – czy tylko słowami, czy także sercem miłujecie swego Boga?
Gdy będziesz naprawdę kochał i o Mnie pamiętał, człowiecze, to znak krzyża i twoje kolana dadzą świadectwo, że naprawdę pamiętasz i wierzysz we Mnie.
O to was, drogie dzieci, proszę, nie zapominajcie, że Bóg dla człowieka jest jedynym gwarantem życia wiecznego z Bogiem, ale trzeba kochać i wypełniać wolę Bożą.
Do zlodowaciałych serc nie mam dostępu, bo ufają sobie samym i nie mają czasu myśleć o Bogu. Dzieci Mej miłości, wynagradzajcie Mi za oziębłość całej ludzkości, módlcie się, aby iskra miłości rozpaliła jej serca i aby nie zginęła.
Dnia 16.04.1996 r., Włochy
Matuchno Przenajświętsza, oto przyszliśmy do Twojej groty, aby być z Tobą, dałaś nam odczuć, że jesteś z nami. Matko Boża, może chcesz coś powiedzieć nam, pocieszyć nas, czy ostrzec, czego mamy nie czynić, a co czynić dla Chwały Bożej, dla zbawienia człowieka, bo ludzkość jest tak zabłąkana? Pomóż, prosimy Cię, Mateńko Przenajświętsza.
Pokój z wami, córki. Dziękuję wam, żeście przyszły tutaj, żeście modliły się razem ze Mną. Wielu tu było aniołów i świętych, bo ich zaprosiłyście. Radowałam się i cieszyłam, że mogę się z wami dzisiaj modlić i błogosławić waszej pielgrzymce.
Jedno mam pragnienie, aby polski naród, naród wybrany, mógł się opamiętać. Boleść Mojego Syna jest wielka, a naród polski wciąż brnie w tym złym kierunku. Doświadczy ich Mój Boski Syn tym, czego się nawet nie spodziewają. Kocham naród polski. Jestem jego Królową. Jestem waszą Matką i całego narodu polskiego, i pragnę, abyście wy wszyscy, którzy idziecie pod Moim płaszczem Niebieskim, mogli dojść do ojczyzny niebieskiej, do Mego Boskiego Syna.
On czeka na was. Smutny jest Mój Boski Syn, patrząc jak wiele dusz ginie bezpowrotnie. Ale wy, córki, macie taką misję, abyście ratowały te biedne, zagubione dusze. Módlcie się wiele, bo wiele doświadczycie przykrości i wiele prześladowań.
Ale czy nie warto wszystko znieść dla Imienia Jezus, który obiecał, że taka dusza nie zginie, która Mu się zawierzy. Tak powiedział Mój Boski Syn i dotrzyma słowa.
Bądźcie zawsze przy Mnie, nie oddalajcie się ode Mnie, bo Ja jestem tym stróżem waszych dusz, aby jak najmniej poszło na potępienie. O ile dusza nie zwraca się do Mnie, nie prosi Mnie o opiekę, o ratunek, nie oddaje się Mojemu macierzyństwu – Ja, Matka Najświętsza, nie mam władzy nad taką duszą. Mogę się tylko modlić i płakać, bo taka dusza nic nie słyszy, nie czuje, że Ja ją wołam.
Bądźcie, córki, dzielne, wytrwajcie, a życie wieczne macie razem z Nami i ze wszystkimi świętymi. Czas obecny jest czasem ostatnim. O ile ludzkość się nie nawróci, nie zwróci się do Miłosierdzia Bożego, nastąpi to, co najbardziej jest nieoczekiwane dla człowieka.
Będziecie wracać do domu – udzielam wam błogosławieństwa, żebyście zawiozły je do swego kraju.
Ja, Matka z tej ubogiej groty, Matka Skalna, będę pamiętać, bo jestem Matką Wielką, tak wielką, że nawet sobie nie wyobrażacie, bo w Moim najświętszym Niepokalanym Sercu mieści się cały świat, wszystkie dusze na świecie żyjące. W Moim Sercu Niepokalanym jest miejsce dla wszystkich serc, ale, proszę, zwracajcie się do Mnie, oddajcie się Mojemu macierzyństwu, a świat zacznie się przemieniać.
Cieszę się, że będziecie w Moim królestwie na ziemi, w Częstochowie, oddawać się Mojemu macierzyństwu. Byłam z wami, kiedyście poszły załatwiać ten dzień, w którym macie się oddać. Byłam przy was. To nie wy, dzieci Moje, to Ja pragnęłam. Moje matczyne Serce jest tak spragnione macierzyństwa, a tak niewielu przychodzi.
Wiele niepokoju jest wśród ludzi, wśród serc ludzkich – módlcie się o ich przemianę.
Ja się będą modlić razem z wami, że wszystkimi świętymi i aniołami, aby można było ich przemienić. Teraz uczyńcie, córki Moje, znak krzyża świętego, pobłogosławię was i ten dzień, w którym znalazłyście się w tej grocie. Zapamiętajcie ten dzień, ten dzień będzie dla was bardzo ważny.
A teraz błogosławię wam: w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Niech Duch Boży spocznie na was i niech nigdy nie opuści was, trwajcie w dobrym, a będzie zawsze z wami. Bądźcie szczęśliwe w Moim macierzyństwie, bo ono jest największym szczęściem dla człowieka, jeśli się w nim znajdzie.
Tylko nie wyrywajcie się od Mego macierzyństwa, nie uciekajcie – gdy Ja się będę radować i wy będziecie mieli wielką radość.
Dnia 19.04.1996 r.
Powołuję was do tego dzieła zbawienia. Kocham was, małe stworzenia, i przez waszą małą miłość do Stwórcy uczynię wielkie dzieło. Moją potęgą jest Moje Bóstwo. Ubóstwiajcie Boga i żyjcie Nim. Moim pragnieniem jest dawać wiele światła Bożego i darów potrzebnych na ratunek całego świata. Moje Miłosierdzie i miłość jest oceanem nieprzebranym, w którym może się zanurzyć każda dusza, aby była zbawiona i oczyszczona przez Miłosierdzie Boże.
Dzieci Moje. Legion Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego wypłynął z Mojego zranionego Serca. Wybrałem was i stworzyłem jako narzędzia Boże – uczcie się pokory i cichości. Jedna niewinna zniewaga przyjęta dla Mnie jest Moją radością, a waszą siłą zwalczania zła. Na takie ofiary czekam od Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego. Bądźcie pokornymi sługami dla Chwały Bożej.
Bóg chce, abyście pozwolili się wyniszczyć dla Miłości Bożej, a po skończonym trudzie spoczęli w Bogu.
W miłości Mojej zrodziłem was i wkrótce objawię wam wiele. Przeciwnik tego dzieła poczuje się zagrożony w przeprowadzaniu swoich planów. Bądźcie dzielni, bo Moja i wasza Matka jest przed wami. Ona zniszczy wszystkie plany szatana, ale potrzebuję was do tego dzieła. Błogosławię was, Mali Rycerze Miłosierdzia Bożego. Ufajcie, ufajcie Mnie, Bogu, a wszystko stanie się dla was odkryte.
Dnia 08.05.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, wzywam wszystkich ludzi do modlitwy i pokuty. Wielu zwątpiło w Moje zwycięstwo. Ja, Matka Boża i wasza, mówię wam: Moje Niepokalane Serce zatryumfuje nad złem.
Moje umiłowane dzieci ziemskie, stańcie przy Mnie, otwórzcie swoje serce na głos Matki. Ja was nauczę, poprowadzę i obronię. Moje macierzyństwo zostało zapomniane. W Moim macierzyństwie powinien się narodzić cały świat dla Boga, wtedy zapanuje pokój.
Wracajcie, bo Moje Niepokalane Serce czeka na was, zabłąkane dzieci. Kto wam da gwarancję zbawienia wiecznego? Twój nieprzyjaciel, człowiecze, tylko czeka na twoje zwątpienie w Boga i już osaczy ciebie swym kłamstwem i wprowadzi do twego serca niepokój.
Ja, Matka bolejąca nad całym światem, pragnę, abyście wrócili, a Mój Boski Syn przebaczy wam, tylko wracajcie z drogi nieprawości. Weźcie do ręki różaniec święty, on was obroni, da wam myśli Boże i pokój. Ja będę się z wami modlić. Macie różaniec i Koronkę do Miłosierdzia Bożego i wiele innych modlitw, których was nauczyliśmy – macie słowa modlitwy, tylko pragnijcie się modlić i pomagać Mi.
Moja modlitwa w Niebie i wasza na ziemi niszczy złe moce, które szczególnie w tych czasach ostatecznych atakują ludzi. Pozwólcie, abym mogła was zanurzyć w swojej miłości, ale i wasza miłość musi być wzajemna do Mnie jako do waszej Matki, która pragnie objąć was swym macierzyństwem i zaprowadzić was do swojego Boskiego Syna. Dzieci Moje, nie lękajcie się iść za swym Bogiem do końca waszej wędrówki ziemskiego życia.
Bóg jest miłosierny dla tych, którzy Go kochają i ufają Mu. Możecie wiele łask wyprosić u Boga dla upadłej ludzkości. Wiele kar dozna świat, ale teraz to jest tylko początek, aby się ludzkość opamiętała, nie grzeszyła więcej i nie raniła Serca Mojego Syna i Mojego.
Pan Jezus: Ludu Mój, czy stworzyłem was na zagładę, którą wam szatan przygotował? Wyrzućcie grzechy ze swego życia, wyspowiadajcie się u Mego zastępcy na ziemi, nie grzeszcie więcej. Żyjcie Bogiem i dla Boga, a w odnowionym świecie będzie dla was miejsce.
Matka Boża: Umiłujcie dobro, bądźcie samą prawdą i głoście miłość, dobro i prawdę, które wyzwolą człowieka spod jarzma szatana. Bądźcie dzielne, Moje kochane dzieci – Ja będę zawsze z wami. Matka Boża nigdy nie opuszcza swoich dzieci.
Niech was Bóg błogosławi i ma w swojej opiece. Ja, Matka Boża, dam wam pokój, którego świat wam nie da.
Dnia 09.05.1996 r.. Tolkmicko
Córko Moja, gdyby ludzie znali Pismo Święte i czytali je z bojaźnią Bożą, to zrozumieliby wiele spraw Bożych i żyli według wskazań Bożych, ale ludzie nie mają czasu czytać Pisma Świętego ani chodzić do kościoła. Trzeba słuchać, co mówi Ewangelia.
Ja, Jezus, mówię do całej ludzkości przez wszystkie wieki – trzeba budować życie i swoje człowieczeństwo na podstawie wskazań Pisma Świętego. Wskazałem wam drogę, którą macie iść, ale człowiek nie uczynił sobie ziemi poddanej, a pozwolił szatanowi opanować ją i zniewolić. Czy po to stworzyłem ten piękny świat, aby grzech na nim zapanował? O, wy niewdzięczni ludzie, cóż uczyniliście za tak wielki dar i miłość Mojego Bóstwa do człowieka. Wszystko złączyłem z człowiekiem i sam stałem się człowiekiem, aby być z wami, być dla was ojcem i bratem, nawet swoją Matkę dałem wam za Matkę, abyście mogli przez Nią wypraszać łaski wam, dzieci, potrzebne. Dziś następują kary – dopust Boży – aby was, stworzenia, obudzić. Obecnie daję wam wszystkim wskazówki: nawracajcie się do Boga, bo grzechy obecnego czasu są tak wielkie, że tylko wstrząs globem może uprzytomnić człowiekowi, że jest Bóg, który za zło karze, a za dobro wynagradza.
Zwróćcie swoje serce do Boga i za popełnioną nieprawość czyńcie pokutę.
Módlcie się o Miłosierdzie Boże, to jest ostatnia deska ratunku dla zagubionej ludzkości. Wzywam was i pouczam, bo was kocham. Raduje się Moje Serce Boże, kiedy wracacie z drogi nieprawości, ale dziś bardzo dużo ludu idzie na zatracenie.
O, umyśle ludzki, jakże stałeś się ubogi i zniszczony przez tego, któremu służysz. Gdybyś pomyślał, co ciebie czeka w wieczności, zastanowiłbyś się, co czynisz ze swym życiem. Gdy skończy się życie ziemskie, to czeka cię cała wieczność z Bogiem lub z szatanem w piekle, gdzie płonie wieczny ogień i nigdy stamtąd nie wyjdziesz. Człowiecze, ratuj swoją duszę, gdy jeszcze jest czas, bo czasu mało!
Dzieci Mej miłości, wzywam was, abyście swoją ofiarą ratowały ginące dusze.
O, wy mała trzódko, na was spoczął ratunek dla świata. Wszystkie wasze ofiary błogosławię Ja, Jezus Chrystus, i jestem z wami.
Dnia 14.05.1996 r., Tolkmicko
Dzieci, wasze pragnienia mają się wkrótce spełniać. Niech w was nie wygasa miłość do Boga – w tym jest wielka tajemnica Boża, bo gdy człowiek żyje w miłości do Boga, to miłość Boża wychodzi jej naprzeciw i łączy się z miłością człowieka i napełnia wielkim pokojem. Takie dusze Bóg wywyższa w doskonałości. Tak, córko Moja, przeciwnik chce, aby człowiek zapomniał o swym Bogu, umniejszając Moją cześć.
Komu jednak człowiek chce się powierzyć i komu chce służyć? Czy Bogu, który stworzył świat i to wszystko, co na nim zaistniało? Bóg wszystko stworzył dla człowieka, którego kocha. Gdy człowiek nie odda czci Bogu, a będzie czynił zło i jemu służył, nastąpi sprawiedliwość.
Nie z lęku zbliżaj się do Boga, ale z miłości, a staniesz się dzieckiem Bożym, bo gdzie jest miłość czysta, tam jestem Ja, Jezus. Wytrwajcie w dobrym, bo czas obecnie dla ludzi głębokiej wiary jest ciężki. Módlcie się i wypraszajcie łaski dla wielu dusz zabłąkanych. Czuwajcie, abyście i wy, Moje stworzenia, nie zbłądziły, tym sprawilibyście Mi smutek. Tylko ufajcie, a resztę zostawcie Bogu.
Dnia 16.05.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, gdyby ludzie bardziej wniknęli w tajemnicę Mszy Świętej – czym ona jest dla człowieka i jakie łaski spływają z uczestniczenia w niej – wiedzieliby że w każdej Mszy Świętej składam swoją Ofiarę za grzechy świata i za każdego z osobna, ale Moja Ofiara powinna być połączona z ofiarą człowieka. Jak ubogie są ofiary w codziennych Mszach Świętych, kiedy jest pusto w kościele. Patrzę z wielkim smutkiem na tych parę osób. Tak wielką ofiarę złożyłem, a tak mało wdzięczności i wynagrodzenia. Człowiek, który przyjmuje często Moje Ciało godnie i z miłości, przynosi Mi wielką radość. O, gdybyś znał, człowiecze, jakie łaski spływają na twą duszę, nigdy byś Mszy Świętej nie opuścił.
Msza Święta i Moje Ciało dają ci życie wieczne. Msza Święta niedzielna jest obowiązkiem dla chrześcijanina, ale Msza Święta codzienna ma inne znaczenie, bo ty, biedny człowiecze, składasz jałmużnę swemu Bogu z miłości. Ta ofiara jest drogą do ojczyzny niebieskiej, bo na tej drodze jestem Ja, Jezus, i ty, biedne stworzenie, które nic nie możesz uczynić beze Mnie.
Wzywam was do ofiary codziennej Mszy Świętej, bo to jest ratunek dla zagubionej ludzkości. Macie tak piękne świątynie, macie Mnie, Jezusa, w Najświętszym Sakramencie, żywego i prawdziwego, który na was czeka. Ale, drogie dzieci, te świątynie są z cegły, a Ja jestem spragniony zamieszkać w świątyniach waszych serc. Tak wiele serc ludzie pozamykali i Mnie, swego Boga, wyrzucili ze swych serc, które stworzyłem dla siebie, aby być ze swym stworzeniem. Ale ludzkość otworzyła swoje serca dla szatana, dla jego nieprawości i obłudy – dla świata, który bez Stwórcy by nie istniał.
O, pustynio ludzkich serc, co czynisz? Wróć do Boga i nie grzesz więcej, bo bliski jest koniec waszych nieprawości. Nie uszanowaliście, nie dziękowaliście za dary, które Bóg wam uczynił. Co uczynicie, gdy zabiorę to, co stworzyłem? Nic nie wezmę waszego, tylko to, co jest Moje.
Co się stanie z wami, którzy żyjecie w grzechu ciężkim? Nadchodzi koniec zbezczeszczenia ziemi świętej, którą stworzyłem i błogosławiłem. Sami ludzie dobrowolnie ulegli złym mocom, bo zapomnieli o Mnie, Bogu, i nie złożyli ufności w Bożą moc.
Kto ufa i nie grzeszy – idzie drogą sprawiedliwą. Gdzie jest Bóg, tam zło nie ma dostępu do dusz. Udzielę wiele łask duszom powracającym z drogi nieprawości, ale wracajcie, bo czas nagli.
Dnia 18.05.1996 r., Warszawa
Córko Moja, Ja, wasza Matka, zwracam się z wielkim wezwaniem – przez tyle wieków zabiegałam, aby Moje macierzyństwo było znane i czczone. Ale człowiek, coraz bardziej rozzuchwalony, odchodził od Mego macierzyństwa i jeszcze znieważał je.
Wielkim żalem napełnia się Moje Serce, bo nawet Bóg-Człowiek nie pogardził Moim macierzyństwem. Ja, Matka Boża i wasza, pragnę w czasach ostatecznych jeszcze raz was wezwać, aby się spełniło to, co Mój Syn powiedział: „Matko, oto Syn Twój”,a do świętego Jana powiedział „Oto Matka Twoja”.
O ile odrzuci ludzkość Moje macierzyństwo i nie przyjmie go do swych serc z miłości, nie skorzysta z tak wielkiego daru opieki – będzie osamotniona. Gdyby ludzie korzystali z Mego macierzyństwa, świat nie upadłby w tak wielkim grzechu. Ci, którzy wzywali Mej pomocy, nie błądzili, bo Ja, Matka, się o nich troszczyłam i wypraszałam im łaski potrzebne do życia z Bogiem. Moje macierzyństwo jest miłością i tylko w miłości dziecko ziemskie może narodzić się dla Boga. O, stworzenie które Bóg powołał do istnienia, czy słowa wypowiedziane w agonii Jezusa nie dają wam możności być dziećmi Bożymi, czy nie został za was ukrzyżowany?
Co uczynił szatan dla człowieka, co mu zapewnił prócz piekła? – Nic!
Wzywam was, Matka bolejąca, gdzie ukoję swój ból? O, jak pragnę ogarnąć was swoją miłością i zanurzyć was w swoim macierzyństwie. Ludu całego świata, wracaj do swej Matki, którą wam dał Bóg. Ja wciąż czekam na was, dzieci zagubione. Zwróć, dziecię, swoje serce i oczy na swoją Matkę Niebieską, a zrozumiesz, że was kocham i pragnę być kochana przez swoje dzieci ziemskie.
Dnia 18.05.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, mów wszystkim ludziom, aby się otworzyli na Miłosierdzie Boże i na łaski.
O ile człowiek otworzy się na Miłosierdzie Boże, Bóg da mu siłę i moc Bożą do nawrócenia. Czas otwarcia się człowieka na działanie Boże w ludzkich sercach jest czasem przeznaczonym – a czas jest krótki.
Stworzenie, korzystaj z czasu Bożego Miłosierdzia, nie odwlekaj, bo jutro może być za późno. Dzieci Mej miłości, głoście te słowa, gdzie się da, aby ludzie widzieli, że jedynym ratunkiem dla dusz upadłych w grzechu, jest Miłosierdzie Boże. Kto zaufa i nawróci się, będzie zbawiony. W Miłosierdziu Bożym zanurzcie swoje dusze i trwajcie w nim – to jest łaska Boża dla całej ludzkości.
Dnia 22.05.1996 r., Częstochowa
Córko Moja, gdybyś poznała, jak wielką radość Mi sprawiasz. Twoje pragnienie podoba się Bogu, bo pragniesz, aby Chwała Boża wzrastała, a ludzkie serca otworzyły się na działanie Boże. Gdyby każdy człowiek skierował swoje serce i myśli do Boga, nie byłoby tyle grzechów i zła. Świat jest zniewolony przez złe moce, ale Bóg jest największą mocą.
Giniesz, a nie zwrócisz się do swego Stwórcy o Miłosierdzie Boże i o ratunek. Bóg długo czeka na zagubioną duszę, ale do czasu. Dziś sprowadziłem was do Mojej Matki i waszej, bo Ona jest źródłem wszelkich łask. Dzieci Moje, wreszcie uwierzcie w Matkę Najświętszą, w Niej złóżcie swoje dzieciństwo. Ona zna drogę do Mnie – Jezusa.
Nikt tak nie wie, jak żyć dla Boga, jak Matka Boża. Czas nagli. Uciekajcie się do Tej, która może dać wam schronienie i opiekę. Kto zaufa w Jej moc macierzyńską – nie zginie.
Przez tyle wieków mało ludzi korzystało i myślało o Tej, która jest Matką Boga-Człowieka i która została Matką człowieka. Kto Jej się odda w opiekę i pozwoli, aby Ona mogła kształtować was na dzieci Boże? Wracajcie, dzieci, z drogi nieprawości do swej Matki. Ona wam pomoże w najgorszym niebezpieczeństwie duszy, bo macie czasu mało, a grzech się wzmaga. Kary następują jedna po drugiej. Boleść Moja, Boga, jest wielka, że muszę karać, bo grzechy wasze Mnie zmuszają, abyście się opamiętali. Wynagradzajcie wszystkie zniewagi Mojej i waszej Matce, a tym będziecie pomagać swemu Bogu. Błogosławię tym, którzy usłuchają Słów Bożych i nawrócą się. Oddajcie cześć i Chwałę Bogu swojemu i Matce Najświętszej, a zapewnimy wam, drogie dzieci, zbawienie. Łask Bożych wam nie zabraknie, tylko idźcie z ufnością ku Bogu.
Dnia 26.05.1996 r., Warszawa
Uroczystość Zesłania Ducha Świętego.
Pokój z wami, Moje dzieci. Ja, Duch Święty, ucieszyłem się, że zaprosiliście Mnie dzisiaj do waszych serc. O, serca ludzkie, świątyniami Bożymi jesteście. Ja chciałbym królować w waszych sercach, chciałbym poprzez wasze uczynki wszystko czynić dla Chwały Bożej i dla zbawienia ludzkości.
Otwórzcie swoje serca, abym mógł wejść do nich, królować i kierować wami. To zależy od waszej woli, czy pozwolicie Mi, żebym mógł z wami przebywać. Z wielu serc jestem wyrzucany, nie chcą Mnie, ale jestem tak hojny i pragnę wylać na was swoją moc, która rozjaśni wasze umysły. Serca wasze zapłoną miłością gorejącą do Boga i bliźniego. Niech serca wasze staną się żywą pochodnią, którą będę podtrzymywać. Będę dodawał wam ognia miłości, abyście nie ustali w drodze. Bądźcie Moimi wykonawcami woli Bożej. Dziś udzielę wam wiele łask, a szczególnie w czasie Mszy Świętej otrzymacie łaski, które są wam potrzebne na tym łez padole.
Światło Moje musi zstąpić na cały grzeszny świat, aby oślepić szatana, który rozzuchwalił się i myśli, że zwyciężył. Ale wy, mała Moja trzódko, nie myślcie tak, ufajcie Bogu w Trójcy Jedynemu. Idźcie za Moim tchnieniem – nigdy was nie zawiodę. Ja, Duch Święty, wszystko czynię, wszystko ożywiam, wszystko zapalam. W Duchu Świętym każdy powinien pozostać na zawsze. Kto żyje w Duchu Świętym, ten ma światło Ducha Świętego i czyni dobrze, bo nie on, ale Ja działam w nim i ze Mną umie on odróżnić dobro od zła.
Dzieci Moje, Ducha Świętego nikt nie widział, ale światło Ducha Świętego odczuło wielu. Największe Moje działanie jest w ludzkich sercach. Kiedy dotknę duszę, która się otworzy, już jej nie wypuszczam ze swoich łask i działania, urabiam ją i kształtuję. Nie martwcie się, że jesteście nieprzygotowani i obciążeni wielkimi grzechami. Ja wszystko spalę w was, ukształtuję, ale wasza wola powinna być zjednoczona z Bogiem i otwarta na działanie w waszych duszach. Wasze uczynki będą wtedy jawne. Ludzkość zobaczy jak działa Bóg, a owoce będziecie oglądać w swoich czynach.
Dzisiaj jest czas ostateczny! Kto otworzy swoje serce na działanie Ducha Świętego, ten będzie prowadzony drogą zbawienia.
Dnia 29.05.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, mów wszystkim ludziom, aby nie marnowali czasu, a trwali na modlitwie i pokucie. Przez tych, którzy wytrwają, a nie ulegną zwątpieniu i lękowi, ale całkowicie oddadzą się Miłosierdziu Bożemu i zaczną żyć po Bożemu, ześle Bóg wiele łask na cały lud.
Macie oczy, patrzcie, co się dzieje z chrześcijaństwem. Macie uszy, słuchajcie, co mówi Jezus Chrystus przez Pismo Święte, a co czyni szatan w duszach ludzkich.
Czyż nie mieliście objawione, co będzie się dziać w czasach ostatecznych?
Szatan użyje całej swej mocy, aby zniszczyć człowieka.
Człowiek powinien wiedzieć, gdzie szukać ratunku. Daliśmy wam broń, którą się zwalcza zło. To jest:
- moje Ciało i Krew,
- różaniec święty,
- Koronka do Miłosierdzia Bożego
- i wiele modlitw, które są potęgą niszczenia zła.
Potrzeba w tym czasie wiele modlitw ofiarnych przeciw grzechowi. O to was prosi Jezus Chrystus i Matka Najświętsza, abyście wytrwali w tej walce. Jesteśmy z wami i przy was, aby was bronić i umacniać.
Dnia 29.05.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, głoś słowa Moje do wszystkich ludzi. Ten czas jest ostateczny, chodzi o wytrwanie w wierze w Boga.
Dla was, ludu Boży, przeznaczyłem ten czas, kiedy grzech zapanował na całym świecie. W waszych sercach składam pieczęć Mojej miłości. Nie lękajcie się stanąć do walki ze złem tego świata.
Mały Rycerzu Miłosierdzia Bożego powinieneś dać świadectwo, żeś nim jest. Miłość w was ma płonąć jak żywa pochodnia przez modlitwę, post i składanie ofiar. Wszystko macie czynić w pokorze serca dla swego Boga i bliźniego.
Drodzy synowie kapłani, daję wam ratunek Kościoła w tych maluczkich.
Kościół i duchowieństwo będą w wielkim prześladowaniu, to są ci, którzy staną w obronie Kościoła i dla jego dobra. Kościół się odrodzi, ale przez tych, którzy pozostaną mu wierni aż po krzyż.
Zwracam się do was – synowie – czyż nie widzicie, jak Kościół jest niszczony od wewnątrz, a wy nie stajecie w obronie Mego Kościoła? Potrzebujecie takich ofiarnych ludzi z głęboką wiarą, którzy będą mieli odwagę dzieci Bożych stanąć do walki ze złem i złożyć swoją ofiarę za cały grzeszny świat.
Moi synowie kapłani, wróćcie na drogę świętości. Jakże oddalacie się od swego Boga – dlaczego? Gdzie pędzicie? Czyż zabrakło wam rozeznania dobra i zła?
Jestem Bogiem tym samym i niezmienionym, nie starajcie się Mnie przekazywać po ludzku, ale po Bożemu, tak jak przekazywałem moim uczniom. Moi synowie, należy nauczać dalej, a nie ulegać wypaczeniom, co jest wielką szkodą dla całego Kościoła i ponosicie za to odpowiedzialność. Moje przykazania się nie starzeją.
Czy nie wiecie, jaki ma być Kościół? Rozważajcie, aby w wielkim ucisku Kościoła, ufać tylko w Boże Miłosierdzie i żyć nim, a resztę zostawić Bogu.
Dnia 07.07.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, pisz często. Zostaw wszystko, a oddaj się temu dziełu zbawienia. Słowom, które piszesz, błogosławię, one mają moc Bożą.
Ty, który będziesz czytał te słowa dane ci przez Boga, zastanów się, dlaczego Bóg tak się trudzi, aby dotrzeć do ciebie, biedne stworzenie, i chce dać ci zrozumieć, że ciebie kocha i chce cię zbawić.
Rozważcie, Moje dzieci, że ten obecny czas jest czasem wielkiej próby.
Czy wasza wiara jest pełna wiary w Boga żywego w Najświętszym Sakramencie i w jaki sposób Go przyjmujecie do swego serca?
Ja, Jezus Chrystus, pragnę, abyście rozważali, kto do was przychodzi w Komunii świętej, a nie przyjmowali tylko na pokaz. Jeszcze nie w pełni godnie Mnie przyjmujecie. Jestem Bogiem żywym, prawdziwym i upominam was, Moje dzieci, abyście godnie Mnie przyjmowały i nie raniły Mnie, a szczególnie naród polski.
W Polsce objawiło się Miłosierdzie Boże i w Polsce ma się dokonać największa przemiana ludzkich serc. Moje oczy są zwrócone na tych, co się trudzą dla Mej Chwały i zbawienia świata.
Dnia 24.07.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, czas mija, a ludzie pogrążają się w coraz to większym grzechu. Nie słyszą, jak wołam, aby się nawracali i aby nie czynili zła, aby powrócili na drogę zbawienia.
Czy Ja, Jezus Chrystus, nie jestem jedyną drogą zbawienia? A jednak z niej uciekacie.
Powiadam wam, nikt nie dozna prawdziwego zbawienia beze Mnie. Jam jest drogą zbawienia, Jam jest światłem każdej duszy. Tylko człowiek w swej pysze nie potrafi tego zrozumieć, że dusza ludzka jest świątynią Boga. Jestem Bogiem wszystkich stworzeń, ale i jestem Bogiem każdej duszy. Od człowieka zależy, w jaki sposób Mnie przyjmie i na ile pozwoli dzielić życie z Bogiem. Są dusze całkowicie oddane Bogu, przez które mogę działać dla dobra człowieka widzialnie, ale są takie dusze, które Mi wydzielają mały skrawek w swoich sercach lub wcale. Te ostatnie nie wierzą w istnienie Boga i idą na zatracenie. Zwracam się do was, Moje dzieci, i zapraszam was do pracy w Mojej winnicy, aby można było uratować jak najwięcej tych zagubionych owieczek. Do walki, Moje małe stworzenia, przez waszą małość i nicość dokona się wiele. Zły duch jest mocny, ale Moi słudzy są silniejsi, bo Ja, Jezus, jestem w was.
Dnia 30.07.1996 r., Lwów
Córko Moja, pragnę, abyś napisała do całej ludzkości: czynię znaki czasów ostatecznych, zsyłam kary, abyście rozpoznali ten czas. Kary, które zsyłam, są nie dlatego, żebyście ulegli lękowi, ale dlatego, żebyście zrozumieli, że was kocham i pragnę waszego nawrócenia.
Matka Moja i wasza ogarnia was swym macierzyństwem i pragnie ogarnąć nim całą ludzkość. Ale jak bardzo dużo ludzi odrzuca macierzyństwo Matki, która wszystko może, która chce przytulić was do swego Niepokalanego Serca. Cieszyła się Matka Najświętsza wraz ze Mną, patrzyłem na radość Matki, która kocha wszystkie ziemskie dzieci.
Posłuchajcie, Moje stworzenia, głosu Bożego: potrzebujemy waszych gorących serc, waszych modlitw i postów, i zapomnienia o sobie. Walka ze złymi mocami się toczy; nie bójcie się niczego! Przed wami i za wami jest Matka Najświętsza, pogromczyni piekielnych mocy, a wy jesteście Jej trzódką, którą prowadzi i broni.
Dnia 31.07.1996 r., Lwów
Córko Moja, daję ci polecenie, abyś pisała o trudnościach i radościach związanych z oddaniem się Mojemu macierzyństwu, które was spotkały.
Z wielką pokorą przyjęliście wszystko, co was spotkało, chcieliście być posłuszni jak małe dzieci, tym sprawiliście Mi wielką radość. Zaufaliście swojej Matce, która was kocha i nie zawiedliście się. Wyprowadziłam was poza klasztor, pod gołe niebo, aby wam tam pokazać, że jestem Królową i że Moje królestwo jest tu w Częstochowie na Jasnej Górze.
Drogie Moje dzieci, gdybyście wiedziały, z jak wielką radością przyjęłam was do swego Niepokalanego Serca. Moje macierzyństwo jest waszym schronieniem i przetrwaniem. Tylko, drogie dzieci, pamiętajcie, że jestem waszą Matką. Jeśli kocha się Matkę, i to Matkę Boga i Człowieka, to się Jej nie rani ani nie zadaje smutku swoim życiem.
Ty, córko, wiedziałaś o wszystkim, ale nie kazałam ci nic mówić i tak zrobiłaś – wierzyłaś, że to się stanie. Wiedziałam to wszystko, bo byłam w tobie.
Drogie dzieci, dałam wam poznać, jak mogę promieniować Moją miłością na wszystkich przez dusze oddane Mi i Memu macierzyństwu. Wyjechałyście ubogacone Moją miłością.
Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty udzielił wam błogosławieństwa Bożego i zostałyście przyjęte w poczet dzieci Bożych.
Ja, Matka Niebieska, potrzebuję was, aby plan Boży wypełniony był na tej świętej ziemi przez was maluczkich. Niech wasza wiara będzie silna, a wsparta przez Moje macierzyństwo miłością do Boga i bliźniego da wam zwycięstwo nad grzesznym światem.
Dnia 1.08.1996 r., Lwów
Córko Moja, bądź spokojna. Ja będę dawać znaki, aby duchowieństwo rozpoznało dzieło Mojego Syna i Moje.
Ja, Matka Niebieska i ziemska, pragnę waszego nawrócenia i skorzystania z Miłosierdzia Bożego czasu ostatecznego. Trzeba pamiętać, Moje drogie dzieci, że przyjście Mojego Syna jest bliskie, aby was nie zastał śpiących. Bądźcie trzeźwi, oczekując na swego Boga. Choć obecnie przechodzicie różne próby oczyszczenia, dzieci Moje, taka jest wola Boża.
Przyjmujcie to wszystko z wielką pokorą i oddaniem się woli Bożej, trwajcie w tym dziele niezmiennie. Kochajcie swoją Matkę, która jest zawsze przy was, i pozwólcie, aby mogła was kochać całą swoją miłością macierzyńską. Odwzajemniajcie się Jej swoją miłością, a serca wasze będą przemienione i miłe będą Bogu. Ale w obecnym czasie trzeba dać z siebie wiele i czuwać, bo szatan krąży wokół was, aby was zniszczyć, lecz wy macie Matkę, która jest w Niebie i czuwa nad swymi dziećmi. Pamiętajcie, że Ja jestem pełna łask i Miłosierdzia dla dzieci, które bardzo potrzebują Mej opieki.
Dnia 13.08.1996 r., Tolkmicko
Córka Moja, napisz te słowa, które ci podyktuję: starajcie się wytrwać w tym dziele zbawienia. Ja, Jezus Chrystus, posłużę się tą największą słabością na ratowanie zagubionego świata. Mądrość tego świata jest nicością, bo nic się z niej nie zrodziło, co jest dobre i pożyteczne dla człowieka i jego wzrostu duchowego.
Dałem wam, drogie dzieci, mądrość, a szatan dał wam pychę, w której się zagubiłyście. Nie skorzystałyście z łask Bożych, a z tych łask utraconych trzeba będzie się rozliczyć. Są tacy, którzy dobrze wykorzystali dary Boże i dziękowali za nie swemu Bogu.
Obudźcie się i zacznijcie żyć po Bożemu, bo czasu macie mało. Ja nie straszę, ale ostrzegam was, drogie stworzenia, zbyt wiele kosztowała Mnie każda dusza. Jeśli jakaś dusza otworzy się na miłość Boga i łaski, taką duszę obdarowuję wieloma łaskami.
Drogie dzieci, nie bójcie się iść drogą, na której stanęłyście, bo Jam jest z wami. Zaufajcie i wynagradzajcie Moją zranioną miłość, a Ja, Jezus, zanurzę każdą duszę w Mojej miłości i dam rozpoznać w życiu człowieka – że JESTEM.
Dnia 15.08.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, nie lękaj się trudu. Ja, Jezus Chrystus, idę z tobą. Kiedy ci, którzy wątpią, zauważą, że to Moje dzieło?
Czyż nie powiedziałem, że mądrość dam maluczkim? Ich serca są otwarte na łaski Boże.
Legion Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego jest Moim dziełem. W ich sercach rozpalę ogień Bożej miłości. Wyposażeni w moc Bożą i łaski, będą zapalać inne serca do walki ze złem. To, co dla nich przeznaczyłem, przez nich będzie się dokonywać i wielu ulegnie przerażeniu. Słudzy szatana będą chcieli ich zniszczyć.
Zapewniam was, Moje dzieci, że Ja, Jezus, i Matka Najświętsza, czuwamy nad wami i troszczymy się o wasz rozwój duchowy, a w chwilach trudnych święty Michał Archanioł wraz z aniołami przyjdzie wam z pomocą.
Mały Rycerz Miłosierdzia Bożego walczy w cichości i pokorze – Ofiarą Mszy Świętej, różańcem świętym i wszystkimi modlitwami zatwierdzonymi przez Kościół. Szczególną cechą Małego Rycerza jest dawanie świadectwa życia na co dzień dla Boga i składanie ofiar miłych Bogu. Ufajcie, JAM JEST z wami, Moje stworzenia.
Dnia 15.08.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, sprawiłaś Mi wielką radość, zadając sobie tyle trudu, aby sprowadzić Moje wybrane dzieci do Mego królestwa na Jasnej Górze. Czyń tak dalej, dziecko.
Ja, Matka, będę na was czekać jeszcze w tym obecnym czasie, abyście jeszcze raz dokonali oddania się Memu macierzyństwu. Ma ono wielkie znaczenie dla was.
Pragnę was przyjąć do swego Niepokalanego Serca uroczyście, aby świat pojął, że jestem waszą Matką i Matką wszystkich, którzy chcą się narodzić dla Boga w Moim macierzyństwie. Zapewnię wam opiekę jako dzieciom Bożym, ponieważ, drogie Moje maleństwa, usłyszałyście głos swojej Matki, która was wzywała.
Kocham was i proszę was wszystkich, zbliżajcie się do Mego macierzyństwa, bo jest dla was ucieczką i schronieniem.
Dnia 20.08.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, napisz do Moich dzieci, które Mnie kochają i dają świadectwo, że są Moimi dziećmi. Gdy się modlą, adorują Mnie w Przenajświętszym Sakramencie, przynoszą radość Bogu. Cieszę się, że adorujecie modlitwą różańca świętego – w niej jest wielka moc i przez nią spływają łaski.
Drogie dzieci, zwracam się do was, czcijcie szczególnie w tym trudnym czasie godzinę Miłosierdzia Bożego. W tej godzinie dokonuje się cud Miłosierdzia Bożego. Serce Moje otwiera się w tej godzinie i zlewam łaski potrzebne światu, a modlących się zanurzam w Miłosierdziu Moim i daję łaskę przetrwania i bronię ich jako swej Chwały. Tej godziny szatan się bardzo boi, bo w godzinie Miłosierdzia Bożego plan szatana i jego sług jest niszczony, a sidła szatańskie spadają z dusz zniewolonych.
Otóż, drogie dzieci, wzywam was do nawrócenia, bo kielich goryczy i nieprawości świata jest przepełniony.
Pytam was wszystkich stworzonych przez Boga: czy chcecie postąpić ze swym Bogiem jak zbuntowani aniołowie i iść na potępienie?
Nawracajcie się i wracajcie do macierzyństwa waszej Matki Maryi. Ona jest ucieczką grzeszników i ratunkiem wielu upadłych w grzechu. Niepokalane Serce Maryi zwycięży. Tych, którzy będą szli pod Jej sztandarem, dobra i święta Matka przeprowadzi bezpiecznie, o ile ich wiara będzie w nich silna i święta. Matka Najświętsza ma wielkie działanie w tych ostatnich czasach i Ja, Jezus Chrystus, wskazuję wam źródło zbawienia i ucieczkę schronienia. Otwórz, Moje stworzenie, serce dla Boga, a będziesz przemienione. Wsłuchuję się w każde serce, kiedy zabije dla Boga. Czekam, bo czasu mało, wskazówki zegara się zbliżają do wyznaczonej godziny. Straszny to będzie dzień, kiedy wybije godzina sprawiedliwości. Ci, którzy pójdą za głosem Bożym, niech się nie lękają.
Dnia 06.09.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, pisz często. Starasz się zadowolić wszystkich ludzi, ale staraj się trwać przy tym dziele zbawienia.
Nie patrz na przeszkody, ale bądź wpatrzona w Moje zranione Serce, z którego wypłynęły krew i woda.
Pragnę zanurzyć cały grzeszny świat w Moim Miłosierdziu i dlatego powołuję was, maluczkich, abyście sprowadzali dusze zagubione do źródła Moich łask. Pracujcie wytrwale i czerpcie łaski przeznaczone dla was. Nie zabiegajcie o wiele spraw ziemskich, na niewiele wam się one przydadzą. Czyńcie tylko tyle, ile potrzeba, a resztę zostawcie swemu Bogu. Zacznijcie żyć czasem przyspieszonym. Trwajcie na modlitwie, czyńcie dobrze, żyjcie w prawdzie, starajcie się skupić w ciszy.
Pragnę, abyście cali należeli do Mnie, Jezusa Chrystusa. Pragnę okazać światu, że wielkie rzeczy uczynię przez tych, którzy Mi zaufali. Jestem Bogiem miłosiernym i daję wam dostęp do Mego Miłosierdzia, abyście nieśli je innym i dawali świadectwo, że jesteście godnymi czcicielami Miłosierdzia Bożego.
Dnia 09.09.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, widzisz Moje działanie w twoim życiu. Dobrze uczyniłaś, zdając się całkowicie na Moje inspiracje, wtedy mogę doskonalej działać poprzez ciebie dla zbawienia świata. Oddając swoją wolną wolę, nie korzystając z niej i opierając się wyłącznie na Mojej woli, stajesz się narzędziem użytecznym i naczyniem spływających łask Bożych.
Teraz, drogie dzieci, te, które stanęły u stóp Mojego krzyża i pragną pozostać przy nim, i te, które przyjmą Mój krzyż do swych serc dla zbawienia dusz – błogosławię was.
To nie chodzi, Moje umiłowane dzieci, o rzecz materialną, ale o duszę człowieka, którą stworzyłem dla swej miłości. Kiedy dusze giną bezpowrotnie, zadają rany Mej miłości. Wzywam was, Moje stworzenia. Ja, Jezus Chrystus, bo człowieka wybrałem i powołałem do pomocy w zbawieniu świata.
Nie bądźcie leniwi do składania ofiar, bo lenistwo jest grzechem, a grzech rodzi grzech i pomnaża się, aż do utraty człowieczeństwa. Tak jest ze światem was otaczającym. Świat tonie w grzechach, a mało jest chętnych do pracy w winnicy Mojej.
Kocham was, ale biada tym, którzy zaakceptowali zło, a nie skorzystali z czasu Miłosierdzia Bożego.
Dnia 10.09.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, gdyby ludzie poznali, czym jest godzina Miłosierdzia Bożego, to wiedzieliby, że wszystko, co czynią w tej godzinie, jest niczym, nie mają żadnej korzyści ani łaski. Ale gdy wszystko zostawicie, wszelkie zajęcia, i będziecie czcili godzinę Miłosierdzia Bożego, godzinę 15.00, to w tej godzinie jest upust Miłosierdzia Bożego i zlewam wszelkie łaski potrzebne ludzkości. W tej godzinie zanurzam wszystkich, którzy się modlą, w Moim Miłosierdziu i zsyłam łaski potrzebne dla każdej duszy i całego świata. Zaufajcie Miłosierdziu Bożemu, to jeden jedyny ratunek dla zagubionej ludzkości.
Wzywam ciebie, człowiecze, zbliż się do Mego Miłosierdzia, ukorz się, żałuj za grzechy, a Ja, Jezus Chrystus, ci przebaczę. Widzę was wszystkich, jak się miotacie w grzechu. Czy dla grzechu was stworzyłem, czy dla miłości, która Mnie spala? Nikt nigdy nie będzie was tak kochał, jak Ja – Stwórca. Ja was chciałem dla swej Chwały, nim świat zaistniał. A wy, dzieci Moje, gdzie pędzicie? Szatan was porywa, zniewala, a wy idziecie jak stworzenia nierozumne.
Czyż już nie odróżniacie Nieba od piekła? Człowiek wierzący, gdy upada, wzywa Boga i Bóg przychodzi mu z pomocą. Nie patrzę na waszą nędzę, jestem wierny swej miłości i wszystkich kocham, i śpieszę na ratunek.
Pomyślcie, czy potrafilibyście kochać tak jak Ja, który doznaje tylu zniewag i tyle zapomnienia od swych stworzeń? Ale gdy wracacie z drogi zła, przebaczam i zapominam, i raduje się Moje Serce. Wracajcie i proście o Miłosierdzie Boże dla siebie i całego świata.
Dnia 11.09.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, kary, które otrzymuje świat są ostrzeżeniem dla wielu grzeszników. Grzech dojrzał jak owoc i trzeba go zebrać i wrzucić do ognia piekielnego, aby zły owoc więcej nie rodził złych owoców.
Drogie Moje stworzenia, czas spojrzeć w swoje sumienia, one was oskarżą: czy twoje życie, człowiecze, było godnie prowadzone według woli Bożej?
Dałem wam duszę i ciało jako dar Stwórcy dla waszego istnienia oraz wolną wolę, według której możecie decydować sami, a wszystko inne jest Moją własnością. W jakim stanie oddasz Mi, człowiecze, Moją własność? Nadchodzi czas, aby się upomnieć o te dary człowieczeństwa. Nawracajcie się, módlcie i wracajcie do Tego, który was stworzył.
Dnia 13.09.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja! Ja, Matka Boża i wasza, pragnę wam udzielić wskazówek w tym czasie, tak trudnym dla całej ludzkości. Dziś, w dniu Moich objawień, wzywam was, drogie dzieci, pozwólcie Mi się prowadzić po tych mrocznych drogach. Kto idzie ze Mną, ten ma światło i nie błądzi. Dzieci, które odłączyły się od Mego macierzyństwa, idą przez życie w mroku i nie rozpoznają drogi zbawienia. Pragnę was wszystkich prowadzić na spotkanie Mego Syna.
Dzieci Moje, wróćcie do Mego macierzyństwa, do Mego Niepokalanego Serca, bo zginiecie. Czyż nie złożyłam za was wielkiej ofiary – Mojego Boskiego Syna?
Matki, które będziecie czytać to orędzie, czy zrozumiecie Moją boleść, widząc, jak idzie Mój Syn, który za was się ofiarował, z krzyżem obciążonym waszymi grzechami. Za Nim szłam w cichości z siedmioma boleściami Mego matczynego Serca.
Dziś, drogie dzieci, potrzebuję waszych serc, bo miłość Mojego Boskiego Syna jest znieważana. Pragnę, abyście wynagradzali i błagali o Miłosierdzie Boże dla zagubionego świata. W was wpatrzone są Moje oczy i otwieram Serce na wasze ofiary.
Dzieci Moje, Ja szłam za krzyżem Mojego Syna, a teraz w dniach ciemności wracajcie pod krzyż, bo w nim jest moc zwycięstwa nad złem. Krzyż powinien być uwielbiany, kochany i ponad wszystko wywyższany, a zwycięstwo zajaśnieje, a mroki i ciemności będą zniszczone. Ale potrzebuję wielkich ofiar, bo złożyłam za was swojego Syna na krzyżu, bo Bóg Ojciec tak chciał, aby były zbawione wszystkie dusze. Czekam na was pod krzyżem Mojego Syna, abyście złożyły swoje ofiary dla zbawienia świata.
Dnia 16.09.1996 r., Sułkowice
Pyta się Pan Jezus, czy chcę mu służyć ofiarnie. – Tak.
Mówi Pan: Dziecko Moje, twoja służba jest potrzebna, abyś głosiła przyjście Moje. W tej wielkiej nieprawości i chaosie nadchodzi oczyszczenie.
Córko, wybrałem i powołałem ciebie. Wielka odpowiedzialność spoczywa na tobie. Nie bój się niczego, nic ci się nie stanie. Zjednoczony jestem z tobą w tym dziele. Zacznijmy pracę otwartą, aby przyniosła owoce nawrócenia zagubionego stworzenia.
Dnia 22.09.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, czemu dręczysz się słowami, które ci nic nie uczynią, są one tylko słowami. Staraj się, córko, pisać i jawnie działać, otrzymałaś łaskę, bo taka była Moja wola. Czyń to, co czynisz. Nic nie możesz z siebie czynić. Wszystko otrzymałaś z woli Bożej.
Ja, Jezus Chrystus, prowadzę Ciebie. Wiele cierpisz od złych ludzi, ale to jest ofiara i trzeba przyjąć ją z wielką pokorą i miłością. Składaj dzięki za wszystko: czy bolesne, czy przykre, czy słodkie, czy radosne. Nie myśl, co ciebie spotka, a patrz na Mnie, co Mnie spotkało za Moją miłość. Byłem jej wierny do ostatniej kropli krwi. Bądź ty też wierna w tym dziele zbawienia. Nie posłużyłem się mądrością tego świata, ale twoją małością ku zawstydzeniu tych, którzy czują się wszechwiedzący.
Córko, idź tą drogą, którą przygotowałem dla ciebie i dla wielu, którzy pójdą z tobą na ratunek dusz zagubionych. Twoja i innych ofiara została przyjęta. Wasze ofiary wydadzą owoce zbawienia, tylko czyńcie wszystko z miłości. Miłość zatryumfuje nad wszelkim złem tego świata. Ufajcie w Miłosierdzie Boże i czerpcie łaski potrzebne wam w doskonaleniu życia dla Boga.
Dnia 11.10.1996 r., Legnica
Córko Moja, patrzę na ten upadły, grzeszny świat. Obiecuję raj w Mym Królestwie tym, którzy wytrwają przy Bogu, i tym, którzy się nawrócą. Szatan opanował bardzo wielu ludzi i jest pewien, że będą oni jego, dla jego znęcania się nad nimi. Szatan pragnie zniszczyć każdą osobę, aby Moje Królestwo było spustoszone, ale czas dać mu odczuć, że panowanie jego się kończy.
Wysyłam was, Moje dzieci, do walki ze złymi mocami i gdy zacznie maleć władza szatana nad grzesznym światem, wtedy uderzy on z wielką siłą na Kościół Święty, ale go nie zwycięży. Kościół się odrodzi, bo taka jest Moja wola.
A teraz zwracam się do tych, którzy nie wierzą, że jest Bóg, i służą szatanowi. Dosyć, czas się zbliża i bliski jest wasz koniec. Już nie możecie uczynić większego zła w tym świecie. Jestem Panem i oczyszczę świat z wszelkiej nieprawości, oddzielę zło od dobra. Z niczego uczyniłem ten świat i w nicość mogę go obrócić. Nawracajcie się. Kocham was i dlatego was ostrzegam.
Dnia 13.10.1996 r., Tolkmicko
– Panie Jezu, co dalej czynić, aby pełnić Twoją wolę?
Córko Moja, idź Moimi śladami, nie zbaczaj z drogi, choćby ci się zdawała nie do przejścia. Twoja droga jest Moją drogą – przyjmij ją taką, jaka będzie przed tobą.
– Panie Jezu, czy mam szukać i łączyć się z jakimś zgromadzeniem, czy Ty, Jezu, sam poprowadzisz?
Córko Moja, ty wiesz, że współpraca z Kościołem jest konieczna, ale jeszcze was Moi synowie nie rozpoznali. W Mojej mocy jest im dać światło rozpoznania Legionu Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego, odrzuceni staną się filarem Kościoła.
– Panie Jezu, co mam czynić dalej?
Córko, bądź spokojna, mądrości, której ci udzielił Bóg, nikt się nie sprzeciwi, bo słowa, które będziesz mówić, będą samą mądrością. Ja, Duch Święty, będę Tym, który będzie mówił przez ciebie. Staraj się jeszcze bardziej dążyć do doskonałości w codziennym życiu, bo czym większa łaska, tym więcej ofiar i wyrzeczeń.
– Matko Boża, proszę Ciebie o opiekę i Twoje macierzyństwo, bo tylko na Ciebie, Mateńko, liczę, że w trudnej chwili mego życia Mnie obronisz.
Córko Moja maleńka, czyżbym miała ciebie zostawić bez opieki? Zapewniam ciebie, dziecko, że zawsze będę ciebie strzec. Przyszłaś do Mnie i prosiłaś o opiekę Mego macierzyństwa. Czy ty wiesz, dziecko Moje, z jaką miłością patrzyłam na ciebie i na wszystkich, którzy przychodzą do Mnie? Wszystkich kocham i już stoję przy każdym z was, otaczam swoją opieką i troską, abyście wzrastali w Moim macierzyństwie dla Boga. Kto się odda Mojemu macierzyństwu, ten będzie zbawiony. Tylko, dzieci, pamiętajcie, że jestem waszą Matką i pragnę, abyście żyli w Mojej miłości i naśladowali swą Matkę, która jest w Niebie i czeka na wierne dzieci ziemskie z Sercem płonącym, pełnym miłości.
Dnia 13.10.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, tobie to dzieło powierzyłem, prowadź je, tak jak możesz. Widzę twój trud i zmagania. Podoba Mi się to, że poddajesz wszystko Mojej woli. Jestem twoim wsparciem i siłą do rozwiązywania wszystkich trudności, bo na dzisiejszym człowieku nie możesz się wspierać. Jestem zawsze przy tobie. Ja jestem Tym, co tworzy to dzieło przez maluczkich i oddanych Memu Sercu. Ty, córko, bądź dobrym i posłusznym narzędziem, a resztę zostaw Mnie, aby dokonywało się to, co jest w planach Bożych. Wzywam was, Moje małe stworzenia, do modlitwy, ofiary i postu. Stańcie silni wiarą w Boga, otwórzcie swoje serca na działanie Boże, a łaska i błogosławieństwo spłynie na was, tylko ufajcie w Miłosierdzie Boże.
Dnia 14.10.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, pisz i ufaj Mi, że to Ja, Jezus Chrystus, ci dyktuję. Córko Moja, patrzę na Mój Kościół Święty i na Moich synów, jak wielkie błędy robią w Moim domu. Czy nauka i wiedza, którą zdobyliście, jest przez was właściwie i godnie wykorzystana dla Chwały Mojej? Czyż nie godzien jestem wielkiej miłości i czci? Opamiętajcie się i pomyślcie, co czynicie dla tych biednych stworzeń!
Kapłan powinien być wzorem do naśladowania. Rozpędziliście się, Moi synowie! Czy nie warto zastanowić się, dokąd zajdziecie i jak wiele przyprowadzicie owieczek do Mego Królestwa? Wzywam was w czasie naglącym: opamiętajcie się, bądźcie świętymi kapłanami jak Ja jestem Święty. Pragnę królestwa świętych kapłanów. Czyż i za was nie byłem ukrzyżowany? Uczyniłem was Moimi zastępcami na ziemi. Czy na pewno nimi jesteście?
Dlaczego nie bronicie Mego Kościoła, kiedy go rozszarpuje wiele sekt?! Czyż utraciliście moc Moją? Wracajcie do prawdziwego kapłaństwa i bądźcie dobrymi sługami. Wasz Bóg – Jezus Chrystus – wzywa was do rachunku sumienia. Rozgrzeszacie innych, rozgrzeszacie i siebie nawzajem ze swoich grzechów, a Ja wam przebaczę.
Dnia 15.10.1996 r., Tolkmicko
Czy słyszysz kroki swego Pana, grzeszny człowiecze? Anielskie chóry będą śpiewały i wielką radość ogłaszały: oto schodzi Jezus w szacie złocistej i wielkiej chwale do tych, którzy się trudzili, Boga kochali i ofiary z siebie składali. Przychodzi nasz Bóg umiłowany, tak bardzo oczekiwany. Wołajmy wszyscy: „Przyjdź, Jezu, i odnów oblicze ziemi!”. Jezus przyjdzie w majestacie swej Chwały i zawoła: przyjdźcie utrudzeni, którzyście nie zwątpili w Boga. Tak powie Pan.
A ty, człowiecze oddalony od Boga, ogołocony z wiary, jaki twój koniec? Żyłeś bez Boga. Zawołasz w wielkiej trwodze do Niego, ale czy twoje wołanie Bóg usłyszy? Nawracajcie się, bo czasu mało.
Mądrość świata oddaję maluczkim, którzy pomimo swojej nędzy potrafią kochać Boga i bliźniego. Ci, mali, nic nieznaczący w świecie, oddali swoją wolę, swoje serca i potrafią wielbić Boga.
Mądrzy tego świata i ci, którzy nie potrafili dziękować Bogu za otrzymane dary – zapowiadam wam – na nic się nie przyda wasza mądrość. Trzeba było połączyć całą waszą mądrość z mądrością Bożą, zgodnie z Bożym planem, lecz wy zdaliście się na swoją mądrość i wiedzę, weszliście na drogę pychy, która was zgubi. Tak jak powiedziałem: głupota dla świata – stanie się mądrością, a mądrość świata – głupotą. Błogosławię tym, którzy żyli mądrością Bożą i poddawali się w wielkiej miłości i pokorze Bogu.
Dnia 15.10.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, wołaj do zagubionej ludzkości. Głos twój będzie Moim głosem. Upominam i ostrzegam całą ludzkość: Serce Moje krwawi na widok zniewolenia świata przez złe moce. Szatan jest pewien zwycięstwa i zwiódł wiele krajów, które odeszły od Boga.
Bogiem dla nich jest mieć wiele za wszelką cenę. Budują swoje dobra na kłamstwie i wyzysku biednych stworzeń. Tak, zapowiadam wam, żyjącym dla świata, świat przeminie, a co stanie się z twoją duszą, człowiecze? Idzie wielka zgroza dla całego świata.
Upadniecie na kolana, wielmożni tego świata, ale będzie za późno… Zbrodnie i oszustwa będą szły za wami, bo zapomnieliście o Bogu. Czas wyznaczyłem na nawrócenie i jest to czas ostateczny Miłosierdzia Bożego. O, dzierżawcy Mej posiadłości! Zabijaliście Ducha Bożego w sobie i u wielu Moich dzieci, ale zapowiadam wam Ja, Jezus Chrystus, przyjdę i rozliczę świat z wszelkiej nieprawości, zadrży cała ziemia, niebiosa pociemnieją i nastąpi wielkie przerażenie dla tych, co odeszli od Boga.
Wy, dzieci światłości, nie lękajcie się! Wasze schronienie jest w Niepokalanym Sercu Mojej Matki. Wytrwajcie i ufajcie w zwycięstwo Mojej i waszej Matki. Jej Niepokalane Serce zatryumfuje, a błogosławieństwo Boże niech zawsze będzie z wami!
Dnia 18.10.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja! Ja, Jezus Chrystus, kiedy chodziłem po świecie, czyniłem cuda: uzdrawiałem, rozmnożyłem chleb i rybę, wskrzesiłem zmarłego Łazarza, a i tak przewrotny lud nie wierzył, że jestem Bogiem i w zapalczywości i ślepocie Mnie, Syna Bożego, ukrzyżowano. Czy wy, Moje dzieci, jesteście w stanie pojąć, jak bardzo cierpiałem nad niewiarą ludzką?
Jak Ja was bardzo kocham, Moje stworzenia, które wypełniacie Moją wolę i kochacie Mnie. Jakże z wielką miłością patrzę na was i zapominam o tych, co zadają Mi ból, i już pragnę im przebaczyć… Ale wy, dzieci, które idziecie za Moim wezwaniem, nie smućcie się, gdy świat was nie pozna i zada wam ból, bo taka jest wola Boża. Rycerz Miłosierdzia Bożego ma swoje zadanie wobec zagubionej ludzkości. Ofiara jest potrzebna, aby się wypełniło wszystko, co jest przepowiedziane.
Dnia 24.10.1996 r.. Tolkmicko
Córko Moja, gdybyś poznała, jak wielki ból zadał Mi naród polski.
Jest przykazanie Boże NIE ZABIJAJ! A ty, biedny człowiecze, z kim walczysz – z tym poczętym dzieckiem?! Nie tylko te dzieci zabijasz, ale i sam siebie ogołacasz – swoją duszę. Szatan tylko czeka, abyś stał się jego narzędziem.
Kim ty jesteś, że decydujesz o życiu poczętego dziecka?! Ja, Bóg, daję życie i pozwalam, aby się poczęło. Na chwilę zająłeś Moje miejsce, wydałeś wyrok sam na siebie i na kraj, w którym żyjesz.
Zapowiadam wam, obłudnicy, stracę was i oczyszczę ten kraj. Polska jest Moim narodem wybranym. On się odrodzi i będzie Moim ludem. Ręka sprawiedliwości nad wami zawisła i nad tymi, co was popierają. Krew nienarodzonych pozostanie na waszych rękach, a ręce wasze niech przypominają waszą zbrodnię, gdy będą zabijać te bezbronne dzieci, które mają od chwili poczęcia Ducha Bożego. Będą i was zabijać władcy tego świata. Ten krzyż, coście włożyli na te biedne stworzenia, będzie waszym krzyżem. Zło was tak opanuje i poprowadzi na potępienie, że już większego zła nie będzie na świecie.
Matka Boża: Dzieci Moje, Mego Niepokalanego Serca, powierzajcie nienarodzonych Memu macierzyństwu – Ja ich obronię, bo jestem ich Matką.
Dnia 02.11.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, wasze zmaganie ze złem będzie się jeszcze toczyć, ale wkrótce przyjdę wam z pomocą. Ofiara jest potrzebna – czynię cuda, mocą Boga błogosławię was i utrwalam w was wiarę, abyście nie odpadli z tej drogi zbawienia.
Zło będzie was atakować. Musicie być silni i odporni na wszelkie ataki. Ja was powołam i Ja was obronię. Pozostańcie przy Mnie w Moim Niepokalanym Sercu. A gdy nadejdzie atak, stanę do walki ze złem, aby was bronić i święty Michał Archanioł też przyjdzie wam z pomocą.
Módlcie się za kapłanów, bo oni potrzebują wielkiej modlitwy, aby poprzez nich odrodziła się wiara. Dziecię Moje, widzę twoje zmagania, twoje pragnienia, ale tak, jak powiedział Mój Boski Syn, wszystkie cierpienia będą się odbijać w waszych sercach. Jeszcze nie jesteście tym, czym macie być. Nie smućcie się, że świat was nie poznaje. Bądźcie dzielni, ofiara ma wielkie znaczenie dla Boga. A gdy przyjdzie ten wielki dzień, ten dzień oczyszczenia, nie lękajcie się o swoje życie, złóżcie ofiary i myślcie tylko o Bogu. Gdybyście wiedzieli, jak wiele w tej walce wyrwiecie z sideł szatańskich dusz, bo w tej walce odrodzi się wiara w Boga. Już nie myślcie o sobie! O jedno was tylko proszę, nie zapominajcie o Mnie, o swojej Matce.
Pokój niech będzie z wami… Jestem zawsze z wami.
Dnia 03.11.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, ten dzień jest przeznaczony dla Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego. W tym dniu dam poznać światu, że jesteście Moimi narzędziami. Będziecie występować jawnie, nie kryjąc się. Ufajcie Mi, że stworzyłem was w obronie wiary w Boga i ratunku dla świata. Przyjdzie wielu ludzi pod sztandar Mój i Mojej Matki. Nasze dwa Serca są złączone i złączymy wasze serca z Naszymi, aby moc Najwyższego Boga zstąpiła na was, a staniecie się potęgą w ręku Boga. Szatan i jego słudzy będą wszystko czynić, aby zniszczyć to, co Bóg stworzył. Jego zamysły będą się rozpadać w pył i nic nie zahamuje tego dzieła zbawienia, aby się wypełniło wszystko według Mojej świętej woli.
Dzieci Moje, bądźcie wierne Bogu i nie odłączajcie się ode Mnie, bo szatan będzie miał łatwą zdobycz. Niech wasze oczy będą wpatrzone w Niebo, a wiele znaków i cudów ujrzycie i w tym wasza wiara będzie wzrastać. W dniu największego prześladowania przyjdę i okażę swoje Miłosierdzie na powstanie wielu ludzi z grzechów. To mówi Bóg Miłosierdzia do was, abyście się nawrócili i stanęli w obronie swojej wiary. Kochajcie i wynagradzajcie za tych, którzy Mnie nie kochają. Każda dusza, która powróci na drogę zbawienia, otrzyma wiele łask Bożych i błogosławieństwo na dalszą drogę swojego życia. Zostańcie w Mojej miłości, ona was obroni, a pokój Boży zapanuje wśród was. Po tym poznaję, że jesteście dziećmi Moimi. Kocham was i błogosławię w tym dziele zbawienia.
Dnia 26.11.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, dziś podam ci wskazówki dla Moich stworzeń. Zwracam się do was, Moje dzieci. Czas, który stanął przed wami, jest czasem wielkiej próby i rozważań. Ja, Jezus Chrystus, Moja i wasza Matka, daliśmy wam wiele orędzi, wiele wskazówek życia dla Boga i nawrócenia się. Błogosławieni ci, którzy usłyszeli głos Boży i idą za tym głosem, który jest światłem dla dusz. Uwielbiajcie Pana, bo spojrzał na zagubionego sługę i zawołał go po imieniu. Drogie dzieci, czyńcie dobrze, abyście się znalazły na tej drodze zbawienia. To nic, że będziecie upadać, ale starajcie się szybko powstać z grzechu. Tę drogę przygotowałem dla tych, którzy przejdą z wielkiego ucisku na spotkanie ze swym Bogiem.
Daję wam obietnicę: ratując inne dusze, ratujecie siebie, bo dobry pracownik w winnicy Pana ma sutą nagrodę za wytrwanie. Dzieci Moje, nie lękajcie się! Jam was wybrał i wszystko, co czynicie jest Moim dziełem. Ja pragnących wskrzeszam, opornych zostawiam samym sobie i daję im odczuć, jak wielką pustynię uczynili w swoich sercach, na której osiedlił się zły duch i zostali zniewoleni. Otóż, drogie dzieci, wiele jest takich pustyń bez Boga. Ja was posyłam, w tym czasie ostatecznym, na takie pustynie ludzkich serc. Jednocześnie wyposażam was w Moją moc, abyście nie zwątpili, że Ja, Jezus Chrystus, jestem w was, i nie wy, ale Ja jestem waszą siłą i odwagą stawiania czoła złu i niszczenia go.
Drogie dzieci, kochajcie Boga, w Bogu złóżcie swoje jestestwo i pozwólcie Mi przebywać z wami, aby Duch Mój spoczął w was. Pragnijcie przyjścia Mojego i oczekujcie w wielkiej miłości Pana. Zło musi być strącone do otchłani piekielnej, a świat oczyszczony i odrodzony. Zakróluje w nim dobro, miłość, radość i pokój Boży. Zostańcie wierne do końca, tak jak Ja zostałem wierny. Pokój z wami, drogie dzieci.
Dnia 27.11.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, twoim obowiązkiem jest okazywać Miłość i Miłosierdzie wszystkim ludziom, uczyć ich wzajemnej miłości, cierpliwości i pokory. Do tego trzeba dążyć i pragnąć czynienia dobra. Drogie dzieci, boleje Moje Serce, gdy patrzę na wasze rozbite rodziny. Jak rozumny człowiek mógł dopuścić do takiego spustoszenia rodzin? Brak w nich miłości do Boga i bliźniego.
Szatan wykorzystał ten czas dla nienawiści i zapanowała znieczulica. Jak mało jest rodzin, które żyją po Bożemu, gdzie panuje pokój, miłość i zgoda. Moje oczy są zwrócone na naród polski. Pytam was: jak odbudujecie swoje rodziny bez Boga?
Rozpadają się rodziny, lekceważycie sakramenty święte, a nie zwracacie się o ratunek do Boga i do Matki Najświętszej. Weszliście na drogę zatracenia. Czy zdołasz, biedny narodzie, odrodzić się? Spójrzcie na krzyż i Moje Serce zranione – to dla was wypłynęła, płynie i płynąć będzie miłość dla Mych stworzeń.
Ja, Jezus Chrystus, wzywam i ostrzegam wszystkich ludzi, których stworzył Bóg: albo się nawrócicie, albo ulegniecie oczyszczeniu. Jest to ostatnie wezwanie w tym roku. Głusi i niemi jesteście. I tak już nie usłuchacie. Tyle zabiegów, tyle wołań i wszystko daremnie.
Drogie dzieci Mej miłości, trwajcie w dobrym, pracujcie wytrwale dla Mej Chwały i dla zbawienia świata. Łaski są dla was przygotowane, a te łaski, które ludzie odrzucili, będą też waszą nagrodą.
Niech będzie uwielbiony Bóg w waszych sercach! Takie serca wypełnię miłością i łaską jako źródło Mojej miłości dla upadłych dusz. Pokój z wami!
Dnia 03.12.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, świat idzie na zatracenie, a większość ludzi wcale nie reaguje nawet na łzy Mojej Matki. Czy ludzie zastanawiają się, co będzie z ich duszą po skończonym życiu ziemskim? Czy nie masz czasu pomyśleć, biedne stworzenie?
Nie czuwaliście nad swoim życiem. Traciliście czas na nieprawości i rozpustę. Wasze usta wyrzucają tyle jadu z siebie. Zatracasz swoją duszę, człowiecze. Nie wołaj, że Boga nie ma, to tylko ty, człowiecze, zapomniałeś, że Bóg jest i zna twoje złe uczynki. Tyle wezwań i nie chcecie się nawrócić, bo myślicie, że świat taki jest i taki będzie. Dosyć już zła. Czas na dobro, które kroczy, aby wyzwolić zniewolony przez złe duchy świat. Radość i zbawienie dla tych, co idą za głosem Bożym i go wypełniają. Pokój z wami, Moje dzieci, trwajcie w prawdzie, a prawda was wyzwoli. Kto żyje prawdą, ten nie grzeszy, a pokój Mój jest w nim.
Dnia 05.12.1996 r., Tolkmicko
Człowiek ma rozum i nie rozróżnia dobra od zła. Dlaczego nie walczy o pokój swej duszy, tylko poddaje się niepokojowi? Jest dręczony przez złe moce i dochodzi do chorób psychicznych i opętań. Brak ufności w Bożą pomoc.
Dopuszczam do ataku zła na człowieka, ale gdy człowiek staje do walki i ufa Memu Miłosierdziu, staję przy nim i jestem w nim, jestem jego mocą. Raduje się Moje Serce z walczącego stworzenia, które nie poddaje się, ale pragnie walczyć ze złem, choćby całe życie, i nie ulega zwątpieniu. Takie stworzenie wie, że Ja widzę wszystko. Tak, Moje dzieci, wiara wasza jest tak słaba, że już w czasie ostatecznym nie jesteście w stanie sami powstać z grzechu i żyć dla Boga.
Otóż, daję wam Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego, wielu ludzi adorujących Mnie w Najświętszym Sakramencie i inne grupy modlitewne, które składają ofiary błagalne za was, a wy, oślepieni i głusi przez zło, jeszcze szydzicie z nich.
Nadchodzi czas, że tych wyśmianych, odrzuconych – Ja, Jezus, i Matka Najświętsza, wynagrodzimy za ich wierność Bogu. Wracajcie zagubione dzieci, które jeszcze możecie rozpoznać dobro i zło. Nawracajcie się, bo czas nagli, a szczególnie młodzież obecnego czasu.
Dnia 17.12.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, jeszcze trzy orędzia otrzymasz dla całego świata, tymi orędziami trzeba żyć na co dzień. Wyciszcie się, Moje dzieci, nawracajcie się, módlcie, pokutujcie i składajcie ofiary każdego dnia za grzechy świata w obecnym czasie.
Wprowadzam was w Moją miłość. Jeśli wasze serca otworzą się, napełnię je wielką miłością. Zroszeni rosą Mej miłości zaczniecie się przemieniać dla Mojej Chwały. Miłością napełnieni – miłością będziecie otaczać zagubione dusze.
To zadanie dla was, Mali Rycerze Miłosierdzia Bożego, bądźcie wierni temu dziełu. Wiele jest u was zwątpienia, a Ja, Jezus Chrystus, tak pragnę okazać wielkie Miłosierdzie Boże narodowi polskiemu. Z Polski ma promieniować Moje Miłosierdzie przez wasze serca. Ufajcie!
Ja was nie zawiodę, tylko u was powinna być stałość wiary w to dzieło Miłosierdzia Bożego. Kształtujcie swoją wiarę w waszych sercach.
Ja, Bóg-Człowiek, przyjdę. Jak ciebie zastanę, biedne stworzenie? Czy znajdę u ciebie wiarę w Jedynego Boga? Czemu się chwiejecie, czego szukacie? Czy nie daję w tych orędziach wskazówek, jak macie żyć dla Boga i bliźniego?
Dzieci Moje, bądźcie ostrożne, bo przyjdą tacy, którzy będą mówić piękne słowa, ale będą to tylko słowa, które zakłócą spokój i stałość wiary.
Jam jest pokojem i Moi wybrani słudzy przynoszą pokój i miłość. Ja, Jezus, jestem w nich, a oni oddali Mi wszystko i przez nich działam w czasie ostatecznym. Przyjdzie wielu fałszywych proroków, którzy będą chcieli was odwieść od prawdziwej wiary, trzeba więc być trzeźwym i rozważnym. Wielu się zagubiło w tym grzesznym świecie i dziś miotają się i mówią, że to dobre, bo nowe.
Bóg pragnie czci od wszelkiego stworzenia. Moje umiłowane dzieci, zwróćcie swoje serca i myśli do Boga, a On was oświeci i napełni Bożą mądrością. Pokój z wami.
Dnia 18.12.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, przyjmij ten krzyż, który przeznaczyłem dla ciebie. Nie pomyślałaś o jego wielkości, ale pragnęłaś go z całą miłością, o nic nie pytając. Krzyży ci nie zabraknie i całemu zgromadzeniu. Na ratunek dla zagubionych dusz – wiele ofiar trzeba jeszcze złożyć. Ja, Jezus Chrystus, złożyłem w ofierze swoje życie oraz okrutne cierpienia duchowe i fizyczne. Ciężar już czujecie, jesteście odrzucani, niesłusznie oskarżani, a tak bardzo pragniecie zbawienia bliźnich. Nie smućcie się!
Czyż nie obiecałem, że będę z wami wraz z Moją i waszą Matką? Ufajcie Mi, bo potrzebuję was jako ofiary za grzechy świata; módlcie się za nieprzyjaciół waszych. Wasze modlitwy ich przemienią. Nie zostawiajcie ich bez pomocy i ofiary za nich, bo Ja ich też kocham i za nich byłem ukrzyżowany.
Oto nadchodzi burza Bożego gniewu, tego świat się nie spodziewa, więc wzywam was do nawrócenia i gorącej, przebłagalnej modlitwy. Teraz w tym obecnym czasie nastąpi cisza i wy, drogie dzieci, wyciszcie się, abym mógł mieć dostęp do waszych serc i mógł do was mówić.
Po ciszy, nastąpi burza – nikt nie rozpozna, z której strony nadejdzie. Bóg-Człowiek przyjdzie do tych, którzy Go kochają, czczą i uwielbiają. Bądźcie zahartowani w boju o każdą duszę i wytrwajcie w tej walce. Błogosławieni, którzy oczekują Pana.
Dnia 23.12.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, czas spojrzeć na to, co się dzieje w świecie: brak czci do Mojej i waszej Matki. Bóg wybrał Ją na Matkę Boga i stworzył Jej przeczyste łono, aby z Niej narodził się Bóg-Człowiek dla zbawienia świata. Obchodzimy ten dzień urodzin uroczyście, bo Jezus – Dziecię Boże przychodzi na świat przez łono Maryi i stała się Ona Matką Boga. Czyż człowiek zdoła zrozumieć Jej misję?
W obecnym czasie chcą wyrwać Maryję z waszych serc i w dużej mierze nieprzyjaciołom Maryi się to udaje.
Wzywam was, dzieci, które jesteście rozmodlone, bo tym niesiecie pomoc duszom zagubionym – módlcie się jeszcze goręcej! Czyż nie powiedziała Matka Najświętsza dzieciom z Fatimy, że Jej Niepokalane Serce zwycięży wszelkie zło?
Nie idźcie więc za tymi, co nie czczą Matki Najświętszej. Ona, jedyna z niewiast, jest bez grzechu pierworodnego. Nie przyglądajcie się, jak znieważają waszą Matkę, która jest w Niebie – brońcie Jej czci! Czy znajdę takie dzieci, które staną w obronie czci swojej Niebieskiej Matki, która urodziła Dziecię Jezus. Tego macierzyństwa nikt nie pojmie. Szatan nie chciał oddać Jej czci[1] i to samo robią dziś jego słudzy. Matka święta nadchodzi, aby zniszczyć wszelką herezję i nieprawość. Niech zadrży każda dusza!
Dnia 25.12.1996 r., Tolkmicko
O, duszo Moja, jaką radość Mi sprawiłaś, oddając Mi swoje serce na własność. Z wielką ufnością to uczyniłaś, a Ja, Jezus, pobłogosławiłem ten dar twego serca. O, gdybyście wiedzieli, z jaką miłością przyjmuję ten przybytek Ducha Świętego i całej Trójcy Świętej! W takich sercach zamieszkuje Duch Mój i rozpalam takie serca miłością Bożą.
Serca napełnione Duchem Moim rozwijają się jak rajski kwiat, a wonność tych serc jest Moim upragnionym zapachem.
Ja, Jezus, przychodzę, aby was pocieszyć, aby te święta Bożego Narodzenia okazały się dla was zbawienne. Pragnę nie tradycji, ale miłości i z miłością trzeba obchodzić dzień Moich urodzin. Przez Moje narodzenie przyszło zbawienie dla świata, przez tę małą Dziecinę Jezus ma się odrodzić wiara w sercach ludzkich.
O, glebo spustoszona przez grzech i nieprawość, czy zdołasz się dźwignąć ze swego upadku? Jak się dźwigniesz, jeśli nie będziesz wzywać Bożej pomocy, nie będziesz się modlić i przyjmować Ciała Mego? Zbłądziłyście, biedne stworzenia, trzeba wiele modlitw, postów i ofiar błagalnych.
Ja jestem Bogiem miłosiernym, wróćcie na drogę zbawienia, a Ja wam przebaczę. Dokonajcie tego z miłości, a nie z lęku.
Dnia 30.12.1996 r., Tolkmicko
Córko Moja, wiele kar, wiele orędzi i upomnień – jakby echo na pustyni. Zlodowaciałe, skamieniałe serca ludzkie nie odpowiedziały na Moje wezwania do nawrócenia. Rozmiłowani w życiu świata zapomnieli o Bogu.
Stworzenia, na które patrzę z taką wielką miłością, nie odpowiadają na Moją miłość, odrzucają ją jak coś niepotrzebnego. A Ja, Jezus, mówię do was, stworzenia, gdyby nie Moja miłość, dawno by się wypełniła kara w przyspieszonym czasie. Oczyszczenie jest blisko, a ty, biedny człowiecze, co uczyniłeś z Moją własnością? Oddajesz ją szatanowi, który jej nie stworzył ani nie odkupił żadnej duszy. Zaakceptowałeś jego dzieło zniszczenia. Do wszystkich, którzy idą po drodze zatracenia, mówię: szybkie jest przyjście Moje. Grzech dojrzał do kary i oczyszczenia.
Źli ludzie, opętani przez szatana, będą chwalić to, co złe, i tym będą żyć, wówczas nadejdzie wielkie spustoszenie tej świętej ziemi. To nie Bóg uczynił, a grzech człowieka, który nie chciał ugiąć kolan przed Bogiem i w swojej pysze odnalazł sens życia. Tak, drogie dzieci, bliski jest koniec waszego panowania.
Dzieci Moje umiłowane, ten nadchodzący rok będzie dla was rokiem wielkiej walki ze złem o każdą duszę. Nie bójcie się!
Ja, Jezus Chrystus, będę wam błogosławił, abyście nie osłabły w tej walce. Pozostańcie wierne Bogu, a Bóg was nie zawiedzie. Przytulcie się do Mego zranionego Serca i zachowajcie pokój w duszy. To, co Bóg przygotował dla was, tego nikt nie pojmie.
Pozwólcie Mi być w waszych sercach i zdajcie się całkowicie na Moją świętą wolę. To, co jest przeznaczone dla Mej Chwały, i tak się dokona. Starajcie się uczestniczyć często w Ofierze Mszy Świętej i przyjmujcie godnie Moje Ciało, bo to jest obrona dla waszych dusz. Składajcie swoje ofiary dnia codziennego, łącząc z Ofiarą Moją we Mszy Świętej i módlcie się tak, jak uczy Kościół Święty. Nie zrażajcie się przeciwnościami. Ja, Jezus, wszystko widzę i wspieram was mocą Bożą, aby prawda i dobro zwyciężało.
Jesteście Moją małą trzódką, Ja jestem waszym Pasterzem i dbam o swoje owieczki, a gdy jakaś osłabnie, biorę na swe ramiona i niosę ją na pastwisko Moje, aby się wzmacniała i dalej czyniła wolę Bożą.
Mali Rycerze Miłosierdzia Bożego i wiele dzieci, które idą za głosem Bożym – błogosławię wam, a Duch Miłosierdzia Bożego niech was napełni miłością i mocą, abyście wytrwali na tej drodze zbawienia.
Czyńcie dobrze, pokutujcie i módlcie się za kapłanów, oni potrzebują wielkiej modlitwy. To nic, że nieraz zaznacie goryczy, ta ofiara za kapłanów jest Mi bardzo miła i wysłuchana. W krzyżu szukajcie ratunku, z miłością go przyjmujcie i spłacajcie dług za tych, co krzyża się boją i nie przyjmują do swych serc. Moje małe stworzenia, gdybyście znały, co dla was Bóg przygotował – a przez was dla świata grzesznego – i co was spotka na tej drodze?! Ja, Bóg w Trójcy Jedyny, to przygotowałem i wszystko się wypełni.
To mówi Pan, aby się wszelkie stworzenie nie chlubiło ze swych czynów i aby Bogu dziękowało za wszystkie dzieła, które uczynił dla zagubionej ludzkości. Pokój Boży niech spocznie na was.
[1] Niektórzy uważają, że nie oddanie czci Maryi, było powodem wyrzucenia zbuntowanych aniołów z raju, inni uważają, że nie chcieli oni oddać chwały Chrystusowi człowiekowi. Pycha ich zgubiła.
ROK 1997
Dnia 14.01.1997 r.
Córko Moja. Dziś kładę pieczęć Bożą na to dzieło zbawienia – Legion Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego. Zbyt mało ludzi wierzy w Moje objawienia. Zakosztujcie i uwierzcie, bo was dotknie Pan, abyście się obudzili i uwierzyli. Jezus jest Panem – Panów i wszystko jest Mu poddane, abym nad wszystkimi sprawował władzę, jako Bóg miłosierny i sprawiedliwy.
Dnia 15.01.1997 r.
Córko, mów Moim stworzeniom, że ten czas obecny jest oczyszczeniem ich dusz. Dusza, która się otworzy na działanie i nie stawi oporu, i stanie się narzędziem czystym i pokornym, a czyny małego rycerza Miłosierdzia Bożego będą jawne, spełniając uczynki Miłosierdzia Bożego. Oczyszczam i spełnię wszystkie plany Boże wobec grzesznego świata.
Dnia 16.01.1997 r.
Córko, to, co będziesz pisać, jest uzupełnieniem wszystkich proroków. To, że duchowieństwo pobłądzi – tak się stanie. Kościół się odrodzi przez tych, co zostaną wierni Mej nauce, którą przekazali Apostołowie. Stan obecny prowadzi ludzkość do osłabienia wiary tysiącletniej i wypaczeń w Polsce. Zmiana w Kościele w tak trudnym czasie, gdy szatan atakuje bezlitośnie dusze słabej wiary – dąży się do odnowy w Kościele. Ja, Jezus, budowałem ten Kościół dwa tysiące lat. Teraz się Go niszczy i wiara się rozpada. Tylko ci pozostaną w Mym Sercu, co poglądów i wiary ustrzegą.
Dnia 17.01.1997 r.
Córko, smutna jest dusza Moja, że tyle ludzi idzie na zatracenie, boleść Moja jest wielka. Tak bardzo umiłowałem człowieka. Czy wiedzą? Jak postępują z Mą ofiarą? Czy nie złożyłem jej nadaremnie na drzewie Krzyża? A tu nadchodzi czas, choć tak bardzo umiłowałem, wiele ludzkich serc Mnie, Jezusa, wyrzuciło ze swych serc. Tym Mi zadał człowiek największy ból. Z bólem serca ześlę kary na tych co stworzyłem.
Dnia 21.01.1997 r.
Córko Moja, widzę twoją boleść i zapewniam ciebie, że twoje cierpienie uleczy wiele dusz. Dla dusz nie możesz sama zastąpić kapłana, potrzebujecie go, aby was prowadził i opiekował się. Jak wiele trzeba kapłanom światła, żeby zobaczyli i uwierzyli, że Ja was potrzebuję.
Dnia 24.01.1997 r.
Córko Moja, nie poddawaj się nikomu, współpraca tak, ale Ja ci dałem wszystkie wskazówki, co macie czynić i wypełnijcie to, co już macie do wypełnienia, resztę zostawcie swemu Bogu. Czy myślisz córko, że nie dałbym ci potrzebnych wskazówek, o ile by były potrzebne. Ufaj, że Ja, Bóg, to dzieło prowadzę i wszystko się wypełni według Mojej woli, twoja wola jest Moją wolą, gdy przyjdzie potrzeba, otrzymasz wskazówki do dalszego prowadzenia tego dzieła.
Dnia 27.01.1997 r.
Córko, jedziesz na miejsce objawień – nie lękaj się, czyń, jakie masz natchnienie. Matka Najświętsza wzywa i czeka na ciebie. Modlitwy, które płyną z tego miejsca objawień to jest wielka modlitwa, którą składacie Mojej i waszej Matce. Ta dobra Matka zanosi je Bogu w Trójcy Jedynemu i tym uśmierzacie gniew Boży. Potrzeba wiele modlitw.
Dnia 28.01.1997 r.
Córko, pisz do Narodu Polskiego, aby się opamiętał i zwracam się Ja, Jezus Chrystus, i upominam wszystkie stany: czy duchownych, czy świeckich uczonych lub nieuczonych – Naród Polski powinien się zawierzyć Mojemu Miłosierdziu całkowicie. Nie szukajcie zwycięstwa w przemocy lub braku ufności w Miłosierdzie Boże. Zwyciężycie – Ja, Jezus Chrystus, jestem drogą do zwycięstwa. Wracajcie na drogę zbawienia.
Dnia, 04.02.1997 r.
Orędzie Pana Jezusa przekazane przez s. Zofię w Chojnowie:
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Pokój z wami dzieci Moje. Oto dziś zebraliście się…. Tak bardzo was pragnę pobłogosławić. Chociaż jest was mała grupa, ale pragnę do was przemówić. Jestem zbolały i smutny. Pragnę wam przekazać i wysłać, jako głosy Moje do pustyni ludzkich serc. Wołajcie, a może usłyszą, może powrócą na tę drogę zbawienia. Ludzkość zadała Mi wielki ból i smutek. Ja, Bóg, stworzyłem wszystko dla człowieka, umiłowałem go taką miłością nieskończoną, niezmienną. A człowiek? Odrzuca, odrzuca to, co największą wartość ma w jego życiu. I chcę, żebyście wy – Mnie zrozumieli. Wynagradzajcie Moją zranioną Miłość. Moje Miłosierdzie pragnę wylać przez wasze serca – na ten zagubiony, grzeszny świat. Boleść Mnie przenika, kiedy pomyślę, że muszę karać. Bo grzech dojrzał i kara nadchodzi, i to szybkim krokiem. Zegar w przyśpieszonym rytmie bije godzinę, a tak wiele jest dzieci na drodze zatracenia. Ratujcie ich, tym Mi sprawicie radość, bo Ja ich kocham. Dopóki jeszcze żyją. Może w ostatniej chwili swego życia – nawrócą się, zawołają Mojego Imienia. Ja, Jestem Bogiem miłosiernym, ale żeby nie zmarnowali tego czasu, kiedy ich wołam i wzywam, bo może być za późno. Kiedy przyjdzie koniec Miłosierdzia Bożego, które Bóg chce dla człowieka wylać przez swoją Miłość. Czy ludzie zdołają przyjąć …. ? O, Moja mała trzódko, jakże się cieszę, że jesteście, że pomagacie Mi. O, Moje dzieci, jak teraz tulę was do swego zranionego Serca i wlewam w was Miłość, Miłosierdzie i Moc Moją. I wysyłam was na dalszą drogę waszego życia. Nie lękajcie się, Ja Jestem z wami. Pomyślcie, Moje dzieci umiłowane, jak Ja cierpiałem, ale pragnąłem was zbawić. I dzisiaj Ja wyciągam ręce do was i Serce Moje otwieram na wskroś – przyjdźcie do Mnie, pomóżcie Mi. I złagodźcie Mój smutek, Mój ból – uśmierzcie gniew Boży. Bo gdy nie będzie ludzi, którzy będą całkowicie ofiarę składać ….? Nawet najmniejsza grupa ma wielkie znaczenie u Boga. I dzisiaj pragnę, pragnę was pobłogosławić, abyście dalej szli umocnieni, zapatrzeni w Niebo – tam będziecie widzieli wiele znaków, wiele cudów. Bo tak są przepowiedziane te ostatnie czasy.
Trwajcie na modlitwie, na pokucie, czcijcie godnie swego Boga. Bóg potrzebuje ofiary, bo i Ja złożyłem też ofiarę. Ilokrotnie padałem na kolana, kiedy dźwigałem ludzkie grzechy. A dlaczego padałem na kolana ? Bo chciałem zbawiać. I wy drogie dzieci – na kolanach – przez życie. Jak jesteście chorzy, nie myślcie, że Ja nie wiem – Ja wszystko wiem. Pokój z wami, drogie dzieci. Pamiętajcie o tych słowach, które do was mówiłem przez to dziecko, które jest Moim narzędziem. To nie jest wymysł jej, bo ludzki rozum nie jest do tego uzdolniony. Tylko Bóg może kierować stworzeniem, które Mu się odda. I dzisiaj przekazałem wam, ufajcie, co ona wam powie, bo Ja do niej mówię, przez nią mówię. Amen.
Dnia 23.02.1997 r.
Córko Moja! Ofiara Małych Rycerzy jest potrzebna. Kościół was nie przyjął, ponieważ jesteście przeznaczeni na prześladowanie aż do utraty życia, ponieważ zostaliście wybrani jako Moi uczniowie. Uczeń powinien naśladować Mistrza. Uczeń ma być o gorącym sercu, pełen miłości do Boga i bliźniego. Natchnieni duchem Bożym dacie świadectwo dla zagubionej ludzkości.
Moje umiłowane dzieci, nie bójcie się niczego! Ja, Jezus, napełnię was męstwem i odwagą. W tej walce ze złem nie zaznacie trwogi. Ludzi bezbożnych, bluźnierców i wszystkich, co żyją w nieprawości, za złe czyny ogarnie wielka trwoga, bo nie usłuchali wezwania Boga, żeby się nawrócili. W lęku i trwodze będą umierać bez Boga. Wracajcie na drogę zbawienia. Nie z lękiem zbliżajcie się do zastępcy Mego, ale z miłością i pragnijcie pojednania się z Bogiem. Drogie Moje stworzenia, wygasła w was miłość, bo nie było modlitwy, modlitwa jest rosą, która użyźnia i wzbogaca dusze w dary Boże. W takiej duszy jest życie prawe. Ja, Jezus Chrystus, czekam na zagubione dzieci.
Dnia 24.02.1997 r., Warszawa
Nawiedziliśmy Kościół związany z Ojcem Pio. Prosiłam go o pomoc w naszych zmaganiach.
Ojciec Pio: Bóg w Trójcy Świętej Jedyny przygotowuje Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego na czasy ostateczne. Jeszcze nie wiecie, czym będziecie.
Gdy otrzymacie Ducha Bożego, gdy Duch was ogarnie i z płomieniami mądrości i męstwa pojawi się w was, zostaniecie oczyszczeni, przemienieni, a Duch Święty będzie działał poprzez was. Zostałem powołany przez Boga. Wzywajcie Mej pomocy, zawsze będę z wami, bo moc Moich cierpień niszczy złego ducha. Walka ze złem jest Moim zadaniem w czasach ostatecznych. Powierzono Mi was, drogie stworzenia, w opiekę, bo wiele doświadczyłem, walcząc ze złem. Tylko wytrwajcie i nie rozpraszajcie się. Czekam na ciebie, człowiecze, tam gdzie cierpiałem, tam gdzie czyniłem posługę kapłańską i byłem prześladowany i całe prawie życie walczyłem ze złem, tam ci przygotuję ucztę dla utwierdzenia twojej misji, która jest dziś i Moją misją daną przez Boga: zwalczać złe duchy.
Dnia 07.03.1997 r.
Córko Moja, gdybyś poznała, jak wielkiej obrazy doznaję w kościołach, płakałabyś dzień i noc, patrząc na to wszystko. Ale Ja, Bóg-Człowiek, wiem, że to miało nastąpić – tak było przepowiedziane. Moje dzieci umiłowane, módlcie się, bo bliski jest koniec, bliski koniec zła.
Szatan szaleje, a wy jesteście Moją cząstką. Nie dopuszczę, żeby was skrzywdzono albo żeby was oddalono ode Mnie. Tulcie się do Mojego zranionego Serca i trwajcie przy Nim i przy Mojej i waszej Matce. To jest wasza droga. Tylko na niej się odnajdziecie, tylko w niej liczcie na zbawienie, na ojczyznę niebieską, która przygotowana jest dla was.
Moi wybrańcy, kiedy przyjdą, przyjdą w wybielanych szatach, staną przed Moim Obliczem i Ja będę się radować wraz z nimi. O, gdybyście znali tę radość, z którą będziecie przebywać, z tą radością i z tą miłością, która was otoczy. Już dzisiaj was napełnię i poprowadzę was swoją miłością i Miłosierdziem. Dzieci Moje, oto dzień dzisiejszy jest dniem, w którym byłem ukrzyżowany, męczony, ale patrzyłem i widziałem was i mogłem was wszystkich po imieniu wypowiedzieć, widziałem was, że wy zostaniecie przy Moim krzyżu do końca i wytrwajcie przy nim. Kochajcie Mój krzyż, bo to jest Mój ołtarz, na którym złożyłem ofiarę za was, za wasze zbawienie. Idzie ten rok okrutny, zło zbliża się i będzie bardzo duże żniwo zbierać. Ale dałem człowiekowi rozum – dlaczego ludzie nie potrafią spojrzeć w Niebo i na to, co ich otacza, co dla nich uczyniłem z tak wielkiej miłości?
Znieważono wszystkie Moje dzieła, które stworzyłem dla człowieka. Córko, idź i głoś szybkie przyjście Moje i Moje Miłosierdzie. Niech się uciekają do Mojego Miłosierdzia – to jest ostatnia deska ratunku, kiedy człowiek może być wysłuchany.
Nie martwcie się o to Zgromadzenie Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego. Poprowadzę je taką drogą, jaką Ja wybrałem dla was, a że jest zmiana nazwy, to nie dlatego, że ona musi być taka, jak było powiedziane.
Po Moim przyjściu odmieni się wszystko, nie będzie potrzebna nazwa, będzie tylko miłość i pokój. Będziecie wielbić swego Boga za wszystkie cuda, za wszelkie łaski, za dary, które otrzymywaliście i za to, że was przytuliłem do Mego zranionego Serca i nie wypuszczam was z Niego. Bądźcie dzielni, Moje córki i synowie, na was patrzą Moje święte oczy – w was mam upodobanie. Mądrość maluczkim przekazałem, mądrość tego świata jest głupotą i to jest wielki błąd, by w mądrości tego świata pokładać nadzieję. Módlcie się dzisiaj gorąco. Dzisiejszy dzień jest naznaczony szczególnymi łaskami. Trwajcie na modlitwie z krzyżem w ręku i w sercu – to jest wasze zadanie – przed krzyżem, z krzyżem i dla krzyża składajcie ofiary, bo Ja je złożyłem pierwszy.
A teraz uczyńcie znak krzyża świętego: w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen. W ten dzisiejszy dzień Mojej męki, w was składam znak krzyża świętego, drogie córki. Ten krzyż niech wam towarzyszy. Choć będzie oznaczał cierpienie, ale niech będzie słodki i umiłowany przez was, a otrzymacie więcej, niż prosicie. Idźcie do wszystkich, którzy oddalili się od Boga, patrzcie na nich miłosiernymi Oczami, tak, jak Ja patrzę na was. Otwierajcie swoje serca na ich pustynie, na ich wychłodzone serca i zakotwiczcie w nich swoją miłość, a ożyją ich serca.
Chcę wam powiedzieć, drogi córki Moje, że Mój krzyż jest waszą drogą, przyjmujcie go z miłością, tak, jak Ja przyjąłem z miłością. Zanim jeszcze położyłem na nim swoje święte Ciało, to najpierw go ucałowałem, choć krew spływała po Moich oczach – ale jeszcze go ucałowałem. Przez 3 godziny konania przechodziłyście wszystkie, Moje umiłowane dzieci, w pochodzie, kłaniałyście się Mojemu krzyżowi, całowałyście go również i to było przeznaczeniem dla was w tym Moim konaniu.
Dnia 12.03.1997 r. – S. Zofia po Komunii św. czyni uwielbienia
W czasie rekolekcji po otrzymaniu Komunii Świętej, zaczęłam uwielbiać Jezusa miłosiernego przez Niepokalane Serce Maryi.
Słowa jakby same do ust mych wchodziły, a ja je wypowiadałam.
Przez Niepokalane Serce Maryi kocham i uwielbiam Najmiłosierniejsze Serce Jezusa.
Niepokalane Serce Maryi – Bramo do Miłosiernego Serca Jezusowego.
Niepokalane Serce Maryi – Naucz nas kochać Boga i bliźniego dla Miłosiernego Serca Jezusowego.
Niepokalane Serce Maryi – Prowadź nas do Miłosiernego Serca Jezusowego.
Niepokalane Serce Maryi – Naucz nas cichości i pokory dla Miłosiernego Serca Jezusowego.
Niepokalane Serce Maryi – Uproś nam miłość i Miłosierdzie Miłosiernego Serca Jezusowego.
Niepokalane Serce Maryi – Ratuj nas od złych mocy dla Miłosiernego Serca Jezusowego.
Dnia 28.03.1997 r.
Te słowa cisną mi się na usta, o Mój Jezu, dla Ciebie umieram, aby dla Ciebie żyć. Jak długo mnie szukałeś, aby mnie zawołać po imieniu? Oto jestem cała Twoja, Jezu na Krzyżu Konający.
Córko Moja, nie lękaj się zbliżyć do Mnie, swego Boga. Spójrz na Mój Krzyż i zranione Serce. Czyż nie uczyniłem tego dla ciebie i wszystkich stworzeń? Wpatruj się w Mój krzyż i w moje zranione Serce, a odczujesz Moją zbolałą miłość. Pragnę miłości od swych stworzeń i wielkiej czci. A któż wynagrodzi Stwórcy jak nie ci, co kochają swego Boga?
Drogi mój Jezu, dlaczego czuję niepokój, gdy słyszę Odnowa w Duchu Świętym?
Córko Moja, to Ja ci zsyłam ten niepokój. Jaka odnowa, ludzie nie zrozumieli, bo ludzkość zapomniała o Duchu Świętym, a przecież On wszystko stwarza, wszystko ożywia, bez Niego nic się nie dokona. Ludzie powinni się odnowić, otworzyć na działanie Ducha Świętego. Co ludzie czynią? Wracają do przeszłości – wszystko im wolno? Co Bóg w swoim Miłosierdziu przekazał ludzkości? Czy mam się znów narodzić? Czy chcą Mnie od nowa krzyżować? Nauka Ewangelii jest przekazana w całości dla wszystkich pokoleń. Trzeba żyć czasem obecnym. Ogarnął ich lęk i chaos – aby ludzi wprowadzić w obłęd. Matka Moja i wasza jest Matką wszystkich pokoleń – noszą dwa Serca – są nierozdzielne. Kiedy się czci Boga człowieka, a nie czci się Matki swojej, która jest w Niebie? Tak, ich myśli i czyny są złe i oddalają się od Boga. Nie szukajcie odnowy Ducha Świętego, a sami się odnawiajcie w Duchu Świętym, a Duch Święty przyjdzie do wszystkich serc i da wam poznać się, jaki jest i w swojej pełni Duch Święty sam przychodzi, kiedy chce. On jest sam w sobie – Wielka Świętość.
Dnia 30.03.1997 r.
To znów dialog w sobotę, przed świętem Miłosierdzia Bożego.
Bierz wszystkie koronki do Miłosierdzia Bożego, różańce – opasz cały Kalisz, aby przez moc tych modlitw wszyscy zbliżyli się do Mojego Miłosierdzia. Tak będziecie sprowadzać zagubione dusze. To jest zadanie dla tego zgromadzenia – i proś Miłosierdzie Boże o oczyszczenie tego miasta z nieprawości, a równocześnie złóż je na ołtarzu Mszy Świętej. Tym będziecie pomagać, sprowadzać dusze do źródła Miłosierdzia Bożego.
Błogosławi ciebie cała Trójca Przenajświętsza, dla umocnienia twej posługi kapłańskiej, a Miłosierdzie Boże niech promieniuje z twego serca na dusze, które potrzebują światła Bożego. Wszystkie rozważania poddawaj planom Bożym. Żyj Bogiem, a mądrość twoja synu nie będzie z tego świata. Zostań w Pokoju.
Ojcze Przedwieczny, przyjmij naszą ofiarę przebłagalną za grzechy całego świata.
Ojcze Przedwieczny, przez Twe ojcowskie Serce błagamy Ciebie o Miłosierdzie Boże dla zagubionej ludzkości.
O Najmiłosierniejsze Serce Jezusa, pragniemy Tobie wynagrodzić za wszystkich, którzy zranili Twoją Miłość. Błogosław Najmiłosierniejsze Serce Jezusa wszystkich, którzy pragną nawrócenia.
Prosimy Ciebie, o Mario Niepokalanie Poczęta – wstawiaj się za grzesznikami i ratuj ich, a w dniu Wniebowzięcia Twego wstawiaj się za nami u Boga Ojca.
Do każdej tajemnicy – Msza Święta. Dziękujemy Ci Matko Najświętsza przez Ofiarę Mszy Świętej.
O Maryja – niech będzie uwielbiona w pierwszej tajemnicy Różańca św. i w tej Mszy Świętej.
Dialog – mówi Jezus: – Córko czy chcesz zwalczać zło, Ja tego najbardziej pragnę, więc ofiaruj, tego Zgromadzenia, te modlitwy różańcowe. Zwiąż nimi złe duchy, aby nie mogły czynić zła. Raz związane nie mogą czynić zła. Ich moc jest zupełnie słaba – już nie wyrządzą więcej szkody duszy człowieka.
Córko Moja. Ja, Jezus Chrystus Zmartwychwstały, udzieliłem ci wielkiej łaski, daję ci koronę Mojego zmartwychwstania. Tę koronę, która wniknęła w twoje ciało dwukrotnie – a ma wielkie znaczenie. Ona będzie znana dla całego świata. Przez nią dokona się przemiana ludzkości. Bóg-Człowiek udziela człowiekowi koronę swojego Zmartwychwstania.
Droga córko, jeszcze nie znasz jej mocy, ale wkrótce poznasz, bo jest w tobie i poprzez wniknięcie zacznie działać poprzez ciebie dla zagubionego świata. Nie lękaj się – wielkich rzeczy dokona Bóg poprzez tę koronkę. Ciesz się i raduj się w Jezusie Zmartwychwstałym, że spojrzał na ciebie i udzielił ci łask. Ufaj – ufaj w moc tej koronki.
Pismo Święte Stary Testament pobudza we mnie pragnienie Boga, gdy czytałam Księgę Jozuego. Jezu, ufam…
Dnia 05.04.1997 r.
Ofiaruję Ojcu Przedwiecznemu miłość Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego. Ofiaruję Miłosiernemu Sercu Jezusowemu przez Niepokalane Serce Maryi tyle Mszy Świętych, różańców, koronek do Miłosierdzia Bożego i postów – ile jest potrzeba za miasto Kalisz w dniu święta Miłosierdzia Bożego, aby opasać całe miasto różańcem, koronkami do MB i oczyścić z nieprawości, a wszystkim grzesznikom pomóc odnaleźć drogę do źródeł Miłosierdzia Bożego, aby dostąpili skruchy i żalu za grzechy, i więcej nie grzeszyli, i dostąpili szczerej spowiedzi, i ufności w Boże Miłosierdzie.
O Jezu miłosierny, niech Twoje zranione Serce będzie tak litościwe w dniu Święta Miłosierdzia Bożego dla wszystkich grzeszników. Niech Twoje, Jezu, Serce będzie tym ratunkiem dla tych, co błąkają się po rozdrożach i nie mogą odnaleźć drogi zbawienia.
I proszę Ciebie, Jezu, o Miłosierdzie Boże dla Kapłanów, aby zagubionej ludzkości wskazywali drogę zbawienia i głosili Je, aby ludzie poznali głębię Miłosierdzia Bożego i z wielka ufnością zbliżyli się do miłosiernego Serca Jezusowego.
Proszę Ciebie, Matko Miłosierdzia, ratuj swoje dzieci ziemskie poprzez wszystkie ofiary modlitewne Małych Rycerzy i niszcz złe moce, aby już nie szkodziły żadnej duszy człowieka.
Dnia 6.04.1997 r., Niedziela Miłosierdzia Bożego, Warszawa
Panie Jezu, bardzo Cię proszę, przekaż nam choć parę słów w dniu święta Miłosierdzia Bożego. Pragniemy, abyś nas utwierdził w tym dziele zbawienia Małych Rycerzy, Twoich, Panie, rycerzy.
Córko Moja, to dzieło, które rozpoczęliśmy, dałem wam i przeznaczyłem dla tych maluczkich. Wiem, że będziecie mieć wiele trudności. Aby przejść przez oczyszczenie, musicie się wyciszyć, abyście mogli usłyszeć Mój głos. To dobrze, córko, że już masz kapłana. Ja go przygotowywałem, ale jeszcze pomiędzy tobą a nim jest coś takiego, czego nie chcę ci ujawniać, ale musicie sami się rozpoznać i pokonać wszystkie przeszkody, które macie w swoim wnętrzu.
Msza Święta odprawiona w intencji Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego była czymś wielkim, gdyż wielkie łaski spłynęły do waszych serc. W takiej Mszy Świętej wylewają się łaski na wszystkich, którzy są objęci tą Mszą Świętą.
Staraj się, córko, być posłuszna kapłanowi. Może nieraz coś cię zaboli, ale posłuszeństwo jest ważne. Musisz się uczyć, że posłuszeństwo ma wielkie znaczenie, bo gdybyś się nawet mniej modliła ale wykonywała wszystko, co jest ci dane z woli Bożej, miałabyś większe jeszcze zasługi.
Staraj się modlić za wszystkich grzeszników, za kapłanów, ponieważ oni wiele błędów popełnili i nadal je czynią. Ale wy, maluczcy, pouczajcie ich, mówcie im o tym, jak wielu Małych Rycerzy odważnie im mówi. Jesteście obrońcami Kościoła i dla dobra Kościoła postawiłem was na tym posterunku Mojego Miłosierdzia, abyście szli i nieśli innym tę łaskę i rozpalali to światło Boże, które już ledwie się tli wich duszach. Miłosierdzie Boże jest dzisiaj dla Polski wielkim świętem.
Wiele się dokona po tym święcie Miłosierdzia Bożego, ponieważ wielu ludzi się modliło i czciło to święto jak żadnego roku. W małych i dużych świątyniach, w sanktuariach – wszędzie czciliście to Moje Boże Miłosierdzie, które ogarnia całą ludzkość.
W tym roku będziecie się bardzo zmagać z atakiem naporu zła, z niedowierzaniem, ale wszystkie próby przezwyciężycie, choć z trudem, bo taka jest wola Moja. Córki Moje, widzę jak wasze serca boleją nad wszelką nieprawością – gdy was to boli, myślcie wtedy, córki, o Mnie. A Mnie, Boga, jak bardzo boli nieprawość ludzka, oziębłość, która nie pragnie Mnie, a pragnie żyć w świecie i używać wszystkiego, co jest złe, a szatan czeka tylko i czyha na to, żeby wzbudzić jeszcze większe pragnienie. I tak dusze się zaplątują i idą, i nie dostrzegają dobra, tylko żyją, myśląc, że czynienie zła jest dobrem. Ratujcie je, bo Ja je też kocham i pragnę również ich zbawienia. Boleję nad utratą każdej duszy, ponieważ ją stworzyłem dla siebie. Ale taki jest już świat – jest dobro i zło. Stworzyłem człowieka, dałem mu rozum i wolną wolę, ma wybrać: Boga – Niebo, czyściec lub piekło i całą wieczność napotępienie.
O, dzieci Moje, wkrótce przyjdę i oczyszczę ten świat z wszelkiej nieprawości, ale dam wam jakiś czas walki. Moc Moja będzie w was i jest już w was. Gdybym wam nie dawał swojej mocy przezwyciężania zła, dawno byście upadły pod naporem zła. Ale Moja miłość, Moje Bóstwo, broni was na każdym kroku. Nie smućcie się, Moje córki, będziecie się cieszyć i radować, bo Moi wyznawcy, czciciele Mojego świętego krzyża są hojnie wynagradzani. Nawet nie wiecie, jak wielka nagroda was czeka za wytrwanie. Nie patrzcie na wasze życie, jak ono się zakończy – wpatrujcie się w Moje zranione Serce, tulcie się do Mojego Serca i do Serca waszej Niepokalanej Matki. Uciekajcie się do Jej macierzyństwa, a wasze dusze zajaśnieją jak światła, których blask przyćmi wszystkie światła ziemskie. Do tego światła przyjdzie wiele dusz, które chodzą w ciemności, bo taka dusza rozpozna światło innej duszy i będzie pociągana ku wam.
Pracujcie w Mojej winnicy, oświecajcie zagubione dusze w szarości i ciemności tego świata. Ja jestem z wami do końca, nigdy was nie opuszczam. Kochajcie Mnie i pamiętajcie, że jestem w was. A teraz, córki Moje, chciałbym w tym dniu święta, abyście Mi złożyły swoje serca jako ofiarę i serca wszystkich innych, którzy należą do tego zgromadzenia. To będzie dar dla waszego Boga. Ja te serca wezmę do swego Serca, oczyszczę, przytulę i umocnię. Uczyńcie trzykrotny znak krzyża świętego. Uwielbiajcie Boga Ojca, Boga Ducha Świętego przez trzykrotne złożenie krzyża świętego na waszych ramionach. W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Niech Duch Święty przez Miłosierdzie Boże wyleje na wasze serca strumienie łask, niech promienie Moje dotkną waszych serc i napełnią wasze serca miłością, która będzie płonąć jak żywa pochodnia w waszym sercu. Bądźcie wierni swemu Bogu do końca, bo Bóg był, jest i będzie wierny również każdemu stworzeniu.
***
A teraz składajmy naszemu Bogu nasze serca. Panie Jezu, oto zbieram wszystkie serca Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusa i ks. Zdzisława i kładę je na patenie i podaję Ci, Panie Jezu, wszystkich tych, których wybrałeś. Pobłogosław i umocnij te serca, które Ci składamy w ofierze. Niech one będą Twoje, niech dla Ciebie tylko biją. Każde uderzenie serca niech będzie dla Ciebie, Panie Jezu, i dla Twojej i naszej Najświętszej Matki, abyśmy godnie i zawsze wypełniali wolę Bożą.
O, Trójco Przenajświętsza, o Boże w Trójcy Jedyny, Ojcze – Ojcze, który jesteś w Niebie! Pobłogosław nam, o Jezu miłosierny, pobłogosław tym maluczkim. O, Duchu Święty, zstąp do naszych serc i bądź Królem i Panem, i Światłem, i naszym Pokojem. Nie opuszczaj nas – pragniemy dobra na tym świecie. Pragniemy kochać swego Boga w Trójcy Świętej jedynego i służyć Mu w Jego Kościele Świętym. Przyjmij nas na łono swego domu, swojej świątyni, tam gdzie przebywasz. Uczyń nas stróżami swoimi u Twych stóp, Jezu, kiedy będziemy Cię adorować, kiedy będziemy składać Ci pokłon i wzdychać będziemy jak Ty, Więzień miłości ludzkiej spoglądasz.
Dziękuję Ci, Jezu, że Cię widziałam, jak w tabernakulum siedziałeś w Wielki Piątek, jako Jezus frasobliwy, pochylony. Widziałam Cię o, Panie Jezu, że tam jesteś i dlatego czuję taką boleść, Panie Jezu, że Cię na bok odsuwają. Twoje miejsce jest na zaszczytnym miejscu. Bądź w naszych sercach jedyny i niepowtarzalny, aby nikt i nic, błagam Cię, aby żadne zło Małego Rycerza nie mogło zaatakować. Bądź, Panie Jezu, w nas, a my w Tobie. O, Jezu Umiłowany, o, Jezu tak miłosierny, który się objawiłeś s. Faustynie i błogosławiłeś ją, pobłogosław i nas, abyśmy wytrwali na tej drodze zbawienia. Moje życie, Panie Jezu, jeśli Ci potrzebne zabierz, a jak trzeba cierpienia weź je też, ono już nie Moje jest, oddałam Ci wszystko, ale zapal Moje serce i serca wszystkich Małych Rycerzy do tak wielkiej miłości, żeby w tym dniu Miłosierdzia Bożego zrodziła się miłość ku Tobie. O Boże, jakże pragnę, Panie Jezu, Ciebie! Jakże pragną wszyscy Mali Rycerze służyć Ci, kochać Cię i wynagradzać za innych.
Bądź spokojna, córko Moja, wraz ze wszystkimi Małymi Rycerzami, Jam was stworzył – Ja będę was bronił. Jesteście sami niczym, marnością tego świata, a Ja was przeznaczyłem do wielkich czynów, do wielkiego dzieła i zostawcie to Mnie, umiłowane córki. Ja was tak kocham i spoglądam na was zawsze z wielką miłością. Czasami przychodzę, nie widzicie Mnie, siadam przy was i czujecie, że napełniam was swoją miłością i wtedy jestem…, jestem. Ale przyjdzie jeszcze taka chwila, że zobaczycie Mnie. Zanim przyjdę, zobaczy Mnie wielu. A teraz pokój z wami, córki, módlcie się jeszcze za te dusze, które zginą w tym dzisiejszym dniu, żeby żadna dusza nie poszła na potępienie. Odmówcie różaniec, tajemnice bolesne, ofiarując to Mnie, Mojemu Miłosierdziu, przez Moją Najświętszą Matkę, Matkę Miłosierdzia, a Ja to przyjmę, pobłogosławię wasz różaniec. Amen.
Dnia 09.04.1997 r. – Poznań
Panie Jezu, tak często wracam do Wielkiego Piątku. Gdy spojrzałam na Tabernakulum, zobaczyłam Ciebie Jezu siedzącego bardzo wyraźnie, jako Jezus Frasobliwy.
Tak, Jezu czekasz, co człowiek uczyni z Tobą. Jesteś więźniem własnej miłości do człowieka. Wszystko, co się dzieje wobec Ciebie, przyjmujesz z wielkim smutkiem. Kochasz człowieka miłością, całym swym Bóstwem, a człowiek, nicość tego świata, jak postępuje, o słodki Jezu, z Tobą. Zabrakło miłości, w ludzkich sercach, do Boga – nie potrafię tego zrozumieć, bo miłość, którą mnie napełniasz wszystko widzi i czuję. Wielkim smutkiem napełnia się moja dusza. O duszo ludzka, obudź się i spójrz na krzyż swego Zbawcy, a zrozumiesz – trzeba kochać swego Boga czystą miłością.
Dnia 10.04.1997 r.
Córko Moja, Ja, Matka Niebieska, przywiodłam ciebie tu w dzień Moich urodzin i błogosławiłam jako Me dziecię, a teraz w dzień twoich urodzin błogosławię ci i tulę jako dziecię do Mego macierzyńskiego Serca. Czynię to tu w miejscu Moich objawień dla umocnienia waszej wiary. A teraz, aby narodziło się twe człowieczeństwo dla Boga, otrzymujesz błogosławieństwo Trójcy Przenajświętszej i staniesz się całopalną ofiarą za grzechy świata. Za wasz trud i cierpienia, wraz ze wszystkimi Mymi dziećmi, stajecie się prawdziwymi narzędziami Bożymi. Wytrwajcie, córko, na tym Jerychu, Ja jestem z wami i Mój Syn, i całe Niebo. Bóg wybrał tych maluczkich dla swego dzieła zbawienia i dla swej miłości. Jesteście napełnieni Jego Boską miłością.
Dzieci Moje, przyjmujcie krzyż Mego Boskiego Syna z miłością, a nie z lękiem. Córko Moja, bądź spokojna. Ja, Matka, dam ci poznać, że ciebie kocham, bo pragniesz być Moim dzieckiem i mówisz innym, aby się Mi oddali i nie lękali się.
Ja jestem Matką pełną Miłosierdzia i gdy zbłądzicie, przebaczam, oczyszczam i kocham, bo mam dostęp do serca każdego dziecka. Zapewniam ciebie, że po tym trzykrotnym Jerychu otworzycie sobie drzwi do skarbca Miłosierdzia Bożego. Bóg jest tak miłosierny dla tych, co pragną Boga, wielbią i otwierają się na łaski. Módlcie się za kapłanów i brońcie ich modlitwą. A teraz, córko, wycisz się, bądź posłuszna i pokorna. Ja, Matka, udzielam ci tych darów, abyś pokonała wszelkie przeszkody dla wypełniania woli Bożej, zostań dziecię Moje, w pokoju, trwaj na modlitwie. Ja, Matka Niebieska, jestem z wami. Ufaj Miłosierdziu Bożemu, a Bóg okaże Miłosierdzie proszącym.
Dnia 19.04.1997 r.
W pierwszej kolejności podziękujemy naszemu Panu, Jezusowi Chrystusowi, za to, że tak wielkie łaski dla ludzi uczynił, że pozwolił swoje Serce otworzyć i że to Miłosierdzie Boże wypłynęło z Jego Najświętszego Serca. Zobaczcie, jak Bóg-Człowiek pamięta o nas, otwiera swoje Serce, żebyśmy do Niego się uciekali. Nie opierali się na człowieku, bo człowiek nic nie może – Bóg wszystko może. Tak jak kiedyś mówiłam: ludzie zaufali temu, co nic nie może, a odrzucili Tego, co wszystko może.
Dzisiaj, kochani, jest taka Polska, jaka jest. Polska – naród wybrany, a pełno jest zdrady, podstępu i fałszu, z którym musimy się borykać. Na każdym kroku jesteśmy wyśmiani, nieraz różnymi nazwami jesteśmy nazywani, ale zawsze bądźmy tymi, którzy przyjmą to wszystko w cichości. Kochani, jedno uniżenie, pokora, więcej znaczy, niż jakbyśmy się nie wiem ile modlili. Kiedy cię osądzają, człowiecze, nie broń się – otwórz się i powiedz: Panie, Ty najlepiej wiesz. I nie wchodź w rozmowy z żadnym człowiekiem, który jest przeciwko ludziom głębokiej wiary. Człowiekowi, który będzie nas atakował, starajmy się pomóc, rozważając w swoich sercach i myślach, i mówmy: o, Panie Boże, jaki on jest nieszczęśliwy – ja już nic jemu nie pamiętam, wybaczam. A przez to nasze upokorzenie wzbudzi się w nim miłość do Boga i innych ludzi.
A teraz dziękujemy Ci, Panie Jezu, że możemy się przytulić do Twego Serca, że masz Je dla nas otwarte. Jak jest to piękne, że czasami, gdy czujemy się samotni, Ty stajesz przy nas i dajesz nam poznać, że nie jesteśmy sami.
Nie jesteście, dzieci, same – jestem z wami. Czyż nie dałem wam swojej Matki za Matkę? Podzieliłem się z wami macierzyństwem Mojej Matki. Jesteście braćmi i siostrami przybranymi – ale jesteście. Okazałem tak wielką miłość człowiekowi, a szczególnie narodowi polskiemu.
Starajcie się, Moje dzieci, modlić i wypraszać łaski, bo macie wielką moc wymodlenia łask dla całego świata, nie tylko dla waszej ojczyzny. Ja objawiłem się w waszym narodzie jako Bóg miłosierny i o tym naród polski ma pamiętać, że z Polski ma promieniować Miłosierdzie Boże na cały świat. Przychodzicie do źródeł Miłosierdzia Bożego i czerpcie łaski potrzebne dla całej ludzkości.
Oto, Panie Jezu, korzymy się do Twoich stóp i prosimy Cię o Twoje Słowo, Jezu, które nam przekażesz. Kochamy Cię i chcemy Cię słuchać jako Twoje dzieci, klękamy u Twych stóp i słuchamy Cię, Jezu.
Jezus Chrystus: Pokój z wami, Moje dzieci. Ja, Jezus Chrystus, dzisiaj byłem wśród was i radowało się Moje Serce, że czcicie tę godzinę Miłosierdzia Bożego i wynagradzaliście Moje święte rany. Moje dzieci, gdybyście poznały, czym jest modlitwa wynagradzająca, zanurzająca wszystkie wasze intencje w Moich świętych ranach, to by wasze serce nie wytrzymało tego, co byście zobaczyły, tych wszystkich łask płynących dla was.
Ziemskie dzieci wynagradzają swemu Bogu i proszą o łaski dla tych, którzy już nie mogą sobie pomóc. Moje dziesiątka kochane, tutaj zebrane, tulę was do swego zranionego Serca. Jestem przepełniony miłością i chcę wylać swoją miłość na was, wszystkich zebranych, i na tych, którzy nie mogli przybyć, i na tych, którzy pragną tego. Och, jak Ja jestem spragniony miłości człowieka. Odpowiedziałyście dzisiaj na Moje wezwanie, na Moją miłość, wynagradzałyście jej, a Moje Serce radowało się i chodziłem wśród was, błogosławiłem was, aby was podnieść jeszcze wyżej.
Podążajcie, drogie dzieci, do świętości, zagłębiajcie się w Moim Miłosierdziu. Oto rana Mojego Serca jest dla was otwarta, zbliżcie się do niej, a zobaczycie, jak wielka miłość rozbudzi się w waszych sercach. Wiele będziecie prześladowani dla Mego Imienia, ale z pochyloną głową, z upokorzeniem, dla Mnie, dla swego Boga, idźcie przez świat i siejcie ziarno Mojej miłości w każdym sercu, które się jeszcze nie otworzyło.
Moi apostołowie ostatnich czasów, dzisiaj wysyłam was na pustynię ludzkich serc. Gdy usłyszycie Mój głos, idźcie i wypraszajcie dla nich zbawienie. To nic, że są daleko, dla modlitwy nie ma przestrzeni, nie ma miłości, która by nie dosięgła krańców ziemi. Skoro będziecie wypełniać to polecenie, przemieniony będzie świat, dlatego że Bóg tak postanowił i wszystko musi się dokonywać. Wszystkie ofiary składane przez was, przez Niepokalane Serce Maryi łącząc się z Bożymi pragnieniami – i taka modlitwa ma wielką moc.
Wasze dusze muszą się przyoblec w białe szaty, bo tylko te dusze dojdą do spotkania ze Mną, które będą w białych szatach. Dzisiaj macie jeszcze czas, bo dla was, umiłowane dzieci, przedłużyłem czas, abyście zdążyły jeszcze oczyścić się, przemienić, ukształtować swego ducha według woli Mojej. Oddawajcie Mi codziennie swoją wolę, bo Ja przez waszą wolę chcę działać na tej świętej ziemi. Oddajcie Mi wszystko, oddajcie Mi swoje serca, swoje ręce i nogi, abym mógł się wami posługiwać i żebyśmy mogli podążać wszędzie tam, gdzie jest taka potrzeba. Chcę, żebyście się całkowicie Mnie oddali, bo cóż wam z tego, gdy zabronicie Mi zagrodzicie Mi drogę do waszych serc – co zyskacie? A tak zyskacie wszystko – ojczyznę niebieską, swego Boga, który będzie was błogosławił i radość nieograniczoną, i szczęście wieczne. Czy znacie Moje cierpienie? Ci, którzy odrzucą Mnie, ci będą szli na potępienie wieczne.
Jakże wielką radość Mi sprawicie, gdy chociaż jednego grzesznika sprowadzicie do źródeł Mojego Miłosierdzia. Jest dzień wyznaczony, w którym zstąpi na was Duch Święty, wyleje się Miłosierdzie Boże i wtedy będziecie mieli potężną moc, przez którą będziecie wypraszali łaski. Stańcie w obronie każdego, który zabłądził na bezdrożach. Będziecie Moimi światłami. Ja jestem Światłością świata – a wy, kiedy przyjdzie ciemność, będziecie małymi światłami, które będą oświecać zagubione dusze. Od was tylko, Moje umiłowane dzieci, zależy, jak i jakim światłem będziecie oświecać tę ziemię. To nie wasze lampy, to nie wasze świece, to wasze dusze mają jaśnieć i oświecać innych. Okazujcie Miłosierdzie Boże każdemu, kogo spotkacie. Napełniam was dzisiaj swoim Miłosierdziem i Miłością. Zapalam wasze serca, abyście wytrwali do końca, bo każda utrata duszy sprawia Mi wielki ból i smutek.
Bóg stworzył człowieka, a szatan wyrywa go z Mojej miłości, z Mojego Miłosierdzia. Ale człowiek ma wolną wolę i może nie uczynić tego, co szatan mu powie, może nie ulegać pokusom, tylko iść za Bogiem, za wezwaniem Bożym. Czyńcie tak i wy, Moje dzieci, bądźcie wierne i pozostańcie w Moim Sercu, w myśli, że Bóg jest poza nim. Jestem w was i o ile okażecie Mi miłość i odwzajemnicie się Mojej miłości, będę w was do końca. Takie dusze wynagradzam przeogromną miłością i napełniam łaskami, że dusze nie mogą tego nawet pojąć. To ja, Bóg, wszystkim kieruję i będę kierował do końca. Macie do przebycia ciężką drogę, ale ta droga będzie waszym uświęceniem – ojczyzna niebieska na was oczekuje. Moje dzieci, ten rok będzie bardzo ciężki. Wiele spadnie na was kar. I dzisiaj zapowiedziane są dla narodu polskiego kary. Najpierw Polska musi się oczyścić z nieprawości i błędów i tak będzie, aż padnie na kolana i uczci Mój Boski majestat i uzna, że Ja jestem Królem i Panem. Kiedy naród polski wybierze Mnie za Króla Miłosierdzia, wtedy dużo się zmieni w waszej ojczyźnie.
Walczcie o Moje Królestwo na ziemi, nie zaniedbujcie go, bo Ja tego pragnę. Bóg mógłby uczynić wszystko sam, ale potrzebuje pomocników, którzy wyproszą te łaski, którzy będą upominać się o Króla, Króla swoich serc. Teraz uczyńcie potrójny znak krzyża: w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen. Niech moc błogosławieństwa spłynie na was. Niech Duch Miłosierdzia Bożego spocznie w waszych sercach, niech rozjaśni wasze serca i umysły, abyście mogli godnie wypełniać świętą wolę. Niech da wam światło Boże, Ducha Bożego, mądrość Bożą – pokój Boży niech zapanuje w waszych sercach.
Dnia 19.04.1997 r.
Ja, Matka Niebieska, tulę was, drogie dzieci, do swego Niepokalanego Serca. O, Moje dzieciny, tak bardzo radosna jestem dzisiaj, przytulam was do swego macierzyńskiego Serca i wlewam w was miłość.
O, Moje dzieci, sprawiłyście Mi dzisiaj dużą radość. Chociaż zawsze modlicie się, ale dzisiaj przez to Miłosierdzie Boże, o godzinie 15.00, w godzinę Miłosierdzia, wyprosiłyście ogrom łask we wszystkich intencjach. Dziękuję wam za to, że nie zapomniałyście wynagrodzić Mojej boleści.
Moja boleść jest wielka, ale jeszcze większa jest Moja boleść dlatego, że dzisiaj dusze giną bezpowrotnie, a Mój Boski Syn tak bardzo je kocha. Chciałabym wam jeszcze powiedzieć, że Ja, Matka wasza, pragnę was okryć swoim płaszczem niebieskim. Uciekajcie się w każdej sytuacji, tulcie się do Mego Niepokalanego Serca i proście, żebym was okryła swoim płaszczem.
Ja czekam na to wezwanie, spoglądam i wypatruję, które Moje dziecko Mnie zawoła. Wtedy biegnę, staję przy nim, kocham je i troszczę się i jak niemowlę biorę w swoje ramiona i zanoszę je do Mojego Boskiego Syna i błagam: przyjmij tę duszę, przyjmij to dziecko, które osłabło i pobłogosław je – i Bóg błogosławi.
Błogosławi te dzieci, które zbieram po świecie, którym wy wymodlicie łaskę powrotu do Mojego macierzyństwa. O ile człowiek narodzi się dla Mojego macierzyństwa i odda się Mojemu macierzyństwu – Ja już się troszczę o takie dziecko i pragnę, aby to dziecko było doskonałe w swoim życiu ziemskim i kochało Mnie, bo jestem też spragniona miłości dzieci ziemskich. Kiedy dzieci Mnie kochają, Ja je widzę jak ziemskie anioły, które są przy Mnie. Jestem wszędzie, jestem tam, gdzie tylko pomyślicie. Mój Boski Syn i Ja oraz cała Trójca Przenajświętsza jest wszędzie, nie tylko tu, gdzie się modlicie, ale wszędzie jesteśmy i w każdej chwili przyjdziemy wam z pomocą.
Ufajcie, Moje dzieci, ufajcie przeogromnie. Nawet w godzinie śmierci, kiedy Mi zaufacie, przyjdę wam z pomocą z Moim Boskim Synem.
To nie człowiek wymierza wam śmierć, lecz Bóg, kiedy przychodzi czas, ale jak zaufacie Bogu, nic się nie dokona bez dopustu Boga. Skoro Bóg dopuści do tego, że taka dusza ma tak zginąć dla uświęcenia innych – to zginie. Wielu będzie ginąć i kapłanów, i ludzi świeckich. Tak jak pierwsi chrześcijanie będą składać ofiary, ale niech ta ofiara będzie dana z miłości dla Mojego Boskiego Syna – o to was proszę Ja, Matka.
Błogosławię wam, żebyście wytrwali na tej drodze zbawienia. Nie lękajcie się, Ja jestem z wami. Czy matka opuści swoje dziecię? Nie! Matka Niebieska nigdy nie opuszcza swoich dzieci, które Jej ufają, idą z Nią, okryte Jej płaszczem. To jest Moje zadanie, które Mi Bóg powierzył, gdy konał na krzyżu. Idźcie teraz, ale jeszcze zostańcie tu chwilę – niech Moja miłość macierzyńska zakróluje w waszych sercach. Pokój z wami, dzieci, bądźcie spokojne. Ja każde z was będę prowadzić po tej drodze zbawienia… W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
Dnia 13.05.1997 r.
Córko Moja, kocham was wszystkich, ale bardzo kocham też tych biednych grzeszników, którzy upadają w grzechu, a nie próbują powstać. Moje Serce pełne Miłości i Miłosierdzia bardzo boleje nad utratą takich dusz, bo kocham. Córko, w Polsce, po tych Jerychach, dokona się wiele przemian. Moc tych Koronek do Miłosierdzia Bożego jest jak uderzenia pioruna. Módlcie się nadal i niszczcie złe moce – to jest wasza broń w tych ostatnich czasach. Ojciec Przedwieczny błogosławi wam, bo modlitwa błagalna płynie przez Moje święte rany.
Módlcie się do wszystkich Moich ran. Ja, Jezus Chrystus, daję wam dostęp do wszystkich Moich ran. Zanurzajcie w nich wszystkie wasze prośby błagalne i modlitwy dziękczynne. Bóg Ojciec patrzy na was z wielką miłością i nie poskąpi wam łask potrzebnych do zwycięstwa przez Moje święte rany. W krzyżu jest moc, ufność swoją złóżcie więc w Jezusie ukrzyżowanym, bo kto Jezusowi Ukrzyżowanemu zaufa, ten dojdzie do szczęśliwości wiecznej.
Dnia 18.05.1997 r.
Córko Moja, czas zacząć działać jawnie i nie ukrywać się ani lękać. Ginie zbyt wiele dusz, co rani Moje Serce. Widzę was, Moje dzieci, jak postępujecie… Czyż już wam nie mówiłem, abyście oddały Mi się całkowicie, a nie tylko połowicznie? Przez takie dusze, które całkowicie Mi się oddadzą, mogę w pełni działać i przez takie dusze plan Boży się wypełnia. Dusza żyjąca jeszcze światem i żądzą cielesną nie jest zdolna przyjąć Moich natchnień, bo ma przed sobą zasłonę świata i nie słyszy głosu Bożego. O, Moje dzieci, opamiętajcie się, aby nie było za późno. Jestem Bogiem miłosiernym i czekam na otwarcie się waszych serc na Moje wołanie. Wracajcie, bo czas nagli. Grzech dojrzał do kar, a zło weszło na najwyższe szczyty. Ja, Bóg, stworzyłem świat z nicości, bo wszystko się stało przez Słowo i wszystko mogę obrócić w nicość. Z prochu jest stworzenie i w proch może się obrócić… O ile nie zaczniesz żyć po Bożemu, człowiecze, aby uśmierzyć gniew Boży. Zwróć się, Moje stworzenie, do swego Boga, zrzuć pancerz grzechów i oblecz się w pokorę i żal za grzechy, a Ja, Jezus Chrystus, jako najczulszy Ojciec, przytulę cię z otwartymi ramionami – tym ukoisz Moje cierpienie. O, synu marnotrawny, czy nie dosyć nadużywałeś Moich dóbr, aby teraz nie żałować w wielkiej skrusze za popełnione grzechy? Wróć, synu i córko, do źródła Mego Miłosierdzia.
Dnia 03.06.1997 r.
Córko Moja! Czekaj z cierpliwością na Moje przyjście – ono jest bliskie. Ja, Jezus Chrystus, widzę, jak opuszczone są Moje owieczki. O trzódko Moja, świat was nie poznał, ale Ja, Jezus, znam was po imieniu. Wasze imiona zapisane są w Moim Sercu i w Nim jest wasze schronienie. Ciężka i trudna jest droga tych, którzy żyją dla Mej Chwały i dla zbawienia świata. Dzieci Moje, żeby zasłużyć na wieniec życia w wieczności, wszystko przyjąć trzeba z wielką miłością.
Prześladowania i cierpienia potrzebne są, by wzrastać w doskonałości Bożej. Dusza ludzka ma żyć pełnią Boga, nie znając ani lęku ani przeszkód, bo wpatrzona w Mój krzyż i Moją mękę pragnie upodobnić się do Mnie i do Mojej i waszej Matki. Taka dusza już tu na ziemi zajaśnieje światłem Bożym, bo w taką duszę wlewam ogrom łask. Dusza rozpalona miłością do Boga i bliźniego i zjednoczona z wolą Bożą wszystko, nawet śmierć, zniesie bez lęku – składając ofiarę za bliźnich. Ciężki jest obecny czas dla ludzi wiary, ale potrzebna jest ofiara. Dla wszystkich będzie tajemnicą to, co będzie się dziać w obecnych czasach, co Bóg przygotował dla tych, którzy płaczą w ucisku, oraz dla tych, którzy nie oddają czci Bogu, a tylko znieważają. Obłudnicy, kto was obroni…? W swym wnętrzu nosicie siedlisko szatana…
Opamiętaj się, biedny człowiecze, i wracaj do swego Boga, bo czas nagli.
Dnia 21.06.1997 r., Zakopane
Córko Moja, Ja, twój Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, upominam ciebie, abyś się wyciszyła i słuchała Mego głosu. W tych czasach wielkiej walki ze złem będę ci wskazywał i ostrzegał przed ludźmi, którzy są na usługach szatana, gdyż szatan przez nich czyni wiele zła.
Ostrzegaj ludzi przed wielomówstwem, niech myśląc o swym Bogu, starają się wyciszyć. Wielu fałszywych proroków swoją podstępną mową zwiodło nawet kapłanów. Czym to się skończy?
Wiara zostanie rozdwojona. Żywą wiarę w Boga straci człowiek i kapłan i dlatego powinniście ufać tylko Bogu.
Ja, Jezus Chrystus, w wielkim pokoju prowadzę swoje dzieła poprzez ludzi wybranych, i oni niosą pokój i radość. Choć są prześladowani, nie czują się obrażani, gdyż wiedzą, że Ja, Jezus, dopuszczam do prześladowań, aby upodobnili się do Mnie, swego Boga. Teraz zwracam się do całego ludu – nawróćcie się na drogę zbawienia!
W tych czasach wysyłam Moich wybrańców na pustynię dusz waszych, aby ratować je od potępienia. Ja, Bóg, w swym Miłosierdziu napełniam każdą duszę swoją Miłością i Miłosierdziem. Chciałbym zapalić wasze serca miłością, korzystajcie więc z czasu Mego Miłosierdzia, bo gdy przyjdzie oczyszczenie, nie znajdziecie, biedne stworzenia, ratunku dla swych dusz. Zgnilizna tego świata musi zginąć, a trupy pobielane odkryją się w swej obrzydliwości i nie będą oglądać Mego Oblicza.
To mówię wam i wzywam was do powrotu do Boga, bo kocham was.
Dnia 13.07.1997 r., Tolkmicko
Córko Moja, pisz do narodu polskiego! Tyle wezwań do nawrócenia, jakie przekazałem Moim prorokom obecnych czasów, zlekceważyliście. Nie usłuchaliście Moich słów i czynicie te same błędy.
O, narodzie wybrany, gdzie twoja miłość do Boga?
Zrodziło się w waszych sercach zło i staliście się zlodowaciałymi głazami, odrzuciliście Boga, który was stworzył i odkupił.
Ja, Jezus Chrystus, upominam was i wzywam, abyście zaczęli żyć po Bożemu. Szydziliście z Moich umiłowanych dzieci, tych, które nie opuszczają Mego krzyża, kochają Mnie i czczą jako swego Boga. One dają świadectwo żywej wiary, one pod naporem prześladowań nie ulękną się, zwyciężą wszelkie przeszkody, wznosząc się na wyżynę Mojej miłości, bo Ja, Jezus, im błogosławię. Za błąd Polaków i nieoddawanie czci Mojemu majestatowi zostawiłem was samych, abyście się opamiętali i zrozumieli, że Ja, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, jestem Panem Nieba i ziemi.
W tak trudnej sytuacji powodziowej nie padliście na kolana przed Bożym majestatem.
Czekam na was, narodzie wybrany, kiedy zwrócicie swe serca do swego Zbawcy, który wszystko może. Kocham was, Moje dzieci umiłowane, ale dojrzał w was grzech, zwątpiłyście w Moją miłość, a że jestem wszechmocny, doświadczam was.
O ile nie pojmiecie Mego gniewu, za tak wielką zniewagę i grzech, uderzę w waszą pychę i głupotę waszej mądrości – jeszcze mocniej. Wiara w Boga Wszechmocnego musi się odrodzić, bo gdy zostaniecie w swej zawziętości i ciemnocie – zginiecie.
Dałem wam serce, abyście Mnie, Boga swego, miłowali. Dałem wam rozum, abyście rozważali i rozpoznawali dobro i zło. Szatan postawił na jedno – zniszczyć Mój Kościół. Moje stworzenia pomagają mu w tym, a same zatracają swoje dusze. Czas oczyszczenia się zaczął i kataklizmy wystąpią we wszystkich krajach. Nie będzie ludzi bogatych ani biednych, tylko lud Boży i jedna owczarnia.
Moje dzieci, gdybyście się zwróciły do Boga, nawróciły i błagały o przebaczenie, zaczęły żyć po Bożemu i wróciły do świątyń, wielbiąc Boga i modląc się, skorzystałybyście z Miłosierdzia Bożego i powstrzymałybyście największe kataklizmy.
Narodzie polski, czy modlisz się, żeby nie nadeszło zniszczenie?
Nic i nikt wam nie pomoże, tylko Bóg, który stworzył ten świat i wszystko może. Gdyby te odrzucone dzieci nie modliły się, byłby jeszcze większy kataklizm. Rozgniewał się Bóg na naród wybrany. Czekam więc na ciebie, narodzie, kiedy padniesz na kolana i oddasz Mi należny hołd i uwielbienie.
Odnajdę każde stworzenie i dam wam poznać, czym jest bojaźń Boża.
Moi umiłowani synowie, kapłani, czy i wy zwątpiliście w Moją Miłość i Miłosierdzie? Wzywajcie Moje owieczki do modlitwy i ofiary, a Ja, Jezus, będę wysłuchiwał waszych błagań i będę wam błogosławił. Trzeba wiele modlitwy błagalnej.
Dnia 20.07.1997 r.
Córko Moja! Widzisz, jak mało ludzi myśli, że to kara za odstępstwo od Boga. Ja, Jezus Chrystus, oraz Moja i wasza Matka, ostrzegałem was, ale ostrzeżenia Moje nie docierały jednak do serc ludzkich. Ja, Jezus, chciałem okazać światu swoje Miłosierdzie i ratować świat od kar, ale ludzie nie usłuchali. Zobacz, człowiecze, jaki jesteś mocny wobec żywiołu, spójrz do czego doprowadził grzech i obraza Boga? Moje dzieci, macie dostęp do Mnie w świątyni – do żywego, prawdziwego Boga, ukrytego w Przenajświętszym Sakramencie.
Wielkiej zniewagi doznaję, bo człowiek nie myśli, że Ja dla każdego stałem się więźniem i za Moją Miłość i Miłosierdzie odpłacają Mi niewiernością. Przychodzę do was, ludu, żeby wam powiedzieć, że przyszedł czas na rozliczenie się z waszą ciemnotą, trzeba zapłacić za wszystko do ostatka, abyś stał się, człowiecze, czystym i ufnym w Moje Miłosierdzie. Upominałem, że macie czasu mało, gdyż nie znasz, człowiecze, planów Bożych.
Ja, Bóg, jestem cierpliwy i miłosierny, ale nadchodzi czas sprawiedliwości.
Moje dzieci odczuwały Moją boleść i smutek, bo pragnęły czcić Mnie, swego Boga, godnie. Pomyślcie, Moi synowie-kapłani, ile zadaliście im bólu? I Mnie też wielki ból zadaliście, gdyż nie uszanowaliście wolnej woli człowieka. Ja, Bóg, jej nie naruszam. Czym zgrzeszyli? Że zginali kolana przed Bożym majestatem, aby godnie przyjąć Mnie do swego serca? Głupota waszej mądrości jeszcze mocniej Mnie boli.
Dnia 30.07.1997 r. godz. 19:20
Po Komunii Świętej kieruję słowa do Pana Jezusa: Czy plan ks. Zdzisława jest zgodny z wolą Bożą?
Mówi Jezus: – Synu mój, twój plan jest zgodny z Moją wolą. Słuchaj Mego głosu w sercu i natchnień, które będziesz otrzymywał. Ja wskażę i dam ci rozpoznać wolę Moją. Synu Mój, to Ja, Jezus Chrystus, daję ci natchnienia, które będziesz realizował wobec tych maluczkich i w tym dziele zbawienia. Dam ci światło w prowadzeniu Mej córki Zofii. Staraj się prowadzić to delikatne stworzenie drogą zbawienia. Oczekuję od ciebie samozaparcia w tym trudnym dziele. Ufaj, że jesteś Moją mocą. Duch ożyje – twój duch w sercu kapłańskim. Stań w obronie Mych owieczek. Jesteś ich obrońcą na tej świętej ziemi. Pokój z tobą synu, a Moja prawica niech ciebie umacnia.
[Dotyczy: Ks. Zdzisława z Gdyni]
Dnia 04.08.1997 r., Skoczów
Przyszedłem was pobłogosławić i pocieszyć. O, słodkie dzieci Moje, gdybyście wiedziały, jak Ja pragnę waszego pocieszenia, jak Ja pragnę waszej miłości, Ja, Bóg, który postawił na jedno – na miłość, miłość, która zwyciężyła wszystko – śmierć i szatana.
Czy zrozumiecie to? A czy wiecie, co może wasza miłość uczynić, gdy kochacie swego Boga? Nawet się tego nie spodziewacie.
Wielkich cudów dokonam przez miłującą Mnie duszę, bo mogę przez nią działać.
Otwórzcie swe serca, nie zamykajcie ich przede Mną. Jestem waszym Stworzycielem, Zbawicielem i Odkupicielem.
Dlaczego tak szybko wpadacie w sidła szatana? Dlaczego nie słuchacie Moich słów?
Słuchajcie i nieście je innym, mówcie im, że to jest wasza misja na tej świętej ziemi.
Nie wymawiajcie się, że nie macie czasu… Spójrzcie na tamtych, którzy utracili wszystko – nie mają nic…, a mieli tak wiele…, dzisiaj stoją z pustymi rękami.
Ale jaka jest boleść Moja, że nawet dzisiaj, nie wyciągają rąk do Mnie, nie zwracają swoich serc do Mojego Miłosierdzia, a przecież przez nie mogliby otrzymać wiele.
Zagubił się naród polski na bezdrożach. A Ja tak wielką miłością pałam do narodu wybranego. Pomyślcie, ile ci ludzie mają teraz czasu…? Już nie odbudują swego gniazdka, które uwili, myśląc, że będzie im w nim dobrze. Szczęśliwy człowiek, który wszystko powierza Bogu, który daje Mi możność działania w swym życiu.
Dlatego pragnę…, ale jesteście wolni, macie wolną wolę…
Moje dzieci, starajcie się nie zagłuszać Mego głosu. Ten cichy głos, który przemawia w waszych sercach, waszych zmysłach, waszych natchnieniach – to Ja jestem. Jestem cichy i pokorny. Gdy zbliżam się do waszej duszy, waszego serca, lękam się nawet, czy Mnie nie odtrącicie. Chodzę dzisiaj po tym świecie i pukam do ludzkich serc jak żebrak… Ale ten czas się już kończy. Użyłem wszystkich możliwości, jakich tylko Bóg potrafi użyć. Zaślepiony i zniewolony człowiek idzie ku przepaści…, a Ja zmuszony jestem karać. O ile nie pomoże chłosta, uczynię coś jeszcze straszniejszego i zadrży cała ziemia, którą dla człowieka stworzyłem.
Człowiek zbezcześcił wszystkie dzieła Moje, które błogosławiłem. W wielkim trudzie formowałem dla człowieka. Czy dzisiaj świat dziękuje Mi za to?
Mało was jest. Moje dzieci, nie oddalajcie się ode Mnie, bo zginiecie. Moje Serce i Niepokalane Serce Mojej Matki jest waszym schronieniem. Tulcie się i chrońcie pod Jej płaszcz niebieski. Ona jest pogromczynią wszelkiego zła.
Zło, które dziś rządzi światem, ma przeznaczenie do pewnego kresu. Ci, co wytrwają, są Moją Chwałą. Oni będą w dzień i noc przed Moim Obliczem wielbić swego Boga. Czy królowanie ze swym Bogiem nie jest warte tego, abyście poświęcili nawet swoje życie? Och, jak Ja pragnę mieć was wielu przy swym Sercu, w swoim Królestwie, gdzie dla każdego przygotowane jest miejsce. Już dzisiaj spoglądam na te miejsca, gdzie powinny królować Moje dzieci ziemskie – są puste i już nigdy się nie zapełnią, bo odeszły i odrzuciły swego Boga, który wszystko może.
Nawracajcie się i bądźcie gorliwymi wyznawcami Mojego Serca i Niepokalanego Serca Matki Mojej. Te dwa Serca są wolne od grzechu. Przez nie otwierajcie sobie Niebo, bo ono dla was jest przygotowane.
Bóg Ojciec czeka na was, błogosławi was, ale wy wymykacie się spod Jego błogosławieństwa i idziecie za światem. Dzieci, tylko spróbujcie oddać się Bogu i niech Bóg kieruje waszym dniem codziennym.
Dla Boga nie ma nic niemożliwego, wszystko możliwe. Dopust Boży – dobry i zły, przykry i bolesny, słodki i gorzki – jest możliwy dla każdego człowieka. Czy nie zasłużyłem na to, byście Mnie, swemu Bogu, ofiarowali cierpienia i prześladowania?
Wiele módlcie się za kapłanów, oni tak bardzo potrzebują waszych modlitw i ofiar. To nieprawda, że nie potrzeba waszych modlitw. Trzeba potęgi modlitwy, żeby obudzić te dusze, które są Mi poświęcone.
Ja, Bóg, proszę was o ratunek dla nich, bo wielu zwątpiło nawet w Moje Przenajświętsze Ciało. Jak obchodzą się z nim, gdy biorą je do rąk? Spoglądam i czekam, aby kapłan spojrzał na Mnie z miłością. A on szybko się Mnie wyzbywa ze swych rąk, jak najszybciej, żeby już dłużej nie trzymać Mnie, swego Boga. A gdyby chwilę popatrzył, gdyby zrobił znak krzyża świętego nad tym, który będzie brał Moje Ciało do swego serca… Czy wiecie, czym jest krzyż zrobiony Przenajświętszą Hostią? To Ja, Bóg, robię krzyż nad wami i wchodzę w was, do waszych serc. Zapomniano jednak o tym.
Drogie dzieci, błogosławię wam, bądźcie miłosierne, jak Ja jestem miłosierny, bądźcie cierpliwe, tak jak Ja cierpliwie czekam na grzeszników przez dwa tysiące lat, czekam i dzisiaj, aż do ostatniej chwili ich życia. Czekam do kresu, ale bliska jest meta, kiedy powiem: dosyć, narodzie…
Dzieci Moje, które są wybrane i poszły za Mym krzyżem, one mają jeszcze wiele do zrobienia na tym biednym świecie. Starajcie się, pukajcie do Mego Serca, proście, a otrzymacie. Ja wam nigdy niczego nie odmawiam i nie zapominam, o co prosicie.
To nieprawda, jak czasami myślicie, że nie wyprosiliście danej łaski. Po czasie nieraz zapominacie, że prosiliście, a gdy ta łaska przychodzi, zapominacie Mi dziękować.
Dziękujcie, przepraszajcie i błagajcie – to jest czas, czas Miłosierdzia. Pragnę, abyście zanurzyli się w Mojej Miłości, Miłosierdziu i żyli dla Mej Chwały i dla zbawienia świata.
Drogie Moje dzieci, idźcie w pokoju i nieście Moją miłość. A teraz uczyńcie trzykrotny znak krzyża świętego.
S. Zofia: Niech będzie uwielbiona Trójca Przenajświętsza.
Dziękujemy Ci, Panie Jezu, za tę naukę, za Twe obietnice, dziękujemy, że wskazujesz nam drogę do Nieba i do Twego Serca oraz do Niepokalanego Serca naszej umiłowanej Matki, którą dałeś nam z krzyża. Dziękujemy za aniołów i za wszystko, co pochodzi od Ciebie, za wszystkie cuda i znaki. Powiedziałeś, Panie Jezu: patrzcie i oglądajcie, co się będzie dziać w świecie, po tym poznacie, że jest szybkie przyjście Moje.
Panie Jezu, przyjdź, przyjdź, czekamy na Ciebie. Nie pozwól Panie, aby szatan do końca wyniszczył narody w świecie. Bądź litościwy i miłosierny. Wiem, że gdybyś przyszedł teraz, wielu by poszło na potępienie. Ty wiesz, Panie, co masz czynić, jesteś Bogiem miłosiernym i litościwym. O, słodki Zbawicielu, czy nie pragniesz nas zbawić…? Pragniesz. Brzydzisz się grzechem, ale nie brzydzisz się stworzeniem, bo ono jest Twoje. Uwolnij nas, Panie, od grzechu i sideł szatańskich. Przecież jesteś Bogiem Wszechmocnym. Dzisiaj, z tego skromnego domu, wołamy Cię potężnym głosem swojej nędzy – Jezu, nie opuszczaj nas! Matko Miłosierdzia, wyproś wraz z nami łaski dla całego świata! Panie Jezu, tulimy się do Twojego Serca i błagamy, umocnij nas i wlej w nasze serca swoją Miłość i Miłosierdzie, abyśmy mogli nieść innym to, co nam dzisiaj ofiarujesz.
Dziękujemy Ci za wszystko, Panie Jezu, i korzymy się u Twych stóp. Bądź miłosierny. Bądź tak miłosierny, jak nigdy dotąd, bo czasu mamy mało, a grzechów tak wiele. Daj nam potęgę modlitwy, którą będziemy zwalczać wszelkie złe moce i uwalniać z sideł szatańskich Twoje dusze, które tak bardzo kochasz. Bez Ciebie nic nie możemy, z Tobą uczynimy wszystko, co zechcesz, bo jesteś Bogiem Wszechmocnym. Panie, stworzyłeś tak piękne niebiosa, tak piękną ziemię, dałeś nam wszystko, co potrzeba. Dzisiaj wołamy Ciebie na pomoc. Nie pozwól, Panie, aby zło znęcało się nad nami, którzy Cię kochamy. Możemy znosić prześladowania i zniewagi, ale strzeż, Panie Jezu, naszych dusz, naszych serc i zmysłów. Bądź, Panie Jezu, tym, któremu oddaliśmy wszystko. Amen.
Dnia 13.08.1997 r.
Powiedział Mój Boski Syn do jawnogrzesznicy: Idź i nie grzesz więcej. I wy, którzyście się tutaj zebrali, od dziś dnia powiedzcie sobie, postanówcie i zacznijcie walkę z grzechem, żeby więcej nie ranić Mnie i Mojego Boskiego Syna i Matki Najświętszej.
Moje dzieci, rany wasze są wielkie w waszych duszach. Czy zdążycie je zabliźnić? Och, jak wiele pracy trzeba, wielu wyrzeczeń, żeby duszę przygotować na Moje przyjście.
O, garstko, któraś się tu zebrała w tym miejscu świętym – liczę tylko na was, że nie odstąpicie od krzyża Mojego Syna. Jam Go posłał na świat, Jam pozwolił, by ludzkość Go umęczyła i ukrzyżowała. Czyż nie wielką ofiarę wam dałem za wasze zniewagi i grzechy?
A teraz co uczynicie, jeśli jest w was taka wielka znieczulica? Czy myślicie jeden o drugim, o bliźnim, zwłaszcza gdy potrzebuje pomocy, rozgląda się, kto by mu pomógł i nie znajduje nikogo…?
Każdego z was kocham. Pamiętajcie, dzieci Moje, Ja zawsze jestem przy was i zawsze wam pomogę. Nie liczcie za wiele na człowieka, ale liczcie na swego Boga w Trójcy Świętej Jedynego, który zawsze przyjdzie wam z pomocą.
W ciągu tych trzech dni daję wam ostrzeżenie, że trzeba się nawrócić, narodzie wybrany, bo Miłosierdzie Boże ma promieniować. Czyż nie przyszedł Mój Boski Syn do was, do narodu polskiego, i nie objawił się jako Jezus miłosierny?
Dnia 13.08.1997 r.
W tym dzisiejszym dniu, w dniu Najświętszej waszej Matki, Matki Bożej Fatimskiej, Ja, Bóg Ojciec wasz, umiłowane dzieci, pragnę do was przemówić. Wezwałem was na to triduum, abyście przybyły na modlitwę błagalną, bo spójrzcie, dzieci Moje, jak świat rozzuchwalił się w grzechu.
Narodowi polskiemu dałem ostrzeżenie. Kiedy, narodzie wybrany, padniesz na kolana przed Moim majestatem. Mój Syn jest nadal znieważany! Pragnę dla Niego większej części, bo gdy nie usłuchacie Mojego głosu wezwania, którym dzisiaj wołam, skończą się wezwania, bo i tak większa część ludzi ich nie słucha. Czy mam dopuścić do tego, aby wstrząsnąć niebiosami? Nie ukryjesz się nigdzie, człowiecze. Czyż tak trudno uwierzyć w Moją miłość, miłość Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego, i Matki Najświętszej, którą wam dałem? To jedyna świętość, którą Ja, Bóg, się zachwycałem a tak wiele sekt Ją odrzuciło.
Jacyż to katolicy wierzący w Chrystusa, wierzący w Boga, którzy nie stają w obronie Najświętszej swojej Matki?
Dlaczego pozwalacie Ją znieważać? Ta Dziewica Matka klęczy u Moich stóp, błaga i płacze, żebym jeszcze poczekał, żebym jeszcze nie dopuścił do kary. Ale potrzebuję i waszych serc, waszych łez, waszego wyrzeczenia się – musicie złożyć swoją ofiarę. Moje dzieci umiłowane, które Ja stworzyłem. Dla was stworzyłem tę ziemię i niebiosa, które sklepiają się nad wami. Myślałem o was dzisiaj, że będziecie w tej świątyni i będziecie Mi wynagradzać. Słuchajcie głosu Mojej córki Zofii. Będę dawał jej wiele poleceń i wezwań do wielkich modlitw i ofiar – tym będziecie łagodzić Mój gniew. Wielu innych również będzie miało wezwanie, nie lekceważcie ich.
Ci, co dzisiaj tu przybyli z ciekawości, biada wam! Pamiętaj, człowiecze, że przed Bogiem nigdzie się nie ukryjesz. Ci się ukryją, co wierzą we Mnie, kochają Mnie, nie ranią i wypełniają dziesięć przykazań Bożych.
Wzywam was, wszystkie dzieci dzisiaj tu zgromadzone, dlatego że Mnie kochacie i usłyszałyście Mój głos. To już jest dużo, że tu jesteście.
Proszę was o modlitwę za kapłanów. Potrzebuję wielu kapłanów. Ja potrzebuję królestwa kapłanów. A wy, słodkie dzieci, możecie im wyprosić tę świętość oraz zagrodzić złu dostęp do nich, bo wasze modlitwy stoją przy nich jak tarcze. Oddaję ich wam, wam maluczkim oddaję wszystkich, których możecie wspierać swoją modlitwą, ofiarą cierpienia i postem – oto wasze zadanie. Mali Rycerze Miłosiernego Serca Jezusowego, bądźcie naprawdę tymi rycerzami, rycerzami Mojego Boskiego Syna.
Ufajcie mi. Zaufajcie, że Ja was nie zawiodę, bo wszystko stworzyłem dla was z miłości. Tak wielu jest takich, którzy nie potrafią kochać nikogo i nie dadzą się kochać.
O, jak wielkie jest cierpienie Boga w Trójcy Świętej Jedynego, z powodu oziębłości ludzkiej. Za tak wielkie dary, które złożyłem w ich ręce, pod ich władanie! A oni pozwolili się usidlić szatanowi. To jest nieprawda, że ty nie możesz się wyzwolić spod władzy szatana. Idź do konfesjonału, tam Ja jestem i czekam na ciebie. Kiedy jesteś obciążony grzechami i nie wiesz, co ze sobą zrobić, zrób ten krok, a zobaczysz, że Ja ci pomogę, ale uczyń ten krok. Nie wahaj się, bo nie masz za dużo czasu, człowiecze, żeby jeszcze poczekać. Trzeba to zrobić zaraz, bo nie wiesz, czy jutra doczekasz.
W tych trzech dniach będę wam mówił o wszystkim, o Mojej utracie tylu dusz, które idą na potępienie. Młodzież polska i świata zagubiła się. Na tym pokoleniu miałem budować odnowienie wiary, ale gdy spoglądam w obecnym czasie na ten zagubiony świat…
Jest jeszcze krótki czas i liczę tylko na was maluczkich, którzy jesteście w podeszłym wieku i wszystko wam sprawia trudności i z trudem wspinacie się do Mnie, swego Ojca.
Dnia 13.08.1997 r.
Nie wywiązuje się naród polski z tak wielkiej łaski, z tak wielkich darów. Mój skarbiec jest przygotowany, otwarty dla narodu polskiego, ale musicie otworzyć swoje serca, zmysły i czerpać z niego. Miłosierdzie Boże jest potrzebne dla całego świata.
Zachód odszedł od Kościoła, od Boga, i zobaczycie wkrótce, co się będzie dziać w tych krajach, które nie potrafiły czcić swego Boga. Rozpacz wielka będzie, ale może za późno będzie, by wołać o ratunek. Zło musi zginąć. Dosyć już jest tej dzierżawy złych mocy. Trzeba teraz ją wykupić za cenę kataklizmów i katastrof. Nie myślcie, że tak po prostu katastrofa przyszła i odeszła – nie, drogie dzieci.
Jam wszystko przygotował, ale wszystko zależy od człowieka, czy człowiek zrozumie miłość Boga do człowieka. Odrzucona, zraniona, znieważana jest Moja miłość.
Ci, którzy tu przyjechali, na pewno nic są tacy. Ale nieście te słowa do domów, dajcie im przeczytać, niech posłuchają, że Ja, Bóg, wołam do nich wszystkich, którzy nie czczą swego Boga. Wzywam ich do nawrócenia i opamiętania się. Człowiek może się nawrócić i może wrócić, ale musi pojednać się z Bogiem. Musi się szczerze wyspowiadać i nie grzeszyć więcej. I przyjąć Ciało Mojego Boskiego Syna, które będzie bronić duszy. To jest zadanie dla was, Moje dzieci.
Kiedy będzie następować jakiś kataklizm, powódź czy inne nieszczęścia, pamiętajcie, zwróćcie innym uwagę, że to wasz grzech uczynił i nieprawość, którą czynicie. Przez dalsze dwa dni będę mówił do was i będę wołał, pukał do waszych serc; czy zadrży które serce, czy pomyśli o swym Bogu?
A teraz uczyńcie znak krzyża świętego trzykrotny, abym mógł was pobłogosławić jako Bóg w Trójcy Świętej Jedyny. Niech błogosławieństwo Moje, Boga w Trójcy Świętej Jedynego, rozleje się w waszych sercach. Czerpcie z tego skarbca Moich błogosławieństw. Niech ta siła i moc trwa w was, abyście wytrwali przez te trzy dni. Ja jestem z wami i widzę wasze umęczenie i ofiarę. Jakże miła Mi jest wasza ofiara. Gdybyście wiedzieli…
Ja, Bóg, też potrafię się radować. Ja też pragnę miłości człowieka. Dajcie Mi jałmużnę swojej miłości, a Ja was wynagrodzę tak hojnie, że nie pojmiecie tego, bo to jest Boże.
Dnia 14.08.1997 r.
Przychodzę do was, Moje umiłowane dzieci, patrzę na was, na wasze umęczenie i błogosławię wam, abyście wytrwały jeszcze ten jeden dzień i noc.
Nie wiecie, jak wiele łask wypraszacie, jak wiele radości Mi sprawiacie! Gniew Boży uśmierzacie swoją modlitwą, ale i zasmucacie Mnie nieraz. Bądźcie naprawdę dziećmi Moimi! Wzywam was, bo niewiele czasu wam zostało, Moje drogie, umiłowane dzieci! Czyż nie czujecie, nie widzicie znaków czasu, które się zbliżają? I czy na darmo za was wylałem Krew na drzewie krzyża? Wiedziałem, że będziecie potrzebować Mojej pomocy! Beze Mnie – nie ma Zbawienia! Moja Krew Najświętsza, Moje święte rany, w których się zanurzacie w tych koronkach do Miłosierdzia Bożego, których nauczyłem bł. Siostrę Faustynę: korzystajcie z tych darów, z tych łask! One są wielką potęgą, modlitwą! Kiedy odmawiacie Koronkę do Miłosierdzia Bożego, to jakbyście wiązały Moje ręce i Moje Serce, które nie może dopuścić do wypełnienia się tego, na co zasłużyłyście!
Teraz nadchodzi czas ostateczny, ale wszystko zależy od was, drogie dzieci! Kocham was, jestem Bogiem, który posiada Ciało i Serce. Czyż nie postawiłem na jedno – miłość do człowieka?! Gdybym nie kochał, gdyby ta miłość nie była potęgą, nie zwyciężyłbym! Ale dziś pragnę, umiłowane dzieci, żebyście zanurzyły się w Mojej miłości, w Moim Miłosierdziu i rozdawały te łaski i wypraszały je dla innych.
Wezwałem was wszystkich po imieniu. Dzisiaj jesteście tu u stóp Moich, przed Przenajświętszym Sakramentem. Korzycie się i cierpicie ze zmęczenia, ale czym jest wasze cierpienie wobec Mojego cierpienia? O, gdybyście ujrzały wnętrze duszy Wikariusza, naśladowcy Chrystusa na ziemi… O, Moje umiłowane dzieci. On przechodzi agonię za Kościół Święty, za duchowieństwo, za cały grzeszny świat! Ja, Jezus Chrystus, widzę to, jak bardzo cierpi za ten zagubiony świat! Pomagajcie mu, bierzcie i dźwigajcie choć trochę jego krzyż: w cierpieniu i we wszystkim, bo wszystko musi się wypełnić tak, jak powiedziałem.
Obecny Wikariusz, który jest – przygotuje świat na Moje przyjście. I czekajcie na tę chwilę, bo wkrótce ukażę to, co jest zapowiedziane: krzyż na niebie. Jak będzie wyglądał ten krzyż? Musicie go rozpoznać: Mój krzyż, który ujrzycie, będzie świetlany. Zły duch będzie chciał oszukać wasze myśli, wasze serca i wmówić wam, że to jest ten krzyż, ale wypatrujcie tylko świetlanego krzyża na niebie! On będzie potężny!
Pragnę was wszystkich zbawić, drogie dzieci, ale czy mogę? Wiążecie Mi ręce tak, że nie mogę wylewać swojego Miłosierdzia na wszystkie dusze! Kiedy modlicie się, bardziej się skupiajcie. Wiem, że jesteście słabymi istotami, ale jak bardzo pragnę, żeby wasze myśli i serca były skierowane do Mnie! Jestem tak rozmiłowany w ludzkich sercach, że potrafię przyjąć wszelką zniewagę, wszelki grzech, jeśli tylko nawrócisz się i zawołasz Mnie, człowiecze, wezwiesz Moje Miłosierdzie! Ja naprawdę przyjdę ci z pomocą, przebaczę ci, przytulę cię, oczyszczę cię z twojej nieprawości, bo kocham ciebie, człowiecze, i nie potrafię inaczej! Jestem wierny swojej miłości, ale zapamiętajcie Moje ostrzeżenie: to, co jest zapowiedziane przez proroków – zbliża się, jest tuż!
W tych czasach ostatecznych czytajcie często Pismo Święte, a wszystkiego się dowiecie. Nie bądźcie zbyt ciekawscy: pędzicie za sensacją, za jakąś wiedzą, a tak trudno jest wam sięgnąć po to Pismo Święte i tu zaczerpnąć wiedzy… To jest cały Mój testament, w którym wszystko ma się wypełnić!
Zwracam się do was, Mali Rycerze, bądźcie naprawdę Moimi rycerzami! Na was postawiłem i was będę wspierać, ale nie rańcie Mojego Serca, kiedy już zdeklarowaliście się nimi być! Czy wiesz, człowiecze, jaki Mi ból i smutek zadajesz, kiedy odchodzisz ode Mnie obojętnie?! Ostrzegam cię, że beze Mnie zagubisz się na tych bezdrożach nieprawości…
Módlcie się, drogie dzieci, za duchowieństwo i za młodzież, która ginie! O, gdybym miał teraz wypełnić to, co ma się wydarzyć przez oczyszczenie – naprawdę bardzo mało młodzieży przyszłoby do Mnie!
Ja, Jezus Chrystus, tu dzisiaj mówię do was: przedłużam wam jeszcze czas oczyszczenia – do opamiętania. Wzruszyłyście Moje Serce swoimi błagalnymi modlitwami i obecnie nie mogę wypełnić tego, co jest przepowiedziane. Nie bójcie się żadnych pogłosek, żadnych ostrzeżeń – najważniejsza jest postawa Moich umiłowanych dzieci, które będą się modlić i składać ofiary postu i wyrzeczenia się wszystkiego. Nie podążajcie za tym, co jest ziemskie, zaufajcie Mi! Tej ufności, że Ja wszystko mogę, brakuje narodowi polskiemu! Zaufajcie Mi, a zobaczycie, że potrafię być gospodarzem każdej rodziny, każdej ojczyzny, każdego narodu, ale pragnę tej ufności! Nie lękajcie się zaufać Mi!
Nie myślcie o tym, co będzie jutro, bo musi się stać to, co ma się stać. Niech wasze myśli będą skierowane na wiarę, że Ja wszystko mogę, że Ja do wszystkiego dopuszczam. Jeżeli do czegoś dopuszczam – to znaczy, że trzeba przyjąć to, co jest, co wypełni się w twoim życiu, człowiecze.
A teraz, na zakończenie, zanurzam was w Mojej miłości, w Moim niezgłębionym Miłosierdziu Bożym i proszę was, dzieci, abyście zamieszkały i korzystały z tego Bożego Miłosierdzia, które jest przepełnione łaskami. Czerpcie z niego, czerpcie to Boże Miłosierdzie, które jest przepełnione łaskami. Czerpcie z niego, czerpcie to Boże Miłosierdzie, bo czas jest krótki! Tylko Boże Miłosierdzie…! Kto zaufa Bożemu Miłosierdziu – nie zginie! Ciało może zginąć, ale dusza będzie ze Mną w raju! Potrzebuję waszej ufności, otwarcia waszych serc! Wielu ludzi pozamykało swoje serca, które są jak skamieniałe. Pukam do nich, nie mogę się dowołać! Przecież Ja, Bóg, zabiegam o zbawienie duszy, a człowiek o tym nie myśli! Nie rozważa, co będzie potem…
Opamiętajcie się, przygotujcie się i torujcie swoimi ofiarami tę drogę na spotkanie ze Mną, Jezusem, waszym Bogiem, Odkupicielem, który wszystko oddał za was!
Czyż ta miłość nie zasługuje na wielkie, ludzkie ofiary? Tak, w tych czasach ostatecznych potrzeba ofiary. Nie ograniczajcie Mnie, bądźcie otwarci na Moją Miłość i Miłosierdzie, a zobaczycie, że wyprowadzę naród polski z tej nieprawości.
Od dawna wołam do was: Wybierzcie Mnie na Króla Polski! Narodzie polski, przecież masz prawo mieć Króla, Króla Bożego Miłosierdzia! Wszystko by się zmieniło, wszelka nieprawość musiałaby ustąpić, bo gdzie króluje wybrany przez naród Król Miłosierdzia, tam zło nie ma dostępu, musi ustąpić albo przemieniać się w dobro.
Dosyć, Moje wybrane dzieci narodu polskiego, dosyć już jest w waszym narodzie grzechu, nieprawości i odstępstwa od Boga!
Tak jak powiedziałem: jeżeli nie opamiętają się – uderzę jeszcze mocniej! Zapłacze wszelka dusza nad swoim grzechem, który będzie oglądać! Ujrzy wtedy zgliszcza… wszystko spopielone…
Ale – Moje dzieci – wszystko jest w waszych rękach. Wracajcie do domów i głoście tę nowinę o Moim przyjściu i Moim Miłosierdziu, aby inni zwrócili się do Mojego Miłosierdzia, które na nich czeka, bo wkrótce może nadejść moment, w którym nie będą mogli skorzystać z Bożego Miłosierdzia!
Módlcie się i bierzcie wzór od św. Maksymiliana Kolbego. Tacy powinniście być! Daję wam dzisiaj wzór tego świętego Kapłana, od niego uczcie się, jak oddać życie za bliźniego. Kochajcie się nawzajem. Nie bądźcie wrogami jedni dla drugich, ale miłujcie się nawzajem, bo gdzie zapanuje miłość – tam króluję Ja, Jezus Chrystus, i Moja Najświętsza Matka!
A teraz w wasze serca składam Moją miłość, miłość która jest rozpalona do żaru i pragnie was ogarnąć. Na znak przyjęcia Mojej miłości – uczyńcie potrójny znak krzyża świętego. W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
Niech Duch Miłosierdzia spocznie na was i uzdrowi wasze dusze i ciała. Niech da wam Boże światło i mądrość, a w waszych sercach niech zapanuje pokój, Boży pokój. Amen.
Dnia 15.08.1997 r.
Przychodzę do was, Moje umiłowane dzieci, w słowie i pragnę wam przekazać ziarno i rzucić je do waszych serc, aby przez te 3 dni nieustannych modlitw zaowocowało w waszych sercach. Tego pragnie od was Jezus Chrystus. Dbajcie o to ziarno, które dzisiaj wkładam do waszych serc, aby wzrastało w doskonałości i miłości Boga i bliźniego.
O, Moje dzieci, pragnąłem, aby było was jak najwięcej i jestem zadowolony, żeście tak licznie przybyły, szczególnie w tym dzisiejszym dniu, bo to jest święto Matki waszej, Wniebowzięcia Jej do Nieba z duszą i ciałem. Stało się tak, aby mogło być między Bogiem a ludźmi pośrednictwo, bo Matka Boga i człowieka jest Matką jedną i tą samą.
Tak jak Ja kiedyś przez trzy dni nauczałem, tak pragnę i dzisiaj wam przekazać, przez Moje dzieci wybrane, co macie czynić, jak postępować, jak się zbawić, co czynić żeby pomagać innym. Tyle było orędzi, tyle było wezwań.
Przez trzy dni Ja jako dziecko nauczałem w świątyni, a dzisiaj w tych trzech dniach nauczam na pamiątkę tamtych dni. Z wszystkich stron was tu zgromadziłem i gdyby nie ściągnęła was do tego miejsca Moja miłość, na pewno byłoby was dużo mniej. Ale Ja was kocham, Moje dzieci, i pragnę waszego zbawienia.
Spójrzcie na ten świat zagubiony: ile pracy, ile ofiar trzeba złożyć Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu?! Dzisiaj tu was postawiłem i rzuciłem owoc w wasze serca, dbajcie o niego, bo jeśli obumrze, to i twoja dusza, człowiecze, nie będzie oglądać Boga.
Idźcie umocnieni żywą wiarą w żywego, prawdziwego Boga, którego tu przez te trzy dni oglądaliście w Przenajświętszym Sakramencie, modliliście się i wynagradzaliście Mojej miłości.
Ja, Bóg, pragnę waszej miłości. Otwórzcie swoje serca, Moje dzieci, przecież właśnie w tych trzech dniach Ja wam otworzyłem swoje Serce na wskroś, żebyście weszły do Niego, żebyście tam pozostały jako ofiara za grzechy świata, ofiara waszej miłości ku Mnie. Pomóżcie Mi, bo wielu ludzi zginie, wiele dusz pójdzie na zatracenie. Każdą duszę, która jest obojętna, rozliczę w dniu ostatecznym.
Po to przyszedłeś na świat, człowiecze, żebyś służył Bogu i bliźniemu, żebyś wypełnił wolę Bożą, czcił swoich rodziców i często łączył się z Moją ofiarą.
Nie bójcie się Mojego krzyża, bo w Moim krzyżu macie zwycięstwo, zwycięstwo nad szatanem.
O, biada, duszo, która czujesz, że nie postępujesz według woli Bożej, zastanów się, co się stanie z tobą, z twoją duszą, przecież ona jest nieśmiertelna…
Czy chcesz być mordercą własnej duszy?!
Opamiętaj się, bo większą sprawisz Mi boleść, niż sam otrzymasz, bo każda dusza utracona jest dla Mnie skarbem, rajskim kwiatem. Ale te rajskie kwiaty, które sobie przygotowałem na tej świętej ziemi, zwiędły, uschły. Bardzo mało zostało tych, które są żywe, pachnące, którymi napawa się sam Bóg. Bądźcie tymi kwiatami przed Tronem Bożym. Zanoście codziennie te bukiety róż tzn. wasze modlitwy, wasze serca rozpalone żarem miłości do Boga i bliźniego, a Ja wam wynagrodzę stokrotnie za każde westchnienie do Boga, za każdy dobry uczynek z miłości do Mnie. Wtedy prześladowania, umęczenia i cierpienia będziecie przyjmować dla swego Boga. To jest też wielki skarb, wielka łaska, kiedy możesz Mi coś ofiarować, ofiaruj nawet swoje łzy, a Ja będę zbierać je jako perły, ale ofiaruj Mi je. Nie marnujcie żadnego uczynku, żadnego cierpienia, bo dzisiaj potrzebuję ich wiele dla zbawienia świata. Nadeszły te czasy, kiedy Bóg wzywa swe dzieci, naucza, prosi i błaga, aby nie grzeszyły, żeby się nawróciły dla Mojej Chwały i dla zbawienia świata.
O ile pozwolicie się prowadzić i otworzycie swoje serca, to zadziała w was Duch Święty. A kiedy Duch Święty raz dotknie taką duszę, już nie puszcza jej, ale jak ogrodnik pracuje nad tą duszą, aby była coraz piękniejsza, coraz piękniejszą woń wydawała dla Boga i człowieka. Kiedy modlicie się, odczuwacie zapach, odczuwacie Moją obecność, a Ja, Jezus Chrystus, spragniony jestem tych zapachów, tych rajskich kwiatów od was.
Czyż nie postawiłem was na Mojej drodze cierpienia, na której będziecie przechodzić cierpienia i prześladowania? Przyjmijcie, że to jest dopust Boży.
Nic, co się dzieje w życiu człowieka, nie dzieje się bez dopustu Bożego! Jeżeli wam się źle dzieje, kiedy macie kłopoty lub krzywda was dotyka, musicie o tym rozmyślać: Tak, Panie Boże, Ty na mnie to dopuściłeś, a ja przyjmuję to z wielką miłością, bo tyle dla mnie wycierpiałeś. Kiedy rozważam Twoją mękę, to zdaje się, że moje cierpienia są niczym wobec Twojej męki, Panie Jezu. Nawet w tej agonii nie zapomniałeś o nas, kiedy zawisłeś na krzyżu – nawet wtedy o nas pomyślałeś! Nie zostawiłeś nas samych. Dajesz nam Matkę Najświętszą, która była Twoją Matką, i nas, dzieci ziemskie, bierzesz jako swoje dzieci.
Pragnę, pragnę, abyście czcili Moją Matkę. Nie pozwalajcie, żeby ktoś Ją znieważał. Bądźcie Jej obrońcami, brońcie Jej czci, bo wielu występuje przeciwko Matce Najświętszej. A Ona ich kocha i pragnie ich zbawienia.
S. Zofia: To czas ostateczny. W tym miesiącu rozstrzygnie się wiele. Mimo, że mieliśmy obiecane, że ta najgłówniejsza kara będzie odsunięta, wiele jeszcze zależy od nas. Czy my rozjedziemy się, czy nie zobojętniejemy, czy nie staniemy się chłodnymi głazami, które ciepłe są tylko tu na tej modlitwie…?
O, Moje umiłowane dzieci, módlcie się, pracujcie w Mojej winnicy. Jak mało jest w niej pracowników. Czekam na was, czekam z wielką miłością.
Czy chcielibyście spojrzeć w Moje święte oczy? Jakże pragnę was wszystkich mieć przy swoim Sercu. Nieraz pukam do was i wołam, abyście się obudzili i usłyszeli Mój głos. W tych czasach jest wiele złudzeń, przez które szatan podszywa się pod Moje Bóstwo i chce was zwieść. Tylko w Kościele się odnajdziecie, tylko tu możecie rozstrzygać wszystkie sprawy, wątpliwości, które was dotyczą.
Pamiętajcie, że musicie zawsze korzystać z usług kapłana, którego postawiłem na waszej drodze. To są Moi zastępcy i proszę, abyście się modlili za nich i wypraszali im łaski. Dzięki modlitwie za kapłanów spływa kilkakrotnie więcej łask niż za innych, bo to są synowie Mojej ofiary, która bezkrwawo dokonuje się na ołtarzu.
Łączcie wszystkie ofiary z Moją Ofiarą, a na pewno otrzymacie wszystko. Może nie od razu, ale ufajcie. Ta ufność wasza musi być tak wielka, że każdy wasz krok musi być tak przemyślany, aby czyniony był dla Jezusa, dla Maryi.
Niech ta wiara odrodzi się w Polsce, niech te ogniska Bożego Miłosierdzia zaczną promieniować na cały świat.
Spójrzcie na te zgliszcza Zachodu. Kiedyś Pan Jezus przyszedł do moich drzwi, nie rozpoznałam Go. Rozpłakałam się później, że nie spytałam, po co przyszedł. Pan Jezus powiedział: nie płacz, córko, że nie przyjęłaś Mnie do domu z cegły, ale dałaś Mi mieszkanie w swoim sercu, a tego mieszkania nie zamieniłbym za wszystkie miasta świata. Wszystko bym oddała dla Boga w Trójcy Świętej Jedynego, gdybym tylko mogła tę duszę wypielęgnować, tak jak Bóg chce. Ale jesteśmy słabi i nieraz upadamy, ale zawsze Bóg nas podnosi i pomaga nam wstać z każdego upadku.
Wasze myśli, wasze serca muszą być skierowane do Boga, w nadziei że tylko Bóg i Matka Najświętsza, która jest czułą Matką swych ziemskich dzieci, mogą wam pomóc powstać z grzechu.
A teraz, umiłowane dzieci, otrzymacie dzisiaj błogosławieństwo Boga Ojca, Boga Syna i Boga Ducha Świętego. W imię Ojca… x3.
Niech Duch Miłosierdzia Bożego spocznie na was wszystkich, a owoce – ziarna, które są rzucone w wasze serca, niech zatryumfują w nich dla Boga. Pokój z wami.
Dnia 26.08.1997 r. (w kościele)
Córko Moja! Spójrz na Moje zbolałe serce. Uczyń znak krzyża świętego, pomagaj Mi jako Matce Niebieskiej nieść krzyż Mego Syna i Moich boleści, które otrzymuję od swych dzieci ziemskich. W dniu Mego święta – Matki Boskiej Częstochowskiej – obiecuję, że zawsze będę się z wami modlić. Miejcie pokorne serca, one przyniosą zwycięstwo Mojemu Niepokalanemu Sercu i wam, ale potrzebna jest ofiara, z miłości złożona Bogu w Trójcy Jedynemu i Mnie waszej Matce. Jestem z wami, Mali Rycerze, po wszystkie dni waszego ziemskiego życia. Z Bożą pomocą i łaską dojdziecie do ojczyzny niebieskiej.
Dnia 27.08.1997 r.
Córko Moja! Świat nie pojął Mego Bóstwa w Przenajświętszym Sakramencie. Tu jest źródło zbawienia, prawdziwy Bóg-Człowiek. Uwielbiaj swego Boga i bądź ze Mną, człowiecze, zjednoczony, bo nie znasz godziny, kiedy przekroczysz próg wieczności.
Pragnę czci Przenajświętszego Sakramentu. Pomyśl, człowiecze, kto przychodzi do twego serca, powitaj i uwielbiaj Go. Dla każdej duszy jestem Światłem i Zbawieniem. Dbaj o miłość do Tego, który przychodzi do twego serca. Pragnę, abyś Mnie poznał i zbliżył się do Mego Serca, bo ono jest dla was, Moje dzieci. Tylko pragnij, a Ja ci pomogę, abyś zakosztowała Mojej obecności w swoim sercu. Nawróćcie się, bo czas jest krótki.
Dnia 31.08.1997 r., Rzym
Córko Moja, bądź spokojna. Misja, z którą idziesz, wypełni się według planów Bożych. To mówi do ciebie twój Bóg, Jezus Chrystus. Przygotujcie się na niespodzianki i łaski, które spłyną na to dzieło zbawienia. Zachowaj cichość, pokorę i ufność, człowiecze. Bóg miłosierny wszystko przygotował i twój wyjazd także, aby sprawy tego dzieła otrzymały błogosławieństwo Mego Wikariusza na dalszą trudną drogę, jaką przeznaczyłem dla was, maluczkich, Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego.
Niech wasza ofiara, którą macie składać, będzie złożona jako ofiara całopalna z miłości do swego Boga i bliźniego.
Przekaz od Matki Bożej, Rzym
Córko Moja, przyprowadziłam cię tutaj do tej świątyni. Świat zostanie oczyszczony, ale wy, Moje dzieci, nie bójcie się. Kto zanurzy się w Mojej miłości macierzyńskiej – nie zginie. Moja miłość Matki obroni was dzieci, w świątyni Matki.
Dnia 18.09.1997 r., Tolkmicko
Córko Moja, przynaglam ciebie do pisania, abyś jak najszybciej te orędzia rozprowadziła. Wzywam was, umiłowane dzieci, do wielkiej modlitwy za Kościół Święty – w intencji Mego Wikariusza i za całe duchowieństwo. Wasze modlitwy są bardzo potrzebne Kościołowi, bo szatan atakuje i uderzy na Kościół z taką siłą, że wielu dobrych pasterzy, a szczególnie młodych kapłanów, zostanie zniewolonych.
Modlitwa wasza, ofiara i post zagrodzą złu dostęp do kapłanów. Stańcie, drogie dzieci, w obronie Kościoła i jego dobra. Ciężar tego krzyża weźcie z miłością do swych serc. Kościół jest Mój i w każdym kościele Ja jestem. Brońcie Kościoła, brońcie i Mnie, swego Boga, i dajcie świadectwo dzieci Bożych. Świat jest zniewolony przez złe moce.
Ja, Jezus Chrystus, odbieram mądrość uczonym, aby się nie chlubili, że nimi są.
Mądrość powierzam tym, u których Bóg jest na pierwszym miejscu. Polsko, narodzie wybrany, zostawiłem was samych, czy zdołaliście zadośćuczynić swemu Bogu za tak wielkie zniewagi?! Zadaliście Mi wielki smutek. Czy miłość Boga do człowieka ma być gorąca, czy ciepła i obojętna? Spójrz, narodzie polski, na Moją miłość, na Mój krzyż, a zrozumiesz, że tę ofiarę złożyłem za was. Wróćcie do prawdziwej wiary w Boga!
Dnia 05.10.1997 r.
Ja, Jezus Chrystus, drogie, umiłowane dzieci, przez Moją córkę, przychodzę do was w Słowie i pragnę udzielić wam rad i wskazówek. To są Moje słowa, które będę kierował do was, do waszych serc. Będę wam dziękował jako Bóg-Człowiek za podjęcie przez was tego apelu, który do was skierowałem: ofiarowania Mszy Świętych w intencji Ojca Świętego, biskupów, kapłanów.
To dziecko otrzymało misję ratowania duchowieństwa, ratowania Kościoła. Ona jest tym małym stworzeniem, którym Ja się posługuję.
Nawet kapłani nie przypuszczają, jak wielki atak nastąpi na kapłańskie dusze. Ale daję wam obietnicę, drogie dzieci, że wy będziecie tą tarczą, którą możecie zagrodzić złu dostęp do kapłanów. Dziękuję wam, że zamawiacie w intencjach kapłanów Msze Święte, moją Ofiarę, którą codziennie składam na ołtarzu. Pospieszyłyście na ten apel.
O, gdybyście wiedziały, jak wielką pomoc niesiecie Mojemu Wikariuszowi i wszystkim kapłanom. Im się wydaje, że ta pomoc nie jest potrzebna, ale Ja, Jezus Chrystus, do was mówię, że to jest Mój Kościół i Ja was posyłam na jego ratunek!
Kto był na Zachodzie, widział, co zrobiono z Moich świątyń! Zrobiono po prostu zwykłe mieszkania! Wynagradzajcie Mi, kochajcie Mnie – właśnie szczególnie w tych kościołach, w których jestem opuszczony. Czekam na wasze westchnienia, na wasze modlitwy, wasze ofiary, bo kocham was wszystkich i wiem, że ta garstka ludzi, która otacza Moje ołtarze, jest czasami znieważana, odrzucana. Ale pamiętajcie: ci odrzuceni będą pierwszymi, ci ostatni będą pierwszymi u Moich stóp, bo Ja dla nich przygotowałem drogę, na której staną. Wielu nie zna jeszcze tego zgromadzenia, ale to Ja powołałem Zgromadzenie Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusa!
Zobaczcie, słodkie dzieci, w Moim Sercu jest źródło Mojej Miłości i Mojego Miłosierdzia. Wszystko, co wyszło, wyszło z Mojego Serca. Z miłości podjąłem drogę krzyżową, z miłości poniosłem śmierć i zwyciężyłem. Kochajcie swojego Boga i bliźniego, a będziecie zwyciężać!Jest wam trudno, bo nawet w rodzinach jesteście prześladowani za to, że jesteście wierni Mojemu zranionemu Sercu. Dzieci Moje, pomyślcie o Mnie, że Ja wziąłem krzyż z miłości dla was! Nie lękajcie się! Weźcie go i wy z miłości za tych, którzy wam zadają ból, a Ja będę z wami. Obiecuję wam, że będę z wami dźwigać ten krzyż, który wam dałem, bo taka jest Moja wola.
Dopuściłem do tego, że Moi słudzy muszą być na wszystko odporni: na prześladowania, cierpienia, na radości i smutki. I to wam przekazuję, że jeżeli będziecie się modlić i wypełniać dziesięć przykazań Bożych – obiecuję wam wielką pomoc. Człowiek nie wie, że Bóg wszystko może i do wszystkiego dopuszcza. Ale czekam, umiłowane dzieci, na wasze poddanie się Mojej woli.
Czyż nie zasłużyłem na to, żeby Moje biedne stworzenie oddało Mi dobrowolnie swoją wolę? Ja nie biorę od was niczego bez waszej zgody. Są tylko dwie możliwości: albo całkowicie oddać się Bogu, albo pozostać z szatanem, który czeka na ciebie, człowiecze, aby zniszczyć twoje człowieczeństwo! Ale jak wielką odpowiedzialność przed Bogiem ma człowiek, kiedy pozwala na zniszczenie świątyni Ducha Świętego! Ten człowiek może już nigdy nie oglądać Boga, ale gdy jeszcze jest w ciele może się nawrócić – nie mogę go karać, kiedy Moje dziecko wraca do utraconej godności Bożego dziecka, bo Ja jestem Bogiem miłosiernym.
Wróćcie, kochane dzieci, do Mnie, do Mojej Matki, która tak czule na was spogląda i także pragnie, abyście do Mnie powróciły! Moja Matka pragnie wam pomagać, ale jak wielu odrzuca Jej pomoc. Mówią oni, że była tylko Matką Boga, którego urodziła i to wszystko… Nieprawda! Ja, Jezus Chrystus, miałem Jej krew w swoim Ciele, dlatego, kto odrzuca Moją Matkę, odrzuca także Mnie! Tam Mnie nie ma! Matka Boża – Moja i wasza – dała wam do ręki potężną broń: różaniec święty! Upokarzajcie się i nie myślcie o tym, co was spotkało, ale co Mnie może czekać od was: radość, którą Mi sprawicie! Każde wasze upokorzenie jest zapisane w Moim zranionym Sercu! Pokora zwycięży! Pycha, nienawiść będzie zawsze – wcześniej czy później – pokonana!
W dniu dzisiejszym zapowiadam wam, że to nie Bóg doprowadzi do klęsk, które będą następować na całym świecie. Doprowadził do tego ludzki grzech! Przed 2000 rokiem muszę doświadczyć narody, aby się opamiętały, że Ja jestem Bogiem i Władcą Nieba i ziemi, który wszystko stworzył dla swoich stworzeń i je wysłuchuje, o ile są Mi posłuszne. Bóg, który jest Ojcem, zawsze wysłuchuje swoich dzieci! Miejcie do Mnie zaufanie, całkowite zaufanie, że Ja was wysłuchuję! To nie jest tak, że słowo zostało powiedziane i koniec. Nie, drogie dzieci, Ja wszystko słyszę, słyszę wasze prośby, zbieram wasze łzy i przytulam was do swego Serca, bo kocham was. Najbardziej wzruszam się z powodu tych, którzy najbardziej cierpią, są osamotnieni i odrzucani. Ale pomyśl, odrzucony człowieku, że Ja jestem z tobą! Stwórca nigdy nie opuszcza swojego stworzenia niezależnie, czy jest mu dobrze, czy źle, On zawsze stoi przy was jak stróż, więc kochajcie swojego Stróża, tego powiernika, który pragnie wam wszystko przekazać w oznaczonym czasie!
Smutek zapanował ponownie w Moim Sercu z powodu narodu polskiego. Kiedy się ockniesz, narodzie? Kiedy zostanę wybrany Królem Miłosierdzia narodu polskiego? W tym narodzie Mój Tron jest przygotowany, ale pozostaje nadal pusty. Usłyszcie Mój głos i upominajcie się, abym został Królem Miłosierdzia w waszej ojczyźnie, a Boże Miłosierdzie będzie promieniować na cały świat. Przez polski naród wiele narodów będzie uratowanych, bo od niego płynie Boże Miłosierdzie.
Pragnę mieć bardzo wiele tych ognisk, które będą promieniować na cały świat! Dusza, która pozwoli zapalić się moją miłością, jest Mi zupełnie oddana; wtedy mogę przez nią działać. Zwróćcie do Mnie swoje serca, swoje dusze i zapomnijcie o sobie, zostawcie swoje ja, swoje pragnienia i Mnie się ofiarujcie!
Zauważcie, jak wiele jest zła, a was tylko mała garstka, ale jakże wielka jest w was potęga samego Boga! To Moja moc będzie zwyciężać i moc Mojej Matki. Pokonamy wspólnie szatana, który swoimi podszeptami, kłamstwami, namową, zawładnął bardzo wieloma ludźmi na całym świecie. Ale Ja jestem Bogiem Prawdy, Bogiem Światła, Bogiem Mądrości i Pokoju! Czy można Mnie zamienić na coś innego? Kochane dzieci, ojczyzna niebieska jest przygotowana dla was, ale trzeba ją zdobyć, żyjąc dokładnie według przykazań Bożych!
Żyjcie na co dzień Pismem Świętym. Tam znajdziecie wszystkie Moje słowa, wypowiedziane do Moich apostołów. Te słowa dzisiaj są takie same, jak były kiedyś! To jest żywe słowo, które przekazuję wam przez Pismo Święte i przez Moich wybranych, którzy mówią do was. To nie oni mówią, to Ja przemawiam przez ich serca, bo w ich sercach znajduję swoje mieszkanie. Wtedy mogę mówić przez nich.
Wy wszyscy otwórzcie swoje serca, a będę mówił do was! Nie zatwardzajcie ich, nie lekceważcie, ale od dzisiejszego dnia zacznijcie żyć po Bożemu, bo czasu nie macie za wiele! Drogi są tylko dwie: albo Bóg, albo szatan. Przez te słowa wyrażam pragnienie, abyście dzieci tu zgromadzone, na tym Jerychu, złożyły potrójny znak krzyża świętego, aby mógł was pobłogosławić Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty. W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen. Niech Duch Bożego Miłosierdzia zstąpi na was i da wam zdrowie duszy i ciała, niech da wam mądrość i światło Boże, a pokój Boży niech zapanuje w waszych sercach. Pokój Boży niech pozostanie w was na zawsze. O ten pokój walczycie, Moje dzieci, bo wiele jest rozproszonych serc, do których nie mogę wejść. Wyciszcie się. Ja czekam na ciebie, człowiecze, na spokojne serca, w których odpoczywam. Pokój z wami, Moje dzieci.
Dnia 06.10.1997 r.
Drogie, umiłowane dzieci, Ja, Jezus Chrystus, przychodzę do was w Słowie i chcę wam powiedzieć i pouczyć, gdzie macie się zwracać. Moje Najświętsze Serce jest źródłem wszelkich łask Miłości i Miłosierdzia.
Teraz posłuchajcie uważnie: Moje Serce Boga jest złączone z ludzkim sercem, bo to jest świątynia Ducha Świętego. Módlcie się do Ducha Świętego o światło dla całej ludzkości, dla całego duchowieństwa. Szczególnie dbajcie o tę świątynię Ducha Świętego, bo ona jak pajęczyna jest połączona z Moim Sercem! Tylko grzech może zerwać tę sieć, która łączy Moje Serce z waszym sercem! Tylko grzech,
Moje dzieci! Ja was tak bardzo kocham i pragnę waszego zbawienia, ale te świątynie Ducha Świętego przez wielu tak są niszczone, Bóg jest z nich wyrzucany. Dlatego wołam, wołam do was głosem Bożym. Trwajcie przy swym Bogu, dokąd jeszcze macie czas, poświęćcie swoje serce Mojemu Sercu, bo ono jest otwarte dla was. Wielu już oderwało się od Mojego Serca, odeszło, znajdują się w przepaści. Dlatego wzywam was, Moje dzieci, do wielkiej modlitwy, do wielkiej ofiary i postu, aby ratować te zagubione dusze!
Rozważajcie moją miłość, rozważajcie moją drogę krzyżową, na której przyjąłem dla was wszystko. Nie musiałem, ale kochałem was! Moja miłość była tak potężna i silna i do dzisiejszego dnia jeszcze nie mogę się od was oderwać, i nie chcę się od was odrywać! Chcę być waszym Bogiem. Chcę miłości od swych stworzeń i daję wam tak wielką możliwość, abyście korzystali z tej miłości, bo krzyż zwycięża zło!
Pozwoliłem otworzyć swoje Serce dla swych stworzeń, ale czy odpłacacie się miłością wzajemną? Pomyślcie, kiedy jesteście w swojej rodzinie, jak was odrzucają, znieważają, nie odzywają się do was, a ty, matko, ojcze – kochasz ich! A cóż Bóg-Człowiek, który ma tak przeogromną miłość, że nawet nie ma słów, jak wielką miłość czuje do człowieka?! Czym zasłużyłem, Moje dzieci, czym zasłużyłem, że tak dzisiaj jestem znieważany?!
Pytam was, dlaczego brak jest miłości w sercach waszych… Przyjdźcie pod Mój krzyż i czerpcie miłość z Moich najświętszych ran, z Mojego zranionego Serca. Nie bójcie się krzyża, bo ten krzyż jest dla was zbawienny, bo tylko przez krzyż możecie się zbawić.
Cierpicie, biadolicie, ale dusza, która ofiaruje Mi swoje cierpienie – ma dużo lżej, bo jej pomagam! A ty, człowiecze, który w to nie wierzysz – niesiesz krzyż sam! I dlatego dzisiaj wiele krzyży jest odrzuconych!
Jeszcze raz zawołam do was, tu zgromadzonych: bierzcie swoje krzyże i idźcie za Mną, i dźwigajcie je również za tych, którzy odrzucili swoje krzyże. Nie chcą z krzyżami biec do Boga.
Nadchodzi czas czasów, kiedy trzeba będzie spłacić dług, w którym żyjecie na tej świętej ziemi. Przecież dla człowieka stworzyłem wszystko, co istnieje, co was otacza. Człowiekowi dałem mądrość, wszystko dałem… Człowiek zaczął się chlubić, że jest wykształcony, że ma to, że ma tamto, i wszystko, co ma, przypisuje tylko sobie.
Doświadczyłem cię, narodzie polski; co mogłem uczynić, kiedy dotknęła cię ręka Boga?!
Czy twoja wyuczona wiedza odwiodła ten kataklizm? Nie! Nie było mądrych, nie było silnych. Wzywałem przez wiele dzieci, żeby kapłani modlili się przed Przenajświętszym Sakramentem, a ta kara będzie na pewno odsunięta.
Dnia 07.10.1997 r.
Nie usłuchano, nie przepraszano i nie błagano Mnie w Przenajświętszym Sakramencie! I dzisiaj, kiedy tu się zgromadziliście, Ja, wasz Bóg, proszę was – nigdy wam nie nakazuję – proszę was, módlcie się w intencji Ojca Świętego, za biskupów, kapłanów i wszystkie zakony, bo oni są Moimi sługami! Wszystkie dzieła łączę z człowiekiem i dzisiaj, kiedy powołałem was na te ostatnie czasy – przyjdźcie Mi z pomocą i rozradujcie Moje Serce, które tak krwawi i cierpi z bólu zadawanego Mi przez ludzi! Niech Moje oczy będą zwrócone chociaż na was. Wiem, że nigdy Mnie nie odrzucicie, bo kochacie Mnie, bo dziś jesteście tutaj, w tej świątyni Matki Bożej, w siódmy dzień października. Ta świątynia to dzieło Mojej Matki! To jest Jej święto i powinno być wielkim świętem! Ale to, że tu jesteście, jest już świętem.
Kiedy się modlicie, nie widzicie Nas, ale przychodzi tu wielu, wielu świętych i aniołów i modlą się razem z wami! Módlcie się, Moje dzieci, do wszystkich świętych, szczególnie Litanią do Wszystkich Świętych, bo oni czekają, kiedy się będziecie modlić! Wtedy Niebo łączy się z ziemią i wypraszacie wiele łask. Pragnę bowiem, abyście prosili o wiele łask dla tych zagubionych dusz, które być może nie powróciłyby do źródła Mojego Miłosierdzia, ale dzięki wam wielu powróci. Jednak również wielu zginie!
Wasze rodziny są rozszarpane, zranione, bo nie wierzą i nie ufają Bogu. Zło ogarnęło prawie wszystkie rodziny w polskim narodzie i na świecie! Te rozbite rodziny nie są już rodzinami Bożymi, ale w tej rodzinie jest zawsze jedna dusza ofiarna, która niesie ten krzyż, aby oni też nie utracili Boga w swoim sercu. Wytrwajcie w tym cierpieniu, a Ja obiecuję wam: przyjdę z pomocą w dzień oznaczony przez Boga. Nie sądźcie, że zaraz to się stanie. Będzie wielkie zmaganie ze złymi duchami. Szatan będzie chciał panować w waszych sercach, ale stańcie jak waleczni żołnierze Mego Najświętszego Serca. Wzywajcie świętego Michała Archanioła, aby z wami był na czele. On przyjdzie, obiecuję, że przyjdzie z wojskami anielskimi i będzie was wspierał! Trzeba wykorzenić grzechy, trzeba samemu się upodobnić do Mnie i do Mojej Matki. Otwórzcie swoje serca, a Duch Święty oczyści je i uświęci i będę mógł przez was działać! Nie zatwardzajcie swoich serc przed Bogiem, bo zginiecie!
Udzielę wam błogosławieństwa. Uczyńcie potrójny znak krzyża świętego. W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.
Dnia 08.10.1997 r.
Dzisiaj, w tych ciężkich czasach, proszę o wielką ofiarę, pokutę, abyście stanęli przy Mnie jako Moi najmilsi i wytrwali do końca, bo dla takich przygotowałem Królestwo. Moje Królestwo wkrótce nadejdzie i zapanuje nad całym światem. Ale do Mojego Królestwa trafią tylko ci, którzy do końca wytrwają w dobrym, wielbiąc Boga i dziękując Mu za wszystkie łaski, za wszystkie dary, za to, że jesteście na tym świecie. Dziękujcie, że Bóg dzisiaj was powołuje – stworzenie, które nic nie może. Bóg na tej drodze będzie wam błogosławił i bądźcie pewni, że będziecie zwyciężać. Ta droga najbliższych dwóch lat jest najcięższa dla narodu polskiego i całego świata.
Upokarzajcie się! Waszym obowiązkiem jest przede wszystkim upominać, gdy słyszycie kłamstwa lub gdy ktoś popełni grzech. Upominajcie, że choć ludzie grzeszą w ukryciu, Bóg wszystko widzi. Uświadamiajcie ich o tym, bo ludzie nawet nie zdają sobie z tego sprawy, tak są usidleni przez szatana.
Królestwo Moje będzie trwało aż po krańce świata, a w nim Moje stworzenia, które umiłowały Mnie, Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Będziemy królować, ale na to Królestwo trzeba sobie zasłużyć.
Kiedy Mój Boski Syn chciał was zbawić, to oddał swoje życie. Pamiętajcie, że Ja byłem w Synu i Ja również cierpiałem. I dzisiaj również cierpię razem z Nim, kiedy jesteśmy odrzucani przez człowieka, którego stworzyłem. Ale czas czasów się kończy i trzeba sobie przedstawić, jaki będzie twój koniec? Co stanie się z twoją duszą, człowiecze? W obecnych czasach ważne dla was jest tylko ciało, ciało które rozkoszuje się we wszystkim. Ale zapominacie o biednej duszy, która kona w waszym ciele…, aż skona i wtedy szatan będzie miał dostęp do ciebie całkowicie i pochłonie cię, i wyprowadzi cię na bezdroża, człowiecze.
Kochani, kara zawisła nad światem, ale dzięki waszej modlitwie i ofierze kara jest łagodzona. Pragnę, abyście trwali na tej modlitwie do końca nie tylko dzisiaj, nie tylko do święta Chrystusa Króla Wszechświata, ale jeśli chcecie pomagać swemu Bogu, ma tu trwać nieustanna modlitwa. Modlitwa, pokuta i ofiara zagradzają złu drogę dostępu do kapłanów i do wiernych, do wszystkich ludzi na całym świecie.
Szatan myśli, że zwycięży…, ale Ja, Bóg, mówię do was dzisiaj: od was to zależy.
Z Bogiem zwyciężycie i oglądać będziecie Królestwo Boże! Teraz pobłogosławię was. Bóg w Trójcy Świętej Jedyny błogosławi was.
O, Boże w Trójcy Świętej Jedyny, Boże nasz i Panie my tu przy Twoim ołtarzu klęczymy. Błagamy Cię: poczekaj z karami, może przemienią się ludzkie serca.
Wiem, że kochasz, że jesteś Bogiem Miłosierdzia! Kiedy my się modlimy, nie możesz karać, bo odgradzamy Ci drogę do wypełnienia Twoich zamiarów. Powiedziałeś: kiedy będziecie się modlić, Ja jestem bezradny, nie mogę karać swoich dzieci, które się modlą.
Bardzo was proszę, kochani, błagajmy dzisiaj naszego Stwórcę, który nas stworzył, który stworzył świętą ziemię, po której stąpamy i wszystko, co istnieje wokół nas: Panie Boże, może jeszcze poczekaj, może się nawrócą.
Jak bardzo pragnę, aby świat był nawrócony, aby był tylko Twoim Królestwem. Panie Jezu, błagamy Cię, Ty wszystko możesz i na błagania nasze jesteś bardzo czuły – więc zniszcz te złe moce, które nas atakują dzień i noc.
Wielu ludzi jest zniewolonych przez szatana, przecież to Twoje stworzenie!
Panie Boże, pomóż im dźwignąć się, pomóż temu dziecku, które tu dzisiaj szatan zaatakował. Czyż nie wysłuchasz nas dzisiaj, w dniu święta Matki Bożej Różańcowej?
Do Ciebie Boże wzdychamy, do Ciebie wznosimy nasze serca i przez Niepokalane Serce Maryi jak na patenie oddajemy Tobie dzisiaj. Weź je Boże i pobłogosław, aby należały tylko do Ciebie! A my, jako wierni rycerze i żołnierze Twojego Boskiego Syna, staniemy przy Matce Najświętszej, niech nas prowadzi tam, dokąd chce i jaka jest wola Twoja, Panie.
Nie chcemy własnej woli, nie chcemy z niej korzystać, chcemy żyć Twoją wolą, bo ona jest zbawienna dla nas i dla wszystkich ludzi.
O, umiłowany Boże, ukryty w Przenajświętszym Sakramencie, co uczynić mają Twoje dzieci, ta garstka, która tu otacza Twój ołtarz? Spójrz na nas, Panie, niech Twoje najświętsze oczy spojrzą na nas i pobłogosławią nas na dalszą drogę naszego życia.
Chcemy Ci złożyć w ofierze swoje życie. Nawet gdy przyjdzie je oddać – jest Twoje. Nie należymy do siebie, uczyń z nami, co chcesz, ale bądź z nami!
Nie odrzucaj, a umacniaj słabych, a tych, którzy są dobrzy, udoskonalaj, aby dawali świadectwo dla innych i przykład, jak mają żyć dla Boga.
Niech zginie tchórzostwo wśród ludzi, bo ludzie boją się i nie chcą głosić prawdy, nie chcą prawdą żyć, bo boją się o to, co inni powiedzą…, a nie myślą o Tobie, co Ty, Panie, powiesz na to. Dlaczego nie pytają się Ciebie, Boże: Ojcze, jak ja mam postąpić? Czy myślicie, że Bóg nie odpowie na nasze pytanie? Zawsze odpowiada, nawet gdy się tego nie spodziewamy. Bóg daje nam to, co dla nas przygotował.
Dnia 18.10.1997 r.
Oto w dzisiejszy wieczór przychodzę do was Ja, Jezus Chrystus, wraz ze swoją i waszą Najświętszą Matką. Patrzę na was radosnymi oczami, a Matka Najświętsza modli się z wami, trzymając różaniec w swoich dłoniach i błogosławi was wszystkich swoim najświętszym różańcem. Radosne są dzisiaj Moje oczy, choć chciałbym was widzieć tu więcej.
Drogie, umiłowane dzieci, Ja, Bóg-Człowiek, szukam dzisiaj u rodzaju ludzkiego pocieszenia. Mój smutek to wynik pragnienia, aby ludzie Mnie kochali.
Patrzę na was umęczonych i jakże jestem radosny, że przez te modlitwy, które tu dzisiaj i przez tyle dni zanosicie, ratujecie wielu grzeszników. O, gdybyście poznali, ilu sprowadziliście z bezdroży na drogę zbawienia. Tego dopiero się dowiecie, kiedy przyjdziecie do Mojego Królestwa. Świat pogrążył się w grzechu. To nie wy, dzieci, z własnej woli przyszłyście tu, ale pozwoliłyście się przyprowadzić do tej świątyni, żeby ta świątynia rozbrzmiewała modlitwą, modlitwą błagalną.
Pragnę, żebyście nadal się modliły. Szatan rozszalał się i chce zniszczyć wszystkie dusze. Pamiętajcie, co jest powiedziane w Piśmie Świętym. Matka Boża jest pogromczynią wszelkiego zła, do Niej się zwracajcie. Módlcie się różańcem świętym, bo wobec ataku szatana, to jest najpotężniejsza modlitwa. Tak, Moje dzieci, nawet nie zdajecie sobie sprawy, w jakim stanie znajduje się cały świat.
Pierwszym znakiem jest to, że świątynia św. Franciszka ruszona jest z fundamentów. Znaczy to, że i Kościół jest ruszony. Św. Franciszek woła, pomóżcie odbudować te świątynie, które dzisiaj upadają… Zbyt wiele jest modernizmu. Ja jestem tym Bogiem, który był i jest.
O, dzieci, o, synowie Moi kapłani, opamiętajcie się, bo czas rozliczenia każdego z każdego postępku się zbliża. Rozproszyliście moją owczarnię…
Powinniście rozważyć to i zbierać ją z powrotem, aby powróciła do was, bo gdy was owczarnia Moja opuści – zostaniecie sami… Wtedy już będzie za późno, żeby coś naprawić.
Dzisiaj w tej świątyni, kiedy zszedłem do was, chcę was pocieszyć, chcę was pobłogosławić. Dziękuję wam za to, że wy Mnie pocieszyliście, że wynagrodziliście Mojemu zranionemu Sercu, Mojej zranionej miłości w tylu modlitwach.
Spójrzcie jak na żebraka… narody ogołociły Mnie ze swojej miłości, a powinny kochać Boga, bo ich stworzył. Dziś okazuje się, że odchodzą ode Mnie. Jakże tęsknię za każdą duszą, duszą, która odchodzi ode Mnie.
Czy znacie ból Ojca, kiedy ginie jego dziecko. Wołam za nim…! – nie słyszy… Szatan pozamykał mu uszy, zmysły jego pracują na korzyść szatana i nie może usłyszeć Mego głosu.
Dałem ludzkości wolną wolę. Nie chcę ludzi zniewolonych. Pragnę, aby ci byli przy Mnie, bo Mnie kochają, wynagradzają i pragną Mi służyć do końca swoich dni, swojego życia. Dla tych przygotowane jest Królestwo Niebieskie.
Trwajcie, Moje dzieci, na modlitwie. Wkrótce dowiecie się o potężnej katastrofie, która dotknie świat tam, gdzie jest największy grzech, największe siedlisko zła.
Ja jestem Bogiem miłosiernym, ale kielich grzechu, kielich goryczy jest przelany i nie ma już odwołania – mimo waszych modlitw. Wasze modlitwy to kropla wody w morzu. Ale dobrze, że was tu jest choć tylu.
Chcę wam powiedzieć, że wasze modlitwy tu płynące są przez Moje błogosławieństwo tak potężne, że jedna osoba modląca się i pokutująca tu jest jak 100 osób. Więc jesteście bogatsi, nie jak inni zubożali, bo się nie modlą.
Przysyłam do was w tych ostatnich czasach aniołów.
Choć wy ich nie widzicie, oni tu przychodzą w postaciach ludzkich i modlą się z wami. Ja, Jezus Chrystus, mówię do was, że dopóki będziecie się modlić, oni będą jak stróże przy was i będą was podtrzymywać w waszym zmęczeniu, bo Kościół i cała ludzkość potrzebuje tej modlitwy, która wskrzesza duszę, która oczyszcza zmysły ludzkie, a wy, drogie dzieci, przeznaczone jesteście do tego. Wytrwajcie! Ja, Bóg, do was wołam: wytrwajcie w tej modlitwie i pokucie, bo gdybyście przestały się modlić wtedy świat już naprawdę dotknięty byłby okropnym kataklizmem.
Jestem Bogiem miłosiernym i wysłuchuję wasze błagalne prośby. One nie idą na marne; jak skarby i perły zgarniam, a Matka Boża przynosi je do Mnie i błaga wraz z wami, aby Bóg pomógł jeszcze tym biednym duszom, aby mogły powrócić na drogę zbawienia.
Niech Duch Miłosierdzia Bożego stąpi na was i umocni was. Oto dzisiaj wam Go daję, Ducha Mojego, Ducha Bożego, abyście zawsze z Nim byli. Ufajcie, Moje dzieci, że to błogosławieństwo, te słowa przekazuję przez Moją córkę. Chcę, abyście słuchali tych słów, które wam przez nią przekazuję, i innych, którzy mają orędzia. Dzisiaj wołam przez wiele dzieci, żeby dusze wróciły z drogi nieprawości, ale tak, jak mówiłem, ludzie nie słyszą. Wy otwórzcie im uszy, otwórzcie im serca – przez wasze ofiary. W tych Mszach Świętych, które będą odprawiane codziennie, Ja będę błogosławił, a wasze modlitwy Matka Najświętsza zaniesie przed Tron Boży i tam będą oczyszczane i błogosławione. Pokój z wami, Moje dzieci.
***
O Jezu ukryty w Przenajświętszym Sakramencie – zostałeś z nami. Jesteś więźniem miłości. Pragnę i wszyscy tu zgromadzeni pragną, żebyś nas związał swoją miłością. Chcemy być więźniami Twojej miłości, Panie.
Udziel nam łaski i błogosławieństwa i nie pozwól, żeby jakikolwiek grzech odłączył nas od Ciebie. Chcemy Cię adorować, o, słodki Jezu, kochać Ciebie i wynagradzać.
Czyż nie najpiękniejszym skarbem jesteś Ty w tym Przenajświętszym Sakramencie?!
O, słodki Jezu, chciałabym Ci tyle powiedzieć, ale serce boleje, kiedy Ty, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, szukasz pocieszenia u ludzkich serc.
Ty masz wszystko, nic od nas nie chcesz, tylko pragniesz, tego jednego – jałmużny miłości, żeby Cię ludzie kochali i wynagradzali.
Tak piękny stworzyłeś świat dla człowieka, dałeś mu wszystko, a zakradła się pycha, nienawiść. Oświeć, Panie, oświeć… .
Tak mówisz: Ciało Moje w Przenajświętszym Sakramencie jest obroną duszy, życiem duszy. Kto nie przyjmuje Ciebie do swojego serca, ten jest słaby, upada. Co mamy czynić, Jezu, żeby wszyscy ludzie powrócili do Twojego Kościoła, do Twych ołtarzy. Żeby zaczęli się modlić i żyć Tobą. O, słodki Jezu, przyjdź! Przyjdź Jezu…!
Patrząc na ten grzech, na tę rozpustę, rozwiązłość – nie wiemy, gdzie mamy podziać oczy, nie wiemy, co z uszami naszymi zrobić, aby nie słyszeć tych bluźnierstw, tego wszystkiego. A Ty, Bóg, słyszysz wszystko…
Przyjdź, Jezu…! Uczyń z tej ziemi Królestwo swoje. Zakróluj wreszcie w narodzie polskim, jako Król Miłosierdzia – wołamy do Ciebie.
O, Królu Miłosierdzia, kiedy zasiądziesz na swoim Tronie, który Mi pokazałeś? O, słodki Jezu, jakże czeka naród, ten który Cię kocha, abyś naprawdę został naszym Królem i Obrońcą. Wtedy będziesz naszej ojczyźnie błogosławił i zło nie będzie miało w niej miejsca, bo Ty będziesz Królem i Panem naszego narodu. Błogosław i przyjdź jak najszybciej, czekamy na Ciebie, Panie, z utęsknieniem. Chociaż ciężko jest i będzie jeszcze ciężej, ale jeśli z Matką Najświętszą będziesz nam błogosławił, wytrwamy. Nigdy nie przestaniemy być Twoimi dziećmi. Amen.
Dnia 28 / 29.10.1997 r.
Moje dialogi wewnętrzne trwały prawie całą noc, o potrzebach mówienia w kazaniach przez kapłanów do ludzkich serc i co Bóg pragnie od swych stworzeń.
Aby miłowali swego Boga i nawracali się, i nie grzeszyli więcej. A Ja, Bóg, przebaczę swemu ludowi i okażę Miłosierdzie dla zagubionej ludzkości.
1. Uczta Miłosierdzia Bożego związana z rekolekcjami, aby brać udział w uczcie Bożego Miłosierdzia, trzeba się przygotować duchowo, aby je przeżyć z Jezusem Eucharystycznym i Jego Matką
2. Ja, Jezus Chrystus, pragnę zbawienia człowieka. A człowiek, zapędzony w tym zniewolonym świecie przez szatana, stworzył człowieka dla swego bóstwa, czy dla szatana, który pragnie zguby człowieka na całą wieczność.
3. Słowo dał nam Bóg do wielbienia Boga, do modlitwy i porozumienia między człowiekiem, i błogosławił tym słowom.
4. A szatan wprowadził swój słownik szatański, bluźnierczy – a człowiek miesza go Bożymi słowami. Jak wielką krzywdę sobie czynisz człowiecze, kiedy Słowa Boże i błogosławione są znieważane? Czyni to twój wróg przez ciebie – pomyśl, komu służysz i jaki będzie twój koniec.
5. Bóg stworzył człowieka i wyposażył twoje człowieczeństwo w zmysły rozpoznania dobra i zła. Dał ci mądrość ponad wszystkie stworzenia świata. Czy korzystasz z tych darów Bożych? Zapomniałaś o swym Stwórcy, a czasu mało macie, aby sobie przypomnieć, gdzie twoja dusza się znajdzie, gdy życie twoje dobiegnie końca.
6. Przez młodzież świata największej zniewagi doznaje Bóg. O kwiecie ziemski – wygasła wasza miłość do Boga. Czy myślicie, że Bóg was nie kocha? Czy Bogu Ojcu obojętne jest jak giniecie? Moje Ojcowskie Serce jest bardzo bolejące – patrzy jak wpadacie do różnych sekt, które wyrywają was z Mego Serca.
7. Szatan uczynił wiele zasadzek, aby was zniewolić narkomanią, pijaństwem, nie poszanowaniem Sakramentów Małżeńskich, brak skromności u dziewcząt i chłopców w miejscach publicznych. O biedna duszo, opamiętaj się, bo Bóg jest miłosierny, ale i sprawiedliwy – z czym odejdziesz do wieczności?
8. Drodzy rodzice, przed wami jest wielkie zadanie wychowania swych dzieci. Po to Bóg wam je dał, abyście je wychowali w duchu Bożym. Płaczecie, że są złe dzieci, ale pomyślcie, czym te dzieci karmiliście, jakimi słowami, a może wychowywała ich telewizja lub ulica. Brak uczuć rodzinnych, brak miłości rodziców, bo nie było czasu i wychowaliście swoje dziecko bez miłości, obnażyliście ich z najpiękniejszych uczuć. Takie serca nie wiedzą, co to jest miłość i nie potrafią kochać, zabijając nawet swych rodziców.
9. Bóg, który jest pełen Miłości i Miłosierdzia, dał nam świadectwo miłości Bożej do człowieka. Przeszły wieki, a On wciąż kocha wszelkie stworzenie i nie brzydzi się nimi – tylko grzechem. Grzech dzieli człowieka wielką przepaścią pomiędzy Bogiem a człowiekiem, ale jest jednocześnie i pomostem, gdy człowiek wraca skruszony. Jezus naprawia pozrywane mosty, aby człowiek mógł wrócić do swego Boga, wynagradzać i żałować za swe grzechy.
10. Kiedy Jezus chciał zbawić ludzi, bo kochał swoje stworzenie, przyjął haniebną śmierć i widział, że w tych czasach będziemy tacy, jacy jesteśmy, a że świat pogrążył się w wielkiej ciemności, miłość człowieka do Boga potrzebuje światła i Bóg powołuje tych maluczkich, którzy są utwierdzeni w Bogu i głębokiej wiarze, nie odstępują od swego Boga, wielbiąc Go, wynagradzając za wszystkie zniewagi, które zadaje świat.
11. Bóg patrzy z wielką miłością na tych, co nie zapominają o swym Stwórcy – zanoszą modlitwy błagalne za tych, co ranią Najświętsze Serca Jezusa i Maryi. Jezus z miłości pozwolił otworzyć swoje Serce, abyśmy mogli się w Nim schronić, kiedy szatan będzie ciebie, człowiecze, atakować. Wtedy wołaj: – Najświętsze Serce Jezusa, bądź moim schronieniem. To Serce kochające usłyszy twój głos.
12. Bóg oczekuje od ludzkości nawrócenia się do Boga. Obecny czas jest czasem opamiętania się człowieka. Macie potężną broń przeciw szatanowi –częsta spowiedź, Komunia Święta, Różaniec, Koronka, Droga Krzyżowa i wiele innych modlitw, aby go pokonać. Dał wam to Bóg i Matkę Najświętszą. Trzeba w czasach obecnych pamiętać i o dziesięciu Przykazaniach Bożych.
13. Boga i bliźniego trzeba kochać. Bóg jest samą miłością i miłości pragnie od swych dzieci ziemskich. Trzeba wynagradzać Męce Pana Jezusa i Boleści Matki Bożej, wracając z dróg nieprawości. Matka Niebieska na was czeka, aby was przytulić do swego zranionego Serca – z waszymi grzechami i wyjednać wam przebaczenie u swego Syna.
14. Niech ten ruch małych rycerzy będzie dla was upomnieniem i wezwaniem, aby ziarno Słowa Bożego było rzucone do waszych serc, nie obumarło, a wydało owoce nawrócenia. Trzeba podjąć walkę o zbawienie swej duszy, wzywając Miłosierdzia Bożego.
Dnia 02.11.1997 r., Tolkmicko
Córko Moja! Ja, Matka twoja i wszystkich dzieci ziemskich, wzywam zbolałym głosem matki do powrotu do Mego macierzyńskiego Serca. Wracajcie, bo czasu macie mało.
Tylko Moje macierzyństwo może was uratować. Moje Niepokalane Serce przytuli wracającego do swej niebiańskiej Matki.
Usłyszcie głos swej Matki, która was kocha i jest wierna swemu macierzyństwu. Obudźcie się dzieci i spójrzcie na Moje zbolałe serce, które widzi, jak giniecie.
Szatan się Mnie boi i nie może atakować tych, którzy są w Mym Sercu, bo Moja moc Matki broni takie dusze, ale Moje dzieci, trzeba jednak zaufać i nie bać się. Nieraz jesteście wystawieni na próbę, abyście były czujne, bo przeciwnik jest silniejszy od człowieka i może zniszczyć każdą duszę.
Bóg jednak dał samego siebie na obronę, tylko człowiek powinien korzystać z wszechmocy Boga i ufać, że Bóg jest z wami.
Nie walczcie, dzieci, same. Ja zawsze jestem z wami: Matka Boża, wiele może, bo Bóg-Człowiek, złożył w Moje Niepokalane Serce wszystkie ziemskie dzieci.
Pragnę mieć wszystkich w ojczyźnie niebiańskiej, ale wielu wyrywa się z Mego Serca i pędzi wprost w sidła szatana. Bez opieki Matki Bożej nie ukryjesz się, człowiecze, przed złym duchem. Jam jest waszym schronieniem.
Dnia 23.11.1997 r.
Dzieci Moje, oto Ja, Jezus Chrystus, dzisiaj jestem tu, wśród was. To Ja przysłałem tę córkę do was, żeby do was mówiła o Mnie.
Wynagradzajcie Moje zranione Serce.
Ja, Jezus Chrystus, dzisiaj proszę was o Miłość do swego Boga, żebyście powrócili. Ja proszę was o jałmużnę miłości, której od was oczekuję. Nic od was nie chcę, niczego nie potrzebuję, tylko miłości! Kto kocha Mnie szczerze i ufa Mojemu miłosiernemu Sercu, Ja, Jezus Chrystus, będę błogosławił w tym spotkaniu. Kochajcie Mnie, Moje dzieci, bo jestem bardzo opuszczony przez wielu, wielu ludzi, przez wiele ludzkich serc. Nie lękajcie się – Ja pozostanę zawsze z wami, ale pozwólcie Mnie, Bogu, być w waszych rodzinach, w waszych sercach. Pragnę królować. Zbliżają się ciężkie czasy dla ludzi głębokiej wiary. Kto zostanie wierny Mojej miłości i Mojemu krzyżowi – będzie zbawiony. Ale niewiele ludzi przyjdzie na Moje spotkanie. I oni potrzebują waszych ofiar, modlitw, abyście przyprowadzili te zbłąkane dusze do Mego niezgłębionego Miłosierdzia. Spójrzcie na Moje Serce, Ono jest otwarte dla was. Przyjdźcie, a Ja was wszystkich przytulę do Niego.
A teraz, Moje umiłowane dzieci, udzielamy wam błogosławieństwa Boga – Ojca, Boga – Syna, Boga – Ducha Świętego. Przeżegnajcie się trzykrotnie, bo taka jest wola Moja.
Niech duch Miłosierdzia spocznie na was, abyście, drogie dzieci, przeszli tę drogę, którą w ostatnich czasach przeznaczyłem dla was starych, umęczonych. Ratujcie tę, zniewoloną młodzież, która ginie, a Moje Ojcowskie Serce boleje nad tym. Pokój z wami, dzieci Moje.
Dnia 07.12.1997 r.
W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
Modlitwą uwielbiajmy Przenajświętszy Sakrament: Niechaj będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen.
Moje umiłowane dzieci! Ja, Jezus Chrystus, przyszedłem do was w przeddzień święta Mojej i waszej Matki i pragnę wam powiedzieć, że w te dni, które spędzaliście na modlitwie, byłyście połączeni z Niebem. Wyprosiłyście wiele łask dla zagubionej ludzkości. Moja umiłowana trzódko, któraś zebrała się u stóp Mojego Przenajświętszego Sakramentu i stóp Mojej Matki, gdybyś wiedziała, jaką radość sprawiłaś Mi dzisiaj tym, że jest was tak wiele. Pragnę, abyście nigdy nie zapominali o tym miejscu. Pomimo, że orędzia w tym miejscu się kończą wy przybywajcie tutaj jak najczęściej, bo z krwawych łez Matki popłyną wielkie łaski. Spójrzcie, Moje dzieci, przez tyle lat tu przyjeżdżacie, wiele tu było prześladowań, wiele przeszkód, a Mój syn, Kazimierz, idzie tą drogą, którą Ja mu wytyczyłem i Moja Matka.
Dzisiaj jest osłabiony, chory, ale musi złożyć ofiarę i on ją składa, nie pytając, co od niego będę żądał. Upokorzony, zniszczony…
Moja droga też taka była, a Moi słudzy mają jednakowe drogi.
Zbliża się dzień święta Mojej Najświętszej Matki i chcę wam powiedzieć, że w tym dniu spłynie wiele łask, wiele doznacie uzdrowień na duszy i ciele. Moja Matka będzie je jutro rozdawać, będzie przenikać ludzkie serca i wynagradzać tym, co wytrwali przez tyle lat. Matka Boża prosi was, abyście zbliżyli się do Niej i otworzyli swoje serca na Jej macierzyństwo. Przecież w Jej macierzyństwie jak dzieci powinniście zanurzyć się i wynagradzać Jej zranionemu Sercu i krwawym łzom, które płyną bez ustanku. Przygotujcie się, dzieci Moje, na Moje przyjście. Moja i wasza Matka jest tą drogą do Mojego Serca zranionego przez grzech. Ludzkość zobojętniała wobec Mnie, a Ja przecież złożyłem tak wielką ofiarę – wszystko oddam dla człowieka… A ty z czym przychodzisz, biedne stworzenie…? Co przynosisz ze sobą…? Skarby ziemskie nic ci nie pomogą w zbawieniu duszy. Starajcie się jak najczęściej przybywać do tego miejsca objawień. Tu ma powstać i powstanie jeszcze większa świątynia.
Bóg potrzebuje człowieka otwartego na działanie Boże. Popatrzcie, gdybyście nie otworzyli się na działanie Mojej Najświętszej Matki, czy ta świątynia stanęłaby w tak krótkim czasie?
Mój syn, który tak szczerze i z oddaniem pracował przez tyle lat, był w smutku i cierpieniu. Ja go wynagrodzę, bo Ja i radość przygotowałem dla niego, radość która mu przyniesie zadowolenie i szczęście, którego nie można za nic kupić – tylko za pokorę i upokorzenie przed wszystkimi, a on to czynił. Dzisiaj błogosławię mu, aby w tym miejscu jeszcze dalej błogosławił, pracował i jeździł po całym świecie.
Ja, Jezus Chrystus, Jezus miłosierny, wzywam dzisiaj Moich Małych Rycerzy, aby naprawdę otworzyli się na Moje działanie. Przez te dusze, które będą Moimi narzędziami, przygotowany jest wielki plan Boży. Orędzia dla Małych Rycerzy nie kończą się, ponieważ dzieło musi się rozwijać, muszą więc być kierowane pouczenia.
Przygotowałem wam to wszystko, abyście mogli iść tą drogą zbawienia świata.
To nie jest przypadek, że połączyłem ciebie, córko, z Moim synem Kazimierzem. Wy wobec Boga macie na tej świętej ziemi do wykonania wielki plan. Jeszcze wiele czynić będziecie. Kiedy Matka Moja z krwawymi łzami przyjdzie do tej świątyni, dopiero wówczas spłyną największe i najpotężniejsze łaski. Wielu ludzi dozna łask i cudów, ale Ja pragnę was mieć całych dla siebie. Otwórzcie swoje serca, abym mógł przez was działać, bo przez te następne dwa lata, które już przepowiedziałem, będzie wielkie zmaganie przeciwko złu. Nie lękajcie się jednak żadnego ataku zła, bo zło atakuje, kiedy dusze pozwalają mu na to. Przecież wiecie, że Ja wszystko mogę, mogę obronić każdą duszę, ale najpierw taka dusza winna zwrócić się do swego Boga.
Kiedy człowiek prosi, a nie otrzymuje, wtedy popada w zniechęcenie – wtedy zło ma do niego dostęp. Starajcie się uwierzyć i ufać, że Ja wszystko mogę. Dopuszczam do ataków szatana, bo jak mogę nie dopuszczać, kiedy sam dałem to świadectwo, że kuszono i Mnie. I wy będziecie kuszeni przez szatana.
Moje dzieci, w waszych ciałach wzmogą się cierpienia, nie brońcie się przed nimi.
Ja, Jezus Chrystus, wysyłam tę córkę, która dzisiaj mówi, i przez nią będę uzdrawiał, ale nie wszyscy dostąpią tej łaski. Nie mówcie: ona mnie nie uzdrowiła. Moje dzieci, ona nie ma żadnej siły, bo gdy jej daję i powierzam dusze do uzdrowienia – ona ma Moją siłę. Ona jest tylko Moim narzędziem i wypełnia Moją wolę, tak jak Ja jej przekazuję i dalej będę przekazywał, aby to zgromadzenie Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusa, które się tworzy – rozkwitło i wydało owoce zbawienia. Czyż to nie zaszczyt być Małym Rycerzem Chrystusa?
Co Bóg postanowił, będzie wypełnione. Pragnę tylko waszej wiary, waszego oddania się. Czyż nie zasłużyłem na to, żebyście Mi uwierzyli i zaufali? Ofiarujcie siebie Bogu, który daje wszystko człowiekowi, który chce wypełniać wolę Bożą czy być ratunkiem dla jakiejś duszy. Wzywam was wszystkich, którzy Mnie kochacie – idźcie z pomocą Ojcu Świętemu, biskupom, kapłanom i wszystkim zakonom. Pomagajcie im i otoczcie ich swoją modlitwą i swoją ofiarą. Kościół to jest wasz dom, a Ja w każdym kościele jestem i czekam na was z wielką tęsknotą. Nie zapominajcie, że każdy dzień obecności w kościele jest wielką łaską dla was. Nie zniechęcajcie się waszymi problemami, waszymi cierpieniami, ale ufajcie, ufajcie, bo Ja wkrótce przyjdę. Przyjdę do swojej trzódki i będę z wami – Ja, Jezus Chrystus, Bóg-Człowiek, przyjdę do swoich stworzeń.
Dziś, Moje umiłowane dzieci, czeka was męcząca noc. Ja będę wam błogosławił, abyście były umocnione na duszy i ciele, aby nie zabrakło wam sił – w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Teraz zachowajcie spokój i ciszę, a Ja będę na was promieniował swoją miłością i okażę wam, że tu jestem wraz z moją Najświętszą Matką.
Dnia 12.12.1997 r., Tolkmicko
Córko Moja, pisz orędzia do Legionu Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego. Dam wam wskazówki, czego od was, mali wojownicy, oczekuję.
Nazwałem was wszystkich po imieniu, a wielu nie zna Moich wezwań, ale wkrótce zbiorę swoją owczarnię dla świadectwa żywej wiary w Boga.
Wy, umiłowane dzieci, dacie świadectwo, że jesteście dziećmi Moimi. Na was spoczywa odpowiedzialność ratowania dusz ginących w grzechu i w czyśćcu cierpiących. Ja, Jezus Chrystus, w ostatecznych czasach powołuję przez Moje miłosierne Serce was, Małych Rycerzy, jako światła ziemskie. Pozwólcie tylko, aby światło Mojej miłości zapłonęło w waszych sercach, bo światło Boże będzie zwalczać ciemność i dlatego potrzebuję waszych serc. Postanówcie sobie więcej nie grzeszyć – im większa walka o przemienienie i oczyszczenie swego serca dla Chwały Bożej, tym większa łaska spłynie na taką duszę.
Moje dzieci umiłowane! Wy wszyscy macie prawo do walki ze złem o zbawienie swej duszy, tylko uśpił was szatan i nie odczuwacie bojaźni Bożej ani w jakim niebezpieczeństwie znajduje się wasza dusza.
Gdybyś usłyszało Mój głos, jak wołam ciebie, Moje stworzenie, zrozumiałobyś boleść, jaką Mi zadajesz swoją głuchotą. Czekam na każde stworzenie, aby wróciło do Mojej owczarni. O, duszo ludzka! Jak bardzo ciebie kocha Twój Bóg i pragnie ci przebaczyć.
Nawróć się i wróć, czekam Ja, Jezus Chrystus, bo czasu masz mało.
Dnia 13.12.1997 r., Tolkmicko
Córko pisz, bo czasu macie mało.
Trzeba przygotować, uświadomić wszystkich Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego, przed jakim macie stanąć zadaniem, i że macie ukształtować się na wzór Boży.
- Powinniście się wyzbyć swego ja, ujarzmić swoje ciało, wyciszyć swoje wnętrze, abym mógł do was mówić Ja, Jezus Chrystus.
- Otwórzcie swoje serca, abym mógł przez was działać, bo Moi Mali Rycerze będą wystawieni przeciwko złu, które atakuje wszystkie dusze, aby je zniszczyć.
- Zachowajcie całkowitą ufność, że Ja, Jezus Chrystus, jestem z wami i wami się posługuję. Bądźcie tymi światłami, które będą oświecać tę świętą ziemię.
- Nie lękajcie się! Napełnię was swoją mocą i światłem, ale najpierw przygotujcie się, aby być godnymi do przyjęcia tych łask, które spłyną do serc waszych.
- Bądźcie silni w wierze, że Bóg w Trójcy Jedyny i Matka Najświętsza zwyciężą wszelkie zło w oznaczonym czasie.
- Módlcie się i składajcie ofiary! Bądźcie cichymi pracownikami w Mojej winnicy.
- Cichość i pokora może czynić cuda, tylko trzeba skorzystać z tych łask Ducha Świętego.
- Korzystajcie w tych czasach z Pisma Świętego, a dam wam poprzez nie światło i mądrość zrozumienia, czego od was pragnę.
Dnia 14.12.97 r., Tolkmicko
Córko Moja, staraj się pisać co dzień. W siedmiu dniach dam wam wskazówki do kształtowania Małego Rycerza Miłosiernego Serca Jezusowego.
- Często się spowiadajcie! Proście swego anioła, aby pomógł wam przygotować się do szczerej spowiedzi.
- Uczęszczajcie często na Mszę Świętą.
- Ciało Jezusa Chrystusa przyjmujcie godnie, abym z radością wchodził do waszych serc i przebywał w was.
- Nie grzeszcie, Moje dzieci, nie rańcie Mnie wy, Moi mali wojownicy, bo z miłości was zrodziłem w swoim Sercu i patrzę na was jak na perły, które się odradzają i oczyszczają.
- Wynagradzajcie Mojej zranionej miłości. Bądźcie wierni Mojej miłości.
- Kto z was Mnie kocha, wypełnia Moje przykazania i nie rani Mnie.
- Złóżcie ofiary ze swojego życia w Moim zranionym Sercu. Tam macie schronienie i łaski dla was przygotowane. Korzystajcie z nich – daję je przez was zagubionej ludzkości. Bądźcie Moimi szafarzami.
- Jednak łaska potrzebuje ofiary. Nie lękajcie się składać ofiar, każda wasza ofiara jest miła Memu Sercu.
- Módlcie się często do Trójcy Przenajświętszej, aby Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty wam błogosławili.
- Różaniec zaś składajcie w ręce Niepokalanej, niech to Matka Najświętsza przekazuje wasze różańce tam, gdzie najbardziej potrzeba. Tylko zaufajcie Jej jako Matce waszej i Jej macierzyństwu.
Dnia 15.12.97 r., Tolkmicko
Córko Moja, te wartości, które ci przekazuję mają służyć do kształtowania osobowości Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego – niech czerpią z tych orędzi.
Wskazówki przekazuję dla was, Małych Rycerzy Mojego Miłosiernego Serca.
- Nie obawiajcie się prześladowań tego świata. Nie brońcie się, choćbyście byli niewinni.
- Ja wszystko widzę i Ja, Jezus, będę was bronił – tylko zaufajcie całkowicie swemu Bogu.
- Módlcie się za swych nieprzyjaciół. Nie odpłacajcie złem za zło, ale dobrem – tym będziecie zwyciężać swoich nieprzyjaciół i zdobywać ich dusze dla Boga.
- Upokorzeni i odrzuceni; tym będziecie świadczyć o waszej żywej wierze w Boga.
- Złóżcie swoją nędzę, swoją nicość we Mnie, a Ja was wskrzeszę do większych dzieł Boga.
Dnia 16.12.1997 r., Tolkmicko
Córko Moja i wszyscy Mali Rycerze Miłosiernego Serca Jezusa, wzywam was do miłości Boga i bliźniego. Miłość w ludzkich sercach przygasła i nic dobrego nie mogą uczynić. Miłość czysta, bezinteresowna, ma wielką moc. Miłości nie można kupować, tylko dawać bez żadnych zysków. Taka miłość wzrasta w człowieku i jest dobra i miła Bogu. Trzeba żyć miłością Bożą, bo taka miłość nigdy się nie kończy, ale wzrasta dla dalszego życia dla Boga.
Bóg jest samą miłością i nie poskąpi miłości tym, którzy chcą nią żyć i dawać innym, tym którzy już sami nie potrafią wznieść się do prawdziwej miłości Boga.
Drogie Moje umiłowane dzieci! Zanurzcie się w Mojej miłości i walczcie o czystą miłość Bożą. Ta miłość, która w was się zrodzi, wyda owoce wielkiej miłości. Przez nią otrzymacie moc zwyciężania zła. Bądźcie miłosierni, bo Ja jestem miłosierny i bądźcie odbiciem Mej miłości.
Kto w miłości żyje, miłością będzie zwyciężał wszelkie przeszkody.
Dnia 17.12.1997 r., Tolkmicko
Córko Moja, głoście Moje Miłosierdzie, miłość i prawdę. Prawdą trzeba żyć, aby w was nie było kłamstwa. Dbajcie o czyste słowo, abyście go nie kalały grzechem; pragnę Ja, Jezus Chrystus, waszych czystych serc, bo czyste serce jest Moim spoczynkiem. W takie serca wlewam wiele łask.
Przygotujcie się, Moje dzieci, na Moje przyjście – czas jest krótki, a spójrzcie, ilu jest ludzi zniewolonych przez szatana. To nic, że tacy ludzie was nienawidzą, ale wy ich kochajcie takimi, jacy są. Miłość wasza powinna być do nich, bo dzieci Boże potrafią kochać swych nieprzyjaciół i zwyciężać miłością nienawiść.
Powstrzymujcie swoje języki, aby nie szemrały, a z pokorą znosiły wszystkie przeciwności. Milsza Mi jest pokora niż wielomówstwo. Daję wam moc zwalczania nieprawości cichą modlitwą.
Niech wasze usta zamilkną, a serce pełne miłości do Boga wyprasza potrzebne łaski dla Kościoła i ludu zagubionego w nieprawości.
To mówi do was wasz Bóg, Jezus Chrystus: pragnę was mieć cichych i pokornych, a zło nie będzie miało do was dostępu.
Dnia 18.12.1997 r., Tolkmicko
Córko Moja, pisz! Proszę ciebie, żebyś wprowadziła w czyn to Miłosierdzie Boże.
W Miłosierdziu Bożym macie kroczyć przez życie ziemskie i wypełniać Moją świętą wolę. Zjednoczcie się z Moją wolą, abyście byli jednością z Moim Sercem, które niech porusza wasze serca do wielkich czynów.
Nie myślcie, co będziecie czynić, ale ufajcie, że Ja, Jezus Chrystus, was prowadzę.
Dzieci Moje, tak bardzo was kocham i pragnę, żebyście Mnie kochały a nie stały się sługami niewiernymi. Jeśli kto odstępuje od Boga – szatan czeka na jego duszę!
Nie odchodźcie spod Mojej i Mej Matki opieki. Pod naszą opieką przejdziecie wszelkie ataki, bo Moja moc będzie was bronić, a Duch Święty będzie oświecał waszą duszę i utrzymywał w was silną wiarę i ufność, że Ja, Jezus, jestem z wami.
Nigdy nie opuszczę tych, co nie lękają się stanąć w obronie Mojego majestatu.
Moje dzieci, Mali Rycerze Miłosiernego Serca Jezusa, te słowa mają być dla was drogowskazem życia Bożego i udoskonalania was jako narzędzia Boże.
A teraz błogosławię wszystkich Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego.
To zranione Serce jest waszym schronieniem. Czuwajcie, nie zasypiajcie, módlcie się, czyńcie dobrze, okazujcie Miłosierdzie wszystkim, którzy go potrzebują, i zapomnijcie o sobie, a Ja, Jezus Chrystus, będę żyć w was.
Dnia 26.12.1997 r. – Tolkmicko
Duchu Najświętszy – Ogniu miłości, rozpal me serce do wielkiej miłości.
Bym Twych natchnień słuchała i w miłości je wypełniała.
Urabiaj, Duchu Święty, duszę moją, aby zakwitła wonnością Twoją.
O Duchu Święty – bym się w Twym działaniu rozmiłowała. Godny hołd, jako Bogu oddawała.
Cały świat Twego światła oczekuje, byś oświecił dusze nasze, choć niegodni tego.
Okaż nam Miłosierdzie, Duchu Święty, udziel nam darów świętych.
Niech Twoje dary nas umacniają i za Twym światłem podążają. Raz oświeceni już nie odstępują.
Tylko Ciebie, Duchu Święty, miłuję i za wszystkie dary dziękuję.
I udziel nam pokoju, abyśmy w pokoju żyli i Ciebie, Duchu Święty, wielbili.
Usposób serca nasze, do Twego działania, aby Twoja wola się wypełniała, a nam zbawienie zapewniała.
Króluj, Duchu Święty, w naszych sercach, abyśmy Ci radością byli i Tobie służyli.
Duchu Święty, zapal nasze serca swoją miłością, abyśmy w Twej miłości żyli i zło poprzez nią zwyciężyli.
Utrzymuj nas, Duchu Święty, w swojej światłości i mocy, abyśmy nie zbłądzili a w Twym świetle żyli.
Duchu Najświętszy, w mej wielkiej pokorze ofiarę swą u Twych stóp złożę.
Dnia 28.12.1997 r.
Córko Moja, czemu się dręczysz tym, czym nie powinnaś? Bądź spokojna, w tej zmianie nazwy Legionu Małych Rycerzy nie ma żadnej różnicy.
Miłosierdzie Moje wypłynęło z głębi Mego Serca. Czyż nie jest to to samo? Wszystko się mieści w Moim Miłosierdziu. Nie martw się dziecko, dzieje tego świata są tylko dziejami, a Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, działa poprzez swe dzieci.
Czy myślisz, że gdybym nie zechciał – to i zmiany nazwy by nie było?
Znaleźli się tacy, co zwalczali nazwę – Legion Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego. Zostawiłem to przeciwnikom, a dałem nazwę wprost z Serca wypływającą. Niech nikt ciebie o nic nie oskarża, bo Ja, Jezus, kieruję tym dziełem. Nich nikt nie próbuje czynić niepokoju swoją mądrością.
W tym zgromadzeniu działam Ja, Jezus. Czy myślisz, że nie wiedziałem, że tak będzie lub że tak się stanie?! Córko, tobie i kapłanowi to dzieło powierzyłem, a resztę zostawcie swemu Bogu. Ja powołałem i Ja prowadzę to Zgromadzenie Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego. Droga dla was jest przygotowana, choć znana tylko Bogu. Bądźcie wierni, żyjcie w pokorze serca. Nie bądźcie chwiejni jak wiatr. Jesteście Moimi małymi wojownikami, żołnierzami Jezusa miłosiernego. Jak nie uwierzycie w Moje słowa, to uwierzycie złym prorokom. Prorok Boży ma na myśli tylko Chwałę Bożą i zbawienie dusz. Prorok fałszywy czyni niepokój i jest zwodzicielem. Strzeżcie się takich proroków. Amen.
Grudzień 1997 r.
Jak Bóg działa w człowieku, gdy człowiek otworzy się na Boże działanie?
Bóg dotknął mojej duszy i pozwolił, abym dojrzała głębie swojej duszy i odczuła bojaźń Bożą, i wprowadza mnie w pragnienie Boga – i tu zobaczyłam jak bardzo oddaliłam się od Boga. Czuję barierę taką dzielącą mnie – jak ją przebić? Wpadam w wielki żal i skruchę za moje grzechy. Czuję, że Jezus mi pomaga. Duch Święty udziela mi łez, które wylewam obficie, a serce zranione grzechem odczuwa boleść. Łzy płyną strumieniem przez parę godzin, a serce bolejące rwie się do Boga i już nie można tego bólu tęsknoty zahamować – porównać do żadnego bólu ziemskiego. Człowiek dotknięty łaską potrafi zwalczać wszystkie przeszkody – ufając Bogu, że On Go kocha i będzie wspierał w trudnych chwilach.
Walka człowieka, o zbawienie swej duszy, polega na tym, że taka dusza otrzymuje światło Boże i idzie za tym światłem. Im więcej tego światła otrzymuje, tym więcej go pragnie. Dusza, dotknięta światłem Bożym, spala się dla Chwały Bożej, nienawidzi grzechu i pragnie nie grzeszyć. Pragnie tylko Boga, przeprasza, wynagradza za swoją nieprawość. Bóg jest miłosierny dla takiej duszy, która rwie się do Boga. Bóg ją ogarnia swoją Miłością i wprowadza w swoją Miłość.
Miłość Boża jest udzielona człowiekowi. Rozwija się i zaczyna promieniować. Duch Święty taką duszę bierze w swoje posiadanie. Czyni to tak delikatnie, niezauważalnie i oczyszcza, i przemienia – o ile człowiek pozwoli Duchowi Świętemu działać w swej duszy. Taka dusza żyje tchnieniem Ducha Świętego i Duch Święty dokonuje cud przemiany w ludzkim sercu. Serce ludzkie zaczyna płonąć miłością do Boga i bliźniego. Oświecona, światłem Ducha Świętego, odczuwa działanie Boże i Jezusowi się podaje jak małe dziecko – wierzy w działanie Boże, poddaje się i wypełnia z wielką miłością Jezusa wolę.
Bóg czyni cuda w duszy człowieka, który odda się całkowicie Bogu i pozwoli się prowadzić jak niemowlę. Bóg takiej duszy nigdy nie opuszcza, tylko kształtuje i urabia, i doświadcza. Narzędzie Boże musi być zahartowane we wszystkich przeciwnościach i radościach. Staje się cząstką Boga. Taka dusza ubogacona obecnością Boga pragnie upodobnić się do swego Stwórcy. Niczego się nie lęka – tylko Boga. Ogarnięta Miłością Bożą nie ustaje w pragnieniach miłowania Boga. Jedyne pragnienie takiej duszy – dać wszystko, co jest wolą Bożą. Świat został zakryty dla takiej duszy. Walczy ze wszystkimi przeciwnościami, cierpieniem, by złożyć Bogu jak najwięcej ofiar i wynagrodzić za wszystkie grzechy swoje, i całego świata. Bóg jest miłością. W miłości trzeba żyć i umierać dla Boga, a Serce Jezusa ogarnie ciebie, człowiecze, w godzinie śmierci. Tylko miłość do Boga i bliźniego będzie dla ciebie zbawieniem.